zamek rycerski Krąg na Pomorzu – z XV w.
Segment nieruchomości zabytkowych w Polsce przechodzi okres dynamicznego wzrostu. Popytem cieszą się nie tylko te obiekty, które mogą być zaadoptowane na cele komercyjne, ale także nieruchomości restaurowane z myślą o zamieszkaniu w nich przez właścicieli. Można śmiało zaryzykować twierdzenie, że mamy obecnie do czynienia z modą na zabytki.
Szacuje się, że w Polsce jest około 10 tys. zabytkowych nieruchomości mieszkalnych – mowa przede wszystkim o dawnych dworkach szlacheckich, pałacach, willach przedwojennych i zamkach. Jak już wspomnieliśmy – kupujący dziś takie obiekty, to nie tylko inwestorzy komercyjni, ale po prostu osoby fizyczne, które kupują na własny użytek. Na celowniku w miastach są np. mieszkania w zabytkowych, dobrze położonych kamienicach. Z kolei jeśli chodzi o domy – wyraźnie wzrosło zainteresowanie nieruchomościami typu dawny dworek szlachecki, ale również tradycyjne, wiejskie chaty. Warto zaznaczyć, że swoje odbicie ma to też na rynku pierwotnym, gdzie coraz częściej powstają projekty nawiązujące do tych historycznych wzorców.
Nieruchomości mieszkalne to jednak nie wszystko. Rynek zabytków w naszym kraju dotyczy też najróżniejszego typu nieruchomości komercyjnych. Chodzi więc o dawne fabryki, w których aranżuje się centra handlowe albo lofty, starsze nieruchomości handlowe restaurowane i adaptowane do wymagań czasów obecnych (np. „Smyk” w Warszawie, DH Renoma we Wrocławiu, SuperSam w Katowicach) . Do nowych celów wykorzystuje się też takie obiekty jak np. dawne dworce kolejowe, wieże ciśnień, młyny itp. Generalnie widoczna jest tendencja do stawiania na nieruchomości o zabytkowym, a przynajmniej historycznym charakterze.
Nie ulega wątpliwości, że jednym z zasadniczych kół zamachowych obecnego popytu jest turystyka. Najwięcej dawnych pałaców i dworków dziś sprawdza się jako hotele i zajazdy. Branża hotelarska ma przed sobą najprawdopodobniej kolejne lata tłuste. Liczba turystów rośnie z roku na rok. Należy przypuszczać, że w związku z niepokojami w wielu dotychczas popularnych turystycznych destylacjach, w najbliższej perspektywie także więcej Polaków będzie wypoczywało w kraju.
Wg firmy Deloitte w tym roku udział turystów zagranicznych w popycie na noclegi w Polsce przekroczy 20 proc. Eksperci wskazują, że turystyka do Polski zyskuje na popularności w związku z niepewną sytuacją na świecie –w wielu regionach atrakcyjnych turystycznie. Ponadto magnesem jest dobre wyspecjalizowanie wielu obiektów w zakresie oferty medycznej. Do Polski przyjeżdża nawet 350 tys. osób (głównie z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Rosji), które korzystają z zabiegów czy leczenia właśnie w naszym kraju.
Dane STR Global za 10 miesięcy 2015 roku potwierdzają informacje o dobrej koniunkturze. Obłożenie hoteli sięgało 70 proc. We wszystkich największych miastach polski frekwencja w tym roku wzrosła: Wrocław +8,5%, Trójmiasto +7,9%, Warszawa +7,5%, Poznań +5,3%, Kraków +4%.
Z danych GUS za pierwsze półrocze 2015 wynika z kolei, że w tym okresie z turystycznych obiektów noclegowych skorzystało 12,0 mln turystów, w tym 20,8 proc. turystów zagranicznych (2,5 mln). W porównaniu do analogicznego okresu 2014 r. odnotowano wzrost liczby turystów o 7,2 proc., w tym turystów zagranicznych o 3,4 proc. W tak zwanych „innych obiektach hotelowych” (np. zajazdy, wille, zamki), nocowało 0,9 mln gości (o 3,8 proc. więcej niż w pierwszych sześciu miesiącach 2014 r.).
Jaki jest potencja i wartość rynku zabytków w Polsce? Szacuje się, że liczba takich nieruchomości w naszym kraju wynosi 10 tysięcy. Wg Cenatorium w ubiegłym roku wartość transakcji na tym rynku wyniosła około 80 mln. Największą stanowiła sprzedaż pałacu Szaniawskich w Warszawie – za 20 mln zł.
Ceny obiektów zabytkowych są bardzo zróżnicowane. Za bardzo dobrze utrzymane pałace, posiadłości czy wille – zwłaszcza te, które już funkcjonują jako hotele – ceny potrafią sięgać kilkunastu, kilkudziesięciu milionów złotych. Przykład to choćby zamek rycerski Krąg na Pomorzu – jedna z najbardziej prestiżowych nieruchomości zabytkowych w tym rejonie kraju– wyceniona na 15,5 mln zł.
Zrujnowane nieruchomości typu pałac czy zamek można kupić już w cenie przeciętnej wielkości mieszkania w dużym mieście – a więc około 300 – 350 tysięcy złotych. Oczywiście koszty odbudowy, gruntownej renowacji takich nieruchomości będą wielkie, ale często inwestorzy widzą wartość w działkach, na których stoją obiekty.
Marcin Moneta – komercja24 /WGN