Otwarcie nowych konceptów w strefie Food Hall w Elektrowni Powiśle

Elektrownia Powiśle_food hall
Działająca od ponad tygodnia Elektrownia Powiśle to nie tylko zabytkowa architektura, ponad 100-letnia historia czy unikatowe marki modowe, to również wyjątkowa oferta gastronomiczna, która czeka na klientów w strefie Food Hall. Od otwarcia obiektu, 20 maja klienci mogli korzystać z wybranych lokali i restauracji, do których dołączają właśnie kolejne koncepty, w tym Philly’s Finest, Quattro Canti, kebab Osmania, Soul Burger oraz kawiarnia Vita Cafe.

Elektrownia Powiśle od swojego otwarcia 20 maja cieszyła się dużym zainteresowaniem mieszkańców Warszawy. Na Powiśle przyciągnęły ich nie tylko odrestaurowane wnętrza dawnej elektrowni, znane i lubiane marki, ale także strefa gastronomiczna Food Hall, gdzie docelowo na klientów czekać będzie aż 17 konceptów kulinarnych oraz 3 wyjątkowe bary.

Już w ten weekend do otwartych w środę 20 maja lokali: Dim Sum Box, Tel Aviv, Trufla Pasta Bar oraz The Fry, dołączają nowe koncepty, w tym: Philly’s Finest (amerykańskie kanapki), Quattro Canti (pizzeria), Osmania (kebab) oraz Soul Burger. W pełni działają także wszystkie 3 bary – Centrala, Kandela i Elektryk. Pozostałe koncepty w strefie Food Hall będą otwierać się sukcesywnie, w kolejnych dniach. Od środy 27 maja, w pasażu od strony ulicy Zajęczej, działa również kawiarnia Vita Cafe, słynąca z jednych z najlepszych pączków w mieście.

Odwiedzający Elektrownię Powiśle mogą skorzystać także z pełnej oferty restauracji zlokalizowanych w budynku biurowym przy placu zewnętrznym od ulicy Zajęczej – serwującej nowoczesną kuchnię azjatycką Pełną Parą oraz unikatowego konceptu Kuby Wojewódzkiego i Józefa Krawczyka – Niewinni Czarodzieje 2.0.

Flagowy salon INTERSPORT 2.0 w Warszawie otwarty

INTERSPORT_Mat. prasowy (3)
Sieć INTERSPORT Polska otworzyła pierwszy w Warszawie salon nowej generacji w formacie INTERSPORT 2.0. Jeden z najnowocześniejszych multibrandowych konceptów sportowych znajduje się w centrum handlowym Westfield Arkadia. Bogata oferta produktowa jest skierowana do osób aktywnych, które regularnie trenują lub dopiero planują rozpocząć swoją sportową przygodę. Sklep został zmodernizowany w oparciu o technologię przyszłości według nowej koncepcji Grupy INTERSPORT, zgodnie z globalnym hasłem „The Heart of Sport” podkreślającym zmianę wizerunku marki oraz motywującym konsumentów do aktywności fizycznej.

Nowa koncepcja sklepów INTERSPORT 2.0 buduje przyszłość brandu, z którym konsumenci identyfikują się oraz wchodzą w interakcję przy wykorzystaniu nowoczesnych kanałów komunikacji. Salon w warszawskim centrum handlowym Westfield Arkadia jest drugim tego typu salonem w Polsce. Pierwszy został otwarty w marcu 2019 roku w Galerii Krakowskiej. Dodatkowo, sieć realizuje lokalne projekty unowocześnienia wybranych salonów do formatu INTERSPORT 1.5. Obecnie zmodernizowała w tym formacie cztery sklepy – w centrum handlowym Alfa w Białymstoku, w Galerii Katowickiej, w Avenidzie Poznań i Galerii Północnej
w Warszawie.

Koncept sklepów INTERSPORT 2.0 idealnie wpisuje się w wielokanałową strategię całej Grupy. Jest odpowiedzią na potrzeby klientów nowej generacji, którzy są szczególnie otwarci na nowe technologie, swobodnie poruszają się w sieci połączeń, aktywnie korzystają z urządzeń mobilnych, posiadają konta na wielu portalach społecznościowych i korzystają w procesie zakupowym z wielu kanałów komunikacji. Stworzyliśmy nowoczesne sklepy sportowe z niepowtarzalnym designem. INTERSPORT 2.0 został zbudowany w oparciu o technologię przyszłości według nowej koncepcji Grupy przy ścisłej współpracy z zespołem INTERSPORT International Corp oraz NIKE Europe – powiedział Artur Mikołajko, Prezes Zarządu INTERSPORT Polska S.A.

 

PHN rozpoczyna budowę łącznika podziemnego między SKYSAWA a stacją metra Rondo ONZ

SKYSAWA_2

Ruszyły prace przygotowawcze do budowy przejścia podziemnego łączącego flagową inwestycję Polskiego Holdingu Nieruchomości – biurowiec SKYSAWA ze stacją metra Rondo ONZ. Inwestor zaprezentował też nowe wizualizacje kompleksu. Ilustracje pokazują, jak SKYSAWA będzie wyglądać od strony ulic Emilii Plater i Twardej oraz Ronda ONZ.

SKYSAWA to nowoczesny kompleks biurowo-handlowy zaprojektowany dla Polskiego Holdingu Nieruchomości przez Projekt Polsko-Belgijką Pracownię Architektury. Biurowiec powstaje w ścisłym centrum Warszawy przy ul. Świętokrzyskiej 36. Kompleks będzie składał się z dwóch budynków – niższego liczącego od czterech do dziewięciu kondygnacji oraz smukłej, 155-m wieży.

SKYSAWA będzie jednym z pierwszych budynków biurowych w Warszawie połączonych bezpośrednim przejściem podziemnym ze stacją drugiej linii metra. Generalny wykonawca kompleksu, PORR rozpoczął już prace przygotowawcze do budowy korytarza łączącego poziom -2 budynku A biurowca PHN ze stacją metra Rondo ONZ. Łącznik znajdzie się pod chodnikiem u zbiegu ul. Świętokrzyskiej z al. Jana Pawła II. W początkowej fazie budowy, w maju i czerwcu, prowadzona będzie inwentaryzacja infrastruktury znajdującej się w ziemi. W następnym etapie generalny wykonawca przeprowadzi prace związane z wykopem do poziomu stropu łącznika i wykonaniem stropu. Budowa przejścia potrwa do końca roku.

SKYSAWA to projekt premium, w którym zdecydowaliśmy się zastosować rozwiązania i materiały najwyższej klasy. Nowe wizualizacje realistycznie oddają wysoką jakość i charakter kompleksu. Elewacja obu budynków będzie utrzymana w eleganckich odcieniach szarości – od elementów wykonanych z betonu architektonicznego, przez pasy między kondygnacyjne po żyletki przecinające przeszklenia – mówi Tomasz Górnicki, wiceprezes ds. inwestycji Polskiego Holdingu Nieruchomości.

Zależało nam na stworzeniu budynku, który w swoim otoczeniu wyróżniałby się lekkością. Stąd pomysł na delikatny podział elewacji, która wykonana będzie z transparentnych płaszczyzn wzbogaconych o elementy z betonu architektonicznego i aluminiowe żyletki – mówi Alicja Górecka, architekt z Projekt Polsko-Belgijska Pracownia Architektury.

Elektromobilność będzie rosła mimo kryzysu

czyżewski

Kryzys COVID-19 z dużą mocą uderzył w  przemysł samochodowy.  Według analityków spadki produkcji i sprzedaży samochodów osobowych mogą wynieść w 2020 roku 20-30 procent. Zaskakująco, sprzedaż samochodów elektrycznych w pierwszym kwartale 2020 wzrosła.  Eksperci twierdzą, że branżowy wstrząs wcale nie musi się przełożyć na spowolnienie rozwoju elektromobilności, a bieżący rok zaowocuje wyższym niż w roku ubiegłym wynikiem sprzedaży aut elektrycznych. 

Sprzedaż samochodów na globalnym minusie

Według kwietniowych doniesień firmy konsultingowej Accenture, aż o 20% spadła w lutym 2020 roku światowa sprzedaż samochodów osobowych. Najnowsze dane z rynku europejskiego opublikowane przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) mówią wręcz o rekordzie: według nich sprzedaż nowych aut w krajach UE spadła w kwietniu o 76%. Szacuje się, że powrót do sprzedaży na poziomach z 2019 roku nastąpi w okresie najbliższych dwóch-trzech lat.

– W opartej o logistykę just-in-time produkcji samochodów zakłócenie dostaw przełożyło się na  zakłócenie produkcji. Dodatkowo bardzo istotne było zamknięcie istotnej części gospodarki oraz naturalne ograniczenie popytu, a to z kolei w oczywisty sposób wpłynęło na spadki sprzedaży – komentuje Rafał Czyżewski, Prezes GreenWay Polska. – Specyfiką tego przemysłu jest niewielki margines na redukcję kosztów stałych i w związku z tym niektórym firmom przyjdzie zmierzyć się na pewno ze znacznymi stratami.  

Tymczasem sprzedaż elektryków: w górę

Związany z epidemią koronawirusa kryzys dotyczy także pojazdów elektrycznych, jednak w znacznie mniejszym stopniu. Eksperci innej firmy konsultingowej, Frost and Sullivan, określają wpływ epidemii COVID-19 na elektromobilność jako “niski” i przewidują, że globalna sprzedaż samochodów elektrycznych odbije się szybko, bo już we wrześniu tego roku, a cały rok odnotuje kolejny wzrost sprzedaży.  W czasie gdy spadki sprzedaży konwencjonalnych samochodów biją kolejne rekordy, sprzedaż aut elektrycznych wrosła w marcu lub kwietniu na kluczowych rynkach: o 6% w USA,  109% w Wielkiej Brytanii, 100% w Danii,  i 18% we Włoszech.

Również w Polsce dane sprzedażowe za pierwsze miesiące roku pokazują, że sprzedaż pojazdów elektrycznych rośnie w porównaniu do 2019 roku. W ciągu pierwszych 4 miesięcy liczba zarejestrowanych aut  elektrycznych wyniosła 1705 (w ubiegłym roku, w porównywalnym okresie liczba ta wyniosła około 1 tys. sztuk).

– Odporność elektromobilnej części sektora samochodowego na kryzys wynika z ciągłego wzrostu zainteresowania pojazdami elektrycznymi oraz z wprowadzenia na rynek nowych modeli samochodów – tłumaczy Czyżewski. – W Europie ważną rolę odgrywa polityka zielonego ładu i działania wspierające rozwój elektromobilności zarówno na poziomie unijnym, jak i krajowym. Dla tej młodej branży to właśnie kontynuacja takich działań jest kluczowa dla jej dalszego wzrostu. Bardzo nas cieszą zapowiedzi Komisji Europejskiej, że zwiększenie nakładów na transformacje energetyczną, w tym na elektromobilność, ma być jednym z elementów działań przeciwdziałających skutkom kryzysu wywołanego COVID-19. 
W marcu bieżącego roku, właśnie w celu promowania sprzyjających rozwojowi infrastruktury ładowania działań i regulacji na poziomie unijnym, powstała organizacja ChargeUp Europe. Jej członkami i założycielami są: Allego, EVBox i ChargePoint – wiodące europejskie firmy z branży infrastruktury i usług ładowania. Pierwszą firmą, która dołączyła do stowarzyszenia ChargeUp Europe po jego utworzeniu i jak dotąd jedynym przedstawicielem Europy Środkowowschodniej w tej organizacji jest GreenWay.

Rozwój infrastruktury ładowania: wolniej, ale do przodu

COVID-19 spowodował znaczne zmniejszenie zapotrzebowania na usługi ładowania samochodów elektrycznych. Popyt na nie spadł w niektórych tygodniach pandemii do poziomu 30% z początku roku. Dodatkowo kryzys ma wpływ na dynamikę rozwoju rynku. Wszystko to przyczyni się do spowolnienia rozbudowy sieci ładowania i weryfikowania planów inwestycyjnych. Dotyczy to także firmy GreenWay.

– Wraz z rozpoczęciem pandemii musieliśmy ograniczyć budowę nowych stacji ładowania – mówi  Czyżewski. – W pierwszej kolejności istotne było bezpieczeństwo i zdrowie naszych pracowników i podwykonawców. W ślad za tymczasowym – jak mamy nadzieję – spadkiem tempa rozwoju rynku nastąpiła też konieczność zrewidowania naszych planów związanych z rozwojem sieci i odsunięcia niektórych inwestycji na kolejne lata. 

Pierwotne plany GreenWay Polska w zakresie rozbudowy sieci obejmowały instalację w tym roku budowę około 50 stacji dużej mocy (DC) oraz 50 stacji normalnej mocy (AC). W związku z kryzysem wywołanym epidemią COVID-19, firma zmuszona była zmniejszyć te zamierzenia o 1/3, przesuwając część inwestycji na przyszłość.

– Pomimo trudniejszej sytuacji rynkowej niż się spodziewaliśmy mamy zaplecze finansowe zapewniające ciągłość biznesu. Jest to efekt zawartej w 2018 umowy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym – komentuje Czyżewski. – To komfortowa sytuacja, którą, przy zmniejszonej aktywności inwestycyjnej, wykorzystamy na skuteczne dotarcie z naszą kompleksową ofertą w zakresie infrastruktury ładowania do różnych segmentów klientów – dodaje.

Źrodła:

COVID-19: Impact on the Automotive Industry | Accenture

ACEA

Frost&Sullivan

Autor: GreenWay Polska.

Nowe możliwości SEGRO w Poznaniu

????

SEGRO Logistics Park Poznań, Komorniki powiększył się o blisko 7 ha, zyskując  potencjał rozbudowy do ponad 210 000 m2 powierzchni magazynowo-produkcyjnej. Wszystko za sprawą nabycia przez SEGRO nowego gruntu, na terenie którego już wkrótce powstanie kolejny obiekt magazynowy, a w nim dodatkowa powierzchnia dedykowana obecnemu klientowi – Arjo Polska.

Na nowej działce w Komornikach, SEGRO dostarczy około 28 000 m2 nowoczesnej powierzchni magazynowo-produkcyjnej, która będzie dostosowana do potrzeb klientów reprezentujących różne branże. Obecnie, na podstawie dwóch umów typu pre-let deweloper rozpoczyna budowę pierwszej fazy planowanej inwestycji o wielkości 11 350 m2. Jednym z sygnatariuszy umowy jest firma Arjo Polska, która już od wielu lat prowadzi na powierzchni ponad 20 000 m2 działalność w obrębie tego samego parku SEGRO. Arjo to międzynarodowy dostawca zaawansowanego sprzętu medycznego, wpływającego na poprawę jakości życia i zdrowia osób o ograniczonej mobilności oraz w podeszłym wieku, w nowo powstającym budynku wynajmie dodatkowo ponad 7 700 m2 powierzchni magazynowej.

– Umiejscowienie naszej działalności produkcyjno-magazynowej na terenie SEGRO Logistics Park Poznań, Komorniki oraz dalsza ekspansja w tej samej lokalizacji są podyktowane m.in. atrakcyjnym położeniem parku, bliskością najważniejszych szlaków komunikacyjnych, jak również świetną obsługą ze strony SEGRO, które nie tylko buduje nasze przestrzenie biznesowe, ale również nimi zarządza. Jesteśmy pewni, że podobnie jak dotychczas, będziemy mogli z tego miejsca nie tylko usprawniać nasze procesy logistyczne, ale także umacniać swoją pozycję zarówno w Polsce, jak i w Europie Centralnej – mówi Bartłomiej Kornaszewski, Dyrektor Generalny Arjo Polska.

Podobnie jak pozostałe obiekty SEGRO, nowy projekt zostanie poddany certyfikacji BREEAM, co jest gwarantem wysokiej jakości zarówno samego wykonania, jak i ergonomiczności podczas eksploatacji budynku. SEGRO Logistics Park Poznań, Komorniki to obecnie powierzchnia 181,600 m2 na 47,6 ha gruntu. Park jest w pełni wynajęty.

– Jesteśmy dumni, iż proces zakupu działki w Komornikach zakończył się sukcesem. Dzięki temu poszerzamy portfel nieruchomości SEGRO w Poznaniu w tej doskonałej lokalizacji, którą cechuje bliskość najważniejszych węzłów komunikacyjnych, dobra infrastruktura drogowa oraz zasobność rynków lokalnych. Jesteśmy przekonani, że w ten sposób zapewniamy naszym obecnym i nowym klientom odpowiednie warunki pracy oraz perspektywy rozwoju – mówi Bartosz Michalski, Dyrektor Dewelopmentu SEGRO.

– Cieszymy się, że nasz wieloletni klient zdecydował się na rozwój w ramach SEGRO Logistics Park Poznań, Komorniki. Rozumiejąc potrzeby rosnącego biznesu staramy się zapewnić wszystkim firmom możliwość ekspansji w ramach istniejących obiektów oraz w ramach projektów deweloperskich będących częścią naszego portfela. Jesteśmy również dumni z wysokiego poziomu obsługi naszego zespołu Leasing Managerów oraz Property Managerów, który w przypadku tej, jak i wielu decyzji związanych z podpisaniem umów najmu, jest bardzo istotny – dodaje Waldemar Witczak, Dyrektor Regionalny SEGRO.

SEGRO Logistics Park Poznań, Komorniki położony jest w bliskiej odległości od Poznania (10 km). Obiekty są usytuowane w okolicy węzła komunikacyjnego Komorniki – przy przecięciu autostrady A2 Moskwa-Berlin oraz drogi krajowej nr 5 z Poznania do Wrocławia. Gwarantuje to doskonałe połączenie z innymi regionami Polski oraz dostęp do wykwalifikowanych pracowników.

 

Deweloper Trei Real Estate Poland sfinalizował zakup 5,5 ha gruntu pod nowy projekt w Szczecinie

DCIM100MEDIADJI_0161.JPG

Inwestycja dewelopera Trei Real Estate Poland zakłada rekultywację postindustrialnej działki w Szczecinie i budowę czterech budynków handlowych, w tym Vendo Parku.

Zakupiona działka przy ul. Polickiej to tereny, gdzie za czasów poprzedniego ustroju działała tzw. „fabryka domów”, czyli zakład zajmujący się produkcją prefabrykatów do budowy osiedli z wielkiej płyty. Inwestycja Trei, obecnie na etapie planowania i projektowania, przywróci użyteczność zdegradowanym terenom, poszerzając ofertę handlową szczecińskiego osiedla Stołczyn o park handlowy sieci Vendo Park, supermarket typu DIY oraz dyskont spożywczy.

Jesteśmy na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowej, warunków przyłączeniowych i prac nad projektem budowlanym. Jeszcze w tym roku chcielibyśmy uzyskać pozwolenie na budowę Vendo Parku i dyskontu spożywczego oraz rozpocząć proces ich realizacji. Wierzymy, że rekultywacja zakupionego przez nas terenu wpłynie na dalszy rozwój tej części miasta i poprawi komfort życia okolicznych mieszkańców,

mówi Jacek Wesołowski, dyrektor zarządzający Trei Real Estate Poland.

Za projekt inwestycji Trei w Szczecinie odpowiada pracownia architektury Tues.
Międzynarodowa grupa Trei Real Estate, z siedzibą w Niemczech, rozwija sieć Vendo Parków w Polsce i Czechach. Łącznie powstało już 25 obiektów, z czego aż 16 zlokalizowanych jest w naszym kraju. Deweloper planuje w roku 2020 otworzyć jeszcze sześć kolejnych parków handlowych w Polsce.

Langowski Logistics otworzył drugi magazyn w Gdańsku

Pomeranian Logistic Centre_bird view
Firma Langowski Logistics, działająca w branży TSL od ponad 16 lat, otworzyła drugi magazyn w Gdańsku, zlokalizowany w Pomorskim Centrum Logistycznym położonym obok Terminalu Kontenerowego DCT Gdańsk. W negocjacjach umowy najmu firmę reprezentowała Cresa Polska.

Nowo otwarty magazyn w Gdańsku zlokalizowany jest w bliskim sąsiedztwie Terminala Kontenerowego DCT, autostrady A1 oraz drogi S7. Jest drugim magazynem firmy funkcjonującym w Pomorskim Centrum Logistycznym. Dzięki otwarciu drugiego magazynu w Gdańsku, firma Langowski Logistics powiększyła możliwości obsługowe pierwszego obiektu, funkcjonującego w tej lokalizacji od 2017 roku. Oba magazyny tworzą hub przeładunkowy dla strumienia ładunków międzynarodowych o łącznej powierzchni 7.000 mkw.

Nowy magazyn w Gdańsku to 5. własny magazyn firmy Langowski Logistics. Łączna powierzchnia wszystkich magazynów to obecnie 24.000 mkw. Ostatnio firma otworzyła nową powierzchnię magazynową w łódzkim parku logistycznym Panattoni Central European Logistics Hub. Magazyn w Łodzi przeznaczony jest głównie do obsługi ładunków importowanych i eksportowanych koleją w relacji Europa – Chiny z wykorzystaniem Nowego Jedwabnego Szlaku.

Powiększenie trójmiejskiego oddziału to decyzja strategiczna, która pozwoli firmie pozyskać kolejnych klientów zainteresowanych w szczególności transportem morskim i czasowym składowaniem swoich towarów na wybrzeżu. W dobie epidemii COVID-19 jest to usługa, na którą jest szczególny popyt – mówi Jakub Dudkiewicz, Doradca w dziale powierzchni przemysłowych i magazynowych firmy Cresa Polska. – Dzięki stałej współpracy z firmą Langowski Logistics możemy celnie adresować potrzeby klienta i sprawnie negocjować w jego imieniu umowy najmu. Dynamiczny rozwój branży logistycznej i nowatorskie podejście do biznesu firmy Langowski pozwalają nam wierzyć, że kolejne wspólne projekty jeszcze przed nami – dodaje Dudkiewicz.

Jak połączyć łazienkę z sypialnią? Niestandardowe wnętrze, które zachwyca

divena_interior
Dom to miejsce, w którym pragniemy czuć się swobodnie i beztrosko. Na nasze samopoczucie w czterech kątach znacznie wpływa aranżacja jego wnętrza. Projektując mieszkanie szukamy przede wszystkim wygodnych rozwiązań, które zagwarantują nam komfort mieszkania. Coraz popularniejsze staje się połączenie sypialni z łazienką, zapewniające domownikom intymność oraz bliskość. Jakie jeszcze zalety płyną z połączenia obu przestrzeni?

Sypialnia z łazienką – czy to dobre rozwiązanie?

Zarówno łazienka, jak i sypialnia to pomieszczenia, w których zaczynamy i kończymy każdy dzień. Dlatego tak ważne jest, abyśmy dobrze się czuli w obu miejscach. Połączenie ich pozwoli stworzyć domową oazę, prawdziwą strefę odpoczynku i relaksu. Jednak pod warunkiem, że w domu znajduje się druga łazienka dla pozostałych domowników oraz gości. Co więcej, łazienka znajdująca się w pobliżu łóżka zapobiegnie nerwowemu krzątaniu między dwoma pokojami, czy to w piżamie, czy ręczniku. Łazienka we własnej sypialni umożliwi długie, relaksujące kąpiele o każdej porze oraz zapobiegnie tworzeniu się kolejek przy porannej lub wieczornej toalecie. Połączenie obu przestrzeni znacznie wpłynie na komfort psychiczny oraz sprawi, że będzie się po prostu lepiej mieszkało.

Nieskończone możliwości aranżacyjne

To, w jakim stopniu połączymy oba pokoje zależy jedynie od nas. Możemy dodać wyłącznie wannę lub prysznic, albo zainstalować również umywalkę. Jeśli chcemy w pełni zaaranżować łazienkę, warto pomyśleć o przesuwanych drzwiach lub szklanej ściance, która subtelnie zaznaczy granicę między pomieszczeniami oraz pozwoli zredukować dźwięki pochodzące z łazienki, co ma duże znaczenie podczas różnych godzin wstawania partnera. Chcąc zachować minimalistyczną stylistkę wnętrza, warto dobrze zastanowić się nad wyborem mebli łazienkowych. W kolekcji MODUO od Cersanit dostępne są m.in. szafki podblatowe, zestawy z szafką podumywalkową, słupki oraz szafki lustrzane. Różne rozmiary mebli pozwolą na stworzenie spójnych optycznie modułów, dokładnie dopasowanych do każdej przestrzeni.

Wizualna spójność

Jeśli zależy nam, aby oba wnętrza były spójne należy zwrócić uwagę w miarę możliwości na jednolitą kolorystykę. Jeśli zdecydujemy się na połączenie sypialni z łazienką, należy unikać różnych stylów aranżacyjnych i wybrać ten, który odpowiada nam najbardziej – np. klasyczny, loftowy lub minimalistyczny. Pozostanie w jednym stylu pozwoli zachować wizualną ciągłość, która połączy sypialnię i łazienkę w jedno pomieszczenie. Materiałem, który pasuje do obydwu wnętrz jest ponadczasowy beton. Marka Cersanit w swojej ofercie posiada stylową kolekcję płytek DIVENA. Matowa faktura oraz detale odbijające światło sprawiają, że nowoczesne gresy nadają do się do każdego rodzaju wnętrza. Oznacza to, że dopasują się zarówno do łazienki, jak i sypialni, a położone w obu pomieszczeniach zapewnią im spójną całość.

Zacisze własnego domu

Łazienka połączona z sypialnią stworzy osobiste miejsce relaksu, do którego żaden wścibski gość nie będzie mieć dostępu. Utworzenie takiej oazy spokoju w domu zapewni nie tylko dużą intymność, lecz również swobodę aranżacyjną. Aby nadać wnętrzu unikalnego charakteru możemy przyozdobić je różnymi dodatkami. Obrazy, pachnące świeczki, czy designerskie wazony z kwiatami – każdy taki element umożliwi aranżację wnętrza z duszą. To, w jaki sposób zostanie urządzone pomieszczenie zależy wyłącznie od naszej wizji. Najważniejsze jest to, aby zawsze czuć się we własnym mieszkaniu swobodnie i przyjemnie, pomimo mijających lat.

Źródło: Cersanit.

Załamanie na rynku nieruchomości nie potrwa długo

Marek Paczuski_Savills_low res
Według firmy doradczej Savills wartość transakcji inwestycyjnych na europejskim rynku nieruchomości najpierw spadnie o 50%, po czym nastąpi szybkie odbicie w perspektywie kolejnych 12 miesięcy. Tempo i skala spadku nie będą tak dotkliwe, jak w czasie globalnego kryzysu finansowego, gdy w latach 2007-2009 wolumeny transakcji na całym kontynencie zmniejszyły się aż o 72%.

„Naszym zdaniem przejściowe trudności mogą wpływać negatywnie na strumienie transakcji na przestrzeni kolejnych trzech do sześciu miesięcy. Jednak tym razem do szybszej poprawy nastrojów wśród inwestorów powinna przyczynić się wysoka płynność, niskie stopy procentowe, ograniczona liczba projektów deweloperskich oraz lepsze dokapitalizowanie sektora bankowego” – komentuje Eri Mitsostergiou, dyrektor w dziale badań europejskich, Savills.

Z danych firmy Savills wynika, że w pierwszym kwartale bieżącego roku wartość transakcji inwestycyjnych na europejskim rynku nieruchomości wyniosła ponad 70,6 mld euro i była o 25% wyższa od średniej pięcioletniej, przy czym kapitał zagraniczny odpowiadał za 61% aktywności inwestycyjnej. Pomimo rozprzestrzeniania się pandemii na całym kontynencie, z większości rynków w Europie napływają sygnały, że inwestorzy nadal działają aktywnie zwłaszcza w segmencie najbardziej atrakcyjnych nieruchomości, o czym świadczy kilka transakcji w przygotowaniu oraz minimalne obniżki cen.

„Przewidujemy, że ceny nieruchomości nieznacznie spadną, ponieważ stawki czynszowe i wartości kapitałowe są niższe niż przed wybuchem pandemii Covid-19. Niemniej jednak skala korekty stóp kapitalizacji dla najlepszych aktywów nie będzie tak duża, jak w okresie po globalnym kryzysie finansowym, gdyż oczekiwany zwrot z inwestycji powyżej stopy wolnej od ryzyka jest nadal zadowalający” – dodaje Eri Mitsostergiou.

Według Savills zainteresowaniem inwestorów nadal będą cieszyły się rynki o dużej płynności, takie jak Londyn, Paryż, Berlin i inne największe miasta Niemiec, a także rynki, które mogą liczyć na wzrost stawek czynszowych w długiej perspektywie, między innymi Sztokholm, Amsterdam i Madryt. Jednak wolumeny transakcji inwestycyjnych będą ograniczone z powodu braku podaży najbardziej atrakcyjnych aktywów oraz niewielkiej liczby sprzedających.

„Spodziewamy się, że aktywność inwestycyjna na rynku nieruchomości w Polsce obniży się w stopniu podobnym do naszych prognoz europejskich, z sektorem handlowym i hotelowym doświadczającymi największego spadku wolumenu obrotów. Natomiast inwestycje w nieruchomości logistyczne, obecnie najbardziej poszukiwany sektor, powinny pozostać odporne na zawirowania rynkowe. Relatywnie wysoka zależność od kapitału zewnętrznego, który w pierwszych miesiącach po okresie izolacji, może się koncentrować na głównych rynkach zachodnioeuropejskich, może przynajmniej częściowo zostać zrównoważona wysokim popytem na nieruchomości w sektorze przemysłowym, z jego dynamicznie rosnącymi zasobami i udziałem w rynku, który w 1 kw. 2020 odpowiadał za wyjątkowo wysokie 58% wolumenu wobec 11% w Europie. Całkowity wolumen transakcji w sektorze biurowym będzie zależał od kilku dużych transakcji, pierwotnie planowanych w tym roku, których ewentualna finalizacja pokaże realny wpływ kryzysu wywołanego przez Covid-19 na płynność rynku” – mówi Marek Paczuski, dyrektor w dziale doradztwa inwestycyjnego, Savills.

Europejski sektor logistyczny jest do pewnego stopnia odporny na niektóre zawirowania na rynku, ponieważ wzrost obrotów w handlu internetowym wskutek izolacji zwiększa popyt na powierzchnię magazynową generowany przez sektor e-commerce. Zainteresowanie bezpiecznymi źródłami przychodów w długiej perspektywie wpływa także na poprawę nastrojów inwestorów, a znaczny wolumen wolnego kapitału może przyczynić się do wzrostu aktywności na rynku i stabilizacji cen nieruchomości.

Zdaniem Savills nieruchomości wielorodzinne mogą wyjść z obecnego kryzysu jako jedna z silniejszych klas aktywów. Popyt na nieruchomości mieszkaniowe, które zaliczane są do sektorów defensywnych, generują czynniki niecykliczne takie jak urbanizacja, malejąca wielkość gospodarstw domowych i rosnące ceny mieszkań. W kwietniu bieżącego roku aktywność inwestycyjna w sektorze nieruchomości mieszkaniowych utrzymała się na stabilnym poziomie na ponad połowie europejskich rynków (57%).

Najbardziej atrakcyjne budynki biurowe również uważane są za dość odporne na kryzys, ale sukces eksperymentu z pracą z domu może w znacznym stopniu wpłynąć na przyszłe strategie firm dotyczące nieruchomości. Pełny wpływ spowolnienia gospodarczego na popyt ze strony najemców i stawki czynszowe poznamy jednak dopiero w drugim półroczu i w roku 2021.

Według Savills należy spodziewać się większej ostrożności inwestorów w stosunku do sektorów handlowego i hotelowego, które najbardziej odczuły skutki izolacji, a także sektorów funkcjonujących w oparciu o najem krótkoterminowy lub elastyczny, na przykład elastyczne powierzchnie biurowe i akademiki. W najbliższych miesiącach bardzo prawdopodobny jest wzrost liczby zawieranych transakcji typu sale and leaseback, które mogą stanowić strategię obronną dla podmiotów znajdujących się w trudniej sytuacji i umożliwić im zwiększenie przepływów pieniężnych. Z tego względu można oczekiwać pojawienia się na rynku okazji inwestycyjnych w sektorze obiektów handlowych, hotelowych i innych nieruchomości operacyjnych. W krótkiej perspektywie do wzrostu strumieni transakcji przyczynią się także transakcje pozarynkowe i przedsięwzięcia typu joint venture mające na celu finansowanie inwestycji deweloperskich.

Savills prognozuje, że ożywienie aktywności transakcyjnej mogą zapoczątkować inwestorzy krajowi i fundusze międzynarodowe dysponujące rozbudowaną siecią biur w Europie. Z powodu obowiązujących restrykcji w podróżowaniu inwestorzy z Azji mogą być przez pewien czas nieobecni na rynku lub w miarę możliwości działać za pośrednictwem europejskich firm zarządzających funduszami. Natomiast ze względu na coraz większą ostrożność instytucji udzielających finansowania dłużnego przewagę konkurencyjną będą mieli inwestorzy prywatni i podmioty z rynku kapitałowego.

„Nieruchomości nadal uważane są za bezpieczną przystań w burzliwych czasach, a ze względu na rekordowo niskie stopy procentowe inwestorzy będą w dalszym ciągu zainteresowani najbardziej atrakcyjnymi nieruchomościami wynajętymi wiarygodnym najemcom i generującymi stabilne przychody w długiej perspektywie. W najbliższych miesiącach większość inwestorów nadal będzie poszukiwać okazji inwestycyjnych, a wznowienie aktywności transakcyjnej może nastąpić wraz ze znoszeniem obostrzeń związanych z lockdownem, ożywieniem aktywności gospodarczej i przywracaniem połączeń lotniczych. Wiele transakcji zostało odłożonych w czasie i jesteśmy przekonani, że jesienią tego roku będziemy świadkami dynamicznego wzrostu aktywności transakcyjnej” – komentuje Oli Fraser-Looen, współdyrektor działu doradztwa inwestycyjnego w regionie EMEA, Savills.

Źródło: Savills.

Biurowy Wrocław na podium. Mocna lokalizacja

Wrocławski rynek biurowy jest trzecim co do wielkości w Polsce. Miasto oferuje 1.2 mln mkw. powierzchni biurowych, a w budowie jest kolejne 105 tys. m kw. W sumie realizowanych jest 9 budynków. Już dziś stolica Dolnego Śląska oferuje 10 proc. powierzchni biurowej dostępnej w całym kraju – pokazują wyliczenia firmy REDD, analizującej dane biurowe 24/7. Platforma jako jedyna w Polsce analizuje dane w czasie rzeczywistym.

Eksperci z firmy REDD pod lupę wzięli administracyjny podział Wrocławia oraz liczby z budynków oddanych oraz tych w budowie, aby w pełni oddać rzeczywisty poziom inwestycji. Dane do raportu z „OFFICE MARKET REAL TIME – Wrocław” zostały wygenerowane 12.05.2020 o godz. 9:01.

We Wrocławiu dostępne są głównie nowoczesne biurowce klasy A – to aż 987 tys. mkw., prawie 200 tys. mkw. zajmują biurowce klasy B. Współczynnik powierzchni niewynajętej we Wrocławiu wynosi 14,04 proc.

Już dziś najemcy mają do dyspozycji 165 tys. mkw. wolnej przestrzeni w gotowych budynkach, a kolejne 105 tys. powstaje w najlepszych lokalizacjach w mieście.

WROC_1

Przybywa nowych biur

Najwięcej nowej powierzchni powstaje obecnie na Starym Mieście, ponad 42 tys. mkw. W dzielnicy Krzyki buduje się z kolei 37 tys. mkw. powierzchni biurowej. W budowie jest między innymi MidPoint71 przy ul. Powstańców Śląskich. To kolejna inwestycja w tzw. Centrum Południowym, która ma stać się nowym centrum biznesowym Wrocławia.

Za dwa lata powinien być gotowy także 65-metrowy biurowiec Wielka 27, który powstaje przy skrzyżowaniu ul. Powstańców Śląskich i Wielkiej. To będzie najwyższy biurowiec we Wrocławiu. Sky Tower ma co prawda 212 m wysokości, ale jest to budynek mieszkalno-biurowy.  W dzielnicy Fabryczna, gdzie w sumie powstaje 26 tys. mkw., realizowane są z kolei budynki w West 4 Business Hub.

– Deweloperzy chętnie rozpoczynają w stolicy Dolnego Śląska nowe inwestycje biurowe, a ich uwaga koncentruje się przede wszystkim na centrum miasta. Największy popyt generowany jest nadal głównie ze strony sektora IT. Stawki czynszowe pozostają stabilne, a najwięcej najemcy muszą płacić w najbardziej prestiżowych lokalizacjach – mówi Piotr Smagała, dyrektor zarządzający REDD. Średni czynsz dla budynków biurowych we Wrocławiu wynosi prawie 13 EUR. Najdroższy m kw. występuje w Śródmieściu – prawie 14 EUR.

Co ciekawe, aż 20 proc. budowanej powierzchni jest już zabezpieczona umowami przednajmu.

WROC_2

Co dalej z rynkiem?

– Jak pokazują dane REDD, aktualizowane w czasie rzeczywistym, zauważalna jest niepewność związana z pandemią COVID-19. Widać, że część firm wstrzymała większość procesów – także tych związanych z wynajmem nowej powierzchni biurowej. Kilka firm zamówiło u nas także raport dotyczący wrocławskich lokalizacji. Związane jest to z nową analizą zapotrzebowania na biura.  Firmy czekają na rozwój sytuacji i szukają odpowiednich rozwiązań – mówi Piotr Smagała z REDD.

Jak widać w REDD Index – wskaźniku pokazującym, jak długo powierzchnie dostępne do wynajęcia pozostają puste – biura czekają na najemcę we Wrocławiu średnio przez 213 dni.

W całym Wrocławiu jest 165 budynków biurowych.

Źródło: REDD.

Kolekcja Chelsea – dobre rzemiosło do małych mieszkań. Kolejny projekt Karima Rashida dla BoConcept

BoConcept_ kolekcja Chelsea by Karim Rashid (10)
Płynne, organiczne kształty to znak rozpoznawczy projektów Karima Rashida. Tym razem ceniony na świecie designer stworzył dla marki BoConcept kolekcję mebli przeznaczonych do niewielkich przestrzeni. Chelsea – bo o niej mowa – ma być miejską w małych mieszkaniach, ale wciąż dawać poczucie wysokiej jakości, luksusu i dobrego rzemiosła.

Kolekcję Chelsea tworzy sofa, fotel oraz lampy: podłogowa, ścienna i wisząca. Ich minimalistyczna, pozbawiona ostrych krawędzi linia wprowadza do wnętrza kojące uczucie wyciszenia. Pozwala stworzyć w małym mieszkaniu skromną i przyjemną atmosferę, która sprzyja wypoczynkowi, spotkaniom z przyjaciółmi, a także pracy.

Zmysłowy Minimalizm według Karima Rashida

Jak mówi sam projektant, który dwadzieścia lat mieszkał w dzielnicy Chelsea w Nowym Jorku: „Kiedy do wykorzystania masz ograniczoną powierzchnię, mniej znaczy więcej. Styl kolekcji Chelsea jest bardzo prosty, oszczędny, minimalistyczny. Ale nie w sposób, jaki sobie zwykle wyobrażamy, czyli formy o ostrych krawędziach, kwadraty i cylindry. Meble z kolekcji Chelsea skupiają się przede wszystkim na ludzkim ciele. Posiadają więc nieokreślone, miękkie kształty.”

Kolekcja Chelsea to odpowiedź Karima Rashida na potrzeby współczesnych ludzi, którzy ponad formalność i tradycję cenią sobie komfort. „Nasze wyposażenie wnętrz powinno być swobodne” – uważa projektant. „Powinno być wysokiej jakości, a jednocześnie tak łatwe w czyszczeniu i przyjemne w użytkowaniu, jak najlepsza para sneakersów, w których chodząc masz wrażenie unoszenia się w powietrzu. Tak samo powinniśmy się czuć siedząc.”

Komfort na miarę potrzeb

W przypadku Chelsea efekt lewitacji uzyskano poprzez osadzenie sofy i fotela na ukrytej, drewnianej podstawie. Wyjątkowy komfort siedzącym zapewnia idealna, niedeformująca się pianka, precyzyjnie wymodelowana w 360 stopniach, dzięki zastosowaniu najnowocześniejszej technologii produkcji. Konstrukcję mebli tworzy obok pianki stalowa rama i wysokiej jakości sprężyny. Sofa i fotel dostępne są w pełnej kolekcji tkanin BoConcept.

Kolekcja Chelsea to kolejny efekt udanej współpracy Karima Rashida z BoConcept. W 2012 roku urodzony w Egipcie projektant stworzył dla duńskiej marki –  kojarzonej z wysoką jakością, funkcjonalnością i ponadczasowym skandynawskim designem – serię mebli do jadalni Ottawa, wyróżnioną nagrodami Red Dot oraz Good Design. Pięć lat później zaprojektował również sofę Ottawa, która w 2018 roku zdobyła nagrody Good Design i iF Design.

Źródło: BoConcept.

Kameralne biurowce zyskują na popularności

Centrum Królewska_Warszawa (1)

W obecnym, gorącym czasie przemian rynkowych ekskluzywna powierzchnia w centralnie zlokalizowanych, butikowych biurowcach to dobra opcja dla firm migrujących z dużych, warszawskich obiektów

Ubiegły rok należał do rekordowych pod względem ilości powierzchni wynajętej na warszawskim rynku biurowym, który od kilku lat rozwijał się w tempie nie notowanym wcześniej w historii. Marzec tego roku przyniósł diametralne zmiany. Covid-19 całkowicie zmienił rynkową rzeczywistość. Trudno jeszcze określić, jak bardzo wpłynie na trendy w dłuższej perspektywie, ale już dziś wiadomo, że wiele firm poszukuje sposobów na ograniczenie wydatków związanych z wynajmem powierzchni. W post-covidowych realiach na popularności zyskać mogą wysokiej klasy, kameralne biurowce, które oferują mniejsze powierzchnie w bezkonkurencyjnych, biznesowych lokalizacjach w Warszawie.

Niszowy produkt biurowy z najwyższej półki

Butikowe nieruchomości biurowe, zapewniające wysokiej klasy powierzchnie i świetny serwis, odpowiadają tylko za niewielką część stołecznej oferty. Według obliczeń Walter Herz, w zrewitalizowanych kamienicach oraz ekskluzywnych, nowoczesnych budynkach biurowych usytuowanych w śródmiejskich rejonach Warszawy znajduje się zaledwie ponad 270 tys. mkw. powierzchni.

– Oferta tego typu obiektów nie jest duża. A z uwagi na niski poziom pustostanów notowany na warszawskim rynku przed epidemią, który w centrum miasta nie przekraczał 5 proc., wolnych biur jest w nich bardzo mało. Niemniej, relokacją do kameralnych biurowców interesuje się sporo podmiotów. To dla firm optymalne rozwiązanie, tak ze względu na zmianę charakteru pracy zespołów, jak i optymalizację kosztów wynajmu w sytuacji spowolnienia gospodarczego, z którym musimy się dziś wszyscy mierzyć – mówi Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner/CEO w Walter Herz. – Oszczędności w tym przypadku należy jednak liczyć, nie tyle ze względu na stawki za metr, bo te należą do najwyższych na rynku, ale całkowite ceny za wynajem kompaktowych powierzchni – dodaje.

Luksusowe miejscówki   

Ekskluzywne biurowce oraz odrestaurowane kamienice biurowe położone w centralnej strefie biurowej miasta, które często wybijają się swoją architekturą, stanowią wyjątkową część oferty warszawskiego rynku biurowego. W niektórych wypadkach można rzec nawet, że to dobro narodowe. Wybierane są zwykle przez podmioty świadome wpływu, jaki prestiżowy adres siedziby ma na wizerunek firmy. To najczęściej miejsca pracy jednostek sektora usług biznesowych, firm finansowych, doradczych, konsultingowych, kancelarii prawnych, biur architektonicznych, agencji marketingowych, a także stowarzyszeń i organizacji międzynarodowych oraz placówek dyplomatycznych.

Poza najwyższym standardem, jaki oferują, ich mocną stroną jest otoczenie. Zlokalizowane w najlepszych punktach Warszawy, zapewniają bezpośredni dostęp do bogatej infrastruktury miejskiej, a często także sąsiedztwo terenów zielonych. Oferują widok na parki i strefy rekreacyjne, jak również najciekawsze deptaki i skwery miejskie oraz kultowe miejsca na mapie Warszawy. Wyznacznikiem ich atrakcyjności jest też nierzadko zaplecze handlowo-usługowe, a nawet rozrywkowe. Projektowane jako budynki mixed-use w wielu przypadkach łączą powierzchnię biurową z ofertą handlową, gastronomiczną, usługową i kulturalną.

Warszawskie perełki biurowe

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych i reprezentacyjnych butikowych biurowców w Warszawie jest Centrum Królewska. Wysokiej klasy budynek, zaprojektowany w pracowni APA Kuryłowicz & Associates, położony jest w sercu miasta, przy skrzyżowaniu ulicy Marszałkowskiej z Królewską, naprzeciw Ogrodu Saskiego. Jego charakterystyczna bryła, przypominająca zwiniętą kartkę papieru, załamaną pod kątem prostym od strony sąsiadujących z nim budynków oraz elewacja z płyt z ekologicznego spieku ceramicznego nadają mu niepowtarzalny wygląd. Z górnych pięter budynku roztacza się niezapomniany widok na korony drzew Ogrodu Saskiego, a w dalszej perspektywie na czerwone dachy budynków Starego Miasta. Obiekt zapewnia najnowocześniejsze rozwiązania techniczne, wygodny parking i praktyczne rozwiązania dla rowerzystów.

Nieopodal biurowca Centrum Królewskiej położony jest odrestaurowany budynek biurowy Plac Bankowy 1. Oferuje najwyższej jakości biura w historycznych murach, w których prawie 200 lat temu działał bank i giełda, a w latach powojennych prosperował Hotel Saski. W renowację biurowca zaangażował się oscarowy scenograf Allan Starski, który stworzył dziedziniec na wzór nowojorskich kamienic. Biurowiec wyróżnia się też ciekawą iluminacją. W jego sąsiedztwie, przy skrzyżowaniu dwóch głównych arterii miasta, ulicy Marszałkowskiej i alei Solidarności znajdują się modne warszawskie restauracje i knajpki oraz stacja metra Ratusz.

Reprezentacyjną, warszawską nieruchomością biurową jest też budynek Foksal City. Kameralny biurowiec klasy A położony jest w prestiżowej lokalizacji w historycznej dzielnicy miasta, przy Trakcie Królewskim, na tyłach zabytkowego pałacu hrabiny Marii Przeździeckiej. Budynek oferuje przestrzeń biurową z segmentu premium w sercu biznesowego i kulturalnego centrum miasta. Obiekt zaprojektowany przez pracownię architektoniczną Juvenes, Hol wybija się stylowo zaprojektowaną fasadą, nawiązującą do nurtu dekoracyjnego art deco.

Wyjątkowy, warszawski obiekt biurowy położony jest też przy placu Zbawiciela, gdzie krzyżuje się ulica Mokotowska z Marszałkowską, w jednej z najbardziej znaczących, warszawskich lokalizacji. Renaissance Building dysponuje luksusową przestrzenią biurową, strefą handlową oraz parkingiem podziemnym. Historia tej eleganckiej, zabytkowej kamienicy sięga 1902 roku. W 2006 roku budynek został przebudowany i zaadaptowany na cele biurowe, a w 2017 roku przeszedł gruntowny remont.

Jednym z najbardziej interesujących, kameralnych obiektów w Warszawie jest też strzelisty, szklany biurowiec Moniuszki 1A. Budynek zlokalizowany jest na terenie warszawskiego Śródmieścia, w pobliżu stacji metra Świętokrzyska. W 2014 roku poddany został modernizacji, podczas której wykorzystane zostały najwyższej klasy elementy techniczno-instalacyjne, jak i materiały wykończeniowe. Biurowiec z charakterystyczną, jednolitą szklaną elewacją i bogatą ofertą udogodnień dla użytkowników ulokowany jest w komunikacyjnym, kulturalnym i biznesowym hubie Warszawy. Kamień i szkło dekoracyjne, starannie dobrane elementy wyposażenia oraz umieszczona w centralnym punkcie kameralna recepcja tworzą w nim przyjemne i nowoczesne środowisko pracy.

Nad Wisłą, na warszawskim Powiślu powstał natomiast budynek The Tides. Biurowiec jest ostatnim dziełem wybitnego architekta prof. Stefana Kuryłowicza, którego wizjonerski projekt był wielokrotnie nagradzany w konkursach architektonicznych. Poza wyjątkową, falującą bryłą odznacza się niepowtarzalnym otoczeniem. Stoi przy tętniących życiem Bulwarach Wiślanych i oferuje nieograniczony widok na Wisłę i panoramę prawego brzegu Warszawy. Na parterze budynku ulokowane są modne, warszawskie restauracje z tarasami.  Wysokiej klasy obiekt zapewnia też nowoczesną przestrzeń eventowo-konferencyjną stworzoną nawet dla tysiąca uczestników oraz klub fitness.

W pobliżu placu Zawiszy i warszawskiego Dworca Centralnego, wśród historycznych kamienic usytuowany jest z kolei butikowy, szklany biurowiec Nowogrodzka Square. Sześciopiętrowy budynek, zaprojektowany w pracowni HRA, wpisuje się w historyczne otoczenie modernistycznych kamienic. Fasada wykonana z surowego betonu w uchylnych oknach została uzupełniona półprzejrzystym kamieniem – onyxem. Biurowiec oferuje górny taras z panoramą na miasto oraz wielkomiejski pasaż, który powstał pomiędzy ulicą Nowogrodzką a alejami Jerozolimskimi.

Nowoczesny budynek biurowo-handlowy Nowy Świat 2.0 uzupełnia natomiast kompleks CBF Nowy Świat położony w pobliżu ronda gen. Charles’a de Gaulle’a z charakterystyczną palmą. Kameralny obiekt został zaprojektowany przez pracownię architektoniczną AMC Architekci. Zastosowane zostały w nim nowoczesne rozwiązania technologiczne, zapewniające oszczędność energii i minimalizację wpływu na środowisko naturalne, dzięki czemu otrzymał certyfikat ekologiczny LEED Gold. Oryginalna, zaokrąglona, przeszklona fasada daje w nim szeroki dostęp do światła naturalnego.

Ciekawą elewacją wyróżnia się także odrestaurowana kamienica położona przy Poznańskiej 37, w której niegdyś mieszkał i tworzył poeta Miron Białoszewski. Lipiński Passage to zabytkowy budynek z 1897 roku, który oferuje powierzchnię biurową klasy premium oraz zaplecze handlowo-usługowe. Artystyczna kamienica położona jest w ścisłym centrum Warszawy, na rogu alei Jerozolimskich i ulicy Emilii Plater, w sąsiedztwie Dworca Centralnego. Zaletą lokalizacji jest otoczenie wysokiej klasy hoteli, butików i restauracji. Pod szklanym dachem stylowego biurowca Lipiński Passage biznes spotyka się ze sztuką.

Najwyższej klasy powierzchnię w nowej części biurowej oferuje również teraz legendarny, warszawski Cedet, zlokalizowany w ścisłym centrum miasta przy ulicy Kruczej. Zbudowany w latach 50-tych XX wieku Centralny Dom Towarowy odzyskał swój pierwotny charakter, stając się znów jedną z najciekawszych wizytówek Warszawy. Na budynku został zainstalowany neon z charakterystyczną strzałką, będący odwzorowaniem pierwowzoru.

Przy odnowionym placu Grzybowskim zlokalizowany jest zaś historyczny obiekt biurowy Le Palais, który powstał w wyniku gruntownej rewitalizacji dwóch zaprojektowanych w stylu neorenesansowym kamienic z XIX w. Po przebudowie zabytkowe budynki usytuowane przy Próżnej 7 i 9 stały się eleganckim wyróżnikiem tej historycznej części Warszawy. Parter budynków, oferujący przestrzeń handlowo-usługową, wpisuje się w modny restauracyjno-kawiarniany ciąg deptaku, który powstał przy zmodernizowanej ulicy Próżnej.

Źródło: Walter Herz.

Optymistyczne re-otwarcie NEPI Rockcastle

a2
Spółka NEPI Rockcastle, właściciel 12 galerii handlowych w Polsce, jest zadowolona z wyników otwarcia swoich obiektów po okresie ograniczenia handlu. W pierwszym tygodniu po otwarciu galerie NEPI Rockcastle odwiedziło niemal 50 proc. klientów w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku.

Decyzja rządu z 28 kwietnia, w sprawie rozszerzenia działalności galerii handlowych tuż po weekendzie majowym, była dużą niespodzianką. Brak oficjalnego rozporządzenia aż do soboty, 2 maja, budził obawy, zarówno galerii, jak i konkretnych najemców, co do poniedziałkowego otwarcia w nowym reżimie sanitarnym.

Przedstawiciele NEPI Rockcastle, właściciela m.in. Bonarka City Center w Krakowie, Galerii Warmińskiej w Olsztynie i CH Solaris w Opolu, po przeanalizowaniu liczby otwartych sklepów i punktów usługowych oraz footfallu wszystkich swoich obiektów w pierwszych dniach po odmrożeniu handlu, są optymistycznie nastawieni do przyszłości handlu w galeriach.

Niemal połowa klientów wróciła do galerii

W poniedziałek, 4 maja, całkowity footfall w galeriach NEPI wyniósł 94,8 tys. – to 52 proc. liczby odwiedzających galerie w pomajówkowy poniedziałek w 2019. Kolejne dni wskazują na niewielkie obniżenie trendu, jednak łączny footfall z pierwszego tygodnia na poziomie 48 proc. rdr jest dla NEPI Rockcastle powodem do zadowolenia. Średnia odwiedzalność w poszczególnych galeriach była jednak wyższa i wynosi 50 proc. rdr. Dwie galerie mogą pochwalić bardzo satysfakcjonującym footfallem – powyżej 70 proc. rdr (CH Platan w Zabrzu i Galeria Warmińska w Olsztynie), a tylko trzy obiekty odnotowały odwiedzalność poniżej 40 proc.

Analiza mediów społecznościowych galerii wskazuje, że klienci doceniają przede wszystkim możliwość skorzystania z oferty butików (wiosenna odzież i buty) oraz sklepów z artykułami dla dzieci (nowe gry i zabawki). Jednocześnie większość klientów decydujących się na wizytę w galerii ma konkretne cele zakupowe i stara się realizować je w jak najkrótszym czasie. Przekłada się to na wysoki współczynnik konwersji.

– Dane odwiedzalności galerii z pierwszego tygodnia są bardzo dobre i pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość. Nowy reżim sanitarny – wymóg noszenia maseczek i rękawiczek, czy wprowadzony przez nas pomiar temperatury w strefach wejściowych galerii – nie są dla klientów przeszkodą do zakupów – mówi Dominik Piwek, Head of Marketing & PR, NEPI Rockcastle – Sytuacja zmusiła część klientów do dokonywania zakupów w e-commerce, ale nawyki zakupowe, szczególnie w segmencie odzieżowym, pozostają silne. Wierzymy, że wraz z kolejnymi etapami rozszerzania działalności naszych najemców – otwarciem restauracji, stref rozrywki, kin – footfall w galeriach ma szansę wrócić do poziomów z 2019 roku w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy, a nie wykluczone, że jeśli sytuacja z COVID ulegnie poprawie, ludzie spragnieni „normalności” w jeszcze większym stopniu odwiedzą centra handlowe i tym samy osiągniemy lepsze wyniki footfall, niż w roku ubiegłym – dodaje Piwek.

Nie wszyscy zdążyli na otwarcie

Ze względu na krótki okres przygotowawczy poprzedzający otwarcie sklepów w galeriach, nie wszyscy najemcy zdążyli przygotować się na ponowne przyjęcie klientów. Odpowiedzialne za to są trzy czynniki: problem z zatowarowaniem, opóźnienia związane z zapewnieniem bezpieczeństwa pracownikom oraz klientom (np. montaż ochronnych płyt pleksi przy kasach) i trudności ze skompletowaniem zespołu do pracy. Z powodu redukcji personelu, niektóre sklepy nie są w stanie pracować zmianowo i działają w skróconych godzinach.

Niemniej, w pierwszych dniach maja średnio 80 proc. najemców NEPI Rockcastle uprawnionych do prowadzenia działalności, otworzyło swoje lokale w galeriach, a do końca bieżącego tygodnia poziom otwartych sklepów powinien przekroczyć już 90 proc.

– Zdajemy sobie sprawę z trudności, z jakimi borykają się najemcy w związku z niespodziewanie szybkim otwarciem. W tej chwili priorytetem dla nas wszystkich pozostają bezpieczeństwo i zdrowie pracowników oraz klientów. Jednocześnie jesteśmy otwarci na udzielenie najemcom pomocy w jak najszybszym powrocie do normalności – podkreśla Dominik Piwek.

Po otwarciu #BezpiecznieWCentrum

Otwarcie galerii handlowych NEPI Rockcastle zostało przeprowadzone pod hasłem #BezpieczenstwoWCentrum. Aby ułatwić klientom przystosowanie się do nowych warunków, w ramach kampanii stworzono aż 85 materiałów graficznych, m.in. plakatów, infografik, czy kolejkowych naklejek podłogowych, które ułatwiają przestrzeganie zasad bezpieczeństwa w galeriach, ale też grafik i animacji używanych w mediach społecznościowych galerii. Ich lekka, emotikonowa konwencja i wiosenna kolorystyka przyciągają uwagę odwiedzających, a różnorodne formy i miejsca ekspozycji sprawiają, że z pewnością dostrzeże je każda osoba odwiedzająca centrum handlowe.

Analiza zachowań klientów podczas pierwszego tygodnia po odmrożeniu handlu w galeriach NEPI Rockcastle pokazuje, że Polacy zachowują ostrożność podczas zakupów w dużych obiektach handlowych. Klienci powszechnie przestrzegają zasad bezpieczeństwa, a liczba incydentów związanych z brakiem maseczek czy przekraczaniem limitów w lokalach była marginalna. Brak „pustego” footfallu sprawia, że utrzymanie limitu osób w przestrzeni galerii, oraz odpowiedniego dystansu między nimi, nie stanowi dla zarządców problemu. Tygodniowy ruch w galeriach rozłożony był równomiernie – nie stwierdzono niebezpiecznie zwiększonej liczby klientów w piątkowe popołudnie czy w sobotę.

mat.pras.

Zwolnienia grupowe nie zawsze są potrzebne, czyli pracodawco postaw na mediacje

rawpixel-656711-unsplash
Jak przekazało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, stopa bezrobocia rejestrowanego w kwietniu br. w naszym kraju wzrosła do poziomu 5,7 proc. i będzie dalej rosnąć. Jak podaje Personnel Service, w nadchodzącym czasie nawet 2 mln osób może stracić pracę, a bezrobocie, przy potwierdzeniu się najczarniejszego scenariusza, może wzrosnąć nawet do 10 proc. Niestety, coraz więcej przedsiębiorców próbując radzić sobie ze skutkami finansowymi pandemii COVID-19, sięga po takie rozwiązania, jak np. redukcja etatów, obniżka pensji czy zmniejszenie wymiaru czasu pracy. Mimo wszystko wydaje się jednak, że mniejsze firmy radzą sobie lepiej z obecnym kryzysem, ale w przypadku większych przedsiębiorstw zahamowanie działalności może przekładać się na zwolnienia grupowe. Takie rozwiązanie powinno być traktowane jako ostateczność, bo wbrew pozorom tracą na nim obie strony: pracownicy i pracodawca. Można go uniknąć, jeżeli w firmie, która ma kłopoty finansowe, we właściwym czasie pojawi się mediator.

 Mała firma – mały kłopot, duża firma… zwolnienia grupowe i redukcja etatów?

 Chociaż kryzys finansowy związany z pandemią COVID-19 nie oszczędza nikogo, to jednak mniejsze firmy, szczególnie z branży usługowo-handlowej, zdecydowanie szybciej przystosowały się do nowej rzeczywistości. Część z nich zaczęła prowadzić działalność online. Reszta niestety z konieczności zawiesiła swoją aktywność, ale to właśnie najmniejszym podmiotom będzie najłatwiej powrócić na rynek, kiedy już to będzie możliwe.

Zupełnie w innej sytuacji są większe firmy, zakłady przemysłowe czy produkcyjne. Z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa i wprowadzonych restrykcji wiele z nich musiało wstrzymać działalność z dnia na dzień. Pracodawcy musieli dokonać takich kroków, jak np. obniżka pensji czy redukcja etatu. Krajowa Izba Gospodarcza prognozowała w kwietniu, że aż ok. 88 proc. firm oczekuje zmniejszenia zatrudnienia. W niektórych przypadkach sytuacja jest na tyle poważana, że przedsiębiorcy sięgnęli po grupowe zwolnienia. Niedawno pojawiła się w mediach informacja o kolejnym przypadku – jeden z największych zakładów pracy na Opolszczyźnie, fabryka motoryzacyjna, przymierza się do przeprowadzenia zwolnień grupowych. Pracę może stracić nawet 25 proc. załogi. W zwolnieniach grupowych pracodawcy szukają sposobu, który ma uchronić ich biznesy przed większymi problemami finansowymi, które mogą prowadzić do upadłości.

Czym są zwolnienia grupowe?

 Kodeks Pracy określa, w jakich okolicznościach może do nich dojść i ile osób może jednocześnie stracić pracę, co jest uzależnione od wielkości przedsiębiorstwa. Przeprowadzenie zwolnień grupowych jest dla pracodawcy czasochłonnym oraz kosztownym procesem, w czasie którego musi spełnić szereg obowiązków.

Pracodawca zobowiązany jest w szczególności do poinformowania o przyczynach przeprowadzenia zwolnień, grupach, których proces będzie obejmował, kryteriach wyboru pracowników, z którymi stosunek pracy zostanie rozwiązany, a także o kolejności dokonywanych zwolnień – chodzi o tzw. regulamin zwolnień grupowych. Oddzielną kwestią jest rozstrzygnięcie spraw finansowych związanych z dokonywaną redukcją etatów, czyli np. wypłata odpraw i ewentualnych świadczeń. Pracodawcę podejmującego taki krok czeka również zawarcie porozumienia ze związkami zawodowymi, jeżeli takie funkcjonują w danym przedsiębiorstwie. Ta ostatnia kwestia jest szczególnie ważna, ponieważ związki zawodowe działające w imieniu pracowników, mogą nie zgodzić się na zwolnienia grupowe
i negocjować z pracodawcą warunki dalszego zatrudnienia pracowników – wyjaśnia Marzena Korzeniewska ze Stowarzyszenia Mediatorów Pactus.

Ten etap, jak i cały proces przeprowadzania zwolnień grupowych jest bez wątpienia stresującą sytuacją dla obu stron, wymagającą specjalnych kompetencji. Jednak nie każdy pracodawca musi je posiadać. Warto w takim przypadku skorzystać z pomocy mediatora, bezstronnej osoby, która pomaga w komunikacji na linii pracodawca – pracownicy. – To właśnie od niej w dużej mierze zależy, w jakiej atmosferze będą przebiegać zwolnienia i czy obie strony dojdą do porozumienia w kluczowych kwestiach. Jeżeli go zabraknie, zwolnienia zbiorowe zamiast być ratunkiem, mogą odbić się czkawką przedsiębiorcy – tzw. czarny PR, który będzie udziałem odchodzących pracowników, będzie dodatkowym problemem dla firmy w kryzysie – dodaje Marzena Korzeniewska.

 Mediacje w firmie pilnie poszukiwane, czyli jak uniknąć zwolnień grupowych

 Na Zachodzie mediacje są usługą, z której często korzysta się w biznesie. W Polsce stają się coraz bardziej popularne, choć sięgają po nie głównie osoby decydujące się na rozwód. A szkoda, bo to pomocne rozwiązanie, które usprawnia pewne procesy i pozwala rozwiązać wiele problemów. Mają charakter dobrowolny i pozasądowy. Kompetentny mediator pomaga w tym, by strony „sporu” czy posiadające po prostu odmienne interesy, porozumiały się na neutralnym gruncie, a nie na sali sądowej. To pozwala uniknąć ostatecznych rozwiązań i konsekwencji, które będą się nimi wiązać. Takimi rozwiązaniami z pewnością są grupowe zwolnienia.

Pracodawcy może wydawać się, że dokonując zwolnień grupowych, poprawi sytuację finansową swojej firmy. Choć realnie może zyskać (warto również zaznaczyć, że sam proces zwolnień grupowych łączy się z pewnymi kosztami, które ponosi pracodawca), może również stracić – np. dobrą atmosferę i stosunki panujące w zespole, zaufanie pracowników. Traci również sprawdzoną kadrę, która doskonale zna wszelkie procesy występujące w firmie. Pracodawca, do którego przyczepi się łatka, tego, który zwolnił niemałą część pracowników, może mieć problem z rekrutowaniem kolejnych. To także wejście w dyskusję ze związkami zawodowymi. Warto więc skorzystać z wszelkich możliwości, by uniknąć konieczności przeprowadzania zwolnień grupowych, a jedną z nich jest wsparcie mediatora
– podpowiada Marzena Korzeniewska, Stowarzyszenie Mediatorów Pactus.

Ochrona miejsca pracy i zmniejszenie pensji lub etatu pracownikowi

 Mediator przede wszystkim pomaga, wspiera w znalezieniu przez pracodawcę alternatywnych rozwiązań, które poprawią kondycję finansową firmy i uchronią miejsca pracy, takich jak np. zmniejszenie wymiaru czasu pracy. Może wystarczy zrezygnować z części benefitów, obciąć cześć świadczeń czy zdecydować się na czasowe zmniejszenie pensji, by nie musieć przeprowadzać zwolnień grupowych. Negocjacje takich nowych warunków nie są prostą kwestią, ale pomóc mogą mediacje. Mediator niejako zapewnia platformę do komunikacji, na której zarówno pracodawca, jak i pracownicy mogą dojść do porozumienia.

Choć w danej firmie może funkcjonować osoba czy nawet cała struktura dedykowana rozwiązywaniu takich kwestii, warto jednak zaprosić do negocjacji osobę, która jest spoza środowiska i nie jest w relacjach z żadną ze stron. Emocje zazwyczaj nie są dobrym doradcą – a ich nie brakuje podczas omawiania kwestii związanych z pieniędzmi, dlatego ważne jest wsparcie mediatora.

Co nie jest oczywiste, zwolnienia zbiorowe to problem, który nie dotyka tylko dwóch wspomnianych stron – pracodawcy i pracownika. Problem sięga zdecydowanie głębiej.

Skutki zwolnień grupowych mogą być nieodwracalne i wpłynąć na losy całych społeczności. Z taką sytuacją mamy do czynienia wtedy, gdy chodzi o zwolnienia w fabryce czy w dużym zakładzie, który daje zatrudnienie większości mieszkańców danej miejscowości. Tracą oni czasami jedyne źródło utrzymania w rodzinie. Przez to, że nie zarabiają, nie mogą wspierać lokalnych biznesów. Z powodu braku gotówki w obiegu tracą inne firmy, które z czasem również zaczynają mieć problemy finansowe. Zresztą, z historii wiemy – można, chociażby wymienić kwestię likwidacji PGR-ów – jak źle mogą się potoczyć losy lokalnych społeczności, gdy nie zadba się o ich interesy. Dla pracodawców, którzy podejmują decyzję o zwolnieniach grupowych, w pewnym sensie problemy się kończą, ale dla drugiej strony to dopiero ich początek. Dlatego ważne jest podjęcie próby ocalenia miejsc pracy i warto w tym procesie postawić na mediacje – stwierdza Marzena Korzeniewska, Stowarzyszenie Mediatorów Pactus.

Mediacje „przyjacielem” pracodawcy, czyli gdy nie chodzi tylko o zwalnianie pracowników

W związku z tym, że nie możemy z całą pewnością określić, jak rozległe będą dalsze skutki pandemii koronawirusa dla biznesu, warto, by nawet ci przedsiębiorcy, którzy nie stanęli (jeszcze) w obliczu problemów finansowych, zainteresowali się pomocą oferowaną przez mediatorów i tym, czym w ogóle są mediacje, by temat zwolnień pracowników nie stał się realną możliwością. Ostatnie tygodnie pokazały, że zawsze należy się spodziewać niespodziewanego, więc na ile jest to możliwe – warto przygotować się na różne scenariusze.

Co ważne – warto skorzystać z mediacji nie tylko wtedy, gdy w grę wchodzą tzw. duże problemy, sytuacje typu „być albo nie być”, jak wspomniane zwolnienia grupowe. – Mediacje mogą stanowić
w firmie stałe narzędzie, wykorzystywane za każdym razem, gdy dokonywane są jakieś ważne decyzje, przeprowadza się zmiany, które będą wpływać na pracowników, co do których istnieje podejrzenie, że nie spotkają się z aprobatą. Mediacje bowiem nie tylko pomagają rozwiązywać już zaistniałe problemy, ale mogą pomóc w tym, by te w ogóle się nie pojawiły
– stwierdza Marzena Korzeniewska, Stowarzyszenie Mediatorów Pactus.

Mediator wspierając komunikację na linii pracodawca – pracownicy, pomaga w porozumieniu się obu stron. Te z kolei następnie mogą ustalić warunki pracy występujące w danej firmie w taki sposób, by nikt nie czuły się poszkodowany, a proces komunikacji przy dokonywaniu jakichkolwiek zmian w przyszłości przebiegał sprawniej.

materiał prasowy

Santander Bank Polska wprowadza nowe procesy na infolinii

mari-helin-tuominen-38313-unsplash
Santander Bank Polska w czasie pandemii COVID-19, nieustannie pracuje nad tym, by produkty i usługi były jeszcze bardziej dostępne, bez wychodzenia z domu. Bank chce umożliwić wygodną obsługę również tym klientom, którzy dotychczas nie korzystali z usług bankowości internetowej.

Według badań Mastercard, w ubiegłym roku aż 96 proc. polskich internautów korzystało z bankowości internetowej. Co najmniej raz w tygodniu serwisu bankowości internetowej lub bankowej aplikacji mobilnej używało natomiast 56 proc. badanych[1]. Coraz chętniej zakładamy też konta online, bez wizyt w placówkach banków. Dziś, z jednej strony to konieczność spowodowana izolacją w związku z koronawirusem, z drugiej – duża oszczędność czasu i wygoda.

– Systemy bankowości internetowej i mobilnej pozwalają załatwić zdecydowaną większość podstawowych operacji na rachunkach wprost sprzed ekranu komputera lub smartfonu. Chcemy umożliwić obsługę również tym klientom, którzy dotychczas nie korzystali z usług Santander Internet – a w związku z ograniczeniami kontaktów bezpośrednich, mogą mieć utrudniony dostęp do oferty banku – komentuje Joanna Wcisło, dyrektor Multikanałowego Centrum Komunikacji w Santander Bank Polska

W ostatnich dniach Santander Bank Polska wprowadził dla klientów, którzy nie korzystają z bankowości internetowej możliwość realizacji za pośrednictwem infolinii:
– otwarcia usług elektronicznych,
– wnioskowania o kartę debetową,
– nadania nowego PIN do karty,
– zmiany numeru telefonu do 3D Secure,
– zwiększenia limitu przelewów w bankowości elektronicznej,
– wnioskowania o zaświadczenia o produkcie,
– wnioskowania o wypłatę transzy kredytu hipotecznego.

– Nasze Multikanałowe Centrum Komunikacji to o wiele więcej niż tylko call center. Do komunikacji z klientami wykorzystujemy wideo, chat, telefon, e-mail, Skype’a, Facebooka i Twittera. Chcemy, by rozwiązania, które wprowadzamy pomogły naszym Klientom w obecnej, trudnej sytuacji. Liczymy również na to, że wspólne bankowanie okaże się dla nich łatwiejsze, kiedy będą korzystać z nowych narzędzi – mówi Joanna Wcisło.

Digitalizacja procesów i zmiany „paperless” trwają w banku od dłuższego czasu. Jednym z ostatnio wdrożonych procesów elektronicznych jest autoryzacja transakcji smsKodem w oddziałach banku. Nowy proces skraca zarówno czas obsługi klienta jak i ogranicza wykorzystanie dokumentów papierowych.

 

[1] https://newsroom.mastercard.com/eu/pl/press-releases/badanie-mastercard-polacy-cenia-sobie-bankowosc-mobilna-i-online-za-wygode-i-szybkosc-oczekuja-bezpieczenstwa/

mat.pras.

Nowy najemca w Cavatina Hall w Bielsku-Białej

Cavatina_Hall_Parkview_1MB

Ellie Mae otworzy swoje biuro w budynku Cavatina Hall, pierwszym projekcie mixed-use w Bielsku – Białej, realizowanym na tak dużą skalę przez Cavatina Holding. Firma na swoje potrzeby wynajęła niemal 2 000 m kw. nowoczesnej i komfortowej powierzchni do pracy.

Wiodąca amerykańska firma Ellie Mae nabyła Capsilon w 2019 r. i podjęła kluczową decyzję o przeniesieniu swojego biura w Bielsku-Białej do wielofunkcyjnego budynku Cavatina Hall. Od tego czasu Capsilon przemianowano na Ellie Mae AIQ. Firma dostarcza technologię opartą na chmurze na potrzeby amerykańskiego rynku kredytów hipotecznych wspierające kredytodawców na każdym etapie procesu kredytowego: od złożenia wniosku aż do jego zamknięcia, a także po zakończeniu całego procesu. Polski oddział odpowiada za rozwój Ellie Mae AIQ umożliwiający efektywną i szybką analizę dokumentów kredytowych składanych przez potencjalnych kredytobiorców. Bielsko-Biała będzie głównym Centrum Operacyjnym Ellie Mae w Polsce.

– Ellie Mae z entuzjazmem oczekuje dalszego rozwoju działalności w Polsce. Jesteśmy dumni z możliwości dostarczania na rynek przełomowych innowacji opartych na Machine Learning i sztucznej inteligencji. Dokładamy wszelkich starań, aby nasza firma była przyjaznym miejscem pracy, z czego znana jest już od kilku lat w naszych pozostałych lokalizacjach. Dlatego też, podejmując decyzję o nowej siedzibie dla naszego zespołu w Polsce wzięliśmy pod uwagę unikatowy obiekt Cavatina Hall i jego świetną lokalizację z łatwym dostępem do komunikacji publicznej oraz wysoką jakość oferowanych powierzchni. Ten prestiżowy i wyjątkowy budynek będzie doskonałym miejscem do pracy dla zespołu Ellie Mae, a także zapowiedzią rozwoju naszej firmy w Bielsku-Białej – jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się miast w południowej Polsce. Wierzymy, że potencjał miasta jest ogromny i spodziewamy się, że do Ellie Mae dołączy jeszcze niejeden wielki talent w dziedzinie technologii. – mówi Beata Mojżesz, Office Manager & HR Business Partner w Capsilon Software Poland.

– Cieszymy się, że firma Ellie Mae wybrała obiekt Cavatina Hall na nową siedzibę swojego biura. Jest to dla nas najlepszy wyraz zaufania klienta oraz potwierdzenie, że strategia działania Cavatina Holding jest skuteczna, nawet w obecnej sytuacji w kraju i na świecie. Decyzja Ellie Mae, lidera wśród firm technologicznych na świecie, o rozwoju polskiego oddziału to również pozytywny przekaz dla pozostałych firm z sektora IT w Bielsku-Białej i całej południowej Polski. Część biurowo-usługowa inwestycji Cavatina Hall zostanie oddana do użytkowania jeszcze w tym roku. Aktualnie trwają zaawansowane prace budowlane i wykończeniowe przy uwzględnieniu wszelkich zaleceń organów państwa w kwestii zdrowia i bezpieczeństwa pracowników budowy.- podkreśla Krzysztof Wilczak, Leasing Manager w Cavatina Holding.

– W obecnej sytuacji obie strony tej transakcji stanęły przed ogromnym wyzwaniem. Jednak, choć może się wydawać, że rzeczywistość nie sprzyja zawieraniu umów, to dzięki dialogowi udało nam się wypracować satysfakcjonujące rozwiązania. Dostosowanie się do nowej sytuacji nie jest proste zarówno dla najemców jak i wynajmujących. Niemniej jednak przykłady takie jak transakcja Ellie Mae w Cavatina Hall jest dobrym znakiem dla rynku biurowego w południowej Polsce. – mówi Michał Galimski, Dyrektor regionalny odpowiedzialny za Polskę Południową w Cushman & Wakefield.

– Cieszę się, że międzynarodowa firma Ellie Mae i Cavatina Holding dostrzegły szansę, którą daje inwestycja w mniejszych ośrodkach miejskich. Zaistniała transakcja to dowód na to, że wykwalifikowani specjaliści nie chcą za wszelką cenę przenosić się do największych miast i z powodzeniem rozwijają nowoczesne usługi poza nimi. – mówi Tomasz Dyba, Negotiator, Cushman & Wakefield.

Cavatina Hall realizowany przez polskiego inwestora i dewelopera, Cavatina Holding, powstaje w Bielsku-Białej, u zbiegu ulic Dworkowej i Sempołowskiej. Połączy w unikatowy sposób funkcję biurową z kulturalną. W obiekcie oprócz części biurowo-usługowej o powierzchni ponad 9 000 m kw., znajdzie się sala koncertowa na 1000 osób i wysokiej klasy studio nagrań.

 

Koronawirus a green deal – transport międzynarodowy

denys-nevozhai-100695-unsplash
Według raportów i prognoz rynek transportu towarowego będzie kontynuował tendencję wzrostu. Szacuje się, że do 2030 roku branża przewozowa urośnie o 40 proc., a do 2050 roku nawet o 80 proc.[1] Dlatego celem UE, jako Wspólnoty zrzeszającej kraje rozwinięte i wysokorozwinięte, jest wdrażanie takich rozwiązań, by transport drogowy był bardziej wydajny, ale by nie zanieczyszczał środowiska. Eksperci Międzynarodowej Unii Transportu Drogowego podkreślają, że w ciągu ostatnich 20 lat przedstawiciele branży TSL
 coraz więcej inwestują w nowoczesne technologie, dzięki czemu najnowsze ciężarówki wydzielają znacznie mniej dwutlenku węgla do atmosfery niż wcześniej. Jednocześnie Organizacja Transport and Environment wskazuje, że ciężarówki, przemierzające miliony kilometrów tygodniowo po drogach Europy, powinny osiągnąć pułap redukcji CO2 na poziomie 40 proc. do końca kolejnej dekady.[2] ­­

Unia Europejska zaproponowała swoje prawo klimatyczne, deklarując, że cele związane z ochroną środowiska nie zostaną przysłonięte przez dążenia krajów Wspólnoty do stabilizowania gospodarek po COVID-19. Co green deal w dobie pandemii koronawirusa oznacza dla transportowców?

Międzynarodowy transport drogowy nazywany jest krwiobiegiem gospodarek krajów Wspólnoty, co tylko potwierdza jego kluczową rolę w tworzeniu i kształtowaniu europejskiej ekonomii. W dobie koronawirusa władze państw członkowskich starały się utrzymać przewozy towarowe tak, by łańcuchy dostaw nie zostały zachwiane w czasie pandemii. Według danych systemu telematycznego GBOX w marcu
i kwietniu ruch krajowy zmalał jedynie o 10 proc. W transporcie międzynarodowym spadki były nieco większe. Obecnie wdrażanie kolejnych etapów tzw. odmrażania gospodarki, a co za tym idzie otwieranie fabryk między innymi z sektora automotive oraz innych zakładów produkcyjnych, powoduje coraz większy ruch w systemie transgranicznych przewozów drogowych. Taki status jest zauważalny na przykład w cotygodniowych raportach GBOX, czyli analizie danych z monitoringu 30 tysięcy ciężarówek.

European Green Deal a polskie ciężarówki

50 proc. przewozu towarowego na terenie Europy odbywa się poprzez transport drogowy, zatem branża transportowa również musi być przygotowana w przyszłości na zmiany, które będą miały na celu ochronę środowiska. O ile sektor TSL jest kluczowy z punktu widzenia ekonomii i generuje około 500 miliardów rocznego przychodu w UE[3], to między innymi na branży transportowej będą się skupiać cele klimatyczne unijnego legislatora – mówi Tomasz Czyż z firmy GBOX, wiodącego dostawcy rozwiązań telematyczych i TMS. – Polscy przewoźnicy są numerem jeden, biorąc pod uwagę przewieziony tonaż i kilometry przemierzane rocznie przez rodzime ciężarówki. Utrzymanie pozycji lidera wymaga implementacji w swoich przedsiębiorstwach nowoczesnych technologii, które są jednym z głównych rozwiązań wskazywanych przez UE. Systemy telematyczne mają bowiem realnie wpłynąć na obniżanie poziomu zanieczyszczeń emitowanych przez pojazdy ciężarowe.

Freight as a System

System międzynarodowych przewozów drogowych zaczyna być coraz śmielej określany jako Freight as a Service – na wzór Mobility as a Service lub Software as a Service. Dlaczego? Wszystkie te definicje łączy jeden paradygmat, tj. działania w zakresie redukcji kosztów oraz poprawy wykorzystania dostępnych zasobów dzięki wyższemu współczynnikowi ładunków. Coraz bardziej istotny i wykorzystywany przez przewoźników, spedytorów, logistyków jest model, w którym informacje o przebiegu realizacji zlecenia i dostępności pojazdu są monitorowane w czasie rzeczywistym, online.

– Taka jest przyszłość transportu drogowego – systemy, które poprawiają efektywność i wydajność, a także realnie wpływają na obniżenie spalania paliwa, a tym samym emisji szkodliwych substancji. Komisja Europejska wyznacza nowoczesne technologie dla transportu jako jeden z kluczowych obszarów, które dla European Green Deal mają szczególne znaczenie. Mówimy tutaj nie o autonomicznych ciężarówkach, tylko inteligentnych systemach informatycznych, które sprawnie będą zarządzać operacjami transportowo-spedycyjnymi oraz danymi o realizacji zlecenia i dostępności pojazdu. W jakim celu? Ważna jest efektywność wykorzystania taboru, jak najmniej pustych przejazdów oraz rozwój transportu intermodalnego – wyjaśnia Tomasz Czyż. – W tym przypadku z pewnością pomocny będzie TMS, jak na przykład program Easy TMS, który w jednym miejscu może skupić dużą liczbę danych, dzięki którym w czasie rzeczywistym mamy wgląd, jaka jest rentowność realizowanych zleceńi wykorzystanie taboru – dodaje ekspert Grupy INELO

Ile można zaoszczędzić dzięki telematyce?

Green deal.png

W przykładowej symulacji planowania trasy bez wykorzystania systemu telematycznego i TMS kierowca przejechał 7200 kilometrów rocznie więcej. To przekłada się na niemal 103 godziny jazdy przy średniej prędkości 70km/h. Dodatkowe, nieplanowane koszty to także kwoty wydane na opłaty drogowe oraz większą ilość paliwa. Taki przykład wyraźnie pokazuje, w jaki sposób zaawansowane planowanie tras może podnieść rentowność firmy transportowej. Dzięki temu przedsiębiorca monitoruje realizację kontaktów, optymalnie wykorzystując swoją flotę pojazdów. Minimalizuje ponadplanowe koszty – wyjaśnia Tomasz Czyż z GBox.

Transport intermodalny – pomysł UE na green deal

European Green Deal zakłada między innymi znaczący rozwój transportu intermodalnego, co w skrócie oznacza większe wykorzystanie kolei oraz rzek. W unijnej legislacji mamy nawet dyrektywę – Combined Transport Directive, która ma za zadanie promować rozwiązania mające na celu lepsze zarządzanie takim transportowaniem towarów.[1] Wszystko po to, by usprawniać transport  w ogóle. Według prognoz to nowoczesne technologie w dużej mierze mają być rozwiązaniem, które docelowo zautomatyzuje operacje spedycyjno-transportowe z uwzględnieniem przewozu drogowego, kolejowego, a także rzecznego i morskiego.

W Polsce transport intermodalny jest mało rozwinięty, choć na początku 2020 roku do terminala w Sławkowie dojechał pierwszy pociąg kontenerowy z Chin. Możemy być zatem częścią Nowego Szlaku Jedwabnego, co dla rodzimej gospodarki oznacza wzmocnienie pozycji w wymianie towarowej pomiędzy Azją i Europą. Warto zwrócić uwagę, że wiele firm transportowo-logistycznych już teraz inwestuje w przewozy intermodalne. Dysponują naczepami przystosowanymi do takiego rodzaju transportu, tj. są produkowane ze wzmocnionymi ramami i uchwytami do podnoszenia przez dźwig – wyjaśnia Tomasz Czyż, Grupa INELO. – Takie operacje kombinowane sprawdzają się szczególnie w dostawach do jednego miejsca z własną bocznicą kolejową. Jeśli nie ma tego rozwiązania, to na końcowym odcinku dostawy następuje przeładunek i dalej odbywa się tradycyjnie na kołach. Wykorzystanie kolei nawet do fragmentu trasy to mniejsze zużycie paliwa, niższe koszty operacyjne oraz szybszy czas realizacji zlecenia. Europejski system transportu międzynarodowego z pewnością będzie rozwijany w przyszłości w tym kierunku.

Green deal po Covid-19

Intencją KE jest szybkie doprowadzenie Europy do momentu, gdy emisja CO2 do atmosfery będzie na jak najniższym poziomie. Co więcej, mamy to osiągnąć jako pierwszy kontynent na świecie do 2050 roku. Takie deklaracje padały przed koronawirusem. Obecnie, choć prace nad European Green Deal trwają i europarlamentarzyści deklarują, że skutki ekonomiczne wywołane pandemią nie mogą przyćmić celów polityki ochrony klimatu, to już wiemy, że nie wszystkie ambitne plany zostaną zrealizowane w tym roku. Na przykład za mniej istotne została uznana strategia na rzecz zrównoważonej i inteligentnej mobilności, co dla sektora transportu drogowego miało być kluczowym dokumentem w osiąganiu celów klimatycznych na 2030 rok. O ile utrzymanie daty przyjęcia strategii jest możliwe, tj. koniec 2020 roku, to zapisy i wytyczne będą zaktualizowane o uwarunkowania ekonomiczne powstałe po COVID-19. Jaka zatem będzie przyszłość transportu drogowego po koronawirusie i czy pandemia będzie mieć wpływ na osiągnięcie European Green Deal?

[1] Council Directive 92/106/EEC

[2] Mobility and Transport UE, https://ec.europa.eu/transport/themes/logistics-and-multimodal-transport/multimodal-and-combined-transport_en

[3] Dane z transportandenvironment.org.

[4] Dane IRU, 2019.

materiał prasowy

Zmiany w biurach. Co wprowadza day office?

CitySpace_01
Na rynku biurowym pojawiło się rozwiązanie, które jest odpowiedzią na obecne potrzeby wywołane sytuacją związaną z epidemią. Nowością jest system day office, który pojawił się w CitySpace. Łączy zalety pracy biurowej i zdalnej oraz jest wyznacznikiem nowego trendu.

Ideą day office jest połączenie zalet pracy biurowej z atutami coraz popularniejszej pracy zdalnej. Rozwiązanie jest idealne dla freelancerów, przedstawicieli wolnych zawodów czy start-upów, ale tak naprawdę jest odpowiednie dla wszystkich, którzy nie chcą ograniczać się tylko do biura lub nie potrafią pracować wyłącznie z domu. – Wymyśliliśmy to rozwiązanie na potrzeby bieżącej sytuacji, lecz także z myślą o przyszłości – przekonuje Magdalena Śnieżek z CitySpace, które we Wrocławiu oferuje day office w dwóch lokalizacjach: w Aquarius Business House i Nobilis Business House. Nowe rozwiązanie doceniają specjaliści rynku biurowego oraz eksperci wellbeingu.

Day office to elastyczne biuro do wynajęcia na dni lub nawet godziny, w zależności od potrzeb. W pełni umeblowane i wyposażone prywatne pomieszczenie, gotowe do pracy od zaraz, np. gabinet z kontrolą dostępu i z niezbędnym sprzętem biurowym. Funkcję day office spełnia także salka konferencyjna, jeżeli pracownik chce wyjść z domu tylko po to, aby w ciszy i spokoju zorganizować wideokonferencję. – Day office w szybkim tempie zyskuje na popularności, a już niedługo stanie się trendem i nowym wyznacznikiem elastycznego trybu pracy – dodaje Magdalena Śnieżek.

W kontekście doświadczeń płynących z pracy zdalnej w trakcie epidemii koronawirusa, wiele osób dostrzegło, jak trudno jest efektywnie pracować z domu – mówi Adam Lis, doradca ds. elastycznych rozwiązań biurowych w firmie JLL. – W nowej rzeczywistości post-COVID-19 rozwiązania typu day office mogą okazać się znakomitym, a także pożądanym narzędziem motywacyjnym, które pozwoli pracownikom na zarządzanie sobą w czasie bez uszczerbku na relacjach z najbliższymi ani konieczności adaptowania części domu na biuro – dodaje. Zdaniem eksperta bezapelacyjną przewagą nowoczesnego biura jest możliwość korzystania z różnorodnych miejsc do pracy w zależności od wykonywanych w danym momencie zadań.

Duże korzyści z pracy w systemie day office dostrzega także Agnieszka Czerkawska, Chief Executive Offcier Wellbeing Institute: – Przerwa od pracy z domu, gdzie występuje dużo czynników rozpraszających, szczególnie teraz, gdy żłobki, przedszkola i szkoły nie funkcjonują normalnie, i wyjście do biura, które daje ciszę, spokój i prywatną przestrzeń, pozytywnie wpływa na naszą kreatywność i koncentrację. To wzmacnia nasze poczucie dobrostanu. Po drugie już samo wyjście z domu i zmiana otoczenia może dać nam pozytywne wsparcie.

Okazuje się zatem, że elastyczne rozwiązania biurowe są odpowiedzią na dzisiejsze potrzeby firm i pracowników. – Dlatego postanowiliśmy zaproponować coś pomiędzy pracą zdalną i pracą biurową. Jestem przekonana, że day office zostanie z nami na stałe i skorzysta z niego wiele małych firm i przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą – przyznaje Magdalena Śnieżek z CitySpace.

Dużym udogodnieniem dla freelancerów i przedsiębiorców jest pomoc recepcji w załatwianiu spraw administracyjnych oraz dostęp do pomieszczeń wspólnych, takich jak kuchnia. – Elastyczność polega także na możliwości dostosowywania wielkości biura do potrzeb oraz możliwości korzystania z dodatkowych salek spotkań, gabinetów lub salek konferencyjnych – wymienia Magdalena Śnieżek z CitySpace. Przy wyborze odpowiedniego day office liczy się jego lokalizacja. Ważny jest sprawny dojazd do biura, aby nie tracić cennego czasu na przemieszczanie się. Warto zatem poszukać blisko centrum i w pobliżu przystanków komunikacji miejskiej. Kolejnym istotnym czynnikiem jest standard biurowca i dostępność biura przez całą dobę.

Day office dziś jest nowością, wprowadzoną w odpowiedzi na ograniczenia wynikające ze stanu epidemii, ale bez wątpienia już teraz należy traktować to elastyczne rozwiązanie jako przyszły trend, który pozwoli spojrzeć na pracę biurową z innej perspektywy.

Źródło: CitySpace.

Gastronomia i usługi kosmetyczne wracają do pełnego funkcjonowania w Galerii Przymorze

mall galeria
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 16 maja 2020, w ramach trzeciego etapu planu odmrażania gospodarki, z 18 maja w Galerii Przymorze działać będą restauracje i kawiarnie. 
Tego dnia ponownie otwarty został w centrum również salon kosmetyczny. Zarówno lokale i punkty gastronomiczne, jak i usługi kosmetyczne, działać będą zgodnie z wytycznymi sanitarnymi opracowanymi dla każdego z tych sektorów przez Ministerstwo Rozwoju i Głównego Inspektora Sanitarnego.

W restauracjach i kawiarniach, a także całej strefie gastronomicznej Galerii Przymorze, układ przestrzeni został dostosowany do obowiązujących przepisów – stoliki zostały rozsunięte na odległość 2 metrów od siebie, między gośćmi obowiązuje dystans 1,5 m. Dla ułatwienia na podłodze wyklejono specjalne oznaczenia regulujące odległości pomiędzy oczekującymi na obsługę w poszczególnych lokalach. Ograniczeniu ulega również ilość osób mogących przebywać w strefie gastronomicznej (1 osoba na 4 m2). Obsługa przestrzega ścisłych norm sanitarnych, dezynfekując stoliki oraz stosując środki ochrony osobistej – nosząc maseczki oraz rękawiczki.

– Galeria Przymorze to centrum sąsiedzkie, więc wiele osób, które mieszka w okolicy, z chęcią przychodziło tu na kawę czy rodzinny obiad do strefy gastronomicznej. Dlatego bardzo cieszy nas otwarcie strefy gastronomicznej z możliwością konsumpcji na miejscu, ponieważ jest to miejsce często odwiedzane przez naszych gości – mówi Agnieszka Wojtaszczyk, Dyrektor Galerii Przymorze.

 

Można już również odwiedzić salon kosmetyczny Pacykarnia. Nieczynne wciąż pozostaną biura podróży, miejsca rozrywkowe (m.in. plac zabaw dla dzieci), a także klub fitness.

Globalny kryzys w Europie – raport Polskiej Rady Centrów Handlowych

biznesman1
Światło dzienne ujrzała dziś druga publikacja Polskiej Rady Centrów Handlowych dotycząca kryzysu spowodowanego epidemią COVID-19. Raport PRCH RRF Crisis prezentuje dane dotyczące wskaźników odwiedzalności centrów handlowych, a także zbiera informacje o tym, jak z lockdownem radzą sobie inne kraje w Unii Europejskiej. Szerokiej analizie poddano także przyszłość handlu i zmianę zachowań konsumenckich.  Raport powstał przy współpracy PRCH z jej europejskimi odpowiednikami.

– Wiemy, jak ważne dla branży nieruchomości handlowych są rzetelne dane oraz wiedza dotycząca polityki kryzysowej różnych państw. Dlatego przygotowaliśmy drugi raport „PRCH RRF Crisis. COVID-19. Views from Abroad”. Dzięki współpracy z naszymi europejskimi partnerami możemy pokazać problem w szerokim ujęciu. Próbujemy także uchwycić widoczne już trendy i zjawiska. Kto pierwszy je dostrzeże i zrozumie, ten zyska. Zwłaszcza w tak dynamicznej sytuacji, w jakiej dziś się znajdujemy – mówi Anna Zachara-Widła, Research & Education Manager PRCH.

Wartość raportu zbudowana jest w oparciu o prezentację różnych perspektyw, z jednej strony zachowawczych i spójnych reakcji państw Unii Europejskiej, z drugiej – wyjątkowej na skalę globalną reakcji szwedzkiej, której poświęcono jeden rozdział raportu.

Polska Rada Centrów Handlowych prezentuje także unikatowe dane partnerów badawczych. Potwierdzają one m.in. wysoki stan niepewności w polskim społeczeństwie (dane GfK), zmiany dotyczące planowanych zakupów wg. kategorii (dane Inquiry), a w kontekście europejskim – wysokie spadki obrotów (w kwietniu wg. PROCOS o 94%) oraz footfallu (w Holandii między 20 a 40% rdr).

Jesteśmy w stałym kontakcie z instytucjami wspierającymi retail w Europie. Raport, który dziś prezentujemy, powstał dzięki ścisłej współpracy i wymianie wiedzy oraz dobrych praktyk. Chcę podkreślić, że przekazywane przez Rady Narodowe informacje i dane stanowiły dla nas od dawna materiał wspierający w zakresie wprowadzania i proponowania rozwiązań na rzecz walki z efektami kryzysu. Raport “PRCH RRF Crisis. COVID-19. Views from Abroad” zbiera je i porządkuje  – podkreśla Justyna Ostrowska, Education & Research Specialist PRCH.

Jak handel w Europie radzi sobie z kryzysem?

Państwa europejskie, dotknięte epidemią w różnym stopniu, stosują odmienne strategie działania. Jednak już dziś możemy obserwować ruchy dążące do znoszenia lub luzowania obostrzeń. Raport PRCH zbiera informacje dotyczące działań rządów i biznesu w wybranych państwach.

Według danych PRCH w Hiszpanii zarządcy i najemcy w dalszym ciągu czekają na tzw. pełne otwarcie. Przygotowano poradnik dotyczący środków higieny i bezpieczeństwa dla centrów handlowych i parków handlowych, tak aby klienci mogli czuć się w nich bezpiecznie.

W Niemczech w połowie kwietnia, po 26 dniach całkowitego przestoju w branży handlowej, wznowiono sprzedaż w centrach i na ulicach handlowych. Obecne w Niemczech stosuje się limit jednej osoby na 10 do 20 m kw. Limit jest wyznaczany poprzez ograniczanie liczby dostępnych koszyków zakupowych lub egzekwowany przez ochronę, a nawet zwykłych pracowników. Poprzednio obowiązujące limity liczby klientów nie doprowadziły do powstania kolejek przed centrami handlowymi w całym kraju, ponieważ w pierwszych tygodniach osiągnięto jedynie ok. 30-40% standardowej frekwencji. Teraz, po trzech tygodniach obserwowana jest stabilizacja na poziomie ok. 50-60% w tygodniu w zależności od lokalizacji, do 75% w soboty.

Duże straty odnotowuje także rynek austriacki. Według firmy Standort+Markt każdy dzień przestoju w samym tylko austriackim handlu stacjonarnym kosztował do tej pory średnio około 110 milionów euro obrotu brutto, nie licząc sektora F&B i dostawców usług. W przypadku 242 austriackich centrów handlowych w kasie brakuje około 30 mln euro netto na każdy dzień przestoju. Wskaźnik fluktuacji w austriackich centrach handlowych wynosi obecnie 13,6% w oparciu o 2 letni cykl obserwacji. Jest bardzo prawdopodobne, że w ciągu najbliższych 2 lat wahania będą wynosić od 15 do 20%, w wyniku czego wzrośnie również liczba pustostanów. Austriacki Rząd zadeklarował wsparcie dla najemców, którzy utracili 75% zysków z osiąganej sprzedaży. Najemcy centrów handlowych muszą za to pokryć czynsze i pozostałe opłaty wynikające z prowadzonej działalności.

Sytuacja w Szwecji jest wyjątkowa nie tylko ze względu na polityczne decyzje dotyczące funkcjonowania gospodarki w okresie epidemii. Tradycyjny handel w tym kraju zmagał się z trudnościami na długo przed pandemią koronawirusa. Jednak i tu proces widocznie przyspieszył. Jak podaje Anna Bergstrom, autorka analizy dostępnej w raporcie, do 9 maja 2020 r. w Szwecji zbankrutowało 2703 przedsiębiorstw, w porównaniu z 2627 bankructwami w tym samym okresie w roku ubiegłym.

 

Źródło: Polska Rada Centrów Handlowych (PRCH).

Przewodnik RICS: Bezpieczny powrót do biur i innych obiektów komercyjnych

Daniel Bienias MRICS_CBRE_www
RICS opublikował przewodnik zawierający wskazówki i porady dotyczące bezpiecznego otwarcia i udostępnienia budynków komercyjnych w ramach powrotu do ‘nowej normalności’ i znoszenia kolejnych ograniczeń gospodarki nałożonych wskutek pandemii COVID-19.  

COVID-19 stanowił bezprecedensowe wyzwanie dla wszystkich profesjonalistów rynku zaangażowanych w zarządzanie i utrzymanie w warunkach bezpieczeństwa budynków podczas kryzysu. Zanim na powrót zapełnią się ludźmi, należy wziąć pod uwagę i podjąć wiele istotnych działań, aby zapewnić w nich bezpieczne środowisko pracy i spędzania wolnego czasu.

Obecna sytuacja szybko się zmienia i wymaga stałego monitorowania. Przed podjęciem decyzji o ponownym otwarciu budynku zaleca się:

  • przygotowanie jasnej i realistycznej oceny sytuacji, analizę wszelkich możliwych źródeł informacji i postępowanie zgodnie z oficjalnymi zaleceniami, a także opracowanie planu wykorzystania poszczególnych aktywów w oparciu o aktualne wytyczne;
  • opracowanie planu na podstawie bieżących informacji i scenariuszy „co jeśli”;
    • informowanie zainteresowanych stron o aktualnej sytuacji i planowanych działaniach;
    • realizowanie planów osiągnięcia założonych ogólnych celów i ich regularna aktualizacja bez obaw wprowadzania ewentulanych zmian, jeśli sytuacja tego wymaga.

Dokument RICS to użyteczny przewodnik dla property i facility menedżerów, najemców i właścicieli budynków komercyjnych mający pomóc w identyfikowaniu i planowaniu ograniczenia głównych zagrożeń związanych z ponownym otwarciem budynków, którego zalecenia można zastosować do wszystkich rodzajów aktywów.

Ponowne otwarcie biura, czy zwiększenie liczby pracowników, która w nim przebywa, to duże wyzwanie i wielka odpowiedzialność dla wszystkich firm. Przede wszystkim decyzja ta musi zostać poprzedzona dokładną analizą sytuacji oraz przygotowaniami, zarówno przestrzeni biurowej jak i samych pracowników. Zespół CBRE w Polsce po niemal dwóch miesiącach intensywnej pracy zdalnej wrócił już częściowo do biura. Wróciliśmy jednak do niego na specjalnych zasadach, podzieleni na zespoły, które rotacyjnie korzystają z biura i nie mogą się ze sobą spotkać. Każdy z pracowników „powracający” do biura został zobowiązany do dokładnego zapoznania się z nowymi wymogami bezpieczeństwa i higieny, takimi jak: konieczność przebywania w maseczce zaraz po odejściu od biurka, czy też korzystanie tylko z wydzielonych miejsc do pracy, których liczba została znacznie zredukowana. Każde biurko zostało wyposażone w sprzęt do dezynfekcji. Z sal konferencyjnych korzystamy również na specjalnych zasadach. Zmian, które wprowadziliśmy jest oczywiście dużo więcej, a wszystkie mają na celu ochronę pracowników i gości naszego biura, przy zachowaniu możliwości pracy i prowadzenia biznesu” – Daniel Bienias MRICS, Dyrektor Zarządzający CBRE w Polsce.

Ze względu na zróżnicowane wymagania poszczególnych obiektów, centrów i galerii handlowych, biur etc., niektóre z omawianych w dokumencie zaleceń nie będą miały zastosowania; należy wziąć również pod uwagę wszelkie inne dodatkowe ryzyka, które powstają w szczególnych okolicznościach.

 

Źródło: RICS.

Grupa Delta Trans powiększa magazyn w Rudzie Śląskiej

Hillwood Ruda Śląska_renderFirma logistyczna Grupa Delta Trans powiększyła swój magazyn w parku Hillwood Ruda Śląska do ponad 10 tys. mkw. Najemcę reprezentowała firma doradcza Cresa Polska.

Jeden z największych operatorów logistycznych w kraju, Grupa Delta Trans, w skład której wchodzą firmy  Delta Trans Transporte Sp. z o.o. oraz Delta Trans Logistik Sp. z o.o., działa w Polsce już od 30 lat. Główną siedzibą Grupy jest centrum logistyczne w Świętochłowicach, gdzie do dyspozycji obu spółek jest prawie 120 tys. mkw. powierzchni magazynowych i produkcyjnych, posiada także magazyn w Chorzowie. Do parku Hillwood Ruda Śląska firma wprowadziła się w zeszłym roku, a już po kilku miesiącach dokonała ekspansji o prawie 3.500 mkw.

Delta Trans dysponuje świetnym zapleczem logistycznym i magazynowym, które tworzą nowoczesne hale magazynowe i produkcyjne, wyposażone w zintegrowane systemy informatyczne. Dzięki odpowiedniej infrastrukturze firma dynamicznie się rozwija i może zwiększać portfel klientów i różnorodność obsługiwanych towarów – mówi Paweł Rzepka, Dyrektor Logistyki i Produkcji w Grupie Delta Trans.

– Hillwood zapewnia swoim klientom wysokiej jakości powierzchnie magazynowe w wielu lokalizacjach w regionie Górnego Śląska. Sukcesywnie zwiększamy naszą aktywność – w ostatnim okresie rozpoczęliśmy budowę trzech kolejnych parków: w Mysłowicach, Gliwicach oraz Piekarach Śląskich. Bardzo cieszy nas fakt, że firma Delta Trans zdecydowała się na powiększenie swojej operacji magazynowej w ramach parku Hillwood Ruda Śląska – mówi Wojciech Dachniewski, Business Development Director w firmie Hillwood.

Park Hillwood Ruda Śląska ma strategiczne położenie w sercu Górnego Śląska z dobrym połączeniem drogowym z kluczowymi regionami kraju, a także z Czechami, Niemcami i dużą częścią Europy Środkowej, co jest kluczowe dla firmy transportowej.

Cieszymy się, że możemy wspierać Grupę Delta Trans przy podejmowaniu strategicznych decyzji dotyczących sieci magazynów tej firmy, która rozwija swoją działalność bardzo dynamicznie, mając cały czas na względzie najwyższy poziom usług świadczonych dla klientów. Na efekty nie trzeba długo czekać – na tak konkurencyjnym rynku firma wciąż powiększa grupę obsługiwanych firm – mówi Michał Kozar, Doradca i Specjalista ds. Technicznych w dziale powierzchni przemysłowych i magazynowych firmy Cresa Polska.

Centaurus wynajęty w blisko 80% na pół roku przed oddaniem do użytku

Centaurus_widok dzienny_01_mat. Inopa

W części biurowej wielofunkcyjnego kompleksu Centaurus w Olsztynie, którego deweloperem jest spółka Inopa, wynajętych zostało blisko 10 tys. mkw. Biurowiec oddany zostanie do użytku w II połowie br. Jego głównym najemcą jest Citibank Europe, jedno z największych centrów usług wspólnych Citi na świecie.

Nowy standard w Olsztynie

Centaurus to wyjątkowy w skali województwa warmińsko-mazurskiego wielofunkcyjny kompleks budynków. Posiada część biurową, hotelową, handlowo-usługową i mieszkalną. Budynek biurowy, w którym znajdzie się m.in. olsztyńskie centrum Citi zostanie oddany do użytku w II połowie br. Jego łączna powierzchnia najmu to 11 240 mkw. i będzie to pierwszy biurowiec klasy A w Olsztynie. Na każdej z 8 kondygnacji nadziemnych zaprojektowano przestronne przestrzenie biurowe o powierzchni od 560 mkw. do nawet 1 400 mkw. Grupa Citi na swoje biuro wynajęła 6 z 8 kondygnacji.

– Tak szybkie tempo komercjalizacji biurowca jest rzadkością w miastach regionalnych tej wielkości, co podkreśla ogromny potencjał tego rynku, także naszej inwestycji. Gdy rozpoczynaliśmy budowę Centaurusa zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to bardzo odważny i ambitny projekt. Zaufanie ze strony najemców i duże zainteresowanie rynku potwierdzają jednak słuszność koncepcji. Zaprocentowały liczne wyróżniki inwestycji – jakość, wielofunkcyjność, lokalizacja, elastyczność rozwiązań, użyte technologie, także niepowtarzalna architektura – mówi Luiza Gruntkowska, prezes zarządu Inopa S.A.

Liczne przeszklenia budynku czy wykorzystanie zaawansowanych technologii wpływać będą na wysoki komfort pracy przyszłych użytkowników – pracowników najemców. W podziemnej hali garażowej biurowca znajdzie się ponad 108 miejsc parkingowych dla samochodów. Zaplanowano również parkingi dla rowerów – w hali, a także ogólnodostępne, naziemne. Wyróżnikiem Centaurusa jest wewnętrzny dziedziniec, gdzie będą się znajdować sklepy, punkty usługowe i strefa gastronomii. Licznie odwiedzanym miejscem będzie też zapewne patio – klimatyczne miejsce spotkań i relaksu.

Obsługę prawną przy transakcjach najmu zapewnia deweloperowi kancelaria Dentons.

– To był ważny projekt na lokalnym rynku najmu powierzchni biurowej. Olsztyn ma bardzo duży potencjał rozwojowy, niemniej nadal jest jednym z najmłodszych rynków biurowych północno-wschodniej Polski. Pod względem wielkości powierzchni, komercjalizacja Centaurusa to jeden z największych najmów zawartych w ostatnim czasie w tym regionie. Konieczność dwutorowego negocjowania warunków umów, w zakresie najmu i wykończenia powierzchni biurowej (fit-out), sprawia, że procesy są merytorycznie skomplikowane i ciekawe z punktu widzenia doradcy prawnego. Cieszę się, że klienci powierzają nam kompleksową obsługę przy tak wymagających projektach – podsumowuje Piotr Staniszewski, partner w Zespole Prawa Nieruchomości kancelarii Dentons.

Wspomnieć należy również o Andrzeju Kapuściku – autorze projektu Centaurusa, laureacie wielu konkursów międzynarodowych, ekspercie w dziedzinie projektowania i jurorze licznych konkursów branżowych. Kompleks zlokalizowany jest w ścisłym centrum miasta, co w połączeniu z jego wyjątkową architekturą i wieloma funkcjami sprawia, że inwestycja jest istotnym elementem modernizacji miasta i staje się jednym z jego nowych symboli.

Źródło: Inopa S.A. 

Pandemia COVID-19 nie powinna mieć wpływu na długofalowe trendy inwestycyjne na rynku nieruchomości

Tomasz Buras_Savills_low res
Spór handlowy pomiędzy USA a Chinami będzie wpływał na aktywność inwestorów zagranicznych przez wiele lat niezależnie od tego, kto zostanie przywódcą Stanów Zjednoczonych, zachęcając do inwestowania w nieruchomości na takich rynkach jak Indie, Wietnam i Europa kontynentalna;

  • Według Savills, wartość inwestycji w globalnym sektorze life sciences w ciągu pięciu lat do roku 2019 wyniosła 2,5 biliona USD, a wskutek pandemii Covid-19 wzrośnie jeszcze bardziej; możliwości inwestycyjne mogą się pojawić na nowych rynkach takich jak Indie, Hiszpania, Australia i Austria;
  • Nieruchomości jako klasa aktywów pozostaną w cenie ze względu na niskie długoterminowe stopy procentowe, a efektem rozdźwięku pomiędzy ilością dostępnego kapitału i ograniczoną podażą produktów inwestycyjnych wysokiej jakości będzie silna konkurencja na rynku i niskie stopy kapitalizacji.

Eksperci międzynarodowej firmy doradczej Savills przeanalizowali kluczowe trendy, które będą wpływały na aktywność inwestycyjną na globalnych rynkach nieruchomości. W kolejnej edycji raportu Impacts przedstawione zostały „punkty zwrotne” dla globalnego rynku nieruchomości, uwzględniające czynniki społeczne, środowiskowe, demograficzne i technologiczne.

Według Savills, trwający spór handlowy pomiędzy USA i Chinami pozostanie w tym roku w cieniu skutków pandemii Covid-19, ale już przyśpieszył zmiany w strukturze światowego handlu. Na relokacji zakładów produkcyjnych z Chin zyskały inne kraje. Wśród beneficjentów są między innymi Wietnam, który w 2019 roku odnotował wzrost eksportu produktów przemysłowych do USA o prawie 36% (to najszybszy w ubiegłym roku wzrost wymiany handlowej z USA), a także Indie, Malezja, Tajlandia i Korea Południowa. Czynsze za wynajem powierzchni przemysłowych i magazynowych, na przykład, w mieście Ho Chi Minh, które stało się ważnym ośrodkiem produkcji przemysłowej, wzrosły w ciągu roku do czerwca 2019 roku aż o 54%. Indie także odnotowały wzrost zainteresowania wynajmem powierzchni pod lekką produkcję, zwłaszcza ze strony sektora motoryzacyjnego, a wśród szeregu inwestorów, którzy zainwestowali duże wolumeny kapitału na indyjskim rynku nieruchomości, znalazły się między innymi firmy Blackstone i Brookfield. W ubiegłym roku wzrósł również udział w handlu takich krajów jak Austria, Belgia, Francja i Niderlandy, co może zachęcać do inwestowania w nieruchomości na tych rynkach.

Konflikty handlowe z USA mogą w dłuższej perspektywie przyspieszyć utworzenie regionalnego bloku wolnego handlu. Jeszcze w tym roku może zostać podpisana umowa o regionalnym kompleksowym partnerstwie gospodarczym – RCEP (Regional Comprehensive Economic Partnership) przez 16 krajów regionu Azji i Pacyfiku, w tym Chiny, Australię, Japonię, Indonezję i Koreę Południową, wskutek czego powstanie największa w świecie strefa wolnego handlu. Według Savills, przyniesie to wzrost zamożności i stabilności, czyli kluczowych elementów dla inwestorów działających na rynkach nieruchomości.

Z publikacji Impacts firmy Savills wynika również, że nieruchomości związane z sektorem life sciences będą wśród najchętniej wybieranych przez inwestorów ze względu na prognozowane przyspieszenie wzrostu firm z tej branży i ich ekspansję w innych regionach. Według Savills, inwestycje typu venture capital wynoszące 2,5 biliona USD, które stanowią główny wskaźnik potencjalnego wzrostu w sektorze life sciences i tym samym popytu na nieruchomości,  koncentrowały się w ostatnich pięciu latach na rynkach USA i Chin. Niemniej jednak wśród krajów, które w 2019 roku odnotowały szczególnie duży wzrost, znalazły się między innymi Indie (+180% rdr.), Hiszpania (+83% rdr.), Australia (+79% rdr.) i Austria (+453% rdr.). Według Savills, kraje te nie są jeszcze głównym celem inwestorów w nieruchomości w sektorze life sciences, ale mogą im zaoferować możliwość zbudowania portfela inwestycji wokół klastrów innowacyjności, obejmujących różnorodne aktywa nieruchomościowe, od inkubatorów startupów i obiektów badawczo-rozwojowych po budynki biurowe.

Pomimo różnego rodzaju zagrożeń o charakterze ekonomicznym, politycznym i cyklicznym, które trwająca pandemia uwypukliła, inwestorzy nadal będą zainteresowani nieruchomościami. Jednocześnie efektem rozdźwięku pomiędzy ilością dostępnego kapitału i ograniczoną podażą produktów inwestycyjnych wysokiej jakości będzie silna konkurencja na rynku i niskie stopy kapitalizacji. Według Savills, kupujący będą nadal starali się ograniczać ryzyko poprzez odpowiednią dywersyfikację i wycenę, ale wskutek wyjątkowych okoliczności, jakie nastapiły w 2020 roku, wielu inwestorów będzie koncentrowało się w najbliższej przyszłości na najlepszych aktywach biurowych i logistycznych w największych miastach świata, takich jak Paryż, Los Angeles, Nowy Jork, Sydney i Tokio. W dłuższej perspektywie, mniejsze innowacyjne miasta takie jak Barcelona i Sztokholm oraz rozwijające się ośrodki w Chinach, m.in. Shenzhen i Szanghaj, staną się celem inwestorów zainteresowanych najlepszymi aktywami. Dotyczyć to będzie także nieruchomości wielorodzinnych i operacyjnych, ponieważ trendy demograficzne na całym świecie będą nadal wpływały na wzrost popytu na tego typu aktywa. Według Savills, zmiany strukturalne zachodzące w sektorze handlowym, które rozpoczęły się w USA i Wielkiej Brytanii, a obecnie rozprzestrzeniają się na rynki Europy kontynentalnej oraz regionu Azji i Pacyfiku, stwarzają okazje do zakupu nieruchomości handlowych, w których stawki czynszowe uległy już korekcie lub których ceny są tak niskie, że nowi właściciele mają elastyczność przy ustalaniu ich wysokości.

„Wpływ pandemii Covid-19 na strategie inwestorów jest znacznie mniejszy niż jej rola w przyspieszeniu trendów strukturalnych, które rozwijają się od lat. Wśród nich należy wymienić rosnący popyt ze strony branży e-commerce, niestabilność globalnych sieci dystrybucji, na które wpływa niekorzystnie nie tylko zamykanie zakładów produkcyjnych, ale coraz częściej zmiany klimatyczne, a także umacnianie się nowego dużego bloku handlowego w regionie Azji i Australazji. Inwestorzy na rynkach nieruchomości muszą w dalszym ciągu dostosowywać się do tej niepewności. Ostrożność przy wyborze aktywów, dywersyfikacja i odpowiednia wycena ryzyka długofalowego będą charakteryzowały zwycięzców. Przykładami obszarów aktywności, które mogą odpowiadać takiemu profilowi inwestorów, są wskazane w raporcie Impacts możliwości inwestycyjne w nowych regionach, między innymi w Indiach, Wietnamie i innowacyjnych miastach europejskich oraz dynamicznie rozwijających się sektorach takich jak life sciences” – komentuje Simon Hope, dyrektor działu globalne rynki kapitałowe w Savills.

„W trudnych czasach nieruchomości uważa się za bezpieczną przystań. W sytuacji rekordowo niskich stóp procentowych inwestorzy nadal dysponują dużą ilością kapitału na inwestycje, zwłaszcza inwestorzy instytucjonalni, którzy muszą poszukiwać okazji do alokacji kapitału na rynkach zagranicznych” – mówi Paul Tostevin, dyrektor z działu globalnych badań Savills i współautor raportu Impacts.

„Zmiany strukturalne, które wskazujemy w raporcie Impacts, stwarzają nowe możliwości: wykorzystanie rewolucji e-commerce poprzez zmianę funkcji obiektów handlowych, szanse wynikające z postępu naukowego i gospodarki opartej na wiedzy dzięki dynamicznemu rozwojowi sektora life sciences, a nawet szanse kreowane przez zmiany geopolityczne wynikające z wojny handlowej pomiędzy USA i Chinami. Te punkty zwrotne zaobserwowano jeszcze przed wybuchem Covid-19, ale trwająca pandemia przyspieszyła niektóre zmiany na rynku nieruchomości” – dodaje Paul Tostevin.

„Podejmowanie decyzji inwestycyjnych w oparciu o krótkoterminowe czynniki może mieć długofalowe konsekwencje. Obecnie, kiedy wiele firm skupia się na tym co tu i teraz, łatwo jest zapomnieć o znaczeniu planowania strategicznego. Jeżeli jesteś świadom długoterminowych trendów, to możesz działać już teraz w taki sposób, by być przygotowanym na to jak rynek będzie wyglądał za 24 miesiące. To pozwala wypracować przewagę konkurencyjną i jest szczególnie ważne w przypadku długoterminowych inwestycji, takich jak inwestycje w nieruchomości” – podsumowuje Tomasz Buras, CEO Savills w Polsce.

Źródło: Savills.

Drugi etap Wyspy Solnej w Kołobrzegu pnie się w górę

Wyspa Solna 3

Trwają prace budowlane na terenie drugiego etapu (budynek „E”) kompleksu apartamentów zlokalizowanego w centrum Kołobrzegu. Zakończono etap prac podziemnych. Obecnie realizowane są prace naziemne w obrębie pierwszego piętra budynku. Deweloper planuje doprowadzić drugi etap inwestycji do stanu surowego we wrześniu 2020 r., zaś przewidywana data odbioru mieszkań w tej części kompleksu to przełom 2020 i 2021 r.

Wyspa Solna mieści się w atrakcyjnej części Kołobrzegu, między Kanałem Drzewnym a rzeką Parsętą. Lokalizacja w centrum miasta, a zarazem w zielonej, spokojnej okolicy zapewnia dostęp do rozrywek na wyciągnięcie ręki, a jednocześnie relaks i prywatność. Inwestycja mieści się również w niewielkiej odległości od plaży.

Kompleks docelowo składać się będzie z pięciu budynków, które dostarczą łącznie 450 mieszkań. Obecnie trwają prace budowlane na terenie drugiego etapu inwestycji, budynku “E”. Budowa tej części kompleksu rozpoczęła się w lipcu 2019 r. W ostatnich tygodniach ukończono prace odbywające się na dwóch kondygnacjach podziemnych oraz rozpoczęto prace na powierzchni obejmujące m.in. montaż pierwszych kondygnacji naziemnych wraz z elewacją i ociepleniem. Już w okresie letnim przyszli właściciele mieszkań zobaczą całą konstrukcję budynku razem z elewacją.

W procesie budowy, jako jedna z niewielu spółek na rynku, bazujemy na nowoczesnej metodzie prefabrykacji. Dzisiejsze prefabrykaty to zupełnie nowa, lepsza jakość. Używamy ścian zewnętrznych składających się z warstwy betonu konstrukcyjnego i izolacji montowanej w fabryce. Ostateczne wykończenie elewacji wykonywane jest natomiast już na budowie. Dzięki tej metodzie możemy nie tylko szybciej realizować prace budowlane, ale też jesteśmy w stanie zagwarantować przyszłym mieszkańcom jakość i trwałość na długie lata. W procesie budowy używamy m.in. barwionego betonu, który chroni budynek przed zniszczeniem przez nadmorską wilgoć oraz zapewnia energooszczędność – komentuje Adrian Kornas, prezes zarządu Wyspa Solna Sp. z o.o.

 

W ofercie sprzedaży drugiego etapu inwestycji pozostaje ok. 40% mieszkań.

PRCH: 81% klientów czuje się bezpiecznie w centrach handlowych

mall galeria

 Polska Rada Centrów Handlowych wraz z agencją badawczą Inquiry przedstawiły wyniki pierwszej fali badania nastrojów konsumenckich „Powrót Polaków do zakupów po epidemii”. Jak pokazuje badanie, klienci chętnie odwiedzili obiekty handlowe, a co najważniejsze czuli się w nich bezpiecznie.

Pierwsza fala badania „Powrót do zakupów po epidemii: Tracking postaw Polaków” została zrealizowana w dniach 11-15 maja br. Jak pokazują dane, aż 51% badanych odwiedziło centra handlowe w pierwszym tygodniu po ponownym otwarciu obiektów. Co ważne, 64% klientów poszło do centrum handlowego po konkretne zakupy, 31%, aby sprawdzić ofertę w sklepach lub w poszukiwaniu ciekawych promocji.

– Wyniki badania przeprowadzonego przez agencję Inquiry pokazują, że klienci chętnie wrócili do centrów handlowych po 4 maja. Co nas cieszy, aż 81% respondentów czuło się podczas robienia zakupów  bezpiecznie. Oznacza to, że obiekty handlowe zostały dobrze przygotowane do przyjęcia klientów – mówi Anna Zachara-Widła, Research & Education Manager, PRCH. – Będziemy z uwagą śledzić trendy dotyczące zachowań konsumenckich, aby móc obserwować jak zmienia się bieżąca sytuacja na rynku.

Ogólnopolskie badanie zostało zaplanowane na osiem cotygodniowych fal i każdorazowo będzie ono przeprowadzone na próbie 500 osób. Badanie pozwoli analizować bieżące zmiany zachowań klientów obiektów handlowych między innymi w takich obszarach jak: decyzje zakupowe, opinie o wizytach w centrach handlowych czy też obawy z nimi związane.

Śledzimy potrzeby i zachowania klientów w tym niezwykle dynamicznym okresie, aby właściciele nieruchomości oraz przedstawiciele sieci handlowych i usługowych mogli jak najszybciej dostosować swoje działania do stanu „nowej normalności” – podkreśla Agnieszka Górnicka, Prezes Zarządu Inquiry sp. z o.o. – Po pierwszej fali badania wiemy już, że Polacy najbardziej tęsknili za wizytą u fryzjera i kosmetyczki (68%) oraz za dostępem do gastronomii i rozrywki (po 38 %). Jesteśmy przekonani, że wraz z kolejnym znoszeniem obostrzeń i otwieraniu kolejnych przestrzeni w obiektach, potrzeby klientów będą się zmieniać – dodaje Agnieszka Górnicka. 

Autor: Polska Rada Centrów Handlowych (PRCH).

Savills będzie zarządzać szczecińskim Posejdonem

Posejdon_fot. Marcin J®dra_low res

Firma doradcza Savills będzie zarządzać wartym 350 milionów złotych biurowo-konferencyjno-hotelowym kompleksem Posejdon. Nowa wizytówka Szczecina wchodzi w fazę operacyjną – kolejni najemcy powierzchni biurowej wprowadzają się do budynku, uruchomione zostały już również pierwsze sklepy. Otwarcie dwóch hoteli – cztero- i trzygwiazdkowego odbędzie się w II połowie 2020 roku.

„W ciągu czterech lat spółka PORTO nie tylko zrewitalizowała przedwojenny dom towarowy, ale rozbudowała go tworząc w samym sercu Szczecina największy w tym mieście kompleks typu mixed-use” – mówi Marcin Woźniak, prezes spółki, właściciela Posejdona.

W nowoczesnym i ekologicznym budynku Posejdon znajduje się prawie. 18 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni biurowej klasy AA, blisko 5 tysięcy metrów powierzchni handlowo-usługowej, w tym butiki nieobecnych dotąd w Szczecinie marek oraz dwa hotele sieci Marriott – czterogwiazdkowy Courtyard oraz trzygwiazdkowy Moxy, które łącznie zaoferują 255 pokoi. Ofertę Posejdona uzupełnia największe i najnowocześniejsze centrum kongresowe w Szczecinie, gotowe przyjąć niemal 1000 gości.

Zgodnie z deklaracją dewelopera, Posejdon to także największy zrealizowany w ostatnim czasie w Polsce budynek o niskim zużyciu energii (NZEB – Nearly Zero Emission Building) z wyprzedzeniem spełniający wchodzące w 2021 roku restrykcyjne normy ograniczające emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Kompleks dysponuje m.in. dwoma własnymi źródłami energii odnawialnej – geotermalnym i słonecznym. Potwierdzeniem wysokiej jakości projektu w zakresie norm ekologicznych jest certyfikat zrównoważonego budownictwa BREEAM na poziomie Excellent. Symbolem przyjazności środowisku Posejdona jest ogólnodostępne patio z największą w Polsce zieloną ścianą – 150 m kw. specjalnie dobranych roślin ozdabia wnętrze nowoczesnego budynku.

Obecnie w Posejdonie działa już część biurowa oraz handlowa, w ramach której dostępne są sklepy Super-Pharm i Lidl, a otwarcie części hotelowej zaplanowane jest na drugą połowę 2020 r. W niedalekiej przyszłości do dyspozycji wszystkich odwiedzających kompleks będzie taras widokowy na 35 piętrze z podniebnym barem na dachu budynku.

„W Polsce powstaje obecnie coraz więcej projektów wielofunkcyjnych. Pełnią one niezwykle ważną funkcję miastotwórczą, tworząc przyjazną i zróżnicowaną przestrzeń miejską. Tego rodzaju kompleksy są pożądane przez wielu najemców i z reguły spotykają się również z bardzo pozytywnym odbiorem mieszkańców. Stanowią one wyzwanie dla właścicieli ze względu na potrzebę odmiennego podejścia do zarządzania poszczególnymi funkcjami nieruchomości, ale jednocześnie pozwalają zdywersyfikować inwestycje” – mówi Marta Mikołajczyk-Pyrć, dyrektor zespołu nieruchomości handlowych w dziale zarządzania nieruchomościami, Savills.

Zespół nieruchomości handlowych w dziale zarządzania nieruchomościami firmy Savills zarządza obecnie w Polsce 18 obiektami handlowymi, poszerzając w ostatnim czasie swoją ofertę skierowaną do właścicieli projektów mixed-use, w skład których wchodzą budynki biurowe, handlowe, mieszkalne i hotelowe.

mat.pras.

WGN został wyłącznym agentem sprzedaży biurowca za 1 918 500 zł

3505-4
WGN Wrocław Commercial pośredniczy w sprzedaży atrakcyjnego biurowca z dużym potencjałem inwestycyjnym.

Przedmiotem sprzedaży jest biurowiec położony w miejscowości Zawadzkie, w powiecie strzeleckim. Nieruchomość składa się z gruntu zabudowanego budynkiem o przeznaczeniu biurowym i usługowym o powierzchni 581,20 m2. Jest to grunt na prawach użytkowania wieczystego, budynek stanowi odrębną własność o powierzchni 6406 m2. Budynek przeszedł gruntowną modernizację w 2001 roku. Częścią nieruchomości jest także parking.

Cena ofertowa nieruchomości wynosi Cena ofertowa: 1 918 500 złotych.

Uliczna rewolucja w Browarach Warszawskich – pierwszy woonerf w stolicy

Miejski kwartał, który Echo Investment realizuje na warszawskiej Woli nie przestaje zaskakiwać.  Deweloper przywraca miastu fragment dzielnicy, rewitalizując historyczne obiekty oraz odtwarzając jego miejski charakter. Oprócz tradycyjnych ulic i ścieżek spacerowych, powstanie tu pierwszy warszawski woonerf. Dzięki takiemu podejściu poruszanie się po Browarach Warszawskich będzie swobodne i bezpieczne,  a także łączące Dzielnicę Spotkań i Smaków z miastem.

Pojęcie woonerf pochodzi z języka holenderskiego i w wolnym tłumaczeniu oznacza „ulicę do mieszkania”. Jest to tzw. żyjąca ulica – alejka miejska z zielenią, pozbawiona tranzytowego ruchu komunikacyjnego, z obsługą jedynie lokalną, o spowolnionym ruchu. Nie ma w nim rygorystycznej separacji strefy dla pojazdów i pieszych, są za to udogodnienia dla ruchu pieszego i rowerowego. Łączy restauracje, sklepy czy punkty usługowe z przestrzenią ulicy i przyjmuje wydarzenia epizodyczne: jarmarki, kiermasze, pokazy i wystawy plenerowe.
Idea woonerfu w projektowaniu ulic istnieje od lat 60. XX wieku. Była odpowiedzią na lawinowy rozrost komunikacji kołowej i próbą przeciwstawienia się zagarnianiu dotąd wielofunkcyjnych, „wolnych” przestrzeni miejskich ulic przez samochody. Ta koncepcja zachęca do promowania przestrzeni miejskiej i jej tradycyjnego charakteru jako miejsca spotkań, rekreacji, spaceru, handlu, gastronomii, wolnego ruchu, tworzenia miejsc, gdzie wir intensywnego życia może spowolnić.

Źródło: Browary Warszawskie / materiał prasowy

Od tradycyjnej ulicy do woonerfu Haberbuscha i Schielego

Ulica wewnętrzna w Browarach Warszawskich od początku była ważnym elementem projektu. Deweloper w ręce mieszkańców Warszawy oddał wybór jej nazwy. Wybierając spośród trzech propozycji uczestnicy plebiscytu postanowili, że powinna ona upamiętniać słynnych wolskich browarników Błażeja Haberbuscha i Konstantego Schielego i to oni stali się patronami traktu. Zamysłem przyświecającym zespołowi Echo Investment i pracowni Jems Architekci było stworzenie przestrzeni, która nawiązuje do współczesnych trendów w projektowaniu przestrzeni dla ludzi, łączących trakty komunikacyjne z okalającymi placami i terenami rekreacyjnymi.

Zależy nam, by projekt stał się naturalną, integralną, a przede wszystkim gościnną częścią miasta. Komponujemy ofertę Browarów Warszawskich tak, by zapraszała autorskimi i wyszukanymi konceptami restauracyjnymi oraz otwartymi i zachęcającymi do spędzania czasu placami miejskimi. Sieć ulic i ścieżek poprowadzi do  najważniejszych punktów kwartału, bez bramek i szlabanów. Do listy tych okazji, dla których warto będzie odwiedzić nasz kwartał dopisujemy woonerf. Jestem przekonany, że tworząc wewnętrzny ciąg pieszo-jezdny Haberbuscha i Schielego według tej koncepcji kreujemy kolejne miejsce, w którego centrum stoi człowiek i jego codzienne potrzeby.

Michał Gerwat, dyrektor projektu Browary Warszawskie.

Nowy pasaż Haberbuscha i Schielego będzie miał długość 135 metrów i 6 metrów szerokości. Ruch samochodowy po woonerfie będzie tylko jednokierunkowy i spowolniony.

Woonerf pokryje jednolita posadzka nawiązująca do postindustralnego charakteru tego miejsca. Prowadzić nas będą po niej poziome, malowane oznaczenia inspirowane również fabrycznym stylem organizacji przestrzeni. Między innymi w dawnych browarach, znaki namalowane na betonowych płytach rozgraniczały strefy załadunku, trasy przejazdu i transportu surowca. W nowych Browarach Warszawskich specjalna ikonografia będzie wyznaczać strefę restauracyjną, wypoczynku, ruchu pieszego i rowerowego czy drogi pożarowe.

Michał Gerwat, dyrektor projektu Browary Warszawskie

Znaczną część woonerfu zajmą „wyspy” zarezerwowane dla restauratorów, którzy przy ulicy Haberbuscha i Schielego mają swoje lokale. Pojawią się na nich stoliki restauracji i kawiarni, gdzie można zjeść śniadanie, spotkać się na kawę czy businessowy lunch. Cały teren pozbawiony zostanie krawężników i słupków. Wzdłuż całej ulicy pojawi się zróżnicowana zieleń w postaci drzew, krzewów i bylin. Echo Investment posadzi tu 18 drzew – dęby błotne, wiśnie jedońskie, graby pospolite.

Pofabryczny charakter woonerfu – miejska instalacja w Browarach Warszawskich

Echo Investment wspólnie z architektami z pracowni JEMS Architekci opracowali wyjątkowy mebel miejski. „Rurociąg”, bo tak potocznie nazywają tę miejską instalację, poprowadzi gości Browarów Warszawskich od Placu Brama Browarów aż na Rynek Warzelni.

Nawiązujemy do rurociągów służących kiedyś do transportu surowca czy piwa, które charakteryzowały wiele fabryk, w tym Browary Warszawskie. Kortenowy, rdzaworudy rurociąg będzie przypominał o pięknej historii tego miejsca, jednocześnie spełniając zupełnie nowe, miejskie funkcje.

Michał Gerwat, dyrektor projektu Browary Warszawskie

Jedną z części tej konstrukcji będzie specjalne, ledowe oświetlenie, które wieczorami poprowadzi gości od Bramy Browarów, aż na Rynek Warzelni. W okresie świątecznym będzie można na nim powiesić dodatkową iluminację. Przy Rynku na rurociągu zawisną podwieszane ławki. Instalacja będzie także miejską galerią, stałą infrastrukturą do organizowania wystaw zdjęć, obrazów czy grafik.
Browary Warszawskie to  fragment miasta w sercu stołecznej Woli, realizowany przez Echo Investment. Miejska przestrzeń z mieszkaniami i biurami łączy się z autorskimi lokalami gastronomicznymi, które swoim gościom serwować będą dania z całego świata. Pojawią się klimatyczne kawiarenki, pachnące kwiaciarnie czy salony urody. Całość dopełnią  przestrzenie społeczne – reprezentacyjny Rynek Warzelni z zacisznym dziedzińcem Laboratorium, tętniąca życiem Leżakownia w 170-letnich piwnicach, zielony park w Ogrodzie Centralnym oraz kameralny Plac Śniadaniowy i Plac Brama Browarów. Dotychczas niedostępny teren przypominający o piwowarskiej tradycji i bogatej historii przedsiębiorczości wróci na mapę Warszawy w zupełnie nowej odsłonie.
Zakończenie inwestycji zaplanowane jest na koniec 2020 roku.

materiał prasowy