Lokal handlowy New Look w łódzkiej Manufakturze

1_-0973Marka New Look dołączyła  do grona najemców centrum handlowego Manufaktura w Łodzi. Salon tej  brytyjskiej sieci odzieżowej otwarto na pierwszym piętrze galerii handlowej.  Lokal handlowy New Look ma  powierzchnię 550,46 mkw.

New Look, utworzony w 1969 roku, jest obecnie jednym z europejskich liderów branży odzieżowej. Marka stawia przede wszystkim na zabawę najgorętszymi trendami, świeżość projektów, wysoką, jakość oferowanych produktów i cenę adekwatną do ich wartości.

 

Rynek jest gotowy na mieszkania certyfikowane ekologicznie – WYWIAD

Michał Witkowski, dyrektor sprzedaży SRDP

Michał Witkowski

O certyfikacjach ekologicznych budynków, zapotrzebowaniu i świadomości w tym zakresie klientów w Polsce oraz o pierwszym osiedlu mieszkaniowym w Polsce portal komercja24 rozmawia z Michałem Witkowskim, dyrektorem ds. sprzedaży w Skanska Residential Development Poland

Realizują Państwo pionierski w Polsce projekt osiedla mieszkaniowego certyfikowanego ekologicznie. Czy w naszym kraju jest już rynek na takie nieruchomości? Czy może przeprowadzali Państwo jakieś badania rynku w tym zakresie?

Rzeczywiście jesteśmy pierwszym deweloperem mieszkaniowym w Polsce, który zdecydował się poddać budynek mieszkalny prestiżowej certyfikacji BREEAM. Osiedle Mickiewicza będzie pierwszym takim obiektem w Polsce i jednym z 450 w Europie, a także pierwszym projektem mieszkaniowym Skanska na świecie z certyfikatem BREEAM. Na rok przed oddaniem inwestycji do użytku wyprzedaliśmy już ok. 80% mieszkań. To wynik potwierdzający, że zainteresowanie tzw. eko budownictwem w Polsce rośnie. Jesteśmy w trakcie przeprowadzania badania preferencji konsumentów m.in. pod kątem wpływu eko rozwiązań w budynku na decyzję zakupową. Nasi klienci pytają głównie o atesty materiałów, z jakich budujemy osiedle, a także o ile % niższe będą koszty eksploatacji budynku itp. Według naszych szacunków, dzięki zastosowanym rozwiązaniom koszty utrzymania części wspólnych będą niższe o ok. 10%. To realne złotówki, które zostaną w portfelu dzięki sensorom ruchu, zmierzchu, odpowiedniej izolacji termicznej czy energooszczędnemu oświetleniu.

Jak oceniają Państwo świadomość Polaków w zakresie ekologicznego budownictwa? Wydaje się, że przeciętny klient wie o tym ciągle bardzo mało, a w swoich zakupach kieruje się głównie ceną, lokalizacją a nie kwestiami ekologicznymi.

Nasi klienci pytają rzeczywiście w pierwszej kolejności o cenę i odległość do stacji metra, ale coraz częściej sygnalizują, że podejmując ostateczną decyzję o zakupie tego, a nie innego mieszkania uwzględniają np. parametr niższych kosztów eksploatacji, co wynika np. z wyposażenia budynku  w energooszczędne oświetlenie. Potwierdzają to badania. Według raportu Retail Me Not, 60% konsumentów chętnie kupuje zielone produkty, jeśli w dłuższej perspektywie generują oszczędności w budżecie domowym. Przy czym warto pamiętać, że eko rozwiązania to nie tylko kwestia oszczędności, ale i większe bezpieczeństwo i komfort użytkowania. Materiały, które wykorzystujemy do budowy i wykończenia mieszkania są antyalergiczne, specjalne zaprojektowane przestrzenie homeoffice umożliwiają wygodną pracę z domu, gdy zajdzie taka potrzeba, a centralny system zmiękczający wodę sprawia, że na armaturze nie będzie osadzał się trudny do usunięcia kamień. Często są to detale, ale z doświadczenia wiemy, że to one decydują o naszym poczuciu komfortu.

W Polsce zaczyna rosnąć popularność produktów ekologicznych i zielonych. Coraz chętniej inwestujemy w eko rozwiązania, takie jak chociażby energooszczędne żarówki, organiczne kosmetyki czy bio żywność. Choć nie da się ukryć, że nadal mamy problem z praktyczną ochroną środowiska. Badania pokazują, że nie zawsze wiemy jak segregować odpady, które urządzenia pochłaniają najwięcej energii w mieszkaniu i jak zmniejszyć rachunki za ogrzewanie. Mieszkańcom naszych inwestycji przekazujemy przewodniki obsługi budynku wraz z rekomendacjami, jak można dbać o środowisko w swoich czterech ścianach, która armatura jest wodooszczędna i jak zmniejszyć zużycie energii cieplnej w mieszkaniu. Niewątpliwie potrzebna jest zakrojona na większą skalę edukacja konsumentów. W dobie wrastającej popularności zielonych rozwiązań, Polacy będą musieli nauczyć się jak z nich korzystać.

Proszę opowiedzieć jakie są trendy w tym zakresie na świecie / w Skandynawii. Czy budownictwo mieszkaniowe – certyfikowane jest bardzo popularne? Jak to wygląda w praktyce? Może są jakieś ciekawe przykłady inwestycji, nowatorskich rozwiązań itp.

 Liderem w zielonym budownictwie są państwa skandynawskie.Według badań Szwecja jest „najbardziej zrównoważonym krajem świata”. Na drugim i trzecim miejscu są Szwajcaria i Norwegia.[1] Wiele budynków mieszkaniowych posiadających certyfikaty można znaleźć też w Stanach Zjednoczonych – ponad 136 tys. budynków z certyfikatem LEED, z czego 94 na samym Manhatanie w Nowym Jorku. Podobne projekty buduje się w Kanadzie, Chinach i na terenie Europy np. we Francji, Włoszech i w Wielkiej Brytanii. Co ciekawe, jednym ze światowych liderów w zrównoważonym budownictwie mieszkaniowym jest Arabia Saudyjska (809), a w Europie – Czarnogóra (59). Jedną z ciekawszych realizacji na świecie jest budynek Skanska Sjogangen w Karlstad z certyfikatem LEED Gold. Koszty eksploatacji tego budynku są znacznie mniejsze niż na tradycyjnych osiedlach – zużywa 50% mniej energii i 30% mniej wody niż standardowy budynek, a 97% odpadów budowlanych zostało przetworzonych i ponownie wykorzystanych.

 Ile kosztują mieszkania na Osiedlu Mickiewicza w Warszawie. Jakie rozwiązania tam zastosowane mogą być szczególnie istotne z punktu widzenia klienta?

Mieszkania na Osiedlu Mickiewicza są dostępne już od 7,9 tys. za mkw., teraz również z pakietem wykończenia w skandynawskim stylu z 50% rabatem.

Osiedle musi spełniać szereg kryteriów podnoszących komfort życia mieszkańców w wielu różnych aspektach – od lokalizacji i łatwego dostępu do komunikacji miejskiej i ścieżek rowerowych, poprzez odpowiednie usytuowanie budynku i doświetlenie mieszkań, po rozwiązania dodatkowe takie jak infrastruktura do pracy w domu z odpowiednią liczbą gniazdek i przyłączy czy stacja naprawy i mycia rowerów. Z punktu widzenia klientów szczególnie ważne jest położenie inwestycji – z jednej strony bliskość metra i przystanków, a z drugiej – otoczenie 3 parków, Stawów Kellera i niewielka odległość do Lasku Bielańskiego. Dzięki odpowiednio dobranej izolacji mieszkania są bardzo dobrze wyciszone i utrzymują komfortową temperaturę. Cały budynek jest wyposażony w centralny system zmiękczający wodę. Z pozoru jest to drobny element, ale analizy pokazują, że stosując miękką wodę możemy wygenerować realne oszczędności. Jedną z najważniejszych korzyści jest brak osadu w systemach hydraulicznych, dzięki czemu urządzenia po prostu rzadziej się psują, a kamień nie osadza się na np. na armaturze łazienkowej i drzwiach prysznicowych. Co więcej, dzięki zmiękczaniu wody można zredukować koszty ogrzewania, a dodatkowo zmniejszyć zużycie środków piorących, myjących i czyszczących.

Czy planują państwo kolejne podobne realizacje w najbliższej przyszłości?

 Chcielibyśmy móc certyfikować wszystkie budynki mieszkaniowe, tak jak robimy to w przypadku naszych budynków biurowych. Na pewno staramy się wszystkie inwestycje wyposażać w energooszczędne rozwiązania. Przykładowo w naszej inwestycji Park Ostrobramska zainstalowaliśmy stację do ładowania samochodów elektrycznych. Wiemy, że nawet, jeśli dziś tego typu rozwiązania nie są szczególnie popularne, to powoli zaczynamy do takich skandynawskich standardów jako społeczeństwo dojrzewać.

Dziękuję za rozmowę

[1]RobecoSAM’s Country Sustainability Ranking, 2015, www.robecosam.com

Centrum handlowe Galeria Malta ze wzrostem sprzedaży

Malta_006W lutym br. poznańskie centrum handlowe galeria handlowa Malta odnotowała blisko 7-procentowy wzrost sprzedaży w zestawieniu z adekwatnym miesiącem 2015 roku i 11-procentowy, jeśli porównać wyniki sprzed dwóch lat.

 Systematyczny, ogólny wzrost sprzedaży i aż 24-procentowy przyrost w segmencie biżuterii – to nowe dane opisujące poznańską Galerię Malta. Dobra passa Galerii trwa od ubiegłego roku, który został zamknięty rekordowymi obrotami i wynikami odwiedzalności.

– Nasza oferta sklepów jubilerskich jest po prostu niezwykle bogata –
w asortymencie 13 najemców tworzących ten segment każdy Klient znajdzie coś dla siebie
– mówi Dyrektor Galerii Malta z ramienia firmy Neinver, Tomasz Wojsz. Niezależnie od powodów kolejny wzrost jest dla nas powodem do radości, ponieważ oznacza, że Galeria Malta jeszcze bardziej zyskuje na popularności i nie oddaje palmy pierwszeństwa
w kategorii najbardziej lubianego centrum handlowego poznaniaków –
dodaje Wojsz.

Przedstawiciele galerii podkreślają, że na wynik składały się takie elementy konsekwentnie realizowanej strategii, jak wciąż poszerzana oferta marek premium, nowe pozycjonowanie centrum i unikalna platforma komunikacji z Klientami. Facebook, Pinterest, Instagram a ostatnio nawet Snapchat – na tych portalach można znaleźć profile Galerii Malta.

Nowy hotel na turystycznej mapie Małopolski

Kolejna ciekawa ... fot. Fotografia Reklamowa Dziedzic (2)

Małopolska wzbogaciła się  o nowy obiekt noclegowy. Szary Residence jest położony w Michałowicach koło Krakowa, w sąsiedztwie ośrodka jeździeckiego KJK Szary. Jego wystrój nawiązuje do klimatu otaczających go budynków. W obiekcie dominują naturalne materiały, w tym dębowe podłogi marki Chapel Parket i stare cegły.

Szary Residence – oferujący 40 klimatyzowanych pokoi hotel o podwyższonym standardzie – mieści się 7 km od Krakowa. Trzygwiazdkowy obiekt powstał w sąsiedztwie Klubu Jazdy Konnej Szary Michałowice – największego w południowej Polsce ośrodka jeździeckiego, w którym na co dzień przebywa ponad 100 koni i gdzie mieści się szkółka jeździecka.
Klub specjalizuje się w skokach przez przeszkody i ujeżdżeniu, a jego baza sportowa jest miejscem treningów zarówno amatorów i młodych adeptów jeździectwa, jak również jednych z najlepszych zawodników w naszym kraju. W tym miejscu organizowanych jest wiele zawodów hippicznych na poziomie międzynarodowym i ogólnopolskim. – Stąd też oryginalny wystrój obiektu, który jest utrzymany w klimacie otaczających go budynków. Konstrukcja szachulcowa pojawia się między innymi także w kawiarni przynależącej już do stajni – wyjaśnia Bartosz Radwan, Dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu Szary Residence. – Wnętrza są ciepłe i przytulne, przewija się w nich naprzemiennie motyw starego drewna oraz naturalnej cegły, które zostały sprowadzone specjalnie na potrzeby tej inwestycji. Wnętrza zachowują styl industrialny; dominują tu prostota i jednolite barwy. Stropy restauracji zostały wykonane z żelbetonu, a posadzki z dębu. Całość natomiast oświetlają żarówki dekoracyjne – opisuje B. Radwan.

Za projekt wnętrz odpowiadają arch. wnętrz Katarzyna Kuchejda i arch. wnętrz Milena Całka, które zadbały o każdy detal, szczególną wagę przykładając do naturalnych materiałów. – Projekt hotelu powstawał etapowo; najpierw pokoje, potem recepcja i restauracja, wreszcie spa i strefa relaksu. Naszym założeniem było stworzenie miejsca, które w prostocie i surowości będzie eleganckie i ponadczasowe. Wybierając materiały ważna dla nas była ich jakość oraz fakt, że w połączeniu ze sobą stworzą przytulny oraz indywidualny charakter wnętrz – mówi arch. wnętrz Katarzyna Kuchejda.

– Żywica epoksydowa oraz beton architektoniczny został zestawiony z deskami dębowymi Chapel Parket, a stara cegła zdobiąca ściany z eleganckimi wykładzinami Newmor. Szorstkość i delikatność stanowi udany kontrast i sposób na wysmakowany klimat wnętrz, w których wielkoformatowe wydruki na szkle zdjęć pięknych koni przypominają, że obiekt jest częścią klubu jeździeckiego KJK Szary – dodaje arch. wnętrz Milena Całka.

W wybranych pokojach, jak i Restauracji Szary zamontowane zostały dębowe podłogi Chapel Parket w kolorze Deep smoked biały. Na potrzeby obiektu przygotowano w sumie ponad 400 metrów kwadratowych desek o grubości 20 mm i szerokości 180 mm. Za realizację zamówienia i montaż desek odpowiada firma Krak-Parkiet ze stolicy Małopolski, autoryzowany dystrybutor podłóg Chapel Parket.

Zarówno sam hotel, jak i jego otoczenie (zwłaszcza ośrodek jeździecki) robią duże wrażenie. To jedna z większych inwestycji z udziałem podłóg Chapel Parket, która była realizowana w ostatnim czasie w Małopolsce. Szary Residence to kolejny w tym regionie obiekt użyteczności publicznej (m. in. po restauracji na Kazimierzu, podhalańskim hotelu, czy zabytkowej kamienicy przy krakowskim rynku), w którym zamontowano nasze produkty – komentuje Paweł Bekas, ekspert marki Chapel Parket.

Uruchomiony w 2015 roku hotel, poza pokojami, oferuje także dwie profesjonalne sale konferencyjne, każda z nich ma  powierzchnię ponad 40 metrów kwadratowych. – Świetnie przygotowany personel organizuje imprezy i wydarzenia zarówno dla grup, jak i klientów indywidualnych. Pobyt w Szary Residence to idealne połączenie wypoczynku w ciszy i spokoju, a zarazem bliskości magicznego Krakowa – podsumowuje Dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu.
* * *

Autor tekstu: Anna Koza, Adventure Media

WGN sprzedaje posiadłość z terenem inwestycyjnym w Lubinie

Lubin_WGN_posiadloscCiekawą ofertę, zarówno dla inwestorów jak i osób poszukujących nieruchomości na własny użytek, ma firma WGN w Lubinie na Dolnym Śląsku. Została pośrednikiem sprzedaży posiadłości położonej na atrakcyjnym gruncie w ścisłym centrum miasta.

Nieruchomość mieszkalna to dom o powierzchni 190 mkw. Posiadłość znajduje się w dogodnym położeniu – mimo sąsiedztwa głównej ulicy, mieści się w enklawie gwarantującej ciszę i spokój.

Oferta ze względu na lokalizację jak i atrakcyjną działkę o powierzchni 2400 mkw. idealnie nadaje się pod inwestycje deweloperskie – zarówno z myślą o rynku komercyjnym (adaptacja na biura, siedziby, firm, kancelarii prawnych), czy dla deweloperów mieszkaniowych.

Posiadłość znajduje się na działce w kształcie trapezu. Nieruchomość przedwojenna znajduje się w ewidencji zabytków (nie w rejestrze). W sąsiedztwie znajduje się zabytkowa zabudowa śródmiejska.

Zbywca tej nieruchomości określił cenę ofertową na 1,1 mln zł.

 

Martes Sport z lokalem handlowym w Wars Sawa Junior

Wars Sawa JuniorMartes Sport producent i importer odzieży sportowej to nowy najemca lokalu handlowego w Wars Sawa Junior. Przestrzeń sklepu zostanie zaaranżowana na ponad 2500 mkw.i mieścić będzie się na II piętrze budynku.

Domy Towarowe Wars Sawa Junior to to jedno z wiodących warszawskich centrów handlowych, zlokalizowane przy ulicy Marszałkowskiej w stolicy. Właścicielem centrum jest fundusz CBRE Global Investo

Centra handlowe w Częstochowie pod lupą

jurajska Centra handlowych w Częstochowie znalazł się pod lupą Colliers International. Sporządzili oni opis tego segmentu rynku nieruchomości komercyjnych w mieście w ramach publikacji – „Centra handlowe w miastach regionalnych | Częstochowa”.

  Częstochowa posiada cztery obiekty handlowe o łącznej powierzchni najmu 134 tys. mkw. Wskaźnik nasycenia nowoczesną powierzchnią handlową kształtuje się na poziomie 581 mkw. na tysiąc mieszkańców. Współczynnik pustostanów w Częstochowie odnotował tendencję spadkową i na koniec 2015 roku wyniósł 4%.

Częstochowa zdominowana jest przez tradycyjne centra handlowe. W mieście brak jest parków handlowych, a najbliższe centra wyprzedażowe znajdują się w Sosnowcu i Krakowie.

Największym centrum handlowym jest Galeria Jurajska, o łącznej powierzchni najmu 48 tys. mkw. i 200 sklepach. W 2015 r. Galerie Jurajską poddano modernizacji i rekomercjalizacji. Centrum zyskało 16 nowych najemców.  Umowy  podpisały, między innymi, firmy takie, jak: X-com, Bajkowy Labirynt, Cook&More, Greenpoint, a sklep Reserved powiększył swoją powierzchnię do 2 840 mkw., stając się przy tym największym sklepem tej sieci w Polsce.

W centrach handlowych w Częstochowie działa ok. 340 sklepów. Największą grupę stanowią najemcy z sektora moda oraz usługi. W 2015 roku w mieście zadebiutowały głównie sieci z sektora dom i wnętrze takie, jak: a Tab, English Home, Cook&More, czy Tescoma.

 

Antresola na Dworcu Centralnym w Warszawie otwarta

DSCF1604PKP S.A. udostępniła antresolę na Dworcu Centralnym. Pasażerowie mogą również
korzystać z nowych lokali handlowych, które pojawiły się w hali głównej i pasażach podziemnych.
Dzięki antresolii podróżni będą mogli w komfortowych warunkach czekać na pociąg również na poziomie +1.  Mają do dyspozycji nową poczekalnię z dostępem do Internetu i gniazdek elektrycznych. Powstała antresola oraz prowadzące na nią schody ruchome ułatwiają również dostęp do zlokalizowanych na piętrze: supermarketu i restauracji.
Pod względem architektonicznym całość tworzy jasną i lekką konstrukcję, łączącą nowoczesny design z funkcjonalnością.

Rynek magazynów 2016 – RAPORT

Międzynarodowa firma doradcza Colliers International oraz agencja doradztwa personalnego Advisory Group TEST Human Resources przeanalizowały rynek powierzchni logistycznych i przemysłowych w Polsce. Raport zatytułowany „Market Insights – Rynek nieruchomości magazynowych 2016”

Warszawa Strefa I

Rynek magazynowy Warszawy podzielony jest na trzy strefy. Strefa I jest najmniejszą z nich, a największa koncentracja powierzchni magazynowych występuje w okolicach Lotniska Chopina oraz dzielnic Ursus i Żerań. W 2015 r. podaż na rynku warszawskiej strefy I wzrosła, a do użytku oddane zostały trzy projekty. Obecnie nie powstają żadne nowe obiekty. Wskaźnik pustostanów w strefie I spadł w porównaniu do analogicznego okresu 2014 r. W 2015 r. w obrębie warszawskiej strefy I zawarto 58 umów, które odpowiadały zaledwie za 10% całkowitej wynajętej powierzchni magazynowej na rynku warszawskim. Stawki czynszu wciąż sięgają najwyższego poziomu w porównaniu do pozostałych rynków w Polsce.

Warszawa Strefa II i III

Strefy II i III obejmują zasięgiem obszary odpowiednio od 15 km do 30 km i od 30 km do 60 km od centrum Warszawy. Największa koncentracja powierzchni magazynowych występuje w okolicach Błonia i Pruszkowa. W strefie II wybudowano siedem nowych projektów, natomiast w budowie znajduje się obecnie dziesięć obiektów magazynowych o łącznej powierzchni ok. 172,3 tys. mkw. W strefie III wybudowano tylko jeden projekt, którego powierzchnia stanowi 41% nowej podaży całego warszawskiego rynku. Obecnie w realizacji jest jeden projekt.

Stawki czynszu efektywnego za nowoczesne powierzchnie magazynowe w warszawskich strefach II i III utrzymywały stały poziom przez cały 2015 rok. W 2015 r. w regionie podpisano 133 umowy najmu.

Górny Śląsk

Największa koncentracja powierzchni magazynowych występuje w rejonie Gliwic, Sosnowca oraz Tych. W 2015 r. podaż na górnośląskim rynku wzrosła w stosunku do analogicznego okresu 2014 r. Do użytku oddanych zostało osiem nowych hal magazynowych. Aktualne zasoby osiągnęły. W budowie znajduje się kolejnych osiem projektów o łącznej powierzchni prawie 100 tys. mkw.

Wskaźnik pustostanów spadł w porównaniu do analogicznego okresu 2014 r. W 2015 r. na Górnym Śląsku odnotowano historycznie rekordowy wolumen transakcji najmu – podpisano 78 umów najmu. Stawki czynszu efektywnego za powierzchnie magazynowe na Górnym Śląsku utrzymywały stały poziom przez cały 2015 rok.

Polska Centralna (region łódzki)

Największa koncentracja powierzchni magazynowych występuje w okolicy Strykowa (przy skrzyżowaniu autostrady A1 z A2) oraz w przemysłowej dzielnicy Łodzi – Widzew.

W 2015 r. do użytku oddane zostały trzy obiekty. W budowie znajdują się kolejne dwa magazyny o łącznej powierzchni 88 tys. mkw., które utworzą kolejny nowy park w Polsce Centralnej. Wskaźnik pustostanów spadł w porównaniu do analogicznego okresu 2014 r. Podpisane w 2015r. 33 umowy najmu uplasowały Polskę Centralną na trzeciej pozycji (po rynkach warszawskim i górnośląskim) pod względem wolumenu transakcji. Stawki czynszu utrzymywały się na stabilnym poziomie.

Poznań

Największa koncentracja powierzchni magazynowych występuje w rejonie Żernik i Gądek oraz w okolicach Tarnowa Podgórnego, Swarzędza i gminy Komorniki.

Rynek poznański w 2015 r. na tle innych regionów odznaczał się największą aktywnością deweloperów. Do użytku oddanych zostało dziewięć obiektów magazynowych. Na rynku poznańskim wciąż pozostaje najwięcej powierzchni w budowie – 11 magazynów o łącznej powierzchni 209,3 tys. mkw. Wolumen transakcji na rynku magazynowym w Poznaniu zmalał w porównaniu z rokiem poprzednim, jednak nadal jest na wysokim poziomie. W 2015 r. podpisano 40 umów namju. Stawki czynszu efektywnego za nowoczesne powierzchnie magazynowe w Poznaniu utrzymywały stabilny poziom przez cały 2015 rok.

Wrocław

Największa koncentracja powierzchni magazynowych występuje w rejonie Bielan Wrocławskich i Nowej Wsi Wrocławskiej.

W 2015 roku do użytku oddano pięć projektów. W budowie znajduje się kolejnych pięć magazynów o łącznej powierzchni 99,2 tys. mkw. Popyt na powierzchnie magazynowe na rynku wrocławskim utrzymuje się na wysokim poziomie. W 2015 roku podpisano 51 umów najmu.

Stawki czynszu efektywnego za nowoczesne powierzchnie magazynowe we Wrocławiu utrzymywały podobny poziom przez cały rok.

Trójmiasto

Największa koncentracja powierzchni magazynowych występuje w okolicach Kowali i Pruszcza Gdańskiego oraz gdańskiego lotniska.

Do użytku oddano trzy hale magazynowe, a w budowie znajdują się trzy kolejne magazyny o łącznej powierzchni 50,5 tys. mkw. Wskaźnik pustostanów wzrósł w porównaniu do analogicznego okresu 2014 r., zaś stawki czynszu efektywnego za nowoczesne powierzchnie magazynowe na rynku trójmiejskim nie zmieniały swojego poziomu przez cały rok.

Kraków

Największa koncentracja powierzchni magazynowych występuje w okolicach obszaru Rybitw w krakowskiej dzielnicy XIII – Podgórze.

Powstały trzy nowe magazyny, a w budowie znajduje się kolejny obiekt, który dołączy do Centrum Logistycznego Kraków-Kokotów. Wskaźnik pustostanów znacząco spadł w porównaniu do analogicznego okresu w 2014 r. Na rynku pojawiło się wielu nowych najemców – podpisano 23 umowy najmu.

Stawki czynszu efektywnego za nowoczesne powierzchnie magazynowe w Krakowie utrzymywały podobny poziom przez cały rok. Kraków pozostaje najdroższym rynkiem zaraz po warszawskiej strefie I, przede wszystkim ze względu na wysokie ceny gruntów inwestycyjnych.

Bydgoszcz i Toruń

Największa koncentracja powierzchni magazynowych występuje na obrzeżach Torunia i Bydgoszczy przy głównych ciągach komunikacyjnych.

Rynek bydgosko-toruński był jedynym pośród analizowanych, na którym w 2015 r. nie oddano nowych projektów. W budowie znajduje się obecnie jeden magazyn. Wskaźnik pustostanów znacząco spadł do aktualnie najniższego poziomu w kraju. W 2015 r. poziom popytu na rynku bydgosko-toruńskim był prawie pięciokrotnie większy od odnotowanego w 2014 r. Stawki czynszu efektywnego za nowoczesne powierzchnie magazynowe na obszarze bydgosko-toruńskim utrzymywały niezmienny poziom przez cały rok.

Szczecin

Istniejące parki magazynowe zlokalizowane są na obrzeżach miasta przy drodze ekspresowej S3 prowadzącej, m.in. do lotniska w Goleniowie.

W 2015 r. do użytku oddano trzy nowe projekty, a kolejne trzy obiekty znajdują się w budowie. Poziom popytu na powierzchnie magazynowe na rynku szczecińskim był w 2015 r. ponad trzykrotnie większy niż ten odnotowany w ubiegłym roku. Podpisano 18 umów najmu.

Obserwowany minimalny poziom czynszu efektywnego za nowoczesne powierzchnie magazynowe w okolicy Szczecina uległ obniżeniu.

Wynagrodzenia w branży

W porównaniu z rokiem poprzednim w 2015 r. różnica między płacami na stanowiskach kierowniczych zauważalnie wzrosła. Najwyższe wynagrodzenia kierowników we wszystkich obszarach odnotowano w województwach mazowieckim, śląskim oraz wielkopolskim. Z kolei w województwach kujawsko-pomorskim i zachodniopomorskim kierownicy średnio zarabiają najmniej. Zarobki specjalistów są znacznie bardziej wyrównane w skali całego kraju. Tylko województwo kujawsko-pomorskie wciąż odznacza się nieco niższymi stawkami.

Szczegółowy opis wymienionych rynków oraz stawki wynagrodzeń znajdą Państwo w raporcie „Market Insights – Rynek nieruchomości magazynowych 2016

Certyfikat BREEAM dla biurowca Centrum Królewska w Warszawie

centrum_krolewska_2_Warszawski biurowiec Centrum Królewska uzyskał certyfikat BREEAM In-Use na poziomie „Very Good” w kategoriach Building Management oraz Asset Performance.
Centrum Królewska to biurowiec klasy A, położony w ścisłym centrum stolicy przy ulicy Marszałkowskiej 142, przy skrzyżowaniu z ulicą Królewską. Powierzchnia użytkowa budynku to prawie 11 tys. m kw. 110 miejsc parkingowych rozmieszczono na trzech kondygnacjach podziemnych.  Budynek wyposażono w nowoczesne systemy techniczne.

Certyfikacja BREEAM (BRE Environmental Assessment Method – Metoda Oceny Wpływu Na Środowisko) jest jedną z najpopularniejszych metod oceny jakości istniejących budynków w Europie. Uzyskanie certyfikatu jest potwierdzeniem najwyższego standardu nieruchomości.

– Cieszymy się i jesteśmy dumni, że gwarantowana przez REZYDENT S.A. jakość została po raz kolejny potwierdzona. Od początku działalności dewizą REZYDENT S.A. jest tworzenie projektów o nietypowej architekturze i najwyższych standardach, zlokalizowanych w najbardziej prestiżowych punktach miast. – mówi Monika Gałat-Nipochorska, Wiceprezes Zarządu i dyrektor ds. operacyjnych REZYDENT S.A.

WGN sprzedaje kameralny biurowiec w Gdańsku

WGN_biurowiec_gdanskFirma WGN została pośrednikiem sprzedaży kameralnego biurowca w Gdańsku. Nieruchomość została oddana do użytku w 2011 roku. Biurowiec ma 436 mkw. powierzchni użytkowej. Obiekt prezentuje bardzo wysoki standard wykończenia.

Nieruchomość ma trzy kondygnacje, dysponuje powierzchniami open space pozwalającymi na dowolne dostosowanie przestrzeni. Biurowiec zlokalizowany jest w rejonie ulicy Łódzkiej.

Cenę ofertową za tę nieruchomość określono na 3 mln zł.

 

Polnord chce podwoić przychody do 2019 r.

Dariusz_Krawczyk_0048-kopia Polnord przyjął strategię Grupy Kapitałowej na lata 2016-2019, której celem średnioterminowym jest maksymalizacja wartości dla Akcjonariuszy. Jednocześnie deweloper przedstawił sprawozdanie roczne, a w nim 250,6 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży. Strata netto wyniosła 136,4 mln zł i jest konsekwencją obciążenia wyników jednorazowymi odpisami dokonanymi w celu urynkowienia wartości aktywów Grupy.
 

Celem strategii istotny wzrost kapitalizacji Polnord do 2019 roku

 

Po pierwsze, konieczne będzie istotne obniżenie zadłużenia i skorelowanie go z realizowanymi projektami deweloperskimi. Zakładamy, że do 2019 r. dług stanowić będzie niespełna jedną czwartą obecnej wartości. Kolejnym elementem będzie jeszcze większa niż obecnie koncentracja działań na dużych, chłonnych rynkach, takich jak warszawski i trójmiejski. Realizacja projektów atrakcyjnych pod względem rentowności i dostosowanych do lokalnych potrzeb rynkowych zapewni Grupie solidne wyniki sprzedażowe, a co za tym idzie również finansowe. Jestem przekonany, że realizacja założeń strategii doprowadzi do dynamicznego rozwoju działalności Grupy i umocnienia jej pozycji na rynku – mówi Dariusz Krawczyk, Prezes Zarządu Polnord.

Grupa zakłada realizację w przyszłości projektów deweloperskich o rentowności netto nie niższej niż 18%. Dokonana przez Zarząd analiza banku ziemi nie tylko wytyczyła kierunki rozwoju kolejnych projektów, ale pozwoliła zidentyfikować aktywa przeznaczone do sprzedaży. Poza realizowanymi projektami, kapitał zapewni Grupie sprzedaż wybranych działek i powierzchni biurowych.
Dodatkowe środki zapewnić mogą wpływy z odszkodowań związanych z prowadzonymi przez Grupę postępowaniami, związanymi z przejętymi przez Gminę Miasta Warszawy działkami  pod drogi oraz z wybudowaną infrastrukturą wodno-kanalizacyjną na terenie dzielnicy Wilanów. Grupa nie opiera jednak na tym swoich zamierzeń i działań strategicznych.
Powyższe działania mają doprowadzić do osiągnięcia w 2019 roku przychodów na poziomie przekraczającym 500 mln zł oraz umożliwić zwiększenie sprzedaży lokali (ważonej udziałami Polnord) do poziomu co najmniej 1.500 szt. rocznie (w 2015 r. Grupa sprzedała 1.054 lokale). Polnord planuje również powrót do wypłaty Akcjonariuszom dywidendy, począwszy od 2018 roku.

Carrefour podsumowuje rok 2015

guillaume_de_colonges_zdjecieWartość ubiegłorocznych inwestycji w aktywa Carrefour w Polsce wyniosła 267 mln złotych, zaś w przypadku programów CSR kwota osiągnęła poziom 750 tys. zł. Łączna sprzedaż firmy Carrefour w Polsce, z uwzględnieniem hiper- i supermarketów oraz wszystkich marek działających w ramach sieci, wyniosła natomiast 8,895.3 mld złotych i była wyższa niż w roku ubiegłym.

W zeszłym roku Carrefour otworzył w Polsce 1 nowy hipermarket, 2 supermarkety oraz blisko 120 sklepów osiedlowych. Równolegle, sieć przeprowadziła modernizacje 15 istniejących hipermarketów, 50 supermarketów oraz 9 centrów handlowych, a także 3 konceptów franczyzowych. W minionym roku firma dokonała również akwizycji 38 sklepów specjalistycznych Galerie Alkoholi, a także uruchomiła sklep internetowy eCarrefour.pl. Dzięki tym przedsięwzięciom Spółka zyskała nowe, perspektywiczne kanały sprzedaży. Na koniec 2015 roku Carrefour w Polsce zarządzał w sumie ponad 800 sklepami
w pięciu formatach, centrami handlowymi o łącznej powierzchni 230.000 GLA oraz 43 stacjami paliw.

W 2016 roku zamierzamy kontynuować zmiany rozpoczęte w roku ubiegłym. Zamierzamy otworzyć 2 hipermarkety oraz około 100 sklepów franczyzowych. Ważny element nadal stanowić będzie rozwój nowych kanałów sprzedaży, przede wszystkim sklepu internetowego oraz digitalizacja wykorzystywana w komunikacji z klientami. Jako firma społecznie odpowiedzialna uwzględnimy również potrzeby naszych interesariuszy: pracowników, dostawców i przedstawicieli lokalnych społeczności – komentuje  Guillaume de Colonges, Prezes Carrefour Polska.

Nowi najemcy lokali handlowych w Galerii Tęcza w Kaliszu

Tęcza Kalisz - Twoje SoczekwiSą nowi najemcy w centrum handlowym Galeria Tęcza w Kaliszu.  Otworzyły się dwa nowe salony – Centrum Podróży KiM oraz salon polskiej marki Twoje Soczewki.

Centrum Podróży KiM otworzyło biuro o powierzchni 45 mkw na 1 poziomie Galerii Salon Twoje Soczewki, o powierzchni 54,39 mkw znajduje się również na 1 poziomie, obok salonu Media Expert.

Galeria Tęcza to centrum handlowe zlokalizowane w ścisłym centrum Kalisza, w odległości ok. 400 m od Starego Rynku. W Galerii znajduje się około 80 sklepów najbardziej popularnych marek, punkty usługowe, klub Fitness World oraz nowoczesne kino Cinema 3D i bezpłatny plac zabaw dla dzieci.

Intel kupił biura ALLCON@park w Gdańsku

Allcon@parkIntel Technology Poland kupił od firmy  Allcon Investment gdański kompleks biurowy ALLCON@park. ALLCON@park znajduje się przy ul. Słowackiego w Gdańsku, w sąsiedztwie lotniska im. Lecha Wałęsy oraz obwodnicy Trójmiasta.

Transakcja obejmuje zakup przez Intel Technology Poland wszystkich pięciu biurowców wchodzących w skład kompleksu . Ich łączna powierzchnia użytkowa wynosi ok. 27 tys. m2, teren nieruchomości obejmuje przeszło 72 tys. m2. Firma prowadzi działalność w ALLCON@parku od 1999 roku, gdzie zatrudnia obecnie ok. 1,9 tys. specjalistów w zakresie IT. W gdańskim oddziale mieści się jedno z największych i najważniejszych centrów R&D Intela na świecie.

 

Biurowiec Nowa Fabryczna w Łodzi z kamieniem węgielnym

Nowa Fabryczna_4Nowa Fabryczna – biurowiec Skanska realizowany w Łodzi ma już wmurowany kamień węgielny. Obiekt wyrośnie  naprzeciwko nowego Dworca Fabrycznego. Docelowo, Nowa Fabryczna zaoferuje powierzchnię do pracy dla ponad 2 tysięcy osób.

W uroczystości wmurowania Kamienia Węgielnego wzięła udział Prezydent Hanna Zdanowska oraz przedstawiciele Urzędu Miasta, przedstawiciele Skanska S.A. – generalnego wykonawcy budynku oraz dewelopera – Skanska Property Poland.

Biurowiec Nowa Fabryczna, zaprojektowany został  przez  śląską pracownię medusa group.  Dostarczy m.in. przestronne, zielone patio oddane do dyspozycji łodzian. Inwestycja wpisze się w realizowane obecnie Nowe Centrum Łodzi.

-Nowe Centrum Łodzi to dzisiaj jeden wielki plac budowy. Nowa dzielnica nabiera kształtów w dużej mierze dzięki firmie Skanska, która realizuje tu dwie inwestycje w niezwykle prestiżowych lokalizacjach. To właśnie biurowce Skanska będą pierwszymi obiektami, które zobaczą podróżni opuszczający nowy, podziemny Dworzec Fabryczny. Cieszę się, że firma nie tylko buduje z nami Nowe Centrum, ale również nowe miejsca pracy, których tysiące po„Nowe Centrum jest projektem unikalnym na skalę światową, ogromną operacją na żywym organizmie miejskim, która nada wielkomiejski, nowoczesny charakter. Nasz projekt biurowy będzie ważnym elementem tej koncepcji – mówi Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi.

Nowa Fabryczna powstanie w doskonałej lokalizacji – dokładnie naprzeciw Dworca Fabrycznego, który po ukończeniu będzie najnowocześniejszą stacją kolejową w Polsce. W okolicy znajdą się inne, kluczowe dla miasta inwestycje, w tym Brama Miasta, a także budynki dawnych elektrociepłowni – EC1 – Zachód, które obecnie pełni funkcję interaktywnego Centrum Nauki i Techniki oraz EC1 – Wschód.

Nowa Fabryczna – kluczowe fakty i liczby

 

  • Projekt zaoferuje 21 500 mkw. powierzchni najmu.
  • Nowa Fabryczna będzie składać się z siedmiu kondygnacji naziemnych oraz dwóch podziemnych.
  • Kompleks dostarczy 210 miejsc parkingowych.
  • Projekt uzyska certyfikację w systemie LEED na poziomie Gold.
  • Oddanie do użytku zaplanowane jest na przełom drugiego i trzeciego kwartału 2017 r.
  • Autorem projektu architektonicznego budynku Nowa Fabryczna jest śląska pracownia medusa group. Generalnym wykonawcą budynku będzie firma Skanska S.A. Komercjalizację obiektu przeprowadzi Skanska Property Poland.

Hines nagrodzony za biurowce na targach nieruchomości w Cannes

new-cityHines, międzynarodowa firma działająca na rynku nieruchomości, otrzymała nagrodę „RealGreen Investor of the Year” w tegorocznym konkursie CEEQA Real Green. Jego zwycięzcy zostali ogłoszeni 15 marca podczas targów MIPIM w Cannes.

Nagrody CEEQA RealGreen przyznawane są firmom i projektom z Europy Środkowo-Wschodniej, które wykazują ponadprzeciętne zaangażowanie w obszarze ekologicznego budownictwa. Przyznając nagrodę firmie Hines, jury doceniło przede wszystkim działalność funduszu HPSIF (Hines Poland Sustainable Income Fund), którego strategia opiera się na budowaniu wartości nabywanych nieruchomości poprzez zwiększanie ich efektywności energetycznej oraz zmniejszanie emisji zanieczyszczeń, m.in. poprzez aktywne zarządzanie i wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań technicznych.

W portfolio HPSIF znajduje się m.in. zakupiony w kwietniu ubiegłego roku Nestlé House w Warszawie. To nowoczesny, zaawansowany technologicznie biurowiec, w którym podwójna fasada w połączeniu z energooszczędnymi systemami ogranicza zużycie energii pierwotnej.
Jury doceniło również praktyki stosowane przez Hines Polska w procesie zarządzania warszawskim kompleksem New City, złożonym z dwóch budynków o łącznej powierzchni ponad 40 000 mkw. W systemie certyfikacji BREEAM IN USE otrzymał on oceny „Excellent” w kategoriach „Asset” i „Building Management”.

P3 buduje 220 tys. mkw. magazynów

p3P3 Logistic Parks rozpoczyna budowę ponad 220.000 m2 magazynów. Nowe nieruchomości komercyjne wyrosną w czterech krajach na terenie Europy. Tym samym firma prawie podwoi wynik w z 2015 roku, w którym dostarczyła na rynek łącznie 113.000 m2 powierzchni magazynowej.

Większość obecnie budowanej powierzchni jest już wstępnie wynajęta i dostarczana dla klientów w systemie Build-To-Suit – w tym nowe centrum logistyczne dla PSA Peugeot Citroen w P3 Niedersachsenpark w północno-zachodnich Niemczech. W wybranych przypadkach, na przykład w Czechach, firma buduje powierzchnię magazynową w celu skompensowania niedoborów rynku.

 

Oszczędzaj wodę w biurze i w domu! Międzynarodowy Dzień Wody

ID-10030910Nie każdy wie, że 22  marca obchodzimy Światowy Dzień Wody, a ta to towar deficytowy.  Choć ponad 70% powierzchni globu stanowi woda, to zaledwie 1% z tych zasobów nadaje się do spożycia. Już co 8 człowiek na Ziemi nie ma do niej dostępu.[1]Według naukowców zasoby słodkiej wody mogą skończyć się nawet za 25 lat w związku ze wzrostem ludności na świecie.[2]

Eksperci firmy Skanska podkreślają, że aby uniknąć problemów związanych z dostępem do wody, powinniśmy już teraz zmniejszać tzw. ślad wodny, który zostawiamy. Rozsądne gospodarowanie zasobami mogą ułatwić specjalne systemy wykorzystujące wodę szarą czy poprawiające jej jakość w domach i biurach.Ważna jest też zmiana własnych nawyków, dzięki czemu możemy oszczędzić co najmniej 3 litry wody dziennie i aż 1095 litrów słodkiej wody rocznie. To siedem razy tyle co średniej wielkości wanna wypełniona wodą po brzegi.

Tegoroczne obchody Dnia Wody obchodzone są pod hasłem Woda a Praca. Z raportu ONZ wynika, że praca aż 3 miliardów ludzi na świecie jest w znacznym lub umiarkowanym stopniu zależna od dostępu do wody.[3] Według statystyk, każdy z nas w pracy i w domu zużywa dziennie ok. 150 – 200 litrów wody, najwięcej na czynności higieniczne. Oprócz wody, którą zużywamy w oczywisty sposób – myjąc ręce, biorąc prysznic czy sprzątając, powinniśmy pamiętać o tym, że zasoby wody zużywa się także np. do produkcji ubrań lub mięsa. Szacuje się, że uprawa bawełny odpowiada za 1-6% ogólnoświatowego zużycia słodkiej wody.[4] Od 5 do 20 tysięcy litrów wody potrzeba do wyprodukowania jednego kilograma mięsa.[5] Instytucje publiczne i sektor prywatny odpowiadają łącznie za ok. 25% zużycia wody w miastach.[6]Dlatego świadomi konsumenci coraz częściej zaczynają zwracać uwagę na tzw. ślad wodny, który jest miernikiem bezpośredniego i pośredniego (poprzez korzystanie z rozmaitych dóbr) zużycia wody przez każdego z nas. O zmniejszeniu tego śladu możemy pomyśleć na co dzień – w domu i miejscu pracy.

Zbadaj swój ślad wodny

Aby bardziej świadomie korzystać z wody możemy dokonywać pomiarów jej zużycia. Pomocna może okazać się tabela, pozwalająca oszacować, które czynności wiążą się z największą stratą wody.

Czynność Średnia liczba wykonywania danej czynności w ciągu dnia Ilość wody (litry) Całkowita ilość zużytej wody (litry)
Mycie dłoni   1,8 litra  
Prysznic (liczba minut*) * 18 litrów / 1 minutę  
Kąpiel w wannie   151 litrów  
Spłukiwanie toalety   18 litrów  
Mycie zębów (z odkręconą wodą)   3,8 litra  
Mycie zębów (z zakręconą wodą)   0,9 litra  
Jedzenie i picie   1,8 litra dziennie  
Wszystko  

Źródło: www.eduplace.com

Statystyczny Polak zużywa ok. 150-200 litrów wody dziennie.

Osiedla i biura z myślą o wodzie

Badania dowodzą, że zużywamy znacznie więcej słodkiej wody pitnej niż jesteśmy w stanie odtworzyć.[7] Coraz częściej zaczynamy więc poszukiwać i stosować rozwiązania pozwalające zaoszczędzić wodę, a tę nieprzeznaczoną do spożycia zastąpić wodą odzyskiwaną np. z deszczówki. Montaż filtrów do wody deszczowej na dachach nowo wybudowanych osiedli czy biur nikogo już nie dziwi. Zasoby przefiltrowanej wody możemy swobodnie wykorzystać np. do umycia samochodu, nawodnienia przydomowej roślinności czy spłukiwania wody w toaletach. Innym rozwiązaniem jest centralny system zmiękczający wodę, który poprawia jej jakość, a przy tym pozwala wygenerować oszczędności w budżecie domowym. „Dzięki zmiękczaniu wody możemy zmniejszyć zużycie środków piorących, myjących i czyszczących.To istotne, gdy weźmiemy pod uwagę, że silne substancje chemiczne, których używamy np. do prania lub mycia naczyń mogąutrudnićpóźniejsze odzyskanie wody i jej uzdatnienie. Na naszym warszawskim Osiedlu Mickiewicza zastosowaliśmy centralny system zmiękczający wodę. Był to jeden z wymogów certyfikacji środowiskowej BREEAM, której został poddany budynek. Stosując wszystkie niezbędne do uzyskania certyfikatu rozwiązania, na osiedlu nie tylko oszczędzamy wodę, ale także zmniejszamy negatywne oddziaływanie budynku na środowisko naturalne w ogóle”, mówi Michał Witkowski, dyrektor ds. sprzedaży w Skanska Residential Development Poland.

Kranówka staje się modna

Coraz więcej polskich miast dołącza dziś do akcji promujących spożywanie wody z kranu. Takie rozwiązanie jest korzystne dla środowiska, a także dla naszego portfela.Na sprawdzenie zdatności spożywczej wody decyduje się coraz więcej restauracji i hoteli.Po takiej weryfikacji woda z kranu serwowana jest klientom najczęściej bezpłatnie.Można nawet powiedzieć, że picie kranówki staje się modne.Ten trend można zaobserwować również w przestrzeniach biurowych, gdzie od baniaków z wodą zaczyna się odchodzić na rzecz filtrowanej lub nie, wody z kranu.

„Statystyczny Polak wypija około 80 butelek kupnej wody w roku, co oznacza, że w ciągu dwunastu miesięcy wydaje na ten cel około 160 zł i zużywa kilogramy plastiku. Tymczasem woda wodociągowa jest równie bezpieczna dla naszego zdrowia, jak ta butelkowana. Posiada bowiem minerały, takie jak wapń i magnez, a jej jakość ściśle określają polskie prawo oraz regulacje unijne. Niechęć do picia wody wodociągowej wynika więc głównie z naszych uprzedzeń. Żeby obalić mit o negatywnym wpływie tzw. kranówki na nasze zdrowie, planujemy szkolenia dla najemców naszych budynków biurowych oraz wdrożenie systemu dodatkowego filtrowania wody, dzięki któremu będzie ona jeszcze czystsza i zdrowsza. Takie rozwiązanie wprowadzimy m.in. w naszym najnowszym krakowskim projekcie High Five. Na patio przed budynkiem zostaną zamontowane poidła zapewniające ogólny dostęp do czystej wody pitnej i gazowanej z kranu, zachęcające wszystkich użytkowników biurowca do jej spróbowania”, mówi Adam Targowski, menedżer ds. zrównoważonego rozwoju w Skanska.

Analizy specjalistów zajmujących się zasobami wody na świecie są alarmujące. Aby sytuacja się poprawiła, powinniśmy zacząć zmieniać swoje nawyki i myślenie już dziś – mamy do tego coraz więcej środków i możliwości. Najlepszym momentem na zmianę może byćwłaśnie obchodzony 22 marca Światowy Dzień Wody.

 

[1] Na podstawie danych Polskiej Akcji Humanitarnej

[2]ArtykułScienceMag, Local flow regulation and irrigation raise global human water consumption and footprint, źródło: http://science.sciencemag.org/content/350/6265/1248

[3]www.unesco.pl

[4] Karst Kooistra/AadTermorshuizen, The sustainability of cotton – Consequences for man and environment, Biological Farming Systems, Wageningen University, 2006

[5]www.theguardian.com

[6] Dane NASA, źródło: http://code250.gsfc.nasa.gov/docs/Water%20Conservation%20in%20the%20Workplace.pdf

[7]www.woda.edu.pl

Narodowe Forum Muzyki – nowa ikona Wrocławia

fot. Inter-System, północna ściana NFM z wejściem na parking podziemnymWrocławskie Narodowe Forum Muzyki to unikatowy obiekt, którego odpowiednika próżno szukać w Polsce czy Europie Środkowo-Wschodniej. Budynek światowej klasy stworzył niezwykłą przestrzeń dla sztuki i piękna w samym centrum stolicy Dolnego Śląska, przyciągającą uwagę całego świata. Dziś, kilka miesięcy po otwarciu obiektu, gdy pochlebne opinie widzów i wirtuozów muzyki potwierdzają sukces inwestycji, której realizacja miała burzliwą historię, o kulisach doprowadzenia jej do szczęśliwego finału opowiadają Tomasz Mędrykiewicz dyrektor techniczny PB Inter-System SA, Kierownik Budowy NFM oraz Marek Nowara dyrektor zarządzający PB Inter-System SA, głównego wykonawcy Narodowego Forum Muzyki.

 

– Narodowe Forum Muzyki to bez wątpienia nie tylko wyjątkowy obiekt, ale i wyjątkowa budowa.

Marek Nowara (MN): Bezsprzecznie. NFM to obiekt światowej klasy, który stał się już jednym z najbardziej rozpoznawalnych budynków Wrocławia. Na jego wyjątkowość składa się wiele elementów – od zastosowanych technologii, przez właściwości akustyczne po wielofunkcyjność. Jego największym wyróżnikiem jest jednak to, że jest on niczym instrument, który można dowolnie stroić, tak by dostarczał nam niezwykłych muzycznych doznań.

– Droga do osiągnięcia takiego efektu była jednak długa i pełna wyboistości.

Tomasz Mędrykiewicz (TM): Rzeczywiście. Pierwsza łopata na placu budowy pojawiła się w kwietniu 2008 roku, jednak budynek został oddany do użytku dopiero 7 lat później. Nam jako generalnemu wykonawcy przypadło doprowadzenie tego długotrwałego procesu do końca. Gdy w lipcu 2013 roku wygraliśmy przetarg na dokończenie budowy Narodowego Forum Muzyki stanęliśmy przed ogromnym wyzwaniem w każdym aspekcie jaki może dotyczyć budowy. Wymagająca była konstrukcja, projekt architektoniczny. Do tego dochodziła presja czasu, gdyż na zakończenie prac mieliśmy tylko 18 miesięcy. Wszyscy z niecierpliwością czekali na ukończenie NFM. Byliśmy więc świadomi tego, iż by zachwycić musiał być on wykonany lepiej niż doskonale.

– Jak to się stało, że budowa ma tak długą historię? Co wcześniej działo się z budynkiem i jak wpłynęło to na Państwa prace?

MN: Opowiadając o historii budowy NFM warto cofnąć się trochę dalej niż do rozpoczęcia prac budowlanych. Idea stworzenia we Wrocławiu Narodowego Forum Muzyki, a właściwie nowej wrocławskiej sali koncertowej, która realizowałaby najnowocześniejsze założenia architektoniczne i akustyczne sięga 2004 roku, gdy pomysł na nią zrodził się w głowie pana Andrzeja Kosendiaka, dzisiejszego dyrektora NFM. W tamtym czasie w Polsce nie było tego typu obiektu. Przez te 11 lat, często burzliwej historii budowy NFM, zdążyły powstać sale koncertowe z prawdziwego zdarzenia np. NOSPR w Katowicach, Narodowa Sala Koncertowa Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie czy też sala koncertowa w szczecińskiej filharmonii. Jednak to dyrektor Kosendiak był pionierem w tym zakresie. Zresztą, choć jego wizja musiała poczekać na realizację kilka dobrych lat, jej efekt jakim jest Sala Główna i całe Narodowe Forum Muzyki, przewyższa klasą, to co powstało w międzyczasie.
Za realizację swojej wizji dyrektor Kosendiak zabrał się nietypowo. Prac nad budową NFM nie rozpoczęto, jak to zwykle bywa, od ogłoszenia konkursu na projekt. Punktem wyjścia było zaproszenie do współpracy nowojorskiej firmy Artec Consultants Inc., która jest światowej klasy ekspertem w dziedzinie akustyki. Jej efektem było przygotowanie projektu głównej sali koncertowej NFM, dokładne rozpracowanie pomysłu na uzyskanie w niej idealnego brzmienia i zamknięcie go w pomieszczeniu o kształcie pudła rezonansowego skrzypiec. Tym samym, choć nie stworzono jeszcze projektu całego budynku, było dokładnie wiadomo jakie funkcjonalności, parametry, wygląd ma mieć jego „serce”.  W 2005 roku ogłoszono międzynarodowy konkurs na projekt budynku, który wygrała pracownia Stefana i Ewy Kuryłowiczów Kuryłowicz&Associates.

– Samo pozwolenie na budowę zostało wydane trzy lata później, w lutym 2008 roku.

MN: Zgadza się. Gdy rozpoczynaliśmy naszą pracę dyrektor Kosendiak wspominał jak w myśl podbudowania ducha zespołu, tuż po uzyskaniu pozwolenia na budowę, zabrał swoich pracowników
z łopatami na plac budowy, po to by rozpocząć projekt. Nie było jednak łatwo. NFM miało stanąć na Placu Wolności. To miejsce niezwykle ważne dla miasta pod względem historycznym. Leży nad fosą miejską, wzdłuż Promenady Staromiejskiej. W XVIII wieku znajdował się tam plac musztrowy wojsk królewskich, później plac defiladowy otoczony muzeami. Naturalnym było więc, że tuż po wbiciu pierwszej łopaty rozpoczęły się prace archeologiczne. Prace przygotowawcze i archeologiczne, które zresztą były owocne gdyż odnaleziono pozostałości obwarowań miejskich, zakończyły się w 2009 roku. Dopiero wtedy ogłoszono przetarg, w wyniku którego w grudniu inwestor, czyli gmina Wrocław podpisała umowę budowlaną z konsorcjum firm: Mostostal Warszawa, Acciona Infraestructuras, Wrobis i PHU IWA.

– Mieszkańcy Wrocławia pamiętają jak budynek NFM piął się w górę. Aż do jesieni 2012 roku.

TM: Tak, niestety budynek nie miał szczęścia. Po niemal 3 latach, w październiku 2012, główny wykonawca Mostostal Warszawa przerwał budowę. Opuścił budynek zostawiając go w stanie otwartym.

– Na jakim etapie zaawansowania były wtedy prace budowlane?

TM: Przez te trzy lata prace na budowie NFM polegały głównie na wykonaniu wykopów i konstrukcji żelbetowej. Trzeba dodać, że teren na którym stoi obiekt, tego nie ułatwiał. Nie dość, że leży koło fosy miejskiej, to jeszcze woda, która jest spiętrzana w pobliskiej elektrowni wodnej na Odrze, poprzez grunty kieruje się właśnie w stronę Forum. Wykonano fundamenty oparte na jednej dylatacji, mieszczącej się na połączeniu parkingu podziemnego z budynkiem, która rozdzielała dwie płyty fundamentowe o grubości 1,6 m z zatopioną kanalizacją podposadzkową. Gdy przerwano prace, budynek był kompletnie niezabezpieczony, stanowił jedynie otwartą betonową bryłę. Nadchodziła zima – nie grało to na jego korzyść. Obiekt zaczął niszczeć.

Spółka Wrocławskie Inwestycje działając w imieniu inwestora podjęła się prac mających na celu zabezpieczenie budynku – postanowiono go oszklić. Wstawianie okien zakończyło się w maju 2013 roku. Wtedy też ogłoszono nowy przetarg na dokończenie budowy, które wygrało konsorcjum PB Inter-System i Elektromontaż Rzeszów, gdzie to my byliśmy jego liderem. W tym momencie, dokładnie 15 lipca 2015 roku, takie daty pamięta się dobrze, zaczęła się nasza rola.

– I początek „happy endu” dla tego projektu. Czy droga do niego była prosta, czy raczej pełna wybojów?

MN: Mówiąc w dużym uproszczeniu, gdy wygraliśmy przetarg, tym co wiedzieliśmy na pewno było to, że budynek stoi. Znaliśmy ogólną sytuację, plany, problemy odnotowane w dokumentacji. Jednak, to co zastaliśmy na budowie było ogromnym wyzwaniem. Było trochę tak, jak przy remoncie domu. Gdy budujemy go od podstaw wiemy co, gdzie jak i dlaczego. A remontując dom „po kimś”, gdy ruszymy jedną rzecz okazuje się, że wymiany lub naprawy wymaga kolejna i kolejna… A my wpadamy w błędny krąg, sięgając coraz głębiej do naszej skarbonki. Tyle, że jednorodzinny domek ma jakieś 100m2 i 560 m3 , a NFM ma 48,5 tys. m2 powierzchni i 257 tys. m3 kubatury. Jak już wspominaliśmy, na dokończenie budynku mieliśmy 18 miesięcy. Biorąc pod uwagę zakres prac do wykonania, powierzchnie budynku i technologie jakie miały zostać wdrożone to naprawdę niewiele. Pamiętam, że gdy pierwszy raz do niego wszedłem, miałem wrażenie, że znalazłem się w ciemnym, zimnym i wilgotnym bunkrze. A był przecież lipiec! Nie było oświetlenia, podziemne kondygnacje były kompletnie zaciemnione. Najbardziej uderzająca była jednak wszechobecna woda. Zima zrobiła swoje. Nieszczelne żebletonowe ściany przyciągały wodę. Do tego, źle rozwiązana kwestia napływu wód gruntowych sprawiła, że dolne poziomy budynku były zalane.

– Czyli nie mogliście przystąpić od razu do właściwych prac, mających na celu wykończenie budynku. Jakie więc były pierwsze działania?

TM: Czekał na nas szereg prac naprawczych. Najpierw jednak musieliśmy uporządkować plac budowy. Nie było to jednak takie proste, jak mogłoby się wydawać. Firma, która przez zerwaniem umowy przez Mostostal była inżynierem kontraktu, odmówiła zinwentaryzowania obiektu w momencie zejścia pracowników z budowy z powodu braku oświetlenia. Zejście z budowy oznaczało odłączenie wszelkich tymczasowych infrastruktur, pozostało na niej jednak wiele materiałów. Z racji tego, że w toku była sprawa sądowa pomiędzy gminą a poprzednim generalnym wykonawcą musieliśmy dokonać kompletnej inwentaryzacji całej budowy. Każdy znaleziony materiał, sprzęt, najmniejsze kształtki musiały zostać policzone, skatalogowane i przewiezione do magazynu, gdzie spoczywały jako dowód w sprawie. Jednym co zostało były elementy instalacji wmontowane już na stałe np. niektóre centrale wentylacyjne czy przepompownia ścieków. Angażowało to ogromną ilość zasobów ludzkich i czasowych.

Kolejną problematyczną kwestią jaka stanęła przed nami na samym początku prac był wpływ wody na budynek i szkody jakie ona mu wyrządzała. W trakcie pomiarów geodezyjnych okazało się, że parcie hydrostatyczne wód gruntowych jest tak duże, iż niejako wypychało parking do góry. Mogło to spowodować pęknięcie zamków dylatacyjnych pomiędzy dwiema płytami fundamentów – jednej pod budynkiem, drugiej pod parkingiem. Gdyby tak się stało, obiektu nie dało by się uratować.

– Po wejściu na budowę była to z jednej strony inwentaryzacja, z drugiej akcja ratunkowa?

MN: Tak. Początek prac oznaczał osuszanie budynku. Poziom -3 był zalany. Mimo, że nie był to ani efekt, ani zakres naszych prac nie mogliśmy tego tak zostawić. Wprowadziliśmy więc program prewencyjny w ramach którego objęliśmy opiekę nad elementami budynku, pozostawionymi przez poprzedniego generalnego wykonawcę. Teoretycznie moglibyśmy po porostu zrealizować nasz zakres działań, jednak efektów tego nie moglibyśmy zbyt długo oglądać. Naszym celem było doprowadzić do stanu, gdy budynek będzie nie tylko ukończony ale też trwały. We współpracy z naukowcami
z Politechniki Wrocławskiej opracowaliśmy program, który miał ochronić fundamenty NFM.

– Na czym on polegał?

TM: Nie mogliśmy naruszyć ani rozkuć fundamentu, przez co nie wiedzieliśmy jakie elementy podłoża powodują uszkodzenia. By to ustalić przeprowadziliśmy szereg ekspertyz mających  wskazać dlaczego płyta fundamentowa pod parkingiem się podnosi, skąd mimo osuszenia budynku biorą się kolejne przecieki.  Okazało się, że fundament się zarysowuje, co prowadzi do powstawania na nim drobnych pęknięć i ciągły napływ wody. Wprowadziliśmy specjalny system żelowania fundamentu polegający na nawiercaniu płyt i wprowadzaniu w nią specjalnego żelu, który po zetknięciu z wodą twardniał zatykając pęknięcia. Wiedzieliśmy jednak, że potrzebujemy rozwiązania bardziej długofalowego. Duże ciśnienie hydrostatyczne pod budynkiem powodowane napływem wód gruntowych wymagało wprowadzenia bardziej zaawansowanego rozwiązania. Naszym celem było stworzenie systemu, który pozwoliłby  na kontrolowanie poziomu ciśnienia hydrostatycznego pod płytami fundamentu
i odpompowywanie nadmiaru wody w odpowiednim momencie. Na dwóch najniższych poziomach budynku zamontowaliśmy 5 pomp i 5 otworów obserwacyjnych. Pompy zostały rozmieszczone
w różnych miejscach, tak by uniknąć wytworzenia się lejów depresyjnych (gdyby woda była odpompowywana tylko w jednym miejscu, w innych jej poziom nadal byłby wysoki). Są one zintegrowane z BMS, czyli systemem zarządzania budynkiem. Gdy ciśnienie hydrostatyczne zbytnio wzrasta, a co za tym idzie lustro wody za bardzo się podnosi, pompy sekwencyjnie włączają się i ją odpompowują. Następnie trafia ona do żelbetowych zbiorników, które wylaliśmy na najniższym poziomie parkingu. W ten sposób jesteśmy w stanie utrzymać ciśnienie hydrostatyczne pod budynkiem na stałym poziomie. Trzeba jednak dodać, że system ten choć skuteczny, wymaga stałej kontroli pod kątem obecności części stałych  w odpompowywanej wodzie. Jego obecność, oznaczałaby że pompy nie tylko odpompowują wodę, ale też podbierają grunt spod budynku. Gdyby tak się stało, w przeciągu 2-3 lat budynek „wisiałby w powietrzu”. Dlatego pilnujemy tego jak oka w głowie.

– Napotkaliście więc na wiele wyzwań. Rozumiem, że po uporaniu się z nimi przeszliście do faktycznego wykańczania budynku.

TM: Tak, choć oczywiście niektóre z prac toczyły się równocześnie z działaniami, które opisaliśmy. Na pierwszy ogień poszło tynkowanie i montaż kabli. My odpowiadaliśmy za tynkowanie, a nasz konsorcjant Elektromontaż Rzeszów zajął się montażem przewodów, których w budynku są setki kilometrów. Tak ogromna ich ilość wynika to z tego, że prócz standardowych przewodów, okablowania wymaga technologia sceny, systemy dźwiękowe, komputery, dodatkowe oświetlenie. W przejściach podziemnych mieszczą się koryta na przewody o szerokości nawet 2 m. Tynkowania, różnej klasy materiałami, wymagało wykonania około 20 tys. m2 powierzchni. Kolejne kwestie, którymi się zajęliśmy to instalacja sanitarna i wentylacyjna.

– Przeprowadzenie tych prac , szczególnie w połączeniu z presją czasu, musiało wymagać dużej liczby pracowników?

MN: W pracach toczących na NFM w niektórych momentach brało udział nawet 1000 osób. Co prawda, gdy ktoś odwiedzał budowę nie chciał w to uwierzyć. Gdy pracownicy rozeszli się po 9 kondygnacjach, na niemal 50 tys. m2, rzeczywiście można było nie zauważyć mrówczego ruchu na budowie. Muszę przyznać, że dużym wyzwaniem logistycznym było skoordynowanie prac tego ogromu firm podwykonawczych, którzy musieli swoje zadania zrealizować szybko i w odpowiedniej kolejności, nie wychodzić sobie wzajemnie w drogę.

– Prace prowadzone były na żelbetowej bryle, która wykończona miała stanowić realizację wizji wybitnego polskiego architekta Stefana Kuryłowicza.

MN: Tak. Niestety pan Stefan Kuryłowicz nie doczekał zakończenia projektu. W 2011 roku zginął
w wypadku lotniczym, a jego rolę przejęła Ewa Kuryłowicz. We współpracy z ich pracownią udało nam się spełnić wszystkie założenia projektu. Sam budynek jest zaprojektowany dwuczłonowo, składa się z 9 kondygnacyjnej części właściwej (3 piętra są podziemne, 6 nadziemnych – z czego 4 mają przeznaczenie użytkowe), parkingu z 3 podziemnymi kondygnacjami mieszczącymi niemal 700 pojazdów, nad którym znajduje się plac widowiskowy o powierzchni ponad 11 tys. m2.

– Czytając różnego typu materiały dotyczące NFM często napotykamy się na informację o tym, iż budynek wybudowany jest w systemie box in box. Co to oznacza?

TM: Pod względem technicznym budynek NFM można opisać jako monolityczną konstrukcję żelbetową z zastosowanym systemem box in box. Znajdują się w nim 4 sale koncertowe – jedna sala główna oraz trzy sale kameralne. To ewenement, gdyż w tego typu obiektach zazwyczaj są sala główna i jedna, maksymalnie dwie mniejsze sale koncertowe. Paradoksalnie główną rolę w budynku pełni nie muzyka, ale cisza, która pozwala tej pierwszej wybrzmieć. I właśnie po to, by w NFM panowała idealna cisza, został zastosowany wspomniany system. Oznacza to, że na etapie wylewania konstrukcji żelbetonowej powstała nie tylko ogólna bryła budynku, ale też bryły wewnętrzne odrębne dla każdej z sal koncertowych. Dzięki temu każdej z nich zapewniliśmy autonomię i ciszę. Dźwięki nie przemieszczają się między pomieszczeniami, nie dochodzą do nich również odgłosy z otoczenia zewnętrznego. Dzięki temu w NFM mogą odbywać się cztery koncerty jednocześnie. Bez żadnych zakłóceń. Oczywiście to tylko podstawa wyciszenia budynku.

– Jakie jeszcze środki zostały zastosowane by osiągnąć tę upragnioną przez akustyków ciszę absolutną?

TM: Efekt kompletnego wyciszenia, kompletnego odizolowania akustycznego każdej z sal, uzyskaliśmy dzięki kauczukowo-gumowym wibroizolatorom. W przypadku głównej sali koncertowej oraz dwóch salach kameralnych (Sali Czarnej i Sali Czerwonej) położonych na najniższym poziomie budynku, na fundamentach ułożone zostały wibroizolatory, na których następnie wylano podłoża pomieszczeń. W przypadku Sali Kameralnej, ulokowanej na 2 piętrze, zastosowaliśmy inne sprowadzane z USA na nasze specjalne zamówienie wibroizolatory z naturalnego kauczuku, kształtem przypominające grzybki. Zostały one integralną częścią stropu. Ponadto, wokół każdej z sal utworzone zostały dylatacje o różnej szerokości – w przypadku Sali Głównej mają one szerokość ponad metra. Dzięki tym rozwiązaniom budynek został kompletnie odcięty od hałasów i drgań płynących z zewnątrz, szczególnie od tych wynikających z ruchu ulicznego. Musieliśmy się uporać z jeszcze jednym rodzajem hałasu – szumami instalacji wodno-sanitarnej czy klimatyzacyjno-wentylacyjnej. By je zlikwidować, zostały one podwieszone na wibroizolatorach. Kanały kablowe i rurowe, zostały zamontowane na przegubach sprężynowych pochłaniających dźwięki.

–  Dla muzyki osiągnęliście idealną ciszę. To ona stanowi serce tego budynku, jest więc on pełen muzycznych alegorii. Jedną z nich jest elewacja.

TM: To prawda. Złota metalowa kopuła symbolizuje materiał z jakiego wykonane są instrumenty dęte, a brąz okalający budynek instrumenty smyczkowe. Miało to bezpośredni wpływ na wybór materiałów. Użyliśmy płyt HPL pokrytych naturalnym fornirem drewnianym, który jest wykorzystywany jako budulec instrumentów. Dodało to elewacji nie tylko charakteru, ale też niepowtarzanego wyglądu. W końcu drewno jako materiał naturalny jest nieregularny, zatem żadna z płyt nie jest identyczna.

Złota kopuła okala główną salę koncertową. Stworzona jest z płyt Larsona. Początkowo rozważana była miedziana powierzchnia, szukaliśmy jednak materiału bardziej wytrzymałego szczególnie pod względem estetyki. Z upływem latach miedź zmieniła by swój odcień. Płyty które sprowadziliśmy
z Holandii mają właściwości, rozwiązujące ten problem. Nie odbarwiają się, są odporne na warunki atmosferyczne. Złota powłoka położona jest na aluminiowym dachu odpornym na korozję. Zmiana materiału z miedzi na aluminium i Larson wymagała od nas jednak przeprojektowania dachu. Pierwotnie na żelbetowej kopule miała być położona izolacja pianowa, a na niej zamontowane specjalne wysięgniki, na których przyczepiono by miedziane panele. Żelbet jednak ma to do siebie, że układa się jak chce. Ogólnie przyjęta jest tolerancja 1-2 cm w sposobie układania się tego materiału. Płyty Larsona przyjechały do nas już ukształtowane, miały swoje idealne wymiary. Opracowaliśmy więc autorskie rozwiązanie tego problemu. Kopułę ociepliliśmy wełną, a na regulowanych wysięgnikach ułożyliśmy zakładaną w rąbek blachę aluminiową zapewniając szczelność konstrukcji. Złote płyty idealnie wpasowały się w budynek poprzez wyregulowanie ich ułożenia wysięgnikami. Muzycznych alegorii w budynku jest zresztą więcej.

 

– To znaczy?

MN: W głównym foyer królują biel i czerń. Wysoka na 24 m czarna ściana kontrastuje z białymi schodami, tworząc odniesienie do fortepianu. Początkowo zamontowany na ścianie czarny Corian był półmatowy. Gdy jednak projektanci zobaczyli kontrastujący z nim prawdziwy błyszczący fortepian Steinway, który w trakcie prac został przywieziony do NFM, zdecydowali, że by ta przenośnia była jeszcze bliższa rzeczywistości, ściany muszą mieć wysoki połysk. Rozpoczęliśmy więc szlifowanie Corianu. Był to skomplikowany proces, gdyż płyty miały kształt półkola. Kontrastujące z nimi białe klatki schodowe pokryliśmy akustycznym tynkiem wapienno-cementowym. Na suficie foyer do tynku dodawaliśmy jeszcze specjalistyczną piankę, która zawierała błyszczące drobinki. Dopracowanie tych wszystkich elementów było czasochłonnym rękodziełem. Gra świateł, które wpadały do wnętrza przez szklaną fasadę o masie 40 tysięcy kilogramów znajdującą się przy głównym wejściu do budynku, mogła ukazać każdą niedoskonałość. A my dążyliśmy do doskonałości. I udało się nam ją osiągnąć.

– Corian, fornir, złoty Larson. Jakich jeszcze naturalnych czy też nietypowych materiałów nadających charakter budynku użyto w trakcie budowy?

MN: Posadzki w NFM wykonane są z granitowych płyt. Ten naturalny surowiec, choć piękny jest bardzo specyficzny. Kamień z jednej kopalni ma tylko jeden odcień. Początkowo proponowaliśmy granit ze strzelińskich kopalni, nie odpowiadał on jednak wymogom architektów. Właściwe odcienie kamienia znaleźliśmy dopiero w Chinach. Tam też zamówiliśmy płyty o wymiarach 1 na 1,5 m, które miały pokryć ponad 40 tys. m2 posadzek. Transportowane były do Polski statkami, a shipping trwał około 3 tygodni. Oczywiście w różnych częściach obiektu posadzki są z innego rodzaju tego kamienia – inne we foyer głównym, inne na klatach schodowych, inne na parkingu.

– O wyjątkowości NFM świadczy jednak przede wszystkim Sala Główna. Wiemy, że pomysł na nią narodził się w głowach wirtuozów muzyki. Co jeszcze można o niej powiedzieć?

MN: Pierwszym elementem jaki zadziwia widzów, którzy wchodzą dziś na koncerty do Sali Głównej, jest to, że prowadzą ich do niej długie schody. Powodem tego jest osadzenie sali 7 metrów pod ziemią. Gdy dyrektor Kosendiak pracował z akustykami nad jej ideą, ustalili, żeby uzyskać idealne brzmienie musi być ona wysoka na 24 m. Gdyby sala zaczynała się od poziomu gruntu budynek przekraczał by normy dotyczące wysokości wyznaczone dla tej części miasta i nie uzyskano by zgody na jego budowę. Dlatego też została wtopiona w głąb ziemi. Całe wyzwanie w budowie i aranżacji tej sali polegało na tym, by osiągnąć efekt idealnej akustyki, tak by widzowie, a może być ich aż 1823 gdyż właśnie tyle jest w niej miejsc, mogli cieszyć się idealnymi, niczym nie zakłóconymi wrażeniami muzycznymi. Co ciekawe, sala ta jest jedną z nielicznych, w której widownia może zasiąść zarówno na parterze, amfiteatrze, 3 balonach jak i na chórze mieszczącym się za orkiestrą. Jest to nie lada gratka dla melomanów, którzy chcą widzieć emocje na twarzy dyrygenta czy nuty muzyków.

– Jak wyglądały prace nad wykończeniem tak unikatowego, i chyba trudnego, niejako obiektu w obiekcie?

TM: Prace nad salą były o tyle skomplikowane, że musiały uwzględnić fakt, że każdy jej element ma wpływ na dźwięk. A to trudna do opanowania materia. Zacznijmy od ścian. Po pierwsze, sala została wyłożona żłobionymi na indywidualne zamówienie bloczkami betonowymi, które mają za zadanie zwiększać długość wybrzmienia dźwięku. W ścianach znajdują się 34 pary drzwi żelbetowych otwierające komory pogłosowe do których dźwięk wpada po to, by odbić się od ich powierzchni
i wybrzmiewać jeszcze lepiej, jeszcze mocniej. Ponadto w komorach zainstalowane są specjalne banery pozwalające jeszcze precyzyjniej sterować długością dźwięku. Jedna para drzwi waży ponad 2 tony, ale sterowanie nimi możliwe jest za pomocą panelu znajdującego się w reżyserce. Oczywiście konieczne było wprowadzenie systemu zabezpieczeń. Przy każdych wrotach do komory zamontowane są fotokomórki – czytniki, które w przypadku np. włożenia przez widza z ciekawości ręki w komorę uruchomiają antygilotynowe wyłączniki. Bezpieczeństwo było dla nas niezwykle ważne.

Balkony pokryte zostały betonem akustycznym. Dźwięk odbija się nie tylko od ścian ale też od sufitu
i podłogi. W sali zamontowany jest ruchomy sufit pozwalający moderować długość jego wybrzmienia. To ewenement w skali Polski. Składają się na niego 24 Canopy – panele, które dzięki wyciągarkom można dowolnie ustawiać, tym samym wydłużając lub skracając drogę jaką dźwięk ma pokonać zanim dojdzie do uszu widza. Canopy mogą zostać spuszczone aż na sam dół pomieszczenia, co znacznie ułatwia ich konserwację np. tak z pozoru prozaiczne kwestię jak wymiana żarówki.

– A co z podłogami?

TM: To niezwykle ważny elementem wszystkich sal koncertowych. By zapewnić odpowiedni standard położyliśmy parkiet dębowy o grubości 38 mm, tak by odbijał się od niego dźwięk. Cała podłoga musi grać, dawać efekt pudła rezonansowego. Osiągnęliśmy go montując pod parkietami drewniane legary. W Sali Głównej mają one 10 cm, w salach kameralnych są niższe. W głównej sali koncertowej przy podłogach zamontowaliśmy też specjalny system klimatyzacji nawiewowej, redukujący całkowicie szum powietrza wydobywającego się z otworów tej instalacji.

– Na czym to polega?

MN: Dla muzyków nawet najmniejszy szum powietrza jest mocno wyczuwalny. Wentylację dostosowaliśmy więc do reżimu akustycznego. Powietrze tłoczone jest przez centrale wentylacyjne do komór rozprężnych. Po wyjściu z nich powolnie i bezszelestnie rozprzestrzenia się na całą salę za pomocą nawiewów zamontowanych pod każdym z foteli. Właśnie dzięki takim najwyższym standardom podczas koncertu w NFM nie usłyszymy nic poza muzyką. Godny uwagi jest też system oświetlenia.

Pozwala on na sterować atmosferą jaka w panuje w trakcie koncertu?.

TM: Dokładnie. Oświetlenie mieści się w canopach oraz na sztankietach wiszących ponad głowami widzów ponadto ledowe listwy oświetleniowe zamontowane są też wzdłuż balkonów a na sufitach balkonów umieszczono tzw. Oświetlenie sceniczne .. Oczywiście dochodzą do tego lampy typu ruchoma głowa tzw. oświetlenie inteligentne. Dzięki którym strumienie światła mogą przemieszczać się po sali i skupiać się w jednym miejscu. Tak jak na oskarowej gali. Co prawda nie można używać ich w trakcie koncertów symfonicznych, gdyż nastrajając się wydają dźwięki nie tolerowane przez muzyków ale idealnie nadają się jednak na innego rodzaju wydarzenia np. rozdanie nagród filmowych. W ramach oświetlenia scenicznego przy wyposażaniu budynku zamontowało łącznie ok. 520 reflektorów i naświetlaczy oraz 116 lamp typu ruchoma głowa takich marek jak Vari-Lite, Martin, DTS, Spotlight, ETC

Centralnym punktem Sali Głównej jest scena.

TM: Jest to wyjątkowa konstrukcja o powierzchni 399m2. Istnieje ogromny wachlarz możliwości jej ustawiania. Elementem sceny są 3 ruchome zapadnie, zamontowane na spiraliftach. To genialny, bezpieczny system opatentowany w Kanadzie, dzięki któremu estrada porusza się bez wydawania przy tym dźwięków. Zapadnia umieszczona z tyłu sceny pozwala ją rozszerzyć o dodatkowe dwa rzędy dla chórzystów lub widowni, a dwie zapadnie z przodu tego unikatowego podium pozwalają zyskać dodatkową przestrzeń dla widzów za pomocą dodania 5 rzędów foteli, czy też stworzyć fosę oddzielającą widownie od orkiestry. Nośność sceny to aż 20 ton, może ona zmieść ponad 100 osób. Obłożona jest wykonanymi na specjalne zamówienie obłogami dębowymi. Konstrukcja estrady wymagała pracochłonnego poziomowania podłogi. Nie zależnie od poziomu na jakim w danym momencie znajduje się scena musi ona idealnie łączyć się z parkietem. Warto też dodać, ze cała mechanika zapadni miała być zgodna nie tylko z projektem, ale też wymaganiami akustyków i Urzędu Dozoru Technicznego.

– Strojeniem akustycznym Sali Głównej oraz instalacją systemu nagłośnienia zajmowali się najwyższej klasy światowi eksperci. Jak ich praca, ale też współpraca z nimi wyglądała z perspektywy głównego wykonawcy?

MN: Sala Główna to akustyczny majstersztyk, prawdziwe arcydzieło. Jedyne na co pozwolono architektom to dobór kolorów. Cała reszta podlegała przede wszystkim rygorowi akustyków -od użytych materiałów po kąt rozstawienia foteli. Dźwięk to wymagająca materia. Akustycy mieli umownie zagwarantowane pół roku na strojenie Sali Głównej. Oznacza to, że gdy my wykańczaliśmy jeszcze budynek, akustycy już prowadzili swoje działania. Dla nas oznaczało to, że każdą z sal koncertowych musieliśmy fizycznie udostępnić wcześniej niż w po upływie 18 miesięcy. Presja czasu ciągle więc narastała. Tygodnie prób wszelkich zamontowanych przez nas ustawień, zajmujące długie godziny pomiary, koncerty testowe pozwalały doszlifować każde aspekty funkcjonowania sali koncertowej. Przygotowano wiele scenariuszy jej nastrojenia. W zależności od rodzaju koncertu, za pomocą kliku kliknięć można zmienić ustawienia wszelkich elementów wpływających na akustykę pomieszczenia. Oczywiście, sala może być, i już bywała, indywidualnie strojona pod muzyka, który gra w niej koncert. Konfiguracją nagłośnienia zajęli się eksperci z firmy Meyer Sound na czele z jej właścicielem Johnem Meyerem. W samej Sali Głównej spędzili dwa tygodnie, doskonaląc jej ustawienia, programując różne tryby pracy nagłośnienia.

– A co charakteryzuje trzy sale kameralne?

TM: Trzy sale kameralne różnią się od siebie wystrojem oraz wielkością. Sala Czerwona ma powierzchnię 400 m2 i może pomieścić od 300 do 400 osób. W Sali Czerwonej ściany pokryte są gipsowymi formami o grubości od 2 do 20 cm, które są wyprofilowane tak, by dźwięk nie odbijał się od kątów prostych, których nie lubi, tylko wchodził w zakrzywienia ścian i dłużej wybrzmiewał. Uzyskaliśmy tym samym efekt podobny do akustyki kościelnej. Mieliśmy zresztą już na NFM gości ze USA, którzy poszukiwali idealnej przestrzeni kościelnej do nagrań i znaleźli ją w naszym obiekcie. Sala Czarna jest mniejsza. Ma powierzchnię 230m2, jest w stanie pomieścić od 100 do 200 osób. Jej ściany są pokryte betonem zbrojonym włóknem szklanym, czyli wibrobetonem. Charakterystycznym jej elementem są niebieskie krzesła. Tak jak w każdej sali kameralnej, dzięki systemom zatrzasków, mogą one być ustawiane w różnych konfiguracjach, dostosowując przestrzeń pomieszczenia do rodzaju wydarzenia. Najmniejsza Sala Kameralna jako jedyna ulokowana jest na 2 piętrze budynku.
Z powierzchnią 220 m2 jest w stanie pomieścić od. 100-200 widzów. Wyróżniają ją oświetlenie w formie ledowych słupków oraz mahoniowe powierzchnie.

– NFM to jednak nie tylko sale koncertowe, ale też miejsce pracy niemal 300 osób wchodzących w skład Filharmonii Wrocławskiej im. Lutosławskiego i festiwalu Vratislavia Cantas, które połączyły się w instytucję Narodowe Forum Muzyki.

MN: Oprócz sal koncertowych w budynku znajdują się dwa foyer, kawiarnie i restauracje, garderoby, zaplecza oraz pomieszczenia konferencyjne i biurowe. Jest tam również sklep muzyczny i przestrzeń wystawiennicza. Znajdziemy też pokój VIP w pobliżu sali głównej. Budynek jako światowej klasy instytucja spełnia wyśrubowane normy dotyczące bezpieczeństwa. Sala VIP jest gotowa na przyjęcie głów państw, dyplomatów. Konsultowaliśmy się w tym zakresie z oficerami Biura Ochrony Rządu. Dostosowaliśmy nawet najdrobniejsze elementy takie jak rozkład gniazdek przy wejściach do budynku.

– Budynek ma więc wiele zastosowań.

MN: Tak, wielofunkcyjność w moim odczuciu to, poza oczywiście walorami związanymi z akustyką, najważniejsza i najlepsza cecha budynku. W jednym momencie w czterech salach koncertowych może znaleźć się aż 2800 osób, biorących udział w czterech różnych wydarzeniach. Mogą być to koncerty symfoniczne, koncerty muzyki elektronicznej, występy chórów czy nawet konkursy tańca. Do ich przeprowadzenia przygotowana jest podłoga w Sali Czerwonej. Legary znajdujące się pod jej parkietem stoją na kauczukowo gumowych podkładkach, dzięki czemu podłoga lekko się ugina a co za tym idzie jest przystosowana do potrzeb profesjonalnych tancerzy.

Sale, szczególnie główna sala koncertowa, niemalże same stroją się do różnych rodzajów muzyki. Przy każdej z nich znajduje się studio nagrań i reżyserka. Z ostatniej można np. sterować przesuwnymi kurtynami pochłaniającymi dźwięk. Zamontowane są one w każdej z sal w specjalnych parkingach kurtyn, umieszczonych wokół ścian w kameralnych, wokół balkonów w głównej. W przypadku chóralnego występu nie będą one potrzebne, gdyż dźwięk będzie rozchodził się sam dzięki akustyce pomieszczenia. Grając jednak np. muzykę elektroniczną odbijanie dźwięku byłoby zabójcze dla słuchaczy. Kurtyny zatrzymują dźwięk. Stosując je można używać gron głośnikowych, również zamontowanych w każdej z sal. By jeszcze bardziej zwiększyć funkcjonalność budynku zaproponowaliśmy zamontowanie w Sali Głównej kinotechniki, pod balkonami umieściliśmy dodatkowe głośniki oraz ekran na wciągnikach. Oglądanie tam filmów z dźwiękiem w jakości 4K na pewno zapewni widzom niesamowite wrażenia.

– Co w trakcie tego intensywnego i wielowątkowego projektu dla Inter-Systemu było najtrudniejsze, stanowiło największe wyzwanie?

TM: Z mojej perspektywy było to opanowanie trzech żywiołów, których cele nie raz stały do siebie
w opozycji, wypracowanie kompromisu między nimi. Z jednej strony byli to projektanci: architekci
z pracowni Kuryłowicz&Associates, projektanci wnętrz NFM z Towarzystwa Projektowego oraz zatrudnieni przez nas specjaliści opracowujący projekty warsztatowe uszczegóławiające sposób wykonania generalnych założeń projektu. Z drugiej akustycy, pod których wymogi musieliśmy się bezwzględnie dostosowywać i udostępniać im przestrzeń w budynku stanowiącą jeszcze plac budowy. W końcu trzecim żywiołem byli różnego typu kontrolerzy i przepisy prawne. Pozwolenie budowlane zostało wydane w lutym 2008 roku. Do 2015 roku obowiązujące przepisy się zmieniły i nie mogliśmy usprawiedliwić się tym „że wcześniej było inaczej”. Powodowało to konieczność dokonywania zmian np. w instalacji wentylacyjnej, którą musieliśmy wzmocnić (a tym samym zdemontować, zinwentaryzować i zmagazynować elementy, które zdążył zamontować poprzedni wykonawca), czy
w instalacjach elektrycznych. Zresztą nie tylko przepisy się zmieniły. Przez 5 lat na przód, i to znacznie, poszła również technologia dotycząca np. systemów gaśniczych. Projekt zakładał gaszenie gazem, musieliśmy go zmienić tak by system przeciwpożarowy opierał się o bezpieczniejszą technologię gaszenia aerozolem. My jako generalny wykonawca musieliśmy stworzyć kompromis między tymi elementami. Nie było to łatwe. Jak na obiekt przystało musieliśmy niejako wcielić się w rolę dyrygenta, tak by między tymi głosami i w terminarzu naszych prac panowała harmonia. By wszystko idealnie zgrało się na czas.

– Kiedy zakończyli Państwo prace?

TM: Budynek oddaliśmy do użytku 26 czerwca, a jego otwarcie nastąpiło 4 września 2015 roku. Przez dwa miesiące przeprowadzano koncerty testowe, na które zapraszano mieszkańców miasta. Chodziło o to by sprawdzić jak sala brzmi wtedy, gdy są w niej widzowie. Nie był to jednak koniec naszych prac. Rozruch budynku pokazywał nam co jeszcze trzeba udoskonalić, czym należy zająć się w ramach ochrony prewencyjnej, którą objęliśmy nad elementami wykonanymi przed naszym wejściem na budowę. Musieliśmy przykładowo dokonać zmian w instalacji wodno-kanalizacyjnej, która już po uruchomieniu budynku, w trakcie jego intensywnej eksploatacji okazała się częściowo niedrożna. Problem wystąpił w instalacji podposadzkowej, zalanej w płycie fundamentowej. Instalacja ta, która jest zalewana betonem, w momencie niedokładnej stabilizacji może ulec odkształceniu  pod ciężarem surowca i staje się nie drożna. Musieliśmy wiec zamontować dodatkowe zbiorniki wodne, które zintegrowane z systemem zarządzania budynkiem, automatycznie przepuszczają wodę przez zwężenie rury tak by nie zbierały się w niej zanieczyszczenia, mogące powodować zastanie, a przez to niedrożność całej instalacji. Co ciekawe, nie łatwo było odkryć przyczynę tej awarii. Nie mogliśmy kuć fundamentu, konieczne więc było zastosowanie badań za pomocą kamer i udrażnianie elektordźwiękami.

Czy te prace nadal trwają?

TM: Tak. Obecnie ciągle zajmujemy się kontrolą wypompowywania wody spod fundamentów, o której opowiadaliśmy. Stale współpracujemy z naukowcami z Politechniki Wrocławskiej i załogą NFM, dając tym samym gwarancję bezpieczeństwa i trwałości budynku.

­- Otwarcie NFM dało Wrocławiowi niezwykłą przestrzeń, ale też ożywiło okolicę wokół budynku przez nowe oblicze Placu Wolności.

MN: Sam Plac Wolności zyskał nowy wygląd, gdyż miał stanowić piękną przestrzeń dla sztuki. Czarne pasy i oświetlenie mają niejako prowadzić do sztuki, wiodąc aż do głównego wejścia NFM. Przestrzeń na placu w założeniu miała być niezakłócona poprzez zadaszone, masywne wejścia do klatek schodowych i wind. Tak też, zgodnie z projektem zostały one wykonane, jednak nie do końca  spełniały one swoją funkcję. Woda w trakcie ulew wdzierała się na parking, który jest bezpośrednio połączony
z zapleczami kameralnych sal koncertowych. Udało nam się wypracować kompromis z projektantami. Klatki schodowe zostaną osłonięte wiatami z samego szkła, bez konstrukcji stalowej. Każda w nich sama w sobie będzie małym dziełem sztuki. Niezwykle cieszy, że budowa NFM pociągnęła za sobą remonty okolicznych obiektów, otwarcie nowych lokali, hotelu. Okolica żyje, a jej sercem jest nasz budynek.

– Zarówno w trakcie budowy, jak i już po otwarciu na NFM skierowane było wiele oczu.
TM: Rzeczywiście, zainteresowanie budową było ogromne. Budynek jeszcze na wczesnym etapie naszych działań chciało zobaczyć wiele osób. Gościliśmy mnóstwo wycieczek, w których brali udział studenci, eksperci, przedstawiciele mediów. Mieliśmy nawet opracowane stałe trasy wycieczkowe – wersje krótszą i dłuższą, gdzie ta krótsza to 1,5 godziny. To chyba i tak mało przy tak wielkim obiekcie.

­– Co cieszy bardziej nominacje do nagród za projekt budowlany, czy pochlebne opinie które spływają z różnych stron kraju i świata?

MN: To co cieszy nas najbardziej, to opinie jakie zbiera budynek. W przypadku tego typu obiektów uzyskane certyfikaty to jedno. Formą największej gratyfikacji jest uznanie od autorytetów muzycznych. W muzycznym świecie to opinie takich maestrów jak Zubin Metha, Jacek Kasprzyk czy Krzysztof Penderecki są najlepszymi i najbardziej oddziaływującymi opiniami. A NFM zebrał od nich pochwały. To czyni go obiektem klasy światowej. Gdybyśmy mieli porównać tą sale do innego tego typu obiektu jest to unikat w skali Polski i Europy Środkowo-Wschodniej.

– Dziś budynek tętni życiem. Różnorodność repertuaru jest ogromna – od muzyki klasycznej, przez elektroniczną, jazz, po występy kabaretów. Przystępne ceny biletów sprawiają, że ciężko po prostu pójść do kasy i nabyć bilet na koncert. Wyprzedają się z nawet z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.

MN: Tak, NFM  okazał się inwestycją trafioną w dziesiątkę. Skoro zainteresowanie jest tak wielkie, można chyba stwierdzić, ze nasze miasto potrzebowało takiego obiektu. Forum w ciągu roku może ugościć 300 000 osób. Oznacza to, ze każdego dnia może tam być ponad 800 osób. Na brak pomysłów na koncerty, zainteresowania wystąpieniem w NFM przez różnego typu zespoły, czy wynajmem sal na innego typu wydarzenia dyrekcja NFM nie może narzekać. Inwestycja już na siebie zarabia. A my cieszymy się, że przyczyniliśmy się do tego sukcesu, że zyskaliśmy tą perełkę architektoniczną, akustyczną, technologiczną, muzyczną. To nowa ikona Wrocławia.

mat. pras. Insight PR

Czy Polska jest już przesycona centrami handlowymi?

marcin_monetaZaskakujące wnioski wynikają z danych dotyczących nasycenia Polski centrami handlowymi. Okazuje się , że chociaż w skali całego kraju ciągle jest ono nieco niższe niż w Europie Zachodniej, to porównując duże miasta już nie.  Mamy więcej powierzchni galerii w przeliczeniu na 1000 mieszkańców niż takie światowe metropolie jak choćby Rzym czy Londyn.

Dane dotyczące nowoczesnych obiektów handlowych potwierdzają jedno: Polska okazała się dla galerii, centrów, parków handlowych czy outletów – ziemą obiecaną. W Europie Środkowo – Wschodniej pod względem wielkości rynki i podaży jesteśmy potentatem. Wg Cushman and Wakefield w połowie 2015 roku pod względem podaży byliśmy – oprócz Rosji i Turcji – największym rynkiem regionu.

Wg JLL na koniec 2015 roku całkowita podaż nowoczesnej powierzchni handlowej w naszym kraju wyniosła blisko 13 mln metrów kwadratowych. Średnia przypadająca na 1000 mieszkańców to 241 mkw. Już jest wyższa od europejskiej, która kształtuje się na poziomie 202 mkw. Nasycenie centrami handlowymi w naszym kraju rośnie jednak bardzo szybko. Wg firmy JLL, która w swoim raporcie podsumowała rok 2015 na tym rynku, tylko w ciągu minionych 12 miesięcy wzrosło z 229 do 241 mkw. na 1000 mieszkańców. W tym roku średnie nasycenie może natomiast wzrosnąć do 256 mkw. na 1000 osób. Co prawda będzie ciągle będzie niższe niż w Europie Zachodniej (262 mkw.), ale przy takim tempie wzrostu wydaje się, że poziom ten zostanie osiągnięty w niedalekiej przyszłości.

Co więcej – gdyby porównać wyniki polskich największych miast z nasyceniem w metropoliach zachodu – wnioski są druzgocące. W miastach takich jak Warszawa, Wrocław czy Poznań na 1000 mieszkańców przypada znacznie więcej powierzchni centrów handlowych niż np. w światowej stolicy handlu, czyli Londynie.

Wg Polish Retail Research Forum pod względem nasycenia przodują w naszym kraju takie miasta, jak Wrocław, gdzie na 1000 osób przypada obecnie 817 mkw. powierzchni w centrach i Poznań z wynikiem 765 mkw. Mimo to w obu są obecnie realizowane duże nowe inwestycje – galerie Wroclavia i Posnania.

W Warszawie poziom nasycenia to około 500 mkw. na 1000 osób, ale to i tak znacznie więcej niż w wielu metropoliach Zachodu, takich jak  choćby Rzym we Włoszech (nieco ponad 200 metrów kw. na 1000 osób) czy też niemieckie Monachium (130 mkw.). Większe nasycenie od stolicy Polski spotykamy natomiast m.in. w Sztokholmie (blisko 600 mkw./ 1000 mieszkańców) czy też Oslo (blisko 800 mkw.).

Powyższe dane potwierdzają, że Polska centrami handlowymi stoi. Nowa podaż wskazuje, że mimo wysokiego nasycenia, deweloperzy ciągle uznają, że nie jest „dosyć” a rynek nadal jest chłonny. Obecnie w budowie jest ponad 500 tysięcy mkw. nowych obiektów, a w tym roku podaż zwiększy się o blisko 360 tys. mkw. (wg JLL). Największe galerie w budowie to m.in.: Posnania w Poznaniu (99 000 m²), Wroclavia we Wrocławiu (64 000 m²), Galeria Północna w Warszawie (64 000 m²) i Forum Gdańsk w Trójmieście (62 000 m²).

Z czego wynika sukces centrów handlowych w Polsce?

Na pewno dużą rolę odgrywa ciągle efekt nowości i swoista moda, zwłaszcza w mniejszych miastach, gdzie takich obiektów jest ciągle „deficyt”. Należy pamiętać, że najstarsze galerie handlowe w naszym kraju mają nie więcej niż 20 lat. Ciągle są to więc obiekty stosunkowo młode – na tle analogicznych nieruchomości Zachodnich.  Z pewnością efekt nowości ciągle działa na mniejszych rynkach. Deweloperzy zresztą szukając pola do ekspansji coraz chętniej decydują się wejść do takich lokalizacji. Tak było w 2014 roku, kiedy nowe centra rosły praktycznie wyłącznie w mniejszych ośrodkach.

Druga sprawa to słabość polskich ulic handlowych. Na tym polu dzieli nas z bogatym Zachodem przepaść. Na Zachodzie luksusowe marki kumulują się na wiodących  alejach. U nas trend ciągle jeszcze jest odwrotny. Wielu najemców za pewniejsze uznaje lokale w galeriach niż przy ulicach. Z tego powodu na dynamice rozwoju tracą miasta. Wśród najdroższych ulic handlowych świata w 2015 roku, najdroższa ulica z Polski – warszawski Nowy Świat – uplasowała się dopiero na 43 miejscu. Stawkę rozpoczynały takie miasta, jak Nowy Jork, Hongkong, Paryż, Londyn i Mediolan.

Mimo wszystko, choć obecnie ciągle mamy do czynienia z nowymi inwestycjami, wiele wskazuje jednak, że rynek w skali kraju już się nasyca, a konkurencja zaostrza. Zmienia się też specyfika polskiego handlu i upodobania klientów. Polacy doceniają coraz bardziej zakupy w sieci, natomiast w segmencie spożywczym coraz częściej stawiają na lokalnych handlowców i lepszą jakość produktów.

W 2014 roku liczba klientów w okresie świątecznym w centrach spadła o blisko 20 proc. Końcówka roku ubiegłego przyniosła co prawda odbicie, ale tylko pozwalające zachować całoroczny wynik nie gorszy niż z 2014 r. A więc galerie nie notują już dużych przyrostów odwiedzalności. Wiele starszych centrów musi wysokością czynszów walczyć o najemców, jednocześnie się modernizując . Z kolei nowe galerie walczą bogactwem i zróżnicowaniem oferty, udogodnieniami dla klientów, wielofunkcyjnością (m.in. połączenie z dworcami kolejowymi czy autobusowymi), atrakcyjnymi aranżacjami przestrzeni.

Marcin Moneta – komercja24/ WGN

Starsze biurowce z szansą na drugą młodość?

fibakiewicz_malgorzata_9_webJak wynika z najnowszego raportu specjalnego Wiecznie młode? Analiza rynku dojrzałych biurowców w Warszawie, Budapeszcie i Pradze,  BNP Paribas Real Estate Poland, budynki wybudowane przed rokiem 2000 mogą być atrakcyjnym produktem  inwestycyjnym, pod warunkiem przeprowadzenia  gruntownej modernizacji i repozycjonowania.

Najwięcej w naszym regionie  tzw. dojrzałych biurowców znajduje się w Warszawie (niemal 1.2 mln m kw), jakkolwiek pod względem procentowym przoduje Budapeszt, gdzie stanowią one 31% całkowitych zasobów.

Wg BNP Paribas Real Estate Poland w perspektywie kolejnych kwartałów ponad 30% dojrzałych biurowców w regionie CEE czeka metamorfoza, która w połączeniu z aktywnym zarządzaniem, prowadzić powinna do wzrostu ich wartości. Zakres prac będzie bardzo różny. Niektórym budynkom wystarczy drobne odświeżenie, ale niektóre będą musiały ulec gruntownej modernizacji, a czasem nawet przebudowie.

Nie chodzi tylko o zwiększenie wygody, czy atrakcyjności wizualnej.

Najemcy coraz lepiej zdają  sobie sprawę, że starszy budynek może odbiegać jakością rozwiązań technicznych od najnowszych biurowców i w związku z tym generować wyższe koszty utrzymania, które na końcu transferowane są na najemców. Zauważamy, że w coraz większym stopniu poddają oni wnikliwej analizie całość kosztów operacyjnych związanych z najmem, nie tylko samą stawkę czynszu. Dojrzałe biurowce, które poddano gruntownej modernizacji, mogą z powodzeniem konkurować z nowszymi, gdyż spełniają wszelkie normy efektywności.” – komentuje Małgorzata Fibakiewicz, Dyrektor, Dział Powierzchni Biurowych, BNP Paribas Real Estate Poland.

Vantage Development z najlepszym wynikiem w swojej historii

Promenady_WroclawskieGrupa Vantage Development zakończyła rok 2015 najlepszym wynikiem w swojej historii. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży wyniosły 95,3 mln zł i są wyższe w stosunku do bardzo dobrego 2014 roku o 54,3 proc. Grupa wypracowała prawie 12 mln zł zysku netto (20-proc. wzrost rdr), a EBIT osiągnął 16,8 mln zł (48-proc. wzrost rdr).

Mamy potencjał, by utrzymać niezwykle pozytywny trend sprzedaży w kolejnych latach. Wpływ na to będzie mieć wzbogacanie oferty na rodzimym rynku wrocławskim oraz ekspansja geograficzna, czyli wejście na warszawski rynek mieszkaniowy – zapowiada prezes Vantage Development SA Edward Laufer.

W 2015 roku Grupa Vantage stała się liderem sprzedaży na szybkorosnącym wrocławskim rynku mieszkaniowym. W trakcie 12 miesięcy nastąpił dynamiczny wzrost liczby zawartych umów sprzedaży mieszkań i lokali usługowych – w efekcie czego Spółka zamknęła rok znajdując nabywców na  613 lokali.

Łącznie w 2015 roku Grupa Vantage przekazała nabywcom 356 lokali mieszkalnych i usługowych, o 37% więcej niż w 2014 r. Segment mieszkaniowy odnotował wzrost przychodów za sprawą kontynuacji przekazań lokali w inwestycji Promenady Wrocławskie etap II, a także rozpoczęcia przekazań lokali dla przedsięwzięć Promenady Wrocławskie etap III, Centauris etap III oraz Patio House. Cele strategiczne Grupy Vantage na 2016:Kontynuacja dywersyfikacji geograficznej działalności i rozpoczęcie realizacji kolejnych projektów poza Wrocławiem, uzupełnienie banku ziemi dla realizacji nowych projektów deweloperskich we Wrocławiu, optymalizacja zarządzania kapitałem niepracującym, optymalizacja kosztów struktur, projektowania i budowy, utrzymanie wysokiej dynamiki sprzedaży i komercjalizacji projektów.

W 2016 r. Grupa Vantage planuje wprowadzić do oferty rekordową liczbę około 1000 mieszkań w ramach inwestycji realizowanych we Wrocławiu i w Warszawie oraz przekazać ponad pół tysiąca lokali.

Salon H&M w centrum handlowym Era Park Radomsko

ERA PARK RadomskoCentrum handlowe – ERA PARK w Radomsku ma nowego najemcę – salon odzieżowy marki .H&M. Salon H&M  zlokalizowany będzie w osobnym, dedykowanym na potrzeby marki budynku. Jego powierzchnia zajmie 1.650 m2.Otwarcie sklepu planowane jest na jesień tego roku, a budowa już się rozpoczęła.

Kompleks ERA PARK,działający od wiosny 2014r.,usytuowany jest w ścisłym centrum miasta w sąsiedztwie dworców PKP i PKS oraz osiedli mieszkaniowych. To jedyny tego rodzaju, nowoczesny obiekt handlowy w Radomsku i regionie.

Wśród najemców Era Park Handlowy znajdują się market spożywczy LIDL oraz sklepy sieciowe znanych polskich i zagranicznych marek – takich jak m. in.: Jysk, RTV Euro AGD, Deichmann, CCC, Pepco, KiK, Martes Sport, Rossmann. Ofertę centrum handlowego uzupełniają również mniejsze punkty usługowe typu apteka, salonik prasowy, bank, restauracja czy sklep z wędlinami. Do dyspozycji zmotoryzowanych klientów dostępnych jest 300 bezpłatnych miejsc parkingowych.

Inwestorem Era Park Handlowy jest firma BW Logistyka. Za koncepcję komercyjną oraz wynajem obiektu odpowiada firma Mallson Polska.

Market Alma w centrum handlowym Libero

Galeria Libero (1)Alma Market wynajął blisko 1 900 mkw.powierzchni w nowopowstającym centrum handlowym Echo Inwestment w Katowicach – Galerii Libero.

Galeria Libero powstanie na działce o powierzchni 54 000 mkw. Obiekt będzie oferował 42 000 mkw. powierzchni handlowej i rozrywkowej rozlokowanej na 3 poziomach.  Oprócz sklepów i punktów usługowych najbardziej znanych sieci i supermarketu, w obiekcie znajdzie się  także rozbudowana oferta rozrywkowo-gastronomiczna, na którą złoży się m.in. 7-salowe kino, klub bilardowy, strefa zabaw dla dzieci, korty do squasha i badmintona, restauracje z tarasami.

Centrum handlowe wyrośnie  przy ul. Tadeusza Kościuszki – jednej z najważniejszych arterii komunikacyjnych miasta. Autorem projektu Galerii Libero jest pracownia MOFO Architekci. Inwestor wkrótce ogłosi wyniki konkursu na zagospodarowanie placu publicznego, który znajdzie się przed Galerią Libero.

Loconi Intermodal w biurowcu Tensor w Gdyni

Tensor_1Firma  Loconi Intermodal SA dołączyła do grona najemców kompleksu biurowego Tensor powstającego w Gdyni. Wynajęła 430 mkw. na pierwszym piętrze w budynku X.

Loconi wprowadzi się do nowego biura w czerwcu 2016.Dewelopera– EURO STYL – w transakcji najmu reprezentowali eksperci z JLL.

Biurowiec Tensor powstaje w Gdyni przy ulicy Łużyckiej 8, tuż przy stacji Szybkiej Kolei Miejskiej (Redłowo) i planowanej stacji Pomorskiej Kolei Metropolitalnej (Stadion). Kompleks utworzą trzy nowoczesne budynki klasy A o nazwach X, Y i Z. Całkowita powierzchnia najmu wyniesie 19 750 mkw. (X – 4 960 mkw., Y – 8 190 mkw., a Z – 6 600 mkw.). W Tensorze będzie 450 miejsc parkingowych oraz cała gama udogodnień dla rowerzystów (biurowce są położone tuż przy ścieżce rowerowej). Ważnym atutem parku biurowego Tensor jest również funkcjonalność, którą wspierają m.in. energooszczędna fasada, instalacja BMS, zasilanie awaryjne UPS i generatory prądotwórcze, nowoczesna instalacja HVAC wraz z rozwiązaniami typu freecooling oraz mnogość proekologicznych rozwiązań (oczekiwana certyfikacja BREEAM na poziomie co najmniej bardzo dobrym).

Zaprojektowano także wysokiej jakości przestrzenie wspólne z ogólnodostępnym wi-fi i ekranami wyświetlającymi na bieżąco rozkłady jazdy pobliskich środków transportu, a na zewnątrz przyjazne użytkownikom miejsca z atrakcyjną małą architekturą oraz przestrzeń do relaksu obejmującą m.in. tor do gry w bule.

Grupa Goodman przejmuje 100 proc. działalności w Brazylii

Goodman_BrazilGrupa Goodman ogłosiła przejęcie 100% działalności operacyjnej w Brazylii. Goodman i WTorre uzgodniły warunki handlowe podziału udziałów w aktywach brazylijskiej spółki joint venture WTGoodman. Goodman Brazylia będzie działać pod marką globalną i będzie strategicznie powiązany z platformą Grupy obejmującą 16 krajów.

Kluczowe ustalenia:

  • Aktywa będące obecnie własnością joint venture zostaną podzielone pomiędzy dwie strony przedsięwzięcia
  • Goodman otrzyma:
    • 100% własności działalności operacyjnej oraz
    • 100% własności aktywów o powierzchni 276,000 m2 w Rio de Janeiro oraz Sao Paulo oraz 62,000 m2 powierzchni w budowie w Betim, która została już wynajęta przez dużą firmę handlową z USA.
  • WTorre otrzyma natomiast 100% własności w pozostałych aktywach joint venture, składających się w głównej mierze z gotówki i banku ziemi.

Pierwotne zaangażowanie kapitałowe Goodman w wysokości 340 mln reali brazylijskich pozostaje niezmienione w kontekście nowej struktury właścicielskiej. Środki finansowe przeznaczone na dalszy rozwój portfela nieruchomości w Brazylii są spodziewane na poziomie zgodnym z dotychczasowym podejściem Goodman w zakresie globalnego partnerstwa kapitałowego.

Grupa jest bardzo zadowolona ze swojej obecności w Brazylii i przekonana o dalszym wzroście marki Goodman w oparciu o 100% własność działalności operacyjnej, dzięki połączeniu lokalnego zarządzania przez Cesara Nassera, Prezesa Zarządu z bogatym, globalnym doświadczeniem i zasobami Goodman. Obecnie Goodman posiada aktywa o wartości ponad 22 miliardów euro odpowiadające 17,8 milionom m2 powierzchni w zarządzaniu dla ponad 1 700 klientów w ponad 30 biurach na świecie. Siła działalności operacyjnej, jakość globalnej marki i dostęp do globalnych zasobów kapitałowych nadal będą przyciągać międzynarodowych klientów oraz zapewniać szeroki wachlarz możliwości dalszego rozwoju działalności w Brazylii.

Danny Peeters, Dyrektor Wykonawczy Goodman komentuje: “W ciągu ostatnich 3 lat zbudowaliśmy stabilną platformę działalności operacyjnej w Brazylii, a możliwość samodzielnego prowadzenia biznesu w tym kraju była zawsze brana pod uwagę przez Grupę. Zdajemy sobie sprawę, że gospodarka Brazylii przechodzi obecnie trudny okres i zamierzamy utrzymać nasze ostrożne podejście do inwestycji w tym kraju. Utrzymujemy jednak swój długoterminowy związek z rynkiem brazylijskim, ze względu na rosnący segment klasy średniej i zmiany strukturalne, które zachodzą obecnie na krajowym rynku logistycznym. Nabycie 100% działalności operacyjnej w tym sprzyjającym momencie zapewnia konsekwentną realizację globalnej strategii Goodman”.

 

Biurowiec OVO Wrocław w całości pokryty Corianem

OVO_Corian_4Biurowiec OVO Wrocław, w którym m.in. znajdzie się hotel Hilton może już zaprezentować wyjątkową elewację. Obiekt został pokryty białym Corianem.

W Polsce substancja ta została dopuszczona do użytku przez Instytut Techniki Budowlanej dopiero w 2012 r. W kraju nie ma zbyt wielu budynków obłożonych Corianem, a i na świecie to wciąż rzadkość. Ten solidny i ekologiczny materiał jest wynalazkiem firmy DuPont. Ma wszechstronne zastosowanie – zarówno we wnętrzach, jak i na zewnątrz. Z Corianu można tworzyć meble, oświetlenie czy panele dotykowe.

Dla OVO Wrocław Corian  został wyprodukowany w kolorze białym w Turcji, w jednej z czterech fabryk koncernu (pozostałe znajdują się w Stanach Zjednoczonych, Japonii i Korei Południowej). Stamtąd przyjechał najpierw do Belgii, a następnie trafił do Polski i tu był obrabiany. Materiał pokrył aż 5,5 tys. mkw. zewnętrznych ścian budynku.

W niektórych miejscach materiał jest wygięty w aż dwóch płaszczyznach. To właśnie za sprawą właściwości Corianu, który jest termoformowalny. – Corian jest podgrzewany do temperatury 160-170 st. C. Trwa to około 40 minut, żeby materiał osiągnął jednakową temperaturę na całej grubości 12 mm. Następnie na specjalnej prasie membranowej nadaje się mu odpowiedni kształt – mówi Łukasz Gągało, country manager odpowiedzialny za Corian w Polsce.

– To dla nas ostatni ważny etap budowy tuż przed jej zakończeniem. Za sprawą Corianu futurystyczna wizja OVO Wrocław stała się rzeczywistością. Materiał podkreśla nowoczesność i dynamiczny charakter budowli – podkreśla Shuckie Ovadiah, jeden z inwestorów i CEO OVO Wrocław.

W przypadku OVO Wrocław Corian wnika także do środka budynku. Rozpoczął się jego montaż m.in. na ścianie sali balowej – na wysokości od podłogi do ok. jednego metra. Dlaczego Corian jest wyjątkowy?

  • Materiał może przybierać dowolne kształty, jego powierzchnia nie zdradza śladów łączenia
  • Jest odporny na wszelkie zabrudzenia i żadna substancja nie jest w stanie wniknąć w jego strukturę
  • Da się szlifować i polerować, dzięki czemu nawet po 20 latach wygląda jak nowy
  • Jest całkowicie obojętny chemicznie i nietoksyczny
  • Dzięki odporności na brud i bakterie spełnia wszelkie normy sanitarne

Pierwsza budowla, której elewacja w całości została wykonana z Corianu, to Hotel Seeko’o w Bordeaux we Francji. Powstał w 2007 roku według projektu Atelier King Kong Architects, które stworzyło bryłę na wzór pływającego lodowca. Corian był wręcz idealny na potrzeby takiego projektu, a jego chłodna elegancja dobrze wpasowała się w zabytkowe otoczenie. Zakres wykorzystania Corianu jest ogromny – od elewacji budynków publicznych, prywatnych willi, po hotele i budynki opieki zdrowotnej. Na świecie jest ponad 70 budynków, które powstały z zastosowaniem corianu. Niektóre z nich zostały wykonane ponad 10 lat temu.