Cavatina rozpoczyna swoją pierwszą inwestycję w Łodzi

5f31c42305f75874c7feb604efc78d6f
Z końcem listopada ruszyły prace budowlane na terenie pofabrycznego kompleksu Widzewskiej Manufaktury. Cavatina Holding rozpoczyna w ten sposób rewitalizację 140-letniej historycznej zabudowy przy ul Piłsudskiego 135 w Łodzi.

Łódzka WIMA trafiła w ręce obecnego właściciela w sierpniu tego roku. Na 4 ha inwestor zrealizuje wielofunkcyjny obiekt, który w ciągu 3 lat dostarczy na rynek około 55 tys. mkw. powierzchni, tworząc tutaj miejsce do pracy, mieszkania i spędzania wolnego czasu.
Łódź ma bardzo silną tradycję zabudowy poprzemysłowej, głównie XIX-wiecznej. Miasto zasłynęło na początku tego wieku spektakularnymi rewitalizacjami wielkich kompleksów pofabrycznych. Z tego okresu najbardziej znana jest Manufaktura razem z hotelem Andels’ – jeden z pierwszych kompleksów typu mixed-use w Polsce. W ciągu ostatnich kilkunastu lat zostało zrewitalizowanych wiele historycznych budynków, które przekształcono w mieszkania (lofty) lub obiekty komercyjne. Miasto jest obecnie 5-tym rynkiem regionalnym w Polsce z ponad 550 000 mkw. zasobów powierzchni biurowej. Charakterystyczne dla łódzkiego rynku komercyjnego jest to, że wielofunkcyjne obiekty, które powstawały dzięki udanym rewitalizacjom historycznej zabudowy łatwiej pozyskiwały najemców niż standardowe projekty. Zarówno Monopolis jak i Fuzja – ostatnie wielkie historyczne przebudowy w Łodzi – z powodzeniem pozyskują najemców na wszystkie swoje funkcje.
Obecnie na terenie Widzewskiej Manufaktury (WI-MA) znajdują się cztery obiekty, wszystkie wpisane do ewidencji zabytków jako postindustrialny zespół urbanistyczny. Dzięki przebudowie ten teren dołączy do grona znanych pofabrycznych rewitalizacji, nie tylko w Łodzi i Polsce, ale również w Europie. Nowe funkcje użytkowe pozwolą wprowadzić w WI-MA nowe życie i przywrócić ten teren lokalnej społeczności oraz zapewnić najemcom wysoki standard i unikalny, charakterystyczny design.

Ogromnie się cieszymy z uruchomienia tego niezwykłego projektu. Zabytkowa architektura jest nie tylko wielkim wyzwaniem projektowo-budowlanym, ale przede wszystkim zobowiązaniem dewelopera do świadomego i odpowiedzialnego wypełnienia swojej miastotwórczej roli. W odrestaurowanym kompleksie znajdą się jednocześnie biura, mieszkania na wynajem i lokale handlowo-usługowe, które mają przyciągać zarówno najemców, jak i mieszkańców Łodzi.

Sebastian Świstak, Dyrektor Leasingu Cavatina Holding w Łodzi

Przebudowa będzie przebiegać zgodnie z wytycznymi konserwatorskimi. Inwestor zachowa elementy zabudowy dawnej fabryki, w szczególności ceglane mury ścian zewnętrznych oraz utrzyma oryginalny układ urbanistyczny całego terenu.
Koncepcja Cavatina Holding na przywrócenie świetności terenom Widzewskiej Manufaktury obejmuje przebudowę już istniejących obiektów. Tym samym powstanie tutaj wielofunkcyjny kompleks oferujący biura, mieszkania na wynajem, lokale handlowo-usługowe oraz otwarte przestrzenie do odpoczynku i rekreacji, w tym strefę gastronomiczną i kulturalną. Wspólnym miejscem spotkań dla wszystkich użytkowników oraz zielonym sercem tej inwestycji będzie zrewitalizowany przez inwestora 100-letni park z fontanną. Nowoczesne biura klasy A znajdą swoje miejsce w dawnej przędzalni „amerykańskiej” (przerabiano w niej bawełnę z USA), natomiast na cele mieszkaniowe zostaną zaadaptowane obiekty skręcalni oraz przewijalni.
materiał prasowy

Mocny transfer do działu Industrial w BNP Paribas Real Estate Poland

Wojciech Nowicki, BNP Paribas Real Estate Poland
Z początkiem grudnia funkcję zastępcy dyrektora w Dziale Powierzchni Przemysłowych i Logistycznych w BNP Paribas Real Estate Poland objął Wojciech Nowicki. Doświadczony menedżer wcześniej związany był z Fiege, Panalpiną i Volvo Logistics.

Wojciech Nowicki jest menedżerem z bogatym doświadczeniem zarządczym. Realizował wiele krajowych i międzynarodowych projektów zarówno po stronie klienta, jak i operatora logistycznego. Z sektorami TSL i logistyki magazynowej związany jest od ponad 10 lat.

W przeszłości odpowiadał m.in. za zakupy i koordynację transportu w jednej z najnowocześniejszych i największych fabryk samochodowych w Europie, a także za zarządzanie operacjami w organizacji transportu lotniczego, kolejowego i morskiego dla wiodącego operatora logistycznego. Od 2017 roku prowadził projekty dla kluczowych klientów i zajmował się rozwojem biznesu w firmach Panalpina i Fiege.

Zróżnicowane doświadczenia Wojciecha, zdobyte w pracy zarówno po stronie klienta jak i operatora 3PL, a także doskonałe rozumienie tego, jak dziś funkcjonuje nowoczesna logistyka, tak w wymiarze lokalnym, regionalnym jak i globalnym z pewnością pomogą nam mierzyć się z dzisiejszymi wyzwaniami i realizować ambitne cele biznesowe. Jestem przekonany, że do naszej codziennej pracy Wojciech wniesie świeże spojrzenie i pozwoli tworzyć rozwiązania, które będą odpowiadać na szybko zmieniające się warunki gospodarcze i biznesowe na bardzo znaczącym rynku, jakim jest logistyka.

Igor Roguski, dyrektor Działu Powierzchni Przemysłowych i Logistycznych, BNP Paribas Real Estate Poland

Priorytetem nowego dyrektora będzie rozwój i ulepszenie usług świadczonych w ramach  portfolio logistyczno – przemysłowego, a także strategiczne doradztwo dla kluczowych najemców, deweloperów i inwestorów.

Logistyka w dzisiejszych czasach jest szalenie ważnym elementem umożliwiającym funkcjonowanie gospodarki, i jako jedna z niewielu pozostała odporna na obecną sytuację na świecie. Jednocześnie musi się mierzyć z niespotykaną dotąd dynamiką zmian. To sprawia, że nasi partnerzy biznesowi potrzebują strategicznego wsparcia, które pozwoli budować nowoczesny, innowacyjny i zrównoważony biznes oraz taki, który stawi czoła różnym wyzwaniom. Cieszę się że dołączam do tak ambitnego i zgranego zespołu.  

Wojciech Nowicki, zastępca dyrektora Działu Powierzchni Przemysłowych i Logistycznych

Wojciech Nowicki jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.
mat.pras.

Plantwear z ambitnymi planami w 2021 roku

biznesman1

Marka Plantwear może pochwalić się wzrostem sprzedaży drewnianych produktów w 2020 r., pozostając na pozycji lidera w tej dziedzinie. Mimo zadowalających wyników spółka nie osiada na laurach. Plantwear planuje otwarcie kolejnych lokalizacji w centrach handlowych, nowe kolekcje i kolejne niespodzianki dla swoich Klientów.
W ofercie Plantwear Klienci znajdą drewniane okulary, zegarki, bransoletki, ale także inne nietypowe akcesoria, jak np. torebki. Mimo trwającej globalnej pandemii COVID-19 spółka poradziła sobie bardzo dobrze, notując wzrost w każdym kwartale w porównaniu do roku poprzedniego. Obecnie marka posiada swoje dwie wyspy handlowe w Galerii Kazimierz w Krakowie oraz w Forum Gdańsk. W 2021 r. Plantwear planuje otwarcie kolejnych lokalizacji w największych miastach w Polsce.

Plantwear mimo swojej bogatej oferty produktowej nie rezygnuje z wprowadzania nowych opcji. Już w styczniu marka planuje poszerzyć swoja ofertę drewnianych torebek o nowe wzory. Firma, która znana jest ze swoich drewnianych zegarków, również stawia sobie za cel wprowadzenie nowych modeli tych produktów do swojej kolekcji.
Rok 2020 mimo trwającej pandemii był dla nas bardzo owocny. Nowa kolekcja torebek, wejście na giełdę NewConnect, czy akcja z szyciem maseczek to nie jedyne nasze sukcesy, którymi możemy się pochwalić. Plany na przyszły rok są ambitne, ale dzięki nim nasza spółka rozwija się i stawia sobie nowe wyzwania – zapewnia Wiktor Pyrzyk, Prezes Zarządu Plantwear S.A.

Z okazji Black Friday kupujący mogli dostać nawet 40% rabatu na cały asortyment.
W przyszłym roku Spółka również nie zrezygnuje z atrakcyjnych ofert dla swoich Klientów.

mat.pras.

Mennica Legacy Tower w Warszawie z najemcami na pokładzie

Mennica Legacy Tower_zdjęcie 1 (1)

Zakończyła się pierwsza faza przekazywania powierzchni biurowych najemcom Mennica Legacy Tower. W wieżowcu, który został oddany do użytkowania na początku listopada br., prowadzone są również ostatnie prace aranżacyjne, trwają odbiory części wspólnych od generalnego wykonawcy, a już niebawem na skwerze przed budynkami kompleksu pojawi się rzeźba. Równocześnie, GGH prowadzi rozmowy zmierzające do sprzedaży Mennica Legacy Tower.

Po niespełna miesiącu od uzyskania prawomocnego pozwolenia na użytkowanie, dobiegła końca pierwsza faza przeprowadzki mBanku do Mennica Legacy Tower. W styczniu 2021 r.

w wieżowcu zostanie otwarty klub fitness Zdrofit, a w marcu swoją działalność zainauguruje również koncept restauracyjny Meet & Eat. Wówczas zakończy się też cały proces przeprowadzek najemców do Mennica Legacy Tower. W najbliższych tygodniach w ogólnodostępnym pasażu miejskim, który powstał przed i pomiędzy budynkami kompleksu, zostanie także zainstalowana rzeźba. W ramach realizacji całej inwestycji, w sąsiedztwie wieżowca przygotowano również zupełnie nowy fragment ulicy Waliców (pomiędzy ulicami Prostą a Pereca).

– Mennica Legacy Tower jest jednym z najnowocześniejszych kompleksów biurowych nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Wyróżnia go najwyższa jakość, zastosowanie zaawansowanych rozwiązań technologicznych oraz świetna lokalizacja na mapie Warszawy. Zrealizowana przez nas inwestycja posiada również wspaniałe i zabezpieczone wieloletnimi umowami portfolio najemców. W najbliższych miesiącach będziemy zgodnie z harmonogramem kontynuowali proces prac aranżacyjnych w kompleksie i koordynowali kolejne przeprowadzki, aż do zakończenia tego procesu w marcu 2021 r. – wtedy też realizacja całego kompleksu Mennica Legacy Tower będzie w pełni zakończona.

W listopadzie br. zakończyliśmy negocjacje z Mennicą Polską odnośnie sprzedaży 50% udziałów w projekcie. Stało się tak między innymi ze względu na brak odpowiedniego zabezpieczenia płatności w ramach proponowanego zakupu ratalnego. Bez satysfakcjonującego zabezpieczenia zapłaty kolejnych rat ceny za budynek, mając na uwadze interesy udziałowców i obligatariuszy, nie mogliśmy zrealizować proponowanej transakcji. Spodziewamy się, że po zakończeniu całego procesu realizacji i zasiedlania budynku w marcu 2021 r., będziemy mogli procedować sprzedaż inwestycji w poprawiających się warunkach rynkowych i bez konieczności płatności w ratach. Wtedy też spłacimy wszystkie nasze zobowiązania wobec obligatariuszy – powiedział Cezary Jarząbek, Założyciel i Prezes Zarządu GGH.

Kompleks biurowy Mennica Legacy Tower o powierzchni 65 963 m kw. tworzy 140-metrowa Wieża i sąsiadujący z nią 43-metrowy Budynek Zachodni, który został oddany do użytkowania w listopadzie 2019 roku. Jego wyłącznym najemcą biurowym jest światowy lider powierzchni coworkingowej firma WeWork. Biura WeWork w Mennica Legacy Tower są największą „elastyczną powierzchnią” do wynajęcia w całej Europie Środkowo-Wschodniej.

mat.pras.

Firma z Korei Południowej wybrała magazyn Panattoni we Wrocławiu

18c25bb8c966b8fbe2296b0545317136
Jinsung, koreańska firma świadcząca usługi generalnego wykonawstwa w zakresie realizacji związanych m.in. z systemami klimatyzacji, wentylacji i ogrzewania, projektowania pomieszczeń czystych oraz miejsc użyteczności publicznej, wynajęła ponad 10 300 mkw. powierzchni w kompleksie Panattoni Park Wrocław XI. W procesie negocjowania warunków umowy najemcy doradzali eksperci JLL.

Jinsung specjalizuje się w inżynierii sanitarnej przeznaczonej dla dużych obiektów komercyjnych oraz publicznych. Koreańska marka od czerwca 2019 roku działa w sektorze budowlanym na terenie Polski i ma w swoim portfolio już kilka dużych inwestycji, a w planach rozwoju również ekspansję na inne rynki europejskie.

Polska jest dla nas ważnym miejscem na mapie zagranicznych inwestycji. We Wrocławiu niedawno otworzyliśmy polski oddział naszej firmy. Z uwagi na bliskość strategicznych partnerów biznesowych i doskonałą lokalizację zdecydowaliśmy się na wynajęcie powierzchni magazynowej w parku logistycznym Panattioni Wrocław XI. Nie bez znaczenia były również wsparcie doradców JLL oraz elastyczne podejście dewelopera, dzięki czemu cały proces transakcyjny był sprawny. Planujemy dalszy rozwój firmy w Polsce oraz realizacje kolejnych inwestycji za granicą, dlatego magazyny i biuro w Nowej Wsi Wrocławskiej blisko autostrady A4 oraz jej węzła z autostradą A8 sprawiają, że jest to dla nas odpowiednia lokalizacja.

Young Shin Kim, Prezes JINSUNG IND Poland

Polski rynek magazynowy jako jedyny w Europie notował w pierwszej połowie 2020 roku wzrosty mimo pandemii. Swoją pozycję umacnia też Dolny Śląsk. Wrocław jest czwartym rynkiem pod względem podaży powierzchni magazynowej w Polsce. Dotychczas zrealizowane tutaj inwestycje oferują już prawie 2,6 mln mkw.

Na atrakcyjność inwestycyjną Wrocławia i jego okolic składa się wiele czynników, w tym między innymi położenie i znakomicie rozbudowana infrastruktura drogowa oraz wykwalifikowana kadra pracownicza. To dobre miejsce dla rozwoju rodzimych biznesów oraz międzynarodowych marek, również spoza Europy. Firma Jinsung doceniła Panattoni Park Wrocław XI ze względu na lokalizację. Jednak w tym przypadku istotny był również czas i sprawne przeprowadzenie negocjacji. Powierzchnia magazynowa była dostępna od ręki, a dedykowane biuro zostało przygotowane przez dewelopera w krótkim terminie. Dzięki temu cały proces umowy najmu mogliśmy sfinalizować w ciągu miesiąca. Świadczy to o bardzo dobrym rozeznaniu potrzeb najemcy oraz efektywnej współpracy każdej ze stron. Inwestycja koreańskiego producenta i wykonawcy w branży budowlanej zasili lokalny rynek nowymi miejscami pracy i wzbogaci krajobraz inwestycyjny Wrocławia.

Konrad Lewiński, Starszy Konsultant w Dziale Powierzchni Magazynowo-Przemysłowych, JLL

Panattoni Park Wrocław XI to dwie nowoczesne hale magazynowe o łącznej powierzchni 100 000 mkw. zlokalizowane przy ul. Relaksowej w Nowej Wsi Wrocławskiej tuż obok Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. Projekt architektoniczny parku może być elastycznie dostosowany do oczekiwań klientów zarówno pod kątem specyfikacji technicznej, jak i powierzchni poszczególnych pomieszczeń produkcyjnych, magazynowych i socjalno-biurowych.
mat.pras.

Dwukrotnie większy Martes Sport w Galerii Olimpia w Bełchatowie

leslie-holder-555818-unsplash
W należącej do EPP Galerii Olimpia w Bełchatowie ponownie otwarto zmodernizowany i blisko 2,5-krotnie większy salon sieci Martes Sport. Nowa odsłona sklepu z szeroką ofertą odzieży, obuwia i akcesoriów to nowocześnie zaaranżowany lokal pełen ulubionych przez Polaków sportowych marek. Realizacja jest kolejnym elementem przebudowy 8 tys. mkw. powierzchni obiektu i zaadoptowania jej do potrzeb obecnych tam marek oraz nowych najemców.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca co najmniej 150 minut aktywności fizycznej o umiarkowanej intensywności tygodniowo dla utrzymania dobrej kondycji. W okresie jesienno-zimowym oraz przy zamkniętych klubach fitness i siłowniach niełatwo pobudzić motywację do ćwiczeń. Dlatego nowa odsłona Martes Sport w Galerii Olimpia z jeszcze bogatszą ofertą odzieży, obuwia i akcesoriów sportowych to dobra informacja dla mieszkańców regionu. Personel salonu pomoże dobrać sprzęt do stworzenia domowej mini-siłowni lub odpowiedni zestaw do nordic walking czy buty do biegania.

Na klientów Galerii Olimpia czeka 800 mkw. nowocześnie zaaranżowanej powierzchni sklepowej, która powstała zgodnie z najnowszymi trendami customer experience. Nową koncepcję salonu zaprojektowała znana pracownia Schwitzke Górski we współpracy z firmą badawczą Omnisense, całkowicie przeobrażając przestrzeń i wzbogacając ją w innowacyjne rozwiązania i technologie, które pozwalają na jeszcze atrakcyjniejszą i bardziej przejrzystą prezentację produktów. Przygotowana z myślą o wygodzie klientów funkcjonalna nawigacja pozwala łatwo odnaleźć ulubione strefy tematyczne i szukane produkty.

– Martes Sport to jeden z chętniej odwiedzanych sklepów w Galerii Olimpia przez mieszkańców Bełchatowa i okolic. Witamy decyzję o ekspansji z radością, ponieważ klienci tego największego centrum handlowego w regionie będą mogli zrobić świąteczne prezenty swoim bliskim, fanom sportu, w niezwykle komfortowych warunkach na 2,5 krotnie większej przestrzeni. Jesteśmy również pod wrażeniem imponującej skali modernizacji, na którą zdecydował się najemca, wzmacniając naszą ofertę sportowej odzieży i akcesoriów – mówi Marcin Ziółkowski, Asset Manager w EPP.

Bełchatowska Galeria Olimpia dysponuje 22 tyś. mkw. powierzchni handlowej. W swojej ofercie ma znane, światowe marki oraz firmy działające lokalnie, a jej głównym najemcą jest hipermarket Carrefour. Ważnym atutem obiektu jest dogodna infrastruktura, która ułatwia klientom transport zakupionych towarów. Dzięki rozwiniętej ofercie rozrywkowej, jak kino Helios, to także miejsce, gdzie można ciekawie spędzić czas.
Źródło: EPP.

Benefity pracownicze 2020: ubezpieczenia najbardziej pożądane

DeathtoStock_Meticulous-09
Mijający rok, upływający pod znakiem pandemii koronawirusa, nie pozostawił wątpliwości, które benefity pracownicze i dodatki pozapłacowe są w tych ciężkich czasach najważniejsze. Zarówno pracodawcy, jak i pracownicy skupili swoją uwagę na ochronie życia i zdrowia, czyli ubezpieczeniach grupowych i zapewnieniu dostępu do prywatnej opieki medycznej. Wszystkie inne bonusy straciły na znaczeniu, wynika z obserwacji ekspertów od programów pracowniczych.

– Wraz z ogłoszeniem pandemii nastąpił gwałtowny wzrost zainteresowania pracowników i pracodawców grupowymi ubezpieczeniami zdrowotnymi i na życie. Ochrona, traktowana jako naturalny element pakietu socjalnego, stała się jednym z najważniejszych elementów wpływających nie tylko na zadowolenie pracowników z pracy, ale też ich poczucie bezpieczeństwa. Stały się więc kluczowe w budowaniu wizerunku pracodawcy. Firmy, które do tej pory nie oferowały takiej ochrony, zaczęły się interesować jej zakupem. Liczba zapytań, na które odpowiadałem wzrosła kilkukrotnie. Zauważyłem też, że część pracodawców zastępowała ubezpieczeniami inne dodatki pozapłacowe. Spotkałem się również z sytuacją, w której pracodawca zwiększył swój udział w płaceniu składki, którą dotychczas dzielił z pracownikami, mimo ogólnej tendencji do ograniczania wydatków na benefity – mówi Tomasz Kaniewski, Dyrektor Biura Ubezpieczeń na Życie w EIB SA.

Pracownicy oczekiwali informacji oraz wsparcia i otrzymali je
Jak wspomniano, do tego roku ubezpieczenia na życie i zdrowie były w oczach większości zatrudnionych tylko jedną z pozycji na liście benefitów, nie zawsze najważniejszą. Jednak wraz z rosnącym zagrożeniem COVID-19, zaczęli interesować się ochroną, sprawdzać dokładnie zapisy polis oraz oczekiwać dodatkowych informacji na temat posiadanego ubezpieczenia. Pracodawcy wspierani przez ubezpieczycieli i brokerów wyszli tym oczekiwaniom naprzeciw i w wielu firmach ruszyły dodatkowe kampanie informacyjne, a także organizowano spotkania wyjaśniające działanie polis, oczywiście wirtualnie w formie webinariów, żeby nie narażać pracowników. Dzięki temu wiedza o ubezpieczeniach na życie zdecydowanie wzrosła, a przez to zadowolenie z ich posiadania. Inne benefity zeszły na dalszy plan.

– Stało się tak też dlatego, że choć nikt nie spodziewał się czegoś takiego, jak pandemia, to grupowe ubezpieczenia na życie i zdrowie były można powiedzieć „przygotowane”, żeby sprostać sytuacji. Oferowane przez nie wsparcie finansowe, na przykład świadczenie za pobyt w szpitalu spowodowany chorobą, nie zależy od powodu hospitalizacji, więc i pacjenci „covidowi” otrzymają odpowiednie wypłaty. Pewną nowością w zakresie polis, którą można zauważyć z racji na pandemię, są dodatkowe świadczenia assistance, pomocy domowej, jak dostawa zakupów. Choć warto zaznaczyć, że nie jest to nowa usługa, tylko z powodu pandemii może być elementem podstawowym ochrony, a nie dodatkowym, jak dotychczas – dodaje Tomasz Kaniewski z EIB.

W kwestii ubezpieczeń zdrowotnych oferowanych pracownikom podstawowym zagadnieniem była z kolei możliwość skorzystania z teleporad lekarskich. Podobnie, jak w przypadku polis na życie, większość ubezpieczycieli była na to przygotowana, ponieważ miała konsultacje zdalne w ofercie. Podejmowali jednak działania, żeby zapewnić ich jak największą dostępność, zwłaszcza w kwestii porad specjalistycznych, bo czasem w tej formie można było poradzić się tylko internisty.

Dlaczego pracodawcy decydowali się zastępować benefity ubezpieczeniami?
Składka za ubezpieczenie zdrowotne, które będzie doceniane przez pracownika, jest mniejszym kosztem od premii finansowej, która przyniesie taki sam poziom zadowolenia. Ponadto warto pamiętać, że dzięki efektowi skali (dużej liczbie osób objętych umową), ubezpieczenia grupowe zawsze oferują szerszy zakres ochrony, niż polisy indywidualne w tej samej cenie. A tego typu realnego wsparcia w tym roku oraz zapewne i w przyszłym, pracownicy oczekują. Chcą poczucia bezpieczeństwa, a to właśnie oferują ubezpieczenia – pomoc w nieprzewidzianych sytuacjach. Jest to zatem rozwiązanie korzystne dla obu stron – pracownicy otrzymują zabezpieczenie w czasie, kiedy najbardziej go potrzebują, a pracodawcy zyskują oszczędności pozwalające przetrwać trudny czas i utrzymać poziom zatrudnienia.

Jak będzie wyglądała sytuacja w 2021 roku?
Ponieważ pandemia będzie nam towarzyszyła jeszcze przez pewną część przyszłego roku, oby tylko przez część, to zapotrzebowanie na dodatkową ochronę życia i zdrowia się nie zmniejszy. Wobec tego ubezpieczenia grupowe dalej będą się cieszyły sporym zainteresowaniem, które może jeszcze wzrosnąć, jeżeli na wiosnę nadejdzie kolejna fala pandemii w miejsce uspokojenia sytuacji, co nie jest niestety do końca wykluczone. Rozwój polis będzie szedł zapewne w kierunku dalszego wzbogacania ich o kolejne usługi asystenckie. Do klasycznej pomocy domowej mogą dołączyć bardziej specjalistyczne rozwiązania medyczne, zwłaszcza te ułatwiające opiekę nad osobami starszymi. W końcu w większości przypadków pracownicy mogą swoim ubezpieczeniem grupowym objąć też najbliższą rodzinę.

– Minusem, zwłaszcza dla pracodawców jest z kolei to, że może dojść do wzrostu cen. Na razie, po pierwszej fali pandemii, to nie nastąpiło. Sytuacja może się jednak zmienić, kiedy będziemy mieli za sobą sezon zimowy. Jeżeli wzrośnie liczba i wartość wypłacanych odszkodowań, to podwyżek nie unikniemy. Spodziewam się jednak, że nie będą one drastyczne, a popularność ubezpieczeń grupowych nie zmaleje, ponieważ zapewniają pracownikom i pracodawcom cenne wsparcie – zauważa Tomasz Kaniewski z EIB.
Źródło: EIB SA.

Zmiany na rynku nieruchomości w Warszawie – podsumowanie 2020

Zdjęcie Bliska Residence
Pandemia koronawirusa zmieniła wszystkie sektory gospodarki. Nie inaczej było w sektorze nieruchomości, bo COVID-19 z pewnością wpłynął na zachowania konsumenckie i trendy biznesowe. Warszawski rynek nieruchomości jest niewątpliwie największy w naszym kraju, a wzrost cen za metr kwadratowy stale napędza nieustający popyt.

W roku 2020, na rynku obserwujemy dwa główne trendy:

inwestycyjne zakupy nieruchomości związane z relokacją oszczędności Polaków i zabezpieczeniem ich przed inflacją oraz niskim oprocentowaniem lokat bankowych. Szczególnie popularne są tu lokale premium i apartamenty inwestycyjne w lokalizacjach z potencjałem dużego wzrostu, jak np. warszawska Praga, które można w przyszłości wykorzystać na własne potrzeby, sprzedać lub wynająć,

gigantyczny wzrost zainteresowania mieszkaniami i domami na dobrze skomunikowanych obrzeżach Warszawy, gdzie mamy dobrą infrastrukturę i za cenę ciasnego lokalu w centrum, zakupimy duże komfortowe mieszkanie z balkonem lub ogródkiem.
Jak wyglądały zachowania konsumentów na stołecznym rynku w bieżącym roku?

Przede wszystkim – relokacja oszczędności

Niskie stopy procentowe utrudniły instytucjom finansowym oferowanie atrakcyjnych produktów depozytowych. Tylko od lutego Polacy wycofali z banków ponad 64 mld zł, a to – jak podaje NBP – więcej niż 1 /5 wszystkich zgromadzonych na depozytach terminowych środków. Wszystko przez pogarszające się na lokatach warunki. Utrata 3 proc. wartości kapitału rocznie przy procencie składanym oznaczała, że nasze oszczędności stopnieją o połowę w zaledwie 15 lat. Dlatego bieżący rok jest rekordowym dla lokowania kapitału w nieruchomości.Eksperci finansowi uważają, że nieruchomości to nadal dobra lokata kapitału. Za ponad połowę majątków światowych milionerów odpowiadają nieruchomości – wynika z raportu Knight Frank.

– Co więcej, udział nieruchomości w portfelach rósł w ostatnim roku najmocniej, bo ludzie zamożni szykowali się na mające nadejść gospodarcze zawirowania, mimo że nikt nie mógł spodziewać się wybuchu pandemii – podkreśla Bartosz Turek, analityk HRE Investments.

Zainteresowanie dotyczy głównie mieszkań jeszcze w budowie, które będą gotowe w 2022 r. Ze względu na to, że ceny mieszkań nie spadają – tym bardziej w otoczeniu rosnącej inflacji oraz przy niskich stopach procentowych – zawsze będzie można sprzedać je drożej, wynająć lub wykorzystać do zamieszkania. Co ciekawe, równie dużym sukcesem okazały się emitowane w 2020 r. przez firmy deweloperskie obligacje, których publiczne emisje biją rekordy sprzedażowe.

W samym III kw. br. w ten sposób pozyskano ok. pół miliarda złotych na przyszłe inwestycje. W przyszłym roku również nie należy spodziewać się wzrostu oprocentowania lokat bankowych, bo stopy procentowe powinny utrzymać się na dotychczasowym, rekordowo niskim poziomie.

Jak szacuje JLL Polska, do 2018 r. co roku zakupy mieszkań przez fundusze nie przekraczały kwoty 150 mln EUR, by w 2019 przekroczyć pułap 250 mln EUR, a licząc razem z transakcjami na rynku domów studenckich – ponad 350 mln EUR.
Sprzedaż mieszkań

Jak podają analitycy JLL – między lipcem a wrześniem deweloperzy sprzedali na nich w sumie 13,3 tys. lokali, co było liczbą niemal dwukrotnie wyższą niż we wcześniejszym kwartale obejmującym lockdown. Stabilizację w branży potwierdzają opublikowane już wcześniej przez wiodących deweloperów dane sprzedażowe za III kwartał. 16 firm deweloperskich notowanych na GPW sprzedali wespół niemal 6 tys. mieszkań, co stanowi wynik zaledwie o 2,4% gorszy niż rok temu. Doskonale radzili sobie także gracze spoza warszawskiego parkietu. Niektórzy po zsumowaniu wyników z 9 miesięcy są na plusie w porównaniu z rokiem ubiegłym. Chociażby Grupa Murapol, która podbiła ubiegłoroczny rezultat o 12,5%.

Natomiast z ankiety przeprowadzonej wśród użytkowników serwisu Morizon.pl wynika, że wciąż przybywa osób, które dopiero zaczynają poszukiwania nieruchomości. Odsetek osób, które zainicjowały ten proces w październiku wynosił aż 57%. To o 3 punkty procentowe więcej niż w marcu – czasie nadejścia pierwszej fali koronawirusa. W tym samym okresie wzrósł odsetek osób, które szukają najlepszej dla siebie nieruchomości dłużej niż pół roku – w marcu było to 24% ogółu poszukujących, a w październiku już 27%.

Covid-19 nie spowodował też obniżek cen na rynku pierwotnym, wręcz przeciwnie spodziewane są dalsze ich wzrosty. Jak podaje Emmerson Evaluation, w samej Warszawie w ciągu ostatnich dwóch lat mieszkania podrożały o 15,7% i nic nie zapowiada zmiany. Przeciętna cena mkw. lokali na stołecznym rynku pierwotnym w I półroczu osiągnęła rekordowe 10,7 tys. zł, a to o 5,6 proc. więcej niż pod koniec 2019 r.

Inwestycje w centrum miasta

Stabilizację w branży potwierdzają opublikowane już wcześniej przez wiodących deweloperów dane sprzedażowe za III kwartał. 16 firm deweloperskich notowanych na GPW sprzedali wespół niemal 6 tys. mieszkań, co stanowi wynik zaledwie o 2,4% gorszy niż rok temu. Doskonale radzili sobie także gracze spoza warszawskiego parkietu. Niektórzy po zsumowaniu wyników z 9 miesięcy są na plusie w porównaniu z rokiem ubiegłym. Chociażby Grupa Murapol, która podbiła ubiegłoroczny rezultat o 12,5%.

Jednak najatrakcyjniejsze w tym segmencie inwestycyjnym są grunty, obiekty klasy premium i małe apartamenty w przyszłościowych rozwojowych lokalizacjach, jak np. warszawska Praga czy Powiśle. Potwierdzają to sukcesy sprzedażowe inwestycji takich firm, jak: Atal, Mostostal, Marvipol, Skanska,Kreator Dom Invest czy Nexity Polska.

– Notujemy dobrą sprzedaż i duże zainteresowanie inwestycją Bliska Residence na warszawskiej Pradze, która posiada 196 klimatyzowanych apartamentów o metrażach 20 i 35 m2. To tylko potwierdza, jak dobrze sprzedają się przemyślane inwestycje w dobrej okolicy i jak duże jest zainteresowanie przez inwestorów poszukujących atrakcyjnej formy lokowania kapitału w lokale na wynajem. Druga połowa nabywców szuka bardziej atrakcyjnych mieszkań, aby wykorzystać pod własne potrzeby np. przekazać dzieciom lub w przyszłości odsprzedać, chroniąc swoje oszczędności przed inflacją – mówi Klaudia Siarkiewicz, Prezes Kreator Dom Invest.

Zdaniem Polskiego Związku Firm Deweloperskich, największym, pozytywnym zaskoczeniem w danych za 2020 jest fakt, iż deweloperzy rozpoczęli budowę właściwie takiej samej liczby mieszkań jak w 2019 roku (wzrost o 1,3%). Większość transakcji w tym, segmencie realizowana jest za tzw “gotówkę” gdzie klienci nie wymagają wsparcia kredytowego banków. Wyraźnie widać tu inwestorów szukających bezpiecznej alternatywy dla lokaty oszczędności.

Boom na mieszkania na obrzeżach Warszawy
Wskaźniki zakupowe pokazują również kolejną bardzo ważną tendencję – coraz więcej rodzin poszukuje dla siebie większych metraży w zielonej przestrzeni z ogródkiem lub balkonem, za cenę ciasnego mieszkania w centrum. Pandemia zmieniła preferencje mieszkaniowe, a wyspecjalizowani deweloperzy wiedzą, jak najlepiej wykorzystać atuty lokalizacji, pozostawiając do dyspozycji większą i bardziej zaciszną przestrzeń, która daje poczucie prywatności.
W dobie pandemii dom stał się nie tylko schronieniem, ale też często biurem, szkołą, placem zabaw, restauracją czy też miejscem do uprawiania sportu i relaksu. Spędzamy w mieszkaniach więcej czasu, dlatego ich stan i dopasowanie do potrzeb stały się niezwykle ważne – potwierdza najnowszy raport „Mieszkania pod ścianą” przygotowany przez Grupa Kingfisher oraz Castorama Polska.
Pandemia Covid-19 zdecydowanie zaostrzyła subiektywną ocenę warunków mieszkaniowych przez Polaków – obecnie 32% respondentów twierdzi, że stało się to dla nich jeszcze ważniejsze. Respondenci wymienili jako najczęściej spotykany problem, który „pogorszyła” epidemia koronawirusa: zbyt zatłoczone mieszkania (58% respondentów).
– Lockdown unaocznił nam, jak to, co w zasadzie akceptujemy na co dzień, może stać się poważnym problemem podczas przymusowego zamknięcia w domu – informuje Paweł Świętochowski, prezes Fundacji Castorama.
Natomiast z analizy serwisu Morizon.pl wynika, że w III kwartale roku klienci zakupowi zintensyfikowali poszukiwania, dążąc do nadrobienia straconego czasu przez wprowadzony w Polsce lockdown. We wrześniu łączna liczba zapytań o oferty sprzedaży mieszkań, domów i działek była tylko o 2% niższa niż w bardzo dobrym wrześniu ub. roku
Oprócz lokalizacji, równie ważna jest zabudowa. Obecnie popularnością cieszą się kameralne osiedla z kilkupiętrową nowoczesną zabudową z naturalnymi surowcami na elewacjach, zawierające zadbaną i uporządkowaną zieleń na patio. Przestrzeń wspólna jest bardzo ważnym elementem, gdyż zapewnia możliwość rekreacji zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci, zwiększając jednocześnie bezpieczeństwo. Niezwykle doceniane przez klientów stały się przydomowe ogródki i balkony. W zasadzie każdy metr kwadratowy, z którego możemy swobodnie korzystać na zewnątrz, pozostając jednak w domu coraz bardziej zyskuje na znaczeniu.
-Taką inwestycją jest chociażby osiedle Garden Park, rewelacyjne sprzedaliśmy III i IV etap, a lada moment rozpoczniemy sprzedaż V etapu inwestycji. Odnotowaliśmy również dobre wyniki dla Zielonek Residence oraz Osiedla Legendy. To dobra lokata na przyszłość, bowiem ceny nieruchomości są odporne na inflację, a rosnący popyt na takie lokalizacje podnosi wartość lokali, szczególnie w rozwijającej się infrastrukturalnie gminie. Wyraźnie widzimy wzrost zainteresowania tego typem mieszkań – wyjaśnia Klaudia Siarkiewicz, Prezes Kreator Dom Invest, który jest liderem inwestycji w zachodniej części Warszawy. Znany z dobrej jakości deweloper wybudował już ponad 93 tysiące m.kw i sprzedał ok. 800 mieszkań i segmentów w Warszawie.
Teraz, kiedy w zasadzie każda rodzina jest zmotoryzowana, nie musi się już martwić się o to, by nowy dom był w centrum miasta. „Zielone kolonie” mają bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę komunikacyjną, handlowo-usługową, a także dostęp do przedszkoli, szkół oraz żłobków, zapewniając tym samym pełen komfort nowym mieszkańcom, jak np. w przypadku inwestycji realizowanych na terenie Warszawy Zachodniej.
Potwierdzają to także badania HRE Investment – od początku kwietnia do 5 maja bieżącego roku zainteresowanie mieszkaniami z balkonem na podstawie danych pochodzących z jednego z popularnych serwisów wzrosło o 19 proc., z ogrodem o 60 proc., a z tarasem aż o 63 proc. względem marca tego samego roku. Znaczenie ma również powierzchnia lokalu – podczas pandemii spędzamy w nim znacznie więcej czasu, zależy nam więc na tym, by był bardziej przestronny.
Bezpieczeństwo podczas Covid-19

Równie istotna w ostatnich miesiącach okazała się kwestia bezpieczeństwa podczas przeprowadzania transakcji zakupowych. Głównym celem deweloperów było wprowadzenie odpowiednich procedur zarówno dla klientów, jak i pracowników, aby zapewnić ciągłość usług z pełnym zachowaniem środków ostrożności. Bezpieczne transakcje nieruchomości stały się priorytetem dla wszystkich firm, których znaczna część stała się sygnatariuszami Karty Bezpieczeństwa COVID-19.

materiał prasowy

Firma HEBAR rozwija się w Warszawie

Italux-warehouse
Dynamicznie rozwijający się na polskim rynku dystrybutor bakalii firma HEBAR Sp. z o.o., zdecydował się na wynajęcie ponad 1300 mkw. powierzchni magazynowo-biurowej w prywatnej inwestycji firmy Italux zlokalizowanej tuż przy węźle Opacz-Kolonia w Warszawie. W procesie negocjacji najemcę reprezentowała firma AXI IMMO.

Powstała w 2015 r. spółka HEBAR to kontynuator działalności gospodarczej obecnej na rynku od 1993 r. Przedsiębiorstwo od początku swojego funkcjonowania na polskim rynku zajmuje się sprowadzaniem, konfekcjonowaniem oraz sprzedażą bakalii, w tym suszonych owoców, orzechów, pestek i ziaren.

– Jesteśmy firmą z ugruntowaną pozycją na polskim rynku, która pozwala nam zaplanować kolejne etapy rozwoju w oparciu o wieloletnie doświadczenie. Zdecydowaliśmy się na relokację i konsolidację dotychczasowej powierzchni do jednego A-klasowego magazynu, który jest dobrze widoczny
z obwodnicy Warszawy. Oceniliśmy, że nowa lokalizacja pozwoli nam na integrację i optymalizację procesów, poszerzenie oferty towarów i usług oraz dotarcie do większej liczby klientów – wyjaśnia Konrad Pych, właściciel HEBAR Sp. z o.o.

– Nowa lokalizacja zapewnia klientowi doskonałe warunki dystrybucyjne. Położenie obiektu tuż przy węźle Opacz-Kolonia na przecięciu dróg ekspresowych S2 i S7 umożliwia komfortowy transport na północ, południe i zachód Polski, a w perspektywie roku 2021 po ukończeniu i otwarciu Południowej Obwodnicy Warszawy również na wschód kraju. Optymalizacji ulegnie logistyka na terenie aglomeracji warszawskiej oraz województwa mazowieckiego – mówi Damian Kińczyk, konsultant w Dziale Powierzchni Przemysłowych i Logistycznych, AXI IMMO.

– Podpisaliśmy umowę ze sprawdzoną na rynku firmą, która doceniła standard i lokalizację naszego obiektu. Liczymy, że jakość naszej współpracy jak i przyszły rozwój firmy HEBAR sprawią, że Klient zdecyduje się na rozszerzenie umowy o kolejne powierzchnie magazynowe – powiedziała Anna Strzelczyk, właściciel Italux.

materiał prasowy

W czasie pandemii deweloperzy stawiają hale

guilherme-cunha-222318-unsplash

Inwestycje na rynku nieruchomości magazynowych i przemysłowych nie zwalniają tempa. Dla deweloperów budowa magazynów jest dziś postrzegana jako bezpieczna przystań w czasie pandemii.

Dynamiczny rozwój tego sektora obserwowany jest od kilku ostatnich lat. W 2019 roku deweloperzy oddali do użytku ponad 2,7 mln m kw. nowej powierzchni, co było – jak informuje firma doradcza Savills – najwyższą wartością odnotowaną w historii. Dodatkowo w czasie pandemii przyśpieszył rozwój branży e-commerce, która potrzebuje hal na towary. Dlatego dla inwestorów na rynku nieruchomości magazynowych i przemysłowych również ten rok zapowiada się obiecująco, w przeciwieństwie do centrów handlowych czy powierzchni biurowych.

Analitycy Axi Immo wyliczają, że w trzecim kwartale tego roku zanotowano drugi w historii rekordowy poziom aktywności najemców, którzy zakontraktowali już 1,2 mln m kw., co przekłada się na niemalże 50 proc. wzrost rok do roku. W sumie od początku roku wynajęto blisko 3,8 mln m kw. – Biorąc pod uwagę, że w ciągu trzech pierwszych kwartałów 2019 r. było to 2,86 mln m kw., roczny wolumen popytu ma realną szansę być wyższy niż w roku ubiegłym – informuje firma z sektora nieruchomości komercyjnych Colliers International.

O tym, że „rok 2020 odnotuje rekordowy poziom popytu” nie mają wątpliwości analitycy firmy doradczej CBRE. – O ile nowych budów jest mniej niż w zeszłym roku, co należy tłumaczyć większą ostrożnością inwestorów, którzy coraz częściej wolą mieć podpisane umowy najmu niż budować spekulacyjnie, o tyle tegoroczny popyt z pewnością przebije historyczny pułap – mówi Beata Hryniewska, szefowa działu powierzchni magazynowych i przemysłowych w CBRE. Firma obok świadczenia usług doradczych na rynku nieruchomości komercyjnych pośredniczy też w sprzedaży powierzchni magazynowej. 

Beata Hryniewska podkreśla, że tendencję wzrostową ze strony najemców powierzchni magazynowych dało się zauważyć już wcześniej, a w ostatnich dwóch latach przybrała ona tylko na sile. – Jest wynikiem światowego trendu, na który wpływ ma zmiana zachowania konsumentów. Coraz większa część sprzedaży odbywa się przez Internet, a ten rodzaj handlu wymaga większej powierzchni nie tylko na przechowywanie towaru, ale również dodatkowych przestrzeni dla pracowników oraz na segregowanie, pakowanie, znakowanie czy zwroty artykułów – wymienia.

W Polsce znajduje się połowa powierzchni magazynowej Europy Środkowej. Obecne zasoby wynoszą 20 mln m kw.  (w całym ubiegłym roku było to 18,5 mln m kw.). Eksperci przewidują, że za kilka miesięcy, kiedy kryzys zostanie opanowany, ludzie jeszcze bardziej docenią wygodę internetowych zakupów, co może trwale zmienić przyzwyczajenia konsumenckie. W dłuższej perspektywie zmianie ulec mogą też dotychczasowe łańcuchy dostaw. Ze względów bezpieczeństwa spodziewać się można przenoszenia produkcji z Azji bliżej rynków zbytu, co z kolei może przyczynić się do rozwoju dostawców i magazynów w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Dlatego budować hale chcą dziś już nie tylko deweloperzy komercyjni, ale coraz częściej także mieszkaniowi. – Mamy wiele zapytań od firm, które wcześniej stawiały różnego rodzaju budynki, a teraz chcą budować hale magazynowe. Najczęściej decyzja taka pokierowana jest potrzebą dywersyfikacji źródeł przychodów – twierdzi Beata Hryniewska z CBRE.

Popyt przekłada się również na wzmożony ruch w biurach architektonicznych. – Zainteresowanie jest ogromne. Niemal wszyscy nasi klienci, którzy specjalizowali się w inwestycjach na rynku magazynowym, zwiększyli teraz aktywność. Odnotowujemy też wiele zapytań od nowych podmiotów, chcących rozwinąć swoją działalność w tym sektorze – zauważa Maciej Zuber z pracowni Archas Design, lidera projektów branży magazynowo-przemysłowej w południowej Polsce.

Zwraca jednak uwagę, że należy odróżnić inwestycje typowo przemysłowe (np. na potrzeby produkcji) od centrów logistycznych. – O ile przemysł zachowuje się w czasie pandemii dość ostrożnie, tak dla centrów, głównie ze względu na rozwój e-commerce, nastał właśnie złoty czas – twierdzi Maciej Zuber. I dodaje, że koniunkturze sprzyja stabilna sytuacja na rynku budowalnym i utrzymujące się na stałym poziomie ceny.

Również eksperci Colliers International nie zauważają obecnie powodów do zmiany planów deweloperów magazynowych. Według Macieja Chmielewskiego, dyrektora działu powierzchni logistycznych i przemysłowych w CI budowa nowoczesnych powierzchni będzie się rozwijać „dopóki będzie trwał na nie popyt, a ten, póki co jest niezagrożony”.

materiał pasowy

Inwestycja PDD w Łodzi oficjalnie ruszyła – domy powstaną w systemie Wood Core House

maria-ziegler-jJnZg7vBfMs-unsplash
Spółka Polskie Domy Drewniane wraz z generalnym wykonawcą, czyli konsorcjum firm RISER i RISER.domy 9 grudnia br. oficjalnie rozpoczęła inwestycję w Łodzi. Aktualnie na terenie budowy trwają prace przygotowawcze. Natomiast po nowym roku ruszą działania montażowe budynków w technologii Wood Core House. To opatentowany system budowania modułowych drewnianych konstrukcji szkieletowych, stworzony dla nowoczesnego i ekologicznego budownictwa.

W Łodzi powstanie 11 domów jednorodzinnych w zabudowie szeregowej z 14 miejscami parkingowymi. Aktualnie na terenie budowy trwają prace przygotowawcze oraz związane z projektem wykonawczym budynków, dróg oraz sieci instalacyjnych. Po nowym roku, kiedy generalny wykonawca otrzyma oficjalne pozwolenie na budowę, ruszą prace fundamentowe oraz montażowe konstrukcji budynków w technologii Wood Core House.

– Symboliczne wbicie łopaty to dla nas ważny moment. Oficjalnie rozpoczynamy naszą pierwszą inwestycję i to z przekonaniem, że jest ona w rękach profesjonalistów. Technologia, na którą stawiamy, czyli modułowy system producenta Wood Core House to gwarancja trwałych, bezpiecznych i energooszczędnych domów. Zgodnie z harmonogramem budowa zastanie zakończona w ostatnim kwartale 2021 roku i mam nadzieję, że również wtedy klucze trafią do rąk pierwszych mieszkańców. Już w niedługim czasie planujemy rozpoczęcie kolejnych inwestycji. Stale też powiększamy nasz bank ziemi – mówi Tomasz Szlązak, Prezes Zarządu Polskich Domów Drewnianych S.A.

Wood Core House to producent modułowego systemu budowania drewnianych konstrukcji szkieletowych. Ten innowacyjny system został najpierw skrupulatnie przeliczony, zaprojektowany a następnie poddany badaniom i testom pod okiem dr inż. Janusza Brola w Katedrze Inżynierii Budownictwa na Politechnice Śląskiej. Otrzymane wyniki potwierdzają trwałość i wytrzymałość opracowanej przez Wood Core House technologii.

System konstrukcji szkieletowych Wood Core House skraca czas prefabrykacji a tym samym czas budowy. Zakończenie prac w Łodzi planowane jest już na ostatni kwartał 2021 roku.

Źródło: Spółka Polskie Domy Drewniane SA (PDD).

Nowi najemcy we wrocławskich obiektach Develia S.A.

SKy Tower

Pomimo pandemii rośnie zainteresowanie powierzchnią handlową Arkad Wrocławskich i Sky Tower. W samej końcówce 2020 roku dział komercjalizacji spółki Develia S.A, do której należą obiekty, podpisał cztery nowe umowy najmu i jedną typu renewal. Z początkiem grudnia zmienił się również operator spożywczy w Sky Tower.

28 listopada w Arkadach Wrocławskich na nowo otwarty został autorski butik Dominika Młyńczak Made in Wrocław (poprzednio Ottaviano Dominika Młyńczak). W ofercie sklepu, który zajmuje powierzchnię 68 mkw. i znajduje się na parterze centrum, można znaleźć odzież wierzchnią, sukienki, kombinezony czy spódnice zaprojektowane przez wrocławiankę – Dominikę Młyńczak. Kategorię fashion już niebawem uzupełni znana wszystkim marka Sinsay, oferująca ubrania dla całej rodziny w atrakcyjnych cenach. Otwarcie lokalu o powierzchni 913 mkw. zaplanowane jest na koniec stycznia 2021 roku. Trzecim najemcą, który wkrótce zadebiutuje we wrocławskiej galerii, jest Akademia Driftingu Crazy Carts. Tor z elektrycznymi gokartami do jazdy w poślizgu będzie funkcjonował na poziomie 1 i zostanie ulokowany na 503 mkw.

Zmiany zaszły również w Sky Tower. 2 grudnia funkcjonujący w budynku supermarket Piotr i Paweł rozpoczął działalność pod szyldem Eurospar. Na tym samym poziomie tuż przed Nowym Rokiem otwarty zostanie odział spółki Personal Legal Service, zajmującej się legalizacją pobytu i pracy na terenie Polski. Z kolei na przedłużenie umowy najmu do 2027 roku zdecydowała się Klinika Okulistyczna Optegra, zajmującą lokal o powierzchni 662 mkw. na poziomie +2.

– Dobra i dynamiczna końcówka roku to efekt ciężkiej pracy całego zespołu. Do każdej umowy podchodzimy indywidualnie, a z naszymi partnerami staramy się budować długotrwałe relacje oparte na pełnym zrozumieniu celów biznesowych każdej ze stron. Cieszymy się, że w tym trudnym czasie podpisujemy kolejne umowy najmu na mocno nasyconym powierzchnią handlową wrocławskim rynku – mówi Piotr Pirogowicz, Dyrektor Zarządzający Obiektami Komercyjnymi w Develia S.A.

Skutecznie prowadzona komercjalizacja wrocławskich obiektów z portfolio Develia S.A. to dowód na to, że pomimo zawirowań na rynku retail najemcy widzą duży potencjał w handlu wielkopowierzchniowym.

Źródło: Develia S.A.

Diverse CG wprowadza się do nowego biura

f69c08c5b51497b383d987c7489f7fc5
Firma Diverse CG (DCG) przeprowadziła się do nowego biura zlokalizowanego w Generation Park Z, gdzie wynajęła ponad 3000 mkw. nowoczesnej przestrzeni biurowej. W ramach jednej kompleksowej usługi JLL reprezentowało najemcę w procesie negocjacji umowy, przygotowania projektu wnętrz, a także było odpowiedzialne za nadzór nad wykończeniem powierzchni biurowej.

Diverse CG to firma technologiczna, która wspiera swoich klientów dostarczając usługi i kompetencje w obszarze IT. Spółka skupia się na szeroko rozumianej realizacji projektów IT oraz wspieraniu działań m.in. na wielu płaszczyznach rekrutacyjnych – w zakresie funkcjonowania działów HR, optymalizacji kosztów zatrudnienia pracowników czy headhuntingu.

Nasz zespół dynamicznie się rozwija i pomimo panującej obecnie pandemii zdecydowaliśmy się na wynajęcie większej i bardziej nowoczesnej przestrzeni biurowej, ponieważ wierzymy, że to właśnie praca w biurze wśród innych współpracowników sprzyja rozwojowi pomysłów i wdrażaniu nowych rozwiązań, które w naszej branży są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania biznesu. Zespół JLL towarzyszył nam w całym procesie zarówno wyboru lokalizacji, jak i wykańczania powierzchni biurowej, co pozwoliło na sprawne przygotowanie całej powierzchni biurowej.

Michał Lewandowski, Prezes Diverse CG

Biuro DCG mieści się na trzech piętrach budynku Generation Park Z. Na jednym z pięter zostało stworzone centrum konferencyjne, gdzie wszystkie sale są zbudowane ze ścian mobilnych, które pozwalają na łączenie sal w dowolne konfiguracje, a dodatkowo przy zastosowaniu bezprzewodowego systemu AV, również można konfigurować wyświetlanie prezentacji w dowolny sposób. Finalnie całą przestrzeń można otworzyć, co w połączeniu z foyer znajdującym się w centralnej części piętra tworzy wielką przestrzeń służącą eventom lub spotkaniom typu town hall.
Na powierzchni biura zastosowano również system oświetlenia bazujący na czujnikach DALI, który dostosowuje oświetlenie wykorzystując czujniki obecności oraz natężenia oświetlenia dziennego, co jest sporym udogodnieniem w codziennym korzystaniu z powierzchni, a także przynosi duże oszczędności energii elektrycznej.
Ze względu na branżę, biuro jest zaprojektowane w stylu elastycznym, wszystkie biurka są sterowane elektrycznie, tak aby pracownicy mogli dostosować je do swoich potrzeb, a część strefy konferencyjnej jest przystosowana do zmiany na przestrzenie pracownicze w przyszłości, gdyby wynikła taka potrzeba. W biurze dominują elementy drewniane i betonowe, które dopełniają akcenty kolorystyczne (np. budki telefoniczne do wykonywania szybkich rozmów).

W procesie poszukiwania nowej powierzchni biurowej dla DCG, a w dalszym etapie – w aranżacji przestrzeni – kierowaliśmy się jasno określonymi potrzebami wskazanymi przez klienta. Nowe biuro powstało w oparciu o zastosowanie najnowszych technologii, które podniosą komfort pracy i stworzą przyjazne miejsce dla pracowników Diverse CG. Duże znaczenie odegrała również lokalizacja. Przestrzeń biurowa została wynajęta na piętrach 6, 7 i 10 budynku Generation Park Z, z doskonałą ekspozycją na Plac Europejski i Rondo Daszyńskiego. Cieszymy się, że mogliśmy brać udział w procesie negocjacji umowy i aranżacji przestrzeni.

Marzena Zielonka, Dyrektor w Dziale Reprezentacji Najemcy, JLL

Generation Park Z to inwestycja zlokalizowana w nowym centrum biznesowym stolicy – na warszawskiej Woli, przy Rondzie Daszyńskiego, w sąsiedztwie metra, licznych przystanków autobusowych, tramwajowych oraz kolejki podmiejskiej. Łatwy dostęp do komunikacji publicznej to nie wszystko. Dla zwolenników alternatywnych środków transportu w Generation Park Z zostały przygotowane 102 miejsca parkingowe dla rowerów oraz dogodna infrastruktura w postaci pryszniców i przebieralni. Budynek jest w 100% skomercjalizowany.

Oddaliśmy przestrzenie Generation Park Z w bardzo dobre ręce. To znakomite miejsce do pracy, nie tylko ze względu na lokalizację. Cały kompleks Generation został zaprojektowany z myślą o człowieku i jego codziennych potrzebach. Dużo uwagi poświęciliśmy kwestiom jakości przestrzeni wokół i pomiędzy budynkami: stworzeniu zielonego skweru oraz placu, gdzie można odpocząć.

Paulina Strutyńska, Menadżer ds. Wynajmu w spółce biurowej Skanska

 mat.pras.

Klienci Santander Bank Polska BLIKUJĄ na potęgę

DeathtoStock_Wired2
BLIK umożliwia płacenie, wypłacanie i przelewanie od ręki, gdziekolwiek jesteśmy. Z tego nowoczesnego i wygodnego rozwiązania korzysta coraz więcej Polaków – w tym 9 na 10 klientów, korzystających z płatności mobilnych Santander Bank Polska.

Spis treści:
Jak płacić BLIKIEM?
Kto korzysta z BLIKA w Santander Bank Polska?
Do czego używamy BLIKA?

Polacy pokochali płatności bezgotówkowe BLIKIEM i świetnie odnajdują się w świecie błyskawicznych przelewów na telefon. Z pewnością jesteśmy otwarci na nowe technologie i stajemy się coraz bardziej cyfrowi. W dobie pandemii trendy związane z digitalizacją przyspieszyły. Ponad połowa Polaków (55%) deklaruje, że dziś częściej niż przed pandemią dokonuje transakcji finansowych online lub mobilnie – tak wynika z badania Mastercard, poświęconego popularności bankowości online i mobilnej. I jest to najwyższy wynik w Europie.

– Klienci coraz bardziej doceniają wygodę, jaką daje możliwość załatwienia wielu codziennych spraw zdalnie, paroma kliknięciami na ekranie smartfona. Dotyczy to oczywiście także finansów. Nasi klienci mają cały bank w aplikacji. Mogą dokonywać transakcji mobilnie, za pomocą zegarka oraz BLIKA. Jesteśmy bankiem, który nieustannie poszukuje i wdraża rozwiązania ułatwiające codzienne, digitalowe bankowanie – mówi Sebastian Radzimowski, odpowiedzialny za płatności mobilne w Santander Bank Polska.

Jak płacić BLIKIEM?
BLIK dostępny jest w aplikacji Santander mobile, a czeki BLIK także w Santander internet. BLIKIEM można płacić za zakupy w sklepach i internecie, wypłacać pieniądze z bankomatu, robić przelewy – wystarczy podać numer telefonu zamiast numeru konta odbiorcy . Limity transakcji BLIK można ustawić w Santander internet i w aplikacji Santander mobile.

Kto korzysta z BLIKA w Santander Bank Polska?
W gronie klientów Santander Bank Polska, korzystających z płatności mobilnych, aż 90% ma aktywnego BLIKA. Średni wiek użytkownika BLIKA w Santander Bank Polska to 31,7 lat. Rozwiązanie to jest zdecydowanie najpopularniejsze wśród osób w wieku 19-30 lat, które stanowią 46% użytkowników, natomiast 36% stanowią klienci w wieku 31-45 lat. Z BLIKA korzystają też nastolatkowie – spośród posiadających konto w Santander Bank Polska, 7% płaci tak za zakupy w sklepie, a 30% za zakupy w Intrenecie.

Statystyczny klient mobilny Santander Bank Polska wydaje co miesiąc za pomocą BLIKA 541 zł.

Do czego używamy BLIKA?
Klienci Santander Bank Polska najczęściej korzystają z BLIKA, by zapłacić w Internecie. W listopadzie br. średnia tygodniowa liczba takich transakcji przekroczyła 1 milion, a ich wartość 120 mln zł. Dla porównania, w listopadzie 2019 r. było to średniotygodniowo 400 tys. transakcji o wartości ok. 40 mln zł.

Na popularności zyskują także przelewy BLIK – obecnie klienci Santander Bank Polska zlecają ich średnio w każdym tygodniu o ponad 200% więcej niż w analogicznym okresie minionego roku.
W czasie pandemii popularność BLIKA w Polsce dynamicznie rośnie – w III kwartale br. przybyło aż pół miliona nowych użytkowników, a liczba aktywnie korzystających z tego rozwiązania przekroczyła 6 mln osób.

– BLIK jest powszechną metodą płatności w Polsce, której popularność wciąż wzrasta. Bezpieczne płatności mobilne stały się w czasie pandemii ważnym elementem dbania o społeczny dystans, na przykład dzięki możliwości robienia przelewów na telefon BLIK, zamiast rozliczania się gotówką. W internecie Polacy najczęściej płacą BLIKIEM. Najnowsze dane TPay pokazują, że podczas ostatniego Black Friday ponad połowa transakcji w internecie została zrobiona właśnie BLIKIEM – mówi Marcin Waldowski odpowiadający z BLIKU za rozwój produktów.

Wg danych PSP od lipca do września br. użytkownicy BLIKA zrealizowali blisko 110 mln transakcji – to dwa razy więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Niemal 78 mln z nich to te zrealizowane w internecie (dwukrotny wzrost r/r), a 13 mln to przelewy na numer telefonu BLIK (wzrost aż o 200 proc. r/r). w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku i 46 proc. więcej niż w drugim kwartale tego roku.
Wyjaśnienia pojęć i definicji dotyczących usług reprezentatywnych objętych tym materiałem na santander.pl/PAD. Szczegóły oferty, informacje o opłatach, prowizjach dostępne są na stronie santander.pl oraz pod numerem 1 9999 (opłata zgodna z taryfą danego operatora).Stan na 9 grudnia 2020 r.
Źródło: Grupa Santander Bank Polska S.A.

Dzięki analityce biznes może stawić czoła wyzwaniom nowej normalności

joshua-sortino-215039-unsplash
Firma SAS, lider rozwiązań z zakresu analityki biznesowej i sztucznej inteligencji, zgromadziła ponad 3500 ekspertów, wizjonerów i menedżerów najwyższego szczebla z trzech kontynentów. Podczas wirtualnego wydarzenia Beyond Tomorrow stworzono zupełnie nową platformę do wymiany doświadczeń i wiedzy. W ciągu trzech dni odbyły się sesje, dyskusje i warsztaty, mające pomóc organizacjom z Europy Środkowo-Wschodniej, Bliskiego Wschodu, Afryki i Rosji odkryć na nowo możliwości, jakie daje analityka, sztuczna inteligencja, data science oraz strategia rozwoju oparta na danych
.

Rok 2020 upłynął pod znakiem pandemii COVID-19, co znacznie zmieniło zarówno sposób prowadzenia biznesu, jak i nasze codzienne życie. Restrykcje sanitarne zmusiły nas wszystkich do poszukiwania nowych sposobów komunikacji. To przyczyniło się do znaczącego przyspieszenia cyfrowej transformacji. Strategie zaplanowane na okres kilku lat musiały zostać zrealizowane w ciągu tygodni lub dni. Dziś, dostawcy usług z zakresu ochrony zdrowia, stali się firmami telemedycznymi. Ubezpieczyciele zaczęli świadczyć usługi samoobsługowej oceny roszczeń. Firmy z branży retail wdrożyły nowe modele sprzedaży i dostawy towaru bez kontaktu. Banki rozszerzyły zakres usług mobilnych. Obecnie działania w sferze cyfrowej są ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, a dane, analityka i rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję odgrywają kluczową rolę w procesie przystosowywania się do nowych realiów.

Konferencja Beyond Tomorrow trwała trzy dni. Pierwszy – Data Science Day – dedykowany był różnym narzędziom z zakresu zaawansowanej analityki i sztucznej inteligencji, kwestiom technicznym data science, a także podnoszeniu umiejętności i rozwojowi kariery w obszarze analityki. Dzień rozpoczął się wystąpieniem futurysty i badacza trendów Richarda van Hooijdonka. Ekspert zwrócił uwagę na dwa aspekty pandemii, które wymusiły i przyspieszyły rozwój technologiczny. Pierwszy z nich to zwrot ku autonomii, drugi to potrzeba wyeliminowania bezpośredniego kontaktu.
Faktem jest, że wiele firm, a nawet krajów musi zmierzyć się z problemem braku cennych dóbr i zasobów, w sytuacji, gdy zarówno branża logistyczna, jak i produkcyjna przeżywały problemy w związku z COVID-19. To sprawiło, że menedżerowie i rządy myślą o uzyskaniu większej autonomii, aby uniezależnić się od czynników zewnętrznych i zmiennego środowiska biznesowego. Jako przykład Richard van Hooijdonk przytoczył miasta w Chinach, które przechodzą obecnie transformację, mającą na celu uczynienia ich w pełni samowystarczalnymi.

Zdaniem eksperta, maszyny i sztuczna inteligencja zmienią rolę ludzi w wielu relacjach biznesowych. Przykłady można znaleźć w każdej branży: od handlu, który stawia na samoobsługę i usługi bezkontaktowe, po sektor finansowy, gdzie płatności są realizowane prawie wyłącznie online. Richard van Hooijdonk wierzy, że za 5-10 lat trend ten stanie się standardem, a nawet pójdziemy o krok dalej: dostawy będą realizowane przez drony, a stworzenie listy zakupowej będzie równoznaczne z wizytą w supermarkecie.

Profesor Nikolaos Kourentzes, ekspert w dziedzinie analityki predykcyjnej i sztucznej inteligencji, przedstawiciel Skövde Artificial Intelligence Lab w Szwecji oraz Konstantinos Mpahas, szef działu Customer Advisory na Europę Południowo-Wschodnią w SAS omówili rolę rozwiązań open source w tworzącej się nowej ekonomii. Eksperci podkreślili, że technologia ta daje analitykom dodatkową elastyczność i możliwość eksperymentowania. Jednocześnie ważna jest możliwość łatwego przejścia od badań do wdrożenia modeli w praktyce oraz sprawdzenia ich w produkcji, dzięki czemu firmy mogą wykorzystywać więcej pomysłów i efektów pracy specjalistów data science, które wpłyną na ich efektywność. Platforma analityczna SAS Viya zapewnia takie możliwości, pomaga zarządzać modelami open source i osadzać je w procesach biznesowych.

Drugiego dnia odbył się Industry Day. Rozpoczął się wystąpieniem dr Jima Goodnighta, dyrektora generalnego SAS. „Pracując w SAS zawsze polegaliśmy na innowacji i kreatywności. Obecnie to doświadczenie jest ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, co ma związek z ogromnym tempem zmian: rozwiązania, które sprawdzały się w styczniu, stały się bezużyteczne w kwietniu, a firmy muszą się szybko dostosowywać do aktualnych realiów biznesowych. Analityka SAS to umożliwia”.

Rozwiązania SAS są wykorzystywane m.in. do tworzenia optymalnych łańcuchów dostaw w branży retail, minimalizowania ryzyka zakłóceń w biznesie, zwiększania dokładności prognoz biznesowych. Ponadto, analityka odgrywa kluczową rolę w walce z pandemią COVID-19. Stare modele analityczne nie były w stanie przewidzieć nowych ognisk pandemii i ich skali. SAS niezwłocznie zaczął rozwijać nowe modele, aby służba zdrowia, rządy i instytucje publiczne mogły zapewnić odpowiednie wsparcie i wdrażać działania prewencyjne. Dr Goodnight wskazał również na rosnącą rolę analityki w przeciwdziałaniu nadużyciom. Walka z pandemią wiąże się z wydatkami ze strony rządu, co przyciąga przestępców i stwarza nowe zagrożenia w różnych obszarach. Analityka pozwala ograniczyć ten proceder i zmniejszyć straty.

Swoją prelekcję wygłosił również Rik Vera, współzałożyciel Nexxworks, wspierający firmy w tworzeniu strategii biznesowych, stawiających klienta w centrum. Ekspert zwrócił uwagę na fakt, że COVID-19 nie był powodem zmian, które obserwowaliśmy w tym roku, ale przyspieszył transformację, która swój początek miała dużo wcześniej – w latach 2010-tych, a nawet 1990-tych. Ekspert porównał dzisiejsze realia do czasu uderzenia meteorytu, który spadł na Ziemię miliony lat temu. Po tym wydarzeniu przetrwały te zwierzęta, które potrafiły dostosować się do zmian. Tak samo dziś, przetrwają te firmy, które elastycznie podejdą do zmiennych realiów rynkowych, przebudują się oraz kompleksowo i w przemyślany sposób wdrożą najnowsze technologie.

Podczas dyskusji rynkowych i sesji poświęconych branżom, takim jak bankowa, ubezpieczeniowa, telekomunikacyjna i retail zostały omówione konkretne pomysły i przykłady zastosowań. Valentina Larina, menedżer z działu Retail & Customer Experience Practice w SAS zwróciła uwagę na fakt, że przedstawiciele sektora handlu detalicznego musieli stawić czoła problemom takim jak zwiększona konkurencja na trudnym rynku, który dotknęło wiele ograniczeń związanych z pandemią; większe oczekiwania klientów; problemy z logistyką; potrzeba wdrożenia nowych kampanii marketingowych i wiele innych. Następnie zaprezentowała, w jaki sposób SAS nie tylko pomaga rozwiązać te problemy, ale także zapewnia zrównoważony rozwój całej organizacji.

Głównymi bohaterami trzeciego dnia – Executive Day – byli przedstawiciele zarządów firm i organizacji z całego regionu, którzy musieli stawić czoła wyzwaniom związanym z pandemią. Podczas sesji plenarnej, przedstawiciele SAS zaprezentowali przegląd sytuacji w ich regionach, a zaproszeni do dyskusji goście z firm wykorzystujących rozwiązania SAS, opowiedzieli o swoich projektach i osiągnięciach.
Częścią Executive Day było również wystąpienie gościa specjalnego – Raymonda Kurzweila, wynalazcy i futurysty oraz seria warsztatów dla liderów biznesu. W ramach zaufanej społeczności, uczestnicy dyskutowali o poszukiwaniu nowych możliwości w czasach kryzysu, a także roli zaawansowanej analityki i sztucznej inteligencji we wsparciu firm z różnych branż w znalezieniu odpowiedzi na wyzwania i przygotowaniach na zmiany, które czekają je w przyszłości.

W wydarzeniu uczestniczyło 70 prelegentów reprezentujących klientów SAS, 11 ze stowarzyszeń i firm analitycznych (takich jak IDC), 10 prezesów regionalnych z firm partnerskich (takich jak Microsoft) oraz 42 specjalistów z SAS, którzy podzielili się swoją wizją i doświadczeniem. Ponadto odbyły się dyskusje ekspertów w przestrzeniach demo, networking, tematyczne oraz branżowe czaty, a także gra interaktywna The Land of Data.

Źródło: SAS Institute.

Galeria Malta umacnia swoją pozycję w segmencie rekreacyjno-rozrywkowym Poznani

gyorgy-bakos-255338-unsplash shopping
Galeria Malta, konsekwentnie od 2019 roku, wdraża działania zmierzające do budowy nowego formatu galerii społecznościowej będącej jednym z największych centrów rozrywki i rekreacji w regionie. Na terenie centrum funkcjonuje największy w Poznaniu klub squasha. Swoją siedzibę mają tam też: strefa robotyki, dwa escape roomy, Poznańska Szkoła Akrobatyki, klub fitness i Lider Plac Zabaw. Malta zaprasza klientów na interaktywne wystawy czasowe i zajęcia edukacyjne. Otwarte w tym roku By Happy Museum bardzo szybko znalazło się na pierwszym miejscu wśród największych atrakcji Poznania wybranych przez użytkowników TripAdvisor.

Kolejny najemca w Malcie – Akademia Driftingu Crazy Carts – wpisuje się w strategię rozwoju grupy Sierra Balmain, która stawia na budowanie oferty zarządzanych przez siebie centrów w oparciu o oryginalne atrakcje tzn. nowej generacji, czyli miejsca kreatywne, angażujące, wykorzystujące nowe technologie.

„Poszukujemy dla naszego centrum niestandardowych rozwiązań. W dobie trwającej pandemii to jedno z naszych priorytetowych działań. Kiedy obostrzenia zostaną zniesione, chcemy być gotowi z unikalną ofertą spełniającą oczekiwania klientów i będącą naszym wyróżnikiem na konkurencyjnym rynku” – mówi Lech Polański, Centre Manager, Galeria Malta w Poznaniu.

Przygotowany w Galerii Malta pierwszy w Poznaniu tor do driftingu zajmuje powierzchnię aż 750 metrów kwadratowych. Jest on przeznaczony do jazdy specjalnymi elektrycznymi gokartami imitującymi jazdę w poślizgu. To niepowtarzalna zabawa, w której wziąć udział mogą już nawet czteroletnie dzieci. Wszystko odbywa się w bezpiecznych warunkach, pod okiem instruktora, który podpowiada, jak właściwie poprowadzić pojazd.

mat.pras.

Chris Zeuner nowym członkiem zarządu w 7R

image_processing20201209-21813-1be705n

Po udanym roku pracy na stanowisku dyrektora niewykonawczego w 7R Chris Zeuner zostanie członkiem zarządu firmy na stanowisku Chief Investment Officer. Od 1 stycznia 2021 r. będzie odpowiedzialny za dalszą ekspansję 7R, która obejmuje plany wejścia polskiego dewelopera powierzchni magazynowo-przemysłowych na nowe rynki europejskie.

Chris Zeuner obejmie nowe stanowiska Chief Investment Officer i członka zarządu w 7R z początkiem roku, rezygnując tym samym z funkcji szefa europejskiego oddziału w Amstar, gdzie był odpowiedzialny za zarządzanie międzynarodową platformą nieruchomości firmy. Jego bogate paneuropejskie doświadczenie pozwoli na realizację ambitnej strategii rozwoju 7R.

Cieszę się, że w minionym roku współpraca między 7R, mną i Chrisem Zeunerem zacieśniła się, a on przyjął moją propozycję objęcia stanowiska CIO i członka zarządu w naszej firmie. Chris ma liczne osiągnięcia w zakresie private equity i sprawdzone umiejętności rozwijania biznesu w branży nieruchomości w całej Europie, co pozwoli mu objąć wiodącą rolę w procesie ekspansji 7R, także na nowe rynki europejskie,

mówi Tomasz Lubowiecki, prezes 7R.

Firma 7R dostarczyła do tej pory na polski rynek ponad 690 000 mkw. powierzchni logistycznej klasy A, a w planach dewelopera jest kolejne 1,25 mln mkw. Od 2018 roku 7R rozwija pionierską w Polsce koncepcję magazynu miejskiego – 7R City Flex Last Mile Logistics.

Moje relacje z 7R i Tomaszem Lubowieckim umacniają się i od przyszłego roku będę mógł wspierać firmę i jej partnerów biznesowych w ekspansji na nowe rynki międzynarodowe. 7R to organizacja, która wielokrotnie udowodniła, że jest wiodącym deweloperem w Polsce i z radością będę wspierał jej dalszy rozwój,

dodaje Chris Zeuner.

Chris Zeuner ma ponad 20-letnie doświadczenie w inwestowaniu i zarządzaniu nieruchomościami komercyjnymi. Przed dołączeniem do Amstar w 2017 r., był szefem biznesu LaSalle Investment Management na Europę Centralną, dyrektorem zarządzającym w JER Partners oraz szefem ds. przejęć i rozwoju biznesu w GE Real Estate dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
mat.pras.

Bank Pocztowy wprowadza nowe usługi zdalne dla swoich klientów korzystających z bankowości elektronicznej

Bank Pocztowy z zewnatrz

Od teraz klienci Banku Pocztowego mogą zamówić hasło do obsługi telefonicznej, czyli Telekonta, za pośrednictwem systemu bankowości internetowej. Wystarczy zalogować się do Pocztowy24, a następnie z menu Ustawienia wybrać opcję Zamów hasło do Telekonta, dzięki któremu automatycznie można sprawdzić stan konta i historię operacji czy zrobić przelew bez konieczności rozmowy z konsultantem. Nowa możliwość ma usprawnić obsługę Klientów w kanałach zdalnych, a także odciążyć infolinię Banku i skrócić czas oczekiwania na połączenie z konsultantem.

Klienci Banku Pocztowego posiadający dostęp do bankowości internetowej Pocztowy24 mogą już wygenerować za jej pośrednictwem hasło do telefonicznej obsługi swojego rachunku. Dzięki usłudze Telekonto, korzystając z technologii IVR, można np. sprawdzić stan konta i historię operacji, zrobić przelew do zaufanego odbiorcy, sprawdzić listę aktywnych lokat, a także zmienić lub odblokować hasło do bankowości internetowej. Dodatkowo, po identyfikacji hasłem i połączeniu się z konsultantem można również m.in. zrealizować przelew na dowolny rachunek, założyć lokatę bądź uzyskać informacje o innych produktach z oferty Banku.

– W czasie pandemii wszyscy dążymy do tego, by unikać zbędnych interakcji z innymi. W przypadku korzystania z usług bankowych oznacza to, że zamiast wizyty w oddziale chętniej wybieramy zdalne formy kontaktu – sami zresztą gorąco do tego zachęcamy. Nasza infolinia pracuje na zwiększonych obrotach, jednak stale szukamy możliwości by odciążyć konsultantów i przyspieszyć czas oczekiwania na połączenie. Dodatkowo cały czas pracujemy nad rozwiązaniami umożliwiającymi zdalne korzystanie z naszych usług – mówi Jarosław Gawroński, Naczelnik w Departamencie Bankowości Cyfrowej i Usług Płatniczych Banku Pocztowego. – Wśród wszystkich połączeń na infolinię Banku w listopadzie br. 7 procent stanowiły te dotyczące właśnie dostępu do bankowości telefonicznej, stąd też pomysł, aby umożliwić naszym Klientom zamówienie hasła do Telekonta za pośrednictwem systemu Pocztowy24. Nowa funkcjonalność pozwoli na zmniejszenie ruchu na infolinii i usprawni obsługę Klientów w kanałach zdalnych. W przyszłym roku planujemy udostępnić możliwość zamówienia hasła do Telekonta również w bankowości EnveloBank – dodaje Jarosław Gawroński.

Aby zamówić hasło do Telekonta za pośrednictwem bankowości internetowej wystarczy zalogować się do systemu Pocztowy24, wejść w menu Ustawienia a następnie wybrać opcję Zamów hasło do Telekonta. Generowanie hasła trzeba potwierdzić kodem SMS lub certyfikatem, co dodatkowo zabezpiecza całą operację. Po autoryzacji na numer telefonu Klienta zostaje wysłane jednorazowe hasło dostępu do Telekonta, które można zmienić na własne po telefonicznym zalogowaniu się do usługi.

mat.pras.

Lokale inwestycyjne: podsumowanie 2020 i prognozy 2021

alex-knight-309862-unsplash
Większa aktywność inwestorów indywidualnych i stabilność cen, skutki epidemii odczuwalne, ale w zasadzie tylko przez pierwsze miesiące. To główne wnioski płynące z analizy sytuacji na wciąż rosnącym i atrakcyjnym rynku mikroapartamentów w upływającym roku. Jak będzie w przyszłym?

Spis treści:
Rynek mikroapartametów wciąż atrakcyjny
W przyszłym roku sytuacja będzie stabilna

Lokale inwestycyjne w Polsce kupują przede wszystkim inwestorzy indywidualni, ale od kilku lat coraz większą rolę na rynku odgrywają inwestorzy instytucjonalni, zwłaszcza fundusze, które kupują od razu całe kondygnacje, a nawet budynki. W kończącym się 2020 roku aktywność inwestorów instytucjonalnych była jednak mniejsza, niż mógł wskazywać dotychczasowy trend. Widać to było wyraźnie w segmencie mikroapartamentów, który w Polsce rośnie z roku na rok. – Główna zmiana polega na tym, że w tym roku mamy znacznie większą liczbę klientów indywidualnych niż pakietowych. Aktualnie obserwujemy większą aktywność inwestorów, którzy nabywają po kilka mikroapartamentów – informuje Konstantyn Fedyna, ekspert inwestycyjny z grupy BY MADE, która we Wrocławiu buduje 129 lokali inwestycyjnych w budynku Legnicka 60C.

Rynek mikroapartametów wciąż atrakcyjny
Według analizy BY MADE na rynku mikroapartamentów nie było większych zmian względem roku 2019, pomimo tego, że skutki pandemii były na początku odczuwalne. Ostatecznie ceny utrzymały się na tym samym poziomie, a wahania sprzedaży wystąpiły wyłącznie ze względu na pandemię i związane z nią obostrzenia. Po wybuchu epidemii inwestorzy wstrzymywali decyzje nie tylko na rynku nieruchomości, jednak po pierwszych miesiącach sytuacja zaczęła się powoli stabilizować.

Zdaniem eksperta, inwestorzy zaakceptowali nowe okoliczności, dlatego, mimo utrzymującej się niepewności, wciąż wybierają lokale jako formę zainwestowania oszczędności. – Sytuacja związana z koronawirusem, spadek stóp procentowych i wartości pieniądza, a także zerowe odsetki od lokat bankowych spowodowały, że większa grupa klientów wciąż jest zainteresowana rynkiem nieruchomości – wyjaśnia Konstantyn Fedyna.

Ekspert zauważa, że rynek nieruchomości jest zdecydowanie bardziej stabilny, czego nie można powiedzieć o innych rynkach np. giełdowym czy papierów wartościowych, które dodatkowo są bardziej wymagające pod względem czasu potrzebnego na analizy oraz śledzenie trendów. To dlatego Polacy coraz chętniej inwestują w alternatywne produkty takie jak mikroapartamenty. – Traktują je jako bezpieczną i rentowną lokatę kapitału oraz są świadomi dużej szansy na wzrost ich wartości w czasie, jeśli wybiorą inwestycję zlokalizowaną w centrum dużych polskich miast jak Wrocław, Warszawa czy Katowice – tłumaczy Konstantyn Fedyna.

W przyszłym roku sytuacja będzie stabilna
Czego można się spodziewać na rynku lokali inwestycyjnych w 2021 roku? Konstantyn Fedyna przewiduje, że sytuacja będzie stabilna. Inwestorzy będą poszukiwać mikroapartamentów, zachęceni przede wszystkim rentownością tej formy inwestowania oscylującą w granicach 7% netto rocznie (to stały zysk w przypadku podpisania umowy z operatorem, który w imieniu inwestora zarządza wynajmem). Konstantyn Fedyna prognozuje, że trend wzrostu popularności mikroapartamentów utrzyma się długo: – Stały, stabilny zysk i wzrost wartości w czasie będą skłaniały do zakupów także w kolejnych latach. Produkty takie jak mikroaparamenty są przyszłościowe. To idealne miejsce do pracy w centrum miasta, wygodne mieszkanie dla młodej osoby lub osób albo pokój w budynku o standardzie hotelowym, zlokalizowanym blisko centrów biznesowych i najważniejszych punktów w mieście.

Dużą korzyścią dla inwestorów jest także możliwość odzyskania 23% podatku VAT po zakupie mikroapartamentu zarówno dla osób prowadzących działalność gospodarczą, jak i dla osób fizycznych. Kolejne duże atuty to niski próg wejścia, wykończenie pod klucz w wysokim standardzie oraz niskie koszty utrzymania lokalu. Dodatkowym udogodnieniem jest możliwość skorzystania z usług doradców podatkowych i księgowych, którzy pomogą załatwić formalności lub całkowicie je przejmą.
Na podstawie planów BY MADE, które uwzględniają premierę nowego budynku z mikroapartamentami, można przypuszczać, że w 2021 roku i kolejnych latach ten segment rynku nieruchomości będzie rozwijał się tak samo prężnie jak w ostatnich latach.

Pierwszy budynek BY MADE – Legnicka 60C – jest już w stanie surowym otwartym. Oprócz 129 mikroaparatamentów zaplanowano w nim strefę do pracy zdalnej, taras widokowy na dachu i lokal gastronomiczny. Miejsca parkingowe znajdą się przed budynkiem. Budowa Legnickiej 60C powinna zakończyć się w czwartym kwartale przyszłego roku.

Źródło: Grupa BY MADE.

Do grona najemców łódzkiej Manufaktury dołączyła marka Jubitom

heidi-sandstrom-466619-unsplash
Marki, które chcą rozpocząć rozwój na rynku łódzkim, najczęściej wybierają jeden adres – Manufaktura to miejsce, w którym warto debiutować. Wie o tym także pochodząca z Trójmiasta, marka biżuteryjna Jubitom. W ostatnich tygodniach otworzyła swój pierwszy w Łodzi firmowy salon.

Manufaktura w Łodzi zyskała najemcę, który w ofercie ma biżuterię i zegarki na każdą okazję – od tych najbardziej luksusowych, po te w stylu fashion. Jubitom to pochodząca z Trójmiasta rodzinna firma z 40-letnią tradycją.

W ofercie łódzkiego salonu są m.in. ekskluzywne kolekcje z diamentami i kamieniami naturalnymi, linie modowe i ślubne. Poza autorskimi kolekcjami biżuterii Jubitom oferuje również wyroby światowych marek, m. in. Frank Trautz, Calvin Klein czy Guess. Dostępne w salonach JUBITOM zegarki pochodzą z wielu znanych, szwajcarskich manufaktur, takich jak Omega, IWC Schaffhausen, Ulysse Nardin, Carl F. Bucherer, TAG Heuer, Ball, Longines czy Rado.

Nie bez powodu, Jubitom w Manufakturze ma w ofercie tak wyselekcjonowane, ekskluzywne marki. – Nasi klienci to wymagający koneserzy doceniający najwyższą jakość i wyselekcjonowane produkty. Z pewnością kolekcja Jubitom świetnie uzupełni aktualną ofertę Manufaktury – tłumaczy Anna Łajszczak-Kucharska, Tenants Relationship Manager Manufaktury.

Salon Jubitom mieści się w prestiżowej lokalizacji, w centralnym punkcie budynku galerii handlowej, w pobliżu światowych marek premium.

– Chcemy wzmacniać rozpoznawalność marki Jubitom na rynku dóbr luksusowych. Z tego względu przy wyborze nowych lokalizacji ważny jest dla nas prestiż miejsca, w którym otwierać będziemy salon. Manufaktura, podobnie jak nasza sieć, łączy w sobie tradycję i nowoczesność, modę i elegancję z luksusem – ocenia Jarosław Gąska, Dyrektor Generalny JUBITOM.

Salon Jubitom w Manufakturze ma 69 mkw.

 mat.pras.

Seria premier i nowe projekty z najemcami – Stary Browar dynamicznie rozwija ofertę

ben-rosett-10614-unsplash
Powrót do funkcjonowania sklepów w Starym Browarze na przełomie listopada i grudnia połączono z premierami nowych marek i sklepów. Seria otwarć rozpoczeła się od inaugarcji działalności firmowego salonu Tempur Sealy oraz przeprowadzki multibrandu S’portofino do nowej lokalizacji o dwa razy większej powierzchni. W Starym Browarze otwarto również ekskluzywny salon jubilerski M&M Gold, kończy się także remont w butiku Heritage & Tradition Barbour. W przedświątecznym okresie ruszyły nowe pop-upy i stoiska.

Mimo trudnych okoliczności biznesowych i wyzwań, z jakimi zmaga się od miesięcy branża handlowa, Staremu Browarowi w 2020 roku udało się nawiązać współpracę z nowymi markami, a także rozwinąć współpracę z obecnymi najemcami. 28 listopada w Pasażu na poziomie +1 otwarto firmowy salon marki Tempur Sealy – producenta materacy i produktów pościelowych z opatentowanego materiału TEMPUR®. Pprzestronne wnętrze łączy funkcje sklepu i showroomu. Klienci mogą zapoznać się z wyrafinowną technologią materiałów i konstrukcji łóżek, stelaży i materacy oraz skorzystać z konsultacji z doskonale przeszkoloną obsługą.

Tego samego dnia na parterze w Pasażu multibrand S’portofino, działający w Starym Browarze już 11 rok, przywitał klientów w nowej lokalizacji. S’portofino w swoim portfolio skupia modowe i sportowe marki premium, m.in. Bogner, Sportalm, Descente, Moon Boot, Goldbergh, Rossignol, Aeronautica Militare, Deha, Mackage czy Woolrich. Nowe wnętrze zyskało niezwykle efektowną i przemyślaną designerską oprawę. Priorytetem przy projektowaniu aranżacji było dla nas stworzenie odpowiedniego tła dla naszych produktów – mówi Bożena Ślęzak, właścicielka S’portofino. Jesteśmy multibrandem, w ofercie mamy ponad 100 marek premium. Kolekcje, które prezentujemy są różnorodne, szczególnie teraz można to zaobserwować przy bardzo barwnej odzieży narciarskiej. Ważne dla nas było zadbanie, aby wnętrze było wręcz ascetyczne, dzięki temu nasz asortyment staje się głównym bohaterem.

Stary Browar wzbogacił także ofertę jubilerską. Na parterze w Pasażu otwarto salon M&M Gold. Marka oferuje certyfikowane brylanty, biżuterię diamentową, art deco i ekskluzywne projekty wykonywane na indywidualne zamówienia. Stary Browar może się pochwalić szeroką ofertą jubilerską dedykowaną najbardziej wymagającym klientom – mówi Renata Gralec. W naszym Centrum z sukcesem działają m.in. salony Aclari Diamonds czy Rolex. Luksus, jaki swoim klientom proponuje M&M Gold to z jednej strony “magia” diamentów i brylantów. Z drugiej – w ich ofercie znajdują się projekty niepowtarzalne, dostępne w pojedynczych egzemplarzach czy wykonywane na zamówienie. To podejście mocno osadzone w trendach – klient, który chce inwestować w luksus, oczekuje indywidualnego podejścia i prawdziwie wyjątkowego produktu.

W grudniu działalność rozpoczął także sezonowy pop-up ORSKA. Marka w konstruktywny sposób zareagowała na aktualne obostrzenia i bardzo ograniczoną liczbę osób, mogącą przybywać w niewielkim, stałym butiku. W ponad 100-metrowym pop-upie stworzono klimatyczną, nastrojową przestrzeń z kusząco zaaranżowaną ekspozycją autorskiej biżuterii. Marka założona przez projektantkę Annę Orską właśnie w Starym Browarze rozpoczęła drogę do sukcesu. Od lat przy Dziedzińcu działa tu pierwszy flagowy butik brandu. W Atrium na grudzień został też otwarty sklep Carto Store z opakowaniami świątecznymi, artykułami papierniczymi, ozdobami i zabawkami oraz concept store Xmas Pop-Up Poznan z ubraniami i dodatkami niezależnych polskich projektantów.

To nie koniec premier w Starym Browarze; za kilka dni działalność rozpocznie salon Heritage & Tradition Barbour z ubraniami kultowej brytyjskiej marki. Wśród jej fanów jest m.in. rodzina królewska, a do powrotu mody na Barbour przyczynił się sukces produkcji Netflix “The Crown”. Sklep zlokalizowany będzie na parterze w Pasażu, a obok produktów Barbour pojawią się w nim także ubrania i dodatki marek Brühl, Harris Tweed i Lindenmann.

Stary Browar w listopadzie świętował 17. rocznicę otwarcia. Poznańskie Centrum, mimo ograniczeń związanych z pandemią, mijający rok zalicza do bardzo rozwojowych. Premiery nowych marek w tak trudnym okresie to jeden z dowodów na stabilną pozycję rynkową Starego Browaru. Równie istotne są dla nas nowe projekty i przeprowadzki brandów działających w Centrum dłużej – mówi Renata Gralec. Każdy z nowo otwartych salonów wyróżnia nie tylko doskonałej jakości asortyment, ale także wykwalifikowana obsługa z ekspercką wiedzą. Cieszę się, że udało nam się pozyskać do grona najemców marki, które doskonale rozumieją dynamikę zachowań konsumenckich i wiedzą, jak wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów.

Stary Browar jest współczesnym centrum mixed-use – handlowym i kulturalnym – zlokalizowanym w sercu Poznania.

mat.pras.

Na świecie e-arbitraż coraz bardziej popularny

mari-helin-tuominen-38313-unsplashW ustawie z dnia 10 września 2015 roku o wspieraniu polubownych metod rozwiązywania sporów (Dz. U. z 2015 r., poz. 1595) postanowiono między innymi, że sprawy o nadanie klauzul wykonalności wyrokom sądów arbitrażowych będą odtąd toczyć się przed sądami apelacyjnymi, zamiast przed sądami właściwości ogólnej dłużników. Wnioski zaś wierzycieli w tej materii, nie dość, że już obciążone wpisem sądowym w wysokości 300 złotych, miały być odtąd dłużnikom dodatkowo doręczane, by ci mieli szansę na ewentualną odpowiedź. Drakońskie przepisy weszły w życie z początkiem 2016 roku. W zasadzie te przepisy zablokowały wprowadzenie e-arbitrażu dla małych spraw np. przy oszustwach przy zakupach w sklepach internetowych. Przy opłacie 300 złotych zwyczajnie się to nie opłacało. Dlaczego tak się stało i jak to zmienić?

Spis treści:
Nowe technologie i nowe sądy
Dwa scenariusze rozwoju e-arbitrażu w Polsce
Jakie rozwiązania w polskim prawie należy wprowadzić dla rozwoju arbitrażu?

W lutym 2015 roku w spółce Petro Invest Plus S.A. nieoczekiwanie pojawił się komornik. Okazał tytuł wykonawczy: wyrok Niezależnego, Międzynarodowego Sądu Arbitrażowego Binar z siedzibą w Warszawie i dość szybko zajął konta firmy. Był tylko jeden problem. Nikt w spółce Petro Invest Plus S.A. nigdy nie słyszał ani o rzekomym wierzycielu, który oddał sprawę do sądu Binar, ani o samym sądzie. Jak ustalili prokuratorzy, w latach 2013 – 2015 oszuści z Estonii stworzyli fikcyjny sąd arbitrażowy i sfałszowali wyroki wobec 56 innych jeszcze polskich spółek. Jakkolwiek sprawcy siedzą już w więzieniu, to jednak tak się nieszczęśliwie złożyło, że swą przestępczą działalność prowadzili w tym samym okresie, kiedy polski parlament pracował nad przepisami o wspieraniu polubownych metod rozwiązywania sporów. Zmienili w konsekwencji historię polskiego arbitrażu. W praktyce ta sprawa i zmiana prawa zamknęła drzwi sądów arbitrażowych dla spraw mniejszej wagi, drobnych, o masowym charakterze.

Nowe technologie i nowe sądy

Tymczasem już kilka lat po rygorystycznej zmianie przepisów o arbitrażu, nowe technologie dały asumpt do powstawania sądów arbitrażowych online. Takie rozwiązania stają się powoli światowym standardem, popularnym, bo odciążają sądownictwo państwowe. E-arbitraż wszedł przy tym w branże niezagospodarowane dotąd przez „stacjonarne” sądy polubowne – zakupy w sklepach internetowych, pożyczki konsumenckie, rachunki za media czy niezapłacone faktury. Jego czołowymi przedstawicielami są: brytyjski Online Civil Money Claims Court, kanadyjski Civil Resolution Tribunal, amerykański e-arbitraż eBay, rozpoznający 60 milionów drobnych sporów rocznie oraz mający porównywalną ilość spraw, chiński West Lake Court w Hangzhou, zaś na polskim podwórku: Ultima Ratio, CODR czy OAC. Dzięki szybkiej procedurze, w pełni cyfrowym aktom spraw, elektronicznym doręczeniom i multimedialnym środkom dowodowym e-arbitraż doskonale radzi sobie z drobnymi sprawami, a strony są z tej formy rozwiązywania sporów bardziej niż zadowolone. Postępowania trwają bowiem krótko, a prowadzi się je wygodnie, niedrogo oraz – co w czasach pandemii COVID-19 niezwykle ważne – bez wychodzenia z domu.
Dwa scenariusze rozwoju e-arbitrażu w Polsce

Dla krajowych podsądnych, powyższe ułatwienia kończą się jednak w chwili składania wniosku o klauzulę wykonalności dla uzyskanego orzeczenia. Strona, którą np. oszukano podczas zakupów w sklepie internetowymi i która uzyskała korzystny dla siebie wyrok arbitrażowy, musi złożyć wniosek o jego zatwierdzenie w jednym z 11 sądów apelacyjnych oraz uiścić opłatę w wysokości 300 złotych. Tymczasem cała wartość przedmiotu sporu w sprawach konsumenckich rzadko przekracza taką kwotę. Wniosek jest też doręczany sprzedawcy, pomimo że miał on już w trakcie postępowania arbitrażowego możliwość przedstawienia swoich argumentów. Czy powyższe niedogodności zahamują rozwój e-arbitrażu w zakresie drobnych roszczeń? Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy rozważyć dwa scenariusze.

W pierwszym, e-arbitraż w sprawach mniejszej wagi, drobnych, o masowym charakterze nie przyjmuje się. Uciążliwe postępowania klauzulowe przed sądami apelacyjnymi i opłata w wysokości 300 złotych okażą się zbyt dużym obciążeniem dla stron drobnych umów zwyczajowo zawieranych w obrocie. W rezultacie sprawy drobne, o masowym charakterze, będą jak dotąd „wpychane” do sądów powszechnych, konkurując na biurkach sędziów o uwagę ze sprawami naprawdę poważnymi. Konsumenci zaś nadal będą skazani na powiatowych i miejskich rzeczników konsumentów, którzy – chociaż pomocni – nie mogą wydawać wiążących rozstrzygnięć w indywidualnych sprawach.

W tym wypadku zachowane zostanie po prostu status quo, a sytuacja i tak będzie w miarę znośna w porównaniu z konsekwencjami ziszczenia się scenariusza numer dwa. Może bowiem okazać się, że strony będą decydować się na e-arbitraż nawet w drobnych sprawach, bo jego zalety i tak rekompensują koszty i niedogodności związane z postępowaniem klauzulowym. Sądy apelacyjne zostaną wówczas zasypane wnioskami o klauzule wykonalności w tak trywialnych sprawach, jak reklamacje kupionego w sieci obuwia czy niezapłacone rachunki za telefon komórkowy.

Jakie rozwiązania w polskim prawie należy wprowadzić dla rozwoju arbitrażu?

Niezależnie zatem od tego, w którym kierunku będą ewoluować sympatie osób poszukujących zmiany, należałoby już dziś gruntownie przemyśleć kwestię kontroli wyroków sądów polubownych przez system sądownictwa powszechnego. Powstanie e-arbitrażu daje wymiarowi sprawiedliwości unikalną szansę na przekierowanie tam strumienia spraw, które nigdy nie powinny trafić na wokandy sądów powszechnych. Państwo i tak ma przecież obowiązek wspierania pozasądowych metod rozstrzygania sporów, a na arbitraż zgodzić się muszą obydwie strony.

Po pierwsze, z pewnością powrót do poprzedniego stanu prawnego, gdzie klauzule wykonalności wyrokom sądów polubownych nadawały sądy powszechne właściwości ogólnej dłużnika, wydaje się być dziś rozwiązaniem nie tyle pożytecznym, co nieodzownym. Po drugie zaś, aby usatysfakcjonować sceptyków obawiających się potencjalnych nadużyć, należałoby rozważyć celowość roztoczenia nad stałymi sądami polubownymi mechanizmów kontrolnych o charakterze regulacyjnym. Podobne rozwiązania obowiązują już w przypadku sporów konsumenckich, co do których UOKiK prowadzi listę stałych sądów arbitrażowych uprawnionych do ich rozwiązywania. Będąc w pełni świadomym delikatnej natury tego zagadnienia, listę mógłby prowadzić UOKiK lub któryś z sądów rejestrowych, zaś obecność na niej mogłaby skutkować prostszą procedurą klauzulową.

W rezultacie, gdyby ktoś znowu złożył wniosek o nadanie klauzuli wykonalności wyrokowi Niezależnego, Międzynarodowego Sądu Arbitrażowego Binar z siedzibą w Warszawie, zarówno spółka Petro Invest Plus S.A. jak i sąd rozpoznający sprawę mógłby szybko wniosek zweryfikować, sprawdzając, czy sąd taki w ogóle figuruje na urzędowej liście.

Autor: Mec. Robert Szczepanek, współtwórca Pierwszego Elektronicznego Sądu Polubownego przy Stowarzyszeniu Notariuszy RP.

Cena akcji Answear.com w IPO ustalona na 25,00 zł

analiza

Oferta publiczna akcji Answear.com spotkała się z dużym zainteresowaniem inwestorów. Cena jednej akcji w Ofercie została ustalona na 25 zł. Oznacza to, że wartość oferty minimalnie przekroczy 80 mln zł. Przy uwzględnieniu ceny akcji w Ofercie, kapitalizacja Spółki w momencie debiutu na GPW osiągnie wartość prawie 430 mln zł. Dzięki emisji nowych akcji Answear.com pozyska ok 45 mln zł.

Answear.com to działający od  2011 r. wiodący e-commerce sprzedający modę w Europie Środkowo-Wschodniej. Aktualnie Spółka prowadzi działalność w 7 krajach: Bułgarii, Czechach, Polsce, Rumunii, Słowacji, Ukrainie oraz Węgrzech. Sprzedaż jest zdywersyfikowana geograficznie, a żaden z rynków nie stanowi więcej niż 30 proc. udziału w całkowitych przychodach Spółki.

– Cieszę się z bardzo dużego zainteresowania ofertą Answear.com wśród inwestorów detalicznych do których trafi 20 proc. oferowanych akcji. Liczę na to, że będzie wśród nich wielu nowych klientów naszego sklepu. Cieszymy się również z możliwości pozyskania nowych inwestorów instytucjonalych. Ostatnie dni były dla nas niezwykle intensywne i pracowite. Spotkaliśmy się z wieloma inwestorami, którzy docenili nasze dotychczasowe osiągnięcia, dynamiczny rozwój i co najważniejsze dostrzegają dalszy potencjał do wzrostu skali działalności i budowy wartości firmy. Dziękujemy za zaufanie i możliwość wspólnego rozwoju Answear.com. – komentuje Krzysztof Bajołek, prezes zarządu Answear.com.

Oferta Answear.com obejmuje 1.841.000 nowo emitowanych akcji serii D, a także 1.380.645 akcji serii A należących do funduszu MCI.PrivateVentures FIZ (subfundusz MCI.TechVentures 1.0), stanowiących 8,03 proc. rozwodnionego kapitału Spółki i uprawniających do analogicznej liczby głosów na Walnym Zgromadzeniu.

Poza określeniem ceny sprzedaży, ustalono również liczbę akcji w poszczególnych transzach. Zgodnie z dokonanym podziałem, w transzy inwestorów indywidualnych znajdzie się 644.330 walorów, stanowiących 20 proc. sprzedawanych akcji. Natomiast transza inwestorów instytucjonalnych obejmie pozostałe 2.577.315 akcji. Intencją Answear.com i MCI jest wprowadzenie do obrotu na GPW wszystkich akcji i praw do akcji składające się na Ofertę Publiczną Answear.com, a także pozostałych walorów należących do Forum X i MCI.PrivateVentures FIZ. Spółka, Forum X i MCI zawarły umowę lock-up na 12 miesięcy od dnia debiutu giełdowego. Zgodnie z harmonogramem Oferty, debiut na głównym rynku GPW planowany jest na około 8 stycznia 2021 r.

– W opinii MCI cena 25zł nie oddaje w pełni potencjału Answear.com, dlatego zdecydowaliśmy się ograniczyć wielkość oferty akcji sprzedawanych. Wielkość transakcji jest w tej sytuacji kompromisem pomiędzy chęcią ograniczenia podaży akcji od MCI i uzyskania minimalnej wielkości transakcji umożliwiającej IPO, przy zapewnieniu Spółce środków z nowej emisji akcji, które przyczynią się do dalszego dynamicznego wzrostu jej przychodów. – komentuje Krzysztof Konopinski, Senior Advisor MCI.
– Chciałbym podkreślić, że jesteśmy typowo konsumenckim biznesem, dlatego szczególnie będziemy chcieli zadbać o inwestorów indywidulanych m.in. dlatego przygotowujemy specjalny program lojalnościowy Answear Club Investor. – dodaje Krzysztof Bajołek.

Źródło: Answear.com

Marka Pit Bull West Coast nowym najemcą VIVO! Stalowa Wola

mall galeria

VIVO! Stalowa Wola poszerzyło ofertę modową o kolejnego najemcę. Swój lokal otworzyła tu w ostatnim czasie marka Pit Bull West Coast, oferująca swoim klientom odzież uliczną i sportową. Salon zajmuje powierzchnię 76,5 m kw.

Od 1989 roku marka Pit Bull West Coast tworzy kolekcje odzieży dla sportowców i do codziennego użytku. Co ciekawe Pit Bull jest także oficjalnym partnerem organizacji KSW promującej sztuki walki, cyklicznego biegu z przeszkodami Runmageddon, a także Krajowej Ligi Zapaśniczej. W ofercie salonu znajdującego się na terenie VIVO! Stalowa Wola znajdują się m.in.: sportowe kurtki i ciepłe czapki, komfortowe bluzy, legginsy, t-shirty z oryginalnymi nadrukami czy spodenki. Dodatkowo miłośnicy sportu mogą liczyć na akcesoria wspierające aktywny tryb życia.

Szeroki asortyment salonu przygotowany został dla tych wszystkich, którzy poszukują wysokiej jakości produktów w dobrej cenie i chcą się czuć komfortowo nawet podczas najbardziej wymagających treningów. Kolekcje odzieżowe sygnowane marką Pit Bull West Coast są odpowiedzią na rosnące potrzeby klientów i coraz szybsze tempo życia. Charakteryzuje je oryginalność, komfort noszenia, szeroki wybór fasonów oraz niepowtarzalne wzornictwo.

– Cieszymy się, że kolejny najemca zdecydował się otworzyć swój salon na terenie VIVO! Stalowa Wola. Tym bardziej, że aktualnie wzmocnieniu uległa oferta modowa, której różnorodność stale dostosowujemy do zmieniających się oczekiwań konsumentów. W dobie pandemii jest to szczególnie pozytywna informacja, która pozwala nam patrzeć w przyszłość z nieukrywanym optymizmem – mówi Magdalena Kowalewska, Country Manager Operations Poland, Immofinanz.

mat.pras.

Pracownicy wracają do biur – pomaga im w tym technologia

4e619b390d56d3420236d8313d590524
GUS opublikował nowe dane o wpływie epidemii COVID-19 na rynek pracy w Polsce w trzecim kwartale 2020 roku. Zaledwie 5,8% pracowników na koniec września 2020 przebywało na pracy zdalnej. Jak wskazuje GUS w swoim ostatnim raporcie polskie biura w trzecim kwartale na nowo zapełniły się pracownikami. Praca hybrydowa, hot deski i przestrzeganie obostrzeń sanitarnych stały się codziennym elementem biurowej rzeczywistości – z pomocą przyszła także technologia.

Do końca września tego roku największy odsetek osób pracujących zdalnie był wśród przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 49 osób i wynosił on 7,6%, ale było to o ok. 4 p.%. mniej niż w drugim kwartale 2020 r. Pandemia trwale zmieniła funkcjonowanie dużych centrów biurowych, które musiały zaadaptować się do nowej rzeczywistości. Jak wskazują dane, pracownicy, kiedy w trzecim kwartale tego roku spadła liczba zakażeń koronawirusem, wrócili do biur, z obostrzeniami oraz wyposażeni nie tylko w maseczki, ale i technologie, które pozwoliły im zachować bezpieczeństwo. PropTech, czyli inteligentne rozwiązania umożliwiające interakcje człowieka z biurowcem, pozwalają skutecznie wspierać administratorów biurowców, całe korporacje i samych pracowników w tym, aby minimalizować ryzyko związane z przebywaniem we wspólnej przestrzeni.

– Na początku pandemii otrzymaliśmy mnóstwo zapytań zarówno od zarządców biur, jak i dużych korporacji, dotyczących tego, jak nasze rozwiązanie może im pomóc chronić pracowników przed wirusem. Wtedy stało się dla nas jasne, że mimo popularyzacji pracy zdalnej, firmy będą chciały mieć swoich pracowników, przynajmniej częściowo, w biurach – wspomina Jacek Ratajczak z Zonifero, firmy specjalizującej się w dostarczaniu innowacyjnych technologii wspierających pracownika w biurze.
Po pierwszej fali COVID-19 biurowce zaczęły ożywać. Na początku stopniowo, wykorzystując pracę hybrydową, czyli taką, w której przynajmniej część tygodnia roboczego pracownicy spędzają w biurze.

– Szybko zaadaptowaliśmy nasze rozwiązania do nowych warunków. Platforma Zonifero, z założenia posiadała już rozwiązania przydatne w walce z pandemią. Takim elementem systemu była możliwość rezerwacji Hot-Desk’ów, czyli biurek przechodnich, idealnie spełniając założenia pracy hybrydowej. Rozwiązanie to pozwala na rezerwacje biurka, a po jego zwolnieniu zamawiany jest serwis sprzątający, który wskazane stanowisko pracy dezynfekuje. Podobnie jest w przypadku salek konferencyjnych. Z kolei system do przyjmowania gości pozwala ograniczyć ich interakcje z recepcją, kolejki przy wejściu, czy konieczność dotykania np. guzików w windach – mówi Jacek Ratajczak, CEO Zonifero.

Dane z GUS mówią, że w trzecim kwartale najwięcej osób na pracy zdalnej przebywało w metropolii warszawskiej. Odsetek osób pracujących z domu w tym regionie sięga nawet 16 %. Jednak nie tylko mieszkańcy Warszawy pracują zdalnie. Wyższy niż średni odsetek osób korzystający z tej formy pracy odnotowano między innymi w województwie pomorskim.

– Naturalnym jest, że pracownicy w dużych ośrodkach takich jak Warszawa, Trójmiasto, czy Wrocław chętniej korzystają z udogodnień pracy zdalnej. Jednak podczas rozmów z naszymi klientami w tych regionach wyraźnie widać, że praca zdalna to stan przejściowy. Jestem przekonany, że ostatecznie model pracy hybrydowej na trwale pozostanie z nami i w związku z tym nie spodziewam się raczej stałego opustoszenia biur. Obecnie praca zdalna jest odgórnie zalecanym modelem pracy w Polsce. Jednak wnioskując po danych z trzeciego kwartału jestem przekonany, że kiedy zmniejszy się liczba zakażeń, polskie biurowce ponownie zapełnią się pracownikami. Będziemy tylko musieli wyposażyć je w nowoczesne technologie minimalizujące ryzyko zakażeń. – komentuje Ratajczak z Zonifero.

Dane pokazują, że mimo pandemii polscy pracownicy wrócili w trzecim kwartale do biur. Chcą mieć bezpośredni kontakt ze współpracownikami i wrócić do rytmu pracy sprzed COVID-19. Nowoczesne technologie pozwalają im czuć się bezpieczniej i coraz chętniej są stosowane przez firmy do walki z pandemią w miejscu pracy

Źródło: Zonifero.

Osiedle mieszkaniowe Centro Ursus w Warszawie czeka na mieszkańców

Centro Ursus2
ATAL, ogólnopolski deweloper, ukończył realizację warszawskiego kompleksu mieszkaniowego Centro Ursus. Inwestycja powstała w Ursusie, przy ul. Posag 7 Panien. Klienci mogą odebrać klucze do 290 mieszkań i 12 lokali usługowo-handlowych zlokalizowanych w dwóch budynkach. Wszystkie lokale znalazły już swoich nabywców. Atutem inwestycji jest lokalizacja w dynamicznie rozwijającej się dzielnicy o rosnącym prestiżu oraz komfortowa komunikacja z centrum miasta.

Ursus dynamicznie się rozwija – przemysłowa przeszłość dzielnicy ustępuje miejsca nowoczesnym kompleksom mieszkaniowym, które przyciągają młodych mieszkańców i rodziny z dziećmi. Nasze osiedle Centro Ursus spotkało się z uznaniem poszukujących nowego mieszkania w stolicy, a wszystkie lokale szybko znalazły swoich nabywców. Wysoka kontraktacja już od wczesnego etapu budowy to zasługa przemyślanych rozwiązań architektonicznych oraz atrakcyjnej lokalizacji osiedla – tuż obok stacji SKM zapewniającej komfortowy dojazd do centrum i innych dzielnic Warszawy

– mówi Zbigniew Juroszek, Prezes ATAL.

Centro Ursus to kolejna – po ATAL Kliny Zacisze III – inwestycja, dla której deweloper uzyskał pozwolenie na użytkowanie w ostatnich tygodniach. Od stycznia do września 2020 roku ATAL wydał łącznie 1 783 lokale, tylko w trzecim kwartale roku klienci dewelopera odebrali klucze do 541 lokali. W I-III kw. 2020 roku ATAL zakontraktował 2 083 mieszkania. W samym tylko III kwartale Spółka zawarła 801 umów deweloperskich i przedwstępnych.

Na inwestycję Centro Ursus składają się dwa budynki o wysokości pięciu i ośmiu kondygnacji, w których powstało 290 mieszkań o zróżnicowanych układach – od kawalerek po czteropokojowe mieszkania. Wszystkie charakteryzują się przemyślanym podziałem wnętrz gwarantującym wygodę ich aranżacji i użytkowania. Lokale usytuowane na ostatnich piętrach posiadają przestronne tarasy, a do mieszkań na pozostałych kondygnacjach przynależą loggie lub – w przypadku parterowych lokali – prywatny ogródek. Z myślą o zmotoryzowanych powstały 293 miejsca postojowe w hali garażowej – w tym miejsca z możliwością ładowania samochodów elektrycznych – oraz 31 naziemnych miejsc postojowych. Dodatkowym udogodnieniem są także boksy na jednoślady i komórki lokatorskie. Na parterze znajduje się 12 lokali o przeznaczeniu usługowym, w których powstaną punkty handlowe podnoszące komfort życia na osiedlu.

Projekt Centro Ursus wpisuje się w zróżnicowane potrzeby mieszkańców, gwarantując dostęp do miejskich udogodnień, terenów rekreacyjnych oraz placówek edukacyjnych i jednocześnie komfortowy dojazd do centrum. Inwestycję wyróżnia nowoczesna, modernistyczna architektura i kaskadowy układ ostatnich pięter.

Warszawa to jeden z kluczowych rynków dla ATAL. W stolicy deweloper realizuje obecnie szereg inwestycji, w których mieszkania szybko znajdują swoich nabywców. Na Dolnym Mokotowie, nieopodal Łazienek Królewskich i Kopca Powstania Warszawskiego, powstaje kameralny kompleks Bartycka 49 Apartamenty. To propozycja dla osób ceniących miejski styl życia w spokojnym otoczeniu natury. Trwa także sprzedaż mieszkań i lokali inwestycyjnych w kompleksie Nowa Grochowska powstającym na Pradze Południe, nieopodal ulic Grochowskiej i Ostrobramskiej. Mieszkania o zróżnicowanym metrażu i układzie dostępne są w inwestycji Apartamenty Ostródzka, która zlokalizowana jest na Białołęce, przy ul. Ostródzkiej. W ofercie są także ostatnie wolne mieszkania w wieloetapowej inwestycji Osiedle Warszawa powstającej w pobliżu Alei Jerozolimskich i Parku ze Stawami Cietrzewia.

mat.pras.

CPI Property Group sfinalizowało kolejną umowę leasingową

Eurocentrum_1

CPI Property Group (CPIPG), największy właściciel nieruchomości komercyjnych
w Czechach, Berlinie i regionie Europy Środkowo-Wschodniej, podpisał umowę najmu z firmą RW 22 Sp. z o.o., należącą do grupy Nutri Mind. Rezultatem kontraktu będzie otwarcie restauracji „Meet & Eat” w należącym do CPIPG Eurocentrum Office Complex.

CPI Property Group cały czas pracuje nad podniesieniem jakości warunków pracy w swoich biurowcach, prowadząc intensywne działania komercjalizacyjne w przestrzeniach handlowo-usługowych, przynależnych do budynków. Efektem prac jest podpisanie umowy najmu z firmą RW 22 sp. z o.o., będącą częścią Nutri Mind Group – właściciela sieci restauracji „Meet & Eat”, operujących w prestiżowych biurowcach w Polsce. Restauracja w Eurocentrum Office Complex zajmie powierzchnię ok.1 250 mkw. Jej otwarcie, planowane na kwiecień 2021, zapewni obsługę gastronomiczną nie tylko pracownikom Eurocentrum, ale również gościom z sąsiednich biurowców, należących do portfolio CPIPG, a położonych w korytarzu Alej Jerozolimskich.
Nutri Mind Group to obecny na rynku od ponad 10 lat właściciel sieci 16 restauracji „Meet & Eat”, zlokalizowanych w biurowcach klasy A w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu, restauracji hotelowych oraz firmy Nutri Catering & Events. Oferowany przez Grupę koncept antycypuje różnorodne i stale zmieniające się gusta i trendy kulinarne, uwzględniając jednocześnie indywidualizm gości i poszczególnych biurowców.

Podejście to przejawia się we wszystkich aspektach: od zaprogramowania miejsca, przez aranżację przestrzeni, po dobór menu, zgodny z duchem fit & slow. Restauracje „Meet & Eat” serwują śniadania oraz lunche, przygotowane w oparciu o świeże składniki i nowoczesne technologie kulinarne. W menu lunchowym codziennie znajduje się ok. 40 potraw – tradycyjnych i wyszukanych, wegetariańskich i wegańskich, kuchni znanych i egzotycznych. Formuła bufetu daje gościom możliwość komponowania posiłków w zależności od apetytu i budżetu. Dodatkowo oferta „live cooking” serwuje przygotowywane na bieżąco dania kuchni z całego świata. Goście VIP mogą korzystać z krótkiej karty dań na zamówienie oraz obsługi kelnerskiej. Dodatkowo restauracje Meet & Eat wraz z siostrzaną firmą NUTRI Catering & Events zapewniają kompleksową obsługę potrzeb cateringowych firm, począwszy od śniadań biznesowych, służbowych spotkań, aż do organizacji bankietów i pikników integracyjnych.

„Zaufało nam wiele uznanych firm i korporacji, doceniając naszą kuchnię opartą o świeży wysokojakościowy surowiec oraz pomysłowe i nowatorskie dania. Z każdej potrawy wydobywamy maksimum wartości zdrowotnych i smakowych. Gotujemy jak dla rodziny, tylko w większej skali. Restauracja w tak nowoczesnym i ekologicznym biurowcu jakim jest Eurocentrum będzie dopasowana do idei miejsca i mamy nadzieję – spełni najbardziej wymagające oczekiwania naszych gości.” – mówi Renata Waśniewska, dyrektor zarządzający Nutri Mind Group.

Eurocentrum Office Complex to jeden z najbardziej „zielonych” biurowców w Warszawie. Powstał w oparciu o zasady zrównoważonego budownictwa. Zastosowano w nim wiele najwyższej jakości, ekologicznych rozwiązań zarówno w obrębie materiałów budowalnych oraz wykończeniowych, jak i systemów budynku. Położony w korytarzu Alej Jerozolimskich kompleks biurowców oferuje 85 100 tys. mkw. GLA klasy A, dostępnych na 15 kondygnacjach. Ponad 1500 mkw. zajmują zielone atria w częściach wspólnych, które wraz z pasażem handlowo-usługowym i innymi udogodnieniami, pozytywnie wpływają na komfort pracowników. Uhonorowany certyfikatem LEED Platinum.

„Podpisanie umowy na otwarcie nowej restauracji to sukces oraz optymistyczna perspektywa na przyszłość. Liczymy, że otwarcie nowoczesnego konceptu gastronomicznego, oferującego szeroki wybór zdrowych i świeżych dań, spotka się z uznaniem naszych najemców po powrotach do biur. Dodatkowym atutem sieci Nutri Mind Group jest zapewnienie optymalnej przepustowości i sprawnej obsługi setek gości w porze lunchowej. W samym Eurocentrum pracuje ok. 7000 osób, a w naszych wszystkich biurowcach w korytarzu Alej Jerozolimskich – 14 000.” – komentuje Milena Wasilewska Director of Retail Leasing w CPIPG Polska.
Obecnie CPIPG jest właścicielem 14 biurowców w Warszawie (zarządza właścicielsko trzynastoma z nich), o łącznej powierzchni przekraczającej 314 000 mkw.

Źródło: CPIPG.

Na terenie Bulwarów Książęcych otwarto pierwszą prywatną wystawę archeologiczną

Bulwary Książęce_wystawa

Budowie Bulwarów Książęcych, realizowanych we Wrocławiu przez BPI Real Estate Poland towarzyszyły odkrycia archeologiczne. Znaleziska, które mają ogromne znaczenie dla badań historii Wrocławia, zostały częściowo wyeksponowane w ramach wystawy stałej na terenie inwestycji. Jest to pierwsza tego typu prywatna wystawa w Polsce! Pozostała część eksponatów trafiła do zbiorów Muzeum Miejskiego.

Odkrycia na terenie inwestycji Bulwary Książęce w ocenie archeologów są jednymi z najważniejszych prowadzonych we Wrocławiu w ostatnich latach. Część znalezisk została zaprezentowana na specjalnie do tego celu stworzonej ekspozycji, umiejscowionej na terenie inwestycji w podcieniach pasażu handlowego. Wystawa otwarta na terenie Bulwarów Książęcych jest pierwszą tego typu ekspozycją we Wrocławiu znajdującą się na terenie prywatnego budynku. Pozostałe zabytki ruchome zostały przekazane Muzeum Miejskiemu we Wrocławiu i wraz ze znaleziskami kamiennymi i drewnianymi podlegają pracom konserwatorskim oczekując na ekspozycję.

– Ekspozycja na terenie Bulwarów Książęcych, stanowi unikatową prezentację fragmentów dawnych elementów nabrzeża, fortyfikacji oraz kół młyńskich. Najstarsze prezentowane na niej elementy drewniane, zgodnie z przeprowadzonymi badaniami dendrochronologicznymi, datowane są na początek XVII w. Znalazły się tu też reprodukcje historycznych widoków i planów Wyspy Młyńskiej. Wierzę, że wystawa równie mocno zainteresuje wrocławian jaki i turystów – powiedział prof. Rafał Eysymontt, historyk sztuki, współautor ekspozycji.

W efekcie prac archeologicznych poprzedzających inwestycję w obrębie Wysp Odrzańskich: Kępy Mieszczańskiej oraz dawnej Wyspy Młyńskiej odnaleziono relikty średniowiecznych i wczesno nowożytnych kamiennych i drewnianych umocnień nabrzeża Odry, pozostałości dawnych młynów, które znajdowały się na wyspie (datowanych od średniowiecza do XVIII i XIX w.), pozostałości tzw. Szańca na Kępie, który w latach 1631-1632 był częścią fortyfikacji wrocławskich, relikty piwnic należących do kamienic mieszczańskich z drugiej połowy XIX w. oraz liczne zabytki ruchome, m.in. metalowe fragmenty ozdób. Do najciekawszych odkryć należą przyczółki mostowe łączące obie wyspy oraz umocnienia kanału znajdującego się pomiędzy nimi.

BPI Real Estate Poland dołożyło wszelkich starań okazując zaangażowanie i wsparcie dla ekipy badawczej, co pozwoliło na dokładne i bardzo sprawne przeprowadzenie badań terenu. Współpraca z zespołem archeologów była dla nas nowym i bardzo ciekawym doświadczeniem. Cieszę się, że odkrycia są, tak istotne dla historii miasta. Dzięki ekspozycji na terenie inwestycji oraz przyszłej wystawie w Muzeum Miejskim na stałe wpiszą się na mapę Wrocławia – powiedział Wojciech Smolak, Dyrektor Departamentu Sprzedaży i Marketingu w BPI Real Estate Poland.

Bulwary Książęce to prestiżowa inwestycja, którą BPI Real Estate Poland zrealizowało na Kępie Mieszczańskiej we Wrocławiu. Projekt wyróżnia wyjątkowa lokalizacja pomiędzy dwoma ramionami Odry. Położenie inwestycji zapewnia bliskość miasta i jego atrakcji. W ramach osiedla wybudowano i sprzedano łącznie 365 mieszkań zrealizowanych w dwóch etapach. Bezpośrednie sąsiedztwo Starego Miasta oraz oryginalna architektura sprawiły, że mieszkania i apartamenty cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem kupujących.

Założenie inwestycji opiera się o śródmiejski styl życia, łączący funkcję mieszkaniową budynku z handlowo-usługową. Koncepcja projektu umożliwia synergię zaprojektowanych funkcji, przy jednoczesnym zachowaniu prywatności i bezpieczeństwa mieszkańców. W inwestycji znajduje się pasaż handlowy z atrakcyjnymi lokalami usługowymi umiejscowionymi poniżej zabudowy mieszkalnej od strony ulicy Księcia Witolda.

Źródło: BPI Real Estate.

Tereny inwestycyjne wystawiane na sprzedaż – czy to dobry czas na kupno

Tereny inwestycyjne wystawiane na sprzedaż trafiły na trudny okres. Ubiegły rok był udany pod kątem ilości dopiętych transakcji na rynku gruntów inwestycyjnych. Eksperci rynkowi szacowali, że 2020 rok będzie przynosił kolejne sukcesy w tym segmencie, jednak wybuch pandemii koronawirusa zachwiał rynkiem. Jak przyszło nam obserwować, rynek nieruchomości w Polsce, w tym segment gruntów na sprzedaż, broni się przed negatywnymi skutkami obostrzeń wprowadzonych w związku z wybuchem pandemii dość dobrze.

Pojawienie się koronawirusa mocno zachwiało gospodarką w kraju oraz gospodarką międzynarodową. Rząd wprowadził szereg obostrzeń, mających na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się wirusa. Lockdown wpłynął na krajową gospodarkę i zmienił sposób funkcjonowania społeczeństwa. Brak dotychczasowej stabilności zaczął być w efekcie zauważalny na rynku nieruchomości, w tym również w sektorze terenów inwestycyjnych na sprzedaż. Niemniej rynek nieruchomości nie poddał się i nie ma mowy o nagłym załamaniu na rynku.

Kupujący wciąż poszukują terenów inwestycyjnych na sprzedaż

Pomimo trwającej pandemii koronawirusa w naszym kraju, deweloperzy w dalszym ciągu wykazują zainteresowanie gruntami na sprzedaż. Niektórzy bieżącą sytuację postrzegają jako szansę na to, aby zakupić do swojego portfela inwestycyjnego wyjątkowo atrakcyjny grunt. Wszak oczy wielu inwestorów zwrócone są obecnie na sytuację w kraju, wielu też wstrzymuje się z dalszym uzupełnianiem swoich zapasów na grunty inwestycyjne. Sytuację tę mogą wykorzystywać inwestorzy i deweloperzy, którzy mają na tyle stabilną sytuację finansową, że z chęcią podejmują się kolejnych inwestycji komercyjnych.
Zdecydowanie największym zainteresowaniem wśród inwestorów i deweloperów cieszą się grunty z przeznaczeniem pod inwestycje mieszkaniowe. Ten sektor rynku nieruchomości cieszy się praktycznie niesłabnącym popytem. Zapotrzebowanie na nowe mieszkania na sprzedaż jest bowiem cały czas wysokie, a Polacy – nawet w obliczu bieżącej niepewnej sytuacji gospodarczej – nie rezygnują z planów o zakupie własnego M. Największym zainteresowaniem wśród deweloperów cieszą się nieprzerwanie tereny inwestycyjne na sprzedaż zlokalizowane w największych miastach na terenie Dolnego Śląska.
Stale utrzymuje się też popyt na tereny inwestycyjne pod magazyny czy centra logistyczne. Tych przybywa w ostatnich latach na mapie całego kraju, a oddane do użytku inwestycje dość szybko znajdują najemców. Deweloperzy poszukujący tereny inwestycyjne na sprzedaż są najczęściej zainteresowani tymi położonymi blisko dróg krajowych i autostrad. Z tego względu inwestycje tego rodzaju budowane są najczęściej na obrzeżach lub poza granicami dużych metropolii miejskich, ale gwarantują dobry do nich dojazd. Magazyn musi być bowiem tak zlokalizowany, aby zarówno transport odbywał się sprawnie, a dojazd nie nastręczał kierowcom trudności, jak i aby pracownicy magazynu mogli do niego dojechać nie posiadając prywatnego samochodu.

Czy do dobry czas aby kupić teren inwestycyjny na sprzedaż?
Zakup gruntów pod inwestycje to dobra lokata kapitału na przyszłość. Inwestor może nabyć teren inwestycyjny w atrakcyjnej cenie i poczekać, aż jego cena rynkowa wzrośnie. Wówczas może sprzedać teren inwestycyjny ze sporym zyskiem. Zatem nawet pomimo trwające pandemii koronawirusa, zainteresowanie wśród kupujących gruntami na sprzedaż jest wciąż zauważalne.

Ceny gruntów stabilne

Eksperci Colliers International – Emil Domeracki, Dyrektor Dział Gruntów Inwestycyjnych w Colliers International oraz Krzysztof Chyla, Koordynator transakcji Dział Gruntów Inwestycyjnych w Colliers International – opracowali raport „Rynek Gruntów Inwestycyjnych – raport 2020”. W raporcie tym eksperci podsumowują 2019 rok. Ich zdaniem rynek gruntów inwestycyjnych w 2019 roku był mocno skupiony na sektorze mieszkaniowym. To właśnie tu odbyło się ponad 70 procent wszystkich transakcji. Znacznie mniej odnotowano ich w sektorze komercyjnym.

„Wzrost popytu na powierzchnię biurową w Warszawie i w większych miastach doprowadził na większości z tych rynków do spadku współczynnika pustostanów. Aktywność deweloperska w miastach regionalnych powyżej 500 000 mieszkańców cechowała się wyższą dynamiką niż w stolicy, jednak wszystkie te rynki utrzymują wysoki poziom projektów w budowie i zaplanowanych, co zaowocowało trwającą trzy lata stabilizacją na rynku gruntów inwestycyjnych.” – zaznaczyli eksperci w swoim raporcie „Rynek Gruntów Inwestycyjnych – raport 2020”.

ziemia

Jak prezentują się obecnie ceny za tereny inwestycyjne na sprzedaż? Poniżej prezentujemy przykładowe propozycje sprzedaży z ofert pochodzących z biura WGN.

Grunty inwestycyjne na sprzedaż w Szczecinie zostały wystawione na sprzedaż za kwotę 11 900 000 złotych. Cena za metr kwadratowy gruntu wynosi 394 złotych. Łącznie sprzedawany obszar ma powierzchnię 30168 metrów kw., a składają się na niego trzy działki: działka o pow. 4 021 metrów kw.,  działka o pow. 21 345 metrów kw. oraz działka o pow. 4 802 metrów kw. Jest to grunt inwestycyjny pod zabudowę mieszkaniową lub usługową. Działki położone są zaledwie około 6 km od centrum Szczecina.

Grunt inwestycyjny na sprzedaż usytuowany w Gorzowie Wielkopolskim został wystawiony na sprzedaż za kwotę 1 805 000 złotych. Cena za metr kwadratowy gruntu wynosi 45 złotych. Stan prawny działki to pełna własność, jej powierzchnia wynosi 40000 metrów kw. Działka inwestycyjna znajduje się w jednym z najlepszych pod względem komunikacyjnym i logistycznym miejsc w Gorzowie Wielkopolskim. Położona jest w Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Teren inwestycyjny na sprzedaż jest doskonale skomunikowany z drogą krajową S3. Nieruchomość ma szerokie możliwości przeznaczenia, tj. pod: centrum produkcyjno-magazynowe, skład materiałów budowlanych lub opałowych. Istnieje możliwość podziału działki inwestycyjnej na mniejsze grunty.

Grunt inwestycyjny na sprzedaż we Wrocławiu w dzielnicy Psie Pole został wystawiony na sprzedaż  za kwotę 1 386 000 złotych, co daje cenę za metr kwadratowy gruntu w wysokości 300 złotych. Działka inwestycyjna na sprzedaż ma powierzchnię 4622 metrów kw. Ten teren inwestycyjny ma wydane aktualne warunki zabudowy pod budowę budynku hotelowego z parkingiem. Odległość od głównej drogi wynosi około 100 metrów, natomiast odległość od planowanej Autostradowej Obwodnicy Wrocławia wynosi około 3 km. Aktualnie działka ta zabudowana jest budynkiem magazynowo-gospodarczym.

Sytuacja na rynku terenów inwestycyjnych na sprzedaż – czego się spodziewać?

Wielu ekspertów prognozuje, że sytuacja na rynku gruntów inwestycyjnych zacznie się stopniowo stabilizować, a ceny za działki mogą nawet zacząć wzrastać. Ewentualnego wzrostu cen w zależności od regionu można spodziewać się w sektorze mieszkaniowym, ponieważ deweloperzy stale poszukują atrakcyjnych działek inwestycyjnych pod swoje projekty mieszkaniowe. Za atrakcyjnie zlokalizowane tereny inwestycyjne na sprzedaż są więc w stanie zapłacić nieco więcej. Stabilniej będzie w sektorze gruntów pod nieruchomości komercyjne.

Magdalena Paluch
Redaktor Naczelna
Komercja24.pl

Bezpieczni w sklepach i w pracy – co to dziś oznacza?

alex-holyoake-361922-unsplash
Na co dzień nie zastanawiamy się jak istotne jest zapewnienie odpowiedniej ochrony osobom przebywającym w obiektach handlowych czy w biurowcach. Są jednak osoby, które to drobiazgowo analizują. Gwarancją bezpieczeństwa pracowników oraz klientów galerii handlowych jest zatrudnienie odpowiedniej firmy, czyli takiej, która wie co robi, dysponuje wykwalifikowanymi pracownikami, a także najnowocześniejszymi technologiami, które wspierają jej działania. Dziś, w czasie pandemii, firmy z branży ochrony zyskują nowe kompetencje – m.in. walczą z rozprzestrzenianiem się zakażeń. Taką firmą jest Polski Holding Ochrony, która do bezpieczeństwa podchodzi kompleksowo.

W okresie przedświątecznym galerie handlowe tętnią życiem. Nie inaczej jest teraz. Ograniczona liczba osób w sklepie, czy konieczność zachowania wymogów sanitarnych stawiają przed firmami z branży ochrony nowe wymagania. Mimo reżimu sanitarnego ludzie nie rezygnują z zakupów. Dziś w sklepach czy punktach usługowych, pracownicy ochrony poza zagrożeniami związanymi z kradzieżami, mają także na oku sprawdzanie czy klienci przestrzegają zasad bezpieczeństwa. W przypadku, gdy klienci się do nich nie stosują – ochrona interweniuje. Dla dobra nas wszystkich.
Jednak, aby zapewnić pełne bezpieczeństwo w biurze czy też w sklepie, sama ochrona fizyczna może nie wystarczyć. Miejsca te muszą zostać odpowiednio przygotowane. Dziś ważna jest pewność, że ryzyko zarażenia się koronawirusem w miejscach, w których przebywamy, zostało ograniczone do minimum. Dlatego Polski Holding Ochrony uzupełnia swoją standardową ofertę ochrony osób i mienia o kompleksowe usługi utrzymania czystości.

„Ochrona w obiektach handlowych czy też w biurowcach, dziś staje przed poważnym wyzwaniem. Chronimy już nie tylko przed włamaniami czy kradzieżami. Usługi z zakresu zapobiegania zakażeniom stają się ważną częścią naszej oferty skierowanej do punktów handlowych, małych i większych, a także do biur, w których zdrowie pracowników jest cennym dobrem”. – przekonuje Sebastian Michalkiewicz, Prezes Polskiego Holdingu Ochrony.

 

Źródło: Polski Holding Ochrony.