Najemca zwiększa zajmowaną powierzchnię w nieruchomości magazynowej Wrocław South Logistics Hub

Wrocław South Logistics Hub
Dotychczasowy najemca zwiększa zajmowaną powierzchnię w nieruchomości magazynowej Wrocław South Logistics Hub.

Panatton osiąga kolejny kamień milowy w swoim flagowym projekcie, Wrocław South Logistics Hub. W wyniku nowej umowy jeden z dotychczasowych najemców – wiodący gracz rynku e-commerce – zwiększy wynajmowaną powierzchnię o dodatkowe 125 000 m kw. Po ekspansji będzie dysponował 180 tys. m kw., co stanowi ponad 70 proc. docelowego metrażu parku.

W ramach umowy najemca wynajął w parku Wrocław South Logistics Hub halę B o powierzchni około 91 000 m kw., a w listopadzie zajmie także halę C o powierzchni 34 000 m kw. Tym samym zwiększy swoją obecność we wrocławskiej inwestycji z 55 000 m kw. do blisko 180 000 m kw. Nowe hale zostaną wyposażone w zaawansowane systemy automatyzacji, które ułatwią procesy magazynowe na potrzeby e-commerce. Przejdą też certyfikację środowiskową metodą BREEAM na poziomie Excellent.

– „Ekspansja naszego najemcy we Wrocław South Logistics Hub to dowód na silną pozycję regionu dolnośląskiego jako centrum logistycznego na mapie Europy. Jesteśmy dumni, że możemy wspierać rozwój największych globalnych marek, dostarczając im przestrzeń, która nie tylko spełnia najwyższe standardy technologiczne i ekologiczne, ale także oferuje strategiczne położenie. Ten kontrakt jest też dla nas potwierdzeniem, że nasza strategia inwestycyjna doskonale odpowiada na potrzeby największych graczy na tym rynku” – mówi Damian Kowalczyk, Development Director w Panattoni.

Źródło: Panattoni. 

Santander Bank Polska sprawdza, jak w polskich domach wygląda socjalizacja finansowa dzieci między 7. a 12. rokiem życia


Santander Bank Polska sprawdza, jak w polskich domach wygląda socjalizacja finansowa dzieci między 7. a 12. rokiem życia.

Ponad 4/5 rodziców (86 proc.) wierzy, że pieniądze mogą przynieść szczęście, a tylko 1/5 nie uważa ich za miarę sukcesu. To tłumaczy pobłażliwość finansową polskich rodziców – 78 proc. badanych spełnia niemal wszystkie zachcianki dziecka, jeśli prosi ono o zabawki czy inne produkty do rozrywki.
3 na 4 rodziców (72 proc.) przyznaje, że finanse wiążą się z negatywnymi emocjami, co często prowadzi do napięć w rodzinie.
Niemal ¾ badanych rodziców (74 proc.) wskazało, że to na nich przede wszystkim spoczywa odpowiedzialność za edukację finansową dzieci. Co drugi (51 proc.) uważa, że to zadanie szkoły. Niemal tyle samo (49 proc.) wskazuje, że to państwo powinno dbać o wiedzę dzieci o finansach. Natomiast 2/5 badanych (43 proc.) twierdzi, że jest to rola instytucji finansowych.

– Rodzice czują się odpowiedzialni za edukację finansową swoich dzieci, ale często nie są pewni swojej wiedzy. Dorośli surowo oceniają swoją wiedzę o finansach – przeciętnie na trzy z plusem. Na szczęście, szczególnie w Internecie, można znaleźć wiele informacji, które pomogą rodzicom w edukacji dzieci i młodzieży. Trzeba jednak korzystać ze sprawdzonych źródeł, od wiarygodnych partnerów. Santander Bank Polska przygotował takie materiały i można je znaleźć na stronie finansiaki.pl – mówi Agnieszka Glińska-Pytlarz z Santander Bank Polska, odpowiedzialna za projekt Finansiaki.

Źródło: Santander Bank Polska.

Raport GUS: Międzynarodowy handel usługami według cech przedsiębiorstwa w 2022 r.

helloquence-61189-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Międzynarodowy handel usługami według cech przedsiębiorstwa w 2022 r.”.

Jak informuje GUS, wraz z dynamicznie rosnącym znaczeniem usług w międzynarodowej wymianie handlowej wzrasta zapotrzebowanie na informacje opisujące to zjawisko w różnych układach. Odbiorcy danych coraz częściej zainteresowani są nie tylko danymi na temat wielkości obrotów usługowych z zagranicą według rodzaju usługi, czy kraju kontrahenta, ale także informacjami umożliwiającymi bardziej szczegółowy opis zjawiska wymiany usługowej z zagranicą niż ma to miejsce w przypadku regularnego badania międzynarodowego handlu usługami. Jednym z obszarów zainteresowania są dane pozwalające na charakterystykę przedsiębiorstw zaangażowanych w wymianę usługową z zagranicą. – informuje Główny Urząd Statystyczny.
Pełny raport dostępny jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Jakie konkursy dotacyjne czekają na przedsiębiorców w drugim półroczu 2024?

Szymon Lokaj
Na 2024 rok zaplanowano wiele programów dotacyjnych, w których aplikować mogą zarówno firmy z sektora MŚP, jak i duże przedsiębiorstwa. W drugiej połowie roku wnioski będzie można składać między innymi w ramach popularnego programu FENG, a także w ramach Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej, Funduszy Europejskich dla Regionów oraz konkursów organizowanych przez ABM. Sprawdźmy, jakie możliwości czekają zarówno na mniejsze, jak i większe przedsiębiorstwa.

Gdzie można aplikować o dofinansowanie do projektów badawczo-rozwojowych i innowacyjnych?

Aktualnie mamy za sobą pierwszy z pięciu tegorocznych naborów do Ścieżki SMART w ramach Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki na lata 2021-2027 (FENG). Najbliższy nabór dla dużych przedsiębiorstw aplikujących samodzielnie rozpocznie się już 27 czerwca. Budżet konkursu wyniesie 890 mln PLN. Również 27 czerwca rozpocznie się konkurs tematyczny dla projektów na rzecz dostępności przeznaczony dla dużych przedsiębiorstw – w tym przypadku alokacja wyniesie 445 mln PLN. W obu przypadkach wnioski można składać do 24 października. Przewidziano również dwa konkursy Ścieżki SMART dla MŚP z budżetami 2,1 mld PLN oraz 222 mln PLN. Oba nabory startują 27 czerwca. Do 25 lipca można też składać wnioski o dofinansowanie w programie Kredyt ekologiczny – budżet tego działania wynosi 660 mln PLN.

– W ramach programu FENG organizowany jest przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju również konkurs Seal of Excellence. Jest on dedykowany mikro, małym i średnim przedsiębiorstwom, których projekty otrzymały certyfikat Seal of Excellence w ramach instrumentu EIC Accelerator programu „Horyzont Europa”, jednak z powodu ograniczeń budżetowych nie otrzymały dofinansowania. Rozpoczęcie naboru wniosków odbędzie się na początku czerwca br., a alokacja wyniesie 35 mln PLN – wyjaśnia Szymon Łokaj, ekspert od pozyskiwania krajowych dotacji w Innology, firmie doradczej wspierającej spółki deep tech w aplikowaniu o środki unijne na badania, rozwój i innowacje.

Dofinansowanie na badania i rozwój można pozyskać również w ramach Funduszy Europejskich dla Regionów. Skorzystać z tej okazji mogą jeszcze m.in. przedsiębiorstwa z Małopolski i Śląska. Dla przedstawicieli Śląska dostępny jest nabór do projektów dotyczących badań, rozwoju i innowacji w przedsiębiorstwach na rzecz transformacji. Konkurs jest skierowany do mikro, małych, średnich oraz dużych przedsiębiorstw, a także konsorcjów przemysłowych i naukowo-przemysłowych. Alokacja konkursu wynosi 222,5 mln PLN. Wnioski można składać od 27 czerwca do 12 września. O dofinansowanie w ramach Funduszy Europejskich mogą się także starać przedstawiciele Małopolski. Nabór obejmuje projekty dotyczące prac B+R z przygotowaniem do wdrożenia. Wnioski można składać od czerwca do września, a alokacja wynosi ponad 89 mln PLN.

– Warto zwrócić uwagę na konkursy organizowane przez Agencję Badań Medycznych. W najbliższym czasie ABM planuje ogłoszenie naboru wniosków dla przedsiębiorstw na realizację badań o charakterze aplikacyjnym w obszarze biomedycznym w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Będzie to konkurs z bardzo krótkim terminem realizacji projektów i maksymalnym dofinansowaniem o jakie będą mogli się ubiegać przedsiębiorcy wynoszącym 15 mln zł – dodaje ekspert z Innology.

Liczne konkursy w programie FEPW

Duże możliwości w 2024 roku oferuje program Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej. FEPW jest skierowany między innymi do mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Z aktualnego harmonogramu możemy pozyskać informacje o pięciu naborach przeznaczonych dla przedsiębiorstw.

Pierwszy nabór dotyczy wsparcia rozwoju działalności gospodarczej startupów w makroregionie Polski Wschodniej. Wnioski można składać od 10 października 2024 r. do 16 stycznia 2025 r., a alokacja wynosi 20 mln PLN. Drugi nabór dotyczy kompleksowego wsparcia mającego na celu zwiększenie innowacyjności w automatyzacji i robotyzacji procesów produkcji lub usług. Wnioski można składać od 1 sierpnia do 24 września, a alokacja wynosi 100 mln PLN.

Kolejne dwa nabory obejmują projekty dotyczące gospodarki o obiegu zamkniętym. Pierwszy nabór dotyczy opracowania modelu biznesowego transformacji przedsiębiorstwa w oparciu o założenia gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ-transformacji). Wnioski do tego konkursu można składać od 16 lipca 2024 r. do 3 kwietnia 2025 r., a alokacja wynosi 10 mln PLN. Drugi nabór jest dedykowany projektom mającym na celu wdrożenie modelu biznesowego GOZ-transformacji przedsiębiorstwa. Ten nabór rozpocznie się 13 czerwca i zakończy 19 grudnia, a alokacja to 100 mln PLN.

Piąty nabór w tym roku dotyczy działań z zakresu wzornictwa w MŚP. Wsparcie obejmuje przeprowadzenie audytu oraz stworzenie strategii wzorniczej, na podstawie której, poprzez wykorzystanie procesu projektowania wzorniczego, w przedsiębiorstwie zostanie wdrożona innowacja. Nabór jest obecnie otwarty, a wnioski można składać od 7 maja do 2 lipca. Alokacja wynosi w tym przypadku 100 mln PLN.

Druga połowa 2024 roku oferuje wiele możliwości, z których mogą skorzystać zarówno mniejsze, jak i większe przedsiębiorstwa. Warto wykorzystać te szanse na pozyskanie dofinansowania na realizację innowacyjnych projektów.

Źródło: Innology.

Nieruchomości komercyjne: Galerie i centra handlowe na długo oczekiwanym plusie

galeria-srodek
Obserwacja zachowań ponad 2,8 mln konsumentów wykazała, że w pierwszych pięciu miesiącach br. ruch w centrach i galeriach handlowych w całej Polsce zwiększył się o 9,5% rdr. Aż 13 województw odnotowało wzrosty, a tylko 3 wykazały spadki. Do tego jeszcze bardziej niż wizyt przybyło unikalnych klientów. Liczba tych ostatnich urosła o 17,3% rdr. Pod tym względem 11 województw jest na plusie, a 5 – na minusie. Niektórzy eksperci komentujący ww. wyniki potwierdzają, że sytuacja omawianych obiektów widocznie się poprawiła. Przekonują też, że nawet wzrost inflacji w bieżącym kwartale nie jest w stanie zagrozić temu sektorowi.

Widoczny wzrost ruchu

W pierwszych pięciu miesiącach tego roku ruch w centrach i galeriach handlowych wzrósł o 9,5% rdr. Takie są wyniki najnowszego badania firmy technologicznej Proxi.cloud. Wielkość próby przekroczyła 2,8 mln unikalnych konsumentów. Obserwacją objęto ponad 712 placówek. Dane zostały zgromadzone za pomocą identyfikacji wejść i wyjść konsumentów do wyznaczonych stref. Były one rejestrowane jako wizyty klientów w danych obiektach, gdy trwały co najmniej 5 minut i nie więcej niż 6 godzin.

– Faktyczny spadek inflacji w analizowanym okresie pomógł temu rynkowi konsumpcyjnemu. Do tego przyrost wynagrodzeń przewyższył wzrost wydatków. Konsumenci zobaczyli większą ilość pieniędzy w portfelach, a galerie powolutku zaczęły odbudowywać się po covidowej zapaści. Widać to nie tylko po wynikach badania, ale nawet gołym okiem. W takich placówkach jest coraz mniej wolnych powierzchni do wynajęcia. Oczywiście niektóre sklepy zniknęły z rynku bezpowrotnie, ale generalnie popyt rośnie – zauważa dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u.

Patrząc na szczegółowe dane, widać, że w ww. okresie ruch w centrach i galeriach handlowych wzrósł aż w trzynastu województwach, a spadł tylko w trzech. Najbardziej poszło w górę woj. łódzkie (13,6%). Za nim uplasowało się mazowieckie (12%), a dalej – świętokrzyskie (11,1%). Z kolei na minusie znalazły się takie województwa, jak warmińsko-mazurskie (-7,3%), podkarpackie (-5,2%) i zachodniopomorskie (-3,9%). – Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że woj. mazowieckie jest jednym z liderów wzrostów, głównie ze względu na Warszawę i bogactwo całego jej regionu. Z kolei spadki zanotowały obszary, które często wypadają dość słabo w rankingach ekonomicznych – komentuje Mateusz Nowak z Proxi.cloud.

Więcej unikalnych klientów

To nie koniec dodatnich wyników galerii i centrów handlowych. Od początku stycznia do końca maja br. odnotowały wzrost liczby unikalnych klientów o 17,3% rdr. Dr Nikodem Sarna z Proxi.cloud zastrzega jednak, że sam wynik nie świadczy jeszcze o poprawie kondycji finansowej galerii i centrów handlowych. To mogą zweryfikować tylko i wyłącznie zarządcy badanych obiektów, analizując twarde dane finansowe.

– Tego typu obiektom ewidentnie coraz lepiej się powodzi. Wychodzą one z trendu dyskontyzacji rynku i tzw. potaniania zakupów. Podniosły zarówno opłaty czynszowe, jak i eksploatacyjne. Wiedzą, że klienci ich sklepów stawiają na wyższą półkę. Zatem butikom i tak opłaca się prowadzić działalność w tego typu placówkach. Dla przykładu, 10 transakcji premium daje większy zarobek niż 50 tanich. Jednak wiadomość, że unikalnych klientów przybyło, może doprowadzić do kolejnych wzrostów opłat za lokale – stwierdza dr Faliński.

Według raportu, liczba unikalnych klientów wzrosła rdr. w jedenastu województwach, a spadła w pięciu. Najbardziej zyskało dolnośląskie (11,4%). Na podium widać też lubuskie (5,4%), jak również śląskie (4,3%). Z kolei największe spadki dotyczą podkarpackiego (-5,38%), warmińsko-mazurskiego (-3,3%), a także podlaskiego (-3,1%). – Powyższe dane odzwierciedlają różnice w zamożności przeciętnego mieszkańca danego województwa i w kondycji finansowej każdego regionu. Oczywiście potwierdzenie tej hipotezy wymagałoby jeszcze pogłębionej analizy – dodaje Mateusz Nowak.

Nieistotne spadki i dobre prognozy

Raport wykazał też nieznaczne spadki, które jednak – zdaniem autorów raportu – nie powinny niepokoić zarządców oraz najemców galerii i centrów handlowych. W relacji rocznej skróceniu uległ przeciętny czas trwania wizyty (od stycznia do maja br. – 47:18, rok wcześniej – 48:16). Zmniejszył się również średni łączny czas odwiedzin (ostatnio – 9:44, poprzednio – 10:26). – Takie zmiany nie są odczuwalne dla placówek handlowych. Względna stałość ww. wartości jest nawet świadectwem niezmienności w nawykach zakupowych Polaków – przekonuje Mateusz Nowak.

Minimalnie zmniejszyła się też częstotliwość zakupów. Ostatnio średnia liczba wizyt przypadająca na jednego konsumenta wyniosła 12,4, a poprzednio – 13,2. – Ta różnica wynika z faktu, że liczba klientów urosła bardziej niż ilość wizyt. Zatem w ww. okresie br. przeciętny konsument mógł spędzić w galeriach i centrach handlowych trochę mniej czasu niż rok wcześniej. Możliwe jest też to, że nowi klienci zaniżyli statystykę odwiedzin. W celu ustalenia przyczyny należałoby sprawdzić, czy spadki dotyczą całej populacji, czy to nowi klienci z jakichś względów spędzają w tych placówkach mniej czasu niż reszta odwiedzających – wyjaśnia dr Nikodem Sarna.

Jak zaznacza Mateusz Nowak, na wyniki w obecnym kwartale wpłynie aktualna sytuacja ekonomiczna naszego kraju. Przede wszystkim będzie się liczył wskaźnik inflacji. Pod tym względem początek br. był dla Polaków zdecydowanie lepszy niż analogiczny okres ub.r. – Jeżeli ta sytuacja powtórzy się w drugiej połowie roku, to wyniki mogą pozytywnie zaskoczyć galerie i centra handlowe. Wprawdzie wielu ekonomistów uważa, że inflacja pójdzie w górę. Jednak – moim zdaniem – nie powinna zagrozić temu sektorowi – uspokaja Nowak.

Do tego dr Sarna dodaje, że o ile nie nastąpi żadne tąpnięcie na rynku, np. w postaci drastycznego skoku cen, można spodziewać się dalszych wzrostów w zakresie ruchu i liczby unikalnych klientów. Ewentualnie powinna być widoczna względna stabilizacja. – Chociaż e-commerce rozwija się prężnie, to nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie Polacy zrezygnowali z zakupów stacjonarnych, szczególnie że zamówienia złożone online mogą odbierać też w galeriach i centrach handlowych – podsumowuje ekspert.

(MN, Lipiec 2024 r.)
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone / materiał prasowy

Komentarz G. Gacka z HSP: Najem krótkoterminowy – jak zarobić na wynajmie i odpocząć od miejskiego zgiełku?

G. Gacek_Mat. prasowyRozwój turystyki w Polsce przynosi wzrost popularności apartamentów na wynajem zarówno w największych miastach, jak i resortach w najbardziej pożądanych lokalizacjach z dala od miejskiego zgiełku. Obecnie rynek najmu krótkoterminowego jest w rozkwicie. Wystarczy wspomnieć, że przychody Airbnb w ostatnim kwartale przewyższyły liczby sprzed pandemii. Zgodnie z szacunkami, do 2030 roku sektor najmu krótkoterminowego w ujęciu globalnym będzie rósł rok do roku o ponad 11%.

W Polsce zdecydowana większość pobytów to podróże krajowe. W czasach rosnącej popularności wynajmu krótkoterminowego, coraz więcej osób odkrywa, że jest to nie tylko sposób na dodatkowy dochód, ale także na oderwanie się od miejskiego zgiełku. Od lat na znaczeniu zyskują platformy, jak Airbnb czy Booking.com, między innymi umożliwiające właścicielom generowanie finansowych zysków oraz spędzenie czasu w spokojnych i malowniczych lokalizacjach. Według najnowszych danych, dobrze zarządzana nieruchomość w popularnym miejscu może przynieść miesięczny dochód wyższy niż wynajem długoterminowy. Oczywiście, sukces w tym biznesie zależy od kilku kluczowych czynników.

Potencjał nieruchomości

Największy potencjał mają nieruchomości położone w atrakcyjnych turystycznie miejscach, takich jak nadmorskie kurorty, górskie miejscowości czy historyczne miasta. Na sukces znacząco wpływa również profesjonalne podejście do zarządzania najmem, obejmujące między innymi staranne sprzątanie, komunikację z gośćmi i dbanie o dobre recenzje oraz bezpośrednie relacje. Co więcej, dobrze wykonane zdjęcia, atrakcyjny opis oferty oraz odpowiednie ceny przyciągają więcej gości i generują większy zysk.

Wynajem krótkoterminowy oferuje nie tylko korzyści finansowe, ale również ma szereg innych zalet. Właściciele nieruchomości mają możliwość odpoczynku od miasta czy poznania nowych miejsc i ludzi przy zachowaniu ogromnej elastyczności. Wynajmując swoją nieruchomość w mieście, mogą samodzielnie korzystać z uroków natury, spędzając czas w swojej drugiej, bardziej spokojnej lokalizacji. Nawiązywanie relacji z ludźmi z innych regionów kraju to z kolei niepowtarzalna okazja na zdobywanie unikalnych doświadczeń i historii, które mogą być bardzo rozwijające. Ponadto, wynajem krótkoterminowy pozwala na większą elastyczność w korzystaniu z nieruchomości. Właściciele mogą zarezerwować ją dla siebie w dowolnym momencie.

Kluczowe elementy oferty

Działać na tak mocno zagęszczonym obszarze można na wiele sposobów, oczywiście w zależności od indywidualnych możliwości, potrzeb oraz celów. Na rynku nieruchomości ważne są trzy elementy: lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja. I dotyczy to nie tylko sytuacji, gdy kupujemy mieszkanie na własne potrzeby, ale przede wszystkim, gdy traktujemy nieruchomość inwestycyjnie. Jeśli już dysponujemy odpowiednim lokalem, warto zastanowić się nad znalezieniem atutów danej lokalizacji. Nawet jeśli jest to apartament nad morzem, ale nie znajduje się w pierwszej czy nawet drugiej linii brzegowej, można podkreślić bliskość centrów rozrywkowych albo też niewielki ruch turystów. W takiej sytuacji zainteresujemy gości, którzy oczekują spokoju. Jeśli mamy dom w górach, a nie jest usytuowany blisko wyciągu narciarskiego, podkreślmy atut ciekawych szlaków do wędrówek czy niezwykłych widoków. Pamiętajmy, że morze to nie tylko plaża, a góry to nie tylko stoki. Niezależnie od tego, gdzie jest zlokalizowany apartament, warto zadbać o jego odpowiednie wyposażenie. Styl, w jakim zostanie urządzony, powinien odpowiadać grupie docelowej, do której skierowana jest oferta.

Z perspektywy biznesowej, rynek najmu krótkoterminowego czeka okres stabilności i dalszego wzrostu, napędzanego postępem technologicznym, zrównoważoną podażą i popytem oraz zmieniającymi się preferencjami konsumentów. Europejczycy coraz chętniej wynajmują apartamenty na doby, o czym świadczą dane Eurostatu. Pomiędzy lipcem a wrześniem ubiegłego roku portale, jak Airbnb, Booking, Expedia Group lub TripAdvisor odnotowały 309,4 mln noclegów w obiektach najmu krótkoterminowego i był to wzrost o 13,4% w porównaniu do analogicznego okresu 2022 roku.

Autor: Grzegorz Gacek, Prezes zarządu, HSP Management.

Eksperci: Obcokrajowcy chcą pracować w magazynach w Polsce

Jan Olszewski Małgorzata Mudyna Maria Dąbrowska
Coraz więcej cudzoziemców decyduje się na przeprowadzkę do Polski i podjęcie pracy w logistyce. W sektorze pracuje już około 20 proc. obcokrajowców zatrudnionych w naszym kraju. Najwięcej pracowników pochodzi z Ukrainy, Białorusi oraz Gruzji. Dynamicznie rośnie również liczba zatrudnianych obywateli Indii, Nepalu, Bangladeszu i Pakistanu.

Rynek magazynowy rozwija się przede wszystkim w ramach tzw. wielkiej szóstki – Warszawy, Górnego i Dolnego Śląska, Polski Centralnej, Wielkopolski oraz Trójmiasta. Inwestorzy wybierają te lokalizacje nie tylko ze względu na najlepszą infrastrukturę, ale również z powodu kadry, która ma już doświadczenie w pracy w logistyce, zna specyfikę centrów magazynowych i, co ważne, chce pracować w tym sektorze.

– Na największe sukcesy w rekrutacji mogą liczyć najemcy najlepiej zlokalizowanych hal magazynowych oraz produkcyjnych. Znane w branży powiedzenie podkreśla, że dla logistyka najistotniejsze są trzy czynniki: „lokalizacja, lokalizacja i przede wszystkim lokalizacja”, co ma swoje odzwierciedlenie również w realiach rekrutacyjnych. Praktyka pokazuje, że pracownicy, poza wynagrodzeniem, cenią sobie szybki i sprawny dojazd do miejsca pracy, co oznacza, że będą preferowali przede wszystkim miejskie lokalizacje, zapewniające dostęp do komunikacji publicznej – wyjaśnia Jan Olszewski, Doradca w Dziale Powierzchni Przemysłowych i Magazynowych w Newmark Polska.

Niskie bezrobocie na sześciu głównych rynkach

Problem z pozyskaniem wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników nadal ma większość przedsiębiorców w kraju, a wysokie wskaźniki zatrudnienia potwierdzają kolejne statystyki. – Najniższym bezrobociem na koniec kwietnia 2024 roku w zestawieniu sześciu głównych rynków magazynowych mógł pochwalić się Poznań, w którym poziom stopy bezrobocia wyniósł zaledwie 1,1 proc., natomiast najwyższy wskaźnik, bo 4,6 proc., odnotowano w Łodzi. W całej Polsce w ujęciu wojewódzkim z kolei najniższe bezrobocie odnotowano w województwie wielkopolskim (3,1 proc.), zaś najwyższe w podkarpackim (8,5 proc.) – informuje Maria Dąbrowska, Head of Accommodation w EWL Group.

Przedsiębiorstwa konkurują na rynku pracy, co wpływa także na poziom proponowanych pracownikom wynagrodzeń oraz dodatkowych zachęt. – W przypadku pracowników tymczasowych w sektorze magazynowym, szczególnie w okresach większego zapotrzebowania w wakacje i przed końcem roku, standardem stają się dodatkowe premie, które pozwalają sięgać nie tylko po kandydatów, którzy z reguły wybierają pracę w logistyce, ale także osoby, które pracują na stanowiskach administracyjnych czy w rolnictwie i chcą czasowo skorzystać z atrakcyjnej oferty, żeby dorobić. Warto wspomnieć, że niemal we wszystkich tych lokalizacjach powiatowe urzędy pracy wskazują zawód pracownika magazynowego jako mocno deficytowy – wyjaśnia Małgorzata Mudyna, Regional Manager w Randstad Polska.

Więcej rąk do pracy na rynkach wschodzących

Niskie bezrobocie i wysokie wymagania pracowników w największych miastach regionalnych mogłyby być szansą dla rozwoju mniejszych miast, gdzie dostęp do kadr jest trochę większy.

– Widzimy pewne ożywienie m.in. na wschodzie kraju, gdzie centra powstają w okolicach rozwijających się stref ekonomicznych oraz trasy Via Baltica, a pracodawcy mogą liczyć na większą dostępność kadry, szczególnie z powiatów nieco oddalonych od stolic województw – twierdzi Małgorzata Mudyna z Randstad Polska.

Według ekspertki EWL Group, do mniej popularnych lokalizacji najemców mogłyby przekonać również niższe koszty pracy. – Wynagrodzenia w dużych miastach są często wyższe niż w mniejszych miejscowościach, np. średnie miesięczne wynagrodzenie pracownika magazynu w Warszawie wynosi około 5300 zł, z kolei w Białymstoku – około 4500 zł brutto – informuje Maria Dąbrowska.

Czy to jednak wystarczający bodziec dla rozwoju nowoczesnej powierzchni magazynowej? – Pracując z klientami w Newmark Polska również obserwujemy zainteresowanie ze strony obecnych oraz potencjalnych najemców lokalizacjami na północy i wschodzie Polski. Mniejsze rynki wschodzące, jak Białystok, Lublin czy Rzeszów niewątpliwie mają ogromny potencjał, ale potrzeba czasu i lepszej koniunktury, żeby zaczęły odgrywać ważniejszą rolę na magazynowej mapie kraju. Nadal znajdują się na dość wczesnym etapie rozwoju, a spowolnienie procesów inwestycyjnych i biznesowych – najpierw przez pandemię, a potem inflację i konflikt zbrojny w Ukrainie, sprawiły, że deweloperzy skoncentrowali się na historycznie dominujących lokalizacjach magazynowych – wyjaśnia Jan Olszewski.

Jeśli nie wielka szóstka – to co?

Uzupełnieniem oferty sześciu największych miast oraz ciekawym kierunkiem rozwoju powierzchni magazynowych i przemysłowych mogą stać się tzw. miasta satelickie. – Przewagą mniejszych miast, skoncentrowanych w sąsiedztwie dużych ośrodków jest lepsza baza hoteli pracowniczych. Jednocześnie niższe stawki czynszów przyciągają do tych lokalizacji uwagę firm produkcyjnych i logistycznych, które mogą planować ekspansję już przy mniejszych budżetach. Do tej pory jedną z większych trudności był ograniczony dostęp do komunikacji miejskiej w tego typu miejscowościach, ale dosyć prostym sposobem na ominięcie przeszkody okazuje się zorganizowany transport pracowniczy. Na rynku obserwujemy już dobre praktyki, w ramach których deweloper wspiera swoich najemców w tym obszarze. Przykładem takiej inicjatywy jest usługa oferowana przez MDC2 w inwestycji w Głuchowie pod Łodzią, gdzie właśnie deweloper oferuje wsparcie dla najemców w organizacji transportu dla pracowników – mówi ekspert Newmark Polska.

Zorganizowany transport to większa pula kandydatów

Agencje pośrednictwa pracy potwierdzają: możliwość skorzystania ze zorganizowanego transportu uratowała już niejedną rekrutację. – Pracownicy z gmin dotkniętych większym poziomem bezrobocia są w stanie dojeżdżać nawet 100 km do miejsc pracy. Dodatkowo na możliwość korzystania z większej puli kandydatów wpływa lokalizacja centrów logistycznych w pobliżu tras szybkiego ruchu i pasażerskich linii kolejowych, które przyspieszają dojazd – mówi ekspertka Randstad. Małgorzata Mudyna dodaje, że wśród polskich pracowników nadal obserwuje się bardzo niewielką skłonność do relokacji, co jeszcze bardziej podnosi wagę dobrej komunikacji oraz możliwość powrotu do domu na noc.

– W odróżnieniu od zatrudnianych Polaków, do przeprowadzek coraz częściej skłonni są pracownicy z zagranicy, np. z Rumunii – wyjaśnia Maria Dąbrowska. – Realizujemy projekty, w ramach których konkretne rozwiązanie oferowane przez pracodawcę sprawia, że kandydaci są bardzo zainteresowani relokacją. Na przykład możliwość zabrania ze sobą dzieci przez samotne matki przeprowadzające się z Ukrainy sprawiła, że liczba kandydatek znacząco przewyższyła zapotrzebowanie pracodawcy. Opiekę nad dziećmi w czasie pracy kobiety organizowały już samodzielnie, jednak na początku procesu, pracodawca udzielił im logistycznego wsparcia – opowiada ekspertka.

Ułatwienia dla obcokrajowców

Według danych przytaczanych przez Randstad, ok. 20 proc. obcokrajowców, którzy otrzymali możliwość pracy w Polsce, podejmuje pracę w logistyce. Na tej podstawie agencja policzyła, że w branży magazynowej pracuje ponad 225 tys. obywateli innych państw. Dominujący w tej grupie są Ukraińcy, a w dalszej kolejności Białorusini i Gruzini. Dynamicznie rośnie również liczba zatrudnianych obywateli Indii, Nepalu, Bangladeszu oraz Pakistanu.

Dla pracowników z zagranicy bardzo istotna jest pomoc pracodawcy w zakwaterowaniu, Polacy doceniają możliwość korzystania z transportu pracowniczego lub refundacji kosztów dojazdu. Niezmiennie jednak, według badań Randstad, pierwszym aspektem, na który patrzą kandydaci, pozostaje atrakcyjne wynagrodzenie. – Dlatego wciąż bardzo ważne jest stałe monitorowanie sytuacji na lokalnym rynku pracy, szczególnie gdy pojawiają się na nim nowi pracodawcy, oraz aktualizacja stawek albo stosowanie atrakcyjnych systemów premiowych, które można połączyć ze zwiększaniem zaangażowania pracowników i ich motywacji do pracy. W dodatku pracodawcy z sektora powinni przyglądać się nie tylko stawkom proponowanym przez branżową konkurencję, ale także wynagrodzeniom oferowanym przez firmy z innych sektorów, które poszukują pracowników o podobnym profilu kompetencyjnym – wyjaśnia Małgorzata Mudyna.

Z kolei najnowsze badanie EWL Group, Rentlito oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego „Pracownik zagraniczny – zakwaterowanie w Polsce” pokazało, że niemal połowie imigrantów pracujących w Polsce (47%) zakwaterowanie zapewnił pracodawca lub agencja pracy, co sugeruje istotną rolę tych podmiotów w procesie zakwaterowania cudzoziemców w naszym kraju. Ponadto zdecydowana większość respondentów (80%) wyraża zadowolenie z tego rozwiązania. Co trzeci badany znalazł miejsce zamieszkania samodzielnie (33%).

Zdaniem Marii Dąbrowskiej, zapewnienie odpowiednich warunków mieszkaniowych przez pracodawców jest niezbędne dla utrzymania konkurencyjności na rynku pracy. – W obliczu rosnącego od lat niedoboru pracowników, polscy pracodawcy coraz powszechniej angażują się w zapewnianie im zakwaterowania. Zdają sobie sprawę, że oferowanie odpowiednich warunków mieszkaniowych jest nieodzowne dla zachowania konkurencyjności i budowania lojalności wśród pracowników – podkreśla ekspertka EWL.

Kogo zastąpią maszyny?

Od dawna mówi się o tym, że to tylko kwestia czasu, jak problemy z dostępem do pracowników rozwiążą roboty. Eksperci rynku nowoczesnej powierzchni magazynowej i przemysłowej zgadzają się, że również na ten sektor coraz bardziej wpływa robotyzacja. Maszyny i sztuczna inteligencja ułatwiają pracę i eliminują zadania, które wymagają największego wysiłku i niosą ryzyko dla zdrowia. Ciekawym przykładem jest jedna z czołowych firm na polskim rynku, która wykorzystuje specjalistyczny dział do badań i innowacji w obszarze robotyzacji i sztucznej inteligencji (AI) w zarządzaniu operacjami logistycznymi – Z 60 stanowisk w tym dziale tylko kilka jest obsadzonych przez ludzi, reszta to roboty i AI. Maszyny nie potrzebują urlopu i nie chodzą na zwolnienia, dlatego stają się coraz bardziej atrakcyjne dla najemców, którzy wprowadzają lub przynajmniej rozważają częściową automatyzację swoich obiektów. Jednak obawy o całkowite zastąpienie ludzi w branżach przemysłowej i logistycznej wydają się być znacznie wyolbrzymione – twierdzi Jan Olszewski z Newmark Polska.

Podobnego zdania jest Małgorzata Mudyna, która uważa co prawda, że w dłuższej perspektywie praca wykonywana przez roboty częściowo zrekompensuje deficyt kandydatów, wynikający z dynamicznych zmian demograficznych w Polsce. W dłuższej perspektywie połączenie robotyzacji i sztucznej inteligencji, w tym rozwój pojazdów samojezdnych i urządzeń zasilanych danymi analizowanymi przez AI, może spowodować też mniejszy popyt na niektóre umiejętności manualne. – Jednocześnie wzrośnie zapotrzebowanie na pracowników, którzy mają doświadczenie w nadzorze, prostym programowaniu, obsłudze czy konserwacji takich urządzeń – to kompetencje, których już w tej chwili brakuje na rynku. W kontekście zmian ogromne znaczenie będzie miało wsparcie w przekwalifikowaniu i rozwoju kompetencji pracowników. Tylko edukowanie i szkolenie zatrudnionych pozwoli złagodzić skutki przemian technologicznych dla rynku pracy – podsumowuje ekspertka Randstad Polska.
Autorzy: Jan Olszewski, Doradca w Dziale Powierzchni Przemysłowych i Magazynowych w Newmark Polska; Małgorzata Mudyna, Regional Manager w Randstad Polska; Maria Dąbrowska, Head of Accommodation w EWL Group.