Inwestycja Angel Wawel – mat. prasowe
Zmieniają przestrzeń w obrębie kwartału ulic i promieniują na dalsze części miasta. Bywa, że martwą historyczną przestrzeń przywracają do życia. Trudno stwierdzić, że wpływają na funkcjonowanie całej metropolii, ale poprawiają jakość przestrzeni publicznych
i wzbogacają życie mieszkańców. Jak wielkie inwestycje wpływają na miasta?
Jest dużo czynników, które decydują o tym, jak inwestycja wpłynie na miasto i czy będzie to wpływ pozytywny. Urbanista wskaże na funkcję, dostępność, jakość przestrzeni publicznej, powiązania funkcjonalne z otoczeniem, generowane ruchy. Dla architekta ważna będzie architektura i jakość techniczna obiektu, z kolei władze spojrzą na problem pod kątem rozwoju miasta. Dopiero kompozycja wszystkich czynników decyduje o dopasowaniu inwestycji. Dlatego trudno o jedną łatwą odpowiedź na to pytanie.
– Nigdy nie wiemy, jakie efekty przyniesie inwestycja, rozumiana jako poważne przekształcenie przestrzeni miejskiej. Czasami znaczenie inwestycji jest ogromne oraz przynosi wielkie i – co ważne – pozytywne przekształcenia całej struktury miejskiej. Tak było w przypadku przebudowy centrum Bilbao, która – o czym często się zapomina – opierała się na dążeniu do doprowadzenia do zerowego deficytu miasta, nie zaś do powierzchownego i lokalnego „upiększenia” – mówi Izabela Mironowicz, urbanistka z Politechniki Wrocławskiej.
Modelowe osiedle
Mironowicz podkreśla, że największy wpływ na miasto wywierają wielkie przekształcenia urbanistyczne, które obejmują zmiany tkanki miejskiej, infrastruktury i mają wpływ na rozwój ekonomiczny czy społeczny danych obszarów. Dużo rzadziej zdarza się, aby taką inwestycją był pojedynczy obiekt. – Pod względem urbanistycznym to się niemal nie zdarza – mówi Izabela Mironowicz, która wskazuje jednak pozytywne przykłady z przeszłości Wrocławia. – Dawniej takimi inwestycjami były tereny wystawowe z Halą Stulecia czy kompleks Stadionu Olimpijskiego. Jednak one nie obejmowały pojedynczego obiektu, a cały kompleks miejski.
Wybudowana na początku XX wieku Hala Stulecia i otaczające ją tereny są dzisiaj jednym z najchętniej odwiedzanych przez wrocławian i turystów miejsc. Hala projektu Maksa Berga została wpisana na listę światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego UNESCO. Znaczenie tej inwestycji dla Wrocławia podkreśla prezydent miasta Rafał Dutkiewicz, który wskazuje również na nieco dalsze, ale równie niezwykłe otoczenie hali.
– To modelowe osiedle WUWA wzniesione w ramach wystawy z roku 1929, która prezentowała wzorcowe osiedla. W jego projektowaniu brali udział najwybitniejsi architekci związani ze środowiskiem ówczesnej wrocławskiej awangardy, a była to jedna z ośmiu podobnych inicjatyw w Europie, zrealizowanych na przełomie lat 20. i 30. XX wieku – mówi Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia.
W ramach Europejskiej Stolicy Kultury 2016 we Wrocławiu powstaje współczesne modelowe osiedle – WUWA 2 – które projektowało blisko 40 architektów. Ma być w pełni ekologiczne, z zagospodarowaną przestrzenią publiczną. Powstaną tam przedszkole, szkoła, dom kultury, kościół, osiedlowy bazarek, dom opieki, boiska czy siedziba lekarza rodzinnego.
Kultura w kopalni
Przekształcenie tkanki miejskiej i wprowadzenie nowych funkcji nie zawsze przebiega od podstaw, tj. od budowy nowych budynków czy osiedli. Bywa, że rewitalizowane są dawne miejskie przestrzenie, które straciły swoją funkcję, a nawet popadły w ruinę. Zdegradowane obszary historyczne czy poprzemysłowe poddawane są gruntownej odnowie, która potrafi podnieść status nie tylko zaniedbanej okolicy, ale nawet całego miasta. I jest to często zasługa działań prywatnych inwestorów.
Sztokholm, Wiedeń, Londyn i Essen to miasta, w których już udało się przeprowadzić wzorcową rewitalizację lub jest ona stopniowo realizowana. Szczególnym przypadkiem jest główny ośrodek Zagłębia Ruhry – to właśnie w Essen teren dawnej kopalni przekształcono w nowoczesny ośrodek kulturalny. Kompleks Zeche Zollverein, zbudowany w stylu Bauhausu, skupia galerie, przestrzenie wystawowe, siedziby firm, a także muzeum. Jeszcze w latach 90. nikt nie odwiedziłby terenu kopalni z własnej, nieprzymuszonej woli, tymczasem obecnie jest to słynne na całą Europę centrum sztuki
i designu.
W Sztokholmie dobrym przykładem rewitalizacji jest osiedle mieszkaniowe Hammarby Sjöstad, które do 2018 roku powstanie na terenach przemysłowych. W dzielnicy będzie mieszkać ok. 20 tys. osób, a kompleks ten będzie najbardziej ekologicznym, energooszczędnym i przyjaznym środowisku osiedlem w stolicy Szwecji. Wiedeń ma słynną gazownię, która została przerobiona na nowoczesne Gasometer-City, a w Londynie stara elektrownia Battersea przekształci się w nowoczesną przestrzeń biurowo-handlowo-mieszkaniową. Wróćmy do Polski.
Ciekawym i złożonym przypadkiem jest Łódź – miasto, które jeszcze dekadę temu nie miało do zaoferowania wiele więcej niż zatłoczoną ulicę Piotrkowską. W 2006 roku na terenie XIX-wiecznej fabryki płótna powstała Manufaktura, główny ośrodek handlowo-rozrywkowy miasta. Krok dalej poszły władze miasta, które postanowiły stworzyć Nowe Centrum Łodzi. Ambitny projekt zakłada rewitalizację zaniedbanego kwartału śródmieścia o ogromnej powierzchni (ponad 100 ha). Przemianę przechodzi dworzec Łódź Fabryczna i budynki dawnej elektrociepłowni. Ogromne zmiany widać też w Katowicach, Krakowie i we Wrocławiu.
Symbol miasta
Prezydent Wrocławia jest przekonany, że takie duże inwestycje mają ogromne znaczenie, wpływają na miasto i dają impuls do kolejnych zmian. – Ponadto, są potwierdzeniem pewnego statusu miejsca, w którym powstają. Potrafią tworzyć nowe przestrzenie, w których dochodzi do interakcji społecznych. Z czasem stają się nieodłącznym elementem krajobrazu miasta, potrafią być jego znakami rozpoznawalnymi – mówi Rafał Dutkiewicz.
Jako współczesny przykład wskazuje OVO Wrocław. To wielofunkcyjny kompleks, w którym znajdą się zarówno apartamenty i biura, jak i luksusowy hotel, restauracja, klub fitness czy lokale handlowo-usługowe. Budynek wyrasta w miejscu, które przez lata leżało odłogiem, niezagospodarowane i bez atrakcyjnej wizji. Realizacja inwestycji niedługo osiągnie półmetek, a już w 2016 roku wprowadzą się tu mieszkańcy, do biur firmy, natomiast z hotelu zaczną korzystać pierwsi goście. Wizjonerska architektura oraz otwarta koncepcja budynku wpłynie także na wszystkich wrocławian i przyjezdnych.
– OVO Wrocław z pewnością stanie się istotną częścią miasta, jednym z jego symboli. Osobiście bardzo cieszę się, że projekt budynku nawiązuje do koncepcji wrocławskiej architektury – mówi Rafał Dutkiewicz. – Wrocław to miasto bardzo różnorodne, także pod względem architektury, gdzie zabytkowe kamienice sąsiadują ze szklanymi biurowcami. OVO Wrocław w dużej mierze jest odbiciem panującej we Wrocławiu energii. Dla miasta oznacza zarówno korzyści ekonomiczne, nowe miejsca pracy, jak i realizację idei przyjaznej oraz wielokulturowej europejskiej metropolii.
Taki był też zamysł inwestora. – Futurystyczny i wielofunkcyjny kompleks to właściwie miasto w mieście – dynamiczne, pełne życia, nieustannie coś się w nim dzieje. Idea OVO idealnie współgra z ideą Wrocławia jako miasta otwartego, przyjaznego, a także Europejskiej Stolicy Kultury – mówi Shuckie Ovadiah, inwestor i CEO OVO Wrocław. – Inwestycja odmieni tę część miasta, a przede wszystkim zagospodaruje kwartał ulic, który przez lata był niezagospodarowany i czekał na wizję z prawdziwego zdarzenia.
Efektowną metamorfozę przeszedł w ostatnich latach Kraków. W okolicach Dworca Głównego powstało nowe centrum, odwołujące się do projektu „Nowe Miasto”, zakładającego budowę dzielnicy biurowo-handlowej zintegrowanej z Krakowskim Centrum Komunikacyjnym. W tym rejonie wyrosła Galeria Krakowska połączona z nową, podziemną halą dworca kolejowego, a także dworzec autobusowy, tunel dla samochodów, podziemna linia Szybkiego Tramwaju, hotele oraz Angel City – nowoczesna przestrzeń biurowo-mieszkalna. Widać więc, że duży udział w inwestycjach miał prywatny kapitał.
Generowanie aktywności
Inwestor, który wybudował Angel City, zrealizował również dwa inne projekty mające na celu m.in. rewitalizację zaniedbanych terenów. Apartamentowiec Angel Plaza zajął miejsce pustej działki po hali Klubu Sportowego „Wawel”. Podobnie było z terenem przy zbiegu ulic Koletek i Sukienniczej, który przez lata pokrywały zarośla, a gdzie dzisiaj znajduje się ekskluzywny kompleks Angel Wawel.
– Naszym celem było wprowadzenie zmian korzystnych nie tylko dla przyszłych mieszkańców budynku, ale też dla osób mieszkających w pobliżu inwestycji i dla całego otoczenia, a w szerszym kontekście, także miasta – mówi Ron Ben Shahar, partner Angel Poland Group. – Inwestycja korzystnie wpływa na wzrost poziomu bezpieczeństwa w okolicy, jej estetykę i potencjał komercyjny. We wszystkich naszych projektach duży nacisk kładziemy na wkład w rewitalizację. Zależy nam na wprowadzaniu nowej jakości tam, gdzie dotychczasowy stan lokalizacji negatywnie wpływał na jej odbiór.
Angel Wawel, podobnie jak Angel Plaza przy ulicy Zwierzynieckiej czy Angel City między Pawią a Warszawską, wpłynie na zwiększenie liczby kawiarni, restauracji oraz lokali usługowo-handlowych. Już działa tu nowoczesna przestrzeń coworkingowa Idea Hub.
Opuszczone i zdegradowane przestrzenie zazwyczaj zniechęcają do inwestycji, ale realizacja projektu miejskiego czy też deweloperskiego podnosi status okolicy. Kraków, Katowice, Łódź czy Wrocław jeszcze do niedawna mogły wstydzić się niektórych miejsc – czasem położonych nawet blisko centrum. Dziś sytuacja ulega zmianie, zarówno dzięki wysiłkom władz i inwestorów, którzy wpływają na miasto. Jednak pojedyncza inwestycja może być za mała, aby skutecznie zmienić miejską tkankę. Metamorfozę należy oceniać przez pryzmat wymienionych na początku czynników.
– Pamiętajmy, że jakkolwiek istotna dla inwestora jest to w skali urbanistycznej inwestycja lokalna, obejmująca bardzo ściśle zdefiniowany kwartał zabudowy. Może więc stanowić dopiero początek istotnych przekształceń – mówi Izabela Mironowicz. – Ważne jest jednak, aby inwestycja dopasowała się do miejsca w tym sensie, że respektować będzie prawo do miasta wszystkich użytkowników przestrzeni, że przyczyni się do poprawy jakości przestrzeni publicznych i wzbogaci życie miejskie. Że nie będzie stanowić zamkniętej skorupy, lecz będzie generować rozmaite aktywności – kończy urbanistka.
Adriana Kondratowicz
PR EXPERT