Kredyty hipoteczne w dobie koronawirusa

DeathtoStock_Wired6

Koronawirus jest nie tylko zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzi na całym świecie, ale również dla wielu gałęzi gospodarki, w tym dla sektora bankowego. Obecna, dynamicznie zmieniająca się sytuacja i jej przewidywane następstwa, mogą powodować niepewność dotyczącą życiowych decyzji – zwłaszcza tak poważnych, jak zakup nieruchomości. Czołowe miejsca na liście spraw, które jak się wydaje, są teraz najistotniejsze, zajmują aktualnie podstawowe cele zakupowe
i regulowanie bieżących płatności. Wiele osób zapewne rozważa odłożenie decyzji o zakupie mieszkania na bardziej pewny czas, szczególnie jeżeli ma być on sfinansowany poprzez kredyt. Zapytaliśmy ekspertów Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) o obecną sytuację na rynku nieruchomości mieszkaniowych, funkcjonowanie placówek bankowych oraz samych obecnych i potencjalnych kredytobiorców.

Polski rynek mieszkaniowy 2020 – koronawirus a ceny mieszkań

Przyzwyczajeni do informacji dotyczących wzrostów cen nieruchomości, śledziliśmy poziom inflacji czy wynagrodzeń, nie spodziewając się takiego czynnika jak zagrożenie koronawirusem. Zwłaszcza, że ubiegły rok zakończył się prawdziwą hossą dla sektora nieruchomości. Raport Narodowego Banku Polskiego za III i IV kwartał 2019 r. wykazał, że ceny mieszkań w 2019 roku okazały się rekordowe, zwłaszcza w większych miastach, m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie, Gdańsku, Gdyni czy Katowicach. Ceny na rynku wtórym były średnio o 11% wyższe niż przed rokiem, a na rynku pierwotnym o 13%. Z wyliczeń firmy Expander Advisors, członka ZFPF, wynika, że do zakupu 50 m2 w dużym mieście potrzeba było średnio 101 pensji netto, podczas gdy 3 lata temu było to „tylko”
95 pensji.

– Ostatni kwartał 2019 r. był wyjątkowy pod każdym względem. Liczba transakcji w końcówce roku utrzymywała się na zaskakująco wysokim poziomie. Również wysokie odczyty Indeksu Popytu z rekordowymi wskaźnikami w październiku i listopadzie świadczą o tym, że popyt na mieszkania w omawianym okresie nie malał. Niestety, dla kupujących nie osłabł też trend wzrostu cen mieszkań.
W przypadku Gdańska i Wrocławia ceny nabywanych mieszkań były nawet o 1/5 wyższe niż przed rokiem
. Spośród analizowanych miast najwyższe ceny odnotowano w stolicy, gdzie średnio za mkw. mieszkania płacimy już prawie 10 tys. zł. (9977 zł), a 43% mieszkań jest sprzedawanych powyżej tej kwoty. Drugim najdroższym rynkiem okazał się Kraków, gdzie za mkw. należy zapłacić średnio 8125 zł, trzecim zaś Gdańsk (7816 zł) –
mówi Marcin Jańczuk, ekspert ZFPF, analityk raportu „Barometr Metrohouse i Gold Finance”.

Ankieta przeprowadzona na początku marca tego roku, wśród agentów Metrohouse, którzy każdego dnia obsługują tysiące klientów poszukujących mieszkania do zakupu, dowiodła, że pojawienie się zagrożenia w postaci koronawirusa już przyczynia się do zmniejszenia popytu na mieszkania – tak odpowiedziało aż 44% ankietowanych agentów. Jednocześnie 38% jest odmiennego zdania (reszta nie ma opinii na ten temat). Zdania są więc podzielone, ale można przyjąć, że pandemia nie pozostawi rynku obojętnym[1].

Istotnym elementem, który wpływa na osłabienie zainteresowania kupnem mieszkania w tej chwili, jest m.in. ograniczenie mobilności i kontaktów międzyludzkich. Może mieć to przełożenie na brak zainteresowania oglądaniem nieruchomości, a w rezultacie odkładaniem na później decyzji o zakupie lokum lub wydłużeniem czasu niezbędnego na jej podjęcie. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że obecna sytuacja ma bezpośrednie przełożenie na niektóre branże – np. transportową, gastronomiczną czy hotelarską. Potencjalni kredytobiorcy, zatrudnieni lub posiadający firmę działającą w jednych z tych sektorów, przede wszystkim odczuwają zaniepokojenie związane z przyszłością ich płynności finansowej. Podczas gdy część klientów poszukujących mieszkań zdaje się być obojętna, a wręcz zaskoczona pewnymi ograniczeniami i w dalszym ciągu kontynuuje proces poszukiwania, to znaczna część przekłada poszukiwania lokum, na rzecz zabezpieczenia aktualnych potrzeb wynikających z otaczającej nas rzeczywistości – mówi Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.  

Na tych, którzy wciąż są zainteresowani kupnem mieszkania, śledzą rynek mieszkaniowy, a może nawet są gotowi przystąpić do rozmów kredytowych, na pewno wpłyną ograniczenia związane z działalnością placówek użyteczności publicznej. Spółdzielnie mieszkaniowe, sądy, starostwa – brak pracowników, zmiana godzin i trybu pracy może wpływać na to, ile trwa przyznanie kredytu hipotecznego.

Jak na sytuację reagują eksperci finansowi i banki?

Obecnie działające placówki bankowe nie dają powodów do niepokoju. Instytucje wzięły na siebie odpowiedzialność związaną z opracowaniem planów działania i codziennej pracy z klientami. Sytuacja jest dynamiczna, należy więc stale monitorować pojawiające się komunikaty. Wiele banków rekomenduje skorzystanie z aplikacji mobilnych lub serwisów transakcyjnych przy codziennych czynnościach finansowych. Gwarantują one dostęp do danych oraz pieniędzy przez całą dobę. Wiele placówek detalicznych skróciło godziny pracy, niektóre zostały zamknięte z powodu braków kadrowych. Cały czas jednak czynne są infolinie (dla klientów indywidualnych i firm), które oferują swoją pomoc. Pod wskazanymi przez placówki numerami dowiemy się czy, osobista wizyta jest konieczna. Większość instytucji bankowych oferuje jednak możliwość zaciągnięcia kredytu on-line, a rozmaite porównywarki na stronach pośredników na pewno będą dużym ułatwieniem i wskazówką, gdy będziemy chcieli wybrać nasze finansowanie bez wychodzenia z domu.

Zagrożenie epidemią to nie jest odpowiedni czas na spotkania z klientami. Akcje marketingowe związane z odwiedzaniem placówek są naturalnie „wygaszane”, ale eksperci i doradcy są gotowi na pracę i pomoc potencjalnym kredytobiorcom. Współcześnie istnieje wiele narzędzi umożliwiających komunikację – także wizualną. Wiele banków honoruje podpis elektroniczny, który ułatwi przygotowanie dokumentów. Na tę chwilę zachęcamy do korzystania z elektronicznych kanałów dostępu i zdalnego kontaktu
z przedstawicielami instytucji finansowych. Instytucje działają, pracują i wdrażają procedury ochronne. Przy zachowaniu spokoju, system bankowy będzie działać prawidłowo. Co więcej, bankowość w Polsce stoi na wysokim poziomie, jeżeli chodzi o świadczenie usług on-line. Większość bieżących spraw załatwimy właśnie w ten sposób, a nawet będziemy mogli wybrać odpowiedni i atrakcyjny kredyt hipoteczny, korzystając z rozbudowanych kalkulatorów i porównywarek dostępnych w Internecie
– przekonuje Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Wakacje kredytowe i inne ważne informacje dla spłacających kredyty hipoteczne

Uzasadnione obawy na pewno towarzyszą kredytobiorcom hipotecznym. Związane jest to oczywiście z długoterminowym charakterem zobowiązania, któremu towarzyszy zwykle wysoka, comiesięczna opłata.

Na początku obecnego tygodnia, Związek Banków Polskich przekazał niezwykle istotną informację dotyczącą „wakacji kredytowych”. Wiele instytucji przewiduje w swoich umowach z kredytobiorcami możliwość skorzystania z nich – jednak w tej sytuacji ważna jest częstotliwość i procedura złożenia wniosku. ZBP poinformował, że banki mogą odroczyć (zawiesić) spłaty rat kapitałowo-odsetkowych lub rat kapitałowych przez okres do trzech miesięcy. Jeden z banków jeszcze przed oficjalnym komunikatem, zdecydował się wydłużyć „wakacje kredytowe” dla swoich klientów do pół roku. Pomoc skierowana jest dla kredytobiorców indywidualnych oraz przedsiębiorców i dotyczy kredytów mieszkaniowych, konsumpcyjnych i firmowych. Banki nie będą pobierać opłat lub prowizji za przyjęcie i rozpatrzenie wniosków dotyczących zawieszenia spłat.

Banki umożliwią składanie wniosków w sposób możliwie prosty – odformalizowany, bez konieczności składania dodatkowych dokumentów czy zaświadczeń dotyczących aktualnej sytuacji finansowo-gospodarczej konkretnego kredytobiorcy. Na odnotowanie zasługuje fakt, że osoby ubiegające się o „wakacje kredytowe”, będą mogły złożyć wspomniany wniosek w trybie zdalnym – mailowo lub telefonicznie. Należy jednak pamiętać, że zawieszając spłatę kredytu, nie zmniejszamy kosztów zadłużenia. Przesuwamy jedynie w czasie zobowiązania – co w ogólnym rachunku może oznaczać, że koszt kredytu będzie wyższy niż zakładany. Jednak „wakacje kredytowe” mogą dla niektórych stanowić jedyne rozwiązanie. Warto pamiętać, że zawieszenie rat nie oznacza, braku obowiązku uiszczania opłat na konto banku. Konieczne jest regulowanie spłaty odsetek w sytuacji, gdy zawieszona zostaje tylko spłata kapitału kredytu – podkreśla Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego.

Biznesowa Łódź napędza popyt na lokalnym rynku biurowym

Biznesowa Łódź - Textorial Park - 07

Na arenie międzynarodowej Łódź cieszy się opinią świetnego partnera biznesowego. W związku z wysoką pozycją biznesową miasta rośnie popyt na biurowce. Deweloperzy stają na wysokości zadania i realizują nowoczesne inwestycje.

Biznesowa Łódź pnie się w górę i umacnia swoją pozycję w różnych branżach. Wśród firm, które w ostatnich latach masowo wynajmują łódzkie przestrzenie biurowe, najczęściej pojawiają się przedsiębiorstwa z sektora IT. Obecnie w Łodzi równie prężnie rozwijają się informatyka i telekomunikacja, logistyka, produkcja zaawansowanych materiałów budowlanych, a także przemysł meblowy oraz nowoczesny przemysł włókienniczy. W najbliższej przyszłości kluczowe znaczenie dla miasta będzie miał z pewnością rozwój sektora nowoczesnych usług dla biznesu. Firmy z tej branży to główni najemcy powierzchni biurowych najwyższej klasy – a to właśnie biurowców klasy A przybyło w ostatnich latach w Łodzi najwięcej.

Niewyczerpany potencjał miasta

Łódź okazała się liderem w kategorii „Potencjał ekonomiczny 2019” wedle raportu ABSL (Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych). W stolicy województwa łódzkiego znajdziemy aż 85 centrów nowoczesnych usług. Według prognoz specjalistów z końcem pierwszego kwartału 2020 roku zatrudnienie w tym sektorze przekroczy 25 tys. osób. Największy odsetek zatrudnionych pracuje w branży IT oraz BPO. Pośród wielu firm, które wybrały Łódź na swoją siedzibę, znajdują się: Fujitsu, Infosys, Whirlpool czy UPS GBS. Niedawno dołączyły do nich m.in.: Panasonic Electric Works, Solar Polska czy Philips. Warto nadmienić, że już w 2009 roku Fujitsu zdecydowało się otworzyć swoją pierwszą siedzibę w Łodzi na terenie nowoczesnego Textorial Parku. Centrum Usług Informatycznych zajęło ponad 10 tys. mkw. Po „sąsiedzku” znajdziemy tam również m.in. szwedzki Kinnarps, dostarczający rozwiązań do aranżacji wnętrz do biur i instytucji publicznych, Mabion – opracowujący nowoczesne koncepcje biotechnologiczne, PCG, Peoplevox, a także dynamicznie rozwijający się Surchem, dostarczający surowce i dodatki dla branży chemicznej. Fakt, że tak istotni gracze na rynku biznesowym zdecydowali się na otwarcie swoich siedzib właśnie w Textorial Parku, był niewątpliwą zasługą pojawienia się w Łodzi nowoczesnej przestrzeni biurowej najwyższej klasy, co zapoczątkowało nowy etap rozwoju Księżego Młyna.

Rekiny biznesu szukają prestiżowych obiektów

Obecnie ogromne znacznie dla najemców stanowi charakter oferowanej powierzchni biurowej. Dzisiejsi pracodawcy zwracają dużą uwagę na prestiż biurowca i ciekawe elewacje zewnętrzne, dlatego niezwykle wysokim zainteresowaniem cieszy się oryginalnie zaaranżowana, zabytkowa przestrzeń pofabryczna, której godnym reprezentantem jest np. Textorial Park, pionierski w kategorii obiektów biurowych klasy A projekt, zrealizowany w obiektach rewitalizowanych. Kluczowe znaczenie mają również dostęp do naturalnej zieleni oraz udogodnienia, zastosowane w otaczającej obiekt infrastrukturze.

Kierunek, który obrała dzisiejsza moda w nieruchomościach biurowych, bezsprzecznie działa na korzyść Łodzi – tutejszy rynek biurowy cechuje właśnie duża ilość postindustrialnej powierzchni. Na koniec pierwszej połowy 2019 roku ok. 20% nowoczesnej powierzchni biurowej stanowiły zaadaptowane na potrzeby biznesowe kamienice i fabryki. Księży Młyn jest jedną z największych przestrzeni o potencjale rewitalizacyjnym w mieście, oddanie zaś do użytku Textorial Parku – pierwszego biurowca klasy A w Łodzi – wywarło ogromny wpływ na rozwój miasta i napędziło popyt na lokalnym rynku biurowym. Warto dodać, że już niedługo na terenie pofabrycznego Księżego Młyna powstanie drugi etap cieszącego się dobrą opinią wśród najemców zespołu biurowego, Textorial Park II.

Łódź odróżnia się od innych miast, bo nie inwestujemy tylko i wyłącznie w budowę nowych biurowców. Jako miasto kładziemy nacisk na projekty rewitalizacyjne o wyraźnie łódzkim rodowodzie. Obiekty poprzemysłowe cieszą się wśród inwestorów dużym zainteresowaniem – zapewnia Michał Śmiechowicz, zastępca dyrektora Biura Rozwoju Gospodarczego i Współpracy Międzynarodowej UMŁ.

Wysoka jakość wznoszonych biurowców, nieszablonowe rozwiązania architektoniczne oraz zastosowane wokół obiektów liczne udogodnienia dla pracowników sprawiają, że firmy częściej decydują się na wynajem oferowanej przestrzeni biurowej. Liczy się także bliskość siłowni i ścieżek rowerowych oraz nowoczesne technologie, które wpływają na bezpieczeństwo oraz szeroko pojęty komfort pracy pracowników. W przypadku Textorial Parku, poza wymienionymi aspektami, inwestor postawił dodatkowo na ekologiczne rozwiązania. Co więcej, sama inwestycja jest swego rodzaju przejawem szacunku do historii miasta i wyróżnia się wysoce społecznym charakterem. Życie „po godzinach” z powodzeniem uatrakcyjniają tutejsze lokale, a wśród nich m.in. restauracja „Nie Lada Restobar”, którą na początku 2019 roku otworzyła finalistka programu MasterChef, Klaudia Budny.

Rynek biurowy i biznesowy idą ramię w ramię

Przyszłość łódzkiego rynku biurowców maluje się w jasnych barwach, gdyż to właśnie dostępność nowoczesnej powierzchni biurowej klasy A będzie głównym magnesem przyciągającym do miasta nowe firmy.

Istotnym czynnikiem rozwoju miasta okazuje się również potencjał ludzki. W wielkich firmach zapotrzebowanie na specjalistów z branży informatycznej, inżynieryjno-technicznej oraz sektora BPO/SSC nieustannie rośnie, a Łódź to jedno z największych miast akademickich w Polsce: łącznie na 22 uczelniach kształci się około 78 tys. studentów. Co ważne, łódzkie uczelnie kładą duży nacisk na współpracę z biznesem, dostępność wykwalifikowanej kadry niewątpliwie przyciąga do Łodzi kolejnych graczy z rynku biznesowego.

Naszej uwadze nie powinny umknąć także zmiany związane z samą infrastrukturą miasta. Od dłuższego już czasu na terenie Łodzi modernizowane są kolejne zabytkowe, pofabryczne obiekty. Na ich miejscu pojawiają się biurowe kompleksy najwyższej klasy, które dzięki zastosowanym udogodnieniom dla pracowników zwiększają komfort życia w mieście. Dzięki ekspansji nowoczesnych biurowców typu Textorial Park Łódź w biznesowym wyścigu idzie łeb w łeb z pozostałymi dużymi aglomeracjami.

materiał prasowy

Dwa respiratory od Torusa

szpital zakaźny_mat. prasowe

Firma deweloperska Torus przeznaczyła środki finansowe na zakup dwóch respiratorów, które trafią do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku.

Właścicielka i zarząd spółki Torus, w odpowiedzi na apele i potrzeby przedstawicieli lokalnej służby zdrowia, postanowili przeznaczyć 110 tys. zł na zakup dwóch respiratorów. Urządzenia w najbliższych tygodniach znajdą się na wyposażeniu Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku.

– Wszyscy zdajemy sobie sprawę z czym mierzy się dzisiaj świat, w obliczu jakiego wyzwania stanęliśmy, także jako lokalna społeczność. Dzisiaj odpowiedzialność i solidarność nabierają szczególnego znaczenia, także dla środowiska biznesowego, dlatego zdecydowaliśmy się wesprzeć jeden z lokalnych szpitali. Zachęcamy też do zaangażowania inne firmy, które są w stanie w jakikolwiek sposób pomóc służbie zdrowia – mówi Małgorzata Dobrowolska, właścicielka firmy Torus.

– Sytuacja jest dla nas wyjątkowa. Jesteśmy w stałej gotowości na przyjęcie większej ilości pacjentów z koronawirusem, ale potrzebujemy także wsparcia w postaci odpowiedniego wyposażenia – mówi Andrzej Zieleniewski, wiceprezes Zarządu spółki Szpitale Pomorskie. – Środki finansowe przeznaczone przez spółkę Torus to nieoceniona pomoc w walce z tą epidemią. Dziękujemy za ten cenny dar, który pozwoli na ratowanie ludzkiego zdrowia i życia oraz wspierać będzie w pracy personel naszego szpitala w Gdańsku – dodaje.

Jak dziś radzą sobie deweloperzy z zakupem działek pod budowę mieszkań

Nickel Development_ST_ART Piątkowo

Czy ze względu na trudności ze znalezieniem gruntów w atrakcyjnych lokalizacjach deweloperzy biorą pod uwagę zakup bardziej wymagających działek, np. parceli z budynkami do wyburzenia, czy terenów pofabrycznych z zabudowaniami do rewitalizacji. Czy firmy rozpatrują alternatywne rozwiązania, jak łączenie parceli lub odrolnianie ziemi? Sondę przeprowadził serwis nieruchomości Dompress.pl    

Mirosław Kujawski, członek zarządu Develia S.A.  

Problem z podażą gruntów utrzymuje się już od kilku lat, więc trudno jest budować portfel wyłącznie w oparciu o „łatwe” grunty, ponieważ takich na rynku zwyczajnie nie ma. Tym samym deweloperzy, w tym również nasza spółka, podejmują się realizacji projektów trudniejszych, często wymagających rewitalizacji terenów, uchwalania planów miejscowych, czy też przeznaczenia większych nakładów na infrastrukturę np. związaną z sieciami czy drogami. Przykładem tego typu inwestycji w naszym portfelu jest Bastion Wałowa w Gdańsku, który powstaje na terenach byłych koszar wojskowych. W ramach trzeciego etapu realizacji inwestycji zostanie odtworzona ściana jednego z budynków z wykorzystaniem pierwotnego budulca. Inwestycje, które wymagały rozbiórki istniejących obiektów to również Kamienna 145 we Wrocławiu, Grzegórzecka 77 w Krakowie, czy Baltea Apartments w Gdańsku.

Marcin Żurek, dyrektor ds. realizacji inwestycji w Nickel Development

Radzimy sobie dobrze z uzupełnianiem zasobów gruntów i mamy już za sobą doświadczenia związane z zakupem działek, które wymagają dodatkowych działań. Zarówno łączenie parceli, jak i wydzielanie gruntów są przez nas praktykowane. Bierzemy pod rozwagę również stopniowe skupowanie udziałów w nieruchomości, aby następnie wystąpić o zmianę warunków zabudowy na potrzeby przyszłej inwestycji. Nie jesteśmy natomiast aktualnie zainteresowani odrolnieniem gruntów, a skupiamy się przede wszystkim na poszukiwaniu działek w granicach miast.

Eryk Nalberczyński, dyrektor ds. sprzedaży w Lokum Deweloper

Brak atrakcyjnych gruntów pod inwestycje mieszkaniowe oraz rosnące ceny działek to problem, z którym boryka się większość firm deweloperskich w Polsce. Co więcej, wiele dostępnych terenów jest obarczonych dodatkowymi utrudnieniami, komplikującymi proces inwestycyjny. Posiadamy duże doświadczenie, wiedzę i wykwalifikowaną kadrę specjalistów, co daje dobrą perspektywę w zakresie zagospodarowywania terenów o trudniejszej charakterystyce inwestycyjnej. Na przestrzeni ostatnich lat z powodzeniem zrealizowaliśmy przedsięwzięcia, które wiązały się z rewitalizacją zaniedbanych obszarów poprzemysłowych, a także koniecznością renowacji istniejącej  historycznej zabudowy. Osiedla Lokum di Trevi na wrocławskim Tarnogaju i Lokum Victoria przy ulicy Tęczowej powstały w miejscach po dawnych zakładach przemysłowych, hurtowniach i magazynach. Teren pod budowę Lokum Victoria kupiliśmy razem z zabytkowymi obiektami, które poddaliśmy zabiegom konserwatorskim i zaadaptowaliśmy do nowych funkcji handlowo-usługowych. W ten sposób wykreowaliśmy atrakcyjną, ogólnodostępną przestrzeń miejską.

Realizując drugi etap osiedla Lokum Vena we Wrocławiu podjęliśmy się zadania rewitalizacji zespołu budynków wzniesionych pod koniec XIX i na początku XX w. Przeszły one gruntowaną renowację, która została przeprowadzona w ścisłej współpracy z konserwatorem zabytków i dbałością o każdy detal. W odrestaurowanych wnętrzach powstały luksusowe apartamenty, którym prestiżu dodaje niezwykła, historyczna oprawa. Dzięki sukcesywnemu uzupełnianiu  banku ziemi jesteśmy w dość komfortowej sytuacji. Posiadane przez firmę zasoby pozwalają na budowę ponad 10 tys. mieszkań we Wrocławiu i w Krakowie.

Małgorzata Ostrowska, członek zarządu i dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Dysponujemy bankiem ziemi pod budowę ponad 5 tys. lokali w atrakcyjnych lokalizacjach, który konsekwentnie budowaliśmy od lat. Naturalnie nie zaprzestajemy dalszych poszukiwań. Monitorujemy rynek, ale nie robimy zakupów za wszelką cenę, bo nie ma takiej presji.

Zbigniew Juroszek, prezes Atal

W naszej firmie sami organizujemy zakup gruntów. Co istotne, prowadzimy racjonalną politykę zakupu działek pod inwestycje, decydujemy się tylko na najbardziej atrakcyjne oferty. Przy czym i tak znacząco rozbudowaliśmy bank ziemi. Nie mamy z góry założonego planu odnośnie zakupu gruntów, jesteśmy w tym względzie elastyczni. Nie wykluczamy lokalizacji, gdzie konieczna jest rewitalizacja terenów poprzemysłowych czy działek, które są obarczone trudnościami formalnymi w związku z budową niezbędnej infrastruktury. Cały czas szukamy atrakcyjnych działek pod nowe inwestycje i gdy tylko pojawia się dobra propozycja zakupu, szybko ją finalizujemy. Jesteśmy w bardzo komfortowej sytuacji, ponieważ posiadamy obszerny bank ziemi. W minionych latach dużo środków zainwestowaliśmy w jego rozbudowę. W 2017 roku przeznaczyliśmy na ten cel przeszło 230 mln zł, w 2018 roku niespełna 200 mln zł, a w pierwszych trzech kwartałach minionego roku blisko 90 mln zł. To zabezpiecza naszą działalność na kilka lat.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Od kilku lat trudno jest znaleźć atrakcyjne tereny inwestycyjne z prostą sytuacją prawną. Większość naszych inwestycji została zrealizowana na terenach, które poprzednio miały nieco inne przeznaczenie niż mieszkaniowe.

Wojciech Chotkowski, prezes zarządu Aria Development 

Rewitalizacja przyciąga obecnie coraz bardziej uwagę deweloperów, również naszą, ze względu na ograniczoną podaż gruntów pod zabudowę na terenach miejskich. Rewitalizowane przestrzenie to często jedne z najlepszych lokalizacji. Historia jest źródłem niepowtarzalnego klimatu, który może wyróżnić inwestycję i działać na wyobraźnię kupujących. Jednak trzeba mieć na uwadze, że warunki techniczne takich projektów są trudne do przewidzenia i mają wpływ na finalne koszty.

Michał Płoucha, dyrektor zarządzający BY MADE

Jesteśmy w lepszej sytuacji, ponieważ jako grupa realizująca aparthotele szukamy gruntów z przeznaczeniem pod usługi, a co za tym idzie nie konkurujemy z deweloperami budującymi obiekty wielorodzinne, którzy już od dłuższego czasu borykają się z problemem braku działek pod zabudowę mieszkaniową w centrum i jego najbliższym otoczeniu. Zmniejszająca się podaż gruntów wpływa na ceny mieszkań, które rosną od dłuższego czasu. W konsekwencji mikroapartamenty stają się coraz bardziej atrakcyjne w oczach inwestorów. Pod budowę aparthotelu Legnicka 60C kupiliśmy niezabudowaną działkę w dobrej lokalizacji, która zachęca inwestorów do nabywania lokali. Po pierwsze zapewnia bardzo duże możliwości wynajmu i szeroką grupę docelową najemców, po drugie daje szansę na wzrost wartości nieruchomości w czasie. Oczywiście interesują nas także działki zabudowane obiektami do wyburzenia lub adaptacji.

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Robyg SA.

Jednym z ważniejszych wyzwań dla deweloperów będzie pozyskiwanie banków ziemi. Już teraz przewagę mają największe podmioty, które są w stanie podpisywać umowy na duże tereny. Potencjał sprzedażowy Robyg na kolejne kwartały jest wysoki, zasoby gruntów umożliwiają nam wybudowanie około 16 000 mieszkań. Obecnie w ofercie sprzedażowej Grupy w Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu znajduje się około 1200 lokali. Jest ona stale uzupełniana o nowe etapy i inwestycje. Prowadzimy działalność deweloperską w Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu. Posiadamy też tereny inwestycyjne w Poznaniu.

Grupa Robyg ma bardzo bogate doświadczenie w prowadzeniu inwestycji na terenach rewitalizowanych, pofabrycznych, a także w zakresie przygotowania formalno-prawnego gruntów, jak np. odrolnienie. Dlatego nie przewidujemy trudności w pozyskiwaniu nowych lokalizacji. Bogaty bank ziemi na kilka lat to jeden z naszych atutów.

 

Autor: Dompress.pl

GUS: Budownictwo mieszkaniowe w okresie styczeń-luty 2020 roku

biznesman1
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował informację nt budownictwa mieszkaniowego. Informacja obejmuje okres styczeń-luty 2020 roku.

W okresie dwóch pierwszych miesięcy 2020 roku oddano do użytkowania więcej mieszkań niż przed rokiem. Wzrosła również liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto, natomiast spadła liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym – informuje Główny Urząd Statystyczny.

PRCH: Ministerstwo Zdrowia wprowadza rekomendacje branży retail do rozporządzenie z dnia 13 marca

okulary

Po tygodniowych konsultacjach Polskiej Rady Centrów Handlowych z Ministerstwem Rozwoju i pismach do Ministra Zdrowia z dnia 16.03 i 17.03 w dniu 20.03.2020 około g. 20 pojawiło się nowe rozporządzenie Ministra Zdrowia.

 

Od 21 marca 2020 r. do odwołania obowiązywać będzie czasowe ograniczenie działalność dla najemców, z wyłączeniem sprzedaży:

  • żywności;
  • produktów kosmetycznych;
  • artykułów toaletowych i środków czystości;
  • produktów leczniczych, w tym w aptekach lub w punktach aptecznych;
  • wyrobów medycznych;
  • środków spożywczych specjalnego przeznaczenia;
  • gazet;
  • artykułów budowlanych lub remontowych;
  • artykułów dla zwierząt domowych;
  • paliw.

Obowiązywać będzie zakaz funkcjonowania wysp handlowych.

Wprowadza się także zakaz prowadzenia działalności usługowej, z wyłączeniem takich usług jak: medyczne, bankowe, ubezpieczeniowe, pocztowe, pralnicze lub gastronomiczne (przygotowanie i dostarczanie żywności).

Przepis dotychczas obowiązujący w rozporządzeniu o stanu zagrożenia epidemicznego obowiązywać będzie jeszcze tylko dziś, nowe zasady wchodzą w życie od jutra. Rozporządzenie nadal odnosi się do obiektów handlowych powyżej 2000 m2.

Od momentu ukazania się pierwotnego rozporządzenia otrzymywaliśmy setki zgłoszeń od najemców i wynajmujących w obiektach handlowych z prośbą o pomoc w ich doprecyzowaniu. Dlatego też Polska Rada Centrów Handlowych zaproponowała Rządowi zmianę zapisów na listę zamkniętą uwzględniającą prośby nie tylko przedsiębiorstw zrzeszonych w PRCH ale także konsultacje z Izbą Wydawców Prasy czy  Polskim Związkiem Przemysłu Kosmetycznego – mówi Radosław Knap, dyrektor generalny PRCH.  – Jestem zadowolony z tych rozmów i dziękuję Pani Minister Rozwoju za pomoc w rozwiązaniu tego problemu jaki był skutkiem pierwotnej wersji rozporządzenia.  Nasz projekt zmian zasadniczo został uwzględniony. Pozwoli to wielu najemcom i wynajmującym już od jutra 21.03 na jego wprowadzenie i nie powinno być tak wielu problemów interpretacyjnych z wynikających z dotychczasowej listy przepisów wprowadzonych 13 marca. W trudnym czasie epidemii wszystkim zależy na jasnych regulacjach i cieszę się, że nasze rozmowy przyniosły efekt –  dodaje Radosław Knap.

Źródło: PRCH.

Dynamika produkcji budowlano-montażowej w lutym 2020 roku wg GUS

fabian-blank-78637-unsplash

Główny Urząd Statystyczny opublikował informację nt dynamiki produkcji budowlano-montażowej. Raport obejmuje mc luty br.

Według wstępnych danych produkcja budowlanomontażowa (w cenach stałych) zrealizowana na terenie kraju przez przedsiębiorstwa budowlane o liczbie pracujących powyżej 9 osób w lutym br. była wyższa o 5,5% w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku (przed rokiem wzrost o 15,1%) i wyższa o 14,1% w stosunku do stycznia 2020 roku (przed rokiem wzrost o 15,1%) – informuje Główny Urząd Statystyczny.

Nieruchomości w czasach zarazy

Nieruchomości w czasach zarazy.004Rynek nieruchomości premium uważany jest za najbardziej odporny na wszelkie spadki i zawirowania gospodarcze. Im bardziej luksusowa jest nieruchomość i prestiżowa jej lokalizacja, tym bardziej powinna być chroniona. Życie przedsiębiorcy w obecnej sytuacji przynosi jednak nieoczekiwane zwroty akcji. Okazuje się bowiem, że dla ratowania przyszłości swoich firm i miejsc pracy, niektórzy zmuszeni są poświęcić swoje dotychczasowe inwestycje w nieruchomości i szybko je spieniężyć.

Ciężko jest w tej chwili odpowiedzieć na pytanie, jak będzie wyglądał rynek nieruchomości w perspektywie najbliższych miesięcy czy lat. Nie wiemy, jak gospodarka poradzi sobie z zaistniałą sytuacją, ani ile ona potrwa. Z uwagi na rozprzestrzenianie się wirusa COVID-19, zwanego potocznie „koronawirusem” wszyscy musimy się zdefiniować w nowej rzeczywistości. Zarówno pracodawcy, przedsiębiorcy, jak i inwestorzy.

Sytuacja kryzysowa zaczyna się właśnie wtedy, kiedy kończą procedury, dotychczas działające mechanizmy i ustalenia. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, na którą w zdecydowanej większości nie byliśmy w ogóle przygotowani. Jak w każdym kryzysie, na początku pojawia się chaos. Celem jest go ograniczyć i zbudować nowe ramy funkcjonowania. Od dojrzałości i profesjonalizmu firmy zależy, jak szybko zaplanowane zostaną konkretne działania.

Można powiedzieć, że w Partners International powołaliśmy od razu swego rodzaju sztab kryzysowy. Nie wiemy, jak długo ta sytuacja potrwa, dlatego przyjmujemy dłuższą perspektywę. Unikamy dezinformacji, jesteśmy w stałym kontakcie zarówno między sobą w zespole, jak i z naszymi klientami.” – mówi Joanna Czapska, Managing Director agencji nieruchomości premium Partners International.

Zweryfikowaliśmy nasze działania marketingowe. Z szumu informacyjnego staramy się wyłowić tylko to, co stanowi dla nas konstruktywny przekaz. Dla naszej firmy jest to test budowanej przez lata wiarygodności i profesjonalizmu.” – opowiada Katarzyna Podyma, Marketing & PR Manager Partners International.

Wiemy, że nie możemy działać intuicyjnie w stosunku do sytuacji, która nigdy wcześniej nie miała miejsca. Rolą lidera jest teraz kultura zarządzania i propagowanie właściwych postaw. To także dobry moment na to, by się dotrzeć w zespołach, by się zastanowić się, jak działamy w trudnych sytuacjach i co zrobić, by nas to wzmocniło.” – wyjaśnia Daniel Zdrojowy, Sales Director Partners International.

W obrocie nieruchomościami kontakty międzyludzkie są bardzo ważne. Partners International posiada jednak wypracowane rozwiązania umożliwiające zakup i sprzedaż nieruchomości, praktycznie bez wychodzenia z domu. Agencja zapewnia wirtualną wizytę w wybranym lokalu, a z pomocą swoich partnerów badanie stanu technicznego i obsługę prawną. Zgodnie z wymogami prawnymi konieczność osobistej wizyty pojawia się dopiero przy decyzji o zawarciu umowy notarialnej.

Warto zwrócić uwagę, że nieruchomości praktycznie nie posiadają ryzyka majątkowego, czyli jego utraty. Inne instrumenty finansowe, jak np. akcje giełdowe, w które klienci również inwestują w zdecydowanej większości obarczone są takim ryzykiem. Przy takich zawirowaniach gospodarczych, z jakimi mamy aktualnie do czynienia majątek potrafi tam od razu „wyparować”, a o wypłacie dywidendy nie ma w ogóle mowy.

Nieruchomości okazują się zatem najbezpieczniejszą formą lokowania środków finansowych. Nawet jeśli na jakiś czas utracimy korzyści z wynajmu lub chwilowo spadnie ich wartość, to i tak w dłuższej perspektywie nie tylko zachowamy swój kapitał, ale z pewnością go zwiększymy. Historycznie bowiem wiadomo, że mimo czasowych spadków wartość nieruchomości zawsze wzrasta. Dlatego od lat jest to jedno z najlepszych narzędzi zabezpieczania majątków przyszłych pokoleń.

W ofercie agencji Partners International znajdują się nieruchomości, którym nie zagrozi praktycznie nic. Należą do nich kamienice w centrum Warszawy czy luksusowe apartamenty w niepowtarzalnych lokalizacjach i z doskonałym widokiem z okna. Rentowność takiej nieruchomości klasy premium jest kilkukrotnie wyższa, niż w przypadku innych metod pomnażania kapitału, które nie są już tak odporne na rynkowe zawirowania.

Jeśli natomiast z jakichś względów, klient potrzebuje już teraz sprzedać swoją nieruchomość, to warto zwrócić się do tych pośredników, którzy posiadają zarówno doświadczenie, jak i szeroką bazę inwestorów z Polski i z zagranicy. To umożliwia dokonanie jednoczesnej prezentacji wielu potencjalnym nabywcom i szybkie pozyskanie finansów niezbędnych do podjęcia innych działań.

 

Źródło: Partners International.

Pułapki prawne dla handlu w internecie w dobie koronawirusa

DeathtoStock_Wired3
Ogłoszona pandemia wirusa SARS-Cov-2 wywołującego chorobę COVID-19 wymusiła podjęcie przez Rząd trudnej decyzji o wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego, co pociągnęło za sobą duże zmiany dla handlu. Firmy, które nie chcą drastycznie zmniejszyć obrotów szukają alternatywnych rozwiązań. Naturalnym kierunkiem jest przeniesienie działań do sklepów internetowych, jednak należy się do tego odpowiednio przygotować pod kątem prawnym.

Wiele stron internetowych jest dobrze przygotowanych pod kątem funkcjonalnym i technicznym, ale już jeśli chodzi o kwestie prawne, to pozostawiają one wiele do życzenia. Nieoczekiwanym skutkiem epidemii koronowirusa może być poprawa tego stanu rzeczy. I choć cześć podmiotów w pośpiechu próbuje dostosować swoje strony internetowe do wymogów określonych przepisami prawa, to niestety nadal wielu przedsiębiorców nie jest przygotowanych na tę okoliczność w sposób odpowiedni.

Problem dotyczy  kwestii prawidłowego określenia na stronach internetowych zasad świadczenia usług drogą elektroniczną, potocznie mówiąc – zamieszczenia odpowiednich i wymaganych przez prawo regulaminów, w tym wolnych od klauzul abuzywnych. Problemem jest   również właściwe uregulowanie kwestii przetwarzania danych osobowych tak w związku z działaniem strony internetowej, jak i samą transakcją

– komentuje mec. Andrzej Wilk, senior associate w kancelarii Chałas i Wspólnicy.

Najczęstszym błędem jest brak na stronie internetowej regulaminu świadczenia usług drogą elektroniczną, który często utożsamiany jest z regulaminem sklepu –  zazwyczaj nie jest to jednak to samo. Warto wspomnieć, iż usługą świadczoną drogą elektroniczną jest sam przekaz danych (art. 2 pkt. 4 u.o.ś.u.d.e), okoliczność, iż na stronie internetowej nie ma sklepu internetowego nie zwalnia więc z obowiązku określenia regulaminu świadczenia usług drogą elektroniczną.

Obowiązek wdrożenia regulaminu świadczenia usług drogą elektroniczną i jego elementy są ściśle określone – chodzi tu m.in. o tzw. wymagania techniczne, rodzaj i zakres usługi np. możliwość zapoznania się z poradnikami na stronie internetowej, działania jakie użytkownik nie może podejmować na stronie internetowej np. propagowanie rasizmu itp. Regulamin sklepu internetowe reguluje zaś kwestie związane z samą transakcją zakupu towarów lub usług

– dodaje mec. Andrzej Wilk.

W sytuacji gdy na stronie internetowej jest sam regulamin sklepu internetowego, który nie reguluje świadczenia usług drogą elektroniczną, to może to narażać osobę prowadzącą stronę internetową na konsekwencje prawne, w tym roszczenia użytkowników (kwestie uszkodzenia sprzętu, braku dostępności strony internetowej, braku świadomości o zagrożeniach), a także grzywnę, jeśli usługodawca nie przedstawił na swoje stronie internetowej enumeratywnie wymaganych przepisami prawa informacji (art. 5 i 23. u.o.ś.u.d.e).
Regulaminy nie mogą zawierać klauzul abuzywnych np. zastrzegać dowolną zmianę przez usługodawcę w każdym czasie treści Regulaminu. Regulaminy nie mogą też naruszać zasady równowagi kontraktowej w stosunkach B2B np. zastrzeżeń rozległych uprawnień tylko na rzecz jednej strony umowy. Jest to podstawa do podnoszenia zarzutu nieważności takiego zapisu.

Co z RODO?

W ostatnich dniach wiele artykułów odnosiło się do kwestii rzekomego „zawieszenia stosowania rozporządzenia Rodo” w związku z epidemią koronawirusa. Urząd ochrony danych osobowych wskazał, iż przepisy o ochronie danych osobowych ulegają pewnym ograniczeniom w związku ze zwalczaniem ww. zagrożenia, ale tylko w niezbędnym do tego zakresie. Nie ma mowy o nie stosowaniu przepisów rozporządzenia RODO w zakresie działalności handlowej, w tym tej w Internecie, czy też działalności marketingowej.

– Na stronie internetowej czy fanpagu na portalach społecznościowych powinny znaleźć się stosowne informacje dot. przetwarzania danych osobowych (klauzule informacyjne). Należy podkreślić, że nie chodzi tylko o przetwarzanie danych osobowych podczas i w związku z transakcją, ale także w zakresie użytkowania, czyli przeglądania strony internetowej

– dodaje mec. Wilk.

Najczęstszym błędem jest brak klauzul informacyjnych na stronach internetowych lub ich niepełna treść w dumnie brzmiących politykach prywatności lub politykach cookies.

Trzeba rozgraniczyć te dokumenty. Polityka prywatności powinna ogólnie wskazywać i definiować narzędzia jakie stosowane są na stronie internetowej. Polityka cookies powinna określać jakie cookies oraz w jakich celach będą stosowane. Pozostaje jeszcze kwestia przekazania informacji o przetwarzaniu danych osobowych w sposób przejrzysty i przystępny – najlepiej w osobnym dokumencie (klauzuli informacyjnej). Zawieranie zapisów dot. przetwarzania danych osobowych w długich regulaminach lub politykach może budzić wątpliwość w zakresie zasady przejrzystości wynikającej z art. 5 rozporządzenia RODO

– twierdzi mec. Wilk.

Klauzule informacyjne często zawierają błędne podstawy prawne przetwarzania, co może skutkować wysokimi karami dla prowadzących strony internetowe.

Niezbędne zgody

Częstymi i istotnymi błędami są braki w zakresie pozyskiwania na stronie internetowej tzw. zgody telekomunikacyjnej (użycie urządzenia końcowego) oraz zgody na przesyłanie informacji handlowych drogą elektroniczną. Błędy te również  obwarowane są wysokimi sankcjami. Warto w tym kontekście pamiętać, iż jeśli na stronie internetowej ma być newsletter to trzeba w sposób profesjonalny uregulować w regulaminie kwestię jego dystrybucji – tak aby nie narażać się na roszczenia z tytułu naruszenia dóbr osobistych użytkownika wobec spamu.

W kwestii tzw. zgód na stronach internetowych warto zadbać o to, by nie kumulować w ramach tzw. jednego checkboxu kilku zgód, w tym razem zgód na przetwarzanie danych osobowych, zgód telekomunikacyjnych, zgód na przesyłanie informacji handlowych drogą elektroniczną. Użytkownik musi mieć zagwarantowane prawo wyboru – zgoda nie może być wymuszana, bo będzie nieważna. Checkboxy zgód nie mogą być domyślnie zaznaczane. Warto też pamiętać o kilku praktycznych kwestiach: numer IP, oraz dane zawarte w cookies są danymi osobowymi, a korzystanie z popularnych narzędzi na stronie internetowej np. statystycznych może prowadzić do transferu danych poza EOG, ceny w sklepach internetowych powinny być prezentowane zgodnie z przepisami.

A to dopiero wierzchołek wymagań, które należy zapewnić z uwagi na mnogość regulacji prawnych.Kluczem do sukcesu dla firm w czasach epidemii może się okazać przeniesienie biznesu do e-commerce, co wiąże się nie tylko z udostępnieniem oferty, ale również dostosowaniem strony do wymogów prawnych, o czym warto pamiętać.
Źródło: Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy.

Gdańsk Główny z dworcem tymczasowym

Wizualizacja dworzec Gdańsk Główny
W dniu 22 marca obsługa podróżnych zostanie przeniesiona z modernizowanego budynku dworca Gdańsk Główny na dworzec tymczasowy. Jest to konieczne ze względu na rozpoczęcie kolejnego etapu inwestycji.

Przeniesienie obsługi podróżnych z przebudowywanego budynku dworca Gdańsk Główny do dworca tymczasowego oraz zmiana organizacji ruchu pieszych planowana jest w najbliższy weekend, w nocy z 21 na 22 marca. Takie rozwiązanie pozwoli  zminimalizować utrudnienia wynikające z koniecznych do wdrożenia zmian. Przewiduje się, że dworzec tymczasowy będzie gotowy na przyjęcie pierwszych podróżnych od godziny 6 rano. W momencie jego uruchomienia zmianie ulegnie organizacja ruchu oraz nastąpi zamknięcie budynku głównego dworca.

Na dworcu tymczasowym o powierzchni około 450 mkw., zbudowanym z kontenerów, podróżni znajdą kasy biletowe, biletomaty, hol połączony z poczekalnią oraz ogólnodostępne toalety, w tym również dla osób z niepełnosprawnościami. W obiekcie zlokalizowano także bankomat, przechowalnię bagażu oraz placówkę Poczty Polskiej. Na dworcu tymczasowym zamontowano tablice, na których będą wyświetlane informacje o przyjazdach i odjazdach  pociągów oraz system zapowiedzi głosowych. Dworzec wyposażono również w wentylację i klimatyzację, a także zabezpieczenia związane z ochroną przeciwpożarową. Obiekt jest zaprojektowany i wykonany z uwzględnieniem zasad dostępności dla osób o ograniczonych możliwościach poruszania się.

Uruchomienie dworca tymczasowego i wynikająca z niego zmiana organizacji ruchu podróżnych jest spowodowana rozszerzeniem frontu robót, które muszą objąć cały budynek główny gdańskiego dworca w celu sprawnego przeprowadzenia kolejnych etapów inwestycji. Obecnie na placu budowy prowadzone są prace rozbiórkowo-wyburzeniowe wewnątrz budynku, izolacyjne oraz zewnętrzne roboty sieciowe sanitarne i elektryczne.

Obsługa podróżnych będzie odbywała się na dworcu tymczasowym do momentu zakończenia przebudowy dworca Gdańsk Główny. Przewidywany termin udostępnienia dworca Gdańsk Główny po przebudowie to koniec 2021 roku.

7R kupuje grunt w Łodzi i uruchamia kolejną inwestycję

DCIM100MEDIADJI_0010.JPG

W ostatnim czasie została przeprowadzona transakcja zakupu gruntu pod nową inwestycję 7R w Łodzi. Na działce o powierzchni ok. 20 ha, położonej przy ul. Brzezińskiej, powstanie nowoczesny kompleks logistyczny 7R Park Łódź East I. To już piąta inwestycja dewelopera w tym mieście.

7R Park Łódź East I usytuowany będzie na atrakcyjnie położonej we wschodniej części miasta działce, tuż przy zjeździe na autostradę A1, w bezpośrednim sąsiedztwie węzła Brzeziny. Zlokalizowany w dzielnicy Widzew (Nowosolna) park logistyczny zaoferuje najemcom łącznie 100 000 mkw. powierzchni w trzech halach magazynowych. W ramach inwestycji deweloper wybuduje także fragment układu drogowego – 500 m obwodnicy Nowosolnej.

„Myślimy strategicznie i długoterminowo, a Łódź to istotny dla nas rynek. Park logistyczny przy Brzezińskiej to już piąty projekt po 7R Park Łódź West I oraz trzech inwestycjach typu magazyn miejski City Flex, który zrealizujemy w tym mieście. Doskonale układająca się współpraca z władzami Łodzi pozwoliła nam kolejny raz sprawnie i szybko zainicjować proces deweloperski” – komentuje Bartłomiej Krawiecki, członek zarządu, Head of Development w 7R.

W wyborze lokalizacji pod nową inwestycję deweloperowi doradzała firma JLL.

Palio Office Park w Gdańsku z pierwszym najemcą

PALIO_Building_A_1MB

W I kwartale 2021 roku ogólnopolska sieć przedszkoli i żłobków Luppo Puppo otworzy swoją placówkę w Palio Office Park w Gdańsku, realizowanym przez Cavatina Holding. To pierwsze usługi z umową najmu w kompleksie i na pewno nie ostatnie.

Luppo Puppo to sieć przedszkoli, żłobków i sal zabaw znajdujących się w budynkach biurowych i galeriach handlowych w wielu miastach w Polsce, w tym: we Wrocławiu, Jeleniej Górze, Krośnie i Chełmie. Misją firmy jest zapewnianie dzieciom w całej Polsce opieki, zabawy i rozwoju edukacyjnego na najwyższym poziomie.

Przedszkole i żłobek w kompleksie biurowym Palio Office Park to pierwszy oddział firmy w Gdańsku. Placówki zajmą powierzchnię niemal 600 m kw. w budynku A i zostaną wyposażone w urządzenia oraz udogodnienia spełniające najwyższe standardy. Na terenie kompleksu biurowego powstanie również plac zabaw na świeżym powietrzu dla dzieci będących podopiecznymi Luppo Puppo. Dzięki działalności przedszkola i żłobka w Palio Office Park, pracownicy budynków kompleksu będą mogli ze spokojem powierzyć swoje pociechy profesjonalnej kadrze i skupić się na realizacji zawodowych celów.

 

– Cieszymy się, że placówka Luppo Puppo będzie rozwijać się w naszym pierwszym kompleksie biurowym w Gdańsku, Palio Office Park. Przedszkole i żłobek dostępne w miejscu pracy to cenne udogodnienie dla najemców i ich pracowników. Niejednokrotnie jest to istotny czynnik przy wyborze budynku biurowego i tego jaki komfort dnia codziennego tworzy on dla swoich użytkowników. Z pewnością obecność placówki Luppo Puppo wpływa na atrakcyjność obiektów kompleksu dla kolejnych najemców i spotka się z ich żywym zainteresowaniem. – mówi Tomasz Zydorek, Dyrektor ds. komercjalizacji w Cavatina Holding.

 Palio Office Park to nowoczesny kompleks biurowo-usługowy, powstający na terenie Stoczni Gdańskiej. Zespół ośmiu budynków dostarczy łącznie na lokalny rynek nieruchomości niemal 90 000 m kw. komfortowej powierzchni do pracy i rekreacji w otoczeniu wody i zieleni.

Aktualnie realizowany jest pierwszy etap inwestycji – budynek A, o powierzchni ponad 16 000 m kw. i 8 kondygnacjach naziemnych. Dla zmotoryzowanych będzie dostępne ponad 270 miejsc parkingowych, natomiast dla miłośników dwóch kółek przewidziana jest rozbudowana infrastruktura rowerowa: miejsca  postojowe dla rowerów oraz szatnie i prysznice dla rowerzystów. Pierwszy etap Palio Office Park zostanie oddany do użytkowania w IV kwartale bieżącego roku.

 

Dzięki zastosowanym energooszczędnym i ekologicznym rozwiązaniom, I etap kompleksu będzie spełniał wymogi certyfikacji BREEAM na poziomie Excellent. Ponadto Palio Office Park będzie ubiegał się o certyfikat WELL, który otrzymują budynki zapewniające najlepsze warunki dla zdrowia i komfortu ich użytkowników.

Trzeci etap osiedla budowanego w Lesznowoli przez White Stone Development jest gotowy do zamieszkania

53cc7a912442c45df15e70f241ddf409
White Stone uzyskał pozwolenie na użytkowanie dla 5 kameralnych budynków powstałych w ramach trzeciego etapu inwestycji. Zielona, spokojna okolica oraz dobra infrastruktura wokół podnoszą atrakcyjność tej lokalizacji. Wszystkie 114 nowych lokali mieszkaniowych znalazło już właścicieli.

Zielone Zamienie to wieloetapowy projekt mieszkaniowy warszawskiego dewelopera. Spokojna okolica w Zamieniu, w gminie Lesznowola, najlepszej jakości materiały i przystępna cenowo oferta – to czynniki sprawiające, że osiedle cieszy się zainteresowaniem zarówno singli, jak i rodzin z dziećmi.

„W chwili ukończenia budowy, mieliśmy już zamkniętą sprzedaż trzeciego etapu osiedla Zielone Zamienie, także możemy śmiało powiedzieć, że po raz kolejny trafiliśmy w potrzeby rynku. Proponujemy mieszkania o zróżnicowanej powierzchni, 2-, 3- i 4-pokojowe, z balkonami lub ogródkami. Zadbaliśmy też o dobre zagospodarowanie przestrzeni wokół budynków, tworząc wydzielone parkingi, alejki czy plac zabaw dla dzieci, aby zapewnić mieszkańcom obecność zieleni i miejsca do relaksu. To nie koniec naszej aktywności w Lesznowoli. W budowie jest IV etap tego osiedla. Planujemy oddać go do użytku w III kw. 2021 r.” – powiedział Leszek Chłuda, dyrektor handlowy w White Stone Development.

Zielone Zamienie 3 to pięć niedużych, trzypiętrowych budynków, łącznie ze 114 nowymi mieszkaniami o powierzchni od 31 do 86 mkw. Do mieszkań na parterze przylegają zielone ogródki, a te na wyższych piętrach wyposażone są w przestronne balkony. W budynkach znajdują się windy. Za świeży i nowoczesny projekt kolejnego etapu inwestycji White Stone odpowiada pracownia Z3Z Architekci. Głównym wykonawcą budowy osiedla jest Handlobud Construction.

Reinterpretacja historii jako nowy sposób rewitalizacji przestrzeni miejskich

CHEBOVA Business
Jeszcze kilka lat temu słowo „rewitalizacja” kojarzyło się niemal wyłącznie z koniecznością remontu czy też odbudowy pojedynczych historycznych obiektów architektonicznych, które z biegiem lat utraciły swój dawny blask. Termin ten miał więc charakter jednostkowy. Obecnie znaczenie tego pojęcia znacznie się rozszerzyło — aktualna definicja rewitalizacji obejmuje bowiem całokształt procesów mających na celu przywrócenie do życia większych przestrzeni miejskich.

Mowa tu nie tylko o odnowie stricte architektonicznej. Obiekty objęte rewitalizacją często diametralnie zmieniają swoją pierwotną funkcję — dawne fabryki przekształcane są w ośrodki kultury, galerie handlowe czy miejsca spotkań dla mieszkańców i turystów. Jest to więc jeden z najpopularniejszych obecnie trendów, pozwalających na obudzenie potencjału ekonomicznego i kulturalnego obiektów o wyjątkowej architekturze i nierzadko – wartościowej historii. W niektórych przypadkach rewitalizacja obejmuje nie tylko pojedyncze obiekty ale też całe dzielnice, pozwalając wprowadzić nowe życie i funkcje do zaniedbanych dotychczas olbrzymich części miasta.

Tendencja ta nie mogła umknąć uwadze deweloperów i architektów, którzy zdają sobie sprawę z rosnącego zainteresowania tego typu obiektami. Dlatego też coraz częściej pojawiają się projekty budynków mieszkalnych, będących połączeniem nowoczesności, historii i prestiżu. Umiejętne połączenie tych trzech aspektów jest jednak nie lada wyzwaniem, które wymaga od architektów nie tylko umiejętności ale również estetycznego wyczucia. Zasadniczy problem polega bowiem na stworzeniu spójnej koncepcji, która poprzez połączenie elementów przeciwstawnych, będzie stanowić nowoczesną interpretację historii.

Jestem zdania, że historyczne elementy powinny być zintegrowane z nową tkanką. Najlepiej w nowej zaskakującej funkcji czy odsłonie: stary silnik jako rzeźba, kominowe stalowe obejmy jako żyrandole itp. Taki sposób ich potraktowania zdejmuje z nich muzealną otoczkę jednocześnie nadając nowe życie. Oczywiście są również obiekty czy detale, które należy chronić jako zabytki. Mistrzowskie, moim zdaniem, przykłady integracji nowych rozwiązań w starych budynkach są autorstwa Normana Fostera – British Museum czy przebudowa Reichstagu. – mówi Jakub Bladowski, Prezes Zarządu Roark Studio.

Modernizacja XIX-wiecznego budynku Reichstagu rozpoczęła się niedługo po zjednoczeniu Niemiec, w 1994 roku. Zwycięski projekt brytyjskiego architekta zakładał połączenie tradycji, nowoczesności i co ciekawe — ekologii. Na szczycie umieszczono stalowo-szklaną kopułę o średnicy 40 m. W jej wnętrzu znajduje się ścięty odwrócony stożek, który nie tylko skupia światło przy pomocy odpowiednio ustawionych luster, ale stanowi też naturalny element wentylacji Izby Deputowanych. System ogrzewania budynku bazuje natomiast na panelach słonecznych oraz wodach gruntowych znajdujących się 300m pod ziemią. Pomimo zastosowania tylu nowoczesnych rozwiązań, w żaden sposób nie zakłócono neorenesansowej „duszy” obiektu, który codziennie odwiedza ponad 8 tysięcy osób.

Postępujące procesy rewitalizacyjne można z łatwością zaobserwować także w naszym kraju. Po 2000 roku w Polsce wdrożono liczne programy rewitalizacji historycznych dzielnic dużych miast, między innymi w Krakowie (Podgórze), Warszawie (Praga), Gdańsku (Wyspa Spichrzów) czy Łodzi (Strefa Wielkomiejska). Z uwagi na rozmach, na szczególną uwagę zasługuje ostatni z wymienionych projektów. Rewitalizacja centrum Łodzi trwa już od wielu lat i z uwagi na ogromną powierzchnię, musiała zostać podzielona na 20 mniejszych obszarów sklasyfikowanych według priorytetów. Ich rewitalizacja ma charakter dwojaki – niektóre z nich wymagają przywrócenia pierwotnego charakteru, inne zaś – urbanistycznej adaptacji do potrzeb XXI wieku. Dlatego też w ścisłym centrum Łodzi możemy obecnie zaobserwować nie tylko liczne remonty kamienic, ulic czy torowisk ale też powstawanie nowych lokali usługowych, skwerów czy placów zabaw.

Warto też zwrócić uwagę na nowo powstające inwestycje, które pomimo nowoczesnego designu, świetnie wpisują się w koncepcję reinterpretacji historii. Przykładem może być gdańskie Młode Miasto – historyczna dzielnica położona nad Motławą, tuż obok Starego Miasta. Są to tereny, które przez lata stanowiły przemysłowe zaplecze Gdańska. Obecnie powstaje na nich m.in. inwestycja o nazwie Chlebova przygotowywana przez NDI Development. Nazwa ta nie jest przypadkowa – nowoczesny apartamentowiec stanie w miejscu pierwszej przemysłowej Fabryki Chleba w Gdańsku (Germania Brotfabrik), o której wzmianki pojawiają w jednej z powieści Guntera Grassa. We wnętrzu budynku znajdą się odzyskane podczas wyburzeń zabytkowe elementy m.in. stare cegły, lampy, elementy klatki schodowej, maszyn czy komina. Przy każdym z odnowionych artefaktów zostaną umieszczone tabliczki ze szczegółowymi opisami lub ciekawostkami, które będą przypominać o historycznym charakterze tego miejsca.

W mojej ocenie nowoczesne wnętrze również może mieć „duszę” – czyli swój unikalny charakter i klimat. Jednak zastosowanie elementów przynależnych do poprzedniego „wcielenia” budynku pozwala jego użytkownikom na znalezienie poczucia przynależności i refleksję. Projektując należy brać pod uwagę kontekst miejsca, czyli również jego historię. Jeśli uda nam się gdzieś umieścić zachowane elementy jako świadków minionych wydarzeń zawsze uważamy to za wartość. – dodaje Jakub Bladowski.

Dodatkowym atutem Chlebovej będą lokale usługowe umiejscowione na parterze. Pierwsze piętro zostało zaprojektowane z myślą o klientach inwestycyjnych – znajdą się tu mniejsze mieszkania pod wynajem. Wyższe kondygnacje stanowić będą mieszkania o nieznacznie większych metrażach, dostosowane do potrzeb klientów, dla których liczy się coś więcej niż tylko prestiżowa lokalizacja. Osoby te przywiązują bowiem ogromną wagę do historycznego charakteru Młodego Miasta, które z pewnością odwdzięczy się im pięknym widokiem na Motławę, Muzeum II Wojny Światowej i inne  najbardziej symboliczne gdańskie budynki. Jak stwierdza Jakub Bladowski:

Myślę, że ludzie coraz częściej szukają wyjątkowych miejsc, które opowiadają jakąś historię. Projektowanie z użyciem historycznych elementów czy detali wymaga wiele zaangażowania i uwagi –  takie wnętrza są jak dzieło doświadczonego rzemieślnika. Myślę, że w dobie przedmiotów, które mają krótki okres trwałości wszystko co ma wysoką jakość staje się jeszcze więcej warte.

 materiał prasowy

Czy czeka nas załamanie rynku dzierżawy hotelowej i wynajmu krótkoterminowego?

Andrzej Szymczyk - Hospitality Associate Director w Walter Herz

Ostatnie dni, w których odbyliśmy wiele rozmów z właścicielami firm, inwestorami, funduszami, przedstawicielami sieci hotelowych, dzierżawcami, dostawcami, itp. pokazały, że jak dotąd nie widać żadnej paniki na rynku. Być może jest to kwestia wciąż początkowego etapu nakazu zamknięcia niektórych obiektów, a może dobrych kompetencji, którymi wykazują się nasi partnerzy. Widać natomiast duże zaniepokojenie związane z nieznaną dotąd sytuacją, która przyniesie skutki niewiadomej skali. W której każdy dzień, a czasem nawet godzina przynosi nowe wiadomości, jak i rozwiązania.

Większość hoteli zdecydowała się zamknąć działalność w najbliższych tygodniach z powodów bezpieczeństwa, jak i po prostu ze względu na brak gości. Przy czym, właścicielom apartamentów na wynajem krótkoterminowy, czy restauratorom i placówkom gastronomicznym przyszedł z pomocą rząd poprzez wydanie oficjalnych zakazów. Pomimo braku codziennej działalności operacyjnej, wiele obiektów skupia się dziś na obsłudze rezerwacji i dokonywaniu w nich zmian oraz podtrzymaniu relacji z klientami, by móc sprawnie wrócić do ich obsługi po odwołaniu zagrożenia epidemiologicznego. Restauracje i inne punkty gastronomiczne wydają natomiast posiłki na wynos lub realizują zamówienia z dostawą, starając się w ten sposób zarabiać na swoje utrzymanie.

Kluczem do minimalizacji strat w najbliższych tygodniach czy miesiącach może okazać się wcześniejsze dobre zarządzanie obiektem poprzez utrzymywanie zdrowej rentowności usług i przepływów pieniężnych, odkładanie środków na fundusz remontowy, inwestycyjny itp., które nie tylko pozwalają stworzyć poduszkę finansową w trudnej chwili, ale również wskazują, że właściciel czy zarządzający obiektem działa nie tylko w płaskim horyzoncie, ale myśli perspektywicznie. Obawiam się jednak, że wiele obiektów, nie tylko tych mniejszych, zlokalizowanych na rynkach regionalnych, które nie były wystarczająco dobrze zarządzane, nie generowały co roku odpowiedniej ilości środków i walczyły o przetrwanie w normalnych warunkach w sytuacji kryzysowej będzie zmuszonych do zakończenia działalności. Mam na myśli przede wszystkim takie placówki, dla których na przykład wyzwaniem była już niesprzyjająca wypoczynkowi pogoda w sezonach, nie mówiąc już o poważniejszych utrudnieniach w działalności.

Z aktualnych rozmów i naszej pracy przy różnego rodzaju projektach wynika, że podstawowym problemem większości przedsiębiorców działających w hotelarstwie jest brak zrozumienia specyfiki tej branży i jej złożoności. Niezależnie od tego, czy mówimy o dużych obiektach miejskich, pensjonatach w regionach, czy jednostkach oferujących wynajem krótkoterminowy możemy wskazać te same braki. Przede wszystkim brakuje realnych biznesplanów, podejścia analitycznego i krytycznego do planowania, zrozumienia rynku, trendów i otoczenia konkurencyjnego, czy nawet elementarnej wiedzy, jak obliczyć rentowność produktu, usługi albo przedsięwzięcia. To wszystko sprawia, że w niesprzyjającej sytuacji, nie wspominając już o epidemii, wiele obiektów szybko ląduje pod tzw. kreską. Dlatego ważne jest, żeby każdą inwestycję dobrze zaplanować, a jeśli inwestorowi brakuje doświadczenia w branży powinien skorzystać z pomocy specjalistów, którzy posiadają odpowiednia wiedzę i mogą ją przekazać. W przypadku funkcjonujących obiektów warto natomiast zdecydować się na audyt strategiczny i operacyjny.

Z naszych informacji, zebranych na podstawie prowadzonych dyskusji i analiz wynika jednak, że jeśli uda się opanować sytuację do końca kwietnia, czy do połowy maja i zostaną zniesione ograniczenia jest szansa, że w czasie wakacji obiektom hotelowym uda się zarobić na bieżącą działalność. Przy czym, celowo nie używam tu stwierdzenia „odrobić straty”, ponieważ produkt hotelowy, jak i gastronomiczny określa się często angielskim „perishable goods” – niemożliwe jest (bez strat) odłożenie w czasie użytkowania produktu. Oznacza to, że nie sprzedany dzisiaj pokój raczej nie zarobi jutro dwukrotnie więcej, aby pokryć stratę.

U doświadczonych inwestorów można zauważyć dziś dwa podejścia. Pierwsze to spowolnienie procesów na pewien okres, do momentu kiedy będzie można ocenić, jak wygląda rynek i jego perspektywy po kilku najbliższych tygodniach. Drugie to oczekiwanie przez potencjalnych inwestorów z innych sektorów na możliwość dokonywania oportunistycznych zakupów, związanych z brakiem płynności obiektów lub też chęcią upłynnienia aktywów hotelowych przez właścicieli.

Wśród dzierżawców hotelowych widać pierwsze oznaki potencjalnych kłopotów. Brak zainteresowania lub odkładanie w czasie decyzji o wdrażaniu nowych projektów. Zdarza się, że niektórzy mówią wprost – nie będziemy już oferować dzierżaw w nie dającej się przewidzieć przyszłości ze względu na ryzyko finansowe.

Największy kłopot z klientami mogą mieć apartamenty serwisowane, czy lokale na wynajem krótkoterminowy, ponieważ poprzednie sytuacje kryzysowe pokazywały, że w niepewnych czasach podróżujący szukają możliwie najbezpieczniejszych przystani, jakimi są hotele działające pod uznanymi markami. W takich obiektach obłożenie i przychody także spadną, ale proporcjonalnie nie w tak dużym stopniu, jak w mniejszych placówkach noclegowych. Firmy nie będą również raczej wysyłać pracowników w podróże służbowe do obiektów oficjalnie nieskategoryzowanych ze względu na bezpieczeństwo.

Czy czeka nas więc załamanie rynku dzierżawy hotelowej lub wynajmu krótkoterminowego? W obecnej chwili jakakolwiek prognoza to wróżenie z fusów. Z przewidywaniami tego typu musimy jeszcze zaczekać. Wszystko zależy od tego, jak długo potrwa obecna sytuacja, jakie obostrzenia i zmiany przepisów ona przyniesie, kiedy zostaną otwarte granice i zniesiony zakaz lotów. I jak duża będzie skala przetasowań na rynku. W tym, wyjątkowym czasie chcemy nadal wspierać branżę hotelową i inwestycyjną na wszystkich płaszczyznach i służyć pomocą.

Autor: Andrzej Szymczyk, Associate Director Hospitality Department w Walter Herz.

WSPIERAMY BOHATERÓW: OSHEE, SONKO i Kinga Pienińska pomagają szpitalom i ich personelowi w walce z koronawirusem

wspolpraca

Firma OSHEE rozpoczęła akcję WSPIERAMY BOHATERÓW, w ramach której przekaże 0,5 miliona złotych na wsparcie walki z koronawirusem, bohaterskiej walki Naszej służby zdrowia o zdrowie Polaków.

Pomoc zostanie przekazana na sfinansowanie sprzętu i wyposażenia medycznego m. in. na zakup respiratora dla szpitala zakaźnego w Krakowie, na sfinansowanie zakupu środków higieny dla części szpitali dziecięcych oraz na produkty spożywcze marek SONKO, Kinga Pienińska oraz OSHEE dla personelu szpitali jednoimiennych w Polsce. Dla stojących w pierwszej linii walki z epidemią koronawirusa, OSHEE chce przekazać napoje witaminowe, które pomogą wzmocnić odporność, a także izotoniki naturalne, aby wspierać regenerację i zapobiegać odwodnieniu organizmu w czasie ciężkich, wielogodzinnych dyżurów. Pracownicy otrzymają również wafle ryżowe i batony musli Sonko, które będą szybkim i łatwo przyswajalnym źródłem energii w sytuacji, kiedy brakować będzie czasu na pełnowartościowy posiłek, a także butelkowaną wodę Kinga Pienińska, która może towarzyszyć ratownikom i lekarzom w ciągu całego dnia.

Jest to kolejna inicjatywa OSHEE w ramach akcji, prowadzonej od 2018 r. „Kinga Pienińska – Woda, która Pomaga”, w ramach której m. in. wspierane są szpitale dziecięce w Polsce.

– Żyj, walcz, zwyciężaj! To hasło, które przyświeca OSHEE od lat. Dzisiaj stało się niezwykle aktualne. Stojący na pierwszej linii walki z epidemią lekarze, ratownicy i personel szpitali zakaźnych wykonuje tytaniczną pracę w obronie nas wszystkich. Wiemy, że będzie to walka zakończona zwycięstwem. Dlatego zdecydowaliśmy się wesprzeć naszych bohaterów tym, co mamy najlepsze, a co wierzymy będzie im przydatne w najbliższym czasie – Dariusz Gałęzewski, Prezes Zarządu Grupy OSHEE.

Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu w lutym 2020 roku

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Główny Urząd Statystyczny opublikował informację nt dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu w lutym 2020 roku.

W lutym br. produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 4,9% w porównaniu z lutym ub. roku, kiedy notowano wzrost o 6,9%, natomiast w porównaniu ze styczniem br. wzrosła o 2,2%. W okresie styczeń – luty br. produkcja sprzedana przemysłu była o 2,7% wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku, kiedy notowano wzrost o 6,7%. – informuje Główny Urząd Statystyczny.

Hotelowe condoapartamenty nad morzem wciąż popularne

bill-anastas-241386-unsplash
Nadmorskich hoteli  stale przybywa, dostarczając na rynek nie tylko więcej nowoczesnych pokoi hotelowych, ale także stwarzając możliwość lokaty kapitału dla prywatnych inwestorów.

Condoapartamenty z powodzeniem wpasowały się w polski rynek nieruchomości. Dają one możliwość uzyskania stałego źródła przychodu a równocześnie nie wymagają ze strony inwestora dużego udziału w nadzorowaniu inwestycji.

Czym są condoapartamenty?
Condoapartamenty to pokoje hotelowe, które niejednokrotnie zlokalizowane są  w bardzo prestiżowych i nowoczesnych inwestycjach hotelowych. Deweloper odpowiadający za budowę hotelu daje zewnętrznym inwestorom możliwość zakupienia pojedynczych pokoi hotelowych, z wynajmu których mogą oni czerpać długoletnie zyski. Eksperci rynkowi szacują, że pojedynczy condoapartament daje przychód w skali roku na poziomie około 6-7 procent.
Dla wielu inwestorów taki rodzaj ulokowania kapitału wydaje się bardzo dogodny. Najważniejsze jest bowiem, aby inwestorzy Ci posiadali fundusze na zakup apartamentu hotelowego. O resztę zazwyczaj troszczy się obsługa hotelu – zadba ona o porządek w apartamencie, wymagane naprawy usterek a także poprowadzi terminarz wynajmu. Usługa taka jest zazwyczaj dodatkowo płatna, jednak dzięki takiemu rozwiązaniu inwestor nie musi poświęcać czasu i pieniędzy na dojazdy do obiektu, co wydaje się być sensownym rozwiązaniem.

W jaki sposób stać się właścicielem condoapartamentu?
Warunki zakupu condoapartamentu inwestorzy ustalają bezpośrednio z jego właścicielem lub firmą reprezentującą hotel w procesie komercjalizacji. Ogólne warunki bardzo często podane są na stronach internetowych inwestycji hotelowych.
Zazwyczaj condoapartament jest po części prywatnym pokojem hotelowym, a po części oddawany jest pod wynajem turystom. Właściciel condoapartamentu ustala terminy, w których jego apartament ma służyć na wynajem. W pozostałych okresach może sam z niego korzystać.

Condoapartamenty wciąż popularne – zwłaszcza nad morzem
Bardzo duża część inwestycji typu condo powstaje w miejscowościach turystycznych, których dużym atutem jest bliskość morza. Prywatni inwestorzy wychodzą często z założenia, że obiekty położone nad morzem cieszą się dużą popularnością wśród turystów, i tak rzeczywiście jest. Podejmując decyzję o zakupie condoapartamentu hotelowego należy jednak wciąż pod uwagę kilka czynników.
O ile plakaty i strony Internetowe poszczególnych inwestycji hotelowych głośno informują o zysku na poziomie 6-7 proc., to jednak należy zauważyć, że na zwrot z inwestycji prywatny inwestor może liczyć dopiero po około 15-20 latach. Ceny zakupu apartamentów hotelowych są bowiem bardzo wysokie. Na realny zarobek każdy nabywca hotelowego apartamentu będzie zatem musiał poczekać.
Kolejną kwestią jest dodatkowa obsługa pokoju, zapewniana przez personel hotelowy. Jest to dla inwestora dodatkowy koszt, i powinien bardzo dobrze zorientować się, jak wysoki.
Zakwaterowanie także pozostaje rzeczą względną. Osoba kupująca condoapartament nie powinna zakładać, że będzie on miał obłożenie przez pełny rok, byłoby to myślenie życzeniowe. Powinna więc na zimno oszacować, na jaki realny zysk w skali roku może liczyć i jak to się przekłada na koszty utrzymania pokoju hotelowego.
Oferty condohoteli należy raczej zaliczyć do ryzykownych inwestycji. Niemniej jednak rzeczywiście ryzyko to może być opłacalne.

brett-campbell-61762-unsplash

Oferty biznesowe condohoteli
Co oferują obecnie nadmorskie condohotele? Propozycji na rynku jest sporo. Poniżej prezentujemy kilka hoteli, które oferują zakup condoapartamentu.

– Wave Apartments & Wellness, Międzyzdroje
Nowoczesny kompleks hotelowy położony jest blisko plaży w Międzyzdrojach. Deweloper podkreśla, że jest to gwarancją bezpośredniego dostępu do morza z jego wszystkimi atrakcjami. Można zarówno relaksować się na leżakach na plaży, jak także uprawiać aktywny wypoczynek (skutery, banany wodne itp.). W hotelu znajdują się całoroczne baseny wewnętrzne i zewnętrzne oraz bogate zaplecze rekreacyjne. Baseny są podgrzewane, zatem można z nich korzystać przez cały rok. Na gości, którzy chcą zaznać relaksu i zadbać o wygląd, czeka strefa Wellness i SPA. W hotelu znajduje się także strefa Fit & Gym.
Na hotel składa się pięć przeszklonych budynków apartamentowych, których bryła inspirowana jest bałtycką falą. Każdy z apartamentów wyposażony jest w kącik kuchenny, łazienkę oraz klimatyzację.
W hotelu nie brakuje także restauracji, która stanowi wizytówkę obiektu. Menu będzie sezonowe, bazujące na lokalnych produktach.
Hotel Wave Apartments & Wellness jest otwarty także na gości biznesowych. Czeka tu na nich centrum biznesowe, w którym można zorganizować konferencje i szkolenia.
W ramach modelu współpracy właściciel hotelu oferuje stabilne zyski z inwestycji na poziomie 7 procent rocznej stopy zwrotu. Umowa podpisywana jest na okres 10 lat. Operator, jako profesjonalny zarządca, zajmie się kompleksową obsługą każdego apartamentu.

Apartamenty Imperiall, Ustronie Morskie
Imperiall Apart to obiekt o charakterze hotelowym, który wyróżnia się nowoczesną architekturą i oryginalnymi wnętrzami w standardzie hotelowym. Budynek liczy 5 kondygnacji, a w jego wnętrzu znajduje się 89 apartamentów wysokiej klasy. Na gości czeka 35 miejsc parkingowych w garażu podziemnym. Dużym atutem jest bliskość plaży, do której dotrzemy w 2 minuty.
Apartamenty Imperiall to unikalny projekt, który zapewnia najwyższy komfort wypoczynku, a równocześnie daje możliwość bezpiecznej lokaty kapitału w atrakcyjnej nieruchomości zapewniającej stały dochód na poziomie do 6% rocznie przez cały okres trwania umowy.
W obiekcie znajdują się: gastronomia, medispa i rehabilitacja, kompleksy basenowe, centrum konferencyjne, zaplecze sportowo-rekreacyjne. Jak zapewnia właściciel obiektu, te udogodnienia gwarantują zrealizowanie zakładanego zysku z wynajmu apartamentów.
Jak podkreśla deweloper, głównymi klientami nadmorskich obiektów są rodziny z dziećmi, a Imperiall Resort & MediSpa posiada unikalną ofertę dla osób z dziećmi w postaci: nowoczesnych sal zabaw, stref basenowych, placów zabaw oraz programów animacyjnych. Za obsługę apartamentów odpowiada operator.
Jak podreśla deweloper, Imperiall Apart Sp. z o.o. Sp. K. : „Jako jedyny Inwestor na rynku gwarantujemy wypłatę zysku od całkowitej kwoty netto zainwestowanych środków, a nie tylko od ceny lokalu. To, znaczy że nawet kapitał wydany na wyposażenie i garaż, będzie pracował tak samo jak apartament”. Umowa podpisywana jest na okres minimum 10 lat.

Oferty condohoteli mogą wydawać się naprawdę bardzo atrakcyjne. Czerpanie zysku z posiadania condoapartamentu, którym będzie za nas zarządzał zewnętrzny operator, wydaje się bardzo korzystne – zwłaszcza dla inwestorów, którzy nie mają doświadczenia w zarządzaniu obiektami, a dysponują kapitałem.
Niemniej jednak należy zdawać sobie sprawę z ryzyka, które jest wysokie. Bardzo istotne jest zaznajomienie się ze szczegółowymi zapisami umowy. Dobrym pomysłem jest również skonsultowanie się z doradcą, aby zweryfikować, czy umowa oraz sama inwestycja rzeczywiście mogą zapewnić nam zwrot wpłaconego kapitału oraz zysk w przyszłości.

Redakcja
Komercja24.pl

Czy koronawirus w Europie opóźni pakiet mobilności w transporcie?

axel-ahoi-50659-unsplash
Wiele instytucji Unii Europejskiej oraz klubów poselskich już pracuje zdalnie w związku z koronawirusem. Oznacza to, że przynajmniej do końca marca 2020 roku praca w strukturach UE nie będzie się odbywać w regularnym trybie spotkań w Brukseli czy Strasburgu. Europarlamentarzyści w większości będę wykonywać swoje obowiązki z domów, zatem koronawirus może mocno ograniczyć też prace nad procesami legislacyjnymi, które są rozpoczęte i czekają na dalsze formalne zatwierdzenia. Jednym z takich przypadków jest pakiet mobilności, czyli zmiany w prawie transportowym. Do tej pory prognozowano, że zostaną one przyjęte finalnie jeszcze przed wakacjami. Głosowanie w Radzie UE teoretycznie zaplanowane jest na koniec marca. Czy się odbędzie? Tego nie wiadomo. Jednak opóźnienie prac nad zmianami prawnymi dla transportowców wydaje się być realne. Komentarz ekspertów Grupy Inelo.

Pakiet mobilności, od kiedy?

Znamy datę najbliższego głosowania. Z najnowszych informacji wynika, że przyjęcie pakietu mobilności w obecnym kształcie przez Radę UE do Spraw Ogólnych odbędzie się 24 marca 2020 roku. Tak wynika z opublikowanego kalendarium, jednak z uwagi na pandemię koronawirusa i coraz więcej zakażeń na terenie Europy nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy wyznaczony termin zostanie utrzymany. Warto również podkreślić, że to głosowanie nie jest jeszcze finalnym krokiem. Ostatecznie przepisy mają być przegłosowane przez Parlament Europejski – informuje Mateusz Włoch, ekspert firmy Inelo. – Natomiast zakończono już wszelkie prace lingwistyczno-językowe nad zmianami w unijnym prawie transportowymi to pozwala urzędnikom podjąć kolejny ruch w kierunku procesowania pakietu mobilności. W jakim trybie i czy w ogóle odbędzie się głosowanie? Tego nie wiemy. Monitorujemy sytuację na bieżąco. W związku z koronawirusem europarlamentarzyści zmieniają model pracy ze zgromadzeń plenarnych na formę zdalną. Być może głosowania będą się odbywać przy pomocy telekonferencji i narzędzi online? W obecnej sytuacji wszystko jest możliwe – dodaje ekspert.

Dotychczasową drogę do obecnego kształtu pakietu mobilności oraz potencjalne daty wdrażania zatwierdzonych zmian prezentuje grafika Inelo:

Grafika INELO.jpg

Epidemia gospodarcza w UE – jak poradzą sobie przedsiębiorcy transportowi?

Koronawirus dezorganizuje pracę wszystkich ludzi i funkcjonowanie wielu instytucji oraz przedsiębiorstw. Wśród branż najbardziej narażonych na perturbacje związane z pandemią jest transport. Obawy przewoźników to między innymi spadek zleceń, dłuższe płatności, ograniczenia w ruchu w systemie międzynarodowego transportu drogowego, zagrożenie zakażenia kierowców zawodowych podróżujących do krajów z wysokim ryzykiem epidemiologicznym, w tym Włoch, Niemiec, Francji czy Hiszpanii. Delegacje do Wielkiej Brytanii czy krajów Beneluksu także budzą już pewien niepokój wśród truckerów.

W 2018 roku wymiana handlowa między Polską a Niemcami wyniosła 60,4 milionów ton, z czego 95 proc. towarów przewieźli polscy przewoźnicy. Polacy mieli też największy udział w kształtowaniu handlu pomiędzy krajami Niemcy – Francja, Hiszpania – Francja, Belgia – Holandia czy na przykład Niemcy – Dania.[1] W związku z rozpowszechnianiem się koronawirusa na tak wielką skalę nasi dotychczasowi partnerzy w wymianie towarowej masowo zamykają granice, sklepy oraz obszar gastronomiczny. Oznacza to, że dostawcy i zleceniodawcy, którzy do tej pory generowali największy międzynarodowy ruch w transporcie obecnie nie będą zamawiać i odbierać ładunków – przynajmniej w takiej ilość jak sprzed wybuchu pandemii. Jak przetrwają to przedstawiciele sektora TSL?

Europa stała się obecnie epicentrum zachorowań na koronawirus, co bardzo osłabi polski transport. Mimo iż, system międzynarodowego transportu drogowego ma pozostać niezakłócony, a kierowcy zawodowi, wykonujący transport rzeczy są wyłączeni z obowiązku poddania się dwutygodniowej kwarantanny po przekroczeniu granic, to przewóz wielu rodzajów ładunków na przykład materiałów budowalnych lub komponentów motoryzacyjnych do hurtowni i fabryk jest zdecydowanie mniejszy – mówi Łukasz Włoch, ekspert OCRK, Grupy Inelo. Transportowcy mogą obecnie doświadczyć wzrostu ładunków wynikających z zamówień online. Jednak e-commerce nie będzie dostateczną dźwignią dla branży. Takie zamówienia obsługują głównie busy, a nie 40tonowe pojazdy ciężarowe. Najbardziej pożądany i potrzebny wydaje się obecnie transport drogowy żywności i wyrobów kosmetycznych.

Pakiet mobilności w transporcie w sytuacji pandemii koronawirusa zwiększy chaos informacyjny

Jesteśmy świadkami bardzo dużego zachwiania w łańcuchach dostaw. Towary, które są najbardziej potrzebne, trzeba dostarczać i ciężarówki będą jeździć w trasy, jednak tych frachtów już jest zdecydowanie mniej. Zamiast wzrostu rentowności zleceń, na giełdach transportowych zaczyna się konkurowanie o cenę. Kto da niższą stawkę, wygrywa. To nie jest dobre dla rynku, a chaos informacyjny i obawy kierowców o zdrowie i bezpieczeństwo podróżowanie do państw objętych stanem wyjątkowym czy zagrożeniem epidemicznym nie sprzyja polskim przedsiębiorcom – wyjaśnia Łukasz Włoch, OCRK i Inelo. To trudny czas dla transportu drogowego, a jego przedstawiciele najpierw muszą zmierzyć się z pandemią koronawirusa, później zaś przyjdzie moment stawienia czoła niekorzystnym zmianom w unijnym prawie. Chyba że prace nad pakietem mobilności będą się opóźniać, co spowoduje rewizję zawartych w nim zapisów, ocenę skutków ich wprowadzenia w życie oraz konfrontację z celami tak zwanego green deal. Teraz wszystko jest możliwe – dodaje ekspert.

Jaki będzie transport po koronawirusie i pakiecie mobilności?

Jeśli ziści się scenariusz przedłużenia rozmów dotyczących pakietu mobilności, to jest szansa na wprowadzenie zmian w jego dotychczasowym kształcie. To zaś może oznaczać więcej czasu między innymi dla polskich przewoźników na przygotowanie się do wyzwań i obronę przed wykluczeniem z rynków wewnętrznych krajów tak zwanej Starej Unii. Jak to zrobić?

Z pewnością musimy stać się bardziej cyfrowi. To jest nieuniknione. O ile obecnie najistotniejsze jest takie działanie, by minimalizować ryzyko utraty płynności finansowej, to w dalszej perspektywie będzie to już nadążanie za zachodnimi firmami przewozowymi w aspekcie technologicznym. Rozwiązania chmurowe, aplikacje dla kierowców, przewoźników i spedytorów, a także systemy telematyczne czy przeznaczone do zarządzania operacjami przewozowymi będą nie gadżetem dla transportu, a warunkiem zachowania konkurencyjności – przekonuje Mateusz Włoch z Inelo. – Takie narzędzia jak telematyka pomagają transportowcom nawet w czasie wykonywania obowiązków w sytuacji pandemii koronawirusa. Głównie dlatego, że z uwagi na zamykanie granic państwowych i utrudnienia na przejściach granicznych, można reagować na bieżąco. W czasie rzeczywistym śledzą na mapie sytuację na drodze – na przykład zatory – zmieniają trasę, spedytor informuje logistyka o ewentualnym opóźnieniu.

Ostatni raport PwC „Transport drogowy w Polsce w latach 2020-2030” wskazuje digitalizację jako jedną z najważniejszych sił innowacyjności transportu za 10 lat. To przyszłość. Teraz zaś firmy muszą obrać kurs między innymi na umacnianie łańcucha dostaw i weryfikację dotychczasowych kontraktów, niedopuszczenie do chaosu komunikacyjnego, a tym samym zadbanie o sprawną komunikację z kierowcami. Co jest najważniejsze to, aby obok zabezpieczenia swojego biznesu pamiętać przede wszystkim o ochronie pracowników przed zagrożeniem zakażenia choćby przez zaopatrzenie ich w zalecane przez Główny Inspektorat Sanitarny środki ochronne.

[1] Eurostat, 2019.

Źródło: Inelo.

System Atlanta od BoConcept – Twoje biuro tam, gdzie chcesz

BoConcept_Atlanta (4)

Wyjątkowe czasy wymagają wyjątkowych rozwiązań. Atlanta – nowość marki BoConcept – to system mebli biurowych, które dopasują się do każdego zespołu, powierzchni biurowej i stylu. Także w nietypowych warunkach domowego biura to rozwiązanie sprawdzi się idealnie.

Duńska marka – od początku kojarzona z wysoką jakością, funkcjonalnością i ponadczasowym skandynawskim designem – od kilku lat rozwija ofertę mebli przeznaczonych do komercyjnych przestrzeni biurowych. Jedną z najnowszych propozycji BoConcept w tym segmencie jest system Atlanta, zaprojektowany przez Mortena Georgsena. Jak zwykle nienaganny, przemyślany design oraz modułowość kolekcji dają niemal nieograniczone możliwości konfiguracji, co pozwala dopasować meble do przestrzeni oraz konkretnych potrzeb użytkownika.

Do przechowywania i wypoczynku
W skład systemu Atlanta wchodzą szafki do przechowywania oraz wygodne siedziska, które możemy zestawiać ze sobą na wiele różnych sposobów. Niezwykła elastyczność kolekcji umożliwia jej rozbudowywanie, dzielenie lub ograniczanie w zależności od aktualnych, dynamicznie zmieniających się potrzeb. Niezależnie od konfiguracji, wszystkie elementy płynnie łączą się ze sobą. To dziecinnie proste! Idealne dopasowanie i szeroki wachlarz dostępnych wykończeń sprawiają, że urządzanie lub zmiana aranżacji przestrzeni biurowej przestają być trudną łamigłówką, a okazują się dobrą zabawą.

Przygotowany na każde okoliczności
Zestaw praktycznych rozwiązań do przechowywania w systemie Atlanta tworzą otwarte i zamknięte schowki, a także szuflady z pełnym wysuwem, stoliki boczne oraz ławki. Elementy te mogą równie dobrze funkcjonować w połączeniu z siedziskami, jak też samodzielnie. Dodatkowo ławki mogą być wyposażone w tapicerowaną poduszkę i służyć również jako miejsca do siedzenia.
Wygodny wypoczynek w systemie Atlanta zapewniają przede wszystkim eleganckie siedziska – pufy, oferowane w pełnej gamie tkanin i skór BoConcept. Ich modna, prosta forma wprowadza do wnętrza przytulną, domową atmosferę. Dla większego komfortu, jako oparcie możemy zastosować ruchomą poduszkę. To rozwiązanie polecane szczególnie, gdy zamierzamy ustawić kanapę bezpośrednio przy ścianie lub za plecami szafki. Kompaktowe wymiary siedzisk dopasowano do szerokości szafek, dzięki czemu meble tworzą doskonale zgrany tandem. Wzorniczą klamrą spinającą cały system są proste nóżki, na których umieszczono siedziska oraz szafki.

Raport nt wyników finansowych MLP Group za 2019 rok

photo: Dariusz Iwanski phone: 0048 601 362 305 www.iwanski.com.pl foto.iwanski@yahoo.com photo.iwanski@yahoo.com

photo: Dariusz Iwanski

MLP Group opublikowało skonsolidowane wyniki finansowe za 2019 r. W tym okresie Grupa osiągnęła 140 mln zł przychodów, natomiast zysk netto wyniósł 129,4 mln zł, co oznacza wzrost o 40% w porównaniu do poprzedniego roku. Wartość kapitałów własnych (aktywów netto) zwiększyła się o 15,1% do 939 mln zł. Całkowita wybudowana powierzchnia magazynowa wzrosła natomiast do poziomu blisko 600 tys. m2. Zarząd MLP Group przewiduje, że niepewność gospodarcza wywołana koronawirusem w średniej i długiej perspektywie znacznie pobudzi sektor e-commerce, a co za tym idzie zwiększy się w istotny sposób zapotrzebowanie na powierzchnię magazynową.

MLP Group pozostaje w fazie bardzo dynamicznego wzrostu. Przyspiesza zarówno ekspansję zagraniczną głównie na rynku niemieckim traktowanym jak strategiczny oraz rumuńskim i austriackim. Umacnia również swoją pozycję na rynku krajowym.
„Grupa znajduje się w doskonałej sytuacji finansowej. Posiadamy bardzo dobrą strukturę kapitałową umożliwiającą realizację długofalowych celów strategicznych, własny bank ziemi zlokalizowany w atrakcyjnych lokalizacjach, wysoko wykwalifikowaną kadrę menedżerską. Wszystkie te czynniki oraz dodatkowo utrzymujące się duże zapotrzebowanie na nowoczesne powierzchnie magazynowe, powinny pozytywnie wpłynąć na realizację długofalowych celów strategicznych MLP Group” – powiedział Radosław T. Krochta, Prezes Zarządu MLP Group S.A.

Deweloper nowoczesnych powierzchni magazynowych, w 2019 roku uzyskał 140,0 mln zł przychodów, czyli podobnie jak w poprzednim roku. Uwzględniając jednak przychody uzyskane z czynszów z najmu, które są głównym źródłem przychodów z działalności podstawowej, Grupa osiągnęła 14% wzrost w odniesieniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. Wpłynęło na to oddanie gotowej powierzchni w parkach MLP Czeladź, MLP Pruszków II, MLP Lublin, MLP Poznań West oraz MLP Bucharest. MLP Group zanotowało jednocześnie 180 mln zł zysku na działalności operacyjnej, co jest wynikiem o 19% lepszym niż rok wcześniej. Na znaczącą poprawę pozytywny wpływ miał zysk z aktualizacji wyceny nieruchomości inwestycyjnych, który wyniósł ponad 120 mln zł. Z kolei wynik netto wzrósł w ujęciu r./r. o 40% do 129,4 mln zł. Deweloper powierzchni magazynowych na koniec 2019 r. posiadał kapitały własne (aktywa netto) o wartości 938,6 mln zł, czyli o 15,1% wyższe niż wartości wykazane na koniec 2018 roku. Z kolei wartość nieruchomości inwestycyjnych wzrosła o 25% do 1,81 mld zł.
W 2019 r. deweloper realizował i miał w przygotowaniu projekty o łącznej powierzchni 237,8 tys. m2. Z tego zakończona została budowa 74,9 tys. m2. W efekcie na koniec minionego roku Grupa oferowała około 587 tys. m2 gotowej nowoczesnej powierzchni magazynowej. Poziom pustostanów był na bardzo niskim poziomie około 2,6%. Jednocześnie potencjał zabudowy na posiadanych gruntach wynosi ponad 1,3 mln m2, co oznacza możliwość podwojenia wielkości najmu. MLP Group posiada działki i szereg umów rezerwacyjnych na zakup nowych gruntów pod planowane parki logistyczne w Polsce, Niemczech i Austrii.

Celem strategicznym Grupy w 2020 r. jest stałe zwiększanie posiadanej powierzchni magazynowej. „Widzimy duży potencjał do dalszego rozwoju. Niepewność gospodarcza wywołana koronawirusem w średniej i długiej perspektywie znacznie zwiększy sprzedaż sklepów internetowych kosztem zakupów w sklepach stacjonarnych, a co za tym idzie zwiększy się w istotny sposób zapotrzebowanie na powierzchnię magazynową. W dobie zagrożenia konsumenci zdecydowanie więcej czasu spędzają w domach, a to spowoduje dynamiczny rozwój sektora e-commerce. Mimo to wzrost tendencji zakupowych w tym obszarze stanowi olbrzymie wyzwanie logistyczne.” – dodał Radosław T. Krochta.

Zgodnie ze strategią „build & hold” MLP Group po zakończeniu budowy parków logistycznych utrzymuje je w swoim portfelu. Doceniają to najemcy, którzy przez cały okres współpracują z tymi samymi osobami odpowiadającymi za wysoką jakość świadczonych usług.

Postępy w budowie I etapu Ocean Office Park w Krakowie

20190821 - KLIM_VIS_En Face_Night
Trwa budowa Ocean Office Park w Krakowie. I etap kompleksu biurowego powstaje u zbiegu ulic Klimeckiego i Nowohuckiej. Deweloper Cavatina Holding ukończy budynek w IV kwartale 2020 roku.

Ocean Office Park to kompleks budynków biurowych realizowany przez polskiego inwestora i dewelopera Cavatina Holding w Krakowie. I etap inwestycji powstaje u zbiegu ulic Klimeckiego i Nowohuckiej, w krakowskiej dzielnicy Zabłocie. Budynek będzie liczył 5 kondygnacji nadziemnych i jedną podziemną. Obecnie na ukończeniu jest czwarta z pięciu kondygnacji.

Nietuzinkowa architektura obiektu będzie nie tylko przyciągać spojrzenia, ale w sposób namacalny odzwierciedlać nazwę całego kompleksu, inspirację oceanem i jego światem.

Jako zespołowi projektowemu Ocean Office Park zależało nam na stworzeniu nowoczesnej, bardzo estetycznej, ale przede wszystkim komfortowej przestrzeni do pracy. Stąd decyzja o wykonaniu elewacji I etapu kompleksu w technologii „podwójnej skóry”. Takie rozwiązanie ma ogromne zalety natury praktycznej, a dodatkowo podnosi walory wizualne budynku. Co najważniejsze, przyczynia się do zwiększenia komfortu termicznego i akustycznego wewnątrz obiektu. Natomiast dzięki nachodzącym na siebie dwóm warstwom szkła o falistej linii cięcia, elewacja zyskuje lekkość oraz miękkie krzywizny charakterystyczne dla oceanicznych fal. To właśnie ocean, jego mieniący się refleksami światła świat flory i fauny były naszymi wiodącymi inspiracjami podczas procesu projektowego. – tłumaczy architekt prowadzący, Joanna Kuchta – Wilczek, Dział Projektowania Inwestycji, Cavatina Holding. Przebieg falistych załamań nad głównym wejściem podkreśli zaprojektowane efektowne oświetlenie. – dodaje.

Wielkoformatowe powierzchnie Dekton do każdej przestrzeni wewnętrznej i zewnętrznej

Dekton Uyuni_Cosentino

Wielkoformatowe powierzchnie Dekton, produkowane przez hiszpańską firmę Cosentino, oferowane są w kilkudziesięciu oryginalnych wzorach, pasujących do każdej przestrzeni wewnętrznej i zewnętrznej. Odcień Uyuni, który swą nazwę zaczerpnął z solnej pustyni w Boliwii, to całkowicie nowe spojrzenie na biały kolor. Najnowsza propozycja innowacyjnej i bardzo zaawansowanej technologicznie powierzchni, pozwala architektom i klientom realizować projekty o wyjątkowej wyrazistości.

Producenci powierzchni ultrakompaktowej Dekton Cosentino znów wprowadzają małą rewolucję do branży architektury i designu. Uyuni ma być najbardziej ekstremalną, czystą i gładką bielą wśród dostępnych na rynku kwarcowych materiałów wykończeniowych.

Biały odcień, uderzający swym lodowatym i krystalicznym wyglądem, powstał jako efekt inspiracji boliwijską Uyuni – największą naturalną pustynią solną na świecie. Podczas prac nad najnowszym odcieniem Dektonu, starano się uchwycić niezwykłe piękno i czystość tego niekwestionowanego cudu natury. Jego delikatnie teksturowana powierzchnia wzbogaca matowe wykończenie sprawiając, że materiał jest niezwykle przyjemny w dotyku, a prostota i jego wyrafinowane wykończenie pozwala tworzyć piękne, innowacyjne przestrzenie, dające wrażenie przestronności, światła, porządku i świeżości.

Carmen González Peregrin, Product Manager Dekton, mówi o najnowszej propozycji: “Żyjemy w czasach ciągłych zmian, klienci poszukują nowości i oczekują od nas propozycji materiałów, tekstur i wzorów, które odzwierciedlać będą obecne trendy kolorystyczne. Chcieliśmy stworzyć coś nowego i unikalnego, biel inną niż ta znana na rynku powierzchni kamiennych. Uyuni to ekstremalnie biały, wręcz krystaliczny kolor, charakteryzujący się delikatnym niebieskim odcieniem, który nadaje mu lodowaty i nieskazitelnie czysty wygląd.”

Będąc częścią światowej premiery “The Collection Dekton 2020”, wprowadzającej szereg innowacyjnych kolorów dla architektury, Uyuni dołącza do serii Dekton Chromica, złożonej z kolorów głębokich i nasyconych, inspirowanych najbardziej niezwykłymi i odległymi zakątkami Ziemi. Uyuni uzupełni paletę innych rodzajów bieli, dostępnych w portfolio Dekton. Dołączając do pozostałych odcieni o cieplejszym charakterze, nowy odcień rozszerzy możliwości projektowe i pozwoli tworzyć idealne kompozycje bieli.

EPP czwarty rok z rzędu ze wzrostami

EPP_Galeria Młociny

EPP, największy właściciel centrów handlowych w Polsce, ogłosił swoje wyniki za 2019 rok. Spółka odnotowała kolejny, czwarty rok wzrostów odwiedzalności i sprzedaży w swoich obiektach handlowych – odpowiednio o 1% i 5%. W 2019 roku centra handlowe należące do EPP odwiedziło ponad 110 milionów osób. Największe wzrosty sprzedaży w 2019 roku odnotowali najemcy w takich kategoriach jak: dom i jego wyposażenie (9%), elektronika (7%), gastronomia i rozrywka (7%) oraz moda i akcesoria (6%). Na koniec 2019 roku wskaźnik najmu w centrach handlowych EPP kształtował się na poziomie 99,2%, natomiast łączna powierzchnia najmu w portfelu nieruchomości handlowych i biurowych spółki wynosiła ponad milion mkw.   

Najważniejsze wydarzenia dla EPP w 2019 roku to m.in. otwarcie Galerii Młociny w Warszawie, największego centrum handlowego oddanego do użytku w Polsce w zeszłym roku, zakup 4 centrów handlowych (druga transza transakcji nabycia centrów handlowych M1) oraz otwarcie dwóch nowych przestrzeni gastronomiczno-rozrywkowych typu food hall – FOODSTACJI we wrocławskim Pasażu Grunwaldzkim i FOODPORTU w Galaxy w Szczecinie.

Rozszerzenie zakazu handlu w niedziele nie miało większego wpływu na wyniki operacyjne EPP, a klienci na zakupy zamiast tego dnia wybierali inne dni tygodnia – w przypadku obiektów spółki największe wzrosty odwiedzalności w porównaniu do 2018 roku odnotowane zostały w soboty, poniedziałki, wtorki i czwartki. Spółka jako pierwsza w Polsce, pod koniec 2018 roku uruchomiła program animacji społecznych i kulturalnych, w ramach którego zachęca do odwiedzania jej centrów handlowych w niedziele bez handlu. Przygotowana we współpracy z lokalnymi organizacjami i samorządami seria aktywności cieszyła się wysoką frekwencją – w 54 akcjach zorganizowanych w 2019 roku wzięło udział 560 tys. osób.

Osiągnięcie czwarty rok z rzędu wzrostów odwiedzalności i sprzedaży najemców w naszym portfelu centrów handlowych to dla nas powód do dumy. Przez cały 2019 rok skupialiśmy się na zwiększaniu atrakcyjności naszych obiektów handlowych i integracji przejętych nieruchomości z resztą portfolio EPP. Naszą odpowiedzią na zmianę oczekiwań klientów odnośnie oferty gastronomiczno-handlowej centrów handlowych było otwarcie autorskich przestrzeni typu food hall we Wrocławiu i Szczecinie. Koncentrowaliśmy się na rozbudowie i nowej aranżacji tych stref w oparciu o poszerzoną listę najemców i odważne projekty architektoniczne nawiązujące do historii i kultowych miejsc w danym mieście. Był to dobry krok, co potwierdzają rosnące obroty najemców w tych centrach – mówi Hadley Dean, prezes EPP.

Otwartą w maju 2019 roku Galerię Młociny (ponad 80 tys. mkw. powierzchni najmu) w ciągu pierwszych 40 dni odwiedziło milion gości. Ta flagowa i pierwsza inwestycja EPP w Warszawie mieści około 220 salonów polskich i zagranicznych marek oraz 40 lokali restauracyjnych z kuchnią z całego świata. W bieżącym roku planowane są tam ciekawe debiuty m.in. pierwszego w Polsce salonu irlandzkiej marki odzieżowej Primark oraz największego w Polsce salonu marki eobuwie.pl. Galeria Młociny, z unikalną przestrzenią F&B i ofertą rozrywkową wprowadzającą nową jakość na warszawskim rynku nieruchomości handlowych, niebawem planuje też uruchomienie szkoły tańca, śpiewu i aktorstwa oraz teatru.

W 2020 roku EPP będzie posiadać w swoim portfelu 29 nieruchomości handlowych oraz jeden obiekt wielofunkcyjny (Towarowa 22) z powierzchnią najmu przekraczającą milion mkw. i odwiedzalnością na poziomie ponad 120 mln osób roczne. Ponadto 40% populacji Polski będzie mieszkać w odległości 30 min dojazdu od centrów handlowych spółki.

Chcesz rozwiązać umowę ze względu na stan epidemii? Sprawdź, co możesz zrobić

image_processing20200317-18629-bfjuzx
Czy w momencie ogłoszenia stanu epidemii związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa nadal obowiązuje stwierdzenie, że umów należy dotrzymywać? Jakie możliwości ma przedsiębiorca, który już teraz wie, że zawarte umowy nie przysłużą się jego działalności? Wątpliwości na temat rozwiązywania umów bądź zmian ich warunków rozwiewa mec. Agata Jaczyńska, senior associate w kancelarii Chałas i Wspólnicy.

Wielu przedsiębiorców prowadząc działalność gospodarczą zawarło umowy, które nie pozwalają na zmianę czy rozwiązanie umowy wobec wystąpienia siły wyższej, bez pociągania za sobą negatywnych konsekwencji. Ogłoszenie stanu epidemii Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 14 marca 2020 r. z pewnością można uznać jako siłę wyższą i chociaż  teoretycznie nic to nie zmienia i nadal należy spodziewać się egzekwowania praw przez drugą stronę umowy bez względu na zaistniałą sytuację, istnieją pewne kroki prawne, które można w tej sytuacji podjąć.

Warto zauważyć, że zgodnie z kodeksem cywilnym i regułą rebus sic stantibus sąd może dokonać zmiany treści stosunku prawnego łączącego strony w razie zaistnienia okoliczności, których strony nie przewidziały podczas zawierania umowy. Powołanie się na tą klauzulę zasadne jest jeśli spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, gdyby spełniła świadczenie zgodnie z umową

komentuje Agata Jaczyńska, senior associate w kancelarii Chałas i Wspólnicy.

Może to dotyczyć czynszu najmu czy też innego świadczenia jak np. dostawy danych towarów po określonej cenie.

W razie powołania się na klauzulę, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy

– dodaje Jaczyńska.

Jeśli sytuacja wymaga niezwłocznego działania, które polegałoby na uzyskaniu ingerencji sądu w istniejący stosunek prawny, zasadnym byłoby wystąpienie do sądu z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia roszczenia poprzez np. wstrzymanie obowiązku uiszczenia danego świadczenia umownego i np. jego zapłatę do depozytu sądowego na czas trwania postępowania lub jego częściowe uchylenie na czas trwania postępowania.
Wniosek o zabezpieczenie powinien zgodnie z procedurą cywilną zostać rozpatrzony w terminie nie dłuższym niż 7 dni od wpływu do sądu. Mimo, że odwołano większość rozpraw jawnych w sądach, posiedzenia w przedmiocie zabezpieczenia powinny się odbywać, gdyż wniosek taki może zostać rozpoznany na posiedzeniu bez udziału stron, a wydane orzeczenie doręczone zostanie drogą pocztową.
W określonym terminie od doręczenia postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia uprawniony będzie zobowiązany do wniesienia pozwu w sprawie, w której wnosił o zabezpieczenie. Jednak orzeczone zabezpieczenie będzie obowiązywało na cały czas trwania procesu, co może uchronić przed negatywnymi konsekwencjami braku spełniania świadczenia przez jedną ze stron umowy w trudnym czasie.
Źródło: Kancelaria Chałas i Wspólnicy.

Nowe magazyny miejskie Hillwood w Warszawie

HILLWOOD_Warszawa_Targówek
Hillwood, wiodący deweloper nieruchomości komercyjnych, wybuduje w Warszawie dwa A-klasowe magazyny miejskie. Park logistyczny o powierzchni prawie 50 000 mkw. powstanie zaledwie 8 km od centrum stolicy, w bliskim sąsiedztwie głównych dróg i lotniska Okęcie. Oddanie do użytku pierwszej hali o powierzchni 24 600 mkw. jest zaplanowane na trzeci kwartał tego roku.

Nowy Magazyn Hillwood będzie zlokalizowany na terenie warszawskiego Targówka przy ul. Bardowskiego. Bliskość ul. Radzymińskiej sprawia, że kompleks jest dobrze skomunikowany z drogą ekspresową S8 oraz drogami wylotowymi z Warszawy, w tym z autostradą A2. Do Międzynarodowego Portu Lotniczego Okęcie jest około 15 km. Do Hillwood Targówek można dojechać również komunikacją miejską oraz koleją – niedaleko kompleksu znajduje się przystanek osobowy Warszawa Zacisze Wilno, obsługiwany przez Koleje Mazowieckie.

Obiekt będzie wyposażony w energooszczędne oświetlenie LED. Hala została zaprojektowana przy założeniu obciążenia ogniowego powyżej 4000MJ/m2. Na życzenie klientów powstaną również powierzchnie biurowe z możliwością dostosowania do indywidualnych wymagań. Nieruchomość oferuje też liczne miejsca parkingowe dla samochodów osobowych i ciężarowych.

– Lokalizacja Hillwood Warszawa Targówek czyni z niego idealny obiekt dla firm, dla których znaczenie ma logistyka ostatniej mili. Do tego dochodzi wysoki standard nieruchomości i łatwy dostęp do transportu miejskiego. Dzięki temu najemcy będą mogli nie tylko korzystać z możliwości szybkiego dostarczenia towaru do klienta, ale także wykorzystać naszą halę na swoją główną siedzibę, punkt serwisowy lub showroom – mówi Hubert Michalak, Prezes Zarządu Hillwood Polska.

Warszawa jest największym rynkiem magazynowym w Polsce, a jednocześnie powierzchnie magazynowe w stolicy i okolicach nadal cieszą się największym zainteresowaniem najemców. Hillwood inwestuje na tym terenie od 2015 roku, czyli od początku swojej komercyjnej działalności w Polsce.

Czy branża budowlana ruszy na wiosnę?

ej-yao-194786-unsplashZ Barometru EFL na I kw. 2020 r. wynika, że aż 40 proc. firm z branży budowlanej planuje więcej inwestować w najbliższych miesiącach.

  • Nowe inwestycje może jednak utrudniać fakt, że budownictwo znajduje się na trzecim miejscu pod względem sektorów gospodarki z największymi zaległościami wobec banków i partnerów biznesowych – dane BIG InfoMonitor.
  • Problemy z płynnością finansową tej branży potwierdzają analizy firmy faktoringowej eFaktor, z których wynika, że aż ¼ jej klientów to właśnie przedsiębiorstwa budowlane.

Chociaż w tym roku zima była łagodna i branża budowlana nie musiała mierzyć się z długimi przestojami w pracy, to dopiero teraz, wraz z nadejściem wiosny planowane będą kolejne projekty: zakupy sprzętu oraz udziały w przetargach. Jak wynika z Barometru EFL na I kw. roku, aż 40% firm budowlanych planowało więcej inwestować w najbliższych miesiącach, choć nie wiadomo czy planów nie pokrzyżuje koronawirus. Może się okazać, że decyzje administracyjne i kwarantanna uniemożliwią prace na budowach. Cele przedsiębiorców mogą zostać zweryfikowane także przez ciągle obecne problemy z płynnością finansową branży budowlanej. Banki obawiając się strat w związku z zawieszeniem spłat kredytów na czas epidemii będą jeszcze bardziej restrykcyjnie analizować wnioski o finansowanie z tzw. trudnych branż, do których należy budowlanka.

Branża budowlana na czarnej liście banków

Branża budowlana jest jedną z tych, które najczęściej borykają się z problemem z płynnością finansową. Przyczyną jest charakter działalności – konieczność współpracy z wieloma podwykonawcami oraz mierzenia się z często niesprzyjającymi okolicznościami biznesowymi, a także przyrody. To sprawia, że nie są ulubieńcami działów kredytowych w bankach. Potwierdzają to dane BIG InfoMonitor, z których wynika, że sektor ten znajduje się na niechlubnym, trzecim miejscu pod względem największych zaległości wobec banków i partnerów biznesowych.

Z tego też powodu branża budowlana zwykle nie może skorzystać z pomocy banków. Ich polityka nie dopuszcza możliwości udzielania finansowania firmom, które nie są stabilne finansowo. Przy planowaniu kolejnych inwestycji, przedsiębiorstwa budowlane muszą więc liczyć przede wszystkim na fundusze własne. Problem pojawia się, gdy kontrahenci zalegają z zapłatą faktur i środki takiej firmy zostają zamrożone nawet na kilka miesięcy. Przedsiębiorcy mają jednak jeszcze jedno rozwiązanie, jakim jest faktoring – mówi Aneta Radomska, dyrektor sprzedaży eFaktor.

Konkurencja nie śpi, aby się rozwijać – trzeba inwestować

Firmy budowlane nie mogą sobie pozwolić na czekanie bez końca na wpływy z opóźnionych płatności. Często jeden duży wygrany przetarg może zapewnić przedsiębiorstwu płynność finansową na wiele miesięcy, ale uczestnictwo w nim wymaga sporych nakładów finansowych. Dlatego też branża coraz częściej korzysta z usług faktoringowych, dzięki którym otrzymuje środki na dalszą działalność, bez konieczności czekania na spłatę zaległych faktur przez kontrahentów. Z danych firmy eFaktor wynika, że aż 25% jej klientów stanowią przedsiębiorstwa budowlane.

Współpraca z nami umożliwia im dalsze planowanie inwestycji bez obaw, że na którymś etapie zabraknie środków ze względu na opóźnienia u kontrahenta. Niestety podobnie jak banki, nie wszystkie firmy faktoringowe zgadzają się na finansowanie branży budowlanej. Jesteśmy jednym z nielicznych faktorów, którzy współpracują z tym sektorem, dlatego też od lat sporą grupę naszych klientów, aktualnie ¼, stanowią właśnie firmy budowlane (dokładnie 24%). Współczynnik realizacji wniosków faktoringowych dla klientów jest stabilny i powtarzalny. Na wiosnę spodziewamy się większego zainteresowania faktoringiem ze strony budowlańców – dodaje Aneta Radomska z eFaktor.

materiał prasowy

Firmy w Europie mają problem z wydłużającymi się terminami płatności

rawpixel-com-603645-unsplash
W warunkach ogólnej niepewności gospodarczej, średni czas, w jakim dokonywane są płatności, rośnie w górę.

 W świetle wyhamowania wzrostu gospodarczego*, wiele firm zmaga się z dłuższymi terminami płatności od swoich kontrahentów i klientów, szczególnie z sektora publicznego.

Raport Intrum, European Payment Report 2019, opierający się na badaniu, w którym brało udział blisko 12 000 firm z 29 krajów w Europie, pokazuje, że średni czas na płatności dokonywane między firmami (B2B) w 2019 r. wzrósł do 40 dni, z 36 dni w 2016 r. I dzieje się tak pomimo faktu, że w 2016 r. przedsiębiorstwa pozwalały na 30-dniowy termin płatności, a w 2019 r. wynosił on już 34 dni.

Zjawisko to jest jeszcze bardziej widoczne w przypadku sektora publicznego. W 2019 r. średni czas, w jakim europejskie firmy z sektora publicznego dokonywały płatności, wyniósł 42 dni i to jest wzrost w porównaniu z 2018 r., kiedy było to 40 dni, a trzeba zaznaczyć, że
w zeszłym roku temu sektorowi wierzyciele pozostawiali na zapłatę rachunków 33 dni.

Firmy w Europie Południowej mają najdłuższe terminy płatności i największą lukę płatniczą

Interesy w Grecji, Portugalii, Hiszpanii i we Włoszech są w szczególny sposób dotknięte długimi terminami płatności. Te cztery kraje były państwami najbardziej dotkniętymi przez europejski kryzys gospodarczy, który miał miejsce w ostatniej dekadzie. W wielu przypadkach ograniczenie płatności oznaczało, że duża część firm i konsumentów miała problem z płynnością finansową. Efekt domina spowodował, że rachunki były uiszczane w późniejszych terminach.

Związek z niestabilnością ekonomiczną jest oczywisty, ale historycznie kraje Europy Południowej mają również mniej rygorystyczne podejście do trzymania się terminów płatności niż w innych regionach Europy i czasem akceptowanie dłuższych terminów płatności jest częścią „zwykłych” transakcji biznesowych, co może być trudne dla przedsiębiorstw z sektora MŚP.

 

W 2019 r. w Grecji odnotowano najdłuższy średni termin płatności ze wszystkich krajów analizowanych w badaniu.

  • Firmom z sektora publicznego zajmuje blisko cztery miesiące (115 dni), aby opłacić swoje rachunki – mimo tego, że na zapłatę pozostawia im się 80 dni.
  • Terminy płatności są także długie w sektorze B2B. Po znaczącym wzroście z 2018 r. (40 dni), w 2019 r. firmom zajęło aż 64 dni, żeby zapłacić.
  • To więcej niż 63 dni, które zostały odnotowane w 2016 i 2017 r. i 19 dni więcej niż uzgodnione terminy płatności.

W Portugalii:

  • Sektorowi publicznemu zajmuje średnio 75 dni, żeby opłacić swoje rachunki (czyli
    28 dni więcej niż uzgodnione terminy płatności).
  • Firmy z sektora B2B uiszczają swoje płatności średnio w ciągu dwóch miesięcy
    (63 dni, 16 dni po wskazanym czasie).

Jeżeli chodzi o Włochy:

  • W przypadku sektora publicznego, płatności są dokonywane średnio po 67 dniach (11 dni po czasie) i w ciągu 47 dni w sektorze B2B (4 dni po czasie).

W Hiszpanii widać jeszcze więcej niepokojących znaków:

  • Sektorowi publicznemu zajmuje 66 dni, aby zapłacić (10 dni po ustalonym terminie).
  • W sektorze B2B jest to 61 dni (9 dni po wskazanej dacie).

Jednak opóźnienia w płatnościach dotykają również firmy w kilku innych krajach, które nie odczuły tak dużych zawirowań gospodarczych w ostatnich latach.

Przykładowo, w 2019 r. firmy z sektora publicznego w Belgii opłacały swoje rachunki średnio po 60 dniach, czyli jest to 25 dni więcej, niż wynosił uzgodniony termin. Nawet w Wielkiej Brytanii i w Holandii średnie terminy płatności w sektorze B2B wynoszą 45 dni; w przypadku Holandii jest to 20 dni po terminie, a w Wielkiej Brytanii jest to akceptowalny termin płatności.

Wyjątek: ustawodawstwo Estonii i zdrowa kultura płatności

W Estonii, Finlandii i na Łotwie możemy mówić o „zdrowych płatnościach”, bez względu na to, czy chodzi o sektor publiczny, B2B czy konsumentów.

Estonia jest dobrym case study. Firmom z sektora publicznego zajmuje średnio 13 dni, aby zapłacić rachunki, tym z sektora B2B 17 dni, a konsumenci płacą w ciągu 10 dni. Można to tłumaczyć tym, że Estonia jest „e-krajem”:

  • Estoński system e-rezydencji jest szeroko rozpowszechniony, ale być może mniej znany jest fakt, że sektor publiczny odmawia przyjęcia czegokolwiek, co nie jest fakturą elektroniczną.
  • W 2018 r. banki tego kraju przystąpiły do systemu płatności natychmiastowych, który umożliwia dokonywanie przelewów między różnymi bankami w ciągu kilku sekund, w dzień lub w nocy, każdego dnia w roku.

Estonia ** również poparła unijną dyrektywę płatniczą (EU Payment Directive ) własnymi przepisami. Ustawa o prawie zobowiązań (The Law of Obligations Act), to jedno prawo obejmujące umowy konsumenckie, zobowiązania wynikające z działalności gospodarczej lub zawodowej oraz obowiązki powstałe między „zwykłymi podmiotami”.

Lepsze wykorzystanie zdigitalizowanych usług płatniczych i surowsze przepisy, mogłyby pomóc innym krajom, w których opóźnienia w płatnościach stanowią problem, choć nie równoważy to wpływu strukturalnych problemów makroekonomicznych.

Barometr spraw ekonomicznych

Wydłużanie się terminów płatności jest jedną z oznak niepewnego stanu europejskiej gospodarki. Prawie we wszystkich 29 krajach European Payment Report (EPR) wskazuje na wydłużanie się czasu na zapłatę zarówno w sektorze publicznym, jak i w B2B.

Jednym z wyjątków jest Bośnia i Hercegowina, gdzie czas zapłaty dokonywany przez firmy z sektora publicznego zmniejszył się z 50 do 34 dni (2018 vs. 2019). Podobny spadek możemy obserwować w sektorze B2B: z 56 do 33 dni. W przeciwieństwie do wielu innych krajów i całej Europy, Bośnia odnotowała 3% wzrost w 2020 r., w porównaniu do ostatniej średniej w strefie euro wynoszącej zaledwie 0,9%.

EPR także pokazuje, że starty z tytułu nieściągalnych długów wzrosły z 1,69 proc. (2018) do

2,31 proc. (2019), po systematycznym spadku od 2016 r. Chmury gromadzą się nad krajobrazem gospodarczym w Europie.

Ostatecznie należy przyznać, że windykacja przebiega zgodnie z cyklami koniunkturalnymi i rynkiem kredytowym. Dlatego dzisiejsze wydarzenia na rynkach windykacyjnych opowiadają wczorajszą historię o rynkach gospodarczych i kredytowych, a rynki gospodarcze i kredytowe opowiadają o jutrzejszych rynkach windykacyjnych.

Znaj swoich klientów

Dla Dyrektora Generalnego Intrum, Mikaela Ericsona zarówno EPR, jak i niepewny obraz gospodarczy pokazują, jak ważne są firmy, które znają swoich klientów:

 „Zdolność przewidywania przepływów pieniężnych ma kluczowe znaczenie dla wszystkich firm, ponieważ stabilność finansowa jest podstawą wzrostu. Dla firm oznacza to, że wybór odpowiednich klientów jest ważniejszy niż kiedykolwiek wcześniej” – mówi Ericson.

 

Więcej informacji znajduje się w raporcie European Payment Report. Raport bazuje na badaniu przeprowadzonym w 29 europejskich krajach w dniach od 31 stycznia do 5 kwietnia 2019 r. Raport zawiera dane zebrane przez Intrum od 11 856 przedsiębiorców z całej Europy, by zdobyć wiedzę na temat zachowań płatniczych i kondycji finansowej europejskich przedsiębiorstw. Badanie zostało przeprowadzone wśród osób, które określiły się jako prezesi, dyrektorzy zarządzający, szefowie działów finansowych, itp.

materiał prasowy

 

Największe kompleksy biurowe w Polsce

Magdalena Paluch na k24
Polski rynek biurowy coraz prężniej się rozwija. Na terenie całego kraju, głównie w największych miastach regionalnych oraz stolicy, powstają wielkie kompleksy biurowe. Gdzie znajdziemy największe z nich?

Polski rynek biurowy przeżywa w ostatnich latach prawdziwy rozkwit. Zapotrzebowanie na nowoczesne powierzchnie biurowe stale wzrasta, corocznie maleje ilość pustostanów. Popyt generuje podaż, co widać na przykładzie powstających w dużych aglomeracjach miejskich biznesowych inwestycjach. Corocznie deweloperzy dostarczają na regionalne rynku kolejne metry powierzchni biurowych do wynajęcia.

Kompleks biurowy Varso, Warszawa
Varso to warszawski kompleks budynków biurowych, który powstaje obecnie w popularnej pod kątem biznesowym dzielnicy Wola. Początkowo inwestycja znana była pod roboczą nazwą Chmielna Business Center. Obecna – Varso – stanowi nawiązanie do słowa „Warszawa” w języku łacińskim – „Varsovia”.
Inwestorem projektu jest HB Reavis Poland, natomiast generalnym wykonawcą został HB Reavis Construction – firma z Grupy HB Reavis. Za projekt architektoniczny kompleksu Varso odpowiadają dwie pracownie. Projekt wieży głownej został przygotowany przez zespół Foster and Partners, natomiast projekt architektoniczny dwóch budynków bocznych przygotowała pracownia HRA Architekci.
Kompleks biurowy Varso powstaje w zbiegu ulic Chmielnej oraz alei Jana Pawła II. Powierzchnia użytkowa kompleksu wyniesie 140 000 metrów kw.
W ramach inwestycji powstają trzy budynki. Najwyższym z nich jest wieża główna o wysokości 230 metrów, która wraz z ażurową iglicą będzie miała wysokość aż 310 metrów. To właśnie w wieży głównej, na wysokości 230 metrów, powstanie taras, z którego rozciągać będzie się widok na panoramę miasta. Wejście na taras będzie odpłatne i ogólnodostępne. Dwa pozostałe budynki boczne będą miały wysokość 90 oraz 81 metrów. Całkowita powierzchnia wszystkich trzech wieżowców wyniesie około 140 tysięcy metrów kw. Około 7 tysięcy metrów kw. z tej powierzchni stanowić będą powierzchnie handlowe i usługowe. Pozostałe  ok. 133 tysiące metrów kw. stanowić będą nowoczesne powierzchnie biurowe.
Wszystkie trzy budynki wchodzące w skład kompleksu Varso będą ze sobą połączone na poziomie parteru.
Na czterech podziemnych kondygnacjach będzie znajdował się parking, który pomieści około 1100 samochodów, 80 motocykli a także 750 rowerów.
Varso powstaje na działce o powierzchni 1,72 ha. Deweloper HB Reavis Poland odkupił nieruchomość od PKP w 2011 roku. Wartość transakcji opiewała na kwotę rzędu 171 milionów złotych.
Budowa warszawskiej inwestycji wystartowała w czwartym kwartale 2016 roku, natomiast zakończenie budowy planowane jest na ostatni kwartał bieżącego, 2020 roku.
Ciekawostkę stanowi fakt, że w ostatnim kwartale 2017 roku na terenie budowy kompleksu biurowego Varso ekipa budowlana natrafiła na głaz narzutowy o wadze około 60 ton. Obiekt został wykopany na głębokości około 10 metrów. Głaz został wydobyty za pomocą specjalistycznego dźwigu, po czym przetransportowano go na Pole Mokotowskie, nieopodal Biblioteki Narodowej. Po zakończeniu budowy planowany jest powtórny transport głazu narzutowego na teren nieruchomości Varso – ostatecznie ma on spocząć przed wejściem do wieżowca głównego.
Varso to jedna z flagowych inwestycji w stolicy kraju – ten nowoczesny kompleks biurowy ma zająć piąte miejsce pod względem wysokości wśród budynków powstających w Europie. Ponadto ma być jednym z najwyższych budynków, jakie powstały na terenie Unii Europejskiej.

budynek komercyjny

Kompleks biurowy Business Garden etap II, Wrocław
Parki biznesowe Business Garden to autorska koncepcja firmy Vastint Poland. Deweloper realizuje ów innowacyjny koncept w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu.
Kompleks biurowy Business Garden Wrocław etap II powstał w pobliżu stacji PKP Mikołajów, przy ulicy Legnickiej w dzielnicy Fabryczna. Budowa kompleksu wystartowała na początku III kwartału 2017 roku, zaś zakończyła się w IV kwartale 2019 roku.
W ramach inwestycji powstał zespół budynków biurowych, których powierzchni całkowita wynosi 133 400 metrów kw. Około 76 000 metrów kw. z powierzchni całkowitej przeznaczono na nowoczesne biura. W ramach inwestycji powstało w sumie sześć  budynków o charakterze biurowo-usługowym, które posiadają czternaście kondygnacji naziemnych oraz jedną kondygnację podziemną.
Za koncepcję architektoniczną Business Garden Wrocław etap II odpowiadało biuro APA Wojciechowski z Warszawy. Inwestorem projektu jest natomiast firma Vastint Polska. Realizatorem projektu jest spółka Hochtief Polska.
Business Garden Wrocław etap II wchodzi w skład większego kompleksu, którego budowa realizowana jest etapami. W odległości zaledwie 100 metrów od Business Garden etap II znajduje się wybudowany wcześniej Business Garden Wrocław, natomiast niecałe 120 metrów od inwestycji oddany do użytku został Business Garden Wrocław etap I.

Kompleks biurowy Skyliner, Warszawa
Warszawski Skyliner to kompleks biurowy, który powstaje przy Rondzie Daszyńskiego w dzielnicy Wola. Docelowo warszawski wysokościowiec ma osiągnąć wysokość 195 metrów.
Skyliner w Warszawie to inwestycja spod szyldu dewelopera Karimpol Group. Za projekt architektoniczny odpowiada APA Wojciechowski, natomiast generalnym wykonawcą inwestycji jest firma Warbud S.A. inwestycja znana jest także pod nazwami  Spektrum Tower oraz Kaleidoscope Towers.
Docelowo powierzchnia użytkowa kompleksu Skyliner ma wynieść ok. 72 000 metrów kw., z czego na powierzchnię biurową przeznaczono 43 633 metrów kw., natomiast powierzchnia handlowo-usługowa zajmie powierzchnię 3 000 metrów kw.
W ramach inwestycji ma powstać 30 kondygnacji z przeznaczeniem na biura oraz 4 kondygnacje pod działalność handlową oraz usługową. Teren wokół kompleksu ma zostać zagospodarowany w sposób przyjazny dla mieszkańców miasta, oraz ma umożliwiać im korzystanie z oferty handlowo-usługowej Skylinera. W ramach inwestycji powstanie pięciopoziomowy parking, który pomieści niemal 430 samochodów oraz 500 rowerów. Biura w wysokościowcy Skyliner  zrealizowane zostaną w standardzie klasy A, natomiast do wnętrza budynku prowadziło będzie imponujące lobby o wysokości piętnastu metrów.
Dodatkową atrakcją ma być Skybar, który będzie znajdował się na dwóch poziomach budynku, na wysokości 165 metrów. Ze Skybaru będzie rozpościerał się widok na panoramę Warszawy. Do miejsca tego będzie można dotrzeć dedykowaną windą. Powierzchnia Skybaru wyniesie 798 metrów kw.
W sumie w całym budynku będzie się mieścić 21 nowoczesnych wind, z czego jedna panoramiczna, dedykowana do obsługi najwyższych pięter w kompleksie.
Prace budowlane w ramach inwestycji zostały rozpoczęte w II kwartale 2017 roku, natomiast zakończenie budowy planowane jest na II kwartał bieżącego, 2020 roku.

Polska może poszczycić się naprawdę imponującymi kompleksami biurowymi. Popyt na powierzchnie biurowe, handlowe i usługowe w tego typu obiektach stale wzrasta. Nie dziwi więc fakt, że corocznie w stolicy kraju oraz w największych miastach regionalnych inwestycji tego typu przybywa i sukcesywnie znajdują one najemców.

Magdalena Paluch
Redaktor Naczelna
Komercja24.pl

Biuro w ścisłym centrum czy na peryferiach? Co oferuje sektor biurowy

budynek komercyjny
Wybór biura to kluczowa kwestia dla każdego przedsiębiorcy. W zależności od tego jaki rodzaj działalności prowadzi, oraz jak wygląda jego codzienny kontakt z klientami i kontrahentami, przedsiębiorca podczas poszukiwań swojej siedziby, powinien wciąż pod uwagę kilka czynników.

Wielu dużym firmom zależy na renomowanym lokalizacjom, w nowoczesnych obiektach biurowych, jeszcze inne stawiają na kameralne obiekty położone w sercu miasta. Jest również grono przedsiębiorców, dla których zdecydowanie bardziej atrakcyjna będzie lokalizacja poza ścisłym centrum. Wiele zależy od rodzaju prowadzonej działalności.

Czym zajmuje się firma?

Wybór lokalizacji biura należy rozpocząć od określenia, gdzie najbardziej dogodnie będzie dojechać pracownikom, kontrahentom oraz klientom. Jeśli prowadzimy na przykład biuro rachunkowe, to bardzo ważną kwestią jest łatwy dojazd oraz miejsca parkingowe. Często klienci dowożą do biura księgowego dokumenty, udają się po porady, ważne jest zatem, aby mogli oni swobodnie zaparkować przed budynkiem. Samo biuro można dostosować już bardziej pod potrzeby pracowników, do przyjęcia klienta wystarczy niewielki pokój konferencyjny lub pomieszczenie, gdzie pracują księgowi.
Wiele przedsiębiorstw zdecydowanie lepiej będzie czuło się na peryferiach miast. Tyczy się to zwłaszcza firm transportowych, logistycznych, które odwiedzają kierowcy dużych samochodów dostawczych. Czas, w jakim pokonają dystans od biura do wyznaczonego miejsca docelowego, jest w przypadku takich branż bardzo istotny. Bliskość dróg szybkiego ruchu, obwodnic i autostrad jest niewątpliwym atutem. Liczy się także przestronny parking przed obiektem, z którego pracownicy będą mogli swobodnie skorzystać.

Klienci dużych biurowców w centrum miasta

W ścisłych centrach dużych miast powstaje coraz więcej szklanych wysokościowców. Nowoczesne wieżowce oferują elastyczne przestrzenie biurowe w wysokim standardzie. Na najemców nie trzeba długo czekać w przypadku tego rodzaju inwestycji. Umowy najmu powierzchni biurowej są często podpisywane, zanim jeszcze biurowiec zostanie oddany do użytku.
Na biurze w centrum lub innej atrakcyjnej lokalizacji, w nowoczesnym budynku biurowym odzwierciedlającym najnowsze trendy technologiczne, zależy często nowatorskim przedsiębiorcom i rynkowym gigantom. Istotny jest dla nich prestiż inwestycji, ponieważ biuro stanowi wizytówkę dla firmy. Bardzo ważny jest w tym przypadku szybki dostęp do ścisłego centrum miasta oraz komunikacji miejskiej. Nowoczesne biurowce posiadają zazwyczaj podziemne parkingi, co stanowi bardzo duży atut zwłaszcza w ścisłym centrum, gdzie ciężko o miejsca parkingowe.

Co oferuje sektor biurowy?

W Polsce przybywa atrakcyjnych inwestycji o charakterze biurowym. Największe z nich powstają głównie w Warszawie oraz największych miastach regionalnych.

– Biurowiec CHB 14, Kraków
Krakowski biurowiec CHB 14 położony jest przy ulicy Christo Botewa 14, która stanowiła inspirację dla nazwy inwestycji. Biurowiec odznacza się doskonałą lokalizacją, sprzyjającą rozwojowi biznesu. Dojazd z biurowca do dowolnej części miasta jest szybki i sprawny zarówno przy pomocy samochodu, jak również komunikacją miejską. Dużym atutem inwestycji jest bliskość węzła Bieżanów na autostradzie A4.
nowoczesny budynek biurowy został wyposażony w dwie szybkobieżne windy. CHB 14 posiada ponadto podziemny parking, a także miejsca parkingowe przed budynkiem. Budynek został również wyposażony w szereg nowoczesnych systemów ułatwiających codzienną pracę, jak na przykład system kontroli dostępu czy system p.poż. z czujkami dymu. Budynek został także wyposażony w rozwiązania energooszczędne.
Biurowiec CHB 14 oferuje w sumie około 250 metrów kw. powierzchni handlowo-usługowej na parterze budynku, oraz około 4 580 metrów kw. nowoczesnych powierzchni biurowych zajmujących 5 kondygnacji naziemnych. Dużym atutem biur jest fakt, że na każdym piętrze CHB 14 znajduje się open-space, który daje możliwość dowolnej aranżacji oraz podziału na pomieszczenia. Każdy open-space ma powierzchnię od 813 do 850 metrów kw.

andres-garcia-196740-unsplash

– Kompleks biurowy Business Garden etap II, Wrocław
Kompleks biurowy Business Garden Wrocław etap II został wybudowany w pobliżu stacji PKP Mikołajów, przy ulicy Legnickiej we wrocławskiej dzielnicy Fabryczna. Budowa kompleksu rozpoczęła się na początku III kwartału 2017 roku, natomiast inwestycja została oddana do użytku w IV kwartale 2019 roku. W ramach inwestycji Business Garden etap II powstał zespół budynków biurowych, oferujących w sumie 133 400 metrów kw. powierzchni całkowitej. Około 76 000 metrów kw. z powierzchni całkowitej zajmują nowoczesne biura. W ramach inwestycji powstało w sumie sześć  budynków o charakterze biurowo-usługowym. Każdy z nich posiada czternaście kondygnacji naziemnych oraz jedną kondygnację podziemną.
Za koncepcję architektoniczną Business Garden Wrocław etap II odpowiadało biuro APA Wojciechowski z Warszawy. Inwestorem projektu jest firma Vastint Polska, natomiast za realizację projektu odpowiada jest spółka Hochtief Polska.
Business Garden Wrocław etap II wchodzi w skład większego kompleksu, którego budowa realizowana jest w poszczególnych etapach. W odległości zaledwie 100 metrów od Business Garden etap II znajduje się Business Garden Wrocław, który powstał jako pierwszy, natomiast niecałe 120 metrów od inwestycji oddany do użytku został Business Garden Wrocław etap I – poprzednik Business Garden Wrocław etap II.

– Mennica Legacy Tower, Warszawa
Warszawa może pochwalić się wieloma lukratywnymi inwestycjami. Jedną z nich jest Mennica Legacy Tower. Jest to kompleks dwóch budynków biurowych klasy A+, realizowanych wspólnie przez Golub GetHouse i Mennica Polska. Kompleks powstaje obecnie na warszawskiej Woli, w miejscu dawnej siedziby Mennicy Polskiej, która została wyburzona w 2016 roku. W skład kompleksu Mennica Legacy Tower  wchodzą dwa budynki: 130-metrowy wieżowiec i sąsiadujący z nim drugi budynek o wysokości 36 metrów.
Nowoczesny kompleks biurowy ma dostarczyć na warszawski rynek 63 800 metrów kw. powierzchni najmu. Powierzchnia najmu 32-piętrowego wieżowca wyniesie 49 600 metrów kw., natomiast drugiego, 9-piętrowego – 14 200 metrów kw. Oba budynki zapewnią łącznie 4500 metrów kw. powierzchni handlowej i usługowej.
Generalnym wykonawcą kompleksu Mennica Legacy Tower jest Warbud. Kompleks biurowy został zaprojektowany przez architektów z  pracowni Goettsch Partners z Chicago wraz z polskim partnerem – warszawskim biurem projektowym Epstein.
Inwestor nie zapomniał o parkingu – w Mennica Legacy Tower  powstanie 620 miejsc parkingowych dla samochodów a także 300 miejsc przeznaczonych dla rowerów.

Sektor biurowy jest obecnie bogaty. Corocznie powstają nowe inwestycje biurowe, oferujące przy okazji komfortowe powierzchnie handlowo-usługowe. Biurowce powstają zarówno w ścisłych centrach miast, jak i na ich obrzeżach, zatem praktycznie każdy przedsiębiorca może znaleźć na rynku ofertę, która będzie spełniała jego indywidualne oczekiwania.

Redakcja
Komercja24.pl