CBRE wybiera biurowiec Warsaw UNIT w stolicy

20200207_UNIT-15

Czołowa firma z branży nieruchomości wybrała na swoją siedzibę biurowiec Ghelamco. CBRE wynajęło ponad 4000 mkw. w Warsaw UNIT, flagowym projekcie dewelopera powstającym przy rondzie Daszyńskiego.

CBRE zajmie ponad 4000 mkw. na trzech kondygnacjach Warsaw UNIT. Ukończenie inwestycji jest planowane na początek 2021 roku.

– Wraz z dynamicznym rozwojem rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce rozwija się także nasza firma. 20 lat temu, kiedy CBRE rozpoczynało swoją działalność nad Wisłą, zespół liczył 23 osoby, teraz jest nas ponad 500. Wybierając nową siedzibę postawiliśmy na świetną lokalizację i najwyższy standard budynku. Warsaw UNIT będzie pierwszym wysokościowcem w Polsce z prestiżowym certyfikatem WELL w najnowszej wersji systemu v2 Core. Przyjazność dla środowiska jest dla nas szczególnie istotna w kontekście wdrażanego przez nas zobowiązania do redukcji o 25 proc. śladu węglowego dla nieruchomości komercyjnych, na które mamy wpływ w ramach projektu Real Impact Project – mówi Daniel Bienias, dyrektor zarządzający CBRE.

W pełni doceniamy znaczenie faktu, że najlepsi profesjonaliści z rynku nieruchomości, którzy zawodowo doradzają swoim partnerom między innymi w kwestii wyboru odpowiedniego biura, własną siedzibę postanowili ulokować w Warsaw UNIT. Jesteśmy przekonani, że budynek spełni oczekiwania wszystkich pracowników – mówi Jarosław Zagórski, dyrektor handlowy i rozwoju Ghelamco Poland.

 

Warsaw UNIT powstaje w samym sercu nowego biznesowego centrum Warszawy – przy rondzie Daszyńskiego. Liczący 202 m wysokości obiekt pomieści 57 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej na 45 piętrach.

Nowe biuro, nowe wyzwania. Jak gładko przejść przez proces tworzenia przestrzeni, która odpowie na potrzeby firmy i zmieniającego się świata?

Mat.Tetris
Obecnie, przynajmniej na kilka tygodni, pracownicy biurowi zostali, wszędzie, gdzie to tylko możliwe, przesunięci na tryb ‘home office’. W dłuższej perspektywie, aktualna sytuacja epidemiologiczna na trwałe zmieni nasz sposób organizacji obowiązków zawodowych i przestrzeni pracy. Dlatego firmy przenoszące się w nowe miejsca, będą stawać przed jeszcze większym niż dotychczas wyzwaniem zarządzenia zmianą. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku organizacji, które od lat pozostają w jednej lokalizacji i potrzebują odświeżenia oraz dostosowania do nowych uwarunkowań. Jak sobie poradzić z procesem zmiany, żeby osiągnąć zamierzony efekt i zmieścić się w ramach czasowych czy budżetowych? Podpowiadamy praktyczne rozwiązania do zastosowania bez względu na wielkość biura czy ilość zatrudnianych pracowników.

Ostatnie tygodnie pokazały, że dynamicznie zmieniający się rynek biurowy czekają dalsze intensywne modyfikacje. Jak prognozuje JLL [1], także w długim terminie zarysuje się wyraźny wzrost roli pracy zdalnej, ale nie spowoduje to odejścia firm od najmu powierzchni biurowych. Z pewnością na znaczeniu zyskają wszystkie rozwiązania technologiczne umożliwiające współpracę w trybie on-line. Jednocześnie pracodawcy będą poszukiwać nieruchomości wysokiej jakości w celu lepszego zapewnienia bezpiecznego i zdrowego miejsca pracy.A przy planowaniu nowych biur położą jeszcze większy nacisk na optymalizacje powierzchni, jej elastyczność oraz wspieranie efektywności. Proces planowania i przygotowania odpowiednio dostosowanych miejsc pracy od dawna wiąże się ze sporym wysiłkiem ze strony pracodawców, który teraz zdaję się jeszcze zwiększać. O czym warto pomyśleć i jak się ustrzec błędów – podsuwamy kilka porad.

1. Projekt biura zaczyna się i kończy na ludziach

Czas, koszty, zarządzenie pracami wykończeniowymi czy remontem i przeprowadzką — to ważne elementy procesu zmiany lokalizacji firmy. Jednak już na samym początku, wybierając powierzchnię i później szykując z architektami projekt, warto przede wszystkim zapytać o zdanie pracowników, czyli docelowych użytkowników nowej przestrzeni. Na część pytań oczywiście potrafią tu odpowiedzieć sami zarządzający. Wiedząc, jaka jest kultura pracy w firmie, potrafią wskazać czy więcej jest działań zespołowych, czy indywidualnych, w jakim stopniu określone zadania wymagają pełnego skupienia w ciszy, itd. A może potrzeba bardzo elastycznej przestrzeni z zastosowaniem rozwiązań i mebli typu flex, pozwalających na szybką zmianę aranżacji ustawienia w zależności od potrzeb. Jednak to sami pracownicy są najlepszym źródłem wiedzy o tym, jakie niestandardowe rozwiązania będą dla nich pomocne i sprawią, że poczują się w biurze po prostu u siebie.

Ergonomia i komfort pracy są ważne dla każdego z nas, ale warto też poznać, na etapie projektowania, zwyczaje zespołu, który będzie korzystał z danej powierzchni. Na przykład dla naszego klienta Reino Partners zaprojektowaliśmy wygodną, otwartą kuchnię z częścią jadalną. Przy dużym, drewnianym stole zmieszczą się wszyscy. A pracownicy Reino mają taką tradycję, że robią wspólne obiady — niektóre osoby lubią gotować dla wszystkich.

Danuta Barańska, Creative Director w Tétris

Trudna lekcja, jaką jest zagrożenie ze strony szybko rozprzestrzeniającego się wirusa, uwidoczniła również wyzwania związane z bezpieczeństwem, także mikrobiologicznym, miejsc pracy. Dlatego w nadchodzącym czasie z pewnością duży nacisk zostanie położony na rozwój systemów zarządzania budynkami także pod tym względem. W zakres projektowania przestrzeni wejdą np. sensory i urządzenia do analizy składu powietrza czy też rozpoznawania stanu psychofizycznego przebywających w biurze osób.

2. Mamy super projekt, ale nie ma nam kto go wykonać w zakładanym terminie

Coraz częściej firmy planujące remont czy wykończenie nowej powierzchni biurowej, borykają się z brakiem wykonawców praktycznie w każdej dziedzinie. Przy długich terminach proponowanych przez specjalistów i koniecznością zaplanowania także zamówień i dostaw, samodzielna koordynacja prac przyprawia działy logistyczne przedsiębiorstw o zawrót głowy. Dlatego znacznie chętniej zarówno zarządzający nieruchomością, jak i najemcy, oddają prowadzenie projektu wykończenia biura w całości firmom fit-outowym.

Dzięki temu, że od lat specjalizujemy się w projektach Design + Build, poza zespołem architektów i designerów, mamy własne ekipy i zaufanych podwykonawców prac budowlanych i wykończeniowych. Od samego początku otwarcie komunikujemy inwestorom wszelkie kwestie mające wpływ na proces wykończenia biura. Starannie planujemy działania i harmonogram, żeby dostarczyć gotową powierzchnię zgodną z oczekiwaniem klienta.

Krzysztof Marszałek, Senior Project Manager w Tétris

3. Oczekiwania Vs. realizacja — kiedy najczęściej pojawia się rozdźwięk i jak temu zaradzić?

Często firmy wybierając projekt biura, skupiają się przede wszystkim na jego walorach estetycznych i funkcjonalnych, mniej uwagi poświęcając weryfikacji kosztorysu. Indywidualne rozwiązania, niestandardowe kształty i połączenia — takie elementy dają niepowtarzalny efekt i nadają klimat wnętrzu. Wydaje się, że najemca danej powierzchni właśnie takiego projektu szukał. Natomiast przy realizacji, na etapie budżetowania i wycen — czyli tzw. value engineering — widząc koszty, postanawia zmniejszyć budżet. A teoretycznie najprościej jest oszczędzić na takich elementach jak rozwiązania poprawiające akustykę czy dekoracje. Kiedy jednak firma zaczyna faktycznie pracować w nowym biurze, okazuje się, że pracownicy nie są do końca zadowoleni. A celem zmiany było podniesienie poczucia ich komfortu. Dlatego zawczasu lepiej jest poświęcić czas i uwagę na staranne budżetowanie i dobór projektu pod kątem możliwości tak, aby później nie ponosić dodatkowych kosztów na zmiany w trakcie użytkowania.

4. Koszty znacznie przekraczają plan

Na przekroczenia zakładanego budżetu przy realizacji powierzchni biurowej wpływ może mieć wiele czynników, nad którymi, bez szczegółowego podejścia i dobrego planowania, ciężko jest zapanować. Dlatego Tétris pracując z klientami w systemie Design + Build proponuje przede wszystkim prace w systemie otwartej książki, na zamkniętym, z góry ustalonym budżecie. Wymaga to mocnego zaangażowania klienta na etapie planowania poszczególnych wartości w procesie value engineering. Chodzi o to, aby ustalona kwota końcowa była realna, a wybrane rozwiązania znajdowały odzwierciedlenie w projekcie i były zgodne z oczekiwaniami klienta co do efektu. Wtedy ewentualne zmiany ostatecznych kosztów mogą wynikać jedynie z modyfikacji wprowadzonych przez klienta już na etapie realizacji.
Urządzanie nowej siedziby firmy to szansa na stworzenie bardziej komfortowych, stymulujących kreatywność czy efektywność warunków do pracy dla całego zespołu. Wiąże się to jednak ze sporym wysiłkiem ze strony organizacji. Dziś do wyzwań dołączyła konieczność zmierzenia się firm z mikrobiologicznym zagrożeniem na skalę, jakiej nie doświadczyły współczesne społeczeństwa. Dlatego najemcy w coraz większym stopniu polegają na doświadczeniu i wsparciu ze strony zarządców nieruchomości oraz wyspecjalizowanych w projektach fit-out firm, takich, jak Tétris, który posiada zarówno zespół architektów, project managerów jak i kosztorysantów oraz siatkę sprawdzonych podwykonawców.

   [1] Raport: COVID-19: Real estate implications, JLL

materiał prasowy

Opolskie centra handlowe wspierają służbę zdrowia

emblemat_galerie_nastawione_na_pomoc03
800 maseczek jednorazowych oraz 200 pakietów energetycznych we wtorek – 24 marca – trafiło do Opolskiego Centrum Ratownictwa i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. To efekt współpracy centrów handlowych Karolinka oraz Solaris Center, które wraz z najemcami aktywnie włączyły się do akcji #GalerieOtwarteNaPomoc. Na tym nie koniec! Obie galerie zapowiadają kolejne dostawy.

Od 4 marca Polska zmaga się z koronawirusem. Pomimo interwencji ministra zdrowia i wprowadzenia wielu ograniczeń, pandemia każdego dnia coraz bardziej się rozprzestrzenia. Do walki z nowym, nieznanym dotąd zagrożeniem stanęła opolska służba zdrowia. Lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni codziennie narażają własne życie i zdrowie, żeby nieść pomoc pacjentom.

Zmuszeni jesteśmy pozostać w domach, ale to nie znaczy, że należy zamykać się na pomoc – mówi Aleksandra Mastalerz, Regional Marketing Manager, NEPI Rockcastle. – Solidaryzujemy się ze służbą zdrowia, która znalazła się na pierwszej linii frontu z wirusem i chcemy zapewnić im odpowiednie wsparcie. Po wcześniejszym uzgodnieniu z dyrekcją obu placówek zapotrzebowania, razem z naszymi najemcami zorganizowaliśmy w Solaris Center i CH Karolinka specjalne pakiety pomocowe. Ciągle monitorujemy sytuację, by na bieżąco zaopatrywać szpitale w niezbędny asortyment. Kolejna dostawę planujemy w przyszłym tygodniu. – dodaje.

Wsparcie Solaris Center i CH Karolinka to odpowiedź na konkretne potrzeby dwóch placówek: Opolskiego Centrum Ratownictwa i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. W ramach pierwszej dostawy szpitale otrzymały 800 maseczek jednorazowych oraz 200 pakietów energetycznych (m.in. woda, batony, czekolady, musy, banany). W planach jest również dostarczenie zapasu płynu dezynfekującego.

Solaris Center i CH Karolinka wykorzystują także swoje media społecznościowe i strony internetowe do zamieszczania komunikatów informacyjno-edukacyjnych oraz promocji ważnych inicjatyw społecznych.

Obie galerie, decyzją Rządu RP, od 14 marca funkcjonują w ograniczonym zakresie. Większość salonów z sekcji moda, rozrywka, gastronomia pozostaje tymczasowo zamknięta. Czynne są tylko sklepy spożywcze, drogerie, sklepy z asortymentem dla zwierząt, markety budowalne oraz restauracje serwujące posiłki na dowóz. Na terenie obiektów stale utrzymywane są wszelkie możliwe działania higieniczne takie jak wzmożona dezynfekcja.

OVAL – Polacy z nagrodą Red Dot 2020!

Kolekcja mebli Oval marki Devo_fot_Kural_Sadowska (2)

Devo polski producent mebli łazienkowych zdobył prestiżową nagrodę w międzynarodowym konkursie Red Dot 2020 za nowatorski projekt kolekcji OVAL. Autorami projektu są Marta Niemywska-Grynasz oraz Dawid Grynasz z Grynasz Studio.

Konkurs Red Dot ze względu na swój prestiż i międzynarodowy charakter jest porównywany do Oscarów branży wnętrzarskiej. Co roku jury ocenia tysiące zgłoszeń, nagrody są przyznawane w trzech kategoriach: projektowanie produktu, projektowanie komunikacji oraz projekt koncepcyjny.

Tegoroczna edycja konkursu przyniosła sukces polskiemu producentowi mebli łazienkowych marce Devo. Red Dota otrzymała kolekcja OVAL – projekt autorstwa Grynasz Studio. To kolejny sukces tej realizacji – wcześniej została doceniona w konkursie Dobry Wzór 2019 organizowanym przez Instytut Wzornictwa Przemysłowego, jedną z najstarszych instytucji w zajmujących się wzornictwem przemysłowym w Europie. Zdobyła również nagrodę Must Have 2019.

Skandynawski urok z loftową nutą

Meble łazienkowe OVAL wyróżnia charakterystyczna dla projektantów, minimalistyczna forma. To dobrze wyważona mieszanka stylu skandynawskiego i loftowego, przykuwająca uwagę subtelnymi opływowymi kształtami. Zastosowano tu naturalne materiały: olejowane drewno oraz malowaną proszkowo stal, dzięki czemu rodzina mebli zyskała ponadczasowy charakter. To propozycja dla ceniących jakość wykonania i niebanalne połączenia.

Drewno, metal, geometria

Miękka naturalna forma drewna w połączeniu z geometrycznymi bryłami i mocnym rysunkiem elementów z metalu nadaje serii OVAL niepowtarzalny charakter. Zastosowanie blatu w szafce pod umywalkę oraz umywalki nablatowej, daje możliwość indywidualnego wyboru jej kształtu. OVAL może występować w różnych konfiguracjach i wersjach kolorystycznych, dzięki czemu daje możliwość zaaranżowania łazienki szytej na miarę.

Ponad trendami

Ponadczasowość i uniwersalna estetyka to najważniejsze zalety mebli OVAL. Naturalne drewno, solidne metalowe konstrukcje i przyjemne dla oka kształty – uzupełnią wnętrza łazienek w różnorodnych stylach. Docenią je zarówno miłośnicy Skandynawii jak i surowych, nowoczesnych przestrzeni. Oszczędne formy, wysokiej jakości materiały oraz możliwość personalizacji z pewnością jeszcze na długo pozostaną w trendach.

materiał prasowy

Ceetrus Polska zwiększa do 55 portfolio komercjalizowanych obiektów

Ceetrus_mapa 2020 styczeń

Ceetrus Polska wzmacnia pozycję na rynku wynajmu nieruchomości komercyjnych. Dzięki umowie, którą spółka podpisała z Auchan Polska pod koniec 2019 roku, portfolio obiektów, w których Ceetrus odpowiada za komercjalizację powierzchni handlowej i zarządzanie umowami najmu, powiększyło się do 55 obiektów.

Ceetrus Polska zarządza i odpowiada za komercjalizację 22 Centrów Handlowych Auchan oraz Galerii Bronowice i Galerii Łomianki. Komercjalizacja centrów handlowych i zarządzanie umowami najmu są kluczowymi obszarami działalności Ceetrus Polska od początku obecności na polskim rynku. Spółka konsekwentnie powiększa kompetencje w tym zakresie.

Na podstawie umowy o współpracy z Auchan Polska we wrześniu 2016 roku portfolio komercjalizowanych przez Ceetrus powierzchni handlowych powiększyło się o 16 lokalizacji, w których znajduje się hipermarket Auchan (dawne Reale). Z kolei w listopadzie 2019 roku dołączyło do nich kolejnych 15 obiektów handlowych z marketem Auchan, zlokalizowanych w 12 miastach centralnej i południowej części Polski. Dzięki temu obecnie Ceetrus zarządza umowami najmu około 625 lokali w pasażach handlowych w 31 lokalizacjach, a ich łączna powierzchnia najmu GLA wynosi ponad 53 tys. mkw.

Za kontakty z najemcami wyżej wymienionych obiektów odpowiadają Marcin Matysiak, Joanna Madeńska-Szestakowska oraz Ewelina Rolak z działu komercjalizacji Ceetrus.

– Nowe obiekty komercjalizowane przez Ceetrus w większości mieszczą się w centrach miast, w sąsiedztwie osiedli mieszkaniowych. To sprawia, że ich atutem jest duże zainteresowanie klientów i wysoka odwiedzalność. Są to cechy ważne dla najemców, którzy dzięki współpracy z Ceetrus mogą korzystać z efektu skali i rozwijać swoją działalność w zupełnie nowych lokalizacjach na terenie całego kraju – mówi Marcin Matysiak, senior manager ds. komercjalizacji w Ceetrus Polska.

W 31 obiektach handlowych z marketem Auchan funkcjonuje od kilku do kilkunastu lokali. Są wśród nich zarówno punkty handlowo-usługowe, jak i najemcy oferujący odzież i akcesoria.

– Zespół specjalistów z działu komercjalizacji Ceetrus będzie dbał o to, by portfolio najemców było bardziej zróżnicowane, a tym samym, by pozycja obiektów handlowych na lokalnym rynku systematycznie rosła – mówi Ewelina Rolak, junior manager ds. komercjalizacji w Ceetrus Polska.

Nieruchomości biurowe nie zatrzymały się

redd wykres

Tylko w ostatnim tygodniu na rynku biurowym w Polsce wynajęto 129 biur, a na rynek wprowadzono 83 nowe biura do wynajęcia – wynika z danych dostarczanych przez platformę REDD. To pokazuje, że na rynku nieruchomości biurowych, mimo wprowadzenia kolejnych obostrzeń związanych z epidemią COVID-19 nie widać bezruchu.

Specjaliści platformy REDD przeanalizowali dane z 2 tys. budynków biurowych w Polsce oraz informacje od 1 tys. użytkowników platformy.
Ostatni tydzień zamknięto wzrostem wolnej powierzchni do 2.27 mln m kw. W porównaniu do poprzedniego tygodnia jest to dodatkowe 40 tys. m kw. powierzchni dostępnej do wynajęcia. Jest to niewielki ruch w granicach 1.6%.

– Rekordowo wzmożoną aktywnością wykazali się właściciele nieruchomości, którzy zaktualizowali informacje o ponad 1100 biurach. Jest to zdecydowanie pozytywny sygnał — rynek nie przestaje funkcjonować, a odczuwalny stan zawieszenia zastępuje mobilizacja i zdecydowane działanie – mówi Piotr Smagała, Managing Director, REDD.

– Nasi analitycy na bieżąco monitorują dane napływające do systemu. Uważnie będziemy obserwować zmiany w ofertach właścicieli nieruchomości w najbliższych 2-3 miesiącach, które mogą być kluczowe dla określenia dalszego kierunku dla rynku nieruchomości biurowych – dodaje Piotr Smagała, Managing Director, REDD.

Raport: Polacy w czasie #zostańwdomu aranżują i kupują online

DeathtoStock_Meticulous-02

Teraz, gdy nasze wnętrza stały się prawdziwymi centrami wszechświata bardziej koncentrujemy się na tym, by czuć się w nich komfortowo. Jak spędzamy czas w domach? Aż 58% z nas przeprowadza gruntowne porządki. Platforma Homebook.pl sprawdziła, jak akcja #zostańwdomu wpłynęła na decyzje użytkowników związane z remontami i zmianami aranżacyjnymi w ich czterech ścianach.

Od kilku tygodni dom stał się słowem odmienianym przez wszystkie przypadki – choć ta sytuacja ma swoje źródła w odgórnych zaleceniach związanych z aktualną sytuacją epidemiologiczną, okazuje się, że czas „kwarantanny” upływa w naszych domach bardzo produktywnie – jako okres gruntownych porządków i niewielkich zmian aranżacyjnych.

Masowe remonty czy zmiana planów?

Użytkownicy Homebook.pl zapytani o to, jak epidemia wpłynęła na ich plany związane z urządzaniem wnętrz, najczęściej deklarowali przesunięcie remontów w czasie (41%). W przypadku 1/4 respondentów – obecna sytuacja w żaden sposób nie wpłynęła na ich zamiary remontowe ze względu na brak planów z tym związanych. 23% respondentów czas pod znakiem #zostańwdomu wykorzystuje na remonty oraz związane z nimi zakupy mebli i dodatków, 11% – zrezygnowało z przeprowadzenia remontów.  

Zakupy w czasie #zostańwdomu

Choć okoliczności nie sprzyjają dziś zakupom w sklepach stacjonarnych, jak pokazują wyniki badania Homebook.pl, potrzebnych produktów poszukujemy w sferze online, która jest obecnie najlepszą i najbezpieczniejszą alternatywą. Aż 77% osób, które wzięły udział w badaniu zadeklarowało, że w ostatnim czasie zrobiło zakupy przez internet. Przeciwnej odpowiedzi udzieliło 23% badanych.

Okazuje się, że większość z nas nie ma żadnych obaw związanych z realizacją zamówień online (67%), co wynika ze znajomości zasad bezpiecznej dostawy i możliwości wprowadzonych obecnie przez firmy kurierskie (mowa m.in. o opcji wyboru dostawy bezkontaktowej).

W czasie ostatnich tygodni można również zaobserwować wzrost liczby atrakcyjnych akcji promocyjnych przygotowanych przez marki oferujące meble oraz dekoracje do domu. Zbiór rabatów ze sklepów wnętrzarskich można znaleźć na Homebook.pl.

„Kwarantanna” pod znakiem porządków

Czas spędzany w domu zdecydowanie sprzyja aktywnościom, na które wcześniej nie wszystkim udawało się znaleźć czas. Wśród nich królują gruntowne domowe porządki (które zadeklarowało aż 58% uczestników badania). Połowa z nich (50%) czas spędzany w domu poświęca na poszukiwanie wnętrzarskich inspiracji w internecie. Nieco mniejszą popularnością wśród badanych cieszą się porządki na balkonie lub w ogródku (37%). Na dalszych pozycjach listy najczęstszych aktywności znalazły się zmiany aranżacyjne – przemeblowania i drobne prace niewymagające wizyt w sklepach stacjonarnych (25%) oraz zakup dodatków wnętrzarskich w internecie (13%).

Dom pod lupą

Tygodnie upływające w przestrzeni własnych czterech ścian okazują się doskonałą okazją do tego, by przyjrzeć się im dokładniej niż zazwyczaj i zaplanować zmiany, które chcielibyśmy wprowadzić. Ponad połowa (55%) ankietowanych dostrzegła w swoim domu kilka sfer wymagających odświeżenia, 26% z nich jest zdania, że miejsc, które chciałaby odmienić jest wiele. Jedynie 10% ankietowanych nie dostrzega potrzeby remontu w swoim domu, a 9% nie ma w tej kwestii zdania.

Lubimy swoje cztery kąty

Jak pokazują badania, większość z nas przebywa w swoich wnętrzach z przyjemnością (choć dla części z osób frustrujące bywają ograniczenia związane z przemieszczaniem się). Grupa 35% uczestników badania zadeklarowała, że czas spędzany w domu nie jest dla nich uciążliwy. Według 53% respondentów długie przebywanie jest dla nich odrobinę męczące, choć bardzo lubi przestrzeń swoich mieszkań i domów. Pozostała część badanych przyznała, że czas spędzany w jednym miejscu negatywnie wpływa na ich samopoczucie.

Choć czas spędzony w domu może wydawać się straconym – nic bardziej mylnego. Przeznaczmy go na produktywne zajęcia – porządki i zmiany w wystroju, na które wcześniej zabrakło czasu. Gwarantujemy, że będą cieszyć oko nawet wtedy, gdy będziemy mogli opuścić już swoje cztery ściany i wybrać się na wyczekany długi spacer.

Autor: Platrofma Homebook.pl 

Czego pragną najemcy?


Prawdopodobnie każdy słyszał o piramidzie Maslowa, czyli hierarchii potrzeb człowieka – od najbardziej podstawowych, aż po te najwyższego poziomu. Okazuje się, że podobny model można odnieść do… firm poszukujących nowego biura. Dziś nie wystarczy już jedynie dobra lokalizacja czy udogodnienia techniczne, które oferują praktycznie wszyscy. Czego pragną najemcy? O czym marzą sami zatrudnieni? I kto może pomóc w spełnieniu tych życzeń?

Poziom pierwszy: potrzeby podstawowe
Każda piramida posiada podstawę. Za najbardziej standardowe kryteria podczas wyboru biura można więc uznać metraż, liczbę pomieszczeń oraz lokalizację zapewniającą pracownikom wygodny dojazd. Oczywiście, im więcej salek konferencyjnych i miejsc do pracy w skupieniu, tym lepiej, przestronna i świetnie wyposażona kuchnia również brzmi świetnie. Nikt nie działa jednak w próżni, dlatego do wymienionych wcześniej zmiennych musimy dodać stawkę czynszu, wysokość opłaty eksploatacyjnej, a także długość umowy najmu.

W przypadku wielu firm poszukiwania nowego adresu kończą się właśnie na tym etapie. W biurze spędzamy jednak znaczną część dnia, dlatego oprócz fizycznej przestrzeni do działania, najemcy starają się w miarę swoich możliwości zapewniać własnym pracownikom jak najwyższy komfort. Niestety nierzadko okazuje się, że nowy adres nie jest w stu procentach dopasowany do naszych oczekiwań, preferencji czy stylu funkcjonowania. To znak, że aktywują się potrzeby drugiego rzędu.

Poziom drugi: potrzeby praktyczne
Firma nauczona doświadczeniami (własnymi lub innych) może na tym etapie podjąć kluczową decyzję: albo wyszukuje oferty najmu i negocjuje warunki bezpośrednio z właścicielami kilku budynków, albo stawia na doradcę, który pomoże jej przejść przez skomplikowany proces. Chodzi o to, by dokonać trafnych wyborów – zarówno w kontekście samego miejsca, jak i zapisów umowy oraz aranżowania przestrzeni. – Szczegółowo analizujemy branżę klienta, dynamikę zatrudnienia, a także styl pracy pracowników i zespołów, po czym proponujemy szyte na miarę rozwiązania – podkreśla Monika Hryniewicz, Head of Leasing w firmie OPG Property Professionals. – Kluczowe przy tym wszystkim jest to, by na podstawie takiej analizy klient uświadomił sobie, jak naprawdę funkcjonuje jego firma oraz w którym kierunku chciałby ją dalej rozwijać – dodaje.
Oczywiście wiele zależy od tego, w jakiej branży operuje dana firma. Dla jednych biuro będzie dedykowane w całości pracownikom, dla innych – stanowi codzienne miejsce spotkań z klientami. Jak wpływa to na dobór konkretnych rozwiązań? – W przypadku firm technologicznych niezwykle istotny jest na przykład standard techniczny w postaci klimatyzacji z nawilżaniem, kontroli dostępu, szybkiego połączenia z Internetem i wysokiej jakości okablowania, a także elastyczny układ przestrzeni. Biuro kancelarii lub firmy consultingowej powinno zaś sygnalizować prestiż oraz zapewniać komfortową przestrzeń do spotkań z klientami – dodaje Monika Hryniewicz.
Poziom trzeci: potrzeby ducha i ciała
Aż 82% firm w Polsce spodziewa się w tym roku w trudności w pozyskiwaniu pracowników – wynika z najnowszych badań firmy Hays Poland. Spośród najważniejszych przeszkód respondenci wymieniają rosnącą konkurencję pomiędzy pracodawcami. Miejsce pracy może stanowić realny oręż w walce o specjalistę lub młode talenty – szczególnie, że prawie połowa ankietowanych pracowników (44%) przyznaje, że oferowane świadczenia pozapłacowe nie spełniają ich potrzeb.
Czego więc życzą sobie pracownicy? Przede wszystkim… wolności. Z analiz rynkowych wynika jasno, że w poszukiwaniu upragnionego work/life balance Polacy najczęściej zwracają uwagę na elastyczne godziny pracy. A sprzyja temu nie tyle ciekawie zaaranżowane biuro, co jego bezpośrednie otoczenie zapewniające bogatą ofertę czasu wolnego oraz dostęp do kluczowych usług.

Najemcy coraz częściej zwracają uwagę nie tylko na samo miejsce pracy, ale też jego bezpośrednie sąsiedztwo. – Dla młodszych pracowników w cenie jest możliwość wyjścia do pubu, restauracji lub centrum rozrywki. Rodzice doceniają zaś sąsiedztwo żłobka lub przedszkola, dzięki którym szybko odbiorą swoje pociechy po pracy – wymienia Monika Hryniewicz. – Atutem dla osób aktywnych będzie z kolei lokalna infrastruktura rowerowa, a także bliskość siłowni lub centrum fitness, gdzie relaks po stresującym dniu przyniesie sesja jogi – dodaje.

Poziom czwarty: potrzeby serca
Mamy już wymarzone, w pełni dopasowane do potrzeb firmy biuro, a pracownikom niczego nie brakuje – zarówno po wejściu rano do pracy, jak i w przerwie na lunch czy po godzinach. Ale czy to już sam czubek piramidy potrzeb najemcy? Okazuje się, że istnieje jeszcze jeden poziom, o istnieniu którego nie każdy zdaje sobie sprawę… Nie przez przypadek jednak taki gigant jak Google wybiera klimatyczną przestrzeń w Centrum Praskim Koneser, a UNIT9, jedną z najbardziej renomowanych interaktywnych agencji produkcyjnych na świecie, skusiła magia pofabrycznych murów OFF Piotrkowska Center.
Jak podkreślają eksperci, zmieniająca się struktura kadr w Polsce, w której do głosu coraz mocniej dochodzą młodsze pokolenia pracowników, skutkuje potrzebą silniejszej więzi emocjonalnej z użytkowaną przestrzenią. – Polacy stają się coraz bardziej świadomymi konsumentami przestrzeni, w której żyją, odpoczywają i pracują. Ośrodki rewitalizacji, jeszcze do niedawna stanowiące domenę artystów i branż kreatywnych, dziś często goszczą firmy z sektora IT, usług czy finansów – podkreśla Michał Styś, pomysłodawca projektu OFF Piotrkowska Center. – Te miejsca mają w sobie duszę i są pełne historii, w której najlepsi pracodawcy także pragną mieć swój udział. Wszystko to po to, by przyciągnąć najlepszych specjalistów i stymulować kreatywność pracowników – podsumowuje.
Czego pragną najemcy?
Orientacja na pracownika oraz rosnące wymagania w stosunku do przestrzeni biurowej sprawiają, że deweloperzy coraz częściej sięgają po rozwiązania, które mają na celu podwyższyć jakość dostarczanej powierzchni i jej wyposażenia. Dzisiejsze powierzchnie biurowe powinny posiadać indywidualny charakter dopasowany do szczegółowych wymagań klienta.

Miłą wartością dodaną, która dodatkowo przyciąga najemcę do budynku, jest bliska współpraca. Profesjonalny doradca nieruchomości pomaga przejść przez trudny proces zmiany siedziby, stając się swojego rodzaju łącznikiem pomiędzy deweloperem, a najemcą. To wartość, którą zdecydowanie dobrze jest wziąć pod uwagę podczas kolejnej przeprowadzki firmy.

materiał prasowy

Czy trójmiejskie galerie handlowe są eko?

mall galeria
Według CBRE centra handlowe przyszłości to obiekty nie tylko najbardziej konkurencyjne w swoim otoczeniu, ale również te, które będą spełniać kilka funkcji: zakupy, rozrywka, ośrodek lokalnej społeczności i ekologia.[1]Z kolei już blisko 60 proc. osób deklaruje, że uwzględnia kwestie ekologiczne przy wyborze środka transportu[2], dlatego coraz częściej korzystają z rowerów czy samochodów elektrycznych. Na jeden punkt ładowania takich pojazdów przypada w Polsce niespełna 5 aut osobowych. Największą sieć ładowania aut elektrycznych ma w Polsce Greenway – 153 punkty. Jeden z nich obecny jest m.in. przy Galerii Przymorze w Gdańsku.

– Galerie handlowe działają dwutorowo: z jednej strony sami podejmujemy działania w zakresie infrastruktury oraz zarządzania budynkiem i terenami zielonymi, a z drugiej jesteśmy przestrzenią, w której kreatywnością ekologiczną wykazują się najemcy. Dla przykładu Pizza Hut zlikwidowała reklamówki foliowe i plastikowe kubeczki, a w Cukierni Sowa można zamówić kawę do własnego kubka termicznego. Oprócz tego zrezygnowano także z jednorazowych, plastikowych pojemników, łyżeczek i wieczek do kubków na wynos i zastąpiono je kartonowymi lub drewnianymi zamiennikami – mówi Agnieszka Wojtaszczyk, Dyrektor centrum handlowego Galeria Przymorze.

Centra handlowe inwestują w rozwiązania, które nie tylko uprzyjemniają czas spędzany w galerii, ale są również praktyczne. I tak dla przykładu w Galerii Przymorze oprócz stacji ładowania pojazdów elektrycznych znajdziemy:

  • duży parkingu dla rowerów, przy którym znajdują się stojaki z systemami naprawczymi,
  • kosze do segregacji śmieci,
  • zieloną ścianę, która oczyszcza powietrze,
  • LED-owe oświetlenie pasażu,
  • zdrowe dania i przekąski i w strefie food court

Eko oczywistość

Bycie ekologicznym to już nie tylko moda, to rzeczywistość, do której galerie handlowe muszą się dostosować. Co więcej – muszą wręcz być inicjatorem niektórych działań; ekologicznych eventów, edukacji czy warsztatów. To na lokalnych biznesach spoczywa odpowiedzialność, aby nauczać okoliczną społeczność i angażować ją w działalność na rzecz ochrony przyrody.

– Coraz bardziej inspiruje nas nastawienie proekologiczne, dlatego przygotujemy dla naszych klientów wiele eventów z tego zakresu. Z okazji Dnia Ziemi prowadzić będziemy zajęcia we współpracy ze szkołami, odbędzie się też event „Lato na plaży”, gdzie organizowane będą zajęcia sportowe, a w planowanym na Dzień Ojca konkursie do wygrania będą sadzonki drzew – mówi Agnieszka Wojtaszczyk, Dyrektor centrum handlowego Galeria Przymorze.

[1]https://retailnet.pl/2017/03/02/13448-cbre-wege-fit-eko-nowe-trendy-konsumenckie-zmieniaja-oferte-centrow-handlowych/

[2]Wyniki Badania opinii społecznej „RENAULT EASY CITY. DESIGN THE FUTURE”

materiał prasowy

Rynek biurowy – co dalej? Analiza tygodnia

Na rynku biurowym, mimo wprowadzenia kolejnych obostrzeń związanych z epidemią COVID-19 nie widać bezruchu. Specjaliści Platformy REDD, analizujący dane z rynku, zwracają uwagę na wzmożoną aktywność właścicieli nieruchomości biurowych oraz na zwiększone zainteresowanie powierzchniami elastycznymi.

– Rekordowo wzmożoną aktywnością wykazali się właściciele nieruchomości, którzy zaktualizowali informacje o ponad 1100 biurach. Jest to zdecydowanie pozytywny sygnał — rynek nie przestaje funkcjonować, a odczuwalny stan zawieszenia zastępuje mobilizacja i zdecydowane działanie – mówi Piotr Smagała, Managing Director, REDD.

  • W zeszłym tygodniu wynajęto 129 modułów biurowych
  • Na rynek wprowadzono 83 nowe biura do wynajęcia
  • Właściciele dodali informację o dostępności 1192 modułów
  • Bilans tygodnia to ok. 40,000 mkw. nowej powierzchni do wynajęcia

Bilans tygodnia minimalnie po stronie podaży

Tydzień zamknięto wzrostem wolnej powierzchni do 2.27 mln m kw. W porównaniu do poprzedniego tygodnia jest to dodatkowe 40 tys. m kw. powierzchni dostępnej do wynajęcia. W kontekście łącznych zasobów biurowych, które wynoszą ponad 25 mln m kw., jest to niewielki ruch w granicach 1.6%.

press1

Pandemia, a nieruchomości biurowe

Poniższe zestawienie prezentuje wskaźnik popularności zapytań o powierzchnie biurowe odnotowane w platformie REDD (na skali 1-100) w zestawieniu z popularnością hasła „koronawirus” w Google. Monitorowanie korelacji zapytań agentów nieruchomości o dostępne biura i nastrojów społecznych może być jednym ze wskaźników sentymentów na rynku nieruchomości.

Mimo negatywnych nastrojów i okresu kwarantanny, które wpływają na funkcjonowanie rynku to obserwujemy nieprzerwany wzrost wyszukiwań powierzchni biurowych w Polsce z wykorzystaniem platformy REDD.

press2

– Statystyki pokazują rosnące zainteresowanie informacjami o powierzchni biurowej w Polsce. Wraz z rosnącymi negatywnymi nastrojami na rynku i przedłużającym się okresem kwarantanny widać, że użytkownicy rynku poszukują nowej powierzchni oraz informacji o zmianach na rynku biurowym. W bazie prawie 2 tys. budynków widać na przykład rosnące zainteresowanie coworkami. Powodem może być rodząca się niechęć do długoterminowych zobowiązań. Firmy chcą optymalizacji kosztów. W sytuacji kryzysowej być może będą wolały przenieść się na jakiś czas do biura elastycznego bez deklaracji wynajmu na kilka lat – mówi Piotr Smagała, Managing Director, REDD.

Monitorowanie korelacji zapytań agentów nieruchomości o dostępne biura i nastrojów społecznych może być jednym ze wskaźników sentymentów na rynku nieruchomości.

– Nasi analitycy na bieżąco monitorują dane napływające do systemu. Uważnie będziemy obserwować zmiany w ofertach właścicieli nieruchomości w najbliższych 2-3 miesiącach, które mogą być kluczowe dla określenia dalszego kierunku dla rynku nieruchomości biurowych – dodaje Piotr Smagała, Managing Director, REDD.

Zmieniła się praca w biurowcach

Praca zdalna stała się dla wielu pracowników w ostatnich tygodniach codziennym trybem. Gdyby nie technologia byłaby w zasadzie niemożliwa. W okresie od 5 do 28 marca użytkownicy REDD spędzali 3 razy więcej czasu na platformie.

Zmieniły się także spotkania, które z sal konferencyjnych przeniosły się do systemów online. W ostatnich tygodniach wyraźnie widać wzrost zainteresowania narzędziami do wideokonferencji.

 press3

Źródło: REDD.

 

CPIPG przejmuje zarządzanie kompleksem biurowym Eurocentrum w Warszawie

Eurocentrum (38)
CPI Property Group (CPIPG) przejmuje zarządzanie w kolejnym biurowcu ze swojego portfela. Od pierwszego kwietnia, spółka zarządza Eurocentrum, które jest jednym z największych kompleksów biurowych w Warszawie.

Eurocentrum, które CPIPG nabyło w listopadzie 2019 roku, to największy zielony kompleks biurowy w stolicy, certyfikowany w systemie LEED na poziomie Platinum. Składa się z budynków Alfa, Beta/Gamma i Delta oferujących łącznie ponad 85.100 mkw. powierzchni najmu, w tym 3.500 powierzchni handlowo-usługowej i gastronomicznej zlokalizowanej na parterze kompleksu, w ogólnodostępnym pasażu łączącym wszystkie budynki. Biurowiec posiada także nowoczesne centrum konferencyjne, mogące pomieścić́ jednocześnie 200 osób. Budynek jest niemal w pełni skomercjalizowany, wśród najemców są m.in. Unilever, COTY, Group One, Randstadt, SAGE, PSE S.A. i Urząd Transportu Kolejowego.

„To kolejny krok w ogłoszonej przez firmę strategii właścicielskiego zarządzania. Wierzymy, że w tym szczególnie wymagającym okresie, nasze podejście do aktywnego zarządzania nieruchomościami i praca nad wzrostem ich wartości, zyskuje na znaczeniu” – mówi Barbara Topolska, Country Manager CPI Property Group Polska.

Eurocentrum jest trzecim, po Warsaw Financial Center i Equator II, budynkiem biurowym zarządzanym przez CPIPG, w kolejnych miesiącach, firma przejmie zarządzanie we wszystkich biurowcach ze swojego portfela. Model Property Management przyjęty przez CPIPG jest oparty na wypracowanych zasadach zrównoważonego rozwoju i stałego podnoszenia jakości i wartości inwestycji, a także na wysokiej jakości usług oferowanych użytkownikom obiektów biurowych.
Aktualnie CPIPG jest właścicielem dwunastu nieruchomości biurowych w Warszawie, ich łączna powierzchnia najmu to ponad 280 000 mkw. Siedem z nich, spółka nabyła w ostatnim półroczu, po ogłoszeniu w marcu 2019 roku strategii inwestycyjnej, zakładającej koncentrację na warszawskim rynku biurowym.

Walter Herz kontynuuje ekspansję na rynkach biurowych poza Warszawą

Walter Herz_siedziba_Prosta Tower Warszawa
Walter Herz, wiodąca firma doradcza na rynku nieruchomości komercyjnych poinformowała o awansach w swoich oddziałach regionalnych. W związku z rozwojem działalności firmy w Krakowie z dniem 1. kwietnia br.  Emilia Kalińska objęła stanowisko Leading Senior Negotiator/ Regional Coordinator. Będzie odpowiedzialna za kierowanie krakowską filią Walter Herz, pracą doradców specjalizujących się w wynajmie powierzchni biurowych i reprezentacji najemcy, a także za zarządzanie rozwojem projektów Walter Herz w Krakowie. Emilia jest związana z firmą od kilku lat. Przed objęciem nowego stanowiska prowadziła szereg projektów z zakresu reprezentacji najemców.   

– Doświadczenie i wiedza Emilii Kalińskiej o rynku krakowskim, profesjonalizm, rzetelność w pracy i wyjątkowe zaangażowanie umożliwiające utrzymywanie długofalowych relacji z klientami pozwolą z sukcesem realizować strategię rozwoju naszego biznesu w Krakowie – przyznaje Mateusz Strzelecki, Partner / Head of Regional Markets w Walter Herz.

Martyna Markiewicz, która również awansuje na stanowisko Leading Senior Negotiator/ Regional Coordinator, pokieruje natomiast pracami firmy we Wrocławiu i Trójmieście. Legitymuje się wieloletnim doświadczeniem w branży. Na przestrzeni swojej kariery zawodowej była odpowiedzialna między innymi za obsługę klientów w regionach, w tym negocjacje i renegocjacje umów oraz przygotowanie analiz rynkowych dla globalnych marek. Jej praca z klientami oparta jest na wzajemnym zaufaniu, głębokim zrozumieniu potrzeb oraz fachowej ocenie i analizie możliwości.

Jak informuje Mateusz  Strzelecki, rozbudowa regionalnych struktur firmy wynika z konsekwentnej realizacji strategii biznesowej Walter Herz. – Fundamentalnym założeniem przyjętego planu rozwoju jest dalsze umacnianie pozycji firmy na rynkach poza Warszawą. Wiąże się to w naturalny sposób z dynamiką wzrostu, jaką notują regiony – dodaje.

To jednak nie koniec awansów w Walter Herz. Firma poinformowała także o awansie Tomasza Krawczyka na stanowisko Senior Negotiator, który współtworzy markę firmy, jako wiodącej agencji doradczej, skupiając się na pracy w oddziałach w Warszawie. Doradza w procesach poszukiwania nowych lokalizacji, relokacjach i renegocjacjach umów najmu. Do jego kluczowych obszarów specjalizacji należy obsługa podmiotów państwowych.

 

Victoria Dom osiągnęła nowe rekordowe poziomy sprzedaży

Victoria Dom

O ponad 60% w ujęciu r./r. Victoria Dom zwiększyła w pierwszym kwartale br. liczbę zawartych umów sprzedaży dochodząc do rekordowego poziomu 593 mieszkań. Wszystkie projekty deweloperskie realizowane są obecnie bez przeszkód i zgodnie z planem. Zarząd spółki pomimo sytuacji związanej z pandemią Covid-19 sugeruje klientom aby nie odkładali na później decyzji zakupowych ze względu m.in. na możliwe ograniczenie oferty na rynku pierwotnym i możliwe pogorszenie dostępu do kredytów w kolejnych okresach.

Firma Victoria Dom będąca jednym z największych warszawskich deweloperów, w pierwszym kwartale 2020 r. sprzedała rekordową liczbę 593 mieszkań. Oznacza to wzrost o ponad 60% w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. Pomimo wprowadzonych w ostatnim czasie  restrykcyjnych zasad bezpieczeństwa związanych z zagrożeniem koronawirusem Covid-19, w samym marcu br. spółka podpisała 189 umów deweloperskich i płatnych umów rezerwacyjnych. Zarząd Victoria Dom przyznaje jednak, że w ostatnich dwóch tygodniach marca obserwowane było spowolnienie w biurach sprzedaży.

„Z ostrożnością podchodzimy do wprowadzania nowych projektów. Tempo w tym zakresie będzie zależało od sytuacji na rynku, popytu klientów ale również od polityki banków w zakresie finansowania nabywców. Zauważamy, że banki zaostrzają obecnie kryteria przyznawania kredytów, liczenia zdolności kredytowej nabywców mieszkań oraz podnoszą marże. Wydaje się jednocześnie, że wprowadzona obniżka stóp procentowych będzie miała ograniczony wpływ na koszt kredytu dla podpisujących nowe umowy. Dlatego zachęcamy klientów aby nie odkładali na później decyzji zakupowych i korzystali z atrakcyjnej oferty mieszkań kompaktowych oferowanych przez Victoria Dom, zanim wiele z tych ograniczeń kredytowych zostanie wprowadzonych w życie” – powiedział Waldemar Wasiluk, Wiceprezes Zarządu Victoria Dom.

Zarząd Victoria Dom zapewnia, że realizacja projektów deweloperskich przebiega normalnie.  „Nasze budowy pracują bez przeszkód i nie widzimy większych ograniczeń w zakresie dostępu do materiałów budowlanych dla naszych partnerów – generalnych wykonawców. Planujemy oddanie mieszkań jak zawsze w określonych umownych terminach” – dodał Waldemar Wasiluk.

„Trudno przewidzieć jeszcze wpływ epidemii na rynek deweloperski, ale wydaje się nieuniknione spowolnienie sprzedaży jak również podaży mieszkań. W efekcie dostępna na rynku oferta się zmniejszy i trudniej będzie wybierać mieszkania. Należy również pamiętać, że w nadchodzących kwartałach przewiduje się znaczny wzrost inflacji. Ceny na rynku pierwotnym powinny kształtować się na aktualnym poziomie lub również mogą mieć tendencję lekko wzrostową, co powinno zachęcać nabywców do szybszych decyzji zakupowych” – stwierdził Waldemar Wasiluk.

Victoria Dom utrzymuje bogaty bank ziemi, na którym może realizować inwestycje deweloperskie  przez co najmniej kolejnych kilka lat.

PINK apeluje o symetryczne wsparcie dla wszystkich podmiotów rynku nieruchomości komercyjnych

analiza
Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych (PINK) reprezentująca największych przedstawicieli sektora nieruchomości komercyjnych, apeluje o uwzględnienie właścicieli oraz inwestorów w programie osłonowym przygotowanym przez polski rząd. Uchwalone wczoraj zapisy Tarczy Antykryzysowej nie uwzględniły ich perspektywy co oznacza, że państwo pominęło w swoich działaniach kluczowych uczestników rynku, którzy przez ostatnich 20 lat zainwestowali w Polsce dziesiątki miliardów złotych – budując biura, galerie handlowe, magazyny oraz tworząc setki tysięcy miejsc pracy.

Polski sektor nieruchomości komercyjnych (biura, magazyny, powierzchnie handlowe) odpowiada za 12% polskiego PKB i był dotąd stabilnym źródłem wpływów budżetowych państwa oraz lokalnych samorządów. W ciągu ostatnich 10 lat wartość inwestycji w tym sektorze wyniosła ponad 42 mld euro (ok. 180 mld złotych). Ponadto, Polska jest największym rynkiem biurowym w naszym regionie z ponad 11 mln mkw. nowoczesnych biur, w których pracuje ponad milion osób oraz ósmym rynkiem magazynowym w Europie pod względem podaży.

Do projektu tzw. tarczy antykryzysowej PINK zgłosiło następujące – nieuwzględnione w ustawie – postulaty:
  • Udzielenie pomocy dla właścicieli budynków w sytuacjach racjonalnych żądań o zwolnienie z czynszów czy też ustawowych regulacji w zakresie zawieszenia czynszów (wprowadzonych dla galerii handlowych).
  • Wsparcie w zakresie kosztów operacyjnych w czasie ograniczonego funkcjonowania budynków.
  • Wprowadzenie większej elastyczności dla jednostek samorządu w zakresie podatku od nieruchomości (np. wprowadzenie możliwości odzyskania podatku od nieruchomości już zapłaconego przez przedsiębiorcę przed dniem wejścia w życie ustawy po 1 stycznia 2020).
  • Zamiany w zakresie art. 15g, tak aby warunek posiadania braku zaległości na koniec 3 kwartału uważało się za spełniony, jeżeli przedsiębiorca dysponuje zaświadczeniem o niezaleganiu z ZUS i / lub organów podatkowych wydanych w dowolnym okresie późniejszym.
  • Odroczenie spłat rat kredytów oraz odsetek zaciągniętych na zakup/budowę nieruchomości.
  • Zniesienie podatku od czynności cywilnoprawnych od wszelkich wkładów w spółkach osobowych, dopłat do spółek z.o.o. oraz podniesienia kapitału w spółkach kapitałowych wynikających z zaistniałej sytuacji.
  • Zmiany w zakresie prawa do wstecznego rozliczenia strat za 2020 (CIT i PIT) – jeżeli strata powstaje od początku 2020 roku, to powinna istnieć możliwość jej uwzględniania i korygowania na bieżąco roku 2019 i ewentualnej korekty w przypadku, gdy w 2020 strata będzie inna lub nie wystąpi.
  • Utrzymanie 3-miesięcznego okresu do wydawania interpretacji podatkowych (zamiast wprowadzonego wydłużenia tego okresu do 6 miesięcy).
Ponownie apelujemy o wprowadzenie naszych postulatów w kolejnych wersjach pakietu pomocowego rządu. Szczególnie zwracamy uwagę na konieczność zapewnienia symetryczności świadczeń dla wszystkich uczestników sektora nieruchomości komercyjnych. Obecne rozwiązanie uwzględnia tylko najemców powierzchni, pomijając wynajmujących.

Agnieszka Jachowicz, Dyrektor Operacyjna PINK

Z tym stanowiskiem zgadza się MVGM, wiodąca firma specjalizująca się w zarządzaniu nieruchomościami oraz agencja doradcza Colliers.

Brak uwzględnienia perspektywy właścicieli nieruchomości komercyjnych działających na polskim rynku bardzo jasno pokazuje, że Tarcza Antykryzysowa jest jednostronna i nie bierze pod uwagę interesów firm, które są odpowiedzialne za miliony metrów powierzchni handlowej i biurowej. To stawia pod znakiem zapytania ich płynność, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla biznesu najemców w przypadku upadku właścicieli np. galerii handlowych. Dlatego też regulacje wprowadzone przez rząd powinny zostać zrównoważone i brać pod uwagę długofalowe skutki obecnej sytuacji.

Virginie de Baere, Dyrektor Zarządzająca MVGM w Polsce

W obecnej sytuacji kluczowe jest wsparcie wszystkich stron, zarówno najemców jak i właścicieli nieruchomości, bo wszystkie te podmioty i ich kondycja biznesowa są od siebie wzajemnie zależne. Myślę, że kluczowe, poza odpowiednimi krokami ze strony rządu, będą też indywidualne negocjacje pomiędzy najemcami a właścicielami. Może to być paradoksalnie moment na wzmocnienie wzajemnych relacji, potrzeba jednak dobrej woli obu stron.

Monika Rajska-Wolińska, Partner Zarządzająca Colliers International w Polsce

Dlatego PINK postuluje zawieszenie zobowiązań wynajmujących / właścicieli obiektów handlowych wobec banków / instytucji finansowych, co stanowi niezbędną konsekwencję zawieszenia zobowiązań najemców wobec właścicieli obiektów handlowych. Brak takiego zapisu będzie oznaczać masowe składanie wniosków o upadłość, co odbije się także na najemcach.

Sektor nieruchomości komercyjnych rozwijał się dotąd w zrównoważony sposób, inwestycje handlowe i biurowe powstawały nie tylko w największych miastach, ale także w miastach średniej wielkości dając im możliwość rozwoju, a mieszkańcom atrakcyjną pracę.

Agnieszka Jachowicz, Dyrektor Operacyjna PINK

Źródło: Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych (PINK).

Zakłady produkcyjne odczują nowe ograniczenia?

DeathtoStock_Wired4
31 marca br. rząd wprowadził nowe zalecenia związane z panującą pandemią koronawirusa. Niektórych przedsiębiorców zastanawiają dodatkowe środki bezpieczeństwa, wchodzące w życie już 2 kwietnia, mówiące o tym, że stanowiska pracy poszczególnych osób muszą być oddalone o co najmniej 1,5 metra. Zdaniem ekspertów, dosłowne wprowadzenie tych zasad w życie, może oznaczać paraliż prac w wielu zakładach produkcyjnych, które technicznie nie mogą się przystosować do takiej formy pracy. Potrzeba zatem szybkiego doprecyzowania wprowadzonych ograniczeń.

Zgodnie z zapowiedzianym przez rząd zaostrzeniem zakazów w związku z trwającą epidemią koronawirusa, pojawiły się nowe wytyczne dla pracodawców. Zakładów pracy nadal nie obejmuje przyjęty zakaz imprez i zgromadzeń (czyli w pracy mogą znajdować się więcej niż 2 osoby jednocześnie), pracodawcy muszą od 2 kwietnia zapewnić „dodatkowe środki bezpieczeństwa swoim pracownikom”. Wśród nich jest m.in. punkt mówiący o tym, że „stanowiska pracy poszczególnych osób muszą być oddalone od siebie o co najmniej 1,5 metra”. Pracodawcy przyjmują kolejne zalecenia mając na uwadze ich słuszną i dobrą motywację, jednak w ich opinii, dla wielu zakładów produkcyjnych jest to zalecenie w znacznym stopniu utrudniające funkcjonowanie, a w niektórych przypadkach – uniemożliwiające produkcję.

Dostajemy sygnały od przedsiębiorców, że dla części z nich zapisy rozporządzenia są po prostu niewykonalne. Przykładem jest przemysł zbrojeniowy, w którym związkowcy i pracownicy BHP zwracają uwagę, że niektóre czynności po prostu nie mogą być wykonywane w założonej w ustawie odległości między pracownikami. Podobnie, firmy m.in. z przemysłu produkcji okien wskazują, że pomimo dużej automatyzacji i robotyzacji linii produkcyjnej, niektóre elementy muszą być wykonane przez pracowników w odległości, którą narzuca linia montażowa – wymienia Arkadiusz Pączka, zastępca dyrektora generalnego Pracodawców RP. – Jeżeli firmy będą chciały rygorystycznie podejść do zapisów skończy się to albo zamknięciem produkcji, albo dużymi kosztami związanymi z przestawianiem parku maszynowego. Ta druga opcja jest jednak często niemożliwa, a koszty zbyt duże, by wdrożyć ją tymczasowo. W praktyce może się zatem okazać, że firmy produkcyjne będą starały się zachować wytyczne zawarte w rozporządzeniu, ale jednak z pewnymi odstępstwami, licząc na to, że kontrolerzy będą w tym względzie wyrozumiali dla ich sytuacji.

Podobne spostrzeżenia mają eksperci Personnel Service. Ich zdaniem, choć nowe zasady wynikają z jasnych i dobrych motywacji, brak doprecyzowania ograniczeń rodzi zrozumiałe wątpliwości wśród pracodawców.

Wiele firm produkcyjnych, dla których dostarczamy pracowników, jest teraz w trudnej sytuacji. Ich właściciele zastanawiają się nad tym, jak wdrożyć założenia rozporządzenia. Część mówi wprost, że zmiany linii montażowych są po prostu niemożliwe. Praca maszyn ustawionych jedna obok drugiej jest ze sobą powiązana, stąd nie ma możliwości ich rozdzielenia. Wątpliwości budzi również to, czy odległość 1,5 metra dotyczy stanowiska pracy czy odległości między ramieniem jednego pracownika a kolejnego – mówi Krzysztof Inglot, Prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy.

By uniknąć wątpliwości i problemów we wdrażaniu w życie wszystkich zalecanych ograniczeń, eksperci apelują o doprecyzowanie wspomnianych zapisów, by jak najlepiej zastosować się do tych zaleceń. Ich zdaniem, rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie zapisu, który mówi o tym, że ograniczenie dotyczy wszystkich zakładów pracy, w których wprowadzenie 1,5 metrowej przestrzeni między stanowiskami nie wpłynie niekorzystnie na bezpieczeństwo pracowników oraz jakość i szybkość produkcji.

Źródło: Personnel Service.

Koronawirus a nieruchomości. Ekspert uspokaja

biznesman1
Koronawirus zatrzymał świat i wywołuje zamieszanie na światowych rynkach. Jego wpływ oceniany jest także pod kątem branży nieruchomości, która przez ostatnie lata notowała wyjątkowe wzrosty. Piotr Tarkowski, ekspert rynku nieruchomości uspokaja: „aktualne dane spływające z Azji sugerują, że po okresowym spowolnieniu sytuacja unormuje się, a ceny mieszkań wrócą na dotychczasowe tory.”

Jak zaznacza Tarkowski, jednoznaczna prognoza sytuacji na rynku nie jest jeszcze możliwa w obecnym momencie (przełom marca i kwietnia). Warto jednak powstrzymać się od emocji, by przeanalizować dotychczasowe kryzysy, z którymi musiała zmierzyć się gospodarka. Dobrze też pamiętać, że rynek nieruchomości jest znacznie bardziej odporny na panikę niż giełda, a nauczony doświadczeniem, na kryzysy nie reaguje gwałtownie.

– Historia największych epidemii XXI wieku pokazuje, że wywołany przez nie gospodarczy szok miał jedynie krótkotrwały charakter, a rynki nieruchomości szybko wracały do równowagi. – argumentuje Piotr Tarkowski – Jak wynika z opracowania Zillow Economic Research już po 9 miesiącach od wybuchu epidemii SARS, wskaźniki zatrudnienia oraz cen nieruchomości w Hong Kongu (kraju, który najmocniej odczuł skutki SARS) wróciły do trendów sprzed kryzysu. Podobny rozwój sytuacji można było zaobserwować w przypadku epidemii MERS oraz wirusa H1N1.

Aktualne dane z Chin, Japonii oraz Korei Południowej pokazują, że sytuacja stabilizuje się. W tym pierwszym państwie, już 9 tygodniu po wybuchu epidemii, rzeczywistość zaczyna się normalizować.

Oznaki poprawy widoczne są także na rynku nieruchomości. – mówi Tarkowski – Jak wynika z opracowania Capital Economics liczba transakcji w największych chińskich miastach sięgnęła już blisko 50% tych zeszłorocznych (dla porównania w połowie lutego obroty stanowiły niespełna 2% tych z 2019 roku). W przypadku Korei Południowej i Japonii, sytuacja prezentuje się podobnie. Po gwałtownym spadku aktywności gospodarczej, obserwujemy pierwsze oznaki normalizacji. Widać ją chociażby w rosnącej liczbie transakcji na rynku nieruchomości.

Wprowadzenie przez polski rząd tzw. tarczy antykryzysowej wiąże się z drukiem pieniędzy, a co za tym idzie – wzrostem inflacji i cen. Narodowy Bank Polski dokonuje skupu obligacji skarbowych od banków komercyjnych. Płaci za nie „wirtualnymi” pieniędzmi, które są generowane w formie cyfrowego zapisu, a następnie trafiają w formie przelewu na rachunek sprzedającego. W Polsce to nowość, choć tego typu operacje już od lat prowadzone są przez banki centralne USA, Japonii czy Strefy Euro.

Jak na razie NBP wykreował w ten sposób nieco ponad 10 miliardów złotych. – mówi Piotr Tarkowski – W relacji do bazy monetarnej krążącej po Polsce jest to relatywnie niewiele, bo ok. 4%. Prawdopodobnie procent ten będzie jeszcze rósł. W tej sytuacji, inflacja jest nieunikniona.

Według wstępnych szacunków, liczba transakcji na polskim rynku nieruchomości w marcu i kwietniu może spaść przynajmniej o połowę. Piotr Tarkowski uważa jednak, że mniejsza liczba kupujących wcale nie musi przełożyć się na obniżenie cen.

Zarówno klienci jak i deweloperzy wstrzymali dalsze decyzje i żadna ze stron nie znajduje się jeszcze pod presją. – mówi Tarkowski. – Analizując lokalne i ogólnopolskie serwisy pod koniec marca, mediana cen mieszkań oferowanych na sprzedaż praktycznie niczym nie różniła się od tej sprzed miesiąca. Obniżek nie widać ani w Warszawie, ani we Wrocławiu, ani w Trójmieście.

Zwraca też uwagę na to, że dalszy rozwój sytuacji zależy przede wszystkim od tego, kiedy gospodarka stanie na nogi.

Po zawierusze, jaka czeka nas w II kwartale, drugie półrocze może zaprowadzić ceny nieruchomości na kolejne wyżyny. – twierdzi Piotr Tarkowski – Przyczynią się do tego miliardy złotych wpompowane na rynek przez NBP oraz rekordowo niskie stopy procentowe. Po ich ostatniej obniżce zdolność kredytowa statystycznej polskiej rodziny zwiększyła się o ok. 15%. Jednocześnie lokaty bankowe i obligacje stały się jeszcze mniej atrakcyjne niż dotychczas.

Zdaniem eksperta najbardziej realny wydaje się scenariusz „węgierski”, który trwa już od kilku lat. Na Węgrzech stopa referencyjna została obniżona do zaledwie 0,5 %, a kredyt na mieszkanie jest powszechnie dostępny. W tej sytuacji ceny nieruchomości wciąż pną się w górę.

Jest więc bardzo prawdopodobne, że część osób, w obliczu taniego kredytu, wysokiej inflacji i braku alternatywy, zainwestuje w nieruchomości. – mówi Piotr Tarkowski

Autor: Piotr Tarkowski, od kilkunastu lat związany z branżą, jest ekspertem rynku nieruchomości miesięcznika Manager. Jego teksty publikowane są również na łamach innych mediów (m.in. Dziennika Gazety Prawnej i Gazety Finansowej).

 

Bulwary Książęce odmieniają okolicę Wrocławia

CAM_11_10k_m
Bulwary Książęce, inwestycja BPI Real Estate Poland we Wrocławiu, zmieniają oblicze Kępy Mieszczańskiej
. Towarzysząca budowie rewitalizacja ulicy Księcia Witolda została zakończona. Kompleks, którego budowa zmierza ku końcowi, sprawia, że jego okolica zyska bardziej funkcjonalny wymiar. Połączenie zabudowy mieszkaniowej z handlowo-usługową spełnia oczekiwania kupujących – poziom sprzedaży inwestycji przekroczył już 91 %. Bulwary Książęce wyróżnia także wyjątkowa architektura dopasowana do sąsiadującej zabudowy oraz doskonała lokalizacja pomiędzy dwoma ramionami Odry.

Bulwary Książęce to prestiżowa inwestycja, którą BPI Real Estate Poland realizuje na Kępie Mieszczańskiej we Wrocławiu. Przed rozpoczęciem budowy wyspa była zaniedbana i nie prezentowała się zbyt okazale. Dzięki powstającym projektom okolica inwestycji zyskuje nowe oblicze. Remont mostów pomorskich oraz zakończona rewitalizacja ulicy Księcia Witolda będą miały swój wkład w odnowienie oblicza tej części Wrocławia. To wyjątkowe miejsce, zaraz po zakończeniu remontu Mostów Pomorskich, w których projektowaniu wspólnie z miastem uczestniczyło BPI Real Estate Poland, stanie się jednym z najpiękniejszych deptaków w mieście. W związku z remontem mostów skrzyżowanie z ulicą Księcia Witolda zmieni się w deptak. Częściowy wjazd w ulicę będzie możliwy dla okolicznych mieszkańców. Zakończony przez belgijskiego dewelopera remont ulicy Księcia Witolda polegał na dostosowaniu jej do nowej funkcji z uwzględnieniem zabytkowego charakteru okolicy. Przebudowie podlegały sieci wodno-kanalizacyjne i teletechniczne. Wykonano od nowa konstrukcję drogi wraz z nawierzchnią z zabytkowej kostki kamiennej oraz nowych płyt granitowych ułożonych w pasie chodnika. Prace obejmowały również wykonanie elementów małej architektury, w tym ławek, balustrad, słupków oraz zieleni. Zamontowano również nowe lampy uliczne. Całość zyska funkcję promenady po zakończeniu realizacji nowych chodników, torowiska i przystanku tramwajowego oraz oświetlenia od strony ulicy Pomorskiej.

W ramach rewitalizacji ulicy Księcia Witolda, BPI Real Estate Poland, dokonało także nasadzeń drzew wzdłuż inwestycji, co ze względu na gęstą infrastrukturę podziemną było wyzwaniem na etapie projektowym. Posadziliśmy drzewa z gatunku platan klonolistny, które stworzą atrakcyjną zieloną aleję będącą przedłużeniem deptaku spacerowego przy Marinie. Platany klonolistne bardzo dobrze odnajdują się w środowisku miejskim ze względu na dużą odporność na zanieczyszczenia, ponadto dość dobrze znoszą letnie upały. – powiedział Bartosz Haladus, Project Manager w BPI Real Estate Poland. Dzięki dużym liściom, przypominającym swoim kształtem klony, platany klonolistne charakteryzuje bujna i rozłożysta korona. Zasadzone drzewa poza funkcją estetyczną, przyczynią się także do zacienienia deptaku znajdującego się przy ulicy Księcia Witolda.

Bulwary Książęce mają unikalny, śródmiejski charakter i centralne położenie, co powoduje, że inwestycja jest jednym z najbardziej luksusowych adresów we Wrocławiu przyciągającym ludzi prowadzących dynamiczny tryb życia. Docelowo w Bulwarach Książęcych powstanie także pasaż handlowo-usługowy. Bulwary Książęce to unikalny projekt, którego nie można porównać z innymi inwestycjami mieszkaniowymi w Polsce. Połączenie kilku funkcji w ramach jednej inwestycji spełnia oczekiwania naszych klientów. Poziom sprzedaży II etapu Bulwarów Książęcych wynosi już 91%. Tym samy w ofercie zostały ostatnie mieszkania – powiedział Wojciech Smolak, Dyrektor Sprzedaży i Marketingu BPI Real Estate Poland. Bulwary Książęce obejmują dwa etapy budowy, z czego pierwszy z nich został już zakończony, a drugi zbliża się do finału. W bieżącym etapie osiedla powstanie w sumie 190 mieszkań o powierzchni od 27 do 105 m2. W ofercie znajdują się zarówno małe i przytulne mieszkania, jak i przestronne apartamenty. Wszystkie lokale charakteryzują przemyślane i funkcjonalne projekty. W ofercie Bulwarów Książęcych pozostają jeszcze ostatnie wolne lokale

Bulwary Książęce znajdują się na pograniczu Starego Miasta i Śródmieścia. Są doskonałym przykładem umiejętnego wykorzystania bliskości rzeki, zachęcającej do rekreacji i spotkań, przy jednoczesnym zagospodarowaniu przestrzeni publicznej. To projekt, który odzwierciedla rozwój Wrocławia i zgodnie z myślą przewodnią BPI Real Estate, inwestycja jest innowacyjna i podąża z duchem miasta, wpisując się w jego bogatą architekturę. Nowoczesna bryła i wysokiej jakości materiały nadają jej ponadczasowy charakter i styl. Budynek został zaprojektowany tak, aby tworzył spójną całość i wpisywał się w nietuzinkowy wygląd starej części Wrocławia.

Deweloper poza wrocławską inwestycją realizuje także ciekawe projekty w największych miastach w Polsce. W Poznaniu powstało osiedle Vilda Park przy ul. Droga Dębińska, natomiast w Warszawie dwie inwestycje – Rezydencja Barska na Ochocie oraz wolaRE realizowana na Woli.

Źródło: BPI Real Estate.

Czy tryb wydawania pozwoleń na budowę mieszkań jest barierą dla branży

Omulewska 26_Matexi Polska
Jak długo deweloperzy muszą czekać na wydanie pozwoleń na budowę mieszkań? W przypadku jakich gruntów występują największe trudności? W jakich lokalizacjach? Sondę przeprowadził serwis nieruchomości Dompress.pl  

Mirosław Kujawski, członek zarządu Develia S.A. 

W przypadku uzyskiwania pozwolenia na budowę, najdłużej trwają uzgodnienia, głównie drogowe i z gestorami mediów. W zależności od skali projektu i jego złożoności, procedury mogą ciągnąć się od kilku do kilkunastu miesięcy. Okres od zakupu gruntu do wbicia przysłowiowej łopaty może dodatkowo wydłużyć konieczność uzyskania WZ-tki czy wykonania decyzji środowiskowej.

Zbigniew Juroszek, prezes Atal

Obecnie procesy administracyjne związane m.in. z uzyskaniem pozwolenia na budowę czy użytkowania budynków mieszkalnych są niezwykle skomplikowane i czasochłonne. Rynek pod względem administracyjnym jest teraz silnie nieprzewidywalny. Stanowi to jedną z kluczowych barier rozwoju branży. Przeciągające się postępowania negatywnie przekładają się na ceny mieszkań, bo wydłużają czas realizacji inwestycji.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Niestety od kilku lat nasila się problem z decyzyjnością urzędników. Niejednokrotnie bojąc się wydać niewłaściwą decyzję wydają decyzje odmowne, żeby deweloper musiał odwołać się do drugiej instancji. W ten sposób odpowiedzialność spada na kogoś innego. Niestety znacząco wydłuża to proces uzyskania rozmaitych decyzji i pozwoleń. Niekiedy również urzędnicy w danym urzędzie interpretują przepisy we własny, odmienny od powszechnie stosowanej praktyki sposób, co również komplikuje i utrudnia prowadzenie procesu inwestycyjnego.

Małgorzata Ostrowska, członek zarządu i dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Czas oczekiwania na pozwolenie na budowę wydłuża się coraz bardziej i dotyka to wszystkich deweloperów. Z badań realizowanych rokrocznie przez Polski Związek Firm Deweloperskich wynika, że żadne z największych polskich miast nie może pochwalić się wydaniem wszystkich decyzji o warunkach zabudowy w ustawowym terminie. Niestety również doświadczamy tego problemu w większości miast, w których realizujemy swoje inwestycje. Konieczność dodatkowych uzgodnień, raportów środowiskowych, operatów wydłuża cały proces przygotowania inwestycji. Czasochłonne są także procedury uzyskania przyłączenia mediów. Na przykład w Osiedlu Villa Campina pod Ożarowem Mazowieckim, gdzie stawiamy ekologiczne, drewniane domy szeregowe z prefabrykatów, które prawie gotowe przyjeżdżają z naszej fabryki w Tłuszczu, sama budowa zajmuje około dwóch tygodni. Wykorzystując nową technologię, ekologiczny i energooszczędny materiał i szybką technikę stawiania domu niezależnie od warunków atmosferycznych oszczędzamy na czasie budowy. Jednakże z powodów proceduralnych nie jesteśmy w stanie w równym stopniu skrócić czasu oczekiwania na możliwość zamieszkania.

Monika Perekitko, członek zarządu Matexi Polska

Przedłużające się procesy administracyjne to zdecydowanie największa bariera dla rozwoju branży deweloperskiej. Z naszych obserwacji wynika, że procesy te czasem niemal dwukrotnie opóźniają czas wprowadzenia nowego projektu na rynek w porównaniu do lat ubiegłych. Sytuacja różni się oczywiście w odniesieniu do konkretnych inwestycji i lokalizacji jednak ogólna tendencja jest negatywna.

Marcin Żurek, dyrektor ds. realizacji inwestycji w Nickel Development

Oczekiwanie związane z pozwoleniem na budowę to czas około 2-3 miesięcy. Jednak nie z pozwoleniem wiążą się największe trudności. Biorąc pod uwagę, że interesuje nas zakup gruntów wymagających nierzadko zmiany planu miejscowego lub warunków zabudowy, to właśnie na tym etapie musimy czekać najdłużej – nawet ponad 1,5 roku. Najwięcej trudności występuje w przypadku nabywania gruntów miejskich o szczególnych uwarunkowaniach, związanych z oddziaływaniem na istniejącą zabudowę. Rozpoczęcie inwestycji na takich gruntach zwykle wymaga dodatkowych decyzji administracyjnych. To wszystko jest bardzo czasochłonne.

Cezary Grzebalski, dyrektor ds. rozwoju projektów w spółce mieszkaniowej Skanska

Przy planowaniu nowych projektów czas trwania pozyskania decyzji administracyjnych jest różny dla poszczególnych inwestycji. Zdarza się, że jest to kilka lat, a w innych przypadkach zaledwie kilka miesięcy. Przypuszczamy, że w nadchodzących miesiącach sytuacja wywołana COVID-19 również może przyczynić się do wydłużonego oczekiwania na pozwolenie na budowę.

Wojciech Chotkowski, prezes zarządu Aria Development

W przypadku jednej z naszych inwestycji na decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu czekaliśmy ponad rok, chociaż ustawowy termin wynosił 90 dni. Był to wynik powolnego działania urzędu, w którym urzędnicy w związku z brakiem mocy przerobowych nie wyrabiali się z wydawaniem decyzji. Największe trudności występują w przypadku gruntów, które nie są objęte miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Ograniczenia administracyjne, czy konfliktowe sąsiedztwo mogą utrudniać uzyskanie pozwolenia. Dlatego przed zakupem działki dokładnie badamy jej stan prawny, opracowujemy koncepcję zabudowy i staramy się uzyskać jak najwięcej pozwoleń, aby ryzyko było minimalne. Stosujemy również umowy warunkowe, w ramach których zakup nieruchomości dochodzi do skutku po uzyskaniu pozwolenia na budowę.

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Robyg SA.

W poprzednich latach rzeczywiście procedury administracyjne wydłużyły się. Widać jednak poprawę w tym obszarze. Kluczowe dla prowadzenia płynnej działalności deweloperskiej jest bardzo dobre przygotowanie dokumentacji, do czego przykładamy szczególną wagę. W trakcie uzyskiwania pozwoleń ważne jest także zaangażowanie dewelopera, wkład w budowę infrastruktury publicznej i prowadzenie działań na rzecz lokalnych społeczności. Takie podejście stosujemy w naszej firmie. Finansujemy budowę dróg lokalnych, infrastruktury dla kierowców (Wilanów, Bemowo – Warszawa), przedszkoli (Gdańsk), parków (Park Odolany Warszawa, Green Mokotów), zbiorników wodnych (Green Mokotów Warszawa). Aktywnie bierzemy też udział w rewitalizacji terenów pod inwestycje (Ursus, Warszawa). Dzięki temu, że w ramach procesów administracyjnych przedstawiamy kompletne projekty inwestycji, uwzględniające infrastrukturę oraz elementy publiczne inwestycji, stanowiące integralne części dzielnicy i miasta, mamy wysoką efektywność w zakresie etapu proceduralnego.

Autor: Dompress.pl

Q&A: tarcza antykryzysowa – rozwiązania w ramach ZUS

Maciej Priebe
Na najczęściej pojawiające się pytania odpowiada mec. Maciej Priebe, partner kancelarii Chałas i Wspólnicy. 

Czy składając odpowiedni wniosek do ZUS mogę uzyskać całkowite zwolnienie z opłacania składek?

TAK. W przypadku mikro przedsiębiorców zatrudniających do 9 osób, a także jednoosobowych działalności gospodarczych z przychodem do 15 681 zł, można złożyć wniosek o zwolnienie z opłacania składek. Nie jest to zatem czasowe przesunięcie tego obowiązku, ale faktyczne zwolnienie.

Czy muszę spełnić jakieś dodatkowe wymagania formalne aby uzyskać zwolnienie z opłacania składek?

TAK. Wymagane jest aby na koniec 2019 roku wnioskodawca nie posiadał zadłużenia w opłacaniu składek, a także aby działalność prowadzona była przed 1 lutego br. Innymi słowy, ze zwolnienia nie mogą skorzystać firmy posiadające zadłużenie na koniec 2019 r. a także firmy, które na dzień 1 lutego br. nie były płatnikami składek.

Czy zwolnienie obejmuje tylko jeden miesiąc składkowy?

NIE. Zwolnienie dotyczy składek należnych za miesiąc marzec, kwiecień oraz maj 2020 r.

Czy są jakieś ograniczenia kwotowe jeśli chodzi o zwolnienie?

NIE. Zwolnienie dotyczy składek za 3 miesiące, bez ograniczeń kwotowych. Należy zatem przyjąć, że zwolnienie dotyczy pełnej kwoty składek jakie byłyby należne od wynagrodzeń wypłaconych w miesiącu marcu, kwietniu oraz maju.

Czy zwolnienie obejmuje wszystkie rodzaje składek?

TAK. Zwolnienie dotyczy składek na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy, Fundusz Solidarnościowy, FGŚP oraz FEP.

Czy muszę wykazać spadek dochodów lub inne dodatkowe niekorzystne okoliczność, aby uzyskać zwolnienie?

NIE. Nie ma takiego obowiązku. Należy jedynie pamiętać, że w przypadku samozatrudnionych, wprowadzono limit przychodu w wysokości 15 681 zł, który dotyczy pierwszego miesiąca okresu za jaki składany jest wniosek.

Czy muszę udać się do oddziału ZUS, aby złożyć wniosek o zwolnienie ze składek?

NIE. Wniosek można złożyć elektronicznie, po zalogowaniu do PUE ZUS, można też wysłać wydrukowane dokumenty za pośrednictwem poczty.

Czy osoba prowadząca działalność gospodarczą i zatrudniająca do 9 pracowników ma umorzony ZUS bez względu na przychód?

TAK, przez okres 3 miesięcy. Limit przychodu nie dotyczy przedsiębiorców zatrudniających do 9 osób, które zostały  zgłoszone do ubezpieczeń społecznych. Dla takich przedsiębiorców nie został wprowadzony dodatkowy warunek w postaci osiągania przychodu poniżej pewnego poziomu.

Czy można równolegle skorzystać z umorzenia składek ZUS dofinansowania wynagrodzenia za pracowników z urzędu pracy?

TAK. Przepisy nie wskazują na jakiekolwiek ograniczenia w możliwości jednoczesnego wystąpienia o zwolnienie z obowiązku opłacania składek (lub o ich zawieszenie) oraz o dofinansowanie w ramach ochrony miejsc pracy. Należy jedynie pamiętać o warunkach, jakie zostały sprecyzowane odrębnie w zakresie każdego z tych instrumentów pomocowych.

Do kiedy muszę złożyć wniosek o zwolnienie ze składek?

Termin na składanie wniosków upływa w dniu 30 czerwca 2020 r.
materiał prasowy

Budowa VIII etapu osiedla Słoneczne Miasteczko w Krakowie na ukończeniu

DeathtoStock_Meticulous-07
Zakończyła się kolejna faza budowy VIII etapu inwestycji Słoneczne Miasteczko, w ramach której wykonano
m.in. elewację oraz tynki wewnętrzne w budynku. Do zrealizowania pozostały zagospodarowanie terenu oraz finalizacja prac związanych z wykończeniem części wspólnych tj. klatek schodowych i korytarzy. Na osiedlu powstanie 108 mieszkań, z czego 107 znalazło już nabywców. W ofercie zostało ostatnie mieszkanie 3-pokojowe. Rozpoczęcie przekazań planowane jest na III kwartał 2020 roku.

Dotychczas w projektach Develii w dzielnicy Bieżanów-Prokocim powstało ponad 900 mieszkań, a w budowie są trzy następne etapy, w których będzie kolejne 318 mieszkań oraz lokale usługowe.

W powstających etapach ponad 80% mieszkań znalazło już swoich nabywców. Słoneczne Miasteczko to inwestycja w zielonej części Krakowa z dobrym dojazdem do obwodnicy. To sprawia, że jest atrakcyjna z perspektywy mieszkańców Krakowa. W przygotowaniu jest kolejny, XI etap, w którym zaplanowane są 102 mieszkania – mówi Mirosław Kujawski, członek zarządu Develii.

Słoneczne Miasteczko tworzą kameralne, 3-piętrowe budynki z mieszkaniami o powierzchni od 42 do 85 m² z balkonami lub tarasami. Spokojna i zielona okolica pozwalają odetchnąć od zgiełku miasta. Dzięki bliskości obwodnicy mieszkańcy mogą sprawnie dojechać do innych dzielnic Krakowa. Dostępna jest także komunikacja miejska, a w budowie jest szybka kolej aglomeracyjna. W okolicy osiedla znajdują się sklepy, punkty usługowe, szkoła oraz przedszkole. W ramach Słonecznego Miasteczka powstaje pełna infrastruktura, z drogami wewnętrznymi, alejkami, zielonymi skwerami i placami zabaw. Inwestycja realizowana jest przez Develię od 2010 roku.

Office Market Snapshot Q1. Pełny obraz rynku biurowego w Polsce w I kw. 2020 r.

biznesman1
Początek 2020 roku przejdzie do historii. Pierwszy kwartał zaczął się od rekordowych wartości, a zakończył niepewnością na rynku spowodowaną epidemią COVID-19. Cios dla światowej gospodarki może przełożyć się na rynek nieruchomości biurowych. Jako pierwsi w Polsce publikujemy dane z Q1 2020. Z tymi danymi będziemy porównywać wyniki po epidemii.

Całkowity zasób nowoczesnej powierzchni biurowej w Polsce osiągnął na koniec I kw. 2020 roku blisko 14 milionów mkw. Eksperci REDD – jako jedyni w Polsce – wzięli pod uwagę budynki oddane do użytku oraz komercjalizowane w budowie. Dane dotyczą budynków klas A, B i C. – Chcemy pokazać pełny obraz rynku biurowego w Polsce – mówi Piotr Smagała, Managing Director, REDD.

Warszawa to numer jeden

Największym rynkiem jest oczywiście Warszawa, gdzie zasoby komercjalizowanej powierzchni biurowej w budynkach oddanych i w budowie wyniosły 7,6 mln mkw. Największymi regionalnymi rynkami biurowymi pozostały Kraków (1,48 miliona mkw.), Wrocław (1,28 miliona mkw.), Trójmiasto (0,82 miliona mkw.) oraz Katowice i obszar metropolitalny (0,79 mln mkw.). Kolejnymi rynkami są Poznań (0,57 miliona mkw.) oraz Łódź (0,53 miliona mkw.). Nowa podaż na koniec I kw. 2020 roku wyniosła w Polsce 48 106 mkw. w 4 budynkach.

Na koniec I kw. 2020 roku w budowie znajdowało się 114 projektów o łącznej powierzchni 1,7 miliona mkw., z czego największa liczba nowych inwestycji powstanie w Warszawie (44), Krakowie (19), Trójmieście (10) , Katowicach (10), Wrocławiu (9) Łodzi (6) i Poznaniu (5).

Najemcy w pierwszym kwartale 2020 roku wynajęli łącznie prawie 395 tys. mkw. Najwyższy wskaźnik pustostanów w Polsce zanotowano na wrocławskim rynku. W budynkach oddanych oraz w budowie wyniósł 21,16%. Najniższy z kolei zanotowano w Trójmieście – 9,63%.

Systematycznie zwiększająca się jakość dostępnej powierzchni powoduje wzrost czynszów. Obecnie w najbardziej prestiżowych budynkach klasy A w centrum Warszawy czynsze ofertowe dochodzą do poziomu 31 EUR/m kw., co jest znaczącym odstępstwem od miast regionalnych. Wśród nich najdroższy jest Kraków, gdzie za najwyższej klasy budynek trzeba zapłacić 21,20 EUR/m kw.

Najniższy czynsz oferowany jest w budynkach klasy B i C. Na mapie przedstawiamy średnie liczby czynszu w budynkach klasy A, B i C na podstawowych rynkach.

Rynek biurowy i co dalej?

Rynek nieruchomości jest rynkiem o perspektywie długoterminowej, dlatego trudno po kilku tygodniach jednoznacznie ocenić, jakie będą skutki ciosu zadanego przez epidemię COVID-19. Liczby analizowane przez algorytmy REDD pokazują jednak pierwsze efekty.

W bazie prawie 2 tys. budynków widzimy coraz więcej pojawiającej się powierzchni, co może sugerować rozwiązywane umowy. Widzimy również rosnące zainteresowanie powierzchniami elastycznymi (coworkami). Powodem może być rodząca się niechęć do długoterminowych zobowiązań. Firmy chcą optymalizacji kosztów. W sytuacji kryzysowej być może będą wolały przenieść się na jakiś czas do biura elastycznego bez deklaracji wynajmu na kilka lat – komentuje Piotr Smagała, Managing Director, REDD.

Home office – w niespotykanej dotąd skali – może również spopularyzować zdalny tryb pracy. Jeśli pracodawcy nie odczują spadku jakości pracy swoich pracowników, dla rynku biurowego może to oznaczać spadek zapotrzebowania na powierzchnię biurową oraz lepsze jej wykorzystanie przez najemców. – Oddajemy w Państwa ręce kwartalny raport Platformy REDD, największego dostawcy danych z rynku nieruchomości biurowych w Polsce. Jako pierwsi w Polsce podsumowujemy Q1 na rynku biurowym w 2020 roku. Był to ostatni kwartał przed epidemią COVID-19. Z tymi danymi będziemy porównywać wyniki po epidemii – podsumowuje Piotr Smagała, Managing Director, REDD.

REDD Real Estate Digital Data jest największą bazą danych o rynku nieruchomości biurowych w Polsce. Misją ekspertów REDD jest dostarczanie najbardziej transparentnych i rzetelnych danych.

Korzystając z zaawansowanych technologicznie narzędzi REDD udostępnia informacje o warunkach najmu, aktualnej ofercie powierzchni komercyjnych do wynajęcia, wysokości stawek czynszów czy trendów i prognoz dotyczących sytuacji na rynku nieruchomości komercyjnych.

Źródło: REDD.

Podziękowania od łódzkich lekarzy na billboardach udostępnionych przez Manufakturę

dav

Kilkadziesiąt billboardów i citylightów z podziękowaniami od łódzkich lekarzy i pielęgniarek zawisło na początku kwietnia w całej Łodzi. Nośniki udostępniła medykom Manufaktura. To przykład, jak w trudnych dla marketerów czasach, szybko reagować na zmieniającą się rzeczywistość.

Ograniczenie działalności centrów handlowych w połowie marca było wielkim wyzwaniem dla całej branży retail. Wśród problemów zarządców obiektów handlowych jest również komunikacja społeczna i marketingowa. Z dnia na dzień zawieszone zostały kampanie związane ze startem sezonu wiosennego, akcjami zniżkowymi i innymi działaniami profrekwencyjnymi, które zostały odwołane. W takiej sytuacji znalazła się Manufaktura w Łodzi, która mając opłaconą kampanię outdoorową, zdecydowała się na wykorzystanie swoich nośników w słusznej sprawie.

„Lekarze i pielęgniarki z Łódzkiego dziękują lokalnym firmom i restauratorom. Przeszyjemy to razem!” – billboardy i citylighty o takiej treści można oglądać w całej Łodzi. „Przeszyjemy to razem” z jednej strony jest grą słów odnoszącą się do hasła „Przeżyjemy to razem”, a z drugiej nawiązuje do fantastycznej, społecznej akcji szycia maseczek ochronnych dla szpitali.

Przekaz powstał we współpracy z Okręgową Izbą Lekarską w Łodzi i regionem łódzkim Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych – instytucjami samorządowymi, zrzeszającymi oba środowiska.

Polacy są narodem, który w sytuacji zagrożenia potrafi się zjednoczyć. Widać to na przykładach w historii, widać to dziś. Wspólne działanie w obliczu walki z epidemią jest niezmiernie ważne. W ostatnich tygodniach otrzymaliśmy ogrom pomocy i wsparcia z wielu źródeł: od firm, instytucji, osób prywatnych. To naprawdę wspaniałe, że dzięki Manufakturze możemy jako społeczność lekarska tak szeroko podziękować za zaangażowanie i bardzo konkretne działania na rzecz ochrony zdrowia. Łodzianie egzamin z człowieczeństwa zdali na szóstkę! – wyznaje Paweł Czekalski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.

Powszechne zaangażowanie i konieczność wspólnego działania podkreśla też Monika Długosz-Łempicka, dyrektor marketingu Manufaktury. – Manufaktura jest nie tylko przestrzenią handlowo-rozrywkową. Od początku realizujemy też misję społeczną. Rynek jest przestrzenią upublicznioną, organizujemy tu ważne, lokalne wydarzenia, prowadzimy szerokie działania z obszaru CSR. Wiedzieliśmy, że w tak ważnym momencie, chcemy w wyraźny sposób okazać wsparcie pracownikom ochrony zdrowia. Te billboardy to jest nasze podziękowanie za trud i ogrom pracy włożony w walkę z epidemią.

Przypomnijmy, że najemcy Manufaktury z dużym zaangażowaniem też włączyli się w pomoc medykom. W ramach koordynowanej przez portal JemywŁodzi.pl akcji #nadchodząposiłki, dostarczają ciepłe obiady lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom medycznym, diagnostom i innym pracownikom ochrony zdrowia, na co dzień walczącym z koronawirusem. Medyków dotychczas wsparli: Tawerna Pepe Verde, Lavash, Whiskey In The Jar, Hana Sushi, Pizza Hut, PanKejk, The Mexican, Costa Coffee i Starbucks.

Do akcji dołączyła też Manufaktura wraz z bistro Rajskie Jadło, dostarczając posiłki do szpitala jednoimiennego w Zgierzu. Z kolei pralnia EBS włączyła się w akcję szycia maseczek oraz oferuje darmowe pranie odzieży służbowej ratowników medycznych.

Luksusowa rezydencja seniora w Będzinie na sprzedaż

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

WGN z Oddziałem w Dąbrowie Górniczej pośredniczy w sprzedaży luksusowej rezydencji seniora położonej w Będzinie.

Przedmiotem sprzedaży jest spółka z o.o. utworzona dla obiektu – dwóch wspólników mąż i żona.
Powierzchnia gruntu wynosi 1,6 ha. Istnieje możliwość dokupienia 6,5 ha.
Powierzchnia obiektu wynosi 3 200 mkw.
Luksusowa rezydencja seniora posiada pensjonariuszy – 78 osób (pokoje 1-, 2-, 3-osobowe). Jest to nowy opbiekt, po odbiorach wymaganych prawem budowlanym i sanitarnym.

Rezydencja jest niezależna od dostawców zewnętrznych. Posiada własne studnie, transformator oraz oczyszczalnię.
Na terenie rezydencji znajduje się ponadto mini pole golfowe, letnia altana na wodzie oraz staw z mostkami.

Wewnątrz rezydencji znajdują się:
– system wentylacji i klimatyzacji,
– monitoring każdego pokoju i pensjonariuszy – wewnętrzny i on-line,
– kuchnia z osprzętem najwyższej klasy,
– stołówka z pełnym wyposażeniem,
– kuchnia podręczna dla pensjonariuszy,
– kaplica,
– gabinet lekarski,
– gabinet fizjoterapii.

Część hotelowa wyposażona jest w profesjonalne pralki, suszarki oraz zmywarki. Natomiast część ogrodowa wyposażona jest w kosiarki samo koszące oraz automatyczny system nawadniania.

Cena ofertowa nieruchomości wynosi 15 200 000 złotych.

Kontakt:
WGN Dąbrowa Górnicza
Dariusz Trzcionka
e-mail: d.trzcionka@wgn.pl
tel. +48 662 296 324

Trei wchodzi na kolejny rynek mieszkaniowy. Rusza sprzedaż I etapu osiedla Kraf

Kraft w Łodzi
To już druga inwestycja mieszkaniowa dewelopera w Polsce po zeszłorocznym uruchomieniu projektu we Wrocławiu. W Łodzi do sprzedaży trafiły właśnie 104 lokale o metrażach od 25 do 87 mkw. w ramach realizacji I etapu osiedla Kraft przy ul. Traktorowej.

W ramach I etapu, składającego się z dwóch budynków liczących od trzech do sześciu kondygnacji, zaplanowano budowę 104 mieszkań o powierzchniach od 25 do 87 mkw. Projekt wyróżnia ciekawa i nowoczesna architektura z atrakcyjną fasadą w odcieniach bieli i antracytu, drewnianymi panelami elewacyjnymi, szklano-stalowymi balustradami balkonów oraz dużymi oknami, zapewniającymi mieszkańcom dużo naturalnego światła w ciągu dnia.

Kontynuując przyjętą przez nas strategię dywersyfikacji linii biznesowych w Polsce, uruchamiamy drugą inwestycję mieszkaniową. W Łodzi postawiliśmy na lokalizację w zielonym otoczeniu, 15 minut samochodem od centrum. Na osiedlu Kraft oferujemy ustawne kawalerki oraz przestronne mieszkania 2-, 3- i 4-pokojowe. Wszystkie lokale posiadać będą balkony lub tarasy, a te zlokalizowane na parterze własne przestronne ogródki o powierzchni nawet do 100 mkw. Myśląc o wygodzie mieszkańców zaprojektowaliśmy także parking podziemny ze 132 miejscami postojowymi, a na terenie wspólnym strefę rekreacyjną oraz plac zabaw dla dzieci,

komentuje Jacek Wesołowski, Dyrektor Zarządzający Trei Real Estate Poland.

Start budowy zaplanowany jest na III kwartał 2020 roku, a oddanie inwestycji do użytkowania na IV kwartał 2021 roku.
Aby zapewnić maksymalny komfort klientom, Trei prowadzi sprzedaż mieszkań na osiedlu Kraft przy użyciu narzędzi zdalnych, takich jak video czaty z doradcami. Umożliwia także zawarcie umowy rezerwacji lokalu drogą elektroniczną.

ID Logistics podsumowuje 2019 rok

ID Logistics _magazyn_logo

ID Logistics, jeden z europejskich liderów logistyki kontraktowej, podsumowuje wyniki za 2019 rok. Firma odnotowała wzrost sprzedaży o 8,8 proc. (10 proc. like-for-like) do ponad 1,534 mld EUR. Przychód operacyjny wzrósł o 14,2 proc.

Eric Hémar, prezes i dyrektor generalny ID Logistics, skomentował: „Rok 2019 charakteryzował się utrzymywaniem dobrych wyników sprzedażowych i finansowych. Dotyczy to zwłaszcza działalności na rynkach międzynarodowych, gdzie nasza aktywność rozwija się optymalnie, a rentowność wzrasta. Dodatkowo przejęcie w grudniu ub.r. firmy Jagged Peak pozwoliło ID Logistics na rozszerzenie zasięgu geograficznego o Stany Zjednoczone. Ten kierunek rozwoju biznesu umożliwiły nam korzystne warunki, a nowa działalność już przekłada się na pozytywne wyniki”.

W 2019 roku sprzedaż Grupy ID Logistics wyniosła ponad 1, 534 mld EUR i wzrosła o 8,8 proc. a w ujęciu like-for-like o 10 proc. Dobre wyniki odnotowano we Francji, gdzie sprzedaż wzrosła o 4,2 proc. do 714,7 mln EUR. Dynamicznie wzrosły przychody z działalności Grupy ID Logistics na rynkach międzynarodowych, o 13,1 proc. (15,5 proc. like-for-like) do poziomu 819,5 mln EUR. Po raz kolejny najszybciej rozwijającym się sektorem biznesu był e-commerce, który, po przejęciu amerykańskiej firmy Jagged Peak, stanowi obecnie 20 proc. sprzedaży całej Grupy.

W 2019 roku poprawiła się rentowność operacyjna Grupy ID Logistics, mimo kosztów uruchomienia 21 nowych kontraktów. Przychód operacyjny wzrósł o 14,2 proc. do 54 mln EUR w porównaniu z 47,3 mln w 2018 roku. Marża operacyjna Grupy wzrosła o 10 punktów bazowych do 3,5 proc.

 

W 2020 r. Grupa ID Logistics przewiduje rozpoczęcie ok. 15 nowych projektów. Na działalność firmy korzystny wpływ będzie mieć spodziewany wzrost produktywności projektów rozpoczętych w 2019 roku, przejęcie Jagged Peak oraz realizacja przyjętych wcześniej planów.  Grupa ID Logistics będzie nadal umacniać pozycję lidera w obsłudze sektora e-commerce, w którym już teraz jest uznawana za jednego z wiodących graczy.

Echo Investment wprowadza umowy rezerwacyjne z cyfrowym podpisem

DeathtoStock_Wired2

Spotkanie z doradcą klienta online, spacer po inwestycji odwzorowanej w wirtualnej rzeczywistości, wybór mieszkania, zdalne negocjacje zapisów umowy rezerwacyjnej w systemie CRM i na koniec – podpisanie umowy rezerwacyjnej bez wychodzenia z domu. Tak – na życzenie klienta – wygląda proces obsługi w Echo Investment. Wczoraj pierwsi klienci dewelopera zakończyli proces wyboru i rezerwacji mieszkania przy użyciu zabezpieczonego podpisu cyfrowego.

Umowa rezerwacyjna jest pierwszym formalnym krokiem przy zakupie mieszkania, który do tej pory wymagał fizycznej obecności stron transakcji przy jednym stole. W trosce o bezpieczeństwo oraz komfort klientów, Echo Investment – we współpracy z Asseco Data Systems i Samsung Electronics Polska – wdrożyło system wykorzystujący technologię biometrii i wszechobecne urządzenia mobilne, który pozwala na pełną elektronizację tego procesu. Eliminuje to konieczność podpisywania papierowej wersji dokumentów podczas spotkania z doradcą.

To prosty i bezpieczny system, który oszczędza czas, upraszcza formalności, a szczególnie w obecnych czasach ułatwia przeprowadzenie transakcji. Szczegóły umowy są ustalane na zdalnych spotkaniach pomiędzy doradcą, a klientem. Następnie doradca składa w wyznaczonym miejscu podpis biometryczny za pomocą aplikacji Signatus, czyli na przykład podpisuje się elektronicznym długopisem na ekranie. Dokument jest również sygnowany pieczęcią elektroniczną gwarantowaną przez Asseco, potwierdzającą że stroną umowy jest Echo Investment. Klient ma wówczas gwarancję bezpieczeństwa umowy, a potwierdzeniem zawarcia umowy z jego strony jest wpłata opłaty rezerwacyjnej. Takie rozwiązanie zostało świetnie przyjęte przez naszch klientów: kilku z nich skorzystało z tego narzędzia już w pierwszym dniu jego funkcjonowania – mówi Dawid Wrona, dyrektor sprzedaży w dziale mieszkaniowym Echo Investment.

Pierwsza podpisana elektronicznie umowa rezerwacyjna w Echo Investment dotyczy mieszkania na Osiedlu Jaśminowym w Poznaniu. Z narzędzia skorzystali również klienci z Łodzi i Warszawy.

Koronawirus: co z pracownikami sezonowymi? Nowe wytyczne Komisji Europejskiej

joshua-sortino-215039-unsplashPandemia koronawirusa zmusiła państwa członkowskie UE do przywrócenia kontroli na granicach wewnętrznych krajów. Zbliżają się zbiory, a by zapobiec niedoborom siły roboczej m. in. pracowników z Ukrainy w sektorze warzywno – owocowym w Polsce, zgodnie z najnowszymi wytycznymi, państwa członkowskie powinny zezwalać i ułatwiać im przekraczanie granic.

– Pracownicy sezonowi pełnią kluczową rolę podczas nadchodzącego sezonu i zbliżających się zbiorów. Niedobór siły roboczej podczas zbiorów i brak pracowników m. in. z Ukrainy wpłynie na funkcjonowanie polskiego sektora warzyw i owoców. Podobnie będzie z pracownikami, którzy przygotowują dla konsumentów zebraną już żywność. Jeśli w odpowiedni sposób nie zadbamy o to, by pracownicy sezonowi mogli wykonywać swoją pracę, zostanie zaburzana cała sieć współpracy. Wtedy ucierpi na tym cały sektor – podkreśla Paulina Kopeć, Sekretarz Generalna Unii Owocowej.

Według najnowszych wytycznych Komisji Europejskiej, pracownicy sezonowi pracujący w rolnictwie lub sadownictwie powinni być traktowani jak osoby wykonujące zawód krytyczny (razem z m. in. pracownikami medycznymi, inżynierami, pilotami, kierowcami czy operatorzy maszyn do produkcji żywności). Państwa członkowskie powinny zezwolić pracownikom na przekraczanie granic w celu podjęcia pracy, jeśli praca w danym sektorze jest nadal dozwolona w przyjmującym pracownika państwie członkowskim. Pracodawcy powinni również zostać poinformowani o konieczności zapewnienia bezpieczeństwa oraz odpowiedniej ochrony zdrowia pracowników sezonowych.

– Tysiące ciężko pracujących kobiet i mężczyzn, które zapewniają nam bezpieczeństwo, zdrowie i jedzenie na stole, musi przekroczyć granice UE, aby iść do pracy. Naszym wspólnym obowiązkiem jest dopilnowanie, aby nie utrudniały im one przemieszczania się, jednocześnie podejmując wszelkie środki ostrożności, aby uniknąć dalszego rozprzestrzeniania się pandemii – podkreśla Nicolas Schmit, Komisarz Europejski ds. Zatrudnienia i Praw Socjalnych.

W tym momencie najważniejsza jest komunikacja między krajami, która zapewni pracownikom sezonowym szybkie i bezpieczne przekroczenie granicy i rozpoczęcie pracy m. in. podczas nadchodzących zbiorów  truskawek. Komisja wzywa państwa członkowskie do ustanowienia specjalnych, nieobciążających i szybkich procedur przekraczania granic z regularnym przepływem pracowników przygranicznych i delegowanych, aby zapewnić im płynne przejście. Można tego dokonać na przykład za pomocą specjalnych pasów granicznych dla takich pracowników lub za pomocą specjalnych naklejek uznanych przez sąsiadujące państwa członkowskie, w celu ułatwienia im dostępu do terytorium państwa członkowskiego zatrudnienia.

W przypadku zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony zdrowia pracowników sezonowych, państwa członkowskie, w tym Polska, powinny przeprowadzać badania lekarskie tylko po jednej stronie granicy, aby uniknąć czasu oczekiwania i nakładania się przeprowadzanych badań. Kontrole i badania stanu zdrowia nie powinny zmuszać pracowników do opuszczenia pojazdów i powinny opierać się na elektronicznym pomiarze temperatury ciała – dodaje Paulina Kopeć.

Kontrole temperatury pracowników zwykle nie powinny być przeprowadzane więcej niż trzy razy w ciągu tego samego dnia. W przypadku, gdy pracownik ma gorączkę, a organy graniczne uznają, że nie powinien on kontynuować podróży, pracownik powinien mieć dostęp do odpowiedniej opieki zdrowotnej na takich samych warunkach jak obywatele państwa członkowskiego zatrudnienia.

Jak informuje Unia Owocowa, Komisja wzywa również państwa członkowskie do ustanowienia specjalnych procedur w celu zapewnienia płynnego przejścia dla takich pracowników, a także wykorzysta Komitet Techniczny ds. Swobodnego Przepływu Pracowników w celu określenia najlepszych praktyk, które można rozszerzyć na wszystkie państwa członkowskie, aby umożliwić pracownikom wykonywanie swoich zawodów.

Źródło: Unia Owocowa.

Czy czeka nas Armagedon w branży galerii handlowych?

Diana Kalita_web
By ratować najemców, rząd  poświęca galerie handlowe. A że przepisy dziurawe, te już wiedzą, jak wyjść na swoje. Centra należące do międzynarodowych graczy raczej sobie poradzą, gorzej będzie z polskimi, lokalnymi galeriami.

Przyjęta właśnie przez Sejm „Tarcza Antykryzysowa” zakłada, że umowy najmu w centrach handlowych wygasają na okres pandemii. Kiedy ograniczenia się skończą, najemcy będą musieli złożyć właścicielom oferty przedłużenia tych umów na takich samych warunkach. Nowe umowy będą jednak wiązać o 6 miesięcy dłużej. Jeżeli najemcy takich ofert nie złożą, stare umowy najmu „powrócą do życia”, i to z mocą wsteczną, a najemcy będą musieli wyrównać wstecz wszystkie niezapłacone czynsze, tak jakby koronawirusa nie było. Tarcza Antykryzysowa daje w konsekwencji wielu polskim i zagranicznym sieciom handlowym pomoc niezbędną do ratowania biznesów i miejsc pracy. Niestety, jest też druga strona medalu: właściciele centrów handlowych zostali ewidentnie opuszczeni przez Państwo. Muszą więc szukać rozwiązań sami. Jakich? Odpowiada mec. Diana Kalita z kancelarii prawnej Causa Finita.

Przepisy pisane na kolanie

Z uwagi na wiele niejasnych sformułowań, zapisy Tarczy Antykryzysowej o centrach handlowych stawiają więcej pytań niż podają odpowiedzi. Dwuznacznie sformułowane są nawet takie kwestie jak to, czy dotyczą one wszystkich centrów handlowych, czy tylko tych powyżej 2.000 m.kw. albo czy obejmują wszystkie umowy najmu w takich centrach, czy tylko te dotknięte ograniczeniami. Niejasny jest też pomysł „wiążącej oferty” woli przedłużenia umowy na dotychczasowych warunkach. Wgłębiając się w tę szaradę, wydaje się, że zamiarem ustawodawcy było przyznanie najemcom możliwości podjęcia decyzji, czy wybierają „czasowe wygaszenie” umów najmu za ich jednoczesnym wydłużeniem o 6 miesięcy, czy jednak chcą realizować pierwotne kontrakty. Poprzez złożenie lub niezłożenie ofert, najemcy mogliby wybrać interesujący ich scenariusz. Taka interpretacja wspierana jest dodatkowo przez fakt, że nawet w okresie pandemii są przecież najemcy, którzy swoje sklepy prowadzą normalnie – supermarkety, drogerie, apteki, markety „Dom i Ogród” czy pralnie. Ustawowe wygaszanie ich umów, często wbrew ich woli, byłoby trudne do zaakceptowania.

Możliwe czasowe eksmisje

Bez odpowiedzi pozostają natomiast inne, ważne pytania. Co, jeżeli najemcy swoje oferty złożą, lecz nie zostaną one przyjęte przez wynajmujących? Albo jeżeli wynajmujący zechcą teraz „czasowo” eksmitować najemców nieprowadzących działalności? Trudno byłoby mieć w takiej sytuacji pretensje do właścicieli obiektów. Pozbawieni nawet opłat eksploatacyjnych, by przetrwać, muszą przecież szukać wszelkich dostępnych możliwości czerpania z nieruchomości jakiegokolwiek dochodu.

Towar pozostał w lokalach

Tak, stanowiska właścicieli centrów handlowych najwyraźniej w procesie legislacyjnym nikt poważnie nie brał pod uwagę. W konsekwencji zaniedbano również rzecz absolutnie zasadniczą – kwestię towaru, który dotknięci pandemią najemcy pozostawili w lokalach. Towar ten jest aktualnie pilnowany przez ochronę centrów przed szabrownikami i złodziejami. Administracja budynku utrzymuje też w lokalach wilgotność i temperaturę na takim poziomie, by zapobiec zniszczeniu składowanego tam majątku – ubrań, butów, książek, kas fiskalnych, komputerów i innych tego typu rzeczy. Jeżeli ustawodawca oraz środowisko najemców spodziewają się, że stan ten utrzyma się do końca trwania pandemii, nadzieje te mogą okazać się płonne.

Umów nie ma, przechowanie towaru zamiast najmu

Umowy najmu zostały w końcu wygaszone w całości. Tak, jak najemcy nie mają obowiązku płacić ani czynszów, ani opłat eksploatacyjnych, tak nie mają też prawa żądać od właścicieli budynków świadczeń związanych z najmem. Ich umowy mówią zresztą wprost, że powinni teraz opróżnić lokale i zdać klucze właścicielom obiektów.  Tę lukę w przepisach wynajmujący niewątpliwie wykorzystają. Pozostawieni przez propozycją rządową  samym sobie, bez żadnych przychodów i z kredytami, nie mają innego wyjścia, jak tylko zaproponować najemcom odpłatne przechowanie ich towaru.

Propozycja taka postawi tych drugich pod ścianą. Z oczywistych powodów nie będą chcieli zabierać swoich ruchomości w sytuacji, gdy za kilka czy kilkanaście tygodni trzeba je będzie przywieźć z powrotem. Z kolei, jeśli towar w lokalach pozostanie, najemcy będą musieli wywiesić białą flagę i przystać na żądania wynajmujących. W przeciwnym razie towar trafi do depozytu sądowego, a najemcy zmuszeni będą do zapłaty kosztów i odszkodowań z tym związanych (art. 486 §1 Kodeksu cywilnego).

Właściciele rozgoryczeni

Należy jeszcze raz podkreślić, że pomoc najemcom sklepów w centrach handlowych jest w obecnych okolicznościach jak najbardziej słusznym rozwiązaniem. Nikt nie kwestionuje konieczności ratowania polskich firm. Niemniej jednak, spora część galerii handlowych w naszym kraju również należy do polskich przedsiębiorców, a przy okazji Tarczy Antykryzysowej Sejm uczynił z nich pariasów polskiej gospodarki. Nie przyznając centrom osłon w postaci wakacji kredytowych oraz możliwości pobierania opłat eksploatacyjnych, Sejm doprowadził do sytuacji, w której ratunek dla jednych staje się katastrofą dla drugich.

Czynsze i tak nie do utrzymania, czy nas Armagedon w branży?

To zaś informacja fatalna. Kryzys gospodarczy będzie trwał o wiele dłużej niż ograniczenia w handlu wywołane koronawirusem. Tak samo, jak umowy najmu. Brak osłon dla centrów handlowych usztywni jedynie ich właścicieli w późniejszych rozmowach z najemcami. A wszystko to w sytuacji, gdy aktualne stawki czynszów i tak staną się wkrótce nie do utrzymania. Część galerii handlowych należących szczególnie do międzynarodowych właścicieli na pewno sobie poradzi wykorzystując wszelkie luki prawne, żeby dalej funkcjonować. Szczególnie w przypadku, gry są finansowane przez międzynarodowe banki albo fundusze. Gorzej może być z mniejszymi centrami, zarządzanymi przez polskie firmy, które na działalność operacyjną zaciągnęły kredyty w polskich bankach. Czy czeka nas Armagedon w tej branży? Czas pokaże.

Autor: mec. Diana Kalita z kancelarii prawnej Causa Finita.

Przestrzeń, w której centrum jest człowiek, czyli biuro w wersji WELL

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Certyfikacja Well Building Standard została stworzona po to, aby skupić uwagę na zapewnieniu optymalnego środowiska pracy dla osób zatrudnionych. Obecnie ponad 50 krajów na świecie wybiera tę strategię, więc WELL można uznać już za narzędzie globalne. Celem procesu jest stworzenie przestrzeni pozytywnie wpływającej na zdrowie, dobre samopoczucie i komfort pracy użytkowników. Kwestie te są istotne szczególnie teraz, gdyż aspekty, związane z zapewnieniem bezpiecznych dla zdrowia środowisk pracy zyskają na znaczeniu po epidemii. Architekt Forbis Group Weronika Ośmiałowska zdradza najistotniejsze zagadnienia związane z certyfikatem.

WELL dla człowieka

Czynnikiem wyróżniającym certyfikację WELL jest jej centrum zainteresowania. W przeciwieństwie do innych certyfikatów „środowiskowych”, gdzie najistotniejszymi aspektami są ekologia, czy zrównoważone budownictw w sercu zainteresowania WELL jest człowiek. Strategia charakteryzuje się holistycznym podejściem do pojęcia zdrowia, jako stanu nie tylko wolnego od stwierdzonych schorzeń. Inicjatywa ma na celu również zapewnienie odpowiedniej wydajności, czerpania satysfakcji, unikania zbędnego stresu oraz innych, niekorzystnych czynników. Na wymienione aspekty mają wpływ także uwarunkowania związane z przestrzenią pracy – zaznacza Weronika Ośmiałowska, Forbis Group.

Krok do certyfikatu

Certyfikacja Well może dotyczyć obiektów nowowybudowanych oraz istniejących w zakresie Core&Shell, a także powierzchni najmu. Sam proces jest dość złożony i wymaga ścisłej współpracy przyszłego najemcy, zespołu projektowego, zarządcy obiektu oraz najlepiej akredytowanego doradcy (Well Accredited Professional). We wstępnej analizie projektu weryfikowane są wytyczne z zakresu certyfikacji pod kątem: uwarunkowań budynku, możliwości planowanego fit-outu, standardów najemcy oraz poziomu certyfikatu, jaki kandydat planuje uzyskać. Wdrożone rozwiązania powinny być potwierdzone materiałami dowodowymi, badaniami oraz przeprowadzonym audytem – mamy do czynienia z podwójną weryfikacją poprawności zastosowanych rozwiązań. Obecnie funkcjonuje również WELL v2 – jako zmodernizowana forma v1. Powstała na podstawie badań i wniosków wynikających z zastosowania poprzedniej wersji. Aktualizację wprowadzono m.in. po to, aby zredukować bariery związane z certyfikacją poprzez większą elastyczność w doborze kryteriów przy jednoczesnym zachowaniu rygoru i standardów. Dodatkowym atutem dla obiektów jest posiadanie certyfikatów „środowiskowych” np. Leed czy Breeam. Takie budynki mają nieco łatwiejszy start w kontekście wymagań i wytycznych związanych z certyfikacją WELL. Natomiast idealnie byłoby, gdyby obiekt posiadał Certyfikat Well Core na wysokim poziomie, co daje solidne fundamenty wyboru strategii dla powierzchni najmu. Well Core charakteryzuje się możliwością wyboru certyfikacji na jednym z czterech poziomów (Bronze, Silver, Gold i Platinum).

Warto wiedzieć

Przy wyborze poziomu certyfikacji warto przeanalizować wytyczne globalnie, ponieważ przepaść pomiędzy poziomem Silver a Gold jest niewielka, w porównaniu do różnicy w punktacji dla poziomu Platinum – zaznacza ekspert Forbis Group. Wytyczne z zakresu certyfikacji WELL v2 dotyczą dziesięciu kategorii: powietrze, światło, dźwięk, społeczność, woda, ruch, materiały, innowacje, pożywienie, komfort termiczny oraz umysł. Analizowane są więc wszystkie aspekty, które mogą mieć wpływ na zdrowie, funkcjonowanie i pracę człowieka w danej przestrzeni.

Przebywający w przestrzeniach biurowych pracują w skupieniu, współpracują z osobami z zespołów, zarówno w czasie formalnych spotkań, jak i krótszych i dłuższych spotkań nieformalnych, uczą się, utrzymują relacje społeczne i odpoczywają. Miejsca, w których przebywają, odbierane wieloma zmysłami, bo ludzie nie tylko pracują, lecz także patrzą, słuchają, oddychają, dotykają i poruszają się. A to, jak się w nich czują w przestrzeniach biurowych ma ogromny wpływ na ich produktywność. Światło, na przykład, może pobudzać lub sprawić, że będziemy senni albo rozdrażnieni. Świeże, dobrze oczyszczone powietrze napełni nas energią do pracy. Suche natomiast, gęste i jakby zapylone, nie tylko wysuszy i podrażni śluzówkę nosa, więc łatwiej będziemy łapać infekcje, lecz także podrażni nasze oczy i sprawi, że staną się przekrwione, swędzące i zmęczone. Powietrze w źle wentylowanych pomieszczeniach sal konferencyjnych, w których siedzi zbyt dużo osób, nasycone dwutlenkiem węgla z pewnością przyprawi nas o ból głowy. – dodaje Karolina Dudek, Workplace Strategy Director w Forbis Group.

Wyżej wymienione kategorie certyfikacji Well v2 zawierają wymagania podstawowe oraz opcjonalne, za które przyznawane są dodatkowe punkty. Zespół projektowy może zgłosić także rozwiązania alternatywne do zaopiniowania możliwości ich wdrożenia. Ilość kryteriów w każdej z kategorii jest liczna, łącznie (za wszystkie wyżej wymienione kategorie) można uzyskać ok. 100 pkt, w tym nie więcej niż 12 za każdą z dziedzin. Dodatkowo, projekt może dążyć do otrzymania 10 punktów za kategorię „innowacje”. Co ważne, certyfikat nie jest przyznawany jednorazowo. Ważny jest przez okres 3 lat z możliwością jego recertyfikacji. W praktyce, oznacza to wymóg utrzymywania wypracowanych już standardów bądź uzyskania aprobaty dla zaproponowanych alternatyw.

Czynniki, które tworzą biuro w wersji WELL

Przybliżając tematykę poszczególnych zakresów: w przypadku kategorii „powietrze” – mamy do czynienia m. in. z odpowiednią jakością powietrza, efektywną wentylacją, redukcją stref dla osób palących, monitoringiem jakości powietrza, zastosowaniem w fasadzie systemu okien z możliwością otwierania, ograniczenia infiltracji zanieczyszczeń, etc. Z wytycznymi dotyczącymi „wody” wiąże się głównie jakość wody, ograniczenie zanieczyszczeń, ale także promocja picia wody czy ograniczenie patogenów poprzez np. częste mycie rąk i nie stosowanie suszarek (wytyczne dot. wyposażenia łazienek). Ciekawą kategorią jest dział „pożywienie”, który kładzie nacisk na promocję zdrowej żywności poprzez np. rekomendację spożywania warzyw i owoców, informację o składnikach odżywczych i alergenach na produktach czy bliskości miejsc z możliwością pozyskania zdrowej żywności. Pozostałe kategorie z szeregiem kryteriów wiążą się również z szeroko pojętą definicją jakości, dbałości o zdrowie człowieka oraz częściowo ekologii – np. materiały, komfort termiczny dźwięk, światło. Natomiast dziedzinami skupiającymi się głównie na zdrowiu psychicznym i komforcie użytkownika obiektu są kategorie „umysł” oraz „społeczność”. Tutaj istotnymi aspektami są chociażby: możliwość dostępu do natury, ograniczenie stresu, tworzenie programów dających możliwość odpoczynku, projektowanie przestrzeni wypoczynku, jakość podróży służbowych, programy wsparcia dla pracowników posiadających dzieci czy generalnie wsparcie dla rodzin oraz wiele innych.

Wartością dodaną jest to, że certyfikacja WELL podnosi prestiż docelowo zarówno samego obiektu, jak i miejsca pracy. Warto zaznaczyć, że nie jest to jedyna strategia o charakterze „human centred”. Od jakiegoś czasu daje się zaobserwować inne formy certyfikowania – pojawił się na przykład częściowo zbliżony ideowo i mniej restrykcyjny „Fitwel”.

W czasach po epidemii z pewnością na znaczeniu zyskają te aspekty różnych certyfikacji, które wiążą się z zapewnieniem bezpiecznych dla zdrowia środowisk pracy, ale jednocześnie zmienią się definicje tego, co znaczy „bezpieczne”. Należy się spodziewać, że zostaną włączone nowe obszary związane z zachowaniem czystości i wdrożeniem odpowiednich procedur na wypadek zagrożenia kolejnym wirusem. – podsumowuje Karolina Dudek.

Źródło: Forbis Group.