Nieruchomość inwestycyjna Adgar Park West w Warszawie z nowym najemcą

AdgarParkWest_04
Na nieruchomość inwestycyjną Adgar Park West w Warszawie składają się 3 budynki biurowe o łącznej powierzchni 43 000 mkw.

W stołecznym biurowcu Adgar Park West pojawił się nowy najemca. Do grona firm, które wybrały budynek na swoją siedzibę dołączył m.in. gigant branży spożywczej, Grupa Hortex, a także Teatr Scena Współczesna. Sukces w pozyskiwaniu nowych najemców to efekt umiejętnego wykorzystania trendów i komponowania atrakcyjnej oferty tradycyjnego najmu powierzchni biurowej, a także rozwój funkcjonalności i konsekwentna modernizacja całego obiektu.
Grupa Hortex wynajęła 1400 mkw z pełnym fit-out’em powierzchni, obejmującym kompletną aranżację i dostosowanie infrastruktury biurowej do wymagań najemcy.

„Hortex zdecydował się na najem długoterminowy, ponieważ poszukiwał biura szytego na miarę i zaaranżowanego według firmowych wytycznych. Poza funkcjonalnościami samej przestrzeni biurowej, musieliśmy uwzględnić w rozwiązania pozwalające na przechowywanie produktów, z których Hortex jest przecież znany na całym świecie, jak mrożonek, lodów. Mamy jednak doświadczenie i kompetencje, by tworzyć przestrzeń idealnie dopasowaną do oczekiwań i to właśnie, w połączeniu z udogodnieniami samego biurowca oraz jego walorami lokalizacyjnymi, zaowocowało związaniem się firm wieloletnim kontraktem” – mówi odpowiedzialna za tę transakcję Angelika Wilk, Leasing and Flexible Workplaces Manager w Adgar Poland.

Źródło: Adgar Poland.

Eiffage Polska Budownictwo wybuduje nieruchomość dla Air Liquide Polska

Eiffage_Kamień węgielny Komorniki 4Eiffage Polska Budownictwo podpisało umowę z Air Liquide Polska na budowę napełnialni gazów technicznych oraz ich mieszanin wraz z instalacjami technologicznymi, budynkiem administracyjno-socjalnym oraz niezbędną infrastrukturą techniczną. W czerwcu, w miejscowości Komorniki pod Poznaniem, wmurowano kamień węgielny pod tą inwestycję.

– Jako duża i stabilna firma jesteśmy w stanie odpowiednio zabezpieczyć tę inwestycję. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu możemy przewidzieć i szybko zareagować na zmiany w branży, minimalizując tym samym ich skutki. Gwarantujemy terminowość budowy dla Air Liquide – mówi Dorota Dorożyńska, członkini zarządu i dyrektorka finansowa Eiffage Polska Budownictwo.

Air Liquide to francuska firma z branży chemicznej, działająca w 72 krajach. Jest światowym liderem w dziedzinie gazów, technologii oraz usług dla przemysłu i ochrony zdrowia. To kluczowy producent i dystrybutor gazów technicznych, spożywczych i specjalnych. Grupa Air Liquide dostarcza gazy techniczne i medyczne oraz związane z nimi usługi dla ponad 4 milionów klientów i pacjentów na świecie.
Inwestycja, pod którą wmurowano kamień węgielny, powinna być gotowa na początku 2025 r.

materiał prasowy

Firma Transition Technlogies PSC (TT PSC) przeniosła siedzibę do nowoczesnej nieruchomości inwestycyjnej University Business Park w centrum Łodzi

Nowe biuro TT PSC
Firma Transition Technlogies PSC (TT PSC) przeniosła siedzibę do nowoczesnej nieruchomości inwestycyjnej University Business Park w centrum Łodzi.

W nowym biurze dostępnych jest wiele inteligentnych rozwiązań, takich jak aplikacja Welcome GTC. O wyborze lokalizacji decydowały także kwestie zrównoważonego rozwoju i ekologii.

Transition Technlogies PSC (TT PSC), globalny integrator rozwiązań IT, przeniósł siedzibę do nowoczesnego kompleksu University Business Park w centrum Łodzi przy ulicy Wólczańskiej 180/182. Nowe biuro ma ponad 1100 mkw. i charakteryzuje się nowoczesną oraz funkcjonalną przestrzenią, w której znajdują się m.in. otwarta strefa co-workingowa, ergonomiczne stanowiska pracy, sale konferencyjne oraz strefy relaksu.

– Potrzebowaliśmy nowej przestrzeni odpowiadającej na dzisiejsze wyzwania pracy hybrydowej. Dzięki dostępnej w kompleksie University Business Park aplikacji Welcome GTC, pracownicy i goście mogą zarządzać swoimi wizytami, rezerwować sale konferencyjne oraz korzystać z różnorodnych udogodnień. Przy wyborze nowej lokalizacji ważne były dla nas także kwestie zrównoważonego rozwoju, w tym troska o środowisko naturalne. Zmiana siedziby wynika również z kultury organizacyjnej naszej firmy, gdzie kładziemy nacisk na elastyczność oraz efektywność pracy – mówi Szymon Bartkowiak, Prezes TT PSC.

Źródło: TT PSC / materiał prasowy

Dom Pomocy Społecznej w Kolsku w województwie zachodniopomorskim otrzymał pozwolenie na budowę

kolsk
Dom Pomocy Społecznej w Kolsku w województwie zachodniopomorskim otrzymał pozwolenie na budowę. Obiekt o podwyższonym standardzie przeznaczony będzie dla ok. 130 pensjonariuszy i zapewni realne wsparcie dla osób wymagających opieki i pomocy w różnym stopniu. Równolegle powstanie tu również 12 mieszkań wspomaganych. Autorem projektu inwestycji jest szczecińska pracownia Gorscy Architekci.

Obiekt miał być zaprojektowany w sposób możliwie przyjazny pensjonariuszom, a zapewniający komfort pracy pracownikom obiektu – mówi Dominik Górski, właściciel pracowni Gorscy Architekci. Z racji doświadczenia w prowadzeniu tego typu placówek, inwestor oczekiwał przede wszystkim funkcjonalnie zaprojektowanego budynku z szeregiem pomieszczeń dopasowanych do funkcji, jakie znajdą się w obiekcie oraz doskonale przemyślanej komunikacji pomiędzy poszczególnymi częściami budynku. Architektura miała zakładać nowoczesną formę – zdecydowaliśmy się na jasną elewację i akcenty drewniane wokół okien oraz fragmenty przeszkleń z dyli szklanych. Wnętrza będą natomiast funkcjonalne i jasne, umożliwiające łatwe utrzymanie czystości.
Oprócz domu pomocy społecznej powstanie tu także dwanaście 2-pokojowych mieszkań wspomaganych z częściami wspólnymi i aneksami kuchennymi, co umożliwi osobom komfortowe warunku życia przy wsparciu wykwalifikowanego personelu.
Termin oddania inwestycji do użytku planowany jest na 2027 r.

materiał prasowy

Wyzwania i trendy sezonu turystycznego okiem ekspertów

bill-anastas-241386-unsplash
Sezon wakacyjny to dla wielu hoteli kluczowy okres w roku stanowiący o “być albo nie być” danego obiektu. Biorąc pod uwagę postępującą reaktywację branży hotelarskiej po pandemii i rosnącą z roku na rok liczbę turystów z Polski oraz z zagranicy, hotelarze podchodzą do trwającego właśnie sezonu turystycznego dość optymistycznie. Wskazują jednak, z drugiej strony, mnożące się wyzwania, z jakimi muszą mierzyć się, by budować swoją przewagę konkurencyjną. 

Zgodnie z opracowanym przez GUS najnowszym raportem “Turystyka w 2023 roku”[1] w ubiegłym roku z obiektów noclegowych skorzystało 37,9 mln turystów (o ponad 7 proc. więcej niż w 2022 roku). W porównaniu z 2022 rokiem turystów krajowych przybyło o 4 proc., natomiast zagranicznych aż o 22 proc. Niemal wszyscy turyści zagraniczni nocowali w obiektach posiadających 10 lub więcej miejsc.
Najczęstszym wyborem, jeśli chodzi o miejsca noclegowe pozostają hotele. Zgodnie z wynikami badania Polskiej Organizacji Turystycznej[2] aż 50 proc. turystów planujących wyjazdy krajowe najczęściej zamierza skorzystać z płatnych noclegów w hotelu, pensjonacie lub innym obiekcie noclegowym w wersji bez wyżywienia, a 20 proc. w ramach wykupionego pakietu pobytowego (20 procent).
Choć statystyki i badania mogą napawać przedstawicieli branży hotelarskiej optymizmem, nadchodzący sezon turystyczny może przynieść hotelom także sporo wyzwań. Czego mogą spodziewać się w nadchodzących, letnich miesiącach, hotelarze?

Rosnące koszty działalności

Nie jest tajemnicą, że branża hotelarska skupiała się w ostatnich latach przede wszystkim na odbudowie kondycji sprzed pandemii i wojny w Ukrainie. Choć ostatnie sezony pokazują, że sytuacja hotelarzy powoli się stabilizuje, a wyniki są z roku na rok coraz lepsze, hotele mierzą się z kolejnym, ogromnym wyzwaniem, czyli rosnącymi kosztami działalności. Wzrost cen energii, surowców oraz usług dodatkowych stawia hotele w trudnej sytuacji finansowej, zmuszając je często do podwyżek cen, co może wpłynąć na decyzje klientów dotyczące rezerwacji. A te, w obliczu malejącej siły nabywczej i szalejącej w ostatnich sezonach inflacji, są coraz bardziej ostrożne.

Niedobór wykwalifikowanych kadr

Ogromnym wyzwaniem, o którym dyskutuje się w branży od dłuższego czasu jest także niedobór wykwalifikowanych pracowników. W dobie niskiego bezrobocia i rosnących oczekiwań pracowników, hotele muszą oferować konkurencyjne warunki zatrudnienia, co dodatkowo podnosi koszty operacyjne. Z drugiej strony, wiadomym jest, że praca w branży hotelarskiej jest specyficzna – często wiąże się z nieregularnymi godzinami pracy, intensywnymi okresami i sezonowością. W takich warunkach trudno o pozyskanie i utrzymanie cennych pracowników. Wprowadzenie nowych technologii, takich jak systemy zarządzania rezerwacjami i automatyzacja procesów, może pomóc w zminimalizowaniu problemów kadrowych, jednak wymaga to od hotelu znacznych inwestycji.
–  Pamiętajmy też, że z końcem dnia, w naszej branży liczy się przede wszystkim człowiek i siła relacji międzyludzkich. Nowe technologie nie są w stanie zastąpić człowieka w naturalnych umiejętnościach, takich jak empatia i rozpoznawanie emocji rozmówcy, które są kluczowe w sztuce obsługi klienta. A to właśnie bezpośrednia interakcja z gośćmi hotelowymi i budowanie z nimi pozytywnej relacji przekłada się w dużej mierze na dobre opinie gości i ich potencjalny powrót do danego hotelu. Dlatego tak ważna jest w tym kontekście dobrze przeszkolona kadra, wyróżniająca się wysoce rozwiniętymi kompetencjami miękkimi  –  mówi Katarzyna Szajnwald, Dyrektor Hotelu 500 Premium Zegrze

Zmieniające się oczekiwania klientów

Aby budować przewagę konkurencją należy obserwować aktualne trendy i odpowiadać na rynkowe potrzeby. A te z każdym kolejnym sezonem ewoluują. Klienci coraz częściej poszukują wyjątkowych doświadczeń, co skłania hotele do inwestowania w unikalne usługi i atrakcje, takie jak spa, wellness czy ekoturystyka. Rośnie także znaczenie zrównoważonego rozwoju – goście, zwłaszcza Ci z młodszych pokoleń – coraz częściej i coraz bardziej świadomie wybierają obiekty, które stosują ekologiczne praktyki. Od hoteli oczekuje się także cyfryzacji i zaawansowanych technologii. Goście oczekują łatwego dostępu do rezerwacji online, aplikacji mobilnych umożliwiających zameldowanie i wymeldowanie, a także szybkiego i stabilnego dostępu do internetu podczas pobytu. Rosnącym zainteresowaniem cieszy się turystyka lokalna i odkrywanie rodzimych, regionalnych perełek. W końcu, istotne jest zapewnienie atrakcji oraz szeregu animacji dla rodzin z dziećmi.

Co przyniesie sezon turystyczny 2024?

Przedstawiciele branży hotelarskiej podchodzą do trwającego właśnie sezonu turystycznego z umiarkowanym optymizmem, mając “z tyłu głowy” konieczność mierzenia się z opisanymi wcześniej wyzwaniami. Dostrzegają też kilka zmian związanych z rezerwacjami.

 –  Sezon wakacyjny zapowiada się nieźle, choć oczywiście wiele zależy od tego, jaka czeka nas w najbliższym czasie pogoda. To, co widzimy od jakiegoś czasu, to tendencję skracania się okresu pobytu gości. Wolą oni krótsze wyjazdy, ale z konkretnymi udogodnieniami, na które są w stanie wydać nieco więcej. Obserwujemy także, że okno rezerwacyjne w ostatnich miesiącach wydłużyło się o kilka dni, chociaż nadal część rezerwacji wpada na 2-3 dni przed pobytem. Widać ponadto, że goście coraz częściej korzystają z opcji B&B, tak by optymalizować koszty pobytu. Dlatego, staramy się, w tym kontekście, być elastyczni i dopasowywać naszą ofertę do aktualnego zapotrzebowania naszych gości  –  mówi Jerzy Sobczak, General Manager, w Hotelu Czarny Potok Resort SPA & Conference.

Branża hotelarska sporo nadziei pokłada także w zwiększającej się liczbie turystów zagranicznych, co jest m.in. pokłosiem kampanii marketingowych i promocyjnych dotyczących Polski i jej potencjału turystycznego. Polskę chętnie odwiedzają mieszkańcy krajów ościennych, jak Niemcy i Czesi, ale rośnie także zainteresowanie polską turystyką ze strony mieszkańców krajów arabskich.

 –  W przypadku naszego hotelu zagraniczni turyści są już standardem, co wynika z położenia Szczecina w bliskiej odległości Niemiec oraz dobrego połączenia z krajami skandynawskimi. Niemniej, obserwując cały rynek i rozmawiając z przedstawicielami innych hoteli, widzimy coraz większe zainteresowanie gości z zagranicy pobytem także w innych częściach Polski. Wynika to z wielu czynników. Przede wszystkim możemy poszczycić się przyjaznym, umiarkowanym klimatem, chociażby w porównaniu do krajów południa, gdzie w okresie letnim panują ogromne upały, a w ostatnim czasie dochodzą do tego pożary. Polska jest atrakcyjna cenowo dla zagranicznych turystów. Ma ponadto bardzo bogatą historię, kulturę, malownicze i bardzo różnorodne krajobrazy. Przykładowo, nasi goście z zagranicy są zachwyceni zwiedzaniem samego Szczecina, ale jednocześnie możliwościami szybkiego dojazdu nad morze, a nawet na sam Hel, gdzie czekają ich zupełnie inne widoki i atrakcje  –  mówi Marzena Bednarczyk, Dyrektor Hotelu Dana w Szczecinie.

Podsumowując, sezon turystyczny 2024 będzie dla polskich hoteli okresem adaptacji do nowych realiów rynkowych. Wyzwaniami będą rosnące koszty i niedobory kadrowe, ale jednocześnie pojawią się możliwości w zakresie zaspokajania zmieniających się oczekiwań klientów oraz wykorzystania nowych technologii i trendów w turystyce.

[1] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/kultura-turystyka-sport/turystyka/
[2] https://www.pot.gov.pl/attachments/article/1804/Plany%20wakacyjne%20Polak%C3%B3w%202024.pdf 

Źródło: J.W. Construction
materiał prasowy

260 mieszkań i apartamentów inwestycyjnych od Grupy Murapol z pakietami bonusów

Łódź-Murapol Agosto
260 mieszkań i apartamentów inwestycyjnych od Grupy Murapol z atrakcyjnymi pakietami bonusów.

Jak przystało na wakacyjny miesiąc, lipiec rozpieszcza dobrą pogodą i wysokimi temperaturami. Rozgrzane do czerwoności są także promocyjne ceny mieszkań i apartamentów inwestycyjnych w ramach najnowszej akcji Grupy Murapol! Tym razem deweloper stawia do dyspozycji nabywców pulę 260 lokali z pakietami bonusów w 13 miastach na terenie całej Polski. Specjalnie dla swoich klientów, Grupa Murapol organizuje też Mieszkaniowy Dzień Otwarty, który odbędzie się już w najbliższą sobotę. 13 lipca deweloper poszerzy pulę mieszkań i apartamentów inwestycyjnych objętych letnią promocją o 5 dodatkowych lokali w każdym mieście.

– Lato to czas, w którym nasi klienci mogą przeznaczyć więcej czasu na poszukiwanie wymarzonego M lub w spokoju rozejrzeć się za ciekawą okazją inwestycyjną. W Grupie Murapol regularnie organizujemy promocje i dopasowujemy ofertę do różnorodnych potrzeb i oczekiwań nabywców, by dostarczać im jak najwięcej udogodnień w atrakcyjnych cenach. W okresie letnim nasi klienci również mogą liczyć na szereg interesujących akcji – w ramach lipcowej oferty specjalnej można zyskać korzystny pakiet bonusów, a pula 260 mieszkań i apartamentów inwestycyjnych o zróżnicowanych metrażach od 29 do 98 mkw., układach od kawalerek po 5-pokojowe, z balkonami, tarasami z ogródkami oraz pakietem antysmogowym w standardzie odpowie na potrzeby nawet najbardziej wymagających nabywców – mówi Łukasz Tekieli, dyrektor ds. sprzedaży w Grupie Murapol.

Deweloper objął lipcową promocją lokale w 25 inwestycjach na terenie 13 miast: Bielska-Białej, Bydgoszczy, Chorzowa, Gdańska, Gliwic, Krakowa, Lublina, Łodzi, Poznania, Siewierza, Sosnowca, Torunia i Wrocławia. Wybierając mieszkanie lub apartament inwestycyjny z pakietem bonusów, który obejmuje: rabat w cenie, nawet 2 miejsca postojowe w podziemnej hali garażowej lub naziemne, smart home w wersji premium oraz ubezpieczenie od utraty stałego źródła dochodu, można zaoszczędzić nawet 233 tys. zł.

Źródło: Grupa Murapol.

Nieruchomości komercyjne, które mają bezspoinowe powłoki żywiczne na schodach, prezentują się oryginalnie

Powłoki Flowcrete_Flowflake_Terrosso
Nieruchomości komercyjne, które mają bezspoinowe powłoki żywiczne na schodach, prezentują się oryginalnie. Aplikacja systemów żywicznych na schodach wymaga sporych nakładów czasu i pracy, a do tego odpowiednich umiejętności i staranności ze strony wykonawcy przy wykończeniu detali.
W związku z wymaganiami dotyczącymi odpowiedniej klasy przeciwpoślizgowości, na schodach stosuje się żywice z dodatkami, takimi jak piasek kwarcowy, płatki, kruszywo marmurowe. Wykorzystanie rozmaitych materiałów i technologii pozwala uzyskać bardzo różnorodne efekty wizualne, odpowiednie do pomieszczeń przemysłowych, jak i do bardziej eleganckich, dekoracyjnych wnętrz. Dostępne są również systemy posadzkowe do zastosowań zewnętrznych, w tym szybkowiążące.

Eksperci wiodącej w zakresie rozwiązań żywicznych marki Flowcrete przedstawiają najciekawsze, inspirujące realizacje klatek schodowych.

Tradycyjne lastryko, czyli terazzo cementowe, ma gładką powierzchnię, powstałą w wyniku szlifowania. Ze względu na cementową matrycę, z czasem na jego powierzchni pojawiają się różne defekty wymagające naprawy.

Renowację schodów, bez zwiększania ich obciążenia, można przeprowadzić poprzez ułożenie dekoracyjnego systemu na bazie żywicy epoksydowej i kolorowych płatków – Peran PGF Floor Flakes. System ten wygląda podobnie do lastryko, ale posiada lekko przeciwpoślizgową fakturę przypominającą skórkę pomarańczy. Jest to rozwiązanie nie tylko bardziej bezpieczne, ale także trwałe i odporne na ścieranie, które zachowuje estetyczny wygląd przez lata. Technologia ta pozwala uzyskać o wiele więcej atrakcyjnych efektów wizualnych, niż tylko ten przypominający klasyczne terazzo – zarówno poprzez zmianę kolorystyki żywicy, jak i zastosowanie różnorodnych mieszanek kolorowych płatków.

Źródło: Flowcrete.

W czerwcu na sklepowych półkach było o 3,1 proc. drożej niż w zeszłym roku

matthew-guay-148463-unsplash
Analiza przeszło 71,4 tys. cen detalicznych wykazała, że w czerwcu br. codzienne zakupy podrożały średnio o 3,1% rdr. Dla porównania, w maju wzrost rdr. wyniósł 2,9%, a w kwietniu – 2,4%. Do tego na siedemnaście monitorowanych kategorii produktów trzynaście znalazło się na plusie. Najmocniej poszły w górę słodycze i desery, bo o 11,2% rdr. Tym samym zaliczyły one jedyną w całym rankingu dwucyfrową podwyżkę. W TOP5 drożyzny widać również chemię gospodarczą ze wzrostem rdr. na poziomie 9,2%, dodatki spożywcze – 6,2%, pieczywo – 5,3%, a także napoje bezalkoholowe – 4,9% rdr. Z kolei najmniejsza zwyżka wyniosła 0,9% rdr. i dotyczyła mięsa. Według autorów raportu, z zebranych danych wyraźnie wynika, że dynamika wzrostu cen w sklepach rośnie kolejny miesiąc z rzędu. I wydaje się, że szybko ten trend na rynku nie wyhamuje. Polacy w wielu kategoriach produktowych muszą się przygotować na dalsze podwyżki.

Z najnowszego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetu WSB Merito, wynika, że w czerwcu br. codzienne zakupy Polaków zdrożały średnio o 3,1% rdr. W maju dodatni wynik w relacji rocznej (obliczony wg tej samej metodologii) wyniósł 2,9%, a w kwietniu – 2,4%. Widać zatem, że dynamika wzrostu cen w sklepach rośnie kolejny miesiąc z rzędu. Na siedemnaście monitorowanych kategorii produktów dwanaście wykazało jednocyfrowy skok w relacji rocznej. Do tego jedna grupa produktów zaliczyła dwucyfrową podwyżkę, tj. słodycze i desery – o 11,2% rdr. W maju podrożały rdr. o 12,9%, a w kwietniu – o 10,6%.

– Słodycze i desery są na froncie drożyzny ze względu na znaczny wzrost cen surowców. Wymuszają go pogarszające się warunki przyrodnicze. Ponadto wpływają na to takie czynniki, jak drożejące nośniki energii, coraz wyższe płace i rosnący popyt na cukier i kakao przy stabilizacji podaży. Analizując zmiany klimatyczne, raczej nie należy spodziewać się polepszenia warunków uprawy oraz zmian w cenach energii, a więc ta kategoria artykułów będzie dalej drożeć – komentuje prof. nadzw. dr hab. Sławomir Jankiewicz z Uniwersytetu WSB Merito.

Na drugiej pozycji w rankingu podwyżek znalazła się chemia gospodarcza ze średnim wzrostem rdr. o 9,2%. W maju jej ceny poszły w górę rdr. o 9,7%, a w kwietniu – o 7,7%. Widać zatem, że dynamika podwyżek zaczyna w tej kwestii lekko spadać. Nadal jednak ta kategoria utrzymuje się w czołówce drożyzny, co podkreślają analitycy z UCE RESEARCH.

– W ostatnich kilku miesiącach nastąpiła stabilizacja tempa wzrostu cen chemii gospodarczej, gdyż wahania są stosunkowo niewielkie i zdecydowanie niższe niż w ub.r. Należy jednak zauważyć, że wyniki tej kategorii są w dużej mierze zależne od poziomu cen energii i gazu, które wkrótce mogą znacząco wzrosnąć. Dopiero za kilka miesięcy będziemy w stanie stwierdzić, czy producenci i sprzedawcy utrzymywali tempo podwyżek na ww. poziomie, aby złagodzić skutki lipcowych skoków cen energii – zapowiada dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito.

Na trzecim miejscu w zestawieniu są dodatki spożywcze (tj. ketchupy, majonezy, musztardy, przyprawy) ze średnią podwyżką o 6,2% rdr. W maju rdr. podrożały o 5,9%, a w kwietniu – o 11,7%. I w tej kwestii widać, że dynamika wzrostu cen zaczyna tutaj lekko iść w górę, na co zwracają uwagę eksperci z UCE RESEARCH.

– Sezon grillowy w pełni, a więc dodatki spożywcze cieszą się dużym zainteresowaniem klientów. Producenci, ale też retailerzy wykorzystują tę okazję i zaczynają zwiększać tempo wzrostu cen. Tendencja ta powinna utrzymywać się także w lipcu i sierpniu, czemu niestety sprzyjać będzie również wspominany już wzrost cen energii i gazu – stwierdza dr Fiks.

Czwarte w rankingu jest pieczywo, które podrożało o 5,3% rdr. W maju jego ceny wzrosły rdr. o 4,9%, a w kwietniu – o 1,4%. – Na notowania tej kategorii wpłynęło aż kilka czynników, w tym wzrost VAT, cen surowców, paliwa i nośników energii, a także wynagrodzeń. Znaczenie miała też adaptacja do przewidywanych podwyżek cen produkcji. Ponadto należy wspomnieć o zdestabilizowaniu gospodarki przez poprzedni rząd, czego efektem były spekulacje – zaznacza prof. nadzw. dr hab. Sławomir Jankiewicz.

Zestawienie TOP5 drożejących kategorii zamykają napoje bezalkoholowe ze zwyżką o 4,9% rdr. W maju podrożały rdr. o 6,3%, a w kwietniu – o 8,1%. – Zwiększony popyt na napoje bezalkoholowe, wynikający z wysokich temperatur, sprawiał, że ceny w dalszym ciągu rosną, choć nie tak mocno, jak we wcześniejszych miesiącach. Musimy pamiętać, że w tej kategorii panuje duża konkurencja, a asortyment produktów jest bardzo urozmaicony i bardzo łatwo znaleźć substytut, którym można ugasić pragnienie. Wydaje się więc, że szybszy wzrost cen hamowany jest właśnie przez agresywną rywalizację o klienta – tłumaczy dr Artur Fiks.

Następne w rankingu są środki higieny osobistej, które zdrożały średnio o 5,1% rdr. W maju ich ceny poszły w górę rdr. o 3,1%, a w kwietniu – o 4,1% rdr. Widać zatem, że dynamika wzrostu cen w tej kategorii zaczyna rosnąć. Dr Artur Fiks przekonuje, że w tym przypadku mamy również do czynienia z sezonowością. Upały powodują, że zapotrzebowanie na środki higieny osobistej wzrasta i przyspiesza podwyżki cen.

– Do tego cały czas rosną ceny surowców, np. celulozy, opakowań, zarówno tych foliowych, jaki i papierowych, a także transportu. Ponadto wzrastają płace. Ich podwyżki w tym roku mogą wynieść kilkadziesiąt procent. Zmiany związane z ochroną środowiska również negatywnie wpływają na ceny środków higieny osobistej – dodaje prof. Jankiewicz.

Na plusie są też ryby z podwyżką o 4,8% rdr. W maju podrożały zdecydowanie mniej, bo o 0,5% rdr. Podobnie było w kwietniu, gdy ceny poszły w górę o 0,6% rdr. – Ryby drożeją z uwagi na rosnące koszty energii i transportu oraz płace. Ponadto na podwyżki w tej kategorii wpływają wahania pogodowe, zanieczyszczenie środowiska, a także zmiany przepisów, związane z ochroną i hodowlą – wyjaśnia prof. Jankiewicz z Uniwersytetu WSB Merito.

Dalej w zestawieniu są używki (tj. herbata, kawa, piwo, wódka) ze średnim wzrostem o 4,7% rdr. We wcześniejszych dwóch miesiącach zdrożały one odpowiednio o 2,6% i 3,6% rdr. – W przypadku herbaty obserwujemy zmianę w konsumpcji. Kupujemy produkty lepszej jakości i o nowych smakach. Wpływać to może na wzrost cen w sklepach. A dodatkowo rosną koszty produkcji, w tym transportu i przechowywania oraz płac. Jeśli chodzi o alkohole, to zaplanowane do 2027 roku podwyżki akcyzy będą podbijały ceny. W przyszłym roku do czynników cenotwórczych dojdzie jeszcze wzrost kaucji płaconych za butelki i puszki – uprzedza prof. nadzw. dr hab. Sławomir Jankiewicz.

Piąte od końca w rankingu podwyżek są wędliny, które zdrożały o 4,6% rdr. Miesiąc wcześniej poszły w górę rdr. o 1,2%, a w kwietniu – o 0,7%. Dla porównania, ceny mięsa ostatnio podskoczyły najmniej w całym zestawieniu, bo o 0,9% rdr. W maju odnotowały wzrost rdr. o 1,9%, a w kwietniu – o 0,2%. – Wędliny drożeją mocniej niż mięso ze względu na wyższe koszty produkcji. Dla obu kategorii znaczenie ma dostępność i cena surowca. Postulowane obecnie zmiany przepisów UE dot. hodowli zwierząt mogą spowodować, że wędliny i mięso podrożeją w sklepach nawet o ponad 20% – ostrzega prof. Jankiewicz.

Wśród nieznacznie drożejących rdr. kategorii są też owoce ze wzrostem o 1,8% rdr. Poprzednio ich ceny podniosły się rdr. o 2,2%, a dwa miesiące wcześniej – o 5,1. – Niższy wzrost cen owoców w porównaniu z poprzednimi miesiącami wynika przede wszystkim z faktu, iż braki na krajowym rynku są zaspokajane importem z zagranicy. Sytuacja ta powinna utrzymywać się w dalszym ciągu – objaśnia dr Fiks.

Jeszcze mniejszą podwyżkę odnotowały ostatnio art. dla dzieci, tj. o 1,5% rdr. W maju zdrożały rdr. o 4,2%, a w kwietniu – o 5,5%. Z kolei nabiał zdrożał w czerwcu o 1,1% rdr. Poprzednio poszedł w górę o 1% rdr. Dwa miesiące wcześniej potaniał o 3,8% rdr. – Niestety w najbliższym czasie ceny nabiału mogą mocniej pójść w górę ze względu na wzrost cen energii elektrycznej, która generuje duże koszty przy produkcji tego typu wyrobów. Jak duży będzie to wzrost, przekonamy się już wkrótce – podsumowuje dr Artur Fiks.

Opis metody badawczej

Dane pochodzą z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH” (powstającego co miesiąc od blisko 7 lat), autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetu WSB Merito (dawniej Wyższych Szkół Bankowych). Analiza pokazuje średnią wartość cenową, notowaną miesiąc do miesiąca i rok do roku. W najnowszej odsłonie porównano wyniki z czerwca 2024 r. i analogicznego okresu z 2023 r. Dotyczyło to 17 kategorii i ponad 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą przeszło 71,4 tys. cen detalicznych z ponad 32,2 tys. sklepów należących do 59 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry docierające ze swoją ofertą do większości konsumentów w Polsce.

Uwaga! Autorzy badania zastrzegają, że powyższa analiza nie może być traktowana jako pomiar wzrostu lub spadku ogólnego poziomu inflacji.

Źródło: UCE GROUP LTD.

 

Victoria Dom podsumowuje I półrocze działalności w 2024 roku

Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victorii Dom
Firma Victoria Dom podsumowuje I półrocze działalności w 2024 roku.

Victoria Dom w I półroczu br. sprzedała 629 mieszkań. Deweloper liczy na wyższą sprzedaż w drugiej połowie roku. Zgodnie z planem realizuje 9 projektów na terenie aglomeracji warszawskiej i krakowskiej. W tym roku planuje wejść z ofertą mieszkaniową również do Trójmiasta.
Victoria Dom, w ramach działalności prowadzonej na polskim rynku, w ciągu I i II kw. 2024 r. podpisała 629 umowy deweloperskie i płatne umowy rezerwacyjne. Oznacza to zmniejszenie sprzedaży o 29 proc. względem tego samego okresu poprzedniego roku, kiedy zakontraktowane zostały 883 lokale. 2023 r. był dla dewelopera najlepszy pod względem osiągniętych wyników finansowych w historii spółki.

– Warunki rynkowe przy wyższym poziomie cen oraz ciągle niezmienionych, wysokich stopach procentowych spowalniają sprzedaż w stosunku do rekordowego dla Victorii Dom 2023 roku. Jest to jednak tylko czasowe zamrożenie popytu i odłożenie go na kolejne kwartały – tłumaczy wynik wiceprezes zarządu Waldemar Wasiluk. Według niego zasadniczym powodem spowolnienia sprzedaży jest przesunięcie wdrożenia rządowego programu dofinansowywania kredytów hipotecznych Mieszkanie Na Start.

Źródło: Victoria Dom.

Neo Świat przygotował biuro dla Accace Poland w biurowcu Atrium Centrum w Warszawie

Biuro Accace_Neo Świat (1)
Accace Poland, firma świadcząca usługi doradztwa i outsourcingu, wprowadziła się na nową powierzchnię biurową, zajmując 550 mkw. w biurowcu Atrium Centrum w Warszawie. Nowa powierzchnia służy jako siedziba główna firmy w Polsce. Za przygotowanie powierzchni w formule design & build, przejętej po poprzednim najemcy, odpowiada Neo Świat. Projekt koncepcyjny biura przygotowała Magdalena Majerowska-Pukacz (MMP Projekt).

Nowe biuro Accace służy ponad 60 pracownikom, którzy pracują w systemie zmianowym. Przestrzeń oferuje w sumie 66 stanowisk w ramach otwartej przestrzeni oraz 2 pokoje do indywidualnej pracy cichej. Zespół Neo Świat, czołowego wykonawcy fit-out w Polsce i CEE, skoordynował przygotowanie projektów wykonawczych z zakresu architektoniczno-instalacyjnego. Na ich podstawie zrealizowano przebudowę powierzchni wraz z instalacjami pod nową powierzchnię oraz pełne prace wykończeniowe, uwzględniające elementy stałe zabudów meblowych – lady recepcyjnej, mebli kuchennych i gabinetowych oraz szaf wnękowych.

– Biuro Accace Poland jest przykładem uniwersalnej powierzchni, na której pracownicy znajdą potrzebne udogodnienia – miejsca do pracy cichej i komfortową kuchnię. Naszym zadaniem było skoordynowanie prac kilku zespołów, które wzięły udział w projekcie na różnych jego etapach. W 3 miesiące udało nam się przeprowadzić pełną realizację, gdzie prace nad designem nakładały się z etapami wykonawczymi. Dzięki temu udało nam się oddać powierzchnię zgodnie z założonym harmonogramem – podkreśla Krzysztof Jastrzębski, Project Leader w Neo Świat.

Za realizację projektu odpowiedzialny był zespół Project Leadera – Krzysztofa Jastrzębskiego, Asystenta Project Managera – Weroniki Celej-Stanisławowskiej oraz Asystenta Project Managera – Grzegorza Kłosa.

materiał prasowy

WGN: Gospodarstw rolnych na sprzedaż jest niewiele? Inwestorzy budują portfele gruntów

Łozowicka.MCzy kupowanie działek inwestycyjnych na zapas wciąż jest popularne wśród inwestorów? 

Po aktywności na rynku widać, że inwestorzy stale śledzą rynek. Kiedy do sprzedaży trafi atrakcyjny grunt inwestycyjny, deweloperzy i inwestorzy mogą szybko złożyć ofertę nabycia. Tym sposobem zyskają działkę, którą będą mogli wykorzystać pod przyszłe inwestycje. W sytuacji, kiedy zakupiony teren nie przyda się jednak inwestorowi, może on po prostu wystawić go na sprzedaż. Często wartość gruntów rośnie z czasem, więc jest szansa, że przy sprzedaży inwestor nie tylko odzyska zainwestowany w nabycie nieruchomości kapitał finansowy, ale dodatkowo zarobi na transakcji zbycia.

Czytaj dalej: TUTAJ.

Złoto inwestycyjne – gdzie, jak i po co je kupować?

michal_teklinski_goldsaver_v3
Czym jest złoto inwestycyjne, jakie są możliwości jego zakupu, dlaczego warto posiadać kruszec w swoim portfelu, gdzie go przechowywać i jak sprzedać – to tylko niektóre z pytań, na które odpowiedzi przynosi seria poradnikowa, przygotowana przez ekspertów Grupy Goldenmark. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą zacząć przygodę z lokowaniem kapitału w królewskim metalu. 

Pełną treść informacji prasowej na ten temat znajdą Państwo poniżej, a także w załączniku, wraz z fotografią ilustracyjną i zdjęciem naszego eksperta. Materiały video są podlinkowane w treści materiału prasowego.

Zachęcam do wykorzystania materiałów w pracy redakcyjnej. W przypadku pytań lub zapotrzebowania na dodatkowe komentarze, pozostaję do dyspozycji.

Jak, gdzie i po co kupować złoto?

Czym jest złoto inwestycyjne, jakie są możliwości jego zakupu, dlaczego warto posiadać kruszec w swoim portfelu, gdzie go przechowywać i jak sprzedać – to tylko niektóre z pytań, na które odpowiedzi przynosi seria poradnikowa, przygotowana przez ekspertów Grupy Goldenmark. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą zacząć przygodę z lokowaniem kapitału w królewskim metalu.

Od tysięcy lat złoto to uniwersalny nośnik wartości, odporny na zawirowania polityczne i gospodarcze. Szczególnie chętnie wybierane jest wówczas, gdy na rynkach nie ustają turbulencje, inflacja szaleje, a globalne napięcia zyskują na sile. Dlatego od dłuższego czasu zarówno popyt, jak i cena królewskiego kruszcu – określanego często bezpieczną przystanią – rośnie, a coraz więcej osób chce chronić swoje oszczędności, lokując je właśnie w złocie.

W jakiej formie kupić złoto?

Najpopularniejszą formą złota lokacyjnego są złote sztabki i monety, występujące w szerokim zakresie wagowym. Ważna jest przede wszystkim próba.

– Sztabki muszą mieć próbę powyżej 995, a monety powyżej 900. Sam zakup to nie jest skomplikowany proces. Można kupić je po prostu „od ręki”, u jednego z dystrybutorów w całej Polsce, można kupić także przez internet. Wybierając dostawcę, warto zwrócić uwagę na jego sieć oddziałów, staż na rynku i to, czy podlega kontroli Narodowego Banku Polskiego – radzi Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark.

Uwzględniając funkcję użytkową królewskiego kruszcu, można również lokować środki w złotej biżuterii. Nie jest to jednak tak dobry nośnik wartości jak sztabki i monety, ponieważ nie jest wytwarzana z czystego złota, cena produktów jubilerskich zawiera wysoką marżę wytwórcy i – w przeciwieństwie do produktów lokacyjnych, czyli sztabek i monet – biżuteria jest obłożona podatkiem VAT.

Rozwój rynków i narzędzi finansowych, jak i postępująca cyfryzacja sprawiły, że pojawiło się także „złoto papierowe”. To instrumenty finansowe dające bezpośrednią lub pośrednią ekspozycję na złoto, takie jak fundusze ETF, fundusze rynku złota czy kontrakty na złoto. Jednak, w przeciwieństwie do złota fizycznego, zyski wygenerowane na „papierowym kruszcu” podlegają tzw. podatkowi Belki.

Po co mi kruszec w portfelu?

Złoto chroni siłę nabywczą pieniędzy, dywersyfikuje nasz portfel inwestycyjny i – w razie konieczności – daje możliwość łatwego spieniężenia środków.

– Kruszec ma także ograniczoną podaż i nie da się go tak po prostu dodrukować. To jedna z tych cech złota, które sprawiają, że od lat uznaje się je za świetne narzędzie do przechowywania wartości pieniądza w czasie i jest powszechnie wykorzystywane jako zabezpieczenie przed kryzysami, a także forma dywersyfikacji portfela oszczędności – wyjaśnia Michał Tekliński.

Poręczna forma fizycznego złota, certyfikaty renomowanych producentów i stosowane zabezpieczenia sprawiają z kolei, że zakup fizycznego złota daje poczucie niezależności od banków i instytucji finansowych. W przeciwieństwie do wielu instrumentów finansowych, które w dzisiejszych czasach mają postać zapisu cyfrowego, sztabka złota jest czymś, co możemy schować do kieszeni i zabrać ze sobą w dowolne miejsce na świecie.

Ogromnym atutem złota są także korzyści podatkowe. Złoto jest zwolnione z podatku dochodowego, o ile odsprzedaż kruszcu nastąpi po upływie 6 miesięcy od momentu zakupu. Absolutnie unikalną cechą złota, jakiej nie mają żadne inne aktywa, jest również zwolnienie z podatku VAT na terenie Unii Europejskiej. Złota fizycznego nie dotyczy także podatek od zysków kapitałowych, czyli wspomniany podatek Belki.

Gdzie trzymać i jak sprzedać złoto?

Osoby, które rozważają zakup królewskiego kruszcu, muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie kupione złoto będzie można bezpiecznie przechować.

–  Sposobów przechowywania złotych sztabek czy monet jest kilka. To np. bezpieczne miejsce w domu, skrytka depozytowa w banku, depozyt u dostawcy albo usługa przechowywania w specjalistycznej firmie. Podstawowa zasada to kierowanie się własnym komfortem i spokojem. Złoto stanowi przecież część majątku, nikt nie chce go stracić i tym samym zamartwiać się nieustannie, czy jest ono bezpieczne – mówi ekspert Goldenmark.

Zaletą złota fizycznego w postaci sztabek i monet jest także jego duża płynność. Kruszec z łatwością odsprzedamy na całym świecie, a transakcja jest taka samo prosta jak zakup.

– Przy wyborze firmy, której sprzedamy złoto warto kierować się podobnymi kryteriami jak w momencie zakupu. Rzetelną weryfikację i wycenę królewskiego metalu zapewni profesjonalny dystrybutor – sklep czy salon, który specjalizuje się w handlu kruszcem. Sztabki producentów z akredytacją LBMA zostaną u profesjonalnego dystrybutora złota zweryfikowane metodą nieinwazyjną i kupione „od ręki” – podkreśla Michał Tekliński.

Fizyczne złoto w postaci sztabek i monet niesie ze sobą wiele walorów ekonomicznych. Jako forma lokowania oszczędności, posiada także szereg bardzo praktycznych atutów. Najważniejsze z nich to fizyczność, duże zagęszczenie wartości, niski próg wejścia, korzyści podatkowe, a także bardzo duża płynność. Dzięki tym wszystkim zaletom, popularność złota wśród osób chcących aktywnie chronić swoje oszczędności rośnie.

Autor: Michał Tekliński
Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Zespół MLP Group wzmacnia Christoph Mantler

Christoph MantlerMLP Group, jeden z wiodących deweloperów na europejskim rynku nieruchomości magazynowych, rozbudowuje zespół w Austrii. Christoph Mantler obejmując funkcję Senior Project Managera zapewni wsparcie w planowaniu, koordynacji i monitorowaniu realizacji projektów budowlanych.

Christoph Mantler dołączył z początkiem lipca br. do MLP Group obejmując funkcję Senior Project Managera. Będzie odpowiedzialny za zarządzanie austriackimi projektami inwestycyjnymi począwszy od fazy koncepcyjnej aż do przekazania gotowych nieruchomości do użytkowania.

 

„Dołączenie do zespołu MLP Group Jest dla mnie świetną okazją, aby pracować jako project manager i wykorzystywać swoją wiedzę i doświadcznie przy realizacji innowacyjnych projektów. Bardzo doceniam możliwość zangażowania się w budowę zrównoważonych i przyszłościowych projektów budowlanych” – mówi Christoph Mantler, Senior Project Manager w MLP Group.

„Zyskaliśmy bardzo doświadczonego kierownika projektu. Christoph Mantler wzmocnia nasz zespół i doskonale uzupełnia nasze wspólne kompetencje. Dzięki swojej wiedzy i bogatemu doświadczeniu pomoże nam osiągnąć ambitne cele i z sukcesem realizować innowacyjne projekty w ramch dynamicznego rozwoju MLP Group” – podkreślił Peter Falb, Chief Country Officer Austria w MLP Group.

Zgodnie ze strategią „build & hold” MLP Group po zakończeniu budowy parków logistycznych utrzymuje je w swoim portfelu i samodzielnie nimi zarządza. Wszystkie projekty realizowane przez Grupę wyróżnia również bardzo atrakcyjna lokalizacja parków logistycznych, stosowanie rozwiązania typu built-to-suit oraz wsparcie najemcy w trakcie trwania umowy najmu.

Źródło: MLP Group.

Biurowa nieruchomość inwestycyjna Gdański Business Center w Warszawie atrakcyjna dla najemców

Gdański Business Center_2_Savills IM
Biurowa nieruchomość inwestycyjna Gdański Business Center w Warszawie atrakcyjna dla najemców. Dowodzą tego nowe umowy najmu.

Międzynarodowy menedżer inwestycyjny działający na rynku nieruchomości komercyjnych, Savills Investment Management (Savills IM), podpisał nowe umowy najmu w należącym do jego portfolio Gdański Business Center. Umowy zostały podpisane na łącznie ponad 3300 mkw. powierzchni biurowej. Obecny najemca – firma RSM Poland, postanowiła przedłużyć najem na kolejne lata, jednocześnie dobierając dodatkową powierzchnię. Ponadto, nowymi najemcami kompleksu położonego przy ul. Inflanckiej w Warszawie, zostały firmy Story House Egmont oraz Aviva Service Excellence Centre.

Z ogromną przyjemnością informujemy, że nasz kompleks biurowy Gdański Business Center rozszerzył swoją współpracę z nowymi najemcami. Jest to potwierdzenie atrakcyjności naszej lokalizacji oraz wysokiej jakości usług, które oferujemy. Nowi najemcy to dynamicznie rozwijające się firmy reprezentujące różne branże, co świadczy o multidyscyplinarnym charakterze naszego kompleksu – powiedziała Anna Piątek, Asset Manager, Savills Investment Management w Polsce.

Inwestycja mogąca pochwalić się certyfikatem środowiskowym BREEAM na poziomie Excellent oraz certyfikatem dostępności „Obiekt bez barier” została zakupiona przez Savills IM w imieniu jednego z globalnych funduszy emerytalnych.

Źródło: Savills IM.

Lokum Deweloper S.A. z wynikami za II kwartał 2024 r.

Osiedle Lokum Porto we Wrocławiu
Lokum Deweloper S.A. z wynikami za II kwartał 2024 r.

Lokum Deweloper, działający głównie na dolnośląskim rynku nieruchomości, w II kwartale br. odnotował duży spadek sprzedaży w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej, zawierając 45 umów przedwstępnych i deweloperskich (-78% kw./kw.). W pierwszym półroczu 2024 r. sprzedano łącznie 115 lokali (-68% r/r).

Lokum Deweloper, oferujący mieszkania o podwyższonym standardzie, w II kwartale br. objął umowami deweloperskimi i przedwstępnymi 45 lokali: 34 na rynku wrocławskim oraz 11 w Krakowie. Od stycznia do końca czerwca 2024 r. Grupa zakontraktowała łącznie 115 takich umów: 94 we Wrocławiu oraz 21 w Krakowie.

W II kwartale br. Lokum Deweloper przekazał klientom 50 mieszkań, o 60% mniej niż przed rokiem, natomiast za całe I półrocze w wyniku rozpoznano 188 lokali (-19% r/r): 150 we Wrocławiu i 38 w Krakowie. Potencjał rozpoznań na 2024 r. został w ciągu sześciu miesięcy zrealizowany w 55%.

– W II kwartale tego roku nastąpiło dalsze osłabienie popytu na mieszkania, co wyraźnie odbiło się na naszych wynikach sprzedaży. Wprawdzie klienci cały czas poszukiwali mieszkań, jednakże nie podejmowali decyzji zakupowych. Głównym powodem było oczekiwanie na uruchomienie programu Kredyt na Start. Trzeba pamiętać, że w Polsce mamy obecnie najdroższe kredyty hipoteczne w Europie i dlatego takie wsparcie jest mocno oczekiwane przez kupujących. Przedłużający się brak decyzji rządu w tej sprawie skutkuje opóźnianiem decyzji przez klientów, co po stronie deweloperów powoli przekłada się na wstrzymywanie nowych inwestycji mieszkaniowych. Zgodnie z ostatnimi zapowiedziami program ma zostać uruchomiony dopiero w 2025 roku. Jednocześnie RPP wydaje się sugerować, że wysokie stopy procentowe pozostaną z nami jeszcze przynajmniej przez rok. Zakładamy, że stagnacja na rynku z uwagi na te okoliczności utrzyma się przynajmniej przez trzy kolejne kwartały. Niebawem spodziewamy się uzyskać pozwolenie na budowę dla dużego projektu we Wrocławiu przy ul. Góralskiej. Jednakże decyzję o wprowadzeniu tych mieszkań do realizacji i sprzedaży będziemy uzależniać od poprawy sytuacji kredytowej klientów – mówi Bartosz Kuźniar, prezes zarządu Lokum Deweloper.

Źródło: Lokum Deweloper.

Nie tylko ekonomia przeraża Polaków

obawy-polakow
Nie tylko ekonomia przeraża Polaków. Jak wynika z raportu pt. „Bieżące lęki i obawy Polaków”, obecnie najczęściej boimy się chorób najbliższych, anomalii pogodowych, a także własnej choroby i utraty zdrowia. Tuż za podium znajduje się strach przed inflacją i utratą wartości pieniądza. Rok temu tego typu kwestia była na pierwszym miejscu, a pół roku temu – na trzeciej pozycji. Widać zatem, że obawy ekonomiczne spadają sukcesywnie na dalsze pozycje, ale wciąż są ważnym elementem naszego życia. Do tego Polacy wyraźnie boją się napływu imigrantów, wzrostu cen żywności i innych towarów w sklepach, jak również obniżenia jakości życia. Jedynie 0,6% respondentów niczego się nie obawia. Natomiast 93,9% Polaków czegoś się lęka. Pół roku temu dotyczyło to 93,5%.

Na liście 37 lęków i obaw, przedstawionej w ramach cyklicznie realizowanego sondażu, 43,3% badanych wskazało choroby najbliższych. Tak wynika z najnowszego raportu pt. „Bieżące lęki i obawy Polaków”. Pół roku wcześniej tę opcję podało 48,9% ankietowanych. Widać zatem lekki spadek, ale ww. scenariusz to wciąż numer jeden w całym zestawieniu. Ekspertów nie dziwią takie wyniki, ponieważ zdrowie to dla Polaków absolutny priorytet.

– Obawy o zdrowie bliskich są stałą częścią życia, niezależnie od sytuacji wokół nas. Jednak te lęki nasiliły się w czasie pandemii – mówi prof. Gavin Rae z Katedry Nauk Społecznych Akademii Leona Koźmińskiego. – Polska wydaje tylko około 6% PKB na zdrowie, co jest jednym z najniższych wskaźników w Europie, co de facto oznacza, że system opieki zdrowotnej często nie jest w stanie zagwarantować szybkiego i skutecznego leczenia – dodaje ekspert.

Natomiast dr Piotr Pieńkowski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego prognozuje, że w starzejącym się społeczeństwie będzie coraz więcej obaw o zdrowie. Co więcej, młode osoby również coraz częściej dają temu uwagę. – Choroba najbliższych, poza problemem samym w sobie, oznacza także wydatki i konieczność opieki, co systemowo oddziałuje na rodzinę. Dlatego również przed pandemią budziła widoczny lęk w społeczeństwie – zapewnia dr Pieńkowski.

Dr hab. Małgorzata Stochmal zwraca uwagę na to, że strach i obawa to nie tylko subiektywne doświadczenia, silnie zakorzenione w psychice ludzkiej, ale również w szerszym kontekście społecznym i kulturowym. Mierząc się z różnymi widmami strachu, każdy człowiek korzysta z własnego kapitału społecznego, jak i osób oferujących mu wsparcie i pomoc. Ta perspektywa pomaga lepiej zrozumieć, w jaki sposób indywidualne lęki są przezwyciężane w relacjach społecznych, czyli wespół z innymi. Im źródła wspomnianego kapitału wynikającego z relacji społecznych są głębsze, tym lepsza możliwość radzenia sobie z obawami poprzez wsparcie społeczne, wspólne strategie radzenia sobie z problemami oraz dzielenie się doświadczeniami i wiedzą.

– To jest główna uwaga, mogąca różnicować nasze skłonności do postrzegania tego, co uznajemy za realny bądź iluzoryczny strach. Utrzymywanie i pielęgnowanie relacji z innymi powinno być naszą podstawową troską, służącą ograniczaniu negatywnych konsekwencji, wynikających z wielości doświadczanych widm strachu – komentuje ekspertka z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego.

Na drugim miejscu w zestawieniu znalazły się obawy o anomalie pogodowe, takie jak upały, gradobicia, ulewy czy powodzie – 41,7%. Tutaj warto wskazać, że pod koniec ubiegłego roku niepokojące warunki atmosferyczne były rozumiane jako silne mrozy, śnieżyce, huragany i powodzie. I znajdowały się poza czołową piątką z wynikiem 28,7%.

– Wzrost obaw może wynikać z bezpośrednich doświadczeń respondentów, związanych z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, takimi jak upały, powodzie czy gradobicia, które mogły mieć miejsce w okresie poprzedzającym badanie. Nie jest zaskakujące, że takie lęki wzrosły latem, kiedy to anomalie pogodowe są bardziej powszechne i dotkliwe – stwierdza psycholog Michał Murgrabia, jeden ze współautorów raportu.

Do tego Michał Pajdak z platformy ePsycholodzy.pl zauważa, że ludzie boją się anomalii pogodowych, ponieważ nie mogą ich kontrolować. Dlatego wywołują one silny lęk. Ekstremalne zjawiska atmosferyczne mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, a także dla plonów i dobytku.

– Wskazane warunki pogodowe mogą zakłócić codzienne życie, uniemożliwiając pracę, naukę, transport czy dostęp do podstawowych usług i zasobów. Tego typu zakłócenia wywołują stres i niepokój. Media często relacjonują takie zjawiska pogodowe w dramatyczny sposób, co tylko może potęgować strach i poczucie zagrożenia. Lęk przed anomaliami pogodowymi będzie się powiększał w przyszłości w miarę zmian klimatu – przewiduje Michał Pajdak.

Na kolejnych miejscach w tym zestawieniu widzimy takie odpowiedzi, jak choroba i strata własnego zdrowia – 40,4% (pół roku wcześniej – 38,8%), a także – inflacja i utrata wartości pieniądza – 37,3% (poprzednio – 37,8%). Obawy o kwestie materialne nadal są znaczące, choć jej skala realnie spadła. Z kolei wojny, konfliktu zbrojnego na terenie Polski obawia się 35,8% badanych (w zeszłej edycji – 19,9%).

– Bezpieczeństwo ekonomiczne dotyczy w rzeczywistości kilkunastu procent zamożniejszej części społeczeństwa. Kolejne 30% podczas w miarę stabilnych cykli ekonomicznych nie odczuwało presji, ale w czasie kryzysu nie miało wystarczających zasobów finansowych. Zapomnieliśmy, że w warunkach gospodarki rynkowej tak jest i cykle koniunkturalne występują regularnie – wyjaśnia dr hab. Ryszard Cichocki z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, prof. UAM.

Ponadto prof. Gavin Rae podkreśla, że chociaż w ostatnich miesiącach tempo inflacji spadło, to nadal rośnie po gwałtownym wzroście w 2023 roku. Oznacza to, że Polacy nadal odczuwają skumulowane skutki gwałtownego skoku inflacji, który w efekcie zmniejszył ich siłę nabywczą i standard życia. Dlatego obawy o jej wskaźnik nadal są na wysokim poziomie.

– Sytuacja geopolityczna i społeczno-gospodarcza wciąż pozostaje niestabilna i nieprzewidywalna, co oznacza, że ludzie nie są pewni, czy inflacja ponownie zacznie gwałtownie rosnąć. Obawa przed tego typu wzrostem jest częściowo związana z trwającym konfliktem zbrojnym w Ukrainie i szerszymi konfliktami geopolitycznymi na świecie – tłumaczy prof. Rae.

Na dalszych pozycjach w zestawieniu najczęstszych lęków i obaw widać napływ imigrantów – 33,6% (pół roku wcześniej – 25,3%), śmierć najbliższych – 29,9% (22,9%), a także wzrost kosztów energii elektrycznej i ogrzewania – 29,2% (poprzednio 30%). Potem można zauważyć droższą żywność i inne towary w sklepach – 28,6% (30,9%), jak również obniżenie jakości życia – 25% (28,4%).

– Żyjemy w kulturze strachu, co oznacza, iż wiele lęków i obaw jest podsycanych przez środki komunikacji masowej. Mam tu na myśli fatalistyczne czy też przesadzone narracje na temat możliwych konsekwencji i zagrożeń. Pod wpływem lęku wszystko może wydawać się nam bardziej niebezpieczne, niż jest w rzeczywistości. Ochroną przed takimi narracjami jest wiedza – przekonuje dr Małgorzata Stochmal.

Dr Piotr Pieńkowski spostrzega, że zdecydowana większość respondentów czegoś się obawia, nawet jeżeli niekiedy nie wskazuje bezpośrednio swoich obaw. Dlatego wyniki badania są niepokojące, ale trudno tu mówić o zaskoczeniu. – Niemniej można sobie zadać pytanie, na ile realne jest nie obawiać się niczego. Można też zastanowić się, do jakiego stopnia właściwszą postawą jest budowanie społecznej odporności, adekwatnej odpowiedzi na ww. lęki – sugeruje ekspert z Instytut Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego.

Autorzy badania wskazują również, że temat napływu imigrantów elektryzuje część Polaków i wykazuje wyjątkową dynamikę. Rok temu obawiało się tego zjawiska 17% ankietowanych, a pół roku temu – 25%. Oznacza to, że ten temat jest coraz bardziej widoczny w debacie publicznej, a Polacy doświadczają go w praktyce. I nie chodzi tu tylko o imigrację wynikającą z wojny w Ukrainie.

– Wskazane obawy mogą być potęgowane przez narracje medialne oraz polityczne, które akcentują potencjalne zagrożenia związane z imigracją, a także przez rzeczywiste problemy integracji i adaptacji imigrantów w nowych miejscach. W wielu małych miejscowościach pojawiają się licznie imigranci zarobkowi z Azji. Z badania wynika, że maleje liczba obawiających się Polaków wraz z wielkością miejscowości – zwraca uwagę Michał Pajdak.

Do tego eksperci z platformy ePsycholodzy.pl zaznaczają, że ten temat wymaga natychmiastowej akcji edukacyjnej. Imigranci wnoszą do gospodarki nowe umiejętności, siłę roboczą i przedsiębiorczość. Mogą wspierać wzrost gospodarczy poprzez zwiększenie potencjału produkcyjnego i konsumpcji. Jednak trzeba to wyraźniej komunikować.

– Lęk przed napływem imigrantów nie powinien być wysoki, bo ich liczba w Polsce jest bardzo niewielka, mimo napływu osób z Ukrainy. To jest jedno z najbardziej niezwykłych zjawisk, bo przybyło do nas 2,5 miliona ludzi i w przeciwieństwie do krajów Europy Zachodniej nie stworzyliśmy żadnych obozów. Przyjezdni rozproszyli się i nie wywołują lęku – podsumowuje dr hab. Ryszard Cichocki z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, prof. UAM.


(MN, Lipiec 2024 r.)
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone / materiał prasowy

LCP z M Parkiem w Mrągowie – nieruchomość handlowa niemal w pełni skomercjalizowana

M Park Mrągowo 1
LCP z M Parkiem w Mrągowie – nieruchomość handlowa została niemal w pełni skomercjalizowana.

Należący do inwestującej w nieruchomości, międzynarodowej grupy M Core – LCP Properties, jeden z czołowych inwestorów i deweloperów na polskim rynku parków handlowych sfinalizował zakup działki od Green Hills Investment, z pozwoleniem na budowę przyszłego M Parku w Mrągowie. M Park Mrągowo zaoferuje ponad 15.000 m kw. GLA z łącznie aż 26 lokalami. Umowy na 24 z nich zostały już podpisane. M Pak Mrągowo będzie największym parkiem handlowym w portfelu spółki w Polsce. Oficjalne otwarcie obiektu planowane jest na I kwartał 2025.

M Park Mrągowo powstanie przy ulicy Olsztyńskiej, tuż obok istniejącego DIY, stacji paliw Orlen oraz restauracji MC Donald‘s. Dla wygody odwiedzających dostępny będzie przestronny parking na aż 380 samochodów. Na terenie parkingu zainstalowane zostaną ładowarki dla samochodów elektrycznych. Co ważne, w kontekście działań z zakresu szeroko rozumianego ESG, oprócz ładowarek, w planie jest także pozyskanie dla tej nieruchomości certyfikacji BREEAM na poziomie Very Good.

„Po niedawnym zakupie 25 parków handlowych w Rumunii, powróciliśmy z inwestycjami na rynek polski, tym samym raz jeszcze podkreślając znaczenie kraju nad Wisłą dla dalszego rozwoju nie tylko naszej grupy, ale też ekspansji marki handlowej M Park. Zakup projektu w Mrągowie to tego najlepszy przykład”, skomentował James Fife, CEO LCP Properties. „Dzięki inwestycji w Mrągowie wprowadzimy do naszego portfela największy M Park w Polsce. A wysokie zainteresowanie najemców tą lokalizacją na jakże wczesnym etapie projektu potwierdza zasadność naszej inwestycji”, dodał.

„Realizacja tak dużego parku handlowego w Mrągowie tylko utwierdza nas w przekonaniu, że agregacja handlu w jednym dominującym projekcie to najwłaściwszy kierunek rozwoju w tym segmencie rynku. Dążymy do tego, aby oferta zakupowa dla klientów była jak najbardziej zróżnicowana, a dostęp do niej miał miejsce pod jednym adresem. To zaś można uzyskać tylko skalą”, powiedział Jakub Wysłocki, współwłaściciel Green Hills Investment. „Aktualnie prowadzimy dalsze rozmowy z LCP w kontekście kolejnych, przyszłych projektów i liczymy na długofalową współpracę”, dodał.

Jesteśmy niezmiernie dumni z faktu, iż największy park handlowy w portfelu LCP został zakupiony właśnie od Green Hills Investment. Budowę inwestycji o powierzchni ponad 15.000 m kw., która jest niemalże w pełni skomercjalizowana można uznać za ogromny sukces, zwłaszcza w realiach wysokich kosztów wytworzenia oraz coraz mniejszej podaży atrakcyjnych gruntów. Naszym celem jest realizowanie kompleksowych obiektów handlowych w strategicznych lokalizacjach”, skomentował Sebastian Sypniewski, współwłaściciel Green Hills Investment.

M Park Mrągowo będzie 52 parkiem handlowym, który powstanie pod marką M Park. Aktualnie w portfelu LCP funkcjonuje 48 nieruchomości pod tym brandem. W ostatnim czasie do tego grona dołączył M Park Iława oraz M Park Reda. Kolejne – M Park Olsztyn i Pionki są na etapie budowy i zostaną otwarte w IV 2024 toku. Natomiast M Park Brzeziny otwarty zostanie na początku 2025.

Źródło: LCP Properties Poland.

Ceny nieruchomości w Polsce szybują – co ma wpływ na wzrost cen za mieszkania na sprzedaż?

Wizualizacja Nowa Drożdżownia
Ceny nieruchomości w Polsce szybują – co ma wpływ na wzrost cen za mieszkania na sprzedaż? 

Z raportu „Rynek nieruchomości w Polsce 2024” Banku Pekao wynika, że wzrost cen polskich nieruchomości należał do najszybszych w całej Unii Europejskiej i w latach 2018-2023 osiągnął blisko 60 proc. Pod tym względem wyprzedzają nas jedynie Czechy (63 proc.), Estonia (69 proc.), Litwa (74 proc.) i Węgry (85 proc.). Raport Expandera i Rentier.io wskazuje natomiast, że najmocniejsze wzrosty pojawiły się w przypadku małych mieszkań, które były o niemal 6 proc. wyższe niż jeszcze w IV kw. 2023 r. W Warszawie przeciętna cena mieszkania do 35 mkw. wynosi już ok. 20 tys. zł za mkw. Jeśli chodzi o zmiany roczne, to na lidera wyrósł Kraków, w którym średniej wielkości mieszkania podrożały aż o 38 proc. Bardzo mocno rosły też ceny w takich aglomeracjach jak Katowice, Wrocław czy Łódź. Ogólnokrajowe tendencje są poniekąd związane z inflacją i wzrostem płac, dzięki czemu rodzimy rynek utrzymuje stabilność. Wciąż jednak w relacji do koszyka konsumpcyjnego przeciętnego Polaka krajowe lokale zanotowały skok cenowy wynoszący ok. 20 proc.

– Ostatnie lata przyniosły znaczący wzrost cen mieszkań w Polsce, który był efektem zwiększonego popytu przy ograniczonej podaży nowych lokali. Niskie stopy procentowe obniżyły cenę kredytu hipotecznego, a także spowodowały przekierowanie oszczędności z lokat bankowych na rynek nieruchomości. Silnym bodźcem zakupowym okazał się również rządowy program Bezpieczny kredyt 2%. Jednocześnie deweloperzy doświadczyli rosnących kosztów materiałów budowlanych i robocizny, co również wpłynęło na ceny końcowe. Dodatkowo w dużych aglomeracjach zaczęło brakować  gruntów przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne. W rezultacie mieszkania stają się coraz mniej dostępne dla młodych Polaków, co stanowi poważne wyzwanie dla polityki mieszkaniowej kraju – mówi Bartłomiej Rzepa, członek zarządu spółki realizującej inwestycję Osiedle Symbioza.

W analizie Banku Pekao zaznaczono, że potrzeby mieszkaniowe Polaków są duże i w dalszym ciągu niezaspokojone. Mamy więc do czynienia z trwającym już od pewnego czasu niedopasowaniem do siebie popytu i podaży. Według wyliczeń GUS wkrótce można jednak liczyć na przełamanie tego impasu, gdyż deweloperzy zaczęli budować więcej. W pierwszych trzech miesiącach 2024 r. rozpoczęto budowę ponad 60 tys. mieszkań, czyli aż o 56 proc. więcej niż przed rokiem. Dynamika wydanych pozwoleń lub dokonanych zgłoszeń z projektem budowlanym również jest wysoka. W okresie styczeń-marzec 2024 r. wydano ich o 33 proc. więcej w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Czy jest to jednak wystarczająca ilość, by zaspokoić potrzeby konsumentów w istotnym stopniu? – Po zeszłorocznej mocno ograniczonej podaży nowych mieszkań, w tym roku obserwujemy wyraźny wzrost liczby nowo rozpoczynających się inwestycji mieszkaniowych, co jest odpowiedzią na rosnący popyt i dynamiczny rozwój polskiego rynku nieruchomości. W czasie, gdy nadal mamy do czynienia z wysoką inflacją i znacznymi wzrostami cen, w segmencie mieszkaniowym oczekujemy stabilizacji i ciągłego uzupełniania oferty mieszkaniowej w kolejnych kwartałach – mówi Grzegorz Woźniak, prezes spółki Q3D Locum.

Okazuje się, że istotnym czynnikiem wpływającym na wzrost cen mieszkań w Polsce są również regulacje prawne. Koszty związane z wypełnianiem wymogów formalnych, tj. uzyskiwanie pozwoleń na budowę, dostosowywanie się do norm środowiskowych i technicznych, a także długotrwałe procedury administracyjne, znacząco zwiększają całkowite koszty inwestycji deweloperskich. Raport REDNET Property Group oraz portalu Tabelaofert.pl wskazuje, że udział takich regulacji w cenie mieszkania może się wahać od 18 do nawet 29 proc. Wyliczono także, że nabywcy kawalerek płacą średnio za regulacje ok. 130 tys. zł, a nabywcy lokali 4-pokojowych – ponad 250 tys. PLN – Do kluczowych obszarów legislacji wpływających finansowo na rynek nieruchomości w Polsce należą m.in. prawo budowlane, ustawa deweloperska, ustawa o planowaniu przestrzennym, przepisy dotyczące warunków technicznych nowych budynków, polityka kredytowa czy też programy wspierające popyt, które zyskały na znaczeniu w ostatnich miesiącach. Regulacje wprowadzane przez lata miały oczywiście na celu ochronę nabywców i same w sobie nie były złe. Niestety brak uwzględnienia szerszej perspektywy i specyfiki procesów w sektorze nieruchomości, nie ułatwił zakupu mieszkania wielu potencjalnym klientom zwłaszcza osobom młodym – mówi Tomasz Delowski z Tętnowski Development.

Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego przewidują, że ceny mieszkań w dalszym ciągu będą się zwiększać. Według ich opracowania „Analiza rynku mieszkaniowego: I kwartał 2024 r.” wpłynie na to dalszy wzrost płac, utrzymujący się wysoki popyt oraz stabilna sytuacja gospodarcza. Prognozują więc ponad 4 proc. wzrost w II połowie roku. To oznacza, że osoby planujące w najbliższym czasie zakup nieruchomości powinny liczyć się z koniecznością głębszego sięgnięcia do swoich portfeli.

Źródło: Prime Time PR
materiał prasowy

Na nieruchomości inwestycyjnej Willi Papierni w Konstancinie-Jeziorni zawisła wiecha

wizualizacja 1
Na nieruchomości inwestycyjnej Willi Papierni w Konstancinie-Jeziorni zawisła wiecha.

Zgodnie z harmonogramem postępuje budowa i komercjalizacja kameralnego, ekskluzywnego apartamentowca Willa Papiernia na osiedlu Mirków w historycznej części podwarszawskiego Konstancina-Jeziorny. Budynek powstaje przy ulicy Mirkowskiej 60 przy zabytkowym terenie dawnej Królewskiej Papierni. Obiekt zaprojektowało Studio Autorskie „Puch”. Wspólną inwestycję firm REVI Kompania Deweloperska oraz Europlanning Group realizuje generalny wykonawca Droma Construction.

„Roboty przebiegają planowo. Jak dotąd konstrukcja żelbetowa jest typowa, ale przygotowujemy się już do najbardziej pieczołowitej, czasochłonnej i efektownej części zadań, wymagającej największej kultury technicznej, czyli do bardzo precyzyjnego układania płytek klinkierowych na elewacji. Na budynku zawisła już wiecha i rozpoczęły się roboty murowe ścianek działowych na wszystkich kondygnacjach” – relacjonuje kierownik budowy z ramienia Droma Construction Przemysław Klata.

Niezwykle stylowa Willa Papiernia powstaje po kilkuletnich precyzyjnych konsultacjach ze służbami konserwacji zabytków. Ta część Konstancina-Jeziorny powstawała od roku 1889. Po sąsiedzku ze wznoszonym obecnie apartamentowcem stoi znakomicie odrestaurowany budynek z roku 1908, w którym mieści się Muzeum Wycinanki.

„W sensie wizualnym, w każdym wysmakowanym detalu, czy to na elewacji, czy we wnętrzach, oddajemy w naszej inwestycji ducha epoki” – mówi prezes spółki inwestorskiej Mariusz Sawoniewski.

Stan surowy zamknięty inwestycja osiągnie na początku września tego roku. Oddanie Willi Papierni do użytku planuje się w pierwszym kwartale przyszłego roku.

materiał prasowy

Branża HR-owa postuluje o ułatwienia dla migrantów z Azji i Ameryki Południowej

scott-graham-OQMZwNd3ThU-unsplash
Ukraińcom w wieku poborowym pozostał nieco ponad tydzień na dokonanie formalności określonych w ustawie mobilizacyjnej. Konieczność zaktualizowania swoich danych dotyczy również osób przebywających za granicą, w tym w Polsce. W ich przypadku pominięcie tego będzie skutkować ograniczonym dostępem do usług konsularnych. Według ekspertów od HR-u, to nie spowoduje gwałtownego odpływu Ukraińców z naszego rynku pracy. Jednak część przyjezdnych może poszukiwać rozwiązań niezgodnych z przepisami. Znawcy tematu dodają również, że rząd powinien priorytetowo wprowadzić ułatwienia dla migrantów zarobkowych z Azji i Ameryki Południowej. To najprostszy sposób na uzupełnienie luk kadrowych na wybranych stanowiskach.

Niewiele czasu

W przestrzeni publicznej pojawiają się informacje o możliwych masowych wyjazdach Ukraińców z Polski. Scenariusz ten ma związek z obowiązującą od 18 maja br. ukraińską ustawą mobilizacyjną. Zgodnie z nią, osoby zarejestrowane do służby wojskowej, w tym mężczyźni w wieku 18-60 lat, mają obowiązek zaktualizowania swoich danych. Czasu na dokonanie formalności pozostało niewiele. Termin upływa do 17 lipca. Jeśli ktoś, kto przebywa za granicą (np. w Polsce), nie zrobi tego, będzie mieć ograniczony dostęp do usług konsularnych.

– W ciągu 60 dni od daty wejścia w życie ustawy należy udostępnić w systemie elektronicznym określone informacje, w tym adres zamieszkania czy status pobytu. Obywatelom, którzy nie dopełnią tego obowiązku, nie zostaną przedłużone lub wydane dokumenty umożliwiające pobyt za granicą. W konsekwencji osoby, których paszporty mają krótki okres ważności, mogą stracić możliwość podróżowania oraz pracy po upływie ważności aktualnych dokumentów umożliwiających legalizację pracy i pobytu za granicą – podkreśla Maciej Pełka z Gi Group Poland.

Jak zaznacza Grzegorz Kuliś, ekspert BCC ds. rynku pracy i prezes zarządu grupy Weegree, z wielu źródeł wybrzmiewa, że niestety wojna w Ukrainie będzie trwać długo. Na pewno brakuje ludzi w armii ukraińskiej, więc tamtejsze władze chcą zmobilizować kolejnych poborowych, również przebywających poza granicami. Patrząc na dzisiejsze prawo, ograniczony dostęp do usług konsularnych będzie oznaczał konieczność opuszczenia Polski. Jeżeli jako państwo będziemy radykalnie postępować wobec takich ludzi, to oni zaczną przenosić się do mniej opresyjnych państw Europy Zachodniej.

– Według danych ZUS-u, na koniec marca 2024 roku zgłoszonych do ubezpieczenia było 762,2 tys. pracowników z Ukrainy. Ok. 52% w tej grupie stanowią mężczyźni. Większość pracuje w branży budowlanej, przemyśle, logistyce, rolnictwie, ale też w handlu. Najwięcej z nich zatrudnionych jest na stanowiskach fizycznych – informuje Wojciech Ratajczyk, wiceprezes Polskiego Forum HR i prezes agencji zatrudnienia Trenkwalder.

Z kolei Joanna Biederman z agencji pracy Randstad, podkreśla, że największe obawy mają przedsiębiorstwa, w których ze względu na profil działalności występuje przewaga mężczyzn w zespołach. Jest to związane z charakterem pracy czy systemem zmianowym. Zdaniem ekspertki, takie warunki niekoniecznie zachęcają do podjęcia zatrudnienia kobiety, które często mają pod swoją opieką dzieci lub osoby starsze. Przemysł lekki czy spożywczy nie wykazuje aż takiego zaniepokojenia.

Opcje dla Ukraińców

W opinii Macieja Pełki, można założyć, że gwałtowny odpływ obywateli Ukrainy nie jest realny. To perspektywa raczej długoterminowa. Część Ukraińców przybyła do nas przed wybuchem wojny i ich pobyt trwa nieprzerwanie od co najmniej pięciu lat. Oni będą mogli kontynuować pracę i starać się o przedłużenie lub wydanie dokumentów umożliwiających legalną pracę i pobyt w Polsce na podstawie np. kart rezydenta długoterminowego. Z kolei ci, którzy są w związkach małżeńskich z Polkami bądź mają polskie pochodzenie, mogą wnioskować o karty stałego pobytu, karty Polaka lub o polskie obywatelstwo. Z tych opcji nie będą mogli skorzystać mężczyźni, którzy przekroczyli granicę Polski po 24 lutego 2022 roku. I to może zmusić ich do poszukiwania rozwiązań niezgodnych z przepisami.

– Nie znamy dokładnych liczb, ale szacuje się, że odpływ może dotyczyć tysięcy osób. To, ilu mężczyzn wyjedzie z polskiego rynku pracy, będzie zależeć od różnych czynników, takich jak decyzje polityczne i administracyjne w Ukrainie czy zakres mobilizacji. Zauważamy jednak, że prace nad ustawą trwały na tyle długo, iż większość Ukraińców zdążyła zabezpieczyć sprawy administracyjne z wyprzedzeniem. Obecnie nie są nam znane żadne mechanizmy prawne, które mogłyby doprowadzić do przymusowego wydalenia pracowników z Polski. Oczekujemy więc, że nie nastąpi duży ani nagły odpływ pracowników, lecz będzie to raczej stopniowy proces – analizuje Joanna Biederman.

Jak stwierdza Wojciech Ratajczyk, firmy w Polsce już od kilkunastu miesięcy systematycznie tracą pracowników z Ukrainy. Oni decydują się na wyjazd do innych krajów UE, oferujących wyższe wynagrodzenia niż u nas. Ustawa mobilizacyjna to tylko kolejny czynnik, który może zwiększać skalę wyjazdów. Ekspert nie przewiduje jednak, aby spowodowała nagły, duży lub drastyczny odpływ pracowników.

– Kraje Europy Zachodniej również borykają się z problemami podażowymi na rynku pracy. One są doświadczone migracją z Afryki Północnej. Zasób ukraiński byłby tam przyjęty z dużym zadowoleniem, co wynika z informacji od naszych klientów z Belgii, Holandii czy Francji. Myślę, że im byłoby na rękę, żeby Ukraińcy pojechali na zachód kontynentu. Zróżnicowane podejście poszczególnych państw do egzekwowania ustawy może mieć ogromny wpływ na to, co się u nas wydarzy – komentuje Grzegorz Kuliś.

Temat dla rządu

Maciej Pełka nie wyklucza scenariusza, w którym Ukraińcy w wieku poborowym staną przed wyborem – albo powrót do kraju i tym samym udział w wojnie, albo pozostanie w bezpiecznych dla siebie i rodziny warunkach za granicą. Zdaniem eksperta, można założyć, że większość z nich nie wróci do Ukrainy i będzie poszukiwać pracy w szarej strefie. Mogą też uciekać się do rozwiązań pozwalających na uniknięcie służby wojskowej, np. pozyskiwania zwolnień lekarskich lub zaświadczeń potwierdzających brak możliwości pełnienia służby wojskowej.

– Odpływ Ukraińców nie jest czynnikiem mającym wpływ na koszty pracy. Pracownicy z Ukrainy już od kilku lat nie są tzw. tanią siłą roboczą. Ich oczekiwania finansowe oraz zarobki są takie same, jak zarobki Polaków na analogicznych stanowiskach – przekonuje wiceprezes Polskiego Forum HR.

Znawcy tematu podkreślają, że wciąż nieuregulowana jest polityka związana z migracją zarobkową i ułatwieniami dla obywateli z krajów Azji czy Ameryki Południowej. Pozyskanie pracowników z tamtejszych państw to wielomiesięczny proces, nie zawsze zakończony sukcesem. Według Wojciecha Ratajczyka, ustawa mobilizacyjna to kolejny sygnał dla polskiego rządu, by wreszcie wsłuchać się w postulaty pracodawców. W opinii eksperta, wprowadzenie ułatwień dla migrantów zarobkowych z Azji i Ameryki Południowej powinno być priorytetem obecnego rządu. Jest to najprostszy sposób na uzupełnienie luk kadrowych w polskich firmach na stanowiskach fizycznych, niewykwalifikowanych.

– Przede wszystkim trzeba przyspieszyć procedury legalizacji pobytu i pracy dla kandydatów z Azji czy Ameryki Łacińskiej. Jednak musimy pamiętać o tym, że oni nie będą w stanie zastąpić jeden do jednego Ukraińców. Nie mówię tego w kontekście ilościowym, bo np. w Indiach są wolumeny ludzkie, które wielokrotnie przekraczają potrzeby naszego rynku pracy. Myślę o różnicach kulturowych i związanych z etosem pracy, co będzie dużym wyzwaniem dla pracodawców. Jeżeli będziemy musieli skorzystać z pracowników z odległych nam krajów, to szybko zatęsknimy za Ukraińcami czy Białorusinami – podsumowuje ekspert BCC ds. rynku pracy.

Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o.

Panele sufitowe imitujące drewno do wnętrz nieruchomości od Knauf Ceiling Solutions

KCS_VARIOLINE Wood Diagonal
Drewno, czyli materiał od wieków ceniony za swoją naturalność i ciepło, odgrywa kluczową rolę w nowoczesnym projektowaniu wnętrz. Łącząc estetykę drewna ze współczesnymi wymaganiami architektów i normami budowlanymi, Knauf Ceiling Solutions wprowadza linię produktów imitujących drewno, WOOD DESIGN.

Nowe panele sufitowe nie tylko odwzorowują naturalne piękno drewna, ale także wspierają tworzenie przestrzeni sprzyjających zdrowiu i bezpieczeństwu. Produkty wykonane są z myślą o minimalnym wpływie na środowisko, a także posiadają ekologiczne certyfikaty, takie jak +INDOOR AIR COMFORT.

Współczesne projekty wnętrz w coraz większym stopniu skupiają się nie tylko na estetycznych aspektach sufitów, ale także na ich właściwościach i korzyściach dla użytkowników. Aby sprostać wysokim wymaganiom i równocześnie podkreślić trend związany z naturalnymi materiałami oraz harmonią z naturą, firma Knauf Ceiling Solutions zdecydowała się udostępnić nową kolekcję paneli imitujących drewno – WOOD DESIGN.

– Inspiracja naturą to jeden z fundamentów nowej kolekcji. Sufity imitujące drewno nie tylko odwzorowują piękno tego naturalnego materiału, ale także promują zdrowe środowisko pracy i życia. Chcemy w ten sposób dać architektom narzędzie do tworzenia przestrzeni sprzyjających zarówno pracy, jak i relaksowi. – powiedziała Sylwia Rudnicka, menadżerka ds. marketingu i komunikacji na Europę Wschodnią w Knauf Ceiling Solutions.

Nowa kolekcja obejmuje szeroką gamę produktów, takich jak DESIGNBOARD Wood, DESIGNLINE Wood oraz VARIOLINE Wood, VARIOLINE Wood Diagonal oraz METAL Wood Effect, które umożliwiają architektom kreowanie unikalnych projektów, podkreślając indywidualny charakter każdego pomieszczenia.

Źródło: Knauf Ceiling Solutions.

Rynek magazynowy w Polsce ma nowych liderów

Jakub-Kurek_Newmark-Polska-scaledPrawie 80 proc. nowoczesnych zasobów magazynowych w Polsce znajduje się w sześciu głównych regionach. Jednocześnie obserwujemy pewne zmiany w rozkładzie sił. Województwo dolnośląskie jest praktycznie na ostatniej prostej, żeby wyprzedzić Polskę Centralną i zamiast niej zająć ostatnie miejsce na podium – mówi Jakub Kurek, dyrektor Działu Powierzchni Przemysłowych i Magazynowych w Newmark Polska.

Pod koniec pierwszego kwartału tego roku w budowie znajdowało się 2 mln 323 tys. mkw. powierzchni przemysłowej i magazynowej. W analogicznym okresie 2023 r. było tych metrów trochę mniej, bo 2 mln 123 tys. mkw., a w 2022 roku – aż 4 mln 737 tys. mkw. Co te liczby mówią nam o aktualnej sytuacji na rynku – gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy?

Jakub Kurek, dyrektor Działu Powierzchni Przemysłowych i Magazynowych, Newmark Polska: Odpowiadając krótko: jesteśmy w dobrym momencie i rozwijamy się w zdrowym, spokojnym tempie. Liczby to nie wszystko. Ogromna liczba metrów magazynowych w budowie w 2022 roku była wynikiem nagłych zmian zapoczątkowanych przez pandemię, jak i wojnę w Ukrainie, co przełożyło się na redefinicję globalnych łańcuchów dostaw oraz przenoszenie handlu, pracy i wielu innych aspektów życia do internetu. Niemniej pierwsze rokowania, co do skali wzrostów e-commerce okazały się zbyt wygórowane, chociaż sektor ten nadal rozwija się w dobrym tempie i wynajmuje magazyny. Porównując jednak te 4,7 mln metrów w budowie – tak do lat poprzedzających, jak i kolejnych, możemy stwierdzić, że nie była to norma czy trend długotrwały, a raczej bardzo wyjątkowa sytuacja czy rynkowe anomalia. Tezę tę potwierdzają również wolumeny powierzchni będącej w budowie odnotowywanych w pozostałych pierwszych kwartałach od 2018 roku, które nie przekraczały 2,51 mln metrów kwadratowych w budowie.

Dlatego w żaden sposób nie odnosiłbym ostatnich wyników do 2022 roku. Ponad 2 mln metrów w budowie, które odnotowaliśmy przez dwa ostatnie lata, pokazują, że rynek jest stabilny i nadal rośnie w dobrym, spokojnym tempie. Oczywiście branża nowoczesnej powierzchni produkcyjnej i magazynowej ma dzisiaj swoje problemy, które musi rozwiązywać, jednak po stronie podażowej, ciągle ogłaszane są nowe inwestycje, dzięki czemu najemcy mają wybór.

Z jakimi największymi trudnościami mierzy się sektor magazynowy?

Kolejny rok zmagamy się z efektami wysokiej inflacji – rosnącymi kosztami budowy i finansowania inwestycji. Obniżki stóp procentowych, których spodziewamy się po wakacjach, powinny też bardziej zachęcić fundusze do inwestowania w nieruchomości komercyjne.

Dużym wyzwaniem dla przedsiębiorców są wysokie rachunki za prąd, przez które bardzo rosną ich koszty operacyjne. Jednym z rozwiązań ma być transformacja energetyczna i większe wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, które nie tylko wygeneruje realne oszczędności, ale ze względu na wymogi unijne, staje się koniecznością. W efekcie coraz więcej właścicieli parków logistycznych inwestuje w instalacje fotowoltaiczne, systemy zarządzania energią, recykling oraz technologie redukujące emisję CO2.

Ciekawym przykładem w dość spektakularny sposób potwierdzającym ekotrendy jest GLP Warsaw VI Logistics Centre w miejscowości Stary Konik. W parku o powierzchni 38 tys. mkw. do konstrukcji budynków wykorzystano drewno pozyskane ze źródeł objętych certyfikatem PEFC, potwierdzającym jego pochodzenie wyłącznie z lasów zarządzanych w odpowiedzialny sposób. Inną inwestycją wartą wymienienia jest MDC2 Park Łódź South, w którym ślad węglowy został zredukowany aż o 49 proc. wobec średniej krajowej.

Polityka ekologiczna stwarza też pewne możliwości rozwoju dla rynku nowoczesnych magazynów…

To prawda. Do 2030 roku Polska zobowiązała się do posiadania 31,5 proc. energii w ogólnym miksie energetycznym z OZE. Będzie to wymagało potężnych inwestycji nie tylko w samą sieć, ale też w infrastrukturę magazynową potrzebną do przechowywania elementów niezbędnych do budowy farm fotowoltaicznych i wiatrowych.

Oddzielnym wątkiem, który jako Newmark Polska wielokrotnie poruszaliśmy, są farmy wiatrowe na wybrzeżu. Ogromnym powodzeniem w tym kontekście cieszą się powierzchnie produkcyjne i magazynowe w Gdańsku i Gdyni, zlokalizowane w sąsiedztwie portów. Na celowniku inwestorów z sektora OZE znalazł się również Szczecin, szczególnie po potwierdzeniu na początku roku budowy dwóch fabryk turbin i elementów farm wiatrowych przez firmy Vestas i Windar Renovables.

W ubiegłym roku odnotowaliśmy najwyższy, jak do tej pory, bo aż 40-procentowy poziom renegocjacji w całym popycie na magazyny. Czy może Pan skomentować, jakie były tego powody?

Jedną z przyczyn, dla których wielu najemców zdecydowało się renegocjować umowy i pozostać w dotychczasowych lokalizacjach, był gwałtowny wzrost kosztów budowy oraz finansowania, który przełożył się na wyższe czynsze w nowo powstających magazynach. Tym samym zwiększyły się różnice stawek obowiązujących w nowych obiektach w stosunku do czynszów na rynku wtórnym.

Innym powodem rosnącej liczby renegocjacji był utrudniony dostęp do pracowników i obawa przed utratą części załogi po relokacji. Przy aktualnych kłopotach z pracownikami w niektórych lokalizacjach, jest to bardzo zrozumiała obawa. Pamiętajmy, że nawet udany proces rekrutacji może być niezwykle kosztowny i czasochłonny, szczególnie w przypadku pozyskiwania wykwalifikowanych pracowników. Pracownik, zanim osiągnie pełną samodzielność w wykonywaniu obowiązków, przechodzi długie okresy wdrożeniowe, które w niektórych przypadkach mogą trwać nawet rok.

Jakie przewagi w Europie ma dzisiaj nasz rynek magazynowy? Czym możemy zachęcić przedsiębiorców do wynajmowania powierzchni produkcyjnej i magazynowej w Polsce?

Polska nadal ma wiele atutów. Nasza gospodarka rośnie nieustannie od ponad 20 lat. Podaż nowoczesnych magazynów utrzymuje się na wysokim poziomie. W każdym regionie najemcy mogą znaleźć hale produkcyjne i magazynowe dostępne od zaraz.

Ważnym argumentem są też stawki czynszu – 3,50 – 5,50 euro za mkw. – nadal bardzo konkurencyjne w porównaniu z resztą Europy. Nie tylko w porównaniu z Niemcami czy Francją, ale również państwami w Europie Środkowej, jak Rumunia (4,25 – 4,80 euro / mkw.), Węgry (5,00 – 5,90 euro) czy Czechy (6,00 – 7,75 euro).

W ubiegłym roku deweloperzy oddali na rynek łącznie ponad 3,7 mln mkw. powierzchni magazynowej, a w pierwszym kwartale tego roku kolejne 852 000 mkw. Gdzie najmocniej kumuluje się ta podaż?

Powierzchnie magazynowe powstają w całym kraju, jednak największa aktywność tak deweloperów, jak i najemców nadal skupia się na sześciu głównych rynkach – w Warszawie, na Górnym i Dolnym Śląsku, w Polsce Centralnej, Poznaniu i Trójmieście. Na te regiony przypada łącznie ponad 80 proc. nowoczesnych zasobów powierzchni magazynowej w kraju.

Jednocześnie obserwujemy pewne zmiany w ramach samej wielkiej szóstki. Województwo dolnośląskie jest praktycznie na ostatniej prostej, żeby wyprzedzić Polskę Centralną i zamiast niej, zająć ostatnie miejsce na podium. Pod względem całkowitych zasobów te regiony dzieli już tylko trochę ponad 80 tys. mkw. Jednocześnie Wrocław i okolice w ostatnim czasie odnotowują największą aktywność deweloperów. O czym świadczy np. 215 000 mkw. ukończone w okresie 2023 r. – 1 kw. 2024 r. w ramach Panattoni Park Wrocław Logistics South Hub – prawie 33% całkowitej nowej podaży na Dolnym Śląsku w tym okresie. Czy fakt, że na koniec pierwszego kwartału tego roku powstawało tam najwięcej nowych obiektów, o łącznej powierzchni prawie 686 tys. mkw., w tym jeden z największych hubów magazynowych zlokalizowany Kątach Wrocławskich (ponad 345 000 mkw. w budowie). Łącznie inwestycja ma potencjał na budowę 430 tys. mkw. magazynów.

Po dynamicznych latach rozwoju ilościowego, rynek magazynowy zwolnił, ale zmienia się jakościowo. Jakie trendy będziemy obserwowali w najbliższym czasie?

Kluczowe staje się strategiczne położenie magazynów, dlatego na znaczeniu zyskują centra logistyczne położone blisko głównych szlaków transportowych. Istotne będą również lokalizacje pozwalające na połączenie kilku opcji transportowych i wykorzystanie transportu intermodalnego. W miastach o ograniczonej przestrzeni rośnie też zainteresowanie magazynami wielopoziomowymi, które maksymalizują wykorzystanie dostępnej powierzchni pionowej. Ważnym hasłem staje się elastyczność i możliwość łatwego dostosowania magazynów do potrzeb biznesowych.

Źródło: Newmark Polska.

Magazyny na wynajem w ofercie biur WGN – na rynku czekają atrakcyjne nieruchomości inwestycyjne

samuel-zeller-14256-unsplash
Polski rynek magazynowy na wynajem prężnie się rozwija. Nieruchomości komercyjnych oferujących przestrzenie do przechowywania towarów przybywa z roku na rok. Stale widoczne jest też zapotrzebowanie na tego rodzaju obiekty inwestycyjne.

Spis treści:
Rynek magazynów w Polsce przetrwał pandemię i dalej prze do przodu
Przedsiębiorcy zwracają uwagę na lokalizację obiektu
Co jeszcze jest ważne z punktu widzenia najemców?
Przedsiębiorco, nie przegap atrakcyjnych ofert!
Magazynowy sektor się nie zatrzymuje

Rynek magazynów w Polsce przetrwał pandemię i dalej prze do przodu

Polski rynek magazynów na wynajem cały czas się rozwija, co pozwala na stwierdzenie, że zapotrzebowanie na tego rodzaju nieruchomości wciąż się utrzymuje. Z racji tego, że obiektów w tym segmencie stale przybywa, starsze obiekty muszą konkurować z dostarczanymi na rynek nowymi nieruchomościami. Ich właściciele nie chcąc obniżać stawek za wynajem, niejednokrotnie decydują się na inne rozwiązanie. Poddają swoje budynki renowacji i unowocześniają je do najnowszych standardów.

Przedsiębiorcy zwracają uwagę na lokalizację obiektu

Przedsiębiorcy, którzy poszukują dogodnej lokalizacji pod prowadzony przez siebie biznes, przywiązują dużą uwagę do tego, gdzie zlokalizowana jest nieruchomość. Dużą popularnością cieszą się magazyny, które położone są w niewielkiej odległości od miast, jednak pozostające poza ich granicami. Bliskość dużych aglomeracji miejskich zapewnia łatwy i szybki transport towarów, natomiast niejednokrotnie lokalizacja poza miastem zapewnia niższe opłaty eksploatacyjne i bardziej atrakcyjny czynsz.

Co jeszcze jest ważne z punktu widzenia najemców?

Podczas wyboru dogodnej lokalizacji przedsiębiorcy zwracają uwagę na wiele kwestii technicznych. Istotny jest dla nich standard budynku oraz ewentualna możliwość zmiany wielkości wynajmowanej powierzchni w sytuacji, gdyby firma przeżyła rozkwit lub chciała zmniejszyć zajmowaną przestrzeń. Istotne są też place manewrowe i parkingi dla pracowników. Pod uwagę brana jest także bliskość przystanków komunikacji miejskiej oraz stacji PKP, które umożliwiłyby przyszłym pracownikom swobodny dojazd do miejsca pracy.
Jeśli infrastruktura otoczenia jest rozbudowana o obiekty handlowe, to często jest to dodatkowy plus. Pracownicy będą bowiem mieli możliwość wybrać się w zakupy spożywcze przed lub po pracy.
Przyszli najemcy zwracają też uwagę na to, czy teren obiektu jest ogrodzony. Atutem jest monitoring oraz ochrona, która kontroluje, kto wjeżdża i wyjeżdża z terenu inwestycji. Najemcy zwracają też uwagę na to, ile magazynów mieści się na terenie jednej inwestycji. Czasami bowiem jest tu jeden duży obiekt, który może zostać podzielony i wynajęty kilku przedsiębiorcom, lub w całości jednemu. Innym razem mogą to być mniejsze hale magazynowe, które znajdują się na jednej działce.

Przedsiębiorco, nie przegap atrakcyjnych ofert!

Jakie nieruchomości czekają obecnie na najemców w sektorze magazynowym na polskim rynku? Postanowiliśmy sprawdzić i dla zobrazowania bieżących cen rynkowych poniżej prezentujemy kilka przykładowych ofert. Oferty te pochodzą z bazy ofert biur WGN. Przykłady te dobrze obrazują, jak zróżnicowane są obecnie ceny za magazyny na wynajem.

WGN Chrzanów jest wyłącznym agentem wynajmu obiektu położonego w miejscowości Chrzanów. Magazyn na wynajem oferuje dostęp do 220 metrów kwadratowych powierzchni. Jest to obiekt jednokondygnacyjny. Działka, na której znajduje się magazyn na wynajem, ma powierzchnię 700 metrów kwadratowych. Teren jest ogrodzony i utwardzony. Zapewniony jest dojazd drogą asfaltową bez ograniczeń tonażowych. Jest to teren przemysłowy. Nieruchomość położona jest w odległości około 2,5 km od centrum Chrzanowa oraz około 4 km od autostrady A4. Cena ofertowa najmu wynosi 2 150 złotych miesięcznie.

WGN Wrocław Commercial jest wyłącznym agentem najmu hali produkcyjnej częścią biurową, która położona jest w miejscowości Jawor. Magazyn na wynajem liczy 700 metrów kwadratowych powierzchni i jest budynkiem jednokondygnacyjnym. Działka, na której został wybudowany, liczy 2694 metrów kwadratowych powierzchni. Na terenie posesji znajduje się duży plac manewrowy. Działka jest ogrodzona i posiada bramę wjazdową. Dodatkowo nieruchomość jest monitorowana. Cena najmu wynosi 14 000 złotych miesięcznie, co daje 20 złotych za metr kwadratowy., co daje 10 złotych za metr kwadratowy.

WGN Gorzów Wlkp. jest wyłącznym agentem wynajmu nieruchomości położonej w miejscowości Wawrów. Magazyn na wynajem liczy 3000 metrów kwadratowych powierzchni i jest obiektem jednokondygnacyjnym. Działka, na której został wybudowany, liczy 3800 metrów kwadratowych powierzchni. Na przedmiotowym terenie znajdują się miejsca parkingowe dla ciężarówek. Poza częścią magazynową w obiekcie znajduje się około 20-metrowa przestrzeń biurowa. Istnieje możliwość korzystania z placu na wyłączność, cena pozostaje do uzgodnienia. Cena najmu wynosi 60 000 złotych miesięcznie, co daje 20 złotych za metr kwadratowy.

WGN Świdnica jest wyłącznym agentem wynajmu obiektu usytuowanego w miejscowości Świdnica. Magazyn na wynajem liczy 246 metrów kwadratowych powierzchni. Budynek liczy 1 kondygnację. Działka, na której stoi magazyn na wynajem, liczy 1231 metrów kwadratowych powierzchni. Cena najmu obiektu wynosi 8000 złotych miesięcznie, co daje 33 złote za metr kwadratowy.

WGN Gorzów Wlkp. jest wyłącznym agentem najmu nieruchomości, która zlokalizowana jest w miejscowości Witnica. Magazyn na wynajem ma do zaoferowania 1597 metrów kwadratowych powierzchni i liczy 1 kondygnację. Działka, na której się znajduje, ma powierzchnię 3211 metrów kwadratowych. Teren posesji jest ogrodzony. Budynki znajdujące się na jej terenie mają funkcję magazynowo-produkcyjną. Dodatkowo przyszły najemca będzie mógł korzystać z wiat. Cena ofertowa nieruchomości wynosi 23 450 złotych miesięcznie, co daje 15 złotych za metr kwadratowy.

WGN Inowrocław jest wyłącznym agentem wynajmu obiektu magazynowego, który mieści się w Inowrocławiu. Obiekt liczy 562 metry kwadratowe powierzchni i jest budynkiem jednokondygnacyjnym. Działka na której stoi magazyn na wynajem liczy 3116 metrów kwadratowych powierzchni. Na teren posesji prowadzą 2 bramy wjazdowe. Dojazd zapewniony jest drogą utwardzoną. Nieruchomość jest monitorowana. Cena ofertowa najmu nieruchomości wynosi 8 500 złotych miesięcznie, co daje 15 złotych za metr kwadratowy.

Magazynowy sektor się nie zatrzymuje

Sektor magazynowy nie zwalnia tempa. Można się spodziewać, że na rynek nieruchomości w Polsce stale będą trafiać do sprzedaży nowe nieruchomości w tym sektorze. Konkurencja wśród obiektów magazynowych będzie wzrastać, co stanowi duże wyzwanie dla właścicieli starszych nieruchomości. Już teraz wielu z nich decyduje się na unowocześnianie swoich budynków, aby utrzymały one swoją atrakcyjność w oczach potencjalnych najemców. Popularnością cieszą się zarówno duże obiekty magazynowe, jak również te niewielkie, zlokalizowane w miastach. Na wynajem tych pierwszych decydują się częściej firmy, które potrzebują dużej przestrzeni do pracy. Natomiast niewielkie magazyny na wynajem położone w aglomeracjach miejskich skierowane są raczej do przedsiębiorców, którzy potrzebują przestrzeni do przechowywania towarów znajdujących się w niewielkiej odległości od prowadzonego przez siebie biznesu.

Redakcja
Komercja24.pl

Nieruchomość komercyjna Focus Park w Rybniku przypomina historię miejsca, w którym działa od 2007 roku

Bez tytułu
Zarządzane przez Apsys Polska Centrum Handlowe Focus Park w Rybniku postanowiło przypomnieć historię miejsca, w którym działa od 2007 roku. O browarze, który istniał w sercu miasta od XIX wieku w niezwykły sposób opowiadają mieszkańcy Rybnika i osobowości medialne. Kampanii patronuje prezydent miasta.

Działalność Apsys Polska to nie tylko nowe inwestycje, ale także szyte na miarę aktywności i projekty zgodne z misją firmy: „Zmieniamy miasta na lepsze, tworząc wyjątkowe miejsca, dzięki którym życie wszystkich staje się piękniejsze”. To przede wszystkim szacunek do tradycji i historii miejsca. Od otwarcia w 2007 roku, centrum handlowe Focus Park w Rybniku na stałe wrosło w miejską tkankę. Dzisiaj, to miejsce zakupów i spotkań, które sięga do swoich przemysłowych korzeni i wzmacnia więzi ze społecznością lokalną.

 Rybnik jest miastem pełnym przemysłowych historii. Razem z mieszkańcami – potomkami browarników, górników, energetyków oraz we współpracy z lokalnymi instytucjami wsłuchujemy się w zapomniane historie i pozwalamy im wybrzmieć  z jednego z dawnych ośrodków lokalnego przemysłu, rybnickiego browaru – wyjaśnia Sonia Kostecka, dyrektorka Focus Park Rybnik.

Teaserem kampanii była odważna kreacja: „Gdzie na browar, rybniczanie?” – sonda uliczna, której twarzą został Mateusz Banaszkiewicz, rybniczanin znany z Kabaretu Młodych Panów. Dzięki oryginalnej formie, która zaintrygowała mieszkańców i skłoniła do interakcji, do Focus Park zgłosiły się dziesiątki mieszkańców, którzy dzielą się swoimi wspomnieniami i pamiątkami z rybnickiego browaru. Kampanii, którą spajają hasztag „#RYBNICZANIE” oraz dedykowane logo, towarzyszą także: kampania outdoorowa, intensywne działania w mediach społecznościowych (w tym m.in. utworzenie grupy #Rybniczanie), dedykowany landing page, regularne spotkania ze znanymi mieszkańcami Rybnika, a także wycieczki po mieście z przewodnikiem. Działania te zostały dobrane w taki sposób, aby dotrzeć do jak największej i zróżnicowanej grupy odbiorców.

Zwieńczeniem kampanii będzie mural, który powstanie na jednej ze ścian śródmiejskich kamienic jesienią tego roku.
We współpracy z rybnickimi pasjonatami browarnictwa i muzeum miejskim, na terenie Focus Park, powstała Galeria Rybnickiego Browaru, na której można zobaczyć historyczne zdjęcia oraz eksponaty liczące ponad 100 lat.

– Na początku maja Focus Park zainicjował kampanię w oparciu o swoje przemysłowe dziedzictwo i już teraz wiemy, że to była dobra decyzja, ponieważ kampania spotkała się z ogromnym zaangażowaniem mieszkańców. Focus Park to nie tylko najpopularniejsza galeria w mieście z dobrą ofertą, którą codziennie odwiedzają tysiące klientów, ale to także miejsce skupione na budowaniu bliskich relacji z mieszkańcami, czego dowodem jest kampania #Rybniczanie. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z takim entuzjazmem rybniczan i rybniczanek. Połączyła nas misja, aby przywrócić i zachować dla przyszłych pokoleń wspomnienia związane z miejscowym browarem. A ten zakład zawsze łączył rybniczan, którzy mijali go w drodze na rynek czy do urzędu miasta. W podobnym sensie, jak dziś łączy rybniczan Focus Park – mówi Olga Rutowicz, kierowniczka marketingu Focus Park.

Focus Park jest własnością Union Investment Real Estate. Centrum handlowym zarządza Apsys Polska S.A.

Źródło: Apsys Polska S.A.

Firma Develia z wynikami sprzedaży lokali w I półroczu 2024 r.

rawpixel-com-603645-unsplashDeweloper Develia z wynikami sprzedaży lokali w I półroczu 2024 r.

Develia w I półroczu 2024 r. sprzedała 1949 mieszkań wobec 1184 w I półroczu 2023 r., co oznacza wzrost o 65%. Spółka przekazała 1057 mieszkań, czyli 59% więcej w porównaniu do 666 lokali rok wcześniej.

W I półroczu br. Develia sprzedała na podstawie umów deweloperskich i przedwstępnych 1949 mieszkań, z czego 42 to lokale w inwestycjach realizowanych wspólnie z Grupo Lar Polska.

Deweloper na koniec czerwca br. miał również zawartych 235 umów rezerwacyjnych, których znaczna część zostanie przekształcona w umowy deweloperskie w najbliższym okresie.

– Jesteśmy zadowoleni z poziomu sprzedaży mieszkań w I półroczu 2024 r., ponieważ odnotowaliśmy istotny wzrost wobec analogicznego okresu ubiegłego roku. Poprawa jest widoczna także analizując II kwartał. Nasze wyniki za ten okres wyróżniają się również pozytywnie na tle rynku. W związku z przesunięciem terminu rozpoczęcia programu „Kredyt na start” na przyszły rok, spodziewamy się stabilizacji rynku w kolejnych miesiącach – mówi Andrzej Oślizło, prezes Develii. – Po I półroczu jesteśmy spokojni, jeśli chodzi o realizację celu sprzedaży 2900-3100 mieszkań, jaki wyznaczyliśmy sobie na ten rok. Posiadamy produkt dobrze dopasowany do różnorodnych potrzeb i oczekiwań klientów na rynkach największych miast, w których wciąż brakuje oferty – dodaje Andrzej Oślizło.

Źródło: Develia.

Nieruchomość komercyjna Panattoni Park Koluszki o powierzchni 40,5 tys. m kw. w pełni skomercjalizowana

default

Nieruchomość komercyjna Panattoni Park Koluszki o powierzchni 40,5 tys. m kw. zakończyła proces komercjalizacji.

Deweloper Panattoni ukończył komercjalizację Panattoni Park Koluszki i rozpoczął rozbudowę obiektu o 14 000 m kw. Dotychczasowi najemcy parku – Kamoka oraz Pet Republic – zdecydowali się objąć dodatkowe powierzchnie, co świadczy zarówno o rozwoju ich biznesu, jak i zaufaniu do lokalizacji. Firma powiększa powierzchnię blisko dwukrotnie – z wynajmowanych obecnie 13 400 m kw. do 26 500 m kw.

Na ekspansję zdecydował się też drugi najemca – Pet Republic. Producent karmy dla zwierząt dysponuje w parku w Koluszkach zautomatyzowanym zakładem oraz centrum logistycznym z 6 tys. miejsc paletowych. Do tej pory wynajmował powierzchnię 12 000 m kw., którą powiększył do 13 700 m kw.

– „Ogromnie cieszy nas, gdy klienci rozszerzają współpracę – jest to najlepszy dowód uznania dla naszych inwestycji” – mówi Dorota Jagodzińska-Sasson, Managing Director w Panattoni.

Źródło: Panattoni.

Archicom: Jak projektować miasta dla mieszkańców i wspierać zrównoważony rozwój aglomeracji?

Archicom_Foto_Waldemar Olbryk
Życie w miastach, choć oferuje wiele możliwości, niesie ze sobą również liczne wyzwania, które mogą wpływać na komfort i jakość życia mieszkańców. Współczesne aglomeracje muszą zmierzyć się z problemami klimatycznymi, społecznymi i gospodarczymi, które często są ze sobą ściśle powiązane. Koncepcja miast 15-minutowych proponuje rozwiązania, które mogą uczynić życie w miejskich przestrzeniach bardziej zrównoważonym, inkluzyjnym i przyjaznym dla mieszkańców. Twórca tej idei – Carlos Moreno – przekonuje jednak, że dobrostanu mieszkańców nie da się zmierzyć co do sekundy z zegarkiem w ręku.

Współczesne metropolie stają przed wyzwaniami, które znacząco wpływają na komfort i jakość życia ich mieszkańców i przyczyniają się do degradacji środowiska naturalnego. Kryzys klimatyczny objawia się m.in. coraz częstszymi ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, a postępujący trend wykluczenia społecznego marginalizuje osoby starsze, z niepełnosprawnościami lub o niższych dochodach, utrudniając im funkcjonowanie. Ponadto w aglomeracjach zaprojektowanych w sposób scentralizowany komfort życia obniżają korki, hałas czy też utrudniona komunikacja. Wspomniane wyzwania składają się na złożoną sieć problemów, którym w wielu obszarach może stawić czoła koncepcja miast 15-miuntowych oferująca bardziej zrównoważony, inkluzywny i zdrowy model urbanistyczny.

Wszystko, czego potrzeba – w zasięgu ręki

Autorem idei miast 15-minutowych jest Carlos Moreno, dyrektor naukowy laboratorium badawczego na paryskiej Sorbonie. Kluczowym elementem jego koncepcji jest kreowanie lub przekształcanie przestrzeni miejskich w sposób zdecentralizowany i rozproszony, aby zapewnić społeczności rozbudowaną ofertę handlowo-usługową oraz infrastrukturę komunikacyjną na stosunkowo niewielkim obszarze.

Idea miast 15-miuntowych zakłada tworzenie przestrzeni miejskich w sposób policentryczny, zapewniając mieszkańcom łatwy dostęp do niezbędnych w codziennym życiu usług oraz infrastruktury. Jako Archicom wierzymy w tę koncepcję, co potwierdzają nasze inwestycje w całej Polsce, takie jak Fuzja w Łodzi czy Wieża Jeżyce w Poznaniu. Intuicyjnie realizowaliśmy jej założenia jeszcze zanim de facto powstała. Kreowanie miast w mikroskali, na wyciągnięcie ręki było w naszym DNA od zawsze. Najważniejsze dla mieszkańców punkty powinny być dla ludzi w pełni dostępne w ramach zdekarbonizowanych środków transportu – pieszo, rowerem czy komunikacją publiczną. Liczba minut to symbol, a istotą koncepcji jest policentryczna lokalność – mówi Waldemar Olbryk, Prezes Zarządu w Archicom.

Jak przekonuje sam pomysłodawca konceptu, liczba minut w nazwie to wyłącznie symbol. Przestrzega jednocześnie przed tym, aby nie wyznaczać wartości szczęśliwego sąsiedztwa granicą kwadransa, ponieważ również ważne jest to, co znajduje się w nieco dalszej odległości. Projekty opierające się o wspomnianą formułę odmieniają nie tylko całe kwartały miejskie, ale także stopniowo zmieniają sposób myślenia ludzi o własnym dobrostanie oraz komforcie dnia codziennego, choć wymagają wspólnego zaangażowania społeczności, inwestorów i samorządów. Wierzy, że jednym sposobem na walkę ze współczesnymi wyzwaniami klimatycznymi czy też wykluczeniem społecznym są odważne działania architektoniczne, a także promowanie zrównoważonej mobilności.

Ta zmiana jest konieczna. Potrzebujemy skutecznego nacisku na władze lokalne oraz samorządy, aby zmieniały plany zagospodarowania przestrzennego całych dzielnic i dostosowywały je do oczekiwań zamieszkających je społeczności. Kolejnym krokiem powinien być znaczący udział sektora prywatnego, przede wszystkim deweloperów, w kreowaniu atrakcyjnych biznesowych modeli nieruchomości, lokalnych usług, działalności kulturalnej, zatrudnienia, stylu pracy, robienia zakupów. Chcemy w ten sposób zregenerować lokalną gospodarkę i doprowadzić do nowych ekonomicznych możliwości biznesowych. Pionierskim miastem w tym zakresie jest Paryż. Stolica Francji przeprowadziła wiele długoterminowych transformacji w celu stworzenia m.in. większej odporności na zmiany klimatyczne. Mamy tu obecnie ponad 1,2 tys. kilometrów ścieżek rowerowych. Duży nacisk położono również na tereny zielone do spacerów i odpoczynku, a z drugiej strony statystyki posiadaczy samochodów wskazują, że tylko niecałe 25% paryżan posiada własny samochód. Pierwszy sposób poruszania się po stolicy to obecnie piesza przechadzka podkreśla Carlos Moreno w ekskluzywnej rozmowie z Waldemarem Olbrykiem, Prezesem Zarządu w Archicom.

Dzięki promowaniu zrównoważonego transportu koncepcja ogranicza negatywny wpływ na środowisko i klimat. Nadawanie priorytetu lokalności przyczynia się przy tym zarówno do regeneracji gospodarki, jak i socjalizacji ludzi, a tym samym stymulowaniu interakcji społecznych.

Infrastruktura o wielu funkcjach

Codzienna bliskość z naturą i przestrzenie sprzyjające socjalizacji dają wszystkim możliwość swobodnego kontaktu z innymi osobami. Otwartość terenów zielonych służy tworzeniu się oraz integracji społeczności i przeciwdziała wykluczeniom. Przy czym wcale nie jest to oczywiste w obecnych, niezwykle zdigitalizowanych czasach i postpandemicznych realiach. Cyfryzacji nie unikniemy. Należy ją jednak odpowiednio połączyć z realnymi interakcjami społecznymi, niezwykle ważnymi dla dobrostanu psychicznego i fizycznego każdego z nas. Dlatego też wierzymy, że naszą rolą jest wspieranie budowania relacji międzyludzkich poprzez odpowiednie projektowanie inwestycji – dodaje Waldemar Olbryk, Prezes Zarządu w Archicom.

W Paryżu, w którym w ramach koncepcji miasta 15-minutowego otwarto w weekendy szkolne dziedzińce i podwórka, dano tym samym do nich dostęp lokalnej społeczności. Carlos Moreno podkreśla, że tego typu inicjatywy wskazują urbanistom, że infrastruktura miejska nie powinna być projektowana wyłącznie pod jedną funkcję.

Należy myśleć szerzej. Tak jak szkolne przestrzenie stały się areną sąsiedzkich aktywności, sprzyjając wytworzeniu szczęśliwej bliskości uczestników tych wydarzeń, tak np. hotele mogą być przestrzenią coworkingową lub miejscem kultury, a dyskoteki miejscem do rekreacji czy sportu. Każdego dnia przekonuję, że infrastruktura nie powinna służyć tylko jednemu celowi. Marnujemy wtedy jej potencjał przekonuje Carlos Moreno w rozmowie z Waldemarem Olbrykiem.

Decentralizacja życia codziennego

Nowe możliwości to jednocześnie więcej elastyczności. Przez wiele lat akceptowaliśmy horyzont miast tworzony przez potężne biurowce, a dzielnice biznesowe były dla młodych pracowników głównym celem. Obecnie, zwłaszcza po okresie pandemii, wielu z nas odkryło jak ważne jest życie na małej przestrzeni, tak by unikać spędzania długich godzin w samochodzie tylko dlatego, że musimy coś załatwić lub dojechać do pracy. Budujmy więc lokalne społeczności w oparciu o rozwijanie kontaktów z drugim człowiekiem i nie zamykajmy się w czterech ścianach. Taka swoista decentralizacja życia codziennego oraz rodzinnego jest motorem napędowym dla nowoczesnej urbanistyki miejskiej, która stale się rozwija w kierunku wzajemnej integracji i osiągania dobrostanu – podsumowuje Carlos Moreno.

Dzięki wprowadzeniu koncepcji miast 15-minutowych mieszkańcy zyskują łatwiejszy dostęp do usług, rekreacji i pracy, co pozwala na bardziej zrównoważony i wygodny tryb życia. Inwestycje w takie projekty nie tylko poprawiają jakość życia, ale również stymulują rozwój lokalnej gospodarki, tworząc nowe miejsca pracy i wspierając lokalnych przedsiębiorców. W ten sposób miasta stają się bardziej odporne na kryzysy i lepiej przygotowane na przyszłe wyzwania.

Wywiad z Carlosem Moreno – autorem koncepcji miast 15-miuntowych.
Źródło: Archicom.

Widoczny nowy trend na rynku po spadku inflacji

helloquence-61189-unsplash
Obecnie 43,6% konsumentów robi duże lub rodzinne zakupy według wcześniej przygotowanej listy konkretnych artykułów. Wśród nich 32,7% korzysta w tym celu z kartki papieru, a 67,3% – ze smartfonu. Rok temu ww. deklaracje dotyczyły odpowiednio 58,2%, 37,5% i 62,5% ankietowanych. Aktualnie w ogóle nie robi w ten sposób zakupów 52,7% klientów sklepów. Poprzednio tak twierdziło 40,7% badanych. Teraz 3,7% respondentów nie pamięta, czy korzysta z ww. wsparcia. Wcześniej był to wynik 1,1%. Autorzy raportu zaznaczają, że na powyższe kwestie spory wpływ ma spadająca inflacja. Jednak w związku z ponownym wzrostem cen w sklepach, przewidują, że odsetek użytkowników list zakupowych niebawem może znowu lekko się podnieść, ale na pewno nie do takich wartości jak rok temu. Uważają też, że przybędzie osób, które będą tego typu listy robić w smartfonie.

Z najnowszego badania UCE RESEARCH i Grupy Offerista wynika, że 43,6% aktywnych konsumentów, wybierając się na duże lub rodzinne zakupy, przygotowuje listę konkretnych artykułów, które potem wkłada do koszyka. Notatki powstają na kartce papieru lub w smartfonie. Rok temu ww. praktykę deklarowało 58,2% ankietowanych.

Spadek rdr. o 14,6 p.p. nie jest dla mnie zaskoczeniem. Przed rokiem byliśmy jeszcze w szponach wysokiej inflacji, więc konsumenci z większą uwagą podchodzili do zakupów, żeby w sklepach nie zostawiać więcej pieniędzy, niż było trzeba. Nastroje konsumenckie poprawiły się, stąd też Polacy trochę ograniczyli tego typu aktywność. Moim zdaniem, cały czas trzeba przypominać im o tym, że lista sprawunków jest dobra nie tylko w czasie wysokiej inflacji. Ogranicza bowiem niepotrzebne, często spontaniczne, wydatki – komentuje Robert Biegaj, współautor badania i ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.

Autorzy badania z UCE RESEARCH uważają, że wkrótce sytuacja może się odwrócić, bo ceny w sklepach znowu sukcesywnie idą w górę. – Jednak nie przewidujemy, aby konsumenci doszli do ubiegłorocznego wzrostu robienia tego typu list. Wówczas wynik plasował się na poziomie blisko 60% – podkreślają analitycy.

Sondaż również wykazał, że obecnie 32,7% konsumentów korzystających z list zakupowych tworzy je na kartkach papieru. Rok temu dotyczyło to 37,5% ankietowanych. Z kolei 67,3% badanych używa w ww. celu smartfonu, w tym specjalnych aplikacji. Poprzednio tak twierdziło 62,5% respondentów kupujących według założonego planu.

Według moich obserwacji, z tradycyjnej metody obecnie głównie korzystają seniorzy. Robią to z przyzwyczajenia. Jednak kartka papieru odchodzi do lamusa. I to wyraźnie pokazuje badanie. Można też zaobserwować mocny trend wchodzenia list zakupowych do smartfonów. Konsumenci robią sobie w nich notatki, a wielu nawet korzysta ze specjalnych aplikacji. Odsetek tych osób będzie z roku na rok się powiększał. Sądzę, że w przyszłym roku zwyżka wyniesie co najmniej kilka proc. Tego trendu nie da się odwrócić. Ekologiczniej jest korzystać z urządzeń. I trudniej o nich zapomnieć niż o kawałku papieru – dodaje Robert Biegaj.

Powyższych czynności w ogóle nie wykonuje w sumie 52,7% konsumentów. Rok temu tak twierdziło 40,7% ankietowanych. Obecnie 3,7% badanych nie pamięta, czy korzysta z listy zakupowej. Poprzednio dotyczyło to 1,1%.

W mojej ocenie, konsumenci niekorzystający z list zakupowych w dużej większości bazują na swojej pamięci. Często też ulegają impulsowi zakupowemu. Idą do sklepu i niby wiedzą, co chcą dokładnie kupić, ale finalnie do koszyków wkładają towary, o których niekoniecznie wcześniej myśleli. Z innych naszych badań wynika, że w ten sposób można zakupić nawet o 10-20% więcej towarów, niż zaplanowano przed wyjściem do sklepu. Dlatego warto robić listę większych zakupów – podsumowuje ekspert z Grupy Offerista.

Źródło: UCE GROUP LTD. Sp. z o.o. 

Nowe mieszkania na sprzedaż na warszawskiej Saskiej Kępie

ej-yao-194786-unsplashNowe mieszkania na sprzedaż na warszawskiej Saskiej Kępie. Zakończyła się budowa osiedla Lizbońska. To pierwsza gotowa wspólna inwestycja Develii oraz Grupo Lar Polska.

W ramach projektu powstało 199 mieszkań i 15 lokali usługowych w czterech budynkach o modernistycznej architekturze autorstwa pracowni JEMS Architekci. Funkcję generalnego wykonawcy pełniła firma Unibep. W ofercie dostępnych jest jeszcze 12 ostatnich mieszkań. Rozpoczął się proces przekazywania lokali klientom.

Inwestycja powstała tuż przy skrzyżowaniu al. Stanów Zjednoczonych i ul. Saskiej w bardzo popularnej części Warszawy. Kompleks składa się z czterech niskich budynków o modernistycznej architekturze. Do użytkowania przekazanych zostało łącznie 199 mieszkań o strukturze 2-, 3- i 4-pokojowej i powierzchniach od 37 do 93 m kw. oraz 15 lokali usługowych.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z dotychczasowej współpracy z Grupo Lar Polska. Po niespełna dwóch latach budowy oddajemy do użytkowania nasz pierwszy flagowy projekt, który wyróżnia się komfortem, atrakcyjną modernistyczną architekturą i spójnością z otoczeniem. Wkrótce zakończymy drugą wspólną inwestycję prowadzoną na warszawskim Ursynowie. W przygotowaniu są także kolejne dwie – na Białołęce i Pradze Południe. Partnerstwo joint venture przynosi bardzo dobre rezultaty dla obydwu stron i jesteśmy przekonani do jego dalszego rozwoju – mówi Tomasz Kaleta, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży i marketingu w Develii.

– Osiedle Lizbońska powstało na gruncie porozumienia z mieszkańcami Saskiej Kępy. Już za chwilę pierwsi właściciele będą mogli cieszyć się swoimi nowymi mieszkaniami i wkrótce dołączą do lokalnej społeczności. Zakończenie projektu w terminie zawdzięczamy także sprawnemu współdziałaniu z Develią na każdym etapie inwestycji. Zapraszamy do odwiedzenia Lizbońskiej w czasie Dnia Otwartego, podczas którego będzie można obejrzeć mieszkania gotowe do odbioru – mówi Renata McCabe-Kudła, Country Manager w Grupo Lar Polska.

W ofercie osiedla Lizbońska pozostaje jeszcze 12 ostatnich gotowych mieszkań w atrakcyjnych cenach.

Źródło: Develia.

GUS: Wskaźniki cen lokali mieszkalnych w pierwszym kwartale 2024 roku

okularyGłówny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Wskaźniki cen lokali mieszkalnych w 1 kwartale 2024 roku”.

Jak informuje GUS, w pierwszym kwartale 2024 r. ceny lokali mieszkalnych w Polsce wzrosły w stosunku do 4 kwartału 2023 r. o 4,3%. Na rynku pierwotnym wzrost ten wyniósł 4,7%. Z kolei na rynku wtórnym – 4,0%. W porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. ceny lokali mieszkalnych wzrosły o 18,0% (w tym na rynku pierwotnym o 19,6%, a na rynku wtórnym o 16,4%). – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.