REDD ANALYTICS: Biura świecą pustkami? Nadal rośnie liczba biur bez najemców

Analitycy REDD, największej bazy danych o rynku biurowym w Polsce informują, że w ciągu miesiąca w Polsce na rynku nieruchomości biurowych przybyło ponad 32 tys. mkw. powierzchni dostępnej do wynajmu w budynkach oddanych i wynosi ona 1,9 mkw. Obecnie zasoby powierzchni biurowej w Polsce wynoszą prawie 13 mln mkw. W budowie znajduje się z kolei ponad 1,2 mln mkw. nowoczesnych powierzchni biurowych.

W kwietniu 2021 obserwowaliśmy kontynuację wzrostu wolnej powierzchni dostępnej do wynajęcia. Od końca marca w oddanych obiektach biurowych przybyło 32 tys. mkw. powierzchni – mówi Piotr Smagała, dyrektor zarządzający REDD.
W oddanych obiektach w Polsce jest 1,9 mln mkw. powierzchni dostępnej dla najemców.

REDD1 (1)
Wolna powierzchnia w obiektach w budowie utrzymywała się na podobnym poziomie w przedziale 640-650 tys. mkw.

Warto nadmienić, że według danych REDD, na koniec marca w obiektach w budowie znajduje się 648 tys. mkw. już komercjalizowanej powierzchni. Oznacza to, że od końca marca w obiektach w budowie wynajęło się ponad 6 tys. mkw. nowoczesnych powierzchni biurowych – dodaje Piotr Smagała.

W ocenie eksperta może to oznaczać, że najemcy, jeśli już decydują się na biura, to wybierają nowoczesne budynki. Ich właściciele są bardziej skłonni do negocjacji czynszu i długości trwania umowy.
Warszawa nadal się buduje

Aktualnie w stolicy znajduje się prawie 7 mln mkw. powierzchni biurowej. To dane o całkowitych zasobach biur w stolicy, uwzględniając wszystkie budynki klas: A, B i C.

Współczynnik pustostanów dla Warszawy w kwietniu 2021 ukształtował się na poziomie 11,74 proc. Średni czynsz w Warszawie odnotował delikatny spadek względem marca 2021 i wynosi obecnie – 13,81 EUR/mkw./miesiąc.

REDD2 (1)

Z kolei aż o 6 proc. wzrósł stołeczny REDD INDEX i stanowi obecnie 307,17 dni. REDD INDEX to liczony w dniach wskaźnik średniego czasu jaki potrzebny jest na wynajęcie powierzchni biurowej. Według danych REDD, obecnie w Warszawie buduje się 577 tys. mkw. biur. Najwięcej powierzchni pojawi się na Woli (336,357 mkw.), jest to 58,3% wszystkich warszawskich powierzchni w budowie. Na Śródmieściu przybędzie 94,320 mkw., na Włochach – 86,914 mkw., a na Mokowie – 29,258 mkw.

Źródło: REDD.

Polski krajobraz miejskich magazynów

Bartłomiej Sutkowski

Małe i duże, obiekty typu BTS i multi-let, w miastach i na peryferiach, na zachodzie i wschodzie, na północy i południu – polski rynek powierzchni magazynowych robi się coraz bardziej zróżnicowany, a przez to także ciekawszy. Rośnie popyt na nowoczesne magazyny, które wpisują się w zdywersyfikowane łańcuchy dostaw i odpowiadają na współczesne uwarunkowania oraz potrzeby klientów. Przyjrzyjmy się, jak kształtuje się obecnie polska mapa obiektów logistycznych i jak będzie się zmieniać w najbliższej przyszłości.

Spis treści:
Magazynów będzie przybywać
Magazyny w mieście – „just-in-case”
Ważny element tkanki miejskiej
Magazyny do zadań specjalnych
Na mapie kraju

 

Magazynów będzie przybywać

Rynek magazynowy jest obecnie kształtowany przez kilka kluczowych trendów. Są to: rozwój logistyki ostatniej mili, zagęszczanie i zwiększanie szybkości łańcucha dostaw, near-shoring i/lub on-shoring produkcji i magazynowania, a także rozwój nowoczesnych technologii. Zarówno Hines w swoim globalnym opracowaniu „Industrial Delivers: Logistics Steps into the Spotlight” z lutego 2021 roku, jak i wielu innych ekspertów rynkowych przewiduje, że w najbliższej przyszłości będziemy świadkami stałego przyrostu wolumenu powierzchni magazynowej w różnych formatach na całym świecie, w tym także w Polsce.

Dużą popularnością będą nadal cieszyły się magazyny wielkopowierzchniowe – ogromne centra typu BTS, wykorzystywane m.in. przez duże platformy e-commerce, oraz obiekty wynajmowane przez kilku najemców jednocześnie. Położone wzdłuż głównych szlaków komunikacyjnych, pełnią funkcję centralnych hubów, z których obsługiwane są różne regiony kraju oraz rynki zagraniczne. Rozwój big boxów będzie napędzany przez obecną tendencję do przenoszenia produkcji bliżej rodzimych rynków i skracania łańcucha dostaw. Polska jest dla europejskich firm bardzo atrakcyjnym krajem do rozbudowy bazy logistycznej ze względu na swoje centralne położenie, rozwijającą się infrastrukturę drogową, relatywnie płaskie ukształtowanie terenu oraz niskie koszty operacyjne, a także rosnącą bazę konsumentów.

Magazyny w mieście – „just-in-case”

Drugi typ obiektów, które odgrywają bardzo ważną rolę w rozwoju, nie tylko polskiego rynku magazynowego, ale także całych łańcuchów dostaw, to mniejsze magazyny miejskie (o powierzchni do 15 tys. mkw.), w tym także small business units (SBU) o powierzchni do 10 tys. mkw. Służą one obsłudze procesów ostatniej mili, a także jako centra przeładunkowe. Popyt na powierzchnię magazynową w miastach zdecydowanie zwiększył się w okresie pandemii, kiedy wzrosła dynamika sprzedaży online, a wraz z nią oczekiwania szybszych dostaw i sprawnej obsługi zwrotów. Dodatkowa przestrzeń zlokalizowana bliżej końcowych odbiorców okazała się potrzebna również do przechowywania większych zapasów, koniecznych, aby zabezpieczyć się przed potencjalnymi przyszłymi wstrząsami popytu i aby móc szybko reagować na bieżące potrzeby konsumentów – mówimy tu o zmianie modelu dostaw z „just-in-time” na „just-in-case”.

Magazyny miejskie są obecnie przedmiotem zainteresowania różnego rodzaju najemców – zarówno dużych, międzynarodowych firm, jak i małych, lokalnych przedsiębiorstw. Wśród nich są sklepy internetowe, sieci rozwijające sprzedaż online, operatorzy logistyczni, firmy kurierskie, przedsiębiorstwa zajmujące się lekką produkcją, a także dystrybutorzy produktów z krótkim terminem przydatności, w tym żywności. Wzrost podaży powierzchni logistycznej w miastach nie będzie jednak prawdopodobnie tak dynamiczny, jak w przypadku obiektów wielkopowierzchniowych, położonych poza ich granicami. Wynika to z wielu czynników. W dużych aglomeracjach deweloperzy muszą sprostać coraz bardziej restrykcyjnym wymaganiom w zakresie zagospodarowania przestrzennego oraz wyższym kosztom działek. Ponadto atrakcyjne lokalizacje znajdują się niejednokrotnie na terenach poprzemysłowych. Dopasowanie ich do nowych funkcji wymaga często dodatkowych, znacznych nakładów finansowych i czasu.

Ważny element tkanki miejskiej

Bez wątpienia magazyny miejskie, zwłaszcza ostatniej mili, będą jednak zyskiwały na popularności. Spodziewam się, że przybywać będzie szczególnie obiektów wielofunkcyjnych, łączących powierzchnię magazynową z biurem, showroomem, salonem sprzedaży czy lekką produkcją, a nawet centrum danych. Takie projekty idealnie wpisują się w tkankę miejską, stanowiąc jednocześnie miejsce składowania i drobnego montażu, dogodny punkt prezentacji, odbioru i serwisu towarów dla konsumentów, a nawet siedzibę firmy. W Hines jesteśmy zdania, że obiekty ostatniej mili są nieefektywne, jeśli służą jedynie magazynowaniu towarów. Uważamy też, że tego typu centra logistyczne powinny być projektowane bardziej z myślą o szybkim transporcie produktów, niż ich magazynowaniu ze względu na bardzo dużą rotację zapasów w tym punkcie łańcucha dostaw. Nie wystarczy zatem znaleźć działkę blisko centrum miasta, aby obiekt logistyczny efektywnie obsługiwał procesy ostatniej mili. Jego skuteczność zależy przede wszystkim od funkcjonalności oraz dopasowania go do potrzeb lokalnej społeczności.

Magazyny do zadań specjalnych

Mówiąc o różnych rodzajach magazynów, chciałbym zwrócić również uwagę na składowane w nich towary. Pandemia uwypukliła potrzebę magazynowania kluczowego sprzętu medycznego, leków i innych produktów farmaceutycznych. W ubiegłym roku w centrum uwagi znalazł się łańcuch chłodniczy, w kontekście przechowywania szczepionek przeciwko COVID-19. Na ten moment mamy niedobór specjalistycznych magazynów chłodniczych.

Na mapie kraju

Obecnie najwięcej magazynów znajdziemy w aglomeracji warszawskiej oraz na Górnym Śląsku, a także w centralnej części kraju (głównie w okolicach Łodzi, Piotrkowa Trybunalskiego czy Strykowa) i na zachodzie Polski (zwłaszcza w rejonie Wrocławia i Poznania). Każdy z tych regionów nadal posiada duży potencjał do rozwoju bazy magazynowej, dlatego deweloperzy planują tam nowe inwestycje. Kolejne centra logistyczne powinny pojawić się także w Trójmieście, Szczecinie i Krakowie oraz ich okolicy. Poza największymi aglomeracjami i ich otoczeniem, gdzie będą powstawały zarówno magazyny miejskie, jak i wielkopowierzchniowe, warto zwrócić uwagę na Gliwice i Sosnowiec, gdzie można znaleźć atrakcyjne działki pod logistykę miejską. Uwagę deweloperów przyciągają także mniejsze ośrodki położone wzdłuż zachodniej granicy, np. Gorzów Wielkopolski, Zielona Góra, Bolesławiec, Świebodzin czy Słubice – bardzo dogodne dla najemców obsługujących dostawy z i do Europy Zachodniej oraz Południowej. Nowe inwestycje, choć w mniejszym zakresie, planowane są też w rejonie Kielc, Bydgoszczy i Torunia. Coraz większe zainteresowanie budzi Polska Wschodnia, szczególnie okolice Lublina, Rzeszowa, Białegostoku i Olsztyna. Myślę, że w przyszłości możemy spodziewać się stabilnego rozwoju powierzchni magazynowej także w tej części kraju.

Autor: Bartłomiej Sutkowski, Hines Polska Sp. z o.o.

Poznański kompleks biurowy Malta Office Park zmienia oblicze

Malta Office Park_noc
Malta Office Park – kompleks biurowy nad Jeziorem Maltańskim w Poznaniu – zmienia swoje oblicze. Pojawią się nowe udogodnienia, będzie bardziej przyjaźnie i bardziej ekologicznie.

Malta Office Park –należący do Henderson Park (70% udziałów) oraz EPP (30%) – to jedna z najbardziej rozpoznawalnych lokalizacji biurowych w Poznaniu. Planowane zmiany obejmą poprawę komfortu pracy poprzez poszerzenie oferty dostępnych usług, zapewnienie najwyższych standardów bezpieczeństwo zdrowotnego, ochronę ekosystemu i zmniejszenie wpływu na środowisko.

Wg Sylwii Piechnik, Head of Office Leasing EPP, priorytetami projektu modernizacji Malta Office Park  są człowiek i środowisko:

„Malta Office Park to z pewnością jedna z najciekawszych lokalizacji biurowych. Bliskość jeziora Maltańskiego i związanych z nim atrakcji pozwala zachować równowagę między pracą a wypoczynkiem. Nie ma wielu takich miejsc gdzie po godzinach można poszaleć na wakeboardzie czy popływać kajakiem.  Ale taka lokalizacja zobowiązuje. Obecnie nasze działania koncertujemy wokół dbałości o człowieka i środowisko. Nasz kompleks jako pierwszy w Polsce i trzeci na świecie otrzymał certyfikat BREEAM In-Use International V6 potwierdzający wysoką jakość budynków i ograniczony wpływ na środowisko naturalne. Kolejnym krokiem będzie uzyskanie certyfikatu WELL Health and Safety, dzięki któremu zapewnimy naszym najemcom bezpieczeństwo zdrowotne. Dbamy również o najmniejszych mieszkańców maltańskiego ekosystemu. Na terenie kompleksu rozmieściliśmy budki lęgowe dla ptaków i domki dla owadów. Nasz kompleks w 100% zasilany jest ekoenergią pochodzącą z elektrowni wiatrowych, słonecznych  i wodnych. Dodatkowo wdrożyliśmy system Evolution, który pomaga monitorować zużycie. Sukcesywnie wymieniamy oświetlenie na energooszczędne i planujemy montaż paneli fotowoltaicznych. Organizujemy infrastrukturę dla zielonych środków transportu, w tym stanowiska do ładowania elektrycznych samochodów, rowerów i hulajnóg. Myślimy również o zapewnieniu naszym użytkownikom szerszej gamy usług. W planach jest siłownia – wewnętrzna w postaci kameralnego studio do wyłącznego użytku parowników kompleksu, pojawi się również siłownia zewnętrzna pozwalająca na aktywność sportową na świeżym powietrzu. Chcemy aby dzieci naszych użytkowników miały tu swoje przedszkole. Planujemy również rozbudowę obecnie istniejącej strefy wypoczynkowej, ponieważ cieszyła się ona bardzo dużą popularnością w okresie letnim. Mamy nadzieję już niedługo wrócić do organizowania wydarzeń dla najemców związanych przede wszystkim z ekologią, edukacją i integracją, które przed pandemią cieszyły się dużym powodzeniem i dzięki którym tworzyła się społeczność Malta Office Park.” – powiedziała Sylwia Piechnik.

mat.pras.

Inwestycja w formule „projektuj i buduj” – Moris Polska zbuduje krytą pływalnię na terenie Dolnego Śląska

rawpixel-749494-unsplash
Spółka generalnego wykonawstwa Moris Polska podpisała umowę z władzami Gminy Żmigród (Województwo Dolnośląskie, powiat trzebnicki) na realizację inwestycji obejmującej budowę przyszkolnego czterotorowego basenu krytego „Śląski Delfinek”, rozbudowanie szkoły o 10 sal lekcyjnych oraz zagospodarowanie terenu wraz z robotami drogowymi – m.in. budową dojazdu i ciągów wewnętrznych, miejsc parkingowych, nasadzeniami, ogrodzeniem, małą architekturą itp.

Umowa dotyczy Szkoły Podstawowej im. Bolesława Chrobrego w Żmigrodzie przy ul. Sienkiewicza 6. Realizację inwestycji komentuje Piotr Królikiewicz, dyrektor ds. inwestycji Moris Polska: „Jest to największa w historii Żmigrodu inwestycja. Jej wartość wynosi 18,9 mln zł. Realizacja odbędzie się w trybie »projektuj i buduj«. Całość oddamy inwestorowi w formule pod klucz. Nasz projekt żmigrodzki będzie gotowy w ciągu pięciu miesięcy, po czym natychmiast przystąpimy do budowy. Oddanie całości inwestycji, wraz z uzyskaniem pozwoleń na użytkowanie będzie miało miejsce we wrześniu 2023 roku”.

W ramach inwestycji Szkoła Podstawowa im. Bolesława Chrobrego, ale także społeczność miasta, zyska czterotorowy kryty basen pływacki, a oprócz tego brodzik z atrakcjami dla dzieci niepływających, basen rekreacyjny i strefę spa funkcjonalnie powiązaną z halą basenową. Sama natomiast szkoła zyska 10 nowych sal lekcyjnych (dla klas I-III), salę do ćwiczeń, świetlicę, pokój nauczycielski i strefę zaplecza sanitarnego.

Dodatkowym celem inwestycji jest minimalizacja kosztów eksploatacyjnych. Będzie ona uwzględniana przy doborze formy architektonicznej obiektu i zastosowanych w nim środków technicznych, m.in. wentylacji, ogrzewania, systemu odzysku ciepła itp. Do spółki Moris Polska będzie należało określenie wstępnego kształtu obiektu i rozkładu pomieszczeń wraz z zapewnieniem wymagań określonych w przepisach prawnych, w szczególności w zakresie powierzchni minimalnych poszczególnych pomieszczeń, szerokości przejść itp.

Wszystkie nasze realizacje z zakresu wodnych obiektów sportowo-rekreacyjnych uzyskują entuzjastyczne recenzje ich właścicieli i użytkowników. Mam nadzieję, że nie inaczej będzie w Żmigrodzie. Jedną z głównych i wieloletnich specjalizacji naszej firmy są właśnie tego typu obiekty i naszym partnerom zawsze oddajemy je z najlepszymi światowymi rozwiązaniami technologicznymi i funkcjonalnymi” – podsumowuje prezes Moris Polska Maurycy Bryła.

mat.pras.

Inwestorzy nieruchomościowi gotowi do odrabiania strat

alexey-topolyanskiy-DJO2L1RQZZc-unsplash
Podsumowanie rynku inwestycyjnego nieruchomości komercyjnych Q1 2021, „At A Glance: Investment Market in Poland”.

Rynek inwestycyjny od ponad roku walczy ze skutkami pandemii. Pomimo gorszego wyniku wypracowanego w pierwszych trzech miesiącach w porównaniu z ubiegłym rokiem, inwestorzy spodziewają się lepszych kwartałów i ruchu w nieruchomościach. Mają temu sprzyjać poprawa koniunktury gospodarczej w Polsce i na świecie, a także przyspieszenie tempa szczepień, które pozwoli na znoszenie obostrzeń i stopniowy powrót do normalności.

Eksperci z agencji nieruchomości BNP Paribas Real Estate Poland podsumowali pierwszy kwartał na rynku inwestycyjnym. W porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku, w którym inwestorzy wydali w Polsce 1,72 mld EUR, od stycznia do końca marca odnotowano transakcje o łącznej wartości niespełna 1,3 mld EUR. Pomimo spadku wolumenu transakcji, apetyt inwestorów i funduszy wciąż jest wysoki. Nawet tych, którzy w świetle pandemicznej recesji mocno zaciągnęli hamulce.

Zdaniem wielu inwestorów, polski rynek nieruchomości komercyjnych zniósł pandemiczne tsunami lepiej niż przewidywano na początku. To dobry prognostyk, bo aktywność inwestycyjna potrzebuje stabilnych fundamentów. Koronawirus nie zmienił tego, że inwestorzy nadal poszukują dochodowych i dobrze zlokalizowanych aktywów ze wszystkich sektorów.

Mateusz Skubiszewski, Dyrektor Działu Rynków Kapitałowych, BNP Paribas Real Estate Poland

W pierwszym kwartale rynek zdominował sektor biurowy, z przewagą transakcji odnotowywanych nie na największym, stołecznym rynku, tylko w regionach. Transakcją numer jeden okazało się być nabycie przez fundusz Partners Group biurowej części portfela Grupy Buma, na który składa się dziewięć istniejących budynków (100 tys. mkw.) i dwa biurowce w budowie (25 tys. mkw.), wszystkie zlokalizowane we Wrocławiu i w Krakowie.

Patrząc jednak na kondycję logistyki, jak się okazuje wyjątkowo odpornej na koronawirusa, a także na dużą dynamikę wzrostu branży e-commerce, któremu sprzyjały restrykcje sektora handlowego, daleko idące zmiany w skracaniu łańcuchów dostaw i planach relokacji zakładów produkcyjnych wywołane nie tylko kryzysem gospodarczym, ale też brexitem, można się spodziewać, że w najbliższych kwartałach najwyższą wartość transakcji inwestycyjnych będzie notować sektor magazynowo-logistyczny. Oznacza to powrót do rekordów industrialnych z 2020 roku. Autorzy raportu „At A Glance: Investment Market in Poland” zwracają uwagę, że pomimo strukturalnych zmian, które na skutek pandemii przechodzi cały handel, to łączna wartość transakcji w tym sektorze wskazuje, że próbuje on złapać oddech. W obliczu sporych ograniczeń w funkcjonowaniu dużych obiektów, na radarach inwestorów znalazły się parki handlowe i lokalne centra codziennych zakupów. W pierwszym kwartale zarządzana przez Griffin Real Estate spółka Chariot sprzedała cztery parki handlowe – w Opolu, Kielcach, Tychach i Olsztynie – firmie EPP. Za trzecią i ostatnią partię obiektów o łącznej powierzchni 110 tys. mkw. największy właściciel centrów handlowych w Polsce musiał zapłacić 106 mln EUR.

Na liście ponad 30 znaczących transakcji przeprowadzonych od stycznia do marca, znalazły się też umowy na rynku mieszkań na najem instytucjonalny. W styczniu szwedzki gigant rynku PRS (private rented sector), firma Heimstaden kupiła od Marvipolu projekty o łącznej ilości ponad 650 mieszkań w warszawskich inwestycjach Moko Botanika, Studio Okęcie i Unique Tower. Zgodnie z planem, pierwsze mieszkania mają być gotowe jesienią tego roku. Eksperci BNP Paribas Real Estate Poland zaznaczają, że to kolejne zakupy nad Wisłą, które szwedzki fundusz zrobił na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. W grudniu zeszłego roku Szwedzi kupili od Eiffage 640 mieszkań w Warszawie, ale apetyt na kolejne pięć lat jest znacznie większy: zbudowanie portfela 5-10 tys. lokali w największych miastach regionalnych.

Mocne wejście takiego gracza jak Heimstaden na raczkujący rynek PRS w Polsce to bardzo dobry prognostyk. Patrząc, jak rozwijały się rynki mieszkań na wynajem w Niemczech, Skandynawii czy choćby na Wyspach Brytyjskich i dokładając do tego sprzyjającą demografię, sporą liczbę rozwijających się ośrodków miejskich, a także coraz większą mobilność i elastyczność Polaków, wzrost w tym sektorze jest więcej niż pewny. Jego dynamika będzie w dużej części zależeć od aktywności deweloperów, gotowych do dywersyfikowania przychodów i chętnych do budowania kilku budynków o odpowiednich parametrach, które będzie można sprzedać w całości inwestorom instytucjonalnym.

Anna Baran, Dyrektor w Dziale Rynków Kapitałowych, BNP Paribas Real Estate Poland

W pierwszym kwartale odnotowano zmiany w stopach kapitalizacji poszczególnych sektorów. Przykuwający uwagę inwestorów industrial, w porównaniu do wcześniejszego kwartału, zanotował kompresję stóp na poziomie 35 pb. Po drugiej stronie znalazły się walczące ze skutkami kryzysu zdrowotnego sektory nieruchomości biurowych i handlowych, których stopy w ujęcie kwartalnym wzrosły kolejno o 10 i 25 pb.

Ponad połowa kapitału ulokowanego nad Wisłą w pierwszym kwartale roku – 55 proc. – pochodziła z Europy. Największą aktywność wykazywali inwestorzy z Niemiec, Francji, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Co ważne, pomimo generalnego zahamowania aktywności inwestycyjnej spowodowanej kryzysem zdrowotnym, nasz rynek nie zniknął z orbity inwestorów amerykańskich i azjatyckich. Pierwsi stali się właścicielami aktywów biurowych i industrialnych, a drudzy konsekwentnie koncentrują się i badają sektor magazynowy i logistyczny. W tym przypadku istotnych transakcji możemy się spodziewać w najbliższych kwartałach.

Małgorzata Fibakiewicz, Dyrektor Działu Business Intelligence Hub & Consultancy, BNP Paribas Real Estate Poland.

Źródło: BNP Paribas Real Estate Poland.

Biurowiec Zabłocie Business Park B w Krakowie przyciągnął kolejnego najemcę

Biurowiec Zabłocie Business Park B w Krakowie
Firma VMLY&R podpisała umowę najmu w krakowskim biurowcu Zabłocie Business Park B. JLL reprezentowało najemcę w procesie negocjacji umowy.

VMLY&R Poland jest częścią globalnej agencji brand & customer experience. Firma zatrudnia ponad 12 000 pracowników na całym świecie, w tym około 350 w Warszawie i Krakowie.

W związku z rozwojem naszej firmy oraz ewolucją naszych potrzeb biurowych zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę do nowoczesnego biura, zapewniającego nam dużą elastyczność i odpowiadającego naszemu zmieniającemu się podejściu do pracy. Zabłocie Business Park B to biurowiec, który w pełni spełnia nasze wymagania i będzie doskonałym miejscem pracy dla naszego zespołu. Jesteśmy zadowoleni z wyboru tej lokalizacji,

mówi Piotr Friedberg, szef krakowskiego biura VMLY&R.

Zabłocie Business Park B to drugi etap kompleksu biurowego, który będzie się składał z trzech budynków (A, B i C), oferujących odpowiednio 11 000, 14 500 i 10 000 mkw. powierzchni do wynajęcia. Dużą zaletą kompleksu biurowego jest jego lokalizacja w bardzo popularnej dzielnicy Zabłocie. Szybki dojazd do centrum Krakowa, tak jak i innych dzielnic, zapewnia bliskość przystanków tramwajowych, w tym Krakowskiego Szybkiego Tramwaju.

Firma VMLY&R wynajęła prawie 600 mkw., tworząc na wynajętej powierzchni strefę coworkingową z wieloma ciekawymi udogodnieniami, które będą stanowić urozmaicenie podczas codziennej pracy zespołu naszego klienta. Ponadto, nowe biuro VMLY&R cechuje nowoczesny design, a sama powierzchnia została zaaranżowana z myślą zarówno o pracy projektowej, jak i zadaniach wymagających skupienia,

mówi Maciej Fielek, Starszy Konsultant w Dziale Wynajmu Powierzchni Biurowych i Reprezentacji Najemcy, JLL.

 mat.pras.

Wiosenne inspiracje na Twój balkon i taras

Orion_EXTERIOR_MP_1_small
Nadejście wiosny zachęca nas do spędzania czasu na zewnątrz. Aby zrelaksować się w akompaniamencie promieni słońca i świeżego powietrza nie musimy jednak ruszać się z domu – wystarczy atrakcyjnie urządzony balkon lub taras. Wygodny fotel, szklanka schłodzonego napoju oraz piękne gresy z kolekcji podłogowych Cersanit – tak prezentuje się przepis na kilka chwil wytchnienia.

Spis treści:
Wiosenna sjesta
Natura na wyciągnięcie ręki
Nowy wymiar elegancji

Wiosenna sjesta

Po długim okresie mrozów czas spędzony na świeżym powietrzu niezwykle cieszy. Niestety z powodu obecnej sytuacji o wiele ciężej jest nam o wyjazd. Warto więc zadbać o przestrzeń, z której będziemy mogli korzystać bez ograniczeń, niezależnie od obostrzeń. Postawmy na ciekawą aranżację swojego tarasu lub balkonu! Przy odrobinie pracy mogą się one stać idealnym miejscem do wypoczynku po ciężkim dniu pracy lub oazą do rozmów i zabaw ze znajomymi czy rodziną. Podczas tworzenia takiej przestrzeni niezwykle ważne jest pamiętanie o doborze odpowiednich materiałów – warunki atmosferyczne mają często niszczycielski wpływ na nieprzystosowane do polskiej pogody meble oraz ceramikę. Gresy podłogowe marki Cersanit to rozwiązanie, które gwarantuje nie tylko trwałość, ale również piękny i nietuzinkowy design, który będzie cieszył oczy przez długie lata.

Natura na wyciągnięcie ręki

Wiosna to idealny moment by odświeżyć nasz balkon czy taras. Wzory inspirowane naturą przechodzą obecnie swój renesans, a ich uniwersalny charakter sprawi, że na pewno dostosują się do stylu twoich czterech ścian. Wśród dostępnych kolekcji odnajdziemy stonowane gresy SOMERWOOD, czyli luksus płynący od matki natury. To propozycja, która w miejscach wypoczynku pokaże gościom pełnię swoich możliwości. Te idealnie odwzorowujące piękno naturalnego drewna gresy momentalnie przeniosą nas w sferę relaksu, zachwycając swoim ponadczasowym urokiem dostępnym w dwóch wersjach kolorystycznych – stonowanej beżowej oraz brązowej. Klienci docenią też ich niezłomność i wytrzymałość oraz odporność na upływ czasu i intensywne użytkowanie. To jednak nie wszystko co czeka na miłośników drzewnych motywów – kolekcja I LOVE WOOD imponuje różnorodnością oferowanych opcji. Propozycja ta stawia na to co piękne i wyjątkowe w drewnie i łączy to z trwałością i odpornością płytek gresowych. Każda płytka posiada swoją niepowtarzalną grafikę, odwzorowującą słoje różnych rodzajów drewna, co sprawia, że ułożone obok siebie na podłodze dają naturalny efekt drewnianych desek. Znajdziemy w niej różnorodne rozwiązania – od czarujących stonowanymi barwami gresów FINWOOD I SANDWOOD, po charakterne VINTAGEWOOD wpisujące się perfekcyjnie w styl rustykalny. Możemy wybierać spośród odcieni beżu, brązu, szarości, a także bardzo popularnego bielonego drewna, tak aby nasz balkon czy taras były jedyne w swoim rodzaju i wpisały się w nasz wymarzony projekt. Nic nie urzeka tak, jak klasyka.

Nowy wymiar elegancji

Obok drewna, niezwykle popularnym motywem dla balkonów i tarasów jest kamień. Dodaje on przestrzeni elegancji, która sprawdzi się zarówno w stylu klasycznym, jak i we współczesnych aranżacjach. Dodatkowo kwadratowy format 42×42 gwarantuje niezwykłą szczegółowość grafik oraz łatwość montażu. Strukturalny gres z kolekcji ORION od Cersanit idealnie odwzorowuje teksturę szarego granitu, który przykuwa wzrok swoją unikatową formą, a dodatkowej nuty świeżości doda geometryczny motyw zaklęty w tej nieszablonowej płytce. Miłośnicy stonowanych kolorystyk będą natomiast zachwyceni kolekcją COLIN – subtelne odcienie szarości są tutaj wspierane przez urokliwą grafikę inspirowaną fakturą betonu. Ta opcja będzie podkreślać nowoczesną aranżację i sprawiać, że każdy moment spędzony na tarasie lub balkonie będzie wyjątkowy. Kolekcja FEBE to z kolei wszechstronna estetyka w czterech wariacjach kolorystycznych – beżowej, jasnoszarej, ciemnoszarej oraz grafitowej. W jej skład wchodzą płytki w formacie 42×42 cm, a ich matowa powierzchnia idealnie podkreśla delikatną fakturę z przebarwieniami. Dodatkowo, wyróżnia je mrozoodporność, dlatego idealnie sprawdzą się na powierzchniach zewnętrznych, takich jak taras, weranda czy patio. Już tylko od Ciebie zależy, która z propozycji najlepiej odda Twój niepowtarzalny charakter! Kamień i delikatność mogą iść w parze. Najlepszym tego przykładem jest kolekcja GREYSTONE oparta na motywie kamienia i odpowiadająca na najnowsze trendy. W tej propozycji łagodna barwa i delikatna struktura kamienia pozwala na jego szerokie zastosowanie. Płytka dostępna jest w dwóch wersjach kolorystycznych – jaśniejszej i ciemniejszej, ale niezależnie od wyboru efekt będzie oszołamiający.

Źródło: Cersanit.

Przed Halą Koszyki ruszyło wielkie odliczanie do otwarcia gastronomii

koszyki
W poniedziałek przed Halą Koszyki, w samym centrum Warszawy, stanął wielki zegar odmierzający czas do symbolicznego otwarcia polskiej gastronomi. Odliczanie potrwa do północy z piątku na sobotę, kiedy to po trwającym ponad pół roku zamknięciu swoje ogródki otworzą restauracje i bar działające w Hali Koszyki.

Już od soboty, 15 maja, restauratorzy i wszyscy miłośnicy dobrego jedzenia będą mogli wreszcie odetchnąć – tego dnia bowiem w całej Polsce otworzą się ogródki restauracyjne. Nie inaczej będzie w Hali Koszyki. Swoje specjały będą oferować najlepsze warszawskie restauracje, takie jak Sobremesa, Ćma czy Port Royal, a o wspaniałe drinki i napoje zatroszczy się kultowy Bar Koszyki. Menu zacznie być serwowane już minutę po północy!

15 maja to dzień wyczekiwany nie tylko przez całą branżę gastronomiczną, ale również przez nas wszystkich, tak bardzo spragnionych możliwości wyjścia z domu, spotkania się z bliskimi na mieście przy wspólnym stoliku w ulubionej restauracji, barze czy kawiarni. Otwarcie ogródków restauracyjnych to również wspaniała wiadomość dla restauratorów Hali Koszyki i ich pracowników. Już teraz widać wśród wszystkich ekip nową energię i optymizm na myśl o gościach, którzy nas odwiedzą. To dlatego postanowiliśmy ten wielki moment uczcić, a że Koszyki zawsze słynęły z nieszablonowych pomysłów, to i tym razem chcieliśmy pozytywnie zaskoczyć. Serdecznie zapraszamy przed Halę Koszyki w piątek o godz. 23.45, gdzie na gości będzie czekać nie tylko wspaniała atmosfera, ale również niezwykła iluminacja, która rozbłyśnie na fasadzie budynku. O północy bar i restauracje zaczną serwować to, co najlepsze, a my będziemy mogli zacząć się bawić tej nocy dobrze i odpowiedzialnie.

Piotr Krowicki, Retail Marketing Manager w Globalworth Poland

Hala Koszyki została wzniesiona ponad 100 lat temu przy ulicy Koszykowej w Warszawie na terenie ówczesnego folwarku Koszyki. Zaprojektowana w secesyjnym stylu przez architekta Juliusza Dzierżanowskiego, dopiero jesienią 2016 roku wróciła na mapę miasta jako wyjątkowy punkt towarzyski i kulinarny, gdzie można zjeść w kilkunastu restauracjach i barach lub kupić produkty spożywcze do domu. Kompleks obejmuje 16 000 mkw. powierzchni biurowej i 6 500 mkw. powierzchni handlowej. Właścicielem i zarządcą Hali Koszyki jest Globalworth Poland.
Źródło: Globalworth Poland.

Firma logistyczna No Limit przedłużyła umowę najmu dotyczącą ponad 5 tys. m2 powierzchni zlokalizowanej w parku przemysłowo-logistycznym Tristar Grodzisk

DJI_0709_corrected_Tristar Grodzisk
Firma logistyczna No Limit, specjalizująca się m.in. w obsłudze sektora e-commerce, przedłużyła umowę najmu dotyczącą ponad 5 tys. m2 powierzchni zlokalizowanej w parku przemysłowo-logistycznym Tristar Grodzisk. Projekt Tristar jest wspólnym przedsięwzięciem typu joint venture Tristan EPISO 4 i White Star Real Estate, który zakłada inwestowanie i zarządzanie nieruchomościami logistycznymi klasy A.

No Limit, firma z ponad 30-letnim doświadczeniem w branży TSL, podpisała umowę dotycząca 5270 m2 powierzchni magazynowej, którą uzupełnia 153 m2 zaplecza biurowego.

„Powierzchnie magazynowe w Tristar Grodzisk cieszą się dużym zainteresowaniem w branży logistycznej. Lokalizacje w okolicach Grodziska Mazowieckiego dla branży logistycznej stanowią ciekawą propozycję z uwagi na korzystny stosunek jakości i ceny oraz lokalizacji. Planując strategię dotyczącą przyszłości naszych obiektów, chcemy by nasi najemcy rośli razem z nami – dlatego jak w przypadku No Limit, priorytetem jest dla nas zawsze przedłużenie współpracy z aktualnymi najemcami” – mówi Urszula Rasmussen, Head of Industrial Leasing, White Star Real Estate.

Tristar Grodzisk zlokalizowany jest w pobliżu miejscowości Radonice, blisko autostrady A2, co tworzy optymalne warunki zarówno do dystrybucji na rynek warszawski, jak i Polski Centralnej. Umożliwia też szybki dojazd do autostrady, która biegnie do granicy z Niemcami i drogi S2, co zapewnia połączenie z południową obwodnicą Warszawy. Jednocześnie Tristar Grodzisk jest stosunkowo nowym obiektem, wybudowanym na początku 2016 roku.

„W każdym biznesie – a szczególnie w logistyce, stabilność, dobrze dobrani partnerzy i przewidywalność, to cechy niezbędne do odniesienia sukcesu. Współpraca z Tristar gwarantuje nam stabilność operacyjną, ale to co jest dla nas równie ważne to fakt, że możemy liczyć na możliwość ekspansji w obiektach, w których nasi klienci poszukują rozwoju dla swoich biznesów. Cieszę się, że zespół Tristar szanuje nasze wartości w zakresie rozwiązań ekologicznych, rozumiejąc jak ważnym czynnikiem rozwoju No Limit jest szacunek dla środowiska” – mówi Mariusz Rączka, dyrektor BU Logistyka w No Limit.

Umowa z No Limit jest już kolejnym przedłużeniem najmu na przestrzeni ostatnich miesięcy, zrealizowanym w ramach projektu Tristar. Pod koniec grudnia swoje umowy w dwóch centrach logistycznych – w Gdańsku i Poznaniu – przedłużyła firma Spedimex. W listopadzie zaś na kontynuację współpracy zdecydował się Inter Cars, który pozostanie w Gdańsku. Wcześniej podobne decyzje podjęły m.in. spółki LPP w Gdańsku, i Sigolables, Nagel Polska, czy Ruch we Wrocławiu. Dzięki temu Tristar przy całym portfolio wynoszącym 162 tys. m2 powierzchni zlokalizowanych w 5 parkach magazynowo-logistycznych, konsekwentnie utrzymuje bardzo niski wskaźnik pustostanów, który wynosi mniej niż średnia rynkowa.

Jak wynika z danych rynkowych na koniec grudnia, stopa pustostanów na rynku magazynów w Polsce spadła do poziomu 6,5%. Stawki czynszów nie zmieniły się w istotnym stopniu w porównaniu do końcówki 2019 r. Niewielki wzrost czynszów nominalnych odnotowano w regionach Warszawy i Polski Centralnej.

Źródło: Tristar.

Spółka SUNEX w I kwartale br. wypracowała rekordowe wyniki

Romuald Kalyciok, Prezes Zarządu SUNEX S.A.

SUNEX S.A. opublikował raport finansowy za I kwartał 2021 r. W tym okresie czołowy producent i dystrybutor innowacyjnych rozwiązań opartych o odnawialne źródła energii osiągnął rekordowe wyniki. Przechody w ujęciu r./r. zwiększyły się o 15,1% do 23 mln zł, a wynik na działalności operacyjnej poprawił się o 62,8% do 2,6 mln zł. Zarząd SUNEX jest przekonany, że spółka będzie nadal korzystać na dynamicznym rozwoju branży OZE.

23 mln zł przychodów, czyli o 15,1% więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Z tego obroty na rynku krajowym zwiększyły się o 1,5% do 8,4 mln zł pomimo najcięższej od wielu lat zimy. Na rynkach zagranicznych przychody wzrosły o blisko 25% do 14,6 mln zł. Udział eksportu zwiększył się tym samym do poziomu około 63,4%, przy czym dominujący pozostaje rynek niemiecki.

Producent i dystrybutor innowacyjnych rozwiązań opartych o odnawialne źródła energii w ujęciu r./r. poprawił jednocześnie wynik na działalności operacyjnej o 62,8% do blisko 2,6 mln zł. Z kolei wynik na działalności operacyjnej z uwzględnieniem amortyzacji (EBITDA) zwiększył się o 67% do ponad 3,4 mln zł. Spółka w pierwszym kwartale br. wypracowała blisko 1,9 mln zł zysku netto w porównaniu do 0,2 mln zł rok wcześniej. Wartość kapitałów własnych w ciągu 12 miesięcy zwiększyła się o 29,2% do 34,2 mln zł.

– Początek roku był dla nas bardzo udany. Był to jednocześnie rekordowy pierwszy kwartał w historii spółki, w którym zwielokrotniliśmy wynik netto w ujęciu rok do roku. W tym okresie uruchomiliśmy zautomatyzowaną linię do produkcji zasobników C.W.U. Ponieważ zapotrzebowanie na tego typu wyroby utrzymuje się przez cały rok, miało to również istotny wpływ na spłaszczenie wahań związanych z sezonowością sprzedaży – podkreślił Romuald Kalyciok, Prezes Zarządu SUNEX S.A.

Bieżąca sytuacja związaną z pandemią COVID-19 nie miała wpływu na popyt na oferowane produkty. Zauważalny był jednak wzrost cen niektórych surowców do produkcji i kosztów logistycznych. – Staramy się na bieżąco modyfikować oraz usprawniać procesy logistyczne i produkcyjne, a także prowadzimy stały monitoring kosztów własnych. W efekcie chcemy z jednej strony w jak najmniejszym stopniu przerzucać wzrost cen na klientów, a z drugiej strony zapewnić trwały wzrost rentowności – stwierdził Romuald Kalyciok.

Spółka działa w branży związanej z odnawialnymi źródłami energii oferując szeroką gamę urządzeń stosowanych zarówno w technice grzewczej oraz technice solarnej, a także bogatą propozycję podzespołów i elementów montażowych stosowanych w obu tych technikach. – Rozwój branży OZE nie tylko w Polsce, ale i Europie powoduje, że perspektywy naszego dalszego wzrostu i rozwoju oceniamy jako bardzo dobre. Podejmowane przez nas działania w zakresie wdrażania innowacyjnych rozwiązań oraz automatyzacji i robotyzacji produkcji, wpasowują się również w obecne kierunki i plany rozwoju rynku polskiego i rynków europejskich, zarówno w krótko jak i długoterminowej perspektywie – dodał Romuald Kalyciok.

Źródło: SUNEX S.A.

Rynek powierzchni biurowych we Wrocławiu

floriane-vita-88722-unsplash
Sytuacja na rynku biurowym jest obecnie bardzo zróżnicowana w zależności od regionu. Największe miasta regionalne oraz stolica zdają się dobrze radzić sobie ze skutkami pandemii. Z rynku dochodzą jednak sygnały, że problemy z komercjalizacją obiektów biurowych dotknęły niektóre regiony. Jak radzi sobie Wrocław?

Spis treści:
Stolica Dolnego Śląska – jak radzi sobie z wynajmem?
Biurowy Wrocław walczy z pandemią
Ukłon w stronę najemcy
Wrocławskie inwestycje biurowe
Prognoza

Stolica Dolnego Śląska – jak radzi sobie z wynajmem?
Wybuch pandemii koronawirusa mocno uderzył w rynek nieruchomości w naszym kraju. Jego skutki mocno odczuł segment biurowy. Wprowadzane lockdowny, zmiana systemu pracy ze stacjonarnej na zdalną oraz hybrydową sprawiły, że w 2020 roku widocznie zmalało zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe do wynajęcia. Regułą rządzące rynkiem dotychczas przestały obowiązywać. Zmianie uległy dotychczasowe standardy. To wymusiło uelastycznienie na właścicielach biurowców.

Przedsiębiorcy ostrożni
Przedsiębiorcy, którzy dotychczas wynajmowali powierzchnie biurowe we Wrocławiu, stali się bardziej ostrożni. Wybuch pandemii koronawirusa oraz wprowadzone w związku z nią obostrzenia skłoniły przedsiębiorców do dokonania chłodnej kalkulacji realnego zapotrzebowania na biura do wynajęcia. Lockdowny i ograniczenia mocno spowolniły sektor biurowy. Wielu przedsiębiorców musiało dokonać analizy swoich realnych potrzeb na zajmowane dotychczas przestrzenie biurowe. Z racji tego, że wielu pracowników przeszło na zdalny system pracy, biura zwyczajnie stały puste i ich dalszy wynajem stanowił dla przedsiębiorców zbędny comiesięczny koszt.

Cięcie najmowanej powierzchni
Krótko po wprowadzeniu zdalnego systemu pracy można było zauważyć rosnący odsetek pustostanów biurowych. Wielu przedsiębiorców zdecydowało się na redukcję wynajmowanej powierzchni biurowej, inni podjęli radykalną decyzję o rezygnacji z wynajmu biura. Takie rozwiązania pozwoliły przedsiębiorcom na zmniejszenie kosztów prowadzenia działalności. Dzięki tego rodzaju cięciom kosztów mogli oni udźwignąć dalsze prowadzenie własnego biznesu. Należy także wspomnieć o redukcji etatów, która także przyczyniła się do zmniejszenia dotychczasowego zapotrzebowania na powierzchnie biurowe.

anders-jilden-Sc5RKXLBjGg-unsplash

Biurowy Wrocław walczy z pandemią
Pomimo trudnej sytuacji na rynku, stolica Dolnego Śląska podjęła walkę z pandemią. O ile część przedsiębiorców ograniczało wynajmowane powierzchnie biurowe, inni właśnie w tym trudnym okresie decydowali się na wynajem dodatkowych metrów biur. Dotyczy to zwłaszcza firm działających w sektorach e-commerce, którym lockdown paradoksalnie pozwolił rozkwitnąć.

Zakupy on-line przyspieszyły rozwój sektora e-commerce
Lockdown sprawił, że Polacy zaczęli częściej dokonywać zakupów drogą Internetową. Większa ilość zamówień, oznacza nie tylko większe zapotrzebowanie na towar, ale również obsługę klienta. Przedsiębiorcy działający w branży e-commerce, aby sprostać rosnącej liczbie klientów, musieli zatrudnić pracowników do ich obsługi. To z kolei przyczyniło się do tworzenia nowych stanowisk pracy, a co za tym idzie – zwiększenia zapotrzebowania na dodatkowe powierzchnie biurowe.

Ukłon w stronę najemcy
Rosnące zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe na wynajem dotyczy jednak nie tylko przedsiębiorców działających w branży e-commerce. W związku z malejącym zainteresowaniem powierzchniami biurowymi na wynajem, właściciele biurowców zdecydowali się na ukłon w kierunku potencjalnych najemców oferując elastyczne powierzchnie biurowe na wynajem. Krótkie umowy najmu, możliwość zmiany najmowanej powierzchni w trakcie obowiązywania umowy, podnajmy, niższe ceny za metr kw. – to tylko niektóre rozwiązania, jakie właściciele biurowców zaoferowali najemcom. Spora liczba przedsiębiorców uznała to za okazję do wynajęcia biura w dobrej cenie oraz na dogodnych dla siebie warunkach. W efekcie zaczęła rosnąć liczba wynajętych powierzchni biurowych.

Elastyczne powierzchnie biurowe dostosowane do potrzeb najemcy
Biura, które odpowiadają rzeczywistym potrzebom konkretnego przedsiębiorcy cieszą się rosnącym zainteresowaniem. Każdy ma bowiem możliwość dopasowania powierzchni biurowej do rodzaju prowadzonej przez siebie działalności, przy uwzględnieniu liczby pracowników. Coraz większą uwagę przedsiębiorcy zwracają na biurowce oferujące możliwość wynajęcia powierzchni podzielonej na gabinety, gdzie każdy pracownik mógłby pracować z dala od innych osób. W dobie panujących obecnie obostrzeń takie rozwiązanie wydaje się być sensowne. W najbliższym czasie możemy się spodziewać większego zainteresowania biurami z układem gabinetowym, niż popularnemu dotychczas open space.

Wrocławskie inwestycje biurowe
Biurowy rynek we Wrocławiu walczy z pandemią. Pomimo niepewnej sytuacji gospodarczej, na mapie Dolnego Śląska przybywa nowych inwestycji. Inwestorzy nie rezygnują z ich realizacji z różnych powodów. Jedni optymistycznie patrzą w przyszłość, spodziewając się rozbudzenia w sektorze biurowym w krótkim czasie. Jeszcze inni gonią terminy, których niedotrzymanie wiązałoby się dla nich z karami umownymi.

Inwestycji biurowych wciąż przybywa
Pomimo niepewnego jutra, inwestorzy nie wycofują się z realizacji swoich projektów biurowych. W budowie jest obecnie kilka dużych inwestycji biurowych, które w najbliższym czasie dostarczą na wrocławski rynek kolejne metry nowoczesnej powierzchni biurowej do wynajęcia.
Przykładem może być biurowiec The Park Wrocław, którego budowa ma się zakończyć w tym roku. Budowa rozpoczęła się rok wcześniej, w 2020. Inwestorem jest Projektmanagement Polska. Biurowiec powstaje przy ulicy Wyścigowej 58B i będzie liczył cztery kondygnacje nadziemne. Inwestycja dostarczy około 11 tys. metrów kwadratowych powierzchni biurowej, handlowej oraz usługowej zlokalizowanej w atrakcyjnej części miasta.
Innym przykładem jest powstający obecnie kompleks biurowy West 4 Business Hub. Inwestycja budowana jest u zbiegu ulic Horbaczewskiego oraz Na Ostatnim Groszu. Budowa rozpoczęła się w 2019 roku a jej zakończenie inwestor zaplanował na IV kwartał 2025 roku. Kompleks biurowy West 4 Business Hub to projekt spod szyldu Echo Investment. Inwestycja dostarczy na wrocławski rynek nowoczesne powierzchnie biurowe klasy A. Kompleks realizowany jest w czterech etapach. Pierwszy z nich został już ukończony. W ramach I etapu inwestycji na rynku wrocławskim przybyło 15 500 metrów kwadratowych nowoczesnej powierzchni najmu. I etap inwestycji został oddany do użytku w II kwartale 2020 roku.

Prognoza
Na obecną chwilę ciężko oszacować, jak będzie przedstawiać się sytuacja na rynku biurowym we Wrocławiu. Trudno mówić o całkowitej stabilizacji. Pandemia koronawirusa wciąż nam towarzyszy, ciężko więc oszacować, czy sytuacja będzie się stabilizować czy czekają nas kolejne obostrzenia, które znajdą swoje odzwierciedlenie w sytuacji na rynku biurowym.
Zdaje się jednak, że inwestorzy nie zamierzają rezygnować z projektów, które są obecnie w budowie. Co więcej, planowane są kolejne nowe inwestycje, których budowa ma się dopiero rozpocząć. To pozwana optymistycznie spojrzeć w przyszłość. O ile bowiem pandemia koronawirusa odciska swoje piętno na tym sektorze rynku, o tyle właściciele biurowców na tyle uelastyczniają swoje oferty, aby zainteresować nimi potencjalnych najemców.

Redakcja
Komercja24.pl

Sprzedaż detaliczna w marcu przewyższyła oczekiwania

s-624-x
Skala odbicia sprzedaży detalicznej w cenach stałych w marcu 2021 r. zaskoczyła analityków osiągając wartość o 15,2% wyższą niż przed rokiem, wynika z podsumowania pierwszego kwartału 2021 r. na rynku nieruchomości handlowych przygotowanego przez międzynarodową firmę doradczą Cushman & Wakefield. Pierwszy kwartał 2021 r. to także wzmożony udział sprzedaży online, szczególnie w grupie produktów tekstylnych oraz sprzedaży w sklepach wyspecjalizowanych.

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w marcu 2021 r. była wyższa niż przed rokiem o 15,2% (wobec spadku o 8,9% w marcu 2020 r.). Wprawdzie punktem odniesienia do marcowych danych GUS (liczonych rok do roku) jest marzec 2020, czyli czas najtwardszego lockdownu, jednak skala odbicia zaskoczyła analityków. W porównaniu z lutym 2021 r. miał miejsce wzrost sprzedaży detalicznej o 15,0%. W okresie styczeń-marzec 2021 r. sprzedaż wzrosła r/r o 1,2% (wobec wzrostu o 0,8% w 2020 r.).

W styczniu i w marcu 2021 r., czyli w miesiącach, w których mieliśmy do czynienia z ograniczeniami w funkcjonowaniu handlu stacjonarnego udział sprzedaży online wyniósł odpowiednio 9,8% i 9,5%. W lutym 2021 r. wskaźnik ten spadł do poziomu 8,6%.

Największą popularnością sprzedaży internetowej w dalszym ciągu cieszą się podmioty z grup „tekstylia, odzież, obuwie” oraz „prasa, książki oraz sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach”. Najmniej popularne pozostają zakupy online produktów spożywczych, napojów i wyrobów tytoniowych.

Źródło: Cushman & Wakefield.

COVID-owa obniżka czynszów w galeriach jednak możliwa. I to ze skutkiem wstecznym. Czy czeka nas batalia sądowa między właścicielami centrów handlowych a najemcami?

pariwat-srisuwan-mFO6LqZkZds-unsplash

W dniu 7 maja ukazał się długo oczekiwany projekt nowelizacji tzw. Ustawy COVID-owej. Dowiedzieliśmy się z niego, że nowe brzmienie art. 15ze będzie jednak działać wstecz. Zasady tej retroakcji zostały określone w sposób zdecydowany. Branżę czeka burzliwy okres. Można spodziewać się lawiny pozwów – analizuje Diana Kalita – Knapczyk z kancelarii prawnej Causa Finita.

Spis treści:
Lawina pozwów sądowych w branży?
Trudne rozliczenia

Co przewidują nowe przepisy? Otóż ci najemcy, którzy mieli umowy najmu zawarte przed 14 marca 2020 r. oraz na podstawie przepisów art.15ze ustawy w dotychczasowym brzmieniu złożyli oferty ich przedłużenia, będą mogli – w terminie 14 dni od wejścia w życie nowelizacji – złożyć oświadczenia o wycofaniu wcześniej złożonych ofert. Wysokość wszystkich świadczeń (a więc również opłat eksploatacyjnych) ulegnie wówczas korekcie ze skutkiem wstecznym. Za okresy poprzednich lock-downów należeć się więc będzie jedynie 20% należności. Natomiast przez trzy następne miesiące, opłaty podlegać będą podlegać dalszej, 50%-towej obniżce.

Lawina pozwów sądowych w branży?

Przepisy nie mówią, czy możliwość wycofania ofert będzie dotyczyć tylko ofert na zasadach stricte ustawowych. Czy może odnosić się będzie również do ofert złożonych na zasadach ogólnych i zaakceptowanych przez wynajmujących? Nie wiadomo też, co stanie się z tysiącami już zawartych aneksów do umów najmu. Najemcy chcieli je podpisywać, bo nie byli zadowoleni z aktualnych przepisów COVID-owych. Teraz wygląda na to, że się pospieszyli. Czy po wejściu w życie nowelizacji będą mogli uchylać się od ich skutków prawnych?

Aby sprawa nie pachniała skandalem, autorzy projektu zdecydowali się zapewnić stronom sądową drogę oznaczenia świadczeń w innej wysokości. Będzie to mogło mieć miejsce, jeżeli ustawowa obniżka byłaby połączona z nadmiernymi trudnościami albo groziła rażącą stratą. Projekt nowelizacji odsyła tu wprost do art. 375¹KC. i stanowi dla wynajmujących swoisty chichot losu, gdyż dotychczas to oni w takich sprawach byli przecież pozwanymi. I zaciekle obniżkom oponowali. Teraz sami mogą występować z pozwami. Pojawia się jednak pytanie o praktyczny sens tej regulacji. Średni czas trwania sprawy gospodarczej w naszym kraju to przecież 13 miesięcy. W jednej instancji.

Trudne rozliczenia

Największą wadą nowelizacji jest to, że jest co najmniej o rok spóźniona. Od 14 miesięcy najemcy prowadzili z wynajmującymi twarde negocjacje dotyczące czynszów i opłat. Uzgodniony konsensus starano się przedstawiać inwestorom jako racjonalny. Nie da się ukryć, że przepisy COVID-owe jawiły się jako bardziej korzystne dla właścicieli centrów. Z drugiej jednak strony tłumaczono to samą naturą nieruchomości. W stosunku do wniesionego kapitału, można na nich mniej zarobić, ale też mniej stracić. A kiedy już zaszczepiono prawie 15 milionów Polaków, otwarto – tym razem raczej na dobre – centra handlowe a branża zaczęła otrząsać się z przebytej traumy, pojawiają się przepisy będące zaproszeniem do nowej wojny.
Nie wiadomo, czy i w jakim kształcie przepisy wyjdą z Parlamentu. Jeżeli jednak wejdą w życie, kwadraturą koła naszych czasów pozostanie, jak w tych okolicznościach rozliczyć już zapłacone przez najemców kwoty za okresy lock-downów. Umowy najmu zabraniają przecież potrącania roszczeń najemców z bieżących płatności na rzecz galerii. Na pewno nikogo nie powinno teraz dziwić, jeżeli najemcy zaczną masowo wstrzymywać się z regulowaniem czynszów i innych opłat. W końcu wygląda na to, że niedługo będzie sporo wzajemnych pretensji do rozliczenia.

mat.pras.

Rekordy sprzedaży złota w wielu krajach – złoto wciąż popularnym celem inwestycyjnym

MS Prezes Small 2
Zainteresowanie złotem na światowych rynkach jest obecnie ogromne. W Niemczech w 2020 roku sprzedano go najwięcej w historii – 163 tony, czyli o ponad 20 ton więcej niż w rekordowym 2011 roku.  Z kolei w USA popyt na złoto w 2020 roku okazał się trzykrotnie wyższy w porównaniu z 2019 rokiem i ukształtował się na poziomie 66,4 tony. Rekordy padły też w Turcji – tam sprzedano 121 ton, i w Kanadzie – 7,6 tony. Podaż stara się nadążyć za popytem. Rafinerie, przetwarzające złoty kruszec, pracują pełna parą. Tempa nie zwalniają centra logistyczne, również to we Frankfurcie – największe w Unii Europejskiej – które niedawno zmagało się z falą zachorowań COVID-19. Samoloty ze złotymi sztabkami latają rzadziej, ale konwoje z cennym ładunkiem mkną autostradami – tak złoto jest transportowane m.in. do Polski. Kruszec stał się popularną alternatywą do inwestowania, także nad Wisłą.

Jeszcze kilka lat temu trzymanie pieniędzy na bankowej lokacie, wydawało się najbardziej optymalnym sposobem oszczędzania – bezpiecznym i dającym zysk. A jak jest teraz? Przy obniżonych z powodu pandemii koronawirusa stopach procentowych wydaje się mało prawdopodobne, by zgromadzone na terminowych depozytach środki nie traciły na wartości. Co więcej, w mediach coraz częściej można usłyszeć, że ten lub inny bank rozważa wprowadzenie ujemnego oprocentowania. Jakie są więc obecnie alternatywy dla lokat? Co dziś jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem?

„Złoto w 2020 roku biło rekordy popularności i sprzedaży w wielu krajach na świecie, także w Polsce. W naszym kraju szacujemy, że w minionym roku Polacy kupili 8 ton złota inwestycyjnego, czyli prawie 2 razy więcej niż w poprzednich latach. W 2021 r. trend wzrostu sprzedaży kruszcu się utrzymuje, mimo korekty na cenach. Skonfrontowani z pandemiczną rzeczywistością, w której lokaty bankowe przestały dawać poczucie bezpieczeństwa, dziś szukamy alternatywnych sposobów oszczędzania. Najbardziej oczywisty stanowi inwestycja w  nieruchomości. Na tym rynku od kilkunastu miesięcy widać zwyżki spowodowane tanimi i coraz łatwiej dostępnymi kredytami hipotecznymi. Popyt zaczyna jednak przerastać podaż. W Gdańsku mieszkania dwupokojowe, czyli najpopularniejszy wśród kupujących metraż, zostały niemal wyprzedane. Z kolei na koniec czwartego kwartału 2020 r. w Warszawie dostępnych było ponad 14,3 tys. lokali, czyli o 12,1 proc. mniej niż rok wcześniej. Eksperci podkreślają, że w najbliższym czasie sytuacja raczej nie ulegnie zmianie”- komentuje Jarosław Żołędowski, Prezes Mennicy Skarbowej SA.

Skoro na rynku jest deficyt nieruchomości, może warto rozważyć inwestowanie w akcje giełdowe czy obligacje korporacyjne? Na GPW, po ubiegłorocznych spadkach, mamy obecnie do czynienia z powolnymi zwyżkami. Rynki coraz lepiej radzą sobie w obliczu kolejnych fal pandemii – indeksy największych światowych giełd zachęcają dziś większą stabilnością niż rok temu. Warto jednak być ostrożnym i pamiętać, że nadal gdzieś w powietrzu wisi widmo krachu – już nie tego, spowodowanego bezpośrednio COVID-19, a tego, jak podkreślają analitycy, wywołanego przez „powracającą” do życia gospodarkę, czyli przede wszystkim ryzyko wysokiej inflacji, która mogłoby doprowadzić do odpływu kapitału z giełdy. Granie na giełdzie to rozrywka dla inwestorów o silnych nerwach, a więc słaba alternatywa dla lokat bankowych.

To może Bitcoin? Elektroniczny pieniądz w 2020 roku podrożał o ponad 300%, a wielu twierdzi, że kolejne 12 miesięcy będzie jeszcze bardziej gorące. Grono zainteresowanych – potencjalnych krypto-milionerów – cały czas rośnie. Warto jednak pamiętać, że – według niektórych ekspertów – kryptowaluty to rynek bardzo ryzykowny, niemal w takim samym stopniu jak hazard. Jego cena tego samego dnia może zmienić się o 180 stopni – o godzinie 10 rano może wynosić 15 000 USD, by o 6 wieczorem spaść do zera. Warto też wspomnieć, że Komisja Nadzoru Finansowego na początku roku wydała komunikat, w którym ostrzega, że inwestycja w kryptowaluty i kryptoaktywa wiąże się z wysokim ryzykiem a sam rynek jest nieregulowany.

Złoto przez inwestorów postrzegane jest jako polisa ubezpieczeniowa, „bezpieczna przystań” przed inflacją. Chroni pieniądze przed utratą wartości, a chwilowe spadki jego ceny są „nadrabiane” w długim horyzoncie czasowym. Mówi się, że złoto wyceniane w walutach papierowych zyskuje na wartości średnio kilka procent rocznie. Przyjmuje się, że 10 lat to także najlepszy okres inwestycji w złoto. A jak teoria przekłada się na pandemiczną praktykę?

„Złoto to długoterminowa inwestycja. Nasi klienci rozumieją, że mimo utrzymującej się obecnie niskiej ceny, w odległym horyzoncie czasowym kruszec utrzyma swoją wartość. Dlatego zainteresowanie złotem, a tym samym sprzedaż, także w 2021 r., jest cały czas na wysokim poziomie, Należy też pamiętać, że większość czynników, które napędzały ubiegłoroczne rekordowe notowania nadal występuje, w tym przede wszystkim presja inflacyjna. W najbliższym czasie można się więc potencjalnie spodziewać ponownego wzrostu cen złota, który spowoduje kolejne zwyżki i efekt kuli śnieżnej – większość polskich inwestorów bowiem kupuje złoto, gdy jego cena zaczyna rosnąć, najczęściej dokonując zakupów „na korekcie”, czyli po wyjściu kursu z chwilowego dołka.” – dodaje Jarosław Żołędowski, Prezes Mennicy Skarbowej.
Źródło: Mennica Skarbowa.

WGN buduje zaufanie klientów komercyjnych. Agent został wyłącznym agentem sprzedaży hotelu za 5 900 000 zł

2826-5lWGN Gorzów Wielkopolski został wyłącznym agentem sprzedaży atrakcyjnego hotelu położonego w woj. lubuskim.

Przedmiotem sprzedaży jest prosperujący hotel znajdujący się w Drezdenku, malowniczo położonej miejscowości w powiecie strzelecko-drezdeneckim w woj. lubuskim. Nieruchomość składa się z hotelu wraz z restauracją oraz części, gdzie organizowane są imprezy okolicznościowe. Kompleks oferuje 36 pokoi mieszczących nawet do 80 gości, salę konferencyjną, w której istnieje możliwość zorganizowania przyjęcia weselnego do 140 osób, klimatyczną restauracje . Całość znajduje się na działce o powierzchni 3860 m2.
Nieruchomość inwestycyjna została wystawiona na sprzedaż za kwotę 5 900 000 złotych.

Sprzedaż nieruchomości w jeden dzień? Eksperci wskazują, że to możliwe

mieszkanie

Sprzedaż mieszkania zajmuje w Polsce średnio trzy miesiące. Często jest to proces żmudny i czasochłonny, a ostatecznie uzyskana kwota niższa niż ta, której początkowo oczekiwaliśmy. Ciekawym rozwiązaniem może być nowy sposób sprzedaży, który jest bardzo popularny w Stanach Zjednoczonych, a w naszym kraju stawia dopiero pierwsze kroki. 

Spis treści:
Najszybciej w Warszawie
Bezpieczna sprzedaż w jeden dzień?

Najszybciej w Warszawie
Z raportu Barometr Metrohouse i Gold Finance wynika, że w IV kwartale 2020 r. najszybciej można było sprzedać mieszkanie w Warszawie. Średni czas oczekiwania na nabywcę wynosił tam 96 dni, czyli o 3 dni dłużej niż w tym samym czasie w roku 2019. W pozostałych miastach poddanych badaniu okres ten wynosił średnio 109 dni i był o 19 dni dłuższy niż przed rokiem i o 10 dni dłuższy niż w III kwartale 2020 roku. W mniejszych miastach czas sprzedaży mieszkania był jeszcze dłuższy – 112 dni (o dwa dni więcej niż w 2019).

Jak podaje Metrohouse i Gold Finance, wydłużenie czasu potrzebnego do sfinalizowania transakcji wpłynęło na wzrost początkowo oferowanych cen mieszkań na rynku wtórnym oraz większą skłonność do negocjacji. W Łodzi różnica pomiędzy pierwszą ofertową ceną a tą ostateczną wynosiła aż 6 proc., przy czym podczas negocjacji można było utargować średnio 3,5 proc. Cena nabywanego mieszkania w Łodzi w IV kwartale 2020 r. wynosiła 291 tys. zł. Mniejszą różnicę w cenach ofertowych zaobserwowano w Warszawie – 3,6 proc., mniejsza była też skłonność do negocjacji 1,4 proc. W stolicy za mieszkanie z drugiej ręki trzeba było w badanym okresie zapłacić średnio 548 tys. zł. W Krakowie z kolei różnica pomiędzy pierwszą a ostateczną ceną równa była 2,5 proc., a możliwości negocjacyjne oscylowały na poziomie 1,8 proc. W stolicy Małopolski zakup lokum z rynku wtórnego w ostatnim kwartale minionego roku był to wydatek rzędu 516 tys. zł. (Raport Metrohouse i Gold Finance, wydanie 7, IV kwartał 2020 r.)

– Uśrednione dane dotyczące czasu sprzedaży mieszkania są i tak bardzo optymistyczne. Często znalezienie nabywcy nieruchomości zajmuje nie 3 miesiące, a kilka lat – ma na to wpływ wiele składowych. Ważną rolę odgrywa cena, niestety w wielu przypadkach, głównie ze względów sentymentalnych, jest ona zawyżona – zwraca uwagę Mateusz Gąsior z portalu imieszkanie.pl. – Oprócz tego nierzadko nieruchomość obarczona jest skomplikowaną sytuacją prawną, trwającym postępowaniem spadkowym czy rozwodowym. Zdarza się też, że właścicieli nieruchomości jest kilku i nie są oni zgodni co do warunków jej sprzedaży, co znacznie wydłuża całość procesu – dodaje.

Dodatkową przeszkodą w trakcie sprzedaży nieruchomości jest zły stan budynku, w którym znajduje się mieszkanie. Zdecydowanie szybciej nabywców znajdują mieszkania w nowym budownictwie, wolniej te z wielkiej płyty. Mniej atrakcyjne dla kupujących są również mieszkania na wyższych kondygnacjach w blokach bez windy, a także lokale bez balkonów. Znacznie dłużej sprzedają się duże metraże, a także mieszkania z nieodpowiednio przygotowaną ofertą, niskiej jakości zdjęciami i opisami. Na czas sprzedaży mieszkań z rynku wtórnego, zwłaszcza w dużych miastach, wpływa również duża konkurencja w postaci nowych mieszkań od deweloperów.

Bezpieczna sprzedaż w jeden dzień?
Znacznym ułatwieniem dla sprzedających mieszkanie z rynku wtórnego, którym szczególnie zależy na czasie, może być nowy sposób sprzedaży, polegający na nabyciu mieszkania przez prywatną firmę. Choć w naszym kraju, system ten nie jest jeszcze zbyt popularny, ekspercki wskazują, że działa z powodzeniem od wielu lat na rynku amerykańskim: – kupowanie mieszkań od osób indywidualnych przez specjalnie do tego powołane firmy to zjawisko rozpowszechnione na szeroką skalę w USA. Ze względu na bardzo duży potencjał na rodzimym rynku wtórnym, postanowiliśmy taką firmę uruchomić w Polsce – mówi Mateusz Gąsior, prezes zarządu imieszkanie.pl.- Tym, co różni nasz system od tradycyjnej sprzedaży, jest przede wszystkim krótki czas – po wypełnieniu formularza, wysyłamy klientowi ofertę zakupu, a pieniądze trafiają do klienta bezpośrednio w tym dniu, w którym nastąpiła sprzedaż. Jest to nieporównywalna oszczędność czasu, bez żmudnego procesu zamieszczania ofert, a także bez ponoszenia jakichkolwiek dodatkowych kosztów związanych z prowizją dla pośrednika, poradą prawną, opłatą notarialną czy kosztami remontu. Poza tym jest to całkowicie bezpieczna transakcja, w trakcie całego procesu oferujemy pomoc profesjonalnych doradców, a jeśli oferta nie jest dla klienta satysfakcjonująca, może po prostu się wycofać – dodaje prezes imieszkanie.pl.

Z roku na rok sprzedaż w różnych sektorach staje się o wiele prostsza, a przede wszystkim szybsza. Każdego roku przybywa użytkowników dokonujących zakupów w sieci, a trwająca pandemia tylko ten trend wzmocniła. Beneficjentem popularności e-commerce może być również rynek mieszkaniowy, a zwłaszcza internetowe portale, oferujące szybką i  bezproblemową sprzedaż nieruchomości, która w perspektywie najbliższych lat może znacznie przybrać na sile.

Źródło: imieszkanie.pl.

Panattoni wchodzi na zagraniczne rynki. Nowe biuro na Węgrzech

jhon-jim-5BIbTwXbTWk-unsplash
Panattoni, lider rynku nieruchomości przemysłowych w Europie, wchodzi na nowy rynek. Deweloper poinformował o stworzeniu biura na Węgrzech, na czele którego stanie László Kemenes.  

Deweloper jest już obecny w USA, Kandzie oraz na największych i najważniejszych rynkach magazynowo-przemysłowych Europy takich jak Niemcy, Wielka Brytania, Holandia, Czechy, Polska i Hiszpania. Teraz w maju 2021 r., deweloper zapowiada otwarcie swojego pierwszego przedstawicielstwa na Węgrzech i ma już zabezpieczone dwa projekty na budapeszteńskim rynku.

– „Nasi klienci, to firmy działające na wielu europejskich rynkach. Chcemy im wszędzie zapewnić jak najlepsze warunki funkcjonowania, dostarczając najwyższej klasy powierzchnie magazynowo-produkcyjne” – tłumaczy powody ekspansji Robert Dobrzycki, Chief Executive Officer Panattoni i podaje atuty Węgier: – „Podobnie jak w innych krajach regionu globalna pandemia w niewielkim stopniu wpłynęła na węgierski sektor nieruchomości magazynowo-przemysłowych. Kraj korzysta na nowych trendach, które miniony rok mocno podbił, w tym wzroście e-commerce. Może również stać się beneficjentem dążeń do poszukiwania alternatywnych dla krajów azjatyckich lokalizacji magazynów i zakładów produkcyjnych, gdyż na Węgrzech ulokowało się wiele firm motoryzacyjnych. Z drugiej strony Chiny finansują budowę i modernizację szybkiej linii kolejowej z Budapesztu do Belgradu, która ma spiąć specjalnym szlakiem transportowym Bałkany z portem morskim w Pireusie, który już należy do Chińczyków. Tym samym Węgry stają się coraz ważniejszym przyczółkiem Chin w Europie i ich bramą do krajów zachodnich. Po zakończeniu tej inwestycji będą mogły śmiało konkurować z głównymi węzłami logistycznymi w Europie”.

Na czele węgierskiej filii Panattoni stanie László Kemenes. Będzie odpowiadał za rozwój projektów spekulacyjnych jak i typu big-box na ternie Węgier, począwszy od nabycia gruntu, przygotowania inwestycji, po jej komercjalizację i przekazanie najemcom.

Głównym centrum logistycznym i dystrybucyjnym kraju jest Budapeszt i jego okolice, gdzie mieszka jedna piąta całej ludności Węgier. Budapeszteński rynek powierzchni przemysłowych i logistycznych rozwija się dynamicznie przy rekordowo wysokim popycie i niewystarczającej podaży nowoczesnej powierzchni. Na koniec trzeciego kwartału ub. r. zasoby powierzchni logistycznych sięgnęły w tym rejonie 2,35 mln m kw. przy czym w III kwartale 2020 nie przekazano żadnych nowych budynków magazynowych. Całkowity popyt sięgnął 176 900 m kw. i był o 30 proc. większy niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Rekordowy względem ubiegłych lat był także całkowity popyt w okresie styczeń-wrzesień, sięgający 460 000 m kw. Na koniec października w budowie było ok. 183 000 m kw. powierzchni.

Źródło: Panattoni.

Pierwszy kwartał 2021 pod znakiem małych centrów handlowych, nowych trendów i e-commerce

mall galeria
Branża handlowa w 2021 r. stanęła przed kolejnym wyzwaniem: rząd planował wprowadzić nową formę pomocy dla sklepów i lokali usługowych: 80 procentową obniżkę czynszu podczas zamknięcia sklepów w galeriach handlowych oraz 50 procentową przez trzy miesiące po jego zakończeniu. Po kilku tygodniach niepewności plany te zostały wstrzymane co jest pozytywnym sygnałem dla Właścicieli galerii handlowych, którzy ponoszą nie tylko koszty funkcjonowania obiektów pomimo znacznych ograniczeń w ich funkcjonowaniu ale również muszą podołać zobowiązaniom kredytowym.

Nowe, proponowane przez rząd przepisy mogły doprowadzić właścicieli galerii handlowych do niewypłacalności. Nieruchomości handlowe zazwyczaj w 70-80% są finansowane z kredytów bankowych, a umowy najmu są zabezpieczeniem spłacanych kredytów. W wyniku proponowanych zmian w umowach poszkodowani byli wszyscy właściciele centrów handlowych o powierzchni przekraczającej 2 000 m kw., zarówno inwestorzy zagraniczni, jak i firmy z rodzimym kapitałem. Według danych PRCH szacowana wartość zadłużenia branży handlowej wynosi obecnie ok 90 mld PLN.

Regulacja wysokości stawek czynszu ingeruje w swobodę kształtowania umów między podmiotami prywatnymi. Centra handlowe to system naczyń powiązanych – wsparcie jednej strony i przerzucenie większości kosztów na drugą stronę, będzie miało wpływ na pozostałych uczestników tego łańcucha: banki, dostawców, firmy świadczące usługi dla centrów handlowych, a w konsekwencji dla tych samych najemców, którzy dziś będą korzystać z tego pakietu pomocowego.

Fabrice Paumelle, Dyrektor Działu Powierzchni Handlowych, BNP Paribas Real Estate Poland

W I kwartale 2021 r. do użytku oddano jedynie 66 600 m kw. nowej powierzchni handlowej. W strukturze nowej podaży dominują wielkopowierzchniowe obiekty handlowe (54% nowej powierzchni), głównie dzięki otwarciu pod szyldem Castorama trzech byłych obiektów Tesco (Tychy, Ruda Śląska i Starogard Gdański). Z kolei udział parków handlowych w nowej powierzchni stanowi ok. 35% za sprawą otwarcia: Pasażu Warmińskiego w Lidzbarku Warmińskim, Aura Park Nakło nad Notecią oraz Atut Bielany w Krakowie. Rośnie udział parków handlowych w nowej podaży, obserwujemy natomiast mniejszą aktywność związaną z rozwojem i przebudową centrów handlowych, które przestały być dominującym formatem rozwijanym na rynku handlowym w Polsce. Sytuacja ta jest związana z trudną sytuacją centrów wywołaną pandemią COVID – 19. Z uwagi na duże nakłady inwestycyjne potrzebne do realizacji prac modernizacyjnych, inwestorzy na razie zachowują ostrożność w prowadzeniu takich działań.
W budowie pozostaje ok. 390 000 m kw. z terminem oddania do końca 2021 r.

Wśród obiektów w budowie dominują małe i średnie centra handlowe oraz parki handlowe, ponad 53% powierzchni zlokalizowane jest w miastach do 50 tys. mieszkańców, a tylko 14% w największych aglomeracjach. Udział parków handlowych w zasobach powierzchni handlowej rośnie z każdym rokiem, a nowa rzeczywistość COVID-19 pokazała, że ten format pozostaje odporny na skutki kryzysu. Na koniec I kwartału 2021 r. parki handlowe stanowiły 40% powierzchni pozostającej w budowie. W formacie tym dominują małe projekty o powierzchni najmu 5 000 – 10 000 mkw., zlokalizowane w miastach poniżej 100 000 mieszkańców. Rozwój tego segmentu jest konsekwencją ekspansji sieci dyskontowych, rozwijających się głównie w formatach małych centrów i wygodnych parków handlowych, w miastach do 100 tys. mieszkańców.

Małgorzata Fibakiewicz, Dyrektor Działu Business Intelligence Hub & Consultancy, BNP Paribas Real Estate Poland

I kw. 2021 r. upłynął również pod znakiem uruchomienia długo wyczekiwanej polskiej platformy Amazon.pl. Pomimo niepewnej sytuacji panującej na rynku handlowym w Polsce, cztery nowe marki zadebiutowały w I kw. 2021 r.: DentalPro Clinic z Włoch, Duxiana ze Szwecji i Rolf Benz z Niemiec oraz polska sieć hard dyskontów – Vollmart. Pozycja dyskontów w Polsce, zarówno spożywczych jak i niespożywczych, od lat stale rośnie, a pandemia tylko wzmocniła ten wzrostowy trend. Nawyki zakupowe konsumentów w czasie pandemii mocno przesunęły się w stronę sieci, a ponieważ kolejne lockdowny są trudne do przewidzenia, stąd też dyskonty niespożywcze zmierzają do uruchomienia sprzedaży on-line. Jako pierwsze na ten krok zdecydowało się Pepco, ogłaszając w lutym 2021 r. plany uruchomienia e-sprzedaży.
W centrach handlowych, w dużej mierze dzięki elastycznym umowom najmu, coraz częściej pojawiają się sklepy typu pop-up. Sklepy tymczasowe to atrakcyjna propozycja dla rozwijających się marek, a także sposób na obniżenie poziomu pustostanów w obiekcie handlowym. Centra handlowe decydują się również na wynajęcie powierzchni sklepom typu second-hand. W dobie wciąż zwiększającej się świadomości ekologicznej społeczeństwa, nadawanie drugiego życia przedmiotom jest trendem, który będzie się rozwijał w przyszłości.
Udział e-commerce w sprzedaży detalicznej przed pandemią oscylował w Polsce w granicach 5%-6%. W wyniku kolejnych obostrzeń nakładanych na branżę i wielu tygodni zakazu handlu drogą stacjonarną, dla wielu sklepów handel internetowy był jedynym kanałem dystrybucji. Udział sprzedaży internetowej w sprzedaży detalicznej ogółem w Polsce spadł z 9,8% w styczniu do 8,6% w lutym, kiedy to otwarto centra handlowe dla kupujących, jednakże jego udział nadal pozostaje znacznie wyższy, niż miało to miejsce w 2019 r. Pandemia pokazała jednocześnie, że handel stacjonarny nie zniknie i wciąż wielu Polaków jest przywiązanych do tradycyjnego modelu sprzedaży, o czym świadczyć może wyraźne wyhamowanie dynamiki sprzedaży online wraz z kończącymi się kolejnymi lockdownami i luzowaniem obostrzeń w działalności centrów handlowych.
I kwartał 2021 r. na rynku inwestycyjnym w sektorze nieruchomości handlowych zakończył się bardzo dobrym wynikiem.

Łączna wartość nieruchomości handlowych objętych transakcją w tym okresie osiągnęła prawie 190 mln EUR, co jest najlepszym wynikiem zaobserwowanym w I kwartale roku na przestrzeni ostatnich 5-6 lat. Największą transakcją odnotowaną w I kwartale 2021 r. było kupno przez EPP czterech obiektów handlowych M1 (Olsztyn, Tychy, Opole i Kielce). Była to ostatnia transza aktywów Chariot Top Group na podstawie umowy podpisanej w 2018 r. Z kolei prawie 20% aktywów handlowych dotyczyło obiektów należących poprzednio do Tesco. Biorąc pod uwagę ograniczenia w funkcjonowaniu dużych obiektów handlowych w Polsce, zmianę zachowania konsumentów oraz rozkwit zakupów lokalnych, na celowniku inwestorów w kolejnych miesiącach pozostaną parki handlowe i centra codziennych zakupów, jako aktywa o największej płynności.

Mateusz Skubiszewski, Dyrektor Działu Rynków Kapitałowych, BNP Paribas Real Estate Poland.

Źródło: BNP Paribas Real Estate Poland.

Sektor IT napędza popyt na biura w Polsce

Karol PatynowskiPandemia przekłada się na większą ostrożność i niższy popyt na biura. Za nami spokojny kwartał pod względem ukończonych projektów. Łącznie w kraju powstaje najmniej biur od 8 lat, ale rynki regionalne trzymają się mocno – buduje się 800 000 mkw.

Spis treści:
Popyt – IT na podium
Podaż – 200 000 mkw. powstaje w Katowicach
Rynek inwestycyjny – rekordowe regiony
Powierzchnie niewynajęte i czynsze

Firma doradcza JLL podsumowała I kwartał 2021 r. na rynku biurowym w Polsce.
Ponowne wprowadzenie restrykcji dotyczących COVID-19 wpłynęło na procesy decyzyjne firm. W efekcie, w pierwszych trzech miesiącach 2021 roku odnotowano spowolnienie aktywności na rynku biurowym.

Popyt – IT na podium

W I kwartale 2021 r. zapotrzebowanie na powierzchnię biurową w Polsce sięgnęło 208 000 mkw. To wynik niższy o 41% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego.

Na największych rynkach biurowych poza Warszawą*, popyt w pierwszym kwartale wyniósł 98 300 mkw., a najemcy byli najbardziej aktywni w Trójmieście, Krakowie i Wrocławiu. Co ciekawe, 45% całkowitej aktywności na rynkach regionalnych stanowiły renegocjacje umów, popyt w pierwszym kwartale wyniósł 98 300 mkw., a najemcy byli najbardziej aktywni w Trójmieście, Krakowie i Wrocławiu. Co ciekawe, 45% całkowitej aktywności na rynkach regionalnych stanowiły renegocjacje umów,

wylicza Karol Patynowski, Dyrektor ds. Rynków Regionalnych, JLL.

Zapotrzebowanie na biura na rynkach regionalnych generowały firmy technologiczne, które odpowiadały za 36% wolumenu transakcji poza Warszawą. Na kolejnych miejscach znalazł się sektor usług dla biznesu (17%) i finansowy (11%). Włączając Warszawę, pod względem skali najmu nadal prym wiedzie sektor IT (21% całkowitego popytu). Do największych transakcji najmu w Polsce należały kontrakty zawarte przez poufnego najemcę z sektora IT w Krakowie (11 400 mkw., kompleks Korona), Intel w Gdańsku (9 800 mkw., Tryton Business House) oraz Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie (9 800 mkw., Fabryka PZO).

Mimo że wiele firm w Polsce wstrzymuje ostateczne decyzje dotyczące zmian w swoim portfolio biurowym z uwagi na pandemię, widzimy pewne ożywienie w tym obszarze i układanie strategii w nowej normalności. Przykładowo, w ostatnich kilku miesiącach jako JLL pozyskaliśmy nowe projekty z obszaru reprezentacji najemcy na około 70 000 mkw., z czego około 25-30% to zapytania od firm jeszcze w Polsce nieobecnych, głównie z sektora usług dla biznesu, IT czy branży medycznej lub organizacji rozszerzających zakres działania i usług,

dodaje Karol Patynowski.

Jednym z ważniejszych „pandemicznych” trendów w Polsce są podnajmy, wykorzystywane przez firmy w celu optymalizacji swojego portfela nieruchomości. W Warszawie w ofercie jest około 120 000 mkw. na podnajem, a poza nią 167 000 mkw., głównie we Wrocławiu, Krakowie i Trójmieście.

Podaż – 200 000 mkw. powstaje w Katowicach

Od stycznia do marca do użytku oddano łącznie 213 000 mkw. (ponad 167 000 w Warszawie i jedyne 46 000 mkw. poza nią.). Wśród miast regionalnych najwięcej powierzchni ukończono w Trójmieście (25 000 mkw. w takich obiektach jak m.in. Palio A) i Krakowie (21 000 mkw., m.in. w Equal Business Park D). W efekcie, na koniec I kwartału 2021 r. całkowite zasoby powierzchni biurowej w Polsce wyniosły 11,9 mln mkw., z czego 5,8 mln mkw. przypadło na największe rynki regionalne.

Obecnie w Polsce buduje się około 1,2 mln mkw. – najmniej od 2013 roku. W Warszawie jest to 420 000 mkw., co jest z kolei najniższym wynikiem od 2010. Co ciekawe jednak, aktywność deweloperów na rynkach regionalnych utrzymuje się na mocnym poziomie – 800 000 mkw. na koniec I kwartału 2021 r., z czego imponujące 200 000 mkw. przypada na Katowice,

wylicza Ewa Grudzień, Starszy Analityk Rynku, JLL.

Do największych realizowanych obecnie inwestycji poza Warszawą należą: Global Office Park (Cavatina) oraz .KTW II (TDJ Estate) w Katowicach, MidPoint 71 (Echo Investment) we Wrocławiu, Nowy Rynek D & E (Skanska Property Poland) oraz Andersia Silver (Von der Heyden Group) w Poznaniu, a także 3T Office Park (SGPM Sp. z o.o.) w Trójmieście.

Rynek inwestycyjny – rekordowe regiony

Aktywność inwestorów w sektorze biurowym utrzymuje się na wysokim poziomie, pomimo pandemii. W I kwartale 2021 r. wartość transakcji inwestycyjnych wyniosła około 605 mln euro, z czego prawie 360 mln przypadło na główne rynki biurowe poza Warszawą. To najlepsze w historii otwarcie roku w miastach regionalnych. Tak spektakularny wynik został osiągnięty dzięki sprzedaży portfolio budynków w Krakowie i Wrocławiu przez Grupę Buma do Partners Group za ponad 200 mln euro. Inne znaczące transakcje to sprzedaż przez Torus biurowca Alchemia Neon w Gdańsku do funduszu DWS za ponad 80 mln euro, a także przejęcie Bramy Portowej w Szczecinie przez FLE od Vastint,

wymienia Tomasz Puch, Dyrektor Działu Rynków Kapitałowych, JLL.

Powierzchnie niewynajęte i czynsze

Ze względu na umiarkowany poziom nowej podaży w pierwszych trzech miesiącach 2021 roku, średni wskaźnik pustostanów dla ośmiu rynków regionalnych pozostał na relatywnie stabilnym poziomie i wyniósł 12,6%, w porównaniu do 12,7% w IV kw. 2020 r. Łącznie, w całej Polsce wakat sięga 12%.Na koniec I kw. 2021 r. najwyższe czynsze poza Warszawą odnotowano w Krakowie (14-15,5 euro/mkw./miesiąc), a najniższe w Lublinie (10,5-11,5 euro/mkw./miesiąc). W nadchodzących kwartałach czynsze za najlepsze powierzchnie biurowe utrzymają się na stabilnym poziomie, natomiast wzrost nowej podaży oraz przyspieszający trend relokacji najemców do budynków lepszej jakości będą wywierać presję na obniżenie stawek czynszowych za powierzchnie biurowe klasy B.
*W Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Katowicach, Poznaniu, Łodzi, Lublinie, Szczecinie

Warszawskie centrum handlowe z nowym najemcą. Pandemia nie zatrzymuje rozwoju marek

Galeria Mokotów

Galeria Mokotów to jedno z najbardziej prestiżowych centrów handlowych w Polsce, w którym skupiają się unikalne i innowacyjne projekty handlowe. Już dziś, po przeprowadzonej renowacji, swoje drzwi dla klientów ponownie otwiera flagowy salon RTV EURO AGD, który w tej chwili jest najnowocześniejszym salonem tej marki w kraju.

W piątek, 7 maja 202, EURO-net Sp. z o.o., właściciel sklepów RTV EURO AGD – wieloletni najemca w Galerii Mokotów, otwiera oficjalnie swój najbardziej nowatorski i prestiżowy salon w Polsce. Na powiększonej przestrzeni zastosowano nowoczesne rozwiązania aranżacyjne (m.in. poszerzono aleje sklepowe, wprowadzono klarowny podział przestrzeni oraz loftową stylistykę wnętrza), a także komunikacyjne, obejmujące między innymi ekrany LED z nowoczesnym kontentem marketingowym. Na uwagę zwraca też wydzielona strefa gamingowa, będąca autorskim rozwiązaniem marki. Miłośnicy gier znajdą tu najnowocześniejszy sprzęt komputerowy i konsole dla graczy, a także symulator wyścigowy. Cała przestrzeń strefy, łącznie z oświetleniem, została zaprojektowana w sposób dający graczom maksimum satysfakcji.

„RTV EURO AGD, jedna z wiodących firm na rynku sprzedaży elektroniki użytkowej w kraju, zdecydowała, iż to właśnie w Galerii Mokotów będzie znajdować się jej najnowocześniejszy, flagowy salon, co niezmiernie nas cieszy. Jest to dowód na to, że nasze Centrum jest bardzo ważnym miejscem zarówno dla polskich, jak i światowych marek, a zapotrzebowanie na prestiżowe lokalizacje, pozwalające na dobry kontakt z klientem przy sprzedaży stacjonarnej, nie słabnie” – mówi Irmina Opala-Sołtysiak, Head of Leasing firmy Unibail-Rodamco-Westfield, która jest właścicielem i zarządcą Galerii Mokotów.

„Jako lider sprzedaży elektroniki użytkowej i AGD stale dbamy o zapewnienie naszym klientom doświadczeń zakupowych odpowiadających światowym trendom. Nasz zmodernizowany salon został zaprojektowany tak, aby dawać nie tylko możliwość skorzystania z szerokiego portfolio produktów, ale również przetestowania ich na miejscu i skonsultowania wyboru z naszymi doradcami. Cieszy nas, że flagowa placówka RTV EURO AGD powstała właśnie w Galerii Mokotów, a dzięki powiększeniu pierwotnej powierzchni, jest jeszcze przestronniejsza i pozwala na wyeksponowanie walorów nowoczesnych produktów, które oferujemy” – powiedziała Dorota Grubka, Dyrektor ds. Najmu i Zakupów, EURO-net Sp. z o.o.

Ten wyjątkowy, pełen innowacji salon znajduje się na 1 piętrze Galerii Mokotów w Warszawie.

mat.pras.

Firma Cisco przeznaczy 100 milionów dolarów na walkę z kryzysem klimatycznym

joshua-sortino-215039-unsplash

W ciągu dekady Fundacja Cisco przeznaczy 100 milionów dolarów, by wesprzeć walkę z negatywnymi skutkami zmian klimatycznych. Cisco podejmie działania proekologiczne, skupiając się na rozwiązaniach technologicznych prowadzących do redukcji emisji gazów cieplarnianych i dwutlenku węgla, zwiększenia odporności na zmiany klimatu, stworzenia zielonych miejsc pracy oraz edukacji i aktywizacji społeczności lokalnych.

Inicjatywa wpisuje się w strategiczne działania firmy na rzecz ograniczania emisji, zmniejszania ilości odpadów i stawiania ambitnych celów w zakresie sposobu realizowania łańcucha dostaw oraz tworzenia i rozwoju własnych technologii. Stanowi ona jednocześnie kolejny krok w działaniach polegających na dążeniu do zrównoważonej i inkluzywnej przyszłości.

Środki z puli 100 milionów dolarów, które dotowana przez Cisco fundacja przeznaczy na walkę z kryzysem klimatycznym, zostaną wykorzystane w postaci grantów i inwestycji, które wspierają śmiałe rozwiązania dla poprawy klimatu, jak również edukację i aktywizację społeczną.

„Poczynione przez nas zobowiązanie wynika z misji Fundacji. Nasze działania polegać będą na finansowaniu rozwiązań technologicznych na wczesnym etapie rozwoju. Rozwiązań, które mogą mieć wielki, długofalowy potencjał wzrostu” – mówi Peter Tavernise, dyrektor wykonawczy Cisco Foundation.

Źródło: Cisco.

Liczba pustostanów wpłynie na przyrost inwestycji biurowych w Polsce

andres-garcia-196740-unsplash
Bieżąca sytuacja w sektorze biurowym jest różna dla innych regionów kraju. Większe miasta radzą sobie dość dobrze ze skutkami pandemii, chociaż wskaźnik pustostanów cały czas rośnie. Na terenie całego kraju właściciele biurowców starają się poradzić sobie z wpływem wybuchu koronawirusa na poziom zainteresowania powierzchniami na wynajem.

Spis treści:
Rynek biurowy odczuł skutki wybuchu pandemii
Lockdown wyznaczył zmiany w sektorze biurowym
Przedsiębiorcy tną koszty
Mniejsze biura = niższe comiesięcznie koszty
Zalety i wady home office
Biura wciąż potrzebne?
Rośnie liczba inwestycji biurowych
Bezpieczne biura z elastyczną ofertą najmu
Pustostanów wciąż dużo

Wybuch pandemii koronawirusa w naszym kraju wstrząsnął cała gospodarką, w tym rynkiem nieruchomości. Jedne sektory dobrze poradziły sobie ze skutkami pandemii, jak na przykład sektor nieruchomości logistycznych i magazynowych. Inne, jak sektor biur na wynajem, odczuły zdecydowanie bardziej negatywne skutki. pracownicy biurowi zostali bowiem oddelegowani do pracy zdalnej a tętniące dotychczas biura pozostały puste.

Rynek biurowy odczuł skutki wybuchu pandemii
Wybuch pandemii koronawirusa dość wyraźnie odcisnął piętno na sektorze biurowym. Krótko po wybuchu pandemii koronawirusa w naszym kraju polski rząd wprowadził całkowity lockdown, który zamknął Polaków w domach. W efekcie zamiast pracować jak dotychczas w biurach, wśród pracowników rozkwitł home office.
Niektórzy pracownicy tak dobrze dostosowali się do pracy z domu, że ich powrót do biura jest dla przedsiębiorstwa zbędny. Inni z kolei z niecierpliwością czekali na ten dzień, kiedy obostrzenia zostaną zniesione a powrót do biur możliwy. Wiele zależało od rodzaju wykonywanej pracy a także możliwości mieszkaniowych pracowników. Nie dla każdego praca we własnym domu okazała się komfortowa.

Lockdown wyznaczył zmiany w sektorze biurowym
Pandemia koronawirusa mocno wstrząsnęła sektorem biurowym w naszym kraju. W początkowej fazie aktywności wirusa COVID-19 rząd wprowadził lockdown, którego celem było zmniejszenie aktywności wirusa. Wprowadzone w życie obostrzenia, w tym zakaz pracy w biurach, uderzyły w rynek biurowy.
W efekcie pracownicy przenieśli się z biur do swoich własnych mieszkań i domów. Część osób dobrze dostosowała się do pracy zdalnej, w przypadku innych system ten zupełnie się nie sprawdził. Przedsiębiorcy mieli jednak czas by oszacować, czy zajmowane dotychczas powierzchnie biurowe są im rzeczywiście potrzebne, czy może powierzchnię wynajmowanych biur będzie można zredukować. Jedni zdecydowali się na całkowity powrót do biur, inni podjęli decyzję o likwidacji części stanowisk pracy na poczet całkowitego home office. popularna stała się także praca hybrydowa, kiedy to pracownik część obowiązków wykonywać w biurze, a resztę z domowego zacisza. Dzięki takiemu rozwiązaniu część stanowisk pracy także można było zlikwidować, gdyż pracownicy wykonujący pracę w systemie hybrydowym naprzemiennie mogą korzystać z dostępnego stanowiska pracy.

Przedsiębiorcy tną koszty
Przedsiębiorcy, którzy dotychczas wynajmowali powierzchnie biurowe, mogli oszacować podczas lockdownu, jak ich pracownicy spisują się podczas pracy zdalnej. Okazało się, że części z nich radzi sobie świetnie i nie ma konieczności ich powrotu do biura. Dzięki temu pracodawcy mogą zredukować wynajmowaną dotychczas powierzchnię biurową. Takie rozwiązanie umożliwia przedsiębiorcom cięcie niepotrzebnych kosztów i odrobienia strat finansowych, jakie ponieśli podczas lockdownu.

budynek komercyjny

Mniejsze biura = niższe comiesięcznie koszty
Krótko po wprowadzeniu zdalnego systemu dało się zauważyć rosnący odsetek pustostanów. Przedsiębiorcy, których comiesięczne przychody zaczęły się kurczyć, rozpoczęli poszukiwania rozwiązania swoich problemów. Jednym z nich okazało się zmniejszenie wynajmowanej dotychczas powierzchni biurowej, co pozwoliło na ograniczenie comiesięcznych wydatków. Należy mieć na uwadze, że część przedsiębiorców zdecydowała się na zmniejszenie wynajmowanej powierzchni biurowej nie tylko ze względu na zdalną pracę swoich pracowników, ale i redukcję etatów.

Zalety i wady home office
Zdalny system pracy wielu osobom przypadł do gustu. Oczywiście w dalszym ciągu pracodawcy wymagali od swoich pracowników, aby wykonywali pracę w stałych godzinach, to jednak pracownicy oszczędzali prowatny czas, jaki normalnie musieliby poświęcić na wyszykowanie się i dojazd do pracy. Kolejną zaletą, choć z pozoru błachą, jest dostęp do prywatnej kuchni. Pracownicy podczas przerwy mogli przygotowac sobie normalny, ciepły domowy posiłek, co wbrew pozorom jest bardzo ważne. Praca zdalna z pewnością nie przysłużyła się jednak wszystkim. Gorzej postrzegały ją osoby, które nie miały możliwości wydzielenia sobie w mieszkaniu komfortowej przestrzeni do pracy. Brak dostępu do urządzeń biurowych, oraz brak bezpośredniego kontaktu ze współpracownikami także negatywnie wpłynął na efektywność części pracowników, choćby ze względu na gorszy przepływ informacji, ich powrót do biura był więc konieczny i wyczekiwany.

Biura wciąż potrzebne?
Pomimo wybuchu pandemii koronawirusa w Polsce, zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe do wynajęcia w dalszym ciągu jest zauważalne. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że sytuacja w sektorze biurowym poprawia się z dnia na dzień. Właściciele biurowców mogą liczyć na wzmożone zainteresowanie wśród najemców w najbliższym czasie. Z pewnością większych niż dotychczas powierzchni biurowych potrzebują firmy działające w branży e-commerce, która mocno rozkwitła w dobie pandemii.

Rośnie liczba inwestycji biurowych
Pomimo niepewnej sytuacji gospodarczej, inwestorzy nie wycofują się z realizacji swoich projektów biurowych. Większość inwestorów zwyczajnie rozpoczęła swoje projekty jeszcze przed wybuchem pandemii, i po prostu muszą dokończyć ich realizację, aby zmieścić się w wymaganych w umowie terminach. Nie brakuje jednak nowych inwestycji, których budowa dopiero jest planowana. Świadczy to o pozytywnym nastawieniu deweloperów do najbliższej przyszłości sektora biurowego.

Bezpieczne biura z elastyczną ofertą najmu
Standardy biurowe niewątpliwie się zmieniają. W powstających obecnie inwestycjach biurowych zdecydowanie większy nacisk kładzie się na bezpieczeństwo pracowników i klientów. Deweloperzy dbają o to, aby nowoczesne powierzchnie biurowe dało się w razie potrzeby podzielić, aby móc uzyskać osobne gabinety. Powstają też strefy dezynfekcji rąk, w przypadku przestrzeni typo open space przy biurkach tworzone są bezpieczne boxy. Kwestia bezpieczeństwa i higieny stała się dużo bardziej istotna.

Pustostanów wciąż dużo
Zainteresowanie biurami na wynajem nie wróciło jeszcze do stanu pierwotnego. Wielu przedsiębiorców dalej wstrzymuje się z decyzją o powrocie do biura, mniejsze firmy zupełnie odraczają decyzję o wynajęciu powierzchni biurowej w czasie. Pomimo tego nowe projekty biurowe wciąż powstają. W najbliższym czasie możemy się więc spodziewać zwiększenia liczby pustostanów na rynku biurowym. Właściciele biurowców starają się jednak na tyle dopasować i uelastycznić swoje oferty, aby przyciągnąć do siebie niezdecydowanych do tej pory najemców.
Obecnie ciężko jest oszacować, jak będzie kształtować się sytuacja na rynku biurowym w Polsce. Do pełnej stabilizacji jest jeszcze daleko, gdyż pandemia koronawirusa wciąż nam towarzyszy. Wydaje się jednak, że sektor biurowy nie poddaje się wpływom pandemii i uelastycznia się na tyle, aby dopasować się do nowych potrzeb najemców.

 

Redakcja
Komercja24.pl

Biurowe ikony Okrąglak i Kwadraciak w Poznaniu zarządzane przez MVGM

d1e5424dc5cb1e36493397095d449a28
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych biurowców na poznańskim rynku nieruchomości jest zarządzany przez zespół MVGM, wiodącą firmę specjalizującą się w obszarze property management. To czwarty obiekt z portfela funduszu Sharow Capital, po Opera Office w Gdańsku, łódzkim Forum 76 i wrocławskim Diamentum Office, który wszedł do portfolio MVGM.

Okrąglak i Kwadraciak to bardzo charakterystyczne budynki usytuowane w ścisłym centrum Poznania. Okrąglak powstał w 1955 roku, a w 2012 przeszedł gruntowną modernizację, dzięki czemu oferuje obecnie 7 000 mkw. nowoczesnej powierzchni najmu, z czego 800 mkw. to strefa handlowa. Obok niego – położony w bezpośrednim sąsiedztwie – znajduje się Kwadraciak, budynek klasy A, który zapewnia 950 mkw. przestrzeni, z czego 850 mkw. przeznaczone jest na biura, a 100 mkw. dla handlu.

Bardzo cieszymy się, że Sharow Capital po raz kolejny nam zaufał, oddając w zarządzanie jedne z najważniejszych obiektów na poznańskim rynku biurowym. Dzięki ścisłej współpracy z funduszem zaplanujemy działania strategiczne w zarządzaniu tymi budynkami, zacieśnimy relacje z dotychczasowymi najemcami oraz zapewnimy optymalizację działań operacyjnych w biurowcach. Zajmiemy się również doskonaleniem oferty skierowanej do najemców reprezentujących różne branże.

Katarzyna Jaśkiewicz, Dyrektor ds. Kluczowych Klientów, MVGM.

Okrąglak i Kwadraciak są znakomicie zlokalizowane, w centralnej części Poznania, niedaleko Starego Rynku i dworca PKP, co gwarantuje najemcom doskonały dojazd. Obiekty są bardzo dobrze rozpoznawalne przez mieszkańców miasta oraz osoby przyjezdne. Okrąglak oferuje biura, sklepy i restauracje oraz naziemne miejsca parkingowe. Atrakcją dla najemców i gości jest dostęp do tarasu z panoramą 360º na całe miasto. Natomiast Kwadraciak, otwarty w 2012 roku, stanowi świetne uzupełnienie Okrąglaka. Liczne przeszklenia kwadratowej fasady zapewniają dużą ilość światła dziennego, a konstrukcja budynku umożliwia dowolną aranżację wnętrz.

Warto zauważyć, że Okrąglak traktowany jest jako ikona Poznania, która łączy wartość historyczną z nowoczesną przestrzenią biurową najwyższej klasy. Budynek jest wpisany na listę zabytków. Sąsiedztwo ośmiokondygnacyjnego Kwadraciaka sprawia, że biznesowe centrum Poznania jest miejscem znakomicie rozpoznawalnym na mapie miasta. Takich nieruchomości biurowych z bogatą historią i modernistyczną architekturą jest w Polsce niewiele. Tym bardziej cieszę się, że budynki wzbogaciły nasze portfolio.

Łukasz Mazurczak, Dyrektor Zarządzający, MVGM.

Źródło: MVGM.

Przybywa obiektów BTS – rozpoczęła się budowa Prologis Park Wrocław V

bts_development
W ramach pierwszego etapu inwestycji powstanie magazyn oraz część biurowa – powierzchnia będzie dostępna dla klienta już w trzecim kwartale 2021. Drugi etap prac obejmie budowę biura o powierzchni niemal tysiąca metrów kwadratowych, a oddanie do użytku przewidziane jest jeszcze przed końcem tego roku.

W nowopowstającym budynku położono nacisk na wykorzystanie możliwości jakie daje zielone budownictwo przemysłowe: do 12,5 % powierzchni będzie doświetlonej światłem dziennym, a bezpieczeństwo i komfort pracy zapewni energooszczędne oświetlenie LED z systemem inteligentnego sterowania DALI i czujnikami ruchu. Pogrubiona izolacja hali wpłynie na wyższą efektywność energetyczną, a emisje ograniczone zostaną dzięki zainstalowanym panelom fotowoltaicznym o mocy 50kW oraz kolektorom słonecznym do podgrzewania wody.

Aby zapewnić maksymalną efektywność prowadzonych operacji, rozstaw słupów w magazynie został dostosowany do indywidualnych potrzeb najemcy, zastosowano w nim także wzmocnione posadzki, a platformy dokowe pozwalają na obciążenie aż do 15 ton.

Nasz klient od lat łączy zrównoważony rozwój z innowacyjnością – swoje produkty tworząc w obiegu zamkniętym, bez użycia surowców kopalnych. Znając nasze doświadczenie w zakresie ekologicznego budownictwa oczekiwał od nas równie odpowiedzialnego podejścia. W efekcie powstanie przyjazny środowisku, wyposażony w szereg nowoczesnych rozwiązań, efektywny kosztowo budynek – dokładnie dostosowany do oczekiwań i potrzeb naszego wieloletniego klienta, który jest z nami w Prologis Park Wrocław V już od 11 lat.  To dla nas powód do dumy i dowód na to, że zrozumienie potrzeb klienta, elastyczne podejście i codzienne wsparcie to przepis na sukces” – podkreśla Marcin Czerniewski, Project Manager Prologis w regionie Dolnego Śląska.

Źródło: Prologis.

Unikalne doświadczenie, czyli coliving w branży nieruchomości

Greendustry Zabłocie wizualizacja
Mieszkanie na wynajem to już nie tylko dach nad głową, to doświadczenie oferujące szereg rozbudowanych usług, a przede wszystkim możliwość nawiązania prawdziwych relacji z innymi osobami. Eksperci wskazują, że wbrew pozorom, pandemiczna izolacja może wzmocnić ideę colivingu, a konsumpcja współdzielenia będzie coraz mocniej ewaluować w ciągu najbliższych lat. Na czym polega fenomen tego trendu?

Spis treści:
Coliving, czyli co?
Mieć, ale nie kupować
Inteligentne meble i hulajnogi

 

Coliving, czyli co?

Za kolebkę colivingu uważa się Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. To właśnie w tych krajach narodził się pomysł stworzenia miejsc, w których można jednocześnie mieszkać i pracować. Sama idea sięga korzeniami coworkingu, a więc możliwości indywidualnej lub grupowej pracy w wynajętym pomieszczeniu najczęściej biurowym. Do podobnych inicjatyw należy też Airbnb, platforma umożliwiająca krótkookresowy wynajem mieszkań od osób prywatnych, przeważnie w celach turystycznych.

Coliving to jednak coś więcej niż mieszkanie na wakacje czy miejsce pracy. Uznawany jest za usługę mieszkaniową, która polega na długoterminowym wynajmowaniu niewielkiej przestrzeni prywatnej w obiekcie oferującym dostęp do rozbudowanych części wspólnych. Najczęściej projekty colivingowe wyposażone są w dużą kuchnię i jadalnię, przestrzeń coworkingową, salon, miejsce spotkań, taras. Poza tym oferują dostęp do różnorodnych udogodnień np. siłowni, basenu, sali kinowej, pokoju gier czy sali konferencyjnej. Obiekty te częściowo przypominają hotele, ponieważ do dyspozycji mieszkańców są takie usługi dodatkowe jak pranie i sprzątanie, a na terenie obiektu znajdują się restauracje i kawiarnie.

Całość zaprojektowana jest w sposób, który ułatwia nawiązywanie kontaktów z innymi mieszkańcami, a tym samym budowanie społeczności w ramach danej inwestycji. Wszystkiemu sprzyja indywidualna aplikacja, umożliwiająca komunikację pomiędzy lokatorami, a także informowanie mieszkańców o ważnych wydarzeniach i planowanych imprezach.

Mieć, ale nie kupować

Idea colivingu oparta jest na ekonomii współpracy, zwanej też ekonomią współdzielenia (sharing economy), rozumianej zarówno jako model ekonomiczny, biznesowy, hybrydowy, jak i zjawisko społeczne, kulturowe czy po prostu styl życia. Najczęściej ekonomię współpracy definiuje się jako gospodarkę zbudowaną na rozproszonych sieciach jednostek i społeczności, które są ze sobą połączone i zdecydowanie różnią się od scentralizowanych instytucji. Zjawisko to całkowicie zmienia sposób produkcji, konsumpcji, finansowania i uczenia się. Zanikają granice pomiędzy tym, kto jest producentem, a kto klientem, ludzie wymieniają się dobrami i usługami bez udziału firm i pośredników. Dzięki wspólnemu użytkowaniu lub współdzieleniu danej rzeczy następuje maksymalne wykorzystanie zasobów i zwiększenie ich efektywności. Jednak najważniejszym aspektem kultury ekonomii współpracy jest unikalne doświadczanie, a nie potrzeba posiadania rzeczy na własność, a także relacja z drugim człowiekiem i poczucie przynależności do danej społeczności (Raport Ekonomia Współpracy w Polsce 2016).

– Ekonomia współdzielenia to ogólnoświatowy trend, którego popularyzacja jest efektem dynamicznego rozwoju nowych technologii, a także kompetencji cyfrowych społeczeństwa. Widać go najbardziej wśród dzisiejszych 20-35 latków, którzy w przeciwieństwie do pokolenia swoich rodziców wychodzą z założenia, że mogą z czegoś korzystać, ale nie muszą tego nabywać. Tym samym mogą oni osiągnąć wysoki komfort życia przy znacznie niższych kosztach. Ważnym aspektem jest również mobilność. Dzisiaj mieszkamy w Krakowie, za miesiąc w Warszawie, a za rok możemy dostać propozycję pracy w Barcelonie; coliving pozwala cieszyć się pełnią życia bez długoletnich kredytów i przywiązania do jednego miejsca – mówi Anna Gumowska, CEO w Prime Time PR, agencji zajmującej się marketingiem nieruchomości.

Eksperci z Cushman&Wakefield wskazują, że pomimo tego, że dzielenie przestrzeni, czyli jedna z podstawowych zasad działania colivingów wydaje się w obecnym czasie zupełnym przeciwieństwem pandemicznej izolacji to jednak trend ekonomii współdzielenia, na której bazuje coliving, nie straci na znaczeniu, a wręcz przeciwnie, za jego wzmocnieniem przemawia wzrost znaczenia pracy zdalnej, zwłaszcza wśród młodych profesjonalistów, a także ogromny niedobór domów studenckich oferujących lepsze jakościowo warunki. Poza tym model ten może zmniejszyć nasilone globalną epidemią poczucie wszechobecnej samotności, a tym samym ryzyko rozwoju chorób psychicznych i fizycznych (Cushman&Wakefield). Dodatkowo wpływ na wzrost popularności colivingów będzie mieć niższa zdolność zakupowa klientów, a także niechęć do zaciągania wieloletnich zobowiązań finansowych oraz skłonność do poszukiwania elastycznych rozwiązań.

Inteligentne meble i hulajnogi

Z roku na rok coliving zyskuje na świecie coraz większą popularność. Jednym z największych tego typu obiektów jest zlokalizowany w różnych częściach Londynu The Collective. Cena za noc wynosi tam około 500 zł. Mieszkańcy poza osobistym pokojem z łazienką mają do dyspozycji dużą kuchnię, pokoje rekreacyjne, przestrzeń coworkingową, restaurację, a także usługi concierge oraz sprzątanie. Ciekawym przykładem colivingu jest też Roam Bali, zbudowany na indonezyjskiej wyspie Bali. Bardzo ważnym elementem obiektu jest dach, na którym znajduje się przestrzeń coworkingowa, jadalnia, sala do jogi oraz duża powierzchnia eventowa z widokiem na zachwycające krajobrazy wyspy.

Pod względem zastosowanych rozwiązań na uwagę zasługuję zlokalizowany w Nowym Jorku modułowy wieżowiec Ollie, w którym mieszkania wyposażone zostały w system inteligentnych mebli, umożliwiający swobodne przekształcanie przestrzeni w zależności od potrzeb, a także położony w Seulu Songa Micro Housing, oferujący lokale w formie kubików, które można ze sobą łączyć, tworząc większe mieszkania (P.Chimczak, Coliving. Mieszkania adresowane do generacji Y jako sposób na przyciągnięcie talentów). Na rodzimym podwórku coliving to zupełnie nowy koncept, stawiający tak naprawdę pierwsze kroki. Taką inicjatywę zaproponował startup Colivia. W obiekcie położonym w Poznaniu mieszkańcy poza pokojem w dużym mieszkaniu, otrzymują w pakiecie dostęp m.in. do wspólnej kuchni oraz sali, w której mogą pograć na konsoli czy obejrzeć wspólnie film na Netflixie. Ceny oscylują w granicach 700-1600 zł za pokój. Kolejne takie obiekty mają powstać w Łodzi, Wrocławiu, Warszawie i Bydgoszczy.

– Coliving to wciąż zjawisko nowe, które tak naprawdę dopiero się rozwija. W tym momencie funkcję pośrednią pomiędzy obiektami colivingowymi a tradycyjnymi mieszkaniami mogą pełnić nowoczesne inwestycje, wyposażone w szereg udogodnień sprzyjających integracji mieszkańców. W naszej najnowszej inwestycji na krakowskim Zabłociu znajdzie się m.in. dostępny dla wszystkich mieszkańców taras na dachu, wewnętrzne zielone patia czy coolomat spożywczy i zakupowy. Będą również miejsca do ładowania rowerów i hulajnóg elektrycznych, które stają się ulubionym transportem młodego pokolenia – mówi Karolina Opach; kierownik działu sprzedaży w spółce realizującej inwestycję Greendustry.

mat.pras.

Mieszkanie z rynku pierwotnego na sprzedaż. Lepsze dwa balkony czy większy ogródek?

Krzewna_05c
Ogródek zaaranżowany na balkonie to doskonała perspektywa dla wszystkich tych, którzy lubią kontakt z naturą, ale nie mają własnego kawałka ziemi. Deweloper Victoria Dom, świadomy tych potrzeb klientów, wprowadził do swojej oferty mieszkania nie tylko z jednym, a nawet z dwoma balkonami. Nie brakuje w niej także lokali z ogródkami nawet do 180 m2.

Spis treści:
Nowe kryteria wyboru
Więcej przestrzeni życiowej

Ostatni rok przewartościował wiele kwestii w naszym życiu. Wpłynął także na kryteria, którymi się kierujemy przy wyborze mieszkania. Sytuacja pandemiczna i związane z nią obostrzenia sprawiły, że szukamy miejsc, w których można swobodnie obcować z naturą. Chcemy oddychać bez maseczek, bez konieczności zachowywania dystansu, szczególnie w kontaktach z najbliższymi. Taką możliwość dają nam własny ogród, ogródek, czy balkon. O ile o ten pierwszy w mieście trudno, o tyle ogródki lokatorskie i balkony to dziś przestrzeń, którą zapewniają deweloperzy świadomi potrzeb swoich klientów.

Nowe kryteria wyboru
– W pytaniach, które dostajemy od klientów, wciąż niezwykle istotny jest aspekt związany z ceną, lokalizacją, dostępnością komunikacyjną inwestycji, czy rozbudowaną miejską infrastrukturą, jednak coraz częściej pojawia się temat ogródków lokatorskich, balkonów czy dostępności terenów zielonych w pobliżu – mówi Anna Krystecka, dyrektor marketingu Victorii Dom. Ogródkami przydomowymi mogą cieszyć się mieszkańcy osiedla Ursus Factory, kolejnych etapów osiedla Classic, Osiedla Krzewna, Młoda Wawa, czy Miasteczka Nowa Ochota. W tym ostatnim przypadku pojawiały się obawy, że ogródki będą zlokalizowane na tyle blisko ulicy, że cisza nie będzie ich atrybutem. Okazało się jednak, że współpracujący z deweloperem projektanci przemyśleli ich lokalizację w taki sposób, że mieszkańcy cieszą się własnym, zacisznym skrawkiem ziemi.

Więcej przestrzeni życiowej
– Mieszkania z ogródkiem traktujemy jako integralną część planowania naszych inwestycji. Ogródki przynależne do mieszkań położonych na parterze dają więcej przestrzeni życiowej. Z naszych doświadczeń wynika, że podczas pandemii stały się ważnym kryterium wyboru dla wielu klientów. Wszystkie nasze mieszkania mają balkony, niektóre nawet dwa. Jest to dodatkowa przestrzeń zewnętrzna, którą klienci w naszych inwestycjach bardzo sobie cenią – mówi Waldemar Wasiluk, wiceprezes zarządu Victorii Dom.

Dla tych, dla których własny balkon czy ogródek to za mało, niewątpliwie istotną kwestią będzie to, w jakich lokalizacjach Victoria Dom buduje swoje osiedla. Poza troską o dostępność komunikacyjną i wszystkimi pozytywami wiążącymi się z bogatą infrastrukturą miejską deweloper dba o to, żeby z jego osiedli było blisko do terenów zielonych pozwalających na spędzanie czasu na łonie natury. – Nie wymienię wszystkich „zielonych atrakcji” związanych z naszymi inwestycjami, bo jest ich naprawę wiele, ale podam przykład niedawno wprowadzonego do sprzedaży Osiedle Krzewna, które znajduje się blisko atrakcyjnych terenów rekreacyjnych, w tym Zalewu Bardowskiego. To jedno z niewielu miejsc w Warszawie, gdzie można się cieszyć piaszczystą plażą. Dodatkowo miejsce to zaspokoi potrzeby tych, którzy cenią aktywność fizyczną nad wodą – do dyspozycji odwiedzających są tu dwa wyciągi wakeboard’owe z przeszkodami. Mieszkańcy osiedla przy Krzewnej będą mieli naprawdę blisko do wszystkich tych atrakcji – podkreśla A. Krystecka. – Mieszkanie to dziś nie tylko miejsce noclegowe. Pandemia sprawiła, że w swoich czterech ścianach spędzamy więcej czasu. I bez względu na to, kiedy się ona skończy, pewne przyzwyczajenia pozostaną. Nawet jeśli w pełni będziemy już mogli korzystać z dobrodziejstw natury, własny ogródek czy pięknie zaaranżowany balkon będą stanowiły niewątpliwe urozmaicenie mieszkaniowej przestrzeni – dodaje.

Źródło: Victoria Dom.

Kompleks biurowy .KTW I w Katowicach z nowym najemcą na elastyczne przestrzenie biurowe

.KTW I

Nowym miejscem pracy katowickiego oddziału HAYS Poland od listopada br. będzie wieża .KTW I. Należący do firmy TDJ Estate kompleks biurowy, zlokalizowany w bezpośrednim sąsiedztwie Spodka i Strefy Kultury, oferuje model inkubatora umożliwiającego elastyczne kształtowanie warunków najmu w zależności od zasiedlonej liczby stanowisk pracy.

Działający od czerwca 2018 r. biurowiec .KTW I jest wynajęty w 100 procentach. W 2020 r., w odpowiedzi na potrzeby rynku, firma TDJ Estate rozszerzyła ofertę o nowe opcje, dające najemcom większą swobodę wyboru pomiędzy przestrzenią elastyczną, która umożliwi im wzrost, zdobycie doświadczeń, rozwinięcie się i przeniesienie się docelowo na większą powierzchnię w ramach kompleksu .KTW. Z takiego inkubatora skorzystał kolejny najemca.

HAYS Poland jest firmą doradztwa personalnego, należącą do międzynarodowej grupy HAYS plc, notowanej na giełdzie w Londynie i największej na świecie firmy zajmującej się rekrutacją specjalistyczną. Działa na rynku od 50 lat, w Polsce obecna jest od 2002 r., a w Katowicach – od 2005 r.

– Śląski rynek pracy charakteryzuje się dojrzałością i odpornością na zmiany. Pomimo wyzwań związanych z pandemią wciąż przyciąga nowych inwestorów, a śląscy pracodawcy nieustannie poszukują wysoko wykwalifikowanych pracowników. Dla katowickiego oddziału Hays to przede wszystkim szansa na rozwój. Poszukiwaliśmy elastycznej przestrzeni biurowej o wysokim standardzie, która zagwarantuje komfort pracy stale rosnącemu zespołowi konsultantów Hays i dogodny dojazd naszym klientom oraz kandydatom. Zlokalizowany w ścisłym centrum miasta, prestiżowy kompleks .KTW odpowiedział na wszystkie nasze potrzeby – zauważa Karolina Szyndler, dyrektor katowickiego oddziału Hays Poland.

Firma HAYS Poland podpisała z TDJ Estate umowę najmu na okres pięciu lat. O wyborze nowej lokalizacji przesądziły zaawansowane rozwiązania technologiczne zastosowane w kompleksie, wysoka jakość dostarczanej powierzchni najmu oraz niskie koszty eksploatacyjne. Agencja doradztwa personalnego zajmie na piątym piętrze biurowca .KTW I powierzchnię ok. 300 m kw.

Według raportu „Sektor nowoczesnych usług biznesowych w Katowicach” firmy ABSL, miasto Katowice i Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia (GZM) to jeden z pięciu najważniejszych ośrodków w Polsce, w których prężnie rozwija się sektor nowoczesnych usług dla biznesu odpowiadający za 3,0-3,5 proc. PKB Polski. W przeciągu ostatnich czterech lat zaobserwowano wzrost zatrudnienia w centrach usług w Katowicach i GZM na poziomie prawie 70 proc. Prognozy trendów na rynku pracy oraz stosunkowo wysoka odporność branży na pandemię wskazują, że do końca 2021 roku liczba osób pracujących w sektorze przekroczy 28,5 tys. pracowników.

– Rozwój branży usług w Katowicach i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Aglomeracji sprzyja rozwojowi rynku pośrednictwa pracy. Cieszymy się z zaufania, jakim obdarzył nas nowy najemca. Specjaliści na co dzień zajmujący się rekrutowaniem, mający świadomość, jak istotnym czynnikiem w procesie podejmowania decyzji o życiu zawodowym jest miejsce pracy, wybrali właśnie nasz biurowiec. Jest to dla nas powód do dumy i kolejny dowód potwierdzający, że kompleks .KTW jest miejscem spełniającym najwyższe oczekiwania najemców i sprzyjającym rozwojowi ich biznesu – mówi Kamil Krępa, Dyrektor ds. Komercjalizacji w TDJ Estate.

Proces najmu powierzchni w .KTW I przez HAYS wspierali przedstawiciele firmy doradczej Colliers.

– .KTW I oraz .KTW II tworzą największy i jeden z najnowocześniejszych kompleksów biurowych w regionie. Na jego atrakcyjność wpływają lokalizacja, proekologiczne rozwiązania techniczne zastosowane w obiekcie oraz ciekawa architektura. Jestem przekonana, że będzie to idealne środowisko do budowania relacji biznesowych dla naszego klienta – mówi Barbara Pryszcz, Dyrektor Regionalna Colliers w Katowicach.

Biurowiec .KTW I oferuje najwyższej klasy powierzchnię oraz szereg rozwiązań sprzyjających zdrowiu i bezpieczeństwu użytkowników, co bezpośrednio wpływa na ich dobrostan, a tym samym wysoką efektywność środowiska pracy. Pod koniec minionego roku, jako pierwszy w Polsce, uzyskał stworzony przez International WELL Building Institute certyfikat WELL Health & Safety, który dowodzi, że obiekt został zaprojektowany z długoterminowym horyzontem uwzględniając wysokiej klasy, nowoczesne systemy budynkowe. Wdrożone procedury obsługi i utrzymania technicznego świadczą o doskonałym przygotowaniu do funkcjonowania w warunkach pandemii.

.KTW I ma 14 kondygnacji nadziemnych i trzy podziemne, oferuje powierzchnię biurową oraz usługową, do dyspozycji społeczności biurowca – .KTW Community – jest także przestrzeń .KTWmeets, czyli miejsce przeznaczone na spotkania, webinaria, czytanie książek.

.KTW II, druga z wież kompleksu .KTW, zostanie oddana do użytku na początku 2022r. Mierząc 133 m jest najwyższym obiektem biurowym Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Zyskała już także swojego pierwszego najemcę – firmę PwC Service Delivery Center.

Łącznie kompleks .KTW dostarczy na rynek ponad 62 tys. m kw. Za projekt architektoniczny odpowiada pracownia Medusa Group z Bytomia.

Źródło: HAYS Poland.

Budowa „Apartamentów Sienkiewicza” w centrum Grodziska Mazowieckiego zbliża się ku końcowi

grodzisk2_test

Nie opóźniła jej pandemia, nie przeszkodziły tegoroczne mrozy… Budowa „Apartamentów Sienkiewicza” w centrum Grodziska Mazowieckiego, zgodnie z zapowiedziami, zbliża się ku końcowi. Za sprawnym, rzetelnym i terminowym przebiegiem prac w inwestycji mieszkaniowej stoi jej generalny wykonawca – DK 2018 Budownictwo Sp. z o.o.

Inwestycja Sienkiewicza 44 to kameralny, elegancki trzypiętrowy budynek z windą o oryginalnej architekturze i wyjątkowej kompozycji przestrzennej. W budynku znajdują się 32 apartamenty, w tym 19 dwupoziomowych, z garażami podziemnymi oraz 8 lokalami handlowo-usługowymi na parterze. Powierzchnie mieszkań zostały zróżnicowane: od 30 mkw. do 83 mkw. Zgodnie z planem przyszli mieszkańcy będą mogli wprowadzić się do „Apartamentów Sienkiewicza” już 31 sierpnia 2021 roku.

Generalnym wykonawcą tego wysokiej jakości projektu mieszkaniowego jest doświadczona firma DK 2018 Budownictwo. To ona odpowiada za zgodny z harmonogramem przebieg prac budowlanych i ich terminowe zakończenie. Jak twierdzi inwestor, spółka RWJ Development – o opóźnieniach, w przypadku tego wykonawcy, nie ma mowy. Pomimo trudnych warunków związanych z sytuacją pandemiczną i mrozami, które na miesiąc unieruchomiły prace – budynek zostanie oddany w terminie.

Obecnie prace budowlane na Sienkiewicza 44 dobiegają końca. Zrealizowanych jest 90 proc. wszystkich prac. Konstrukcja, wylewki, tynki, elewacja, dach, okna, izolacja garażu – to wszystko zostało już ukończone. Zaawansowane, na poziomie ok. 80 proc., prace dotyczą obecnie elektryki, hydrauliki, wind, barierek oraz garażu. Przed nami malowanie części wspólnych i mieszkań oraz montaż drzwi. To wszystko pozwala nam potwierdzić zapowiedziany wcześniej termin oddania budynku na czerwiec bieżącego roku – komentuje Rafał Wojtyna, dyrektor zarządzający RWJ Development.

mat.pras.

Nowe mieszkania w Krakowie już w sprzedaży

MWM Pianistow I 17
Rozpoczęła się sprzedaż kolejnego etapu osiedla Mieszkaj w Mieście w Krakowie. Projekt inwestycji określanej mianem Osiedla Wizjonerów, przygotowała renomowana pracownia architektoniczna Medusa Group.

Obok zrealizowanych już etapów: Naukowców (budynki: A, B, C), Wizjonerów (D, E), Kompozytorów (F, G) i Aktorów (H) deweloper zdecydował się na nadanie kolejnemu, ośmiokondygnacyjnemu budynkowi, nazwy Pianistów (I).
Etap Pianistów to 141 mieszkań o bardzo zróżnicowanej powierzchni od 27 m2 do ponad 100 m2 oraz układach, które pozwalają dopasować funkcjonalność do indywidualnych potrzeb. W ofercie dostępne są mieszkania od jedno- do czteropokojowych. Wszystkie posiadają balkony lub tarasy, a w przypadku części mieszkań zlokalizowanych w parterze, także ogródki.
Do dyspozycji mieszkańców oddanych zostanie 99 komórek lokatorskich i 196 miejsc postojowych. Wszystkie znajdują się na dwupoziomowym parkingu podziemnym. Ich liczba jest większa niemal o 40% od liczby mieszkań.

Budowane przez Henniger Investment S.A. osiedle ma być samowystarczalną dzielnicą wpisującą się w coraz bardziej popularną ideę 15-minutowego miasta. Z ofertą można zapoznać się na stronie internetowej dewelopera, który jako pierwszy na krakowskim rynku uruchomił dostępną on-line Smart Makietę 3D.

Mieszkaj w Mieście – Osiedle Wizjonerów otrzymało dwukrotnie tytuł Miejsca Przyjaznego Rodzinom z Dziećmi (2019, 2020). Na osiedlu działają bowiem m.in. dwa żłobki, przedszkole, gabinet pediatry czy klub osiedlowy z dedykowaną ofertą dla rodziców z małymi dziećmi. Inwestycja wyróżniona została także prestiżowymi nagrodami European Property Awards. Wśród nich aż trzykrotnie w kategorii Residential Development (2018, 2019, 2020). Wszystko w uznaniu wysokich walorów architektury oraz filozofii osiedla bazującego na najlepszych tradycjach urbanistycznych dzięki projektowi znanej pracowni projektowej Medusa Group.

mat.pras.

Do czego pracownikom potrzebne jest biuro?

Małgorzata FalkowskaZa nami ponad rok życia w warunkach pandemii. Wielu Polaków przyzwyczaiło się już do wykonywania różnych czynności bez wychodzenia z domu, w tym także do pracy zdalnej. Jako HR Manager coraz częściej słyszę jednak opinie, że powrót do biura, przynajmniej częściowy, jest potrzebny, ponieważ wspólne przebywanie w miejscu pracy pomaga w budowaniu relacji interpersonalnych, daje poczucie przynależności i przyczynia się do większej integracji pracowników.

Spis treści:
Potrzebujemy spotkań „na żywo”
Mamy wsparcie w domu
Dobrze jednak wrócić do biura
Warunkiem jest bezpieczeństwo
Razem czujemy się lepiej

Potrzebujemy spotkań „na żywo”
Biuro jako miejsce pracy stanowi bardzo ważny element życia zawodowego. Nie jest to tylko fizyczna przestrzeń z określonym wyposażeniem, w której się spotykamy, ale przede wszystkim ludzie, którzy w niej przebywają, realizując wyznaczone zadania, prowadząc rozmowy, spożywając posiłki. Ta obecność innych i wspólne wykonywanie różnych czynności są z psychologicznego punktu widzenia dla człowieka bardzo ważne, zwłaszcza w sytuacji epidemicznej, kiedy wiele osób doświadczyło poczucia osamotnienia i izolacji. Według badania Hays Poland, co trzeci ankietowany pracownik skarżył się na pogorszenie stanu zdrowia psychicznego w wyniku pandemii. Z kolei badanie Grafton Recruitment i CBRE pokazało, że co piąta osoba na home office odczuła pogorszenie relacji z kolegami i koleżankami z pracy. Rola działów HR jest w tej sytuacji nie do przecenienia. W Hines od samego początku zaangażowaliśmy się w szybką organizację pracy zdalnej, uwzględniając związane z nią problemy i potrzeby pracowników. Jednocześnie konieczna była rearanżacja biura w taki sposób, aby stanowiło bezpieczne miejsce pracy dla osób, które chciały lub potrzebowały do niego przyjeżdżać.

Mamy wsparcie w domu
W pracy zdalnej postawiliśmy na wsparcie, zarówno dla pracowników, którzy zgłaszali nam taką potrzebę, jak i dla kadry kierowniczej, aby managerowie mogli zapewnić maksymalną efektywność zarządzania zespołami rozproszonymi. W tym celu opracowaliśmy program szkoleniowy, który obejmował indywidualne konsultacje z profesjonalnym coachem oraz wspólną pracę na konkretnych przypadkach. Jako HR Manager dodatkowo prowadziłam też rozmowy z osobami, które prosiły mnie o pomoc. Kolejną formą wsparcia było włączenie do programu medycznego konsultacji psychologa dla pracowników i ich rodzin. Zadbaliśmy też o podarunki, takie jak ciasteczka do dekorowania lub produkty do domowych wypieków na Boże Narodzenie czy skrzynie z kwiatami na Wielkanoc. Te z pozoru drobne gesty mają duży wpływ na nastrój pracowników i wzmacniają ich więź z firmą.
Dodatkowo centrala Hines od samego początku pandemii zadbała o to, aby pracownicy firmy na całym świecie mieli poczucie przynależności i wsparcia ze strony międzynarodowego zespołu. W tym celu regularnie organizowane są telekonferencje, w których udział biorą osoby z różnych krajów. Wszystkie te działania spotkały się z bardzo pozytywnym odbiorem – nasi pracownicy czują, że firma dba o ich zdrowie i dobre samopoczucie.

Dobrze jednak wrócić do biura
Pomimo to, coraz częściej słyszę argumenty przemawiające za pracą w biurze – najczęściej w modelu hybrydowym. Opinie te potwierdzają wyniki międzynarodowego badania Salesforce, z którego wynika, że obecnie do biura chce wrócić aż 72% ankietowanych, podczas gdy w czerwcu 2020 roku było to zaledwie 32%.
Wiele osób przyznaje, że w pracy zdalnej zatarły się granice pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym. Badanie przeprowadzone pod koniec 2020 roku przez MC2 Innovations, przy współpracy Hays Poland i Uniwersytetu SWPS, pokazuje, że dla 43% pracowników zachowanie work-life balance stanowi największe wyzwanie na home office. Przyjazd do biura pomaga im lepiej zaplanować dzień i utrzymać równowagę. Ponadto osoby, w domach których pracują lub uczą się też inni członkowie rodziny, mają problemy z pełną koncentracją na wykonywaniu służbowych obowiązków. Biuro zapewnia spokojną, przyjazną przestrzeń, w której nic ich nie rozprasza. Nie sposób nie wspomnieć przy tym o końcowej fazie procesów rekrutacji i onboardingu. Obecność w miejscu pracy zdecydowanie sprzyja lepszemu, bardziej efektywnemu wdrożeniu nowych pracowników. Dodatkowo, badanie Salesforce potwierdza, że dla wielu osób biuro stanowi przestrzeń do nawiązywania kontaktów i współpracy. Zdecydowana większość respondentów tak zaplanowała swój grafik, aby spotkać się w miejscu pracy z innym członkiem zespołu. Ankietowani korzystali przy tym chętniej z przestrzeni wspólnych niż własnych biurek.

Warunkiem jest bezpieczeństwo
Spokojna praca w biurze nie jest możliwa, jeśli pracownicy nie będą czuli się tam bezpiecznie, dlatego konieczne jest przestrzeganie powszechnie obowiązujących wymagań sanitarnych oraz stosowanie odpowiednich zabezpieczeń. Myślę, że większość firm wypracowała już swoje rozwiązania w tym zakresie. Należą do nich środki ochrony indywidualnej, oznaczenia, pomagające utrzymywać dystans i kierować ruchem, ścianki działowe, rozmieszczenie stanowisk pracy w odpowiedniej odległości, zapewnienie właściwej cyrkulacji powietrza, regularna dezynfekcja oraz fumigacja lub ozonowanie przestrzeni czy systemy bezdotykowe. Aranżując przestrzenie dla najemców w naszych biurowcach, widzimy też, że wprowadzają oni więcej naturalnej zieleni, wydzielają specjalne miejsca do pracy projektowej, powiększają sale konferencyjne i wprowadzają budki akustyczne. Jan Ramatowski z pracowni architektonicznej Massive Design, z którą Hines współpracuje przy aranżacji wnętrz dla najemców, przewiduje, że w przyszłości biura będą projektowane z większym naciskiem na elastyczność, tworzenie przestrzeni sprzyjających współpracy oraz kreatywności, a także zastosowanie materiałów wykończeniowych o właściwościach ograniczających rozwój drobnoustrojów i łatwych do utrzymania w czystości. Ten trend sprzyja też popularyzacji stref coworkingowych. Mając to na uwadze, stworzyliśmy taką przestrzeń w lobby biurowca Wola Centre, z miejscami do pracy grupowej i indywidualnej, w otoczeniu bogatej zieleni.

Razem czujemy się lepiej
W Hines bardzo dbamy o środki bezpieczeństwa i będziemy zachęcać pracowników do pracy hybrydowej, jak tylko sytuacja epidemiczna ulegnie poprawie. Już w ubiegłym roku, po pierwszym lockdownie, część osób chętnie skorzystała z takiej możliwości. Chcąc ich przywitać po kilkumiesięcznej nieobecności, kupiliśmy każdemu ekologiczny kubek, w którym mógł wypić poranną kawę z kolegami i koleżankami z zespołu, oczywiście przy zachowaniu wszystkich niezbędnych środków bezpieczeństwa. Wiemy, że przed pandemią dla wielu osób był to codzienny mały rytuał, który pozytywnie nastrajał ich na dalszą część dnia. W ten sposób chcieliśmy dać pracownikom namiastkę powrotu do normalności, znanej nam sprzed pandemii i poczucie, że dobrze jest wrócić do biura.
Nasze doświadczenia pokazały, że obecność w biurze, nawet przez dwa dni w tygodniu, wpływa korzystnie na samopoczucie i efektywność pracowników. Podobne wnioski ma wielu najemców naszych biurowców. Dodatkowo pozytywny wpływ obecności w biurze potwierdziły badania WeWork z lipca 2020 roku – pracownicy raportowali wzrost produktywności indywidualnej i zespołowej, zwiększenie morale, lepsze doświadczenie kultury organizacyjnej firmy, a także poprawę nastroju.

Myślę, że w przyszłości, kiedy sytuacja epidemiczna ulegnie poprawie, do biur zacznie wracać więcej pracowników. Spodziewam się, że wiele firm wprowadzi model hybrydowy, który pozwoli połączyć benefity pracy zdalnej z korzyściami, jakie przynoszą nam fizyczne spotkania w przestrzeni biurowej. Wykonywanie służbowych obowiązków z domu jest wygodne, ale potrzebujemy też poczuć, że tworzymy społeczność, że jesteśmy częścią czegoś, w co wierzymy i co daje nam satysfakcję.

 

Autor: Małgorzata Falkowska, Human Resources Manager, Hines Polska Sp. z o.o.