Nowy najemca w nieruchomości handlowej Tarnovia

Galeria TarnoviaNowy najemca w nieruchomości handlowej Tarnovia. Kultowa tarnowska Sofa otworzy swoją drugą kawiarnię w tym mieście. Już jesienią planowane jest uruchomienie lokalu w Galerii Tarnovia, gdzie na 90 mkw. powstanie klimatyczne miejsce serwujące śniadania, lunche i słodkości.

To nie koniec gastronomicznych zmian w centrum. Dobrze znana gościom Galerii lodziarnia IceCafe zdecydowała się na przeprowadzkę do nowego lokalu. Za rekomercjalizację i doradztwo strategiczne w Galerii Tarnovia jest odpowiedzialny zespół międzynarodowej agencji doradczej Cushman & Wakefield.

Sofa to bardzo popularne miejsce na gastronomicznej mapie Tarnowa. Kawiarnia jest świetnie znana ze swojego bogatego menu, w którym znajdziemy pyszne śniadania, lunche, szeroki wybór ciast i innych słodkości, czy energetyzujące smoothie. Wyróżnikiem Sofy jest jakość produktów, na których opiera swoją kuchnię. Kawiarnia współpracuje z lokalnymi piekarniami i dostawcami, a część produktów – wędliny i sery – sprowadza z Włoch. Już wkrótce z jej oferty skorzystać będą mogli także odwiedzający Galerię Tarnovia.
Z kolei lodziarnia IceCafe zdecydowała się na relokację i zaprezentuje się w całkiem nowej odsłonie w lokalu o powierzchni 50 mkw.

Wejście do Galerii Tarnovia tak znanej wśród mieszkańców Tarnowa marki, jak Sofa, to ważny krok na drodze budowania unikanego w skali miasta portfolio najemców. Poszerzenie oferty gastronomicznej centrum cieszy, tym bardziej że jak wynika z raportu Cushman & Wakefield, wśród cech, które zdaniem konsumentów decydują o atrakcyjności obiektu handlowego, aż 40% zwraca uwagę na portfolio najemców z sektora F&B. To pokazuje, że duża część Polaków odwiedza galerie handlowe nie tylko ze względu na możliwość zrobienia w nich zakupów. Centra są ważnymi dla konsumentów miejscami spotkań, a coraz częściej również niepowtarzalnych doznań kulinarnych. – tłumaczy Michał Masztakowski, Head of Retail Agency Poland, Cushman & Wakefield.

 materiał prasowy

Mieszkania na sprzedaż przyciągają inwestorów jak magnes

Greendustry Zabłocie (1)
Mieszkania na sprzedaż przyciągają inwestorów jak magnes. Polski rynek nieruchomości wyhamował, a w wielu miastach sprzedaż mieszkań spadła. Mimo to, inwestorzy wciąż decydują się na zakup nieruchomości. Niezmiennie widzą w nich stabilną i opłacalną lokatę kapitału.

Coraz droższe mieszkania

Analizując dane o sprzedaży mieszkań można wysnuć tezę, że jesteśmy świadkami rynkowego tąpnięcia. Z danych Otodom Analytics wynika, że na rynku pierwotnym w sześciu największym miastach deweloperzy sprzedali w maju o 18 proc. mniej mieszkań niż rok temu i najmniej od stycznia 2023 r. Jednak ceny lokali regularnie rosną. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 1 kwartale 2024 r. średnie ceny lokali mieszkalnych wzrosły w stosunku do 4 kwartału 2023 r. o 4,3 proc. Na rynku pierwotnym wzrost ten wyniósł 4,7 proc., natomiast na rynku wtórnym – 4 proc. W porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. ceny lokali mieszkalnych wzrosły zaś o 18 proc. Warto zauważyć, że tempo podwyżek na rynku pierwotnym było wyższe o 19,6 proc. w stosunku do okresu rok wcześniej. Dane te pokazują, że sektor nieruchomości w Polsce w dalszym ciągu przeżywa dynamiczny wzrost – przynajmniej pod względem cenowym.

Inwestorzy to prawie połowa rynku

Rynek napędzają dziś głównie inwestorzy. Odsetek osób kupujących lokale w celach zarobkowych pozostaje w Polsce relatywnie wysoki. Jak pokazują statystyki przytaczane w raporcie Barometr Metrohouse i Credipass Indeks, zakupy mieszkań pod inwestycje odpowiadają obecnie za 45 proc. wszystkich transakcji rynkowych. Można jednak domniemywać, że poza zadeklarowanymi osobami istnieje jeszcze pewna grupa, które nie ujawnia celu zakupu. Największą część inwestorów stanowią zaś osoby pomiędzy 40, a 50 rokiem życia- to 37 proc. wszystkich nabywców mieszkań w tym segmencie klientów. Co ciekawe, w mieszkania inwestują też klienci z pokolenia silver. Co 10-ty zakup lokalu pod inwestycję dokonywany jest przez osobę powyżej 60-tego roku życia. Średni metraż mieszkań nabywanych przez zadeklarowanych inwestorów waha się między 50, a 60 mkw. Największe lokale kupowane są we Wrocławiu (56 mkw.), podczas gdy w Krakowie i Łodzi średnia nie przekracza 50 mkw.

Analizując rynek, można wyróżnić kilka grup nabywców, którzy różnią się charakterystyką nabywanych lokali

– Rynek jest zróżnicowany zarówno pod względem geograficznym, jak i w kontekście rodzaju nabywców. Są to inwestorzy indywidualni, kupujący mieszkania za gotówkę, widzący w nich czystą lokatę kapitału, inwestorzy długoterminowi, zarabiający głównie na najmie oraz flipperzy, szukający szybkiego zysku na mieszkaniach o niższym standardzie lub przeznaczonych do remontu – mówi Grzegorz Woźniak, prezes spółki Q3D Locum. – Co ciekawe, coraz większą rolę odgrywają inwestorzy instytucjonalni, którzy poprzez współpracę z deweloperami wprowadzają na rynek nowe projekty mieszkaniowe. Praktyka pokazuje, że najczęstszymi lokalami poszukiwanymi przez inwestorów są niewielkie mieszkania dwupokojowe, które mogą stać się następnie idealnym produktem przeznaczonym na wynajem np. dla studentów – dodaje.

Rosnąca popularność ma solidne fundamenty

Ludzie decydują się na inwestowanie w nieruchomości z wielu powodów, a  głównym z nich jest bezpieczeństwo finansowe tego sektora. W kontekście niepewności gospodarczej, stanowią one swoistą przystań, oferując stabilność i ochronę kapitału. Nieruchomości są powszechnie postrzegane jako solidne zabezpieczenie przed spadkiem siły nabywczej pieniądza, ponieważ ich wartość często rośnie w tempie przewyższającym ogólnokrajowe wzrosty cenowe. W obliczu wahań na rynkach finansowych i globalnej niepewności gospodarczej, inwestorzy zwracają się ku nieruchomościom jako stabilnym aktywom, które są mniej podatne na gwałtowne zmiany wartości w porównaniu do akcji czy obligacji.

– Nieruchomości oferują także namacalną wartość – fizyczny majątek, który można użytkować, co zwiększa poczucie bezpieczeństwa inwestora. Dodatkowo, rynek nieruchomości charakteryzuje się niższą zmiennością w porównaniu do rynków finansowych, co sprawia, że inwestowanie w nieruchomości jest mniej stresujące i bardziej przewidywalne. Te wszystkie czynniki sprawiają, że nieruchomości są uznawane za jedną z najbezpieczniejszych form inwestowania, stanowiąc stabilne i trwałe zabezpieczenie dla oszczędności inwestorów – mówi Grzegorz Woźniak, prezes spółki Q3D Locum. Ponadto, rosnący popyt na wynajem mieszkań w dużych miastach – przede wszystkim stawiających na turystykę, czy biznes – stanowi atrakcyjną opcję generowania dochodu pasywnego. Wynajem zapewnia stały, bezpieczny i regularny przychód. Co więcej, nieruchomości w atrakcyjnych lokalizacjach mają tendencję do zwiększania swojej wartości w dłuższej perspektywie, co czyni je atrakcyjną inwestycją długoterminową. Równie ważnym aspektem jest dywersyfikacja portfela inwestycyjnego. Inwestorzy starają się rozproszyć swoje ryzyko, lokując kapitał w różnorodne aktywa, a nieruchomości stanowią istotny element tej strategii – dodaje.

Autor komentarza: Q3D Locum
Źródło: Prime Time PR.

Odpady niebezpieczne – zagrożenie czy biznes?

joshua-sortino-215039-unsplash
Odpady niebezpieczne często kojarzą się z zagrożeniem, jednak wiele z nich to cenne surowce, które można ponownie wykorzystać. Przykładem są metale rzadkie, takie jak złoto, srebro i pallad, odzyskiwane z elektroodpadów. Z kolei metale ciężkie, takie kadm, ołów i lit, są pozyskiwane z zużytych baterii i akumulatorów. Nawet popioły ze spalarni odpadów znajdują zastosowanie jako surowiec w produkcji tworzyw sztucznych i betonu. Zużyte opony, po przetworzeniu są wykorzystywane jako dodatek do nawierzchni dróg i placów zabaw. Przetwarzanie takich odpadów stanowi cel biznesowy dla wielu przedsiębiorców.

Właściwości odpadów niebezpiecznych
Właściwości, które sprawiają, że odpad jest niebezpieczny, są określone w rozporządzeniach unijnych UE nr 1357/2014 oraz UE nr 2017/997. Dotyczą one odpadów, które mają właściwości wybuchowe, utleniające, łatwopalne, żrące, rakotwórcze czy ekotoksyczne. Z jednej strony są niepożądane z powodu swoich niebezpiecznych właściwości, ale z drugiej strony stanowią niezbędny surowiec dla przemysłu.

Przemysł i surowcowe uzależnienie
Państwa, które nie dysponują własnymi, naturalnymi zasobami surowców, takich jak złoto, pallad, lit czy kadm, są zmuszone do ich importowania. Bariery celne, wysokie koszty transportu i surowcowe uzależnienie od takich krajów jak Chiny lub Rosja tworzą przestrzeń dla rozwoju przedsiębiorstw zajmujących się przetwarzaniem odpadów.

Klasyfikacja i transport odpadów niebezpiecznych
W przypadku innych odpadów zakwalifikowanie ich do kategorii niebezpiecznych zależy od stężenia niektórych składników. Jeśli wartość graniczna stężenia zostanie przekroczona, odpady te stają się niebezpieczne. Transportowanie takich odpadów mogą realizować wyłącznie podmioty prowadzące działalność w zakresie transportu towarów niebezpiecznych. Kierowcy pojazdów przewożących niebezpieczne materiały drogą muszą legitymować się ukończonym specjalistycznym kursem. W przypadku transportu towarów niebezpiecznych drogami wodnymi śródlądowymi na statku jest wymagana obecność eksperta do spraw bezpieczeństwa. Procedury przyznawania uprawnień dla kierowców w transporcie drogowym oraz dla ekspertów ds. bezpieczeństwa w transporcie śródlądowym są uregulowane w ustawie o przewozie towarów niebezpiecznych z dnia 19.08.2011 r.

Przepisy międzynarodowe
W kwestiach nieuregulowanych ustawą oraz dotyczących przewozów kolejowych stosuje się przepisy międzynarodowe, takie jak:
ADR, czyli europejską umowę dotyczącą międzynarodowego przewozu drogowego towarów niebezpiecznych (ADR), sporządzoną w Genewie dnia 30 września 1957 r.
RID, czyli regulamin dotyczący międzynarodowego przewozu kolejami towarów niebezpiecznych (RID), który stanowi załącznik C do Konwencji o międzynarodowym przewozie kolejami (COTIF), sporządzonej w Bernie dnia 9 maja 1980 r.
ADN, czyli europejską umowę dotyczącą międzynarodowego przewozu śródlądowymi drogami wodnymi towarów niebezpiecznych (ADN), zawartą w Genewie dnia 26 maja 2000 r.

Autor: Radca Prawny Przemysław Ostrzyżek, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy.

Kolejny miesiąc rośnie dynamika wzrostu cen w sklepach

fabian-blank-78637-unsplash
W lipcu br. najczęściej kupowane produkty podrożały średnio o 3,9% rdr. Tak wykazała analiza 69,1 tys. cen z 31,8 tys. sklepów. W czerwcu podwyżka w relacji rocznej wyniosła 3,1%, a w maju – 2,9%. Ponadto widać, że na 17 monitorowanych kategorii 13 wykazało wzrost rdr. Tym razem najmocniej zdrożały napoje bezalkoholowe, bo o 15,6% rdr. Na drugim miejscu w rankingu znalazły się dodatki spożywcze ze zwyżką o 11,2% rdr. Trzecie miejsce zajęły słodycze i desery z dodatnim wynikiem 9,3% rdr. W TOP5 drożyzny widać też chemię gospodarczą oraz pieczywo ze wzrostami odpowiednio o 8,7% i 6,4% rdr.

W zeszłym miesiącu codzienne zakupy ponownie zdrożały i to średnio o 3,9% rdr. Tak wynika z cyklicznie publikowanego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”. Przeanalizowano 69,1 tys. cen z 31,8 tys. sklepów należących do 52 sieci handlowych. Dla porównania w czerwcu wzrost (obliczony przy użyciu tej samej metodologii) wyniósł 3,1%, w maju – 2,9%, a w kwietniu – 2,4% rdr.

– Dynamika wzrostu cen w sklepach przestała hamować i jest to obserwacja zgodna z ogólnym wzrostem inflacji odnotowanym w ostatnich miesiącach. Zmiany te nie są szczególnym zaskoczeniem dla ekonomistów. Ewidentnie możemy już mówić o powolnym, ale wyraźnym odwróceniu trendu w kwietniu 2024 roku, czego główną przyczyną było odmrożenie stawek VAT na żywność – zauważa dr Tomasz Kopyściański z Uniwersytetu WSB Merito.

Z zebranych danych również wynika, że w lipcu na 17 monitorowanych kategorii 13 wykazało wzrost rdr. Tak samo było w czerwcu i w maju. Ostatnio na pierwszej pozycji w rankingu drożyzny uplasowały się napoje bezalkoholowe ze średnim wzrostem rdr. na poziomie 15,6%. W czerwcu kategoria ta zdrożała o 4,9%, a w maju – o 6,3% rdr.

– Zdecydowanie kluczowy jest czynnik sezonowy, wynikający ze zwiększonego popytu na napoje bezalkoholowe w okresie wakacyjnych wysokich temperatur. Ale na wzrost cen w tej kategorii wpływa również zwiększenie kosztów opakowań z tworzyw sztucznych. Do tego dochodzą wyższe niż przed rokiem ceny niektórych owoców, np. pomarańczy. To wszystko sprawia, że produkcja soków staje się bardziej kosztowna – wyjaśnia dr Kopyściański.

Dla Piotra Bielskiego, Dyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych z Santander Bank Polska, tak duża skala przyspieszenia wzrostu cen napojów od lipca to spore zaskoczenie. – Wakacje mamy co roku o tej samej porze, więc sezonowy czynnik nie powinien wpływać na zmianę cen w ujęciu rdr. Natomiast ten rok jest rekordowo gorący. Od wielu miesięcy panuje susza i pogarsza się bilans wodny na dużym obszarze kraju. To mogło zwiększyć koszt zużycia potrzebnej wody do produkcji napojów, choć nie sądzę, żeby to było w stanie w pełni wyjaśnić tak znaczący skok dynamiki wzrostu cen z miesiąca na miesiąc – dodaje Piotr Bielski.

Na drugim miejscu najmocniej drożejących grup produktów znalazły się dodatki spożywcze (tj. ketchupy, majonezy, musztardy, przyprawy). Ich ceny wzrosły o 11,2% rdr. Warto dodać, że w czerwcu podrożały o 6,2%, a w maju – o 5,9% rdr. Widać zatem, że w tym przypadku również dynamika wzrostu cen zaczyna iść w górę.

– Dodatki spożywcze są produktami rolniczymi i jako takie drożeją. Rosną koszty pracy na roli, a do tego – w transporcie i w przemyśle przetwórczym. Mamy też teraz sezon na grillowanie, a mała gastronomia i turystyka dodatkowo napędzają popyt i ceny – mówi dr Andrzej Maria Faliński ze Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.

Na trzeciej pozycji w zestawieniu znalazły się słodycze i desery. Ich ceny wzrosły o 9,3% rdr. W poprzedniej edycji zdrożały o 11,2% rdr. Z kolei w maju szeroko rozumiane słodkości w ujęciu rocznym wykazały podwyżkę cen o 12,9% rdr.

– Wzrost cen, w tym, jak i w poprzednim miesiącu, wynika z tego, ile kosztują surowce. Pogarszające się warunki przyrodnicze negatywnie wpływają na surowce wykorzystywane w tej branży. Podwyżki cen nośników energii i płac oraz rosnący popyt na cukier i kakao, przy stabilizacji podaży, dodatkowo utrzymują drożyznę w tej kategorii. Analizując zmiany klimatyczne, raczej nie należy spodziewać się polepszenia sytuacji – wskazuje prof. Sławomir Jankiewicz z Uniwersytetu WSB Merito.

Na czwartym miejscu w rankingu znalazła się chemia gospodarcza ze średnim wzrostem rok do roku na poziomie 8,7%. W czerwcu wzrost rdr. wyniósł 9,2%, a w maju – 9,7%. Widać zatem, że dynamika podwyżek cen w tej kategorii zaczyna lekko spadać, jednak nadal są to spore wartości.

– Ceny w ostatnich miesiącach bardzo się ustabilizowały, tym niemniej wciąż pozostają wysokie. Niestety, ta kategoria raczej utrzyma się w czołówce wzrostów cenowych. Wyniki są bowiem w dużej mierze zależne od poziomu cen energii i gazu, które na przełomie roku mogą jeszcze istotnie wzrosnąć – zauważa dr Tomasz Kopyściański.

Z kolei na piątej pozycji znalazło się pieczywo ze średnim wzrostem o 6,4% rdr. W czerwcu podrożało rdr. o 5,3%, a w maju – o 4,9% rdr. Jak tłumaczy dr Faliński, podstawowe czynniki wzrostu cen pieczywa to drożejąca energia i coraz kosztowniejsze materiały do produkcji surowców, np. nawozy, środki ochrony, paliwo i inne. Do tego przesadnie długie łańcuchy dostaw skutkują narastaniem marż.

– Moim zdaniem, należy się liczyć z dalszym przyspieszeniem wzrostów cen pieczywa w drugiej połowie tego roku. Sprzyjać temu mogą podwyżki cen zbóż i mąki, wynikające ze słabszych zbiorów w kraju i za granicą. Należy też brać pod uwagę wzrost kosztów gazu dla piekarni po wygaśnięciu z końcem czerwca rządowych tarcz osłonowych – przypomina ekspert z Santander Bank Polska.

Poza TOP5 drożejących kategorii znalazły się środki higieny osobistej z podwyżką o 6,2% rdr. W czerwcu i w maju ich ceny zwiększyły się odpowiednio o 5,1% i 3,1% rdr. Na plusie są też owoce z wynikiem 3,8% rdr. We wcześniejszych dwóch miesiącach zdrożały o 1,8% i 2,2% rdr. W górę poszły też ceny nabiału – o 3,6% rdr. Poprzednie wzrosty wyniosły 1,1% i 1% rdr.

– Przyspieszający wzrost cen owoców to efekt m.in. tegorocznych niesprzyjających zjawisk pogodowych. Wg wstępnych szacunków GUS, tegoroczne zbiory owoców mogą być o ok. 17% niższe niż rok temu i najsłabsze od 2019 r. W efekcie należy się liczyć z dalszym nasileniem presji na wzrost cen owoców w drugim półroczu br. – ostrzega Piotr Bielski.

Podrożały również art. dla dzieci – o 3,5% rdr. W poprzednich miesiącach wzrosty rdr. w tej kategorii wyniosły 1,5% i 4,2%. Ostatnio ceny ryb urosły rdr. o 2,8%, a wcześniej – o 4,8% i 0,5%. Wędliny w lipcu zaliczyły skok o 2,3% rdr. Poprzednie podwyżki były na poziomie 4,6% i 1,2% rdr. Natomiast mięso podskoczyło o 2,2% rdr. Dwa wcześniejsze wzrosty były wielkości 0,9% i 1,9% rdr. Zestawienie drożejących kategorii zamykają używki (tj. herbata, kawa, piwo, wódka) z wynikiem 1% rdr. W czerwcu podrożały rdr. o 4,7%, a w maju – o 2,6% rdr.

– Podwyżki cen w większości kategorii wynikają ze wzrostu kosztów produkcji. I tak np. w przypadku wędlin są one wyższe niż w kategorii mięsa, więc ich ceny rosną szybciej. Ponadto idą w górę ceny logistyki. Ryby drożeją ze względu na koszty paliw i energii, transportu oraz wzrost płac. Trzeba też brać pod uwagę wahania pogodowe, zanieczyszczenie środowiska oraz zmiany przepisów, związane z ochroną i hodowlą – podsumowuje prof. Sławomir Jankiewicz z Uniwersytetu WSB Merito.

(MN, Sierpień 2024 r.)

Źródło:
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

Szybki szacunek produktu krajowego brutto za II kwartał 2024 roku wg GUS

adeolu-eletu-38649-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Szybki szacunek produktu krajowego brutto za II kwartał 2024 roku”.

Według szybkiego szacunku przygotowanego przed GUS, produkt krajowy brutto (PKB) niewyrównany sezonowo w drugim kwartale 2024 r. zwiększył realnie się o 3,2% rok do roku wobec spadku o 0,6% w analogicznym okresie w ubiegłym, 2023 r.
W drugim kwartale 2024 r. realny PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) zwiększył się o 1,5% w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 4,0%. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.

4 kroki do skutecznego wdrożenia narzędzi Przemysłu 4.0 w firmie produkcyjnej

Krzysztof-FieglerW erze cyfryzacji i automatyzacji, wdrażanie narzędzi Przemysłu 4.0 stało się niezbędnym elementem transformacji firm produkcyjnych. Prym wiedzie AI. Według badania EY – CEO Outlook Survey – 45% prezesów firm produkcyjnych postrzega tę technologię jako kluczowy czynnik, który może znacząco poprawić efektywność operacyjną i stymulować innowacje1. Jednak wdrożenie nowoczesnych technologii wymaga dobrze przemyślanej strategii i odpowiedniego przygotowania. Sprawdzamy, jakie cztery kluczowe kroki należy podjąć, by skutecznie wdrożyć narzędzia Przemysłu 4.0 w przypadku produkcji.

Ocena gotowości

Przed rozpoczęciem wdrażania jakichkolwiek narzędzi Przemysłu 4.0, w tym opartych na AI, konieczne jest dokładne zrozumienie aktualnej sytuacji w firmie. W tym celu niezbędne jest przeprowadzenie audytu technologicznego. Taka analiza wiąże się jednak ze sporymi kosztami.

– Dlatego w pierwszym kroku proponujemy audyt wartości, który pozwoli oszacować potencjał korzyści z wdrożenia systemu. Skupiamy się na określeniu tego ile i w jaki sposób firma może zaoszczędzić lub dodatkowo zarobić dzięki wdrożeniu naszych rozwiązań oraz jaki będzie okres zwrotu z inwestycji. – tłumaczy Krzysztof Fiegler, członek zarządu UIBS Teamwork, twórcy innowacyjnego systemu decyzyjnego IPOsystem, tworzącego nową klasę ADS wśród systemów informatycznych. – Takie podejście jest bardziej przekonujące dla zarządów i decydentów niż abstrakcyjne analizy techniczne. Wdrażając autonomiczny system decyzyjny zamiast harmonogramowania stosowanego w tradycyjnych systemach APS, przedsiębiorstwa mogą sprostać dynamicznie zmieniającym się warunkom rynkowym. Usztywnienie zasad pracy zasobów, zamrożenie planu i inne czynności ograniczające elastyczność przedsiębiorstw, prowadzą do nieplanowanych przestojów i mikroprzestojów związanych z próbami realizacji produkcji zgodnie z planem w środowisku o dużej zmienności. – dodaje.

Równie ważna na tym etapie jest ocena kompetencji pracowników. Odpowiednie komunikowanie zmian, tłumaczenie zasadności ich wprowadzania, w połączeniu ze szkoleniami oraz doborem ludzi o odpowiednich kompetencjach i podejściu, pozwala w pełni przygotować zespół na nowe wyzwania.

Opracowanie strategii i plan działania

Obecnie nawet najbardziej inteligentne, zautomatyzowane fabryki, nie mogą być efektywnie zarządzane bez udziału planistów korzystających z tradycyjnych systemów APS i statycznych harmonogramów. Alternatywą i przełomem w zarządzaniu produkcją jest wspomniany IPOsystem – pierwszy na świecie system decyzyjny, który samodzielnie zarządza produkcją. Wdrożenie autonomicznego systemu decyzyjnego oznacza dla przedsiębiorstw rewolucyjne przejście do obszaru Przemysłu 4.0, ponieważ oznacza zmianę funkcjonowania całej organizacji.

IPOsystem analizuje dane w czasie rzeczywistym, reaguje na zmiany i optymalizuje pracę zasobów produkcyjnych. Skutecznie zarządza kilkudziesięcioma polskimi fabrykami. Firmy, które decydują się na wdrażanie nowoczesnych rozwiązań, cenią sobie współpracę z dostawcą technologii, który przedstawia jasną i zrozumiałą strategię i plan wdrażania, określając przy tym harmonogram oraz uwzględniając budżet i szczegółowy zakres odpowiedzialności.

Wdrażanie narzędzi Przemysłu 4.0

Implementowanie nowych rozwiązań może się odbywać metodą małych kroków, np. wydział po wydziale. – IPOsystem wymaga przemyślanej strategii określającej w jaki sposób wdrożyć system, który obejmie wszystkie procesy produkcyjne i okołoprodukcyjne, takie jak przygotowanie materiałów i narzędzi, logistyka na halach produkcyjnych, kontrola jakości, udostępnianie niezbędnej dokumentacji czy czynności związane z utrzymaniem ruchu i obsługą awarii w całej fabryce – tłumaczy Krzysztof Fiegler. – Celem zespołu UIBS, odpowiedzialnego za wdrożenie, jest rozwój biznesu klienta poprzez eliminację problemów, obniżenie kosztów organizacyjnych i zwiększenie produktywności. To jest możliwe tylko dzięki holistycznemu podejściu. Z doświadczenia wiemy, że taka metoda jest najskuteczniejsza. IPOsystem upraszcza zadania kadry zarządzającej i eliminuje problemy zidentyfikowane podczas analizy przedwdrożeniowej. Nasze wdrożenia zawsze kończą się uruchomieniem systemu, który samodzielnie zarządza fabryką, a następnie nawet przez kilka miesięcy asystujemy klientowi, w każdej chwili gotowi do udzielenia wsparcia, jeśli zajdzie taka potrzeba – podsumowuje.

Sama technologia, nawet najbardziej doskonała, to wciąż za mało. Odpowiednio przeszkoleni i zmotywowani pracownicy, którzy mają wiedzę na temat tego, jak działa dane rozwiązanie, w istotny sposób wpływają na sukces wdrożenia. – Ich umiejętności i świadomość procesów produkcyjnych umożliwiają efektywne wykorzystanie wszystkich funkcji systemu. W rezultacie IPOsystem nie tylko porządkuje procesy produkcyjne i logistyczne, ale także zapewnia terminową realizację zleceń oraz pełną przejrzystość w zakresie stanu każdego procesu produkcyjnego. Dzięki maksymalnemu wykorzystaniu dostępnego czasu pracy zasobów, firma osiąga znaczący wzrost produktywności, nawet o 25-30% po roku od uruchomienia systemu. – tłumaczy Krzysztof Fiegler.

Podejście do wdrażania nowych technologii uwzględniające czynnik ludzki minimalizuje ryzyko i maksymalizuje korzyści, co w długoterminowej perspektywie przekłada się na stabilny rozwój i konkurencyjność przedsiębiorstwa na rynku.

Monitorowanie i optymalizacja

Wdrożenie nowych technologii to dopiero początek zmian. Kluczowe jest regularne analizowanie danych zebranych przez systemy, aby identyfikować obszary do poprawy. Dzięki temu można na bieżąco optymalizować procesy i maksymalizować efektywność produkcji. Wdrażanie metodologii ciągłego doskonalenia (kaizen) nie tylko zwiększa efektywność, ale również motywuje zespół do aktywnego uczestnictwa w procesie zmian.

Podsumowując, systemy decyzyjne klasy ADS, choć pozwalają zrewolucjonizować sposób zarządzania przedsiębiorstwem, nadal stanowią awangardę technologiczną wśród narzędzi Przemysłu 4.0. Tymczasem wdrożenie tak nowoczesnych technologii może przynieść wymierne korzyści w postaci zwiększenia efektywności, poprawy jakości produktów i zrównoważonego rozwoju. Kluczowe jest jednak odpowiednie przygotowanie, opracowanie strategii i ciągłe monitorowanie procesów.

1 https://www.ey.com/pl_pl/news/2024/03/ey_ai_przemysl

Źródło: UIBS Teamwork.

II etap nieruchomości inwestycyjnej Centralna Vita w Krakowie z mieszkaniami na sprzedaż

gbfd
II etap nieruchomości inwestycyjnej Centralna Vita w Krakowie z mieszkaniami na sprzedaż. Deweloper Develia rozpoczął przedsprzedaż i budowę.

Ruszyła przedsprzedaż i budowa kolejnego etapu Centralnej Vita – inwestycji Develii na krakowskich Czyżynach. W projekcie zgodnym z koncepcją 15-minutowego miasta powstanie siedmiopiętrowy budynek obejmujący 191 mieszkań i siedem lokali usługowych. Architektura inwestycji opracowana przez pracownię Saran Architekci wyróżnia się wielkomiejskim charakterem oraz prostą i elegancką formą. Generalnym wykonawcą II etapu osiedla Centralna Vita została firma TK Nova.

Kompleks mieszkaniowy Centralna Vita, zlokalizowany ok. 5 km od ścisłego centrum Krakowa, został zaprojektowany z wykorzystaniem interesujących i eleganckich rozwiązań architektonicznych z myślą o klientach ceniących wielkomiejski charakter i styl życia. W ramach II etapu inwestycji do sprzedaży trafiło 191 mieszkań o powierzchni od 32 do 90 mkw., zarówno kawalerki, jak i lokale wielopokojowe oraz siedem lokali usługowych.

– Kompleks mieszkaniowy Centralna Vita odpowiada koncepcji miasta 15-minutowego, tworząc zintegrowaną przestrzeń do wygodnego życia, pracy oraz spędzania wolnego czasu. Centralnym miejscem osiedla będzie pasaż handlowy gwarantujący dostęp do najpotrzebniejszych usług, a wolne od ruchu pojazdów dziedzińce wewnętrzne zapewnią mieszkańcom komfort, spokój i bezpieczeństwo. Na terenie obiektu zaplanowano liczne tereny zielone i rekreacyjne, m.in. tężnię solankową, ogrody społeczne oraz atrakcyjne strefy do relaksu dostosowane do potrzeb różnych grup wiekowych. Każdy budynek w ramach inwestycji ma własną charakterystykę, jednak razem stworzą spójną i harmonijną całość – mówi Paweł Niedziela, kierownik działu sprzedaży w Develii.

– Cieszymy się, że kolejny raz jako generalny wykonawca możemy odpowiadać za realizację inwestycji Develii, która jest naszym długoletnim partnerem. Oddając w nasze ręce następny etap kompleksu mieszkaniowego Centralna Vita, inwestor ma pewność, że cały projekt zostanie przeprowadzony w profesjonalny i sprawny sposób. Ze swojej strony gwarantujemy niezawodność, terminowość oraz dostarczanie usług wysokiej jakości – mówi Maciej Kiełbicki, prezes zarządu TK-NOVA.

Zgodnie z planem budowa II etapu inwestycji zakończy się w I kwartale 2026 r. Przekazanie lokali mieszkańcom nastąpi na przełomie I i II kwartału 2026 r. W ofercie Develii dostępnych jest jeszcze 259 mieszkań realizowanych w I etapie osiedla, który będzie gotowy pod koniec 2025 r.

Źródło: Develia / materiał prasowy

15-minutowe miasta w praktyce: inwestycje Fuzja i Flow w Łodzi

archicom_flow_ii_etap_woonerf
Co jest kluczem do funkcjonowania miasta przyszłości? Przede wszystkim strategia dewelopera oparta na odpowiedzialności za współtworzenie wielofunkcyjnych oraz przyjaznych dla ludzi i środowiska obszarów, powstających zgodnie z ideą regeneracji oraz koncepcji miasta 15–minutowego.

Przykładem tego typu inwestycji są dwa flagowe projekty realizowane w Łodzi przez firmę Archicom – Fuzja, czyli rewitalizacja 8 ha pofabrycznego terenu rodziny Scheiblerów oraz Flow, nowoczesne miejsce do życia, pracy i spędzania wolnego czasu zlokalizowane w samym sercu Nowego Centrum Łodzi. Obie inwestycje dzięki innowacyjnym rozwiązaniom spotkały się z bardzo dobrym odbiorem rynku. Cztery nowe budynki mieszkalne w Fuzji zostały wyprzedane. Natomiast pierwszy etap Flow, który trafił do sprzedaży kilka miesięcy temu osiągnął sprzedaż na poziomie blisko 50%.

Autor idei miast 15-minutowych, Carlos Moreno, zwraca uwagę, że kluczowym elementem koncepcji jest kreowanie lub przekształcanie przestrzeni miejskich w sposób zdecentralizowany i rozproszony, tak by zapewnić społeczności rozbudowaną ofertę handlowo-usługową oraz infrastrukturę komunikacyjną na stosunkowo niewielkim obszarze. Równie ważny jest komfort życia rozumiany obecnie nie tylko na poziomie dostępnych dla mieszkańców wygód, ale także związany ze strefą psychiczną i dobrostanem, na który wpływają relacje z innymi ludźmi, czy bliskość przyrody. Ogromnym wyzwaniem jest również likwidacja betonowych miejskich wysp ciepła oraz dekarbonizacja.

 Idea miast 15-minutowych zakłada tworzenie przestrzeni miejskich w sposób policentryczny, umożliwiając społeczności nie tylko zamieszkiwanie, ale także pracę, odpoczynek, kontakt z naturą, integrację sąsiedzką czy też nieograniczony dostęp do punktów handlowo-usługowych. Wierzymy w tę koncepcję, co potwierdzają nasze łódzkie inwestycje – Fuzja, którą realizujemy w formacie destinantion wspólnie z Echo Investment oraz Flow – nowoczesny projekt mieszkaniowy powstający w Nowym Centrum Łodzi. Kreowanie miast w mikroskali, na wyciągnięcie ręki było w naszym DNA od zawsze. Projektując inwestycje czerpiemy z trendów współczesnej urbanistyki, takich jak ekologia, ekonomia współdzielenia czy zrównoważona mobilność miejska. Tym samym dbamy o to, aby najważniejsze dla mieszkańców punkty były w pełni dostępne w ramach zdekarbonizowanych środków transportu – pieszo, rowerem czy komunikacją publiczną. Fuzja i Flow w pełni realizują te zadania – mówi Waldemar Olbryk, prezes zarządu Archicom.

Źródło: Archicom [fragment raportu]
materiał prasowy

WGN: Rynek mieszkań na sprzedaż w wielkiej płycie

Lidia DołhanCzy klienci lubią mieszkania w wielkiej płycie? Popyt na takie mieszkania rośnie? Kto szuka lokali w takim budownictwie?

Według analityków WGN mieszkania w wielkiej płycie są zazwyczaj tańsze o około 10-18 % w porównaniu do nowoczesnych budynków. Niższe ceny mogą przyciągać osoby, które szukają bardziej przystępnych finansowo opcji mieszkaniowych. Wiele osiedli z wielkiej płyty znajduje się w dogodnych lokalizacjach, blisko centrów miast, z dobrą infrastrukturą transportową, szkołami, przedszkolami i sklepami. Kupowanie mieszkań w wielkiej płycie ma swoje unikalne aspekty, które mogą przyciągać różne grupy klientów. Niektóre osoby kupują mieszkania w wielkiej płycie jako inwestycję, licząc na ich wynajem lub w celach inwestycyjnych – przyszłą odsprzedaż.

Przeczytaj całość: TUTAJ

Odpowiedzi dla Rzeczpospolitej udzieliła Lidia Dołhan / Starszy Analityk WGN

Pierwsza faza realizacji nieruchomości inwestycyjnej Good Point V uzyskała pozwolenie na użytkowanie

Real Management_Good Point V
Pierwsza faza realizacji nieruchomości inwestycyjnej Good Point V uzyskała pozwolenie na użytkowanie. Dwa z trzech budynków, realizowanych w ramach nowoczesnego parku magazynowo-produkcyjnego Good Point V – inwestycji spółki Real Management, otrzymały pozwolenie na użytkowanie. Zakończenie budowy całego kompleksu zlokalizowanego w miejscowości Łubna zaplanowano na I kwartał 2025 roku.

Good Point V, inwestycja grupy Real Management, to nowoczesny park magazynowo-produkcyjny składający się docelowo z trzech budynków o łącznej powierzchni magazynowej 30 tys. mkw. Z końcem lipca 2024 dwa budynki (Hala 1 i Hala 4) , realizowane w ramach pierwszej fazy tej inwestycji, otrzymały pozwolenie na użytkowanie.

W ostatnich dniach została oddana w użytkowanie Hala nr 1, której najemcą jest firma Dr Irena Eris S.A, jeden z wiodących polskich producentów kosmetyków.

– Uzyskanie pozwolenia na użytkowanie pierwszej fazy parku magazynowo-produkcyjnego Good Point V (Hala 1 i Hala 4), to niezwykle istotny etap w realizacji naszej inwestycji. Good Point V, to przestrzeń stworzona z dbałością o najwyższe standardy, zaprojektowana tak, aby sprostać wymaganiom nawet najbardziej wymagających najemców. Cieszymy się, że firma Dr Irena Eris już korzysta z nowych powierzchni przygotowanych przez nas z najwyższą starannością. Zakończenie budowy całego kompleksu, planowane jest na pierwszy kwartał 2025 roku. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że już teraz, w niespełna dziewięć miesięcy od rozpoczęcia budowy, możemy zaoferować naszym klientom nowoczesne przestrzenie do działalności magazynowej i produkcyjnej – powiedział Marcin Malka, Prezes Zarządu, Real Management S.A.

Kompleks Good Point V zaprojektowany został zgodnie z normami ESG, przy zachowaniu najwyższych standardów jakości oraz bezpieczeństwa. Real Management S.A. opracował również Zielony Standard Budynków Magazynowych, według którego realizowana jest inwestycja – stanowi on uzupełnienie strategii ESG firmy.

Good Point V został zaprojektowana z uwzględnieniem standardów zrównoważonego, ekologicznego budownictwa i otrzyma Certyfikat BREEAM, na poziomie Excellent.

Park magazynowo-produkcyjny Good Point V zlokalizowany jest w miejscowości Łubna, w bezpośrednim sąsiedztwie drogi krajowej nr 79, gwarantującej szybkie połączenie z Warszawą (poprzez ulicę Puławską) i węzłem komunikacyjnym w Górze Kalwarii.

Źródło: Real Management S.A.

Firma Prologis podsumowuje swoje działania ESG w latach 2023/2024

thong-vo-2482-unsplash
Firma Prologis podsumowuje swoje działania ESG w latach 2023/2024.

Prologis nieprzerwanie od 18 lat monitoruje, analizuje i podsumowuje swoje działania ESG.
Technologia i innowacja zajmują czołowe miejsca w strategii zrównoważonego rozwoju realizowanej przez Prologis. Oto kilka przykładów zrealizowanych inicjatyw:

  • Prologis zbliża się do realizacji celu, jakim jest osiągnięcie 1 gigawata (GW) mocy z instalacji fotowoltaicznych i magazynów energii do 2025 roku – w 2023 roku przekroczyła już 500 MW;
  • 74% budynków firmy jest oświetlanych wysoce wydajnym, energooszczędnym oświetleniem LED; 
  • Około 23% portfolio Prologis otrzymało certyfikat zrównoważonego budownictwa. Jest to obszar równy ponad 25 kilometrom kwadratowym 
  • Prologis może się pochwalić pierwszym obiektem logistycznym na świecie, który otrzymał certyfikat zerowej emisji dwutlenku węgla od Międzynarodowego Instytutu Living Future (ILFI). Jest to magazyn DC4 w Prologis Park Eindhoven w Holandii. 

Jesteśmy prekursorem w dziedzinie ESG i wyznaczamy standardy dla naszej branży, a nawet dla całego biznesu. Najnowszy raport ESG jest kolejnym potwierdzeniem tego, że jesteśmy na właściwej drodze do neutralności emisyjnej. Przejrzysty wgląd w nasze działania, ciągłe wdrażanie zrównoważonych technologii, podejmowanie nowych partnerstw czy działania na rzecz środowiska naturalnego, dają naszym klientom pewność, że Prologis jest odpowiednim partnerem do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i przeciwdziałania zmianom klimatycznym.”– podkreśla Paweł Sapek, Senior Vice President i szef Prologis w Europie Środkowej.

Źródło: Prologis.

Apetyty inwestorów obserwujących rynek nieruchomości w Polsce rosną

Michał Grabara_Knight Frank_
Prognozowane ożywienie na rynku inwestycyjnym potwierdzają wyniki drugiego kwartału 2024 roku. Łączna wartość inwestycji w nieruchomości komercyjne w Polsce wyniosła w tym czasie ponad 1,3 mld EUR i była najwyższą kwartalną wartością od ponad roku. Największy udział w strukturze transakcji przypadł sektorowi biurowemu – 46%.

Całkowity wolumen transakcji w pierwszej połowie 2024 roku wyniósł 1,8 mld EUR i był 80% większy od analogicznego okresu w roku poprzednim.

Większą aktywność inwestorów można zauważyć również w innych krajach regionu. Wolumen transakcji inwestycyjnych w Polsce, Czechach i Rumunii w pierwszej połowie roku osiągnął blisko 3 mld EUR, co na tym etapie oznacza 75% całkowitej wartości odnotowanej w całym 2023 roku.

Sprzyjające warunki i stabilizująca się sytuacja makroekonomiczna w Polsce zachęcają inwestorów instytucjonalnych do powrotu. W pierwszej połowie 2024 roku dominowali jeszcze inwestorzy oportunistyczni, którzy nie alokują dużej ilości kapitału. Znaczący udział miały również transakcje z udziałem polskiego kapitału, które w I połowie roku miały ponad 10% udział w całkowitym wolumenie.” wyjaśnia Michał Grabara, dyrektor w dziale rynków kapitałowych w Knight Frank.

Rekordowo wysoki wynik osiągnął napływ kapitału z regionu CEE, którego udział w pierwszych sześciu miesiącach 2024 roku wyniósł 30%, ale na ten rezultat wpływ miała jedna transakcja – nabycie przez czeski Star Capital Finance sześciu centrów handlowych za 285 mln EUR.

W wyniku tej transakcji udział sektora handlowego w całkowitym wolumenie wzrósł do niespotykanego od 2018 roku poziomu, wynoszącego 30%.

Stabilne perspektywy ma sektor mieszkań na wynajem. W pierwszej połowie 2024 roku wolumen inwestycyjny w tym segmencie wyniósł niemal 130 mln EUR, dając 7% udział w całkowitym wolumenie inwestycyjnym.

Źródło: Knight Frank LLP / [fragment raportu]
materiał prasowy

Raport BNPPRE: Odnowienia umów nowym trendem na rynku biurowych nieruchomości komercyjnych w Warszawie

Evening,Aerial,Panorama,Of,Warsaw,City,Center,,Vistula,River,And
Raport BNPPRE: Odnowienia umów nowym trendem na rynku biurowych nieruchomości komercyjnych w Warszawie.

Raport „At a Glance. Rynek biurowy w Warszawie” przygotowany przez BNP Paribas Real Estate Poland podsumował II kwartał 2024 roku. W analizowanym okresie, stołeczny rynek biurowy zwiększył się tylko o jedną nową inwestycję. Przy stabilnym popycie na nowoczesną powierzchnię biurową, wynajmujący nie mają wyjścia – nowym trendem w strukturze najmów stały się odnowienia umów.

Ograniczenie aktywności deweloperskiej

Na koniec czerwca 2024 roku całkowite zasoby biurowe w Warszawie nie zmieniły się znacznie względem poprzedniego kwartału. W II kwartale 2024 roku na stołeczny rynek biurowy dostarczono jedynie 15 000 m kw. nowoczesnej powierzchni w ramach jednego projektu biurowego: Vibe A, zlokalizowanego w strefie Centrum Zachód. Od początku 2024 roku Warszawa powiększyła swoje biurowe zasoby jedynie o 64 tys. m kw. powierzchni, w ramach pięciu projektów. Cztery z nich to nowe inwestycje (Lixa D & E, Makro Cash and Carry, Vibe A), a jeden z nich przez ostatni rok poddawany był procesowi modernizacji i renowacji (Saski Crescent).

Choć przywołane wyniki nowej podaży za I połowę 2024 roku nie są spektakularne, warto zauważyć, że są prawie 3,5 razy większe w porównaniu do analogicznego okresu w roku poprzednim. Dla porównania, przez pierwsze 6 miesięcy roku 2023 zanotowano, najniższy od 25 lat, wynik nowej podaży na Warszawskim rynku biurowym, która wyniosła zaledwie 18,7 tys. m kw. W I połowie 2024 r. w deweloperzy oddali niewiele ponad 63 tys. m kw. powierzchni. Do końca roku planowane jest oddanie do użytkowania kolejnych 40 tys. m kw.

Wysoki udział odnowień

W II kwartale 2024 roku popyt brutto na nowoczesne powierzchnie biurowe osiągnął poziom 178 tys. m kw., co oznacza jego wzrost o około 8% względem ubiegłego roku. Autorzy raportu, w oparciu o strukturę popytu, obserwują wysoki udział odnowień umów – to aktualnie najważniejszy trend na warszawskim rynku biurowym. W okresie kwiecień-czerwiec aż 63% wszystkich podpisanych umów stanowiły renegocjacje dotychczasowych kontraktów.

Mimo stabilnego popytu najemcy ostrożnie podchodzą do relokacji, częściej wybierając odnowienia kończących się umów. Przewidujemy, że udział odnowień w strukturze popytu w kolejnych kwartałach wciąż będzie rósł napędzany wzrostem czynszów i ograniczeniami pakietów zachęt dla najemcówpodkreśla Małgorzata Fibakiewicz, Starsza Dyrektorka Działu Wynajmu Powierzchni Biurowych, BNP Paribas Real Estate Poland.

Autor: BNP Paribas Real Estate Poland [fragment raportu]
informacja prasowa

Ożywienie na rynku nieruchomości magazynowych w Polsce

Renata Osiecka 2021 media
Całkowity wolumen transakcji najmu na polskim rynku magazynowym w I poł. 2024 r. wyniósł 2,7 mln mkw. Uzyskany wynik opierał się w dużej części na przedłużeniach, które stanowiły ok. 40% zawieranych kontraktów. Przy wysokim popycie na delikatnie zaciągniętym hamulcu ręcznym pozostaje podaż. W okresie od stycznia do końca czerwca br. deweloperzy utrzymali dotychczasową dynamikę rozwoju rynku na poziomie ok. +10% r/r (33,5 mln mkw.), co odpowiadało dostarczeniu ok. 1,6 mln mkw. nowoczesnej powierzchni produkcyjnej i logistycznej. Umiarkowana nowa podaż wraz z odbiciem w popycie pozwoliły na stabilizację po stronie pustostanów oraz w wyjściowych stawkach czynszu. Największa polska firma doradcza na rynku nieruchomości komercyjnych AXI IMMO prezentuje najnowszy raport „Polski rynek magazynowy I połowa 2024 r.”.

Inwestycje: Rynek wraca do życia

Na koniec czerwca 2024 r. na rynku inwestycyjnym w Polsce udział sektora magazynowego wyniósł 294 mln euro (17% całości), co oznacza spadek w stosunku do I połowy 2023 r. o 33%. Wśród 11 transakcji zawartych w I poł. br. największą było przejęcie parku Panattoni Park Poznań XI przez EQT Exeter (129 400 mkw.) w II kw. br. z kolei drugą był zakup dwóch sąsiadujących parków West Park Pruszków i West Park Ożarów (łącznie 81 900 mkw.) przez firmę Hillwood od DWS/RREEF w I kw. 2024 r.

Grzegorz Chmielak, Dyrektor Działu Wycen i Rynków Kapitałowych, AXI IMMO komentuje: „Aktywa produkcyjne i logistyczne nadal znajdują się sferze zainteresowania inwestorów, zwłaszcza w kontekście inwestycji big box typu multi-tenant. Obserwujemy sytuacje, w której deweloperzy zdecydowanie częściej preferują kupno istniejących budynków ze względu na wysokie koszty budowy i trudności z finansowaniem nowych projektów. Pomimo niskiej aktywności inwestycyjnej w porównaniu do poprzednich lat, rynek stopniowo się odradza. Spadek presji inflacyjnej i obniżka stóp procentowych przez EBC mogą ożywić transakcje, co może przyczynić się do wejścia nowych graczy na polski rynek. Inwestorzy zachowują jednak ostrożność, selektywnie wybierając projekty i przygotowując się na większe zakupy w kolejnym roku”.

Spadki stawek efektywnych w wybranych regionach

Na koniec czerwca 2024 r. w większości lokalizacji średnie stawki czynszów bazowych utrzymywały się na stabilnym poziomie. Oczekiwania właścicieli w inwestycjach typu big-box oscylują w granicach od 3,6 do 5,5 EUR / mkw. / m-c. Najbardziej atrakcyjne stawki czynszów bazowych, poniżej 4,0 EUR / mkw. / m-c, możliwe są do uzyskania w wybranych projektach w Piotrkowie Trybunalskim, Strykowie, okolicach Poznania i Warszawy. Najwyższe stawki czynszów bazowych dotyczą projektów na terenie miast Warszawy i Krakowa, powyżej 5,0 – 6,0 EUR / mkw. / m-c. Na wybranych rynkach o dużej konkurencyjności widoczny jest delikatny trend spadkowy w stawkach efektywnych od 15% do 25%. Z kolei w projektach w budowie i planowanych inwestycjach oczekiwania właścicieli są średnio wyższe o 10-15% od oferty dostępnej w starszych obiektach.

Renata Osiecka, Partner Zarządzająca, AXI IMMO, podsumowuje: „W II połowie 2024 roku rynek magazynowy w Polsce będzie rozwijał się stabilnie, pomimo słabszego ożywienia konsumenckiego i spadku produkcji. Kontynuowany będzie trend przedłużania umów najmu w dotychczasowych lokalizacjach, a rozwój klientów będzie selektywny. Oczekujemy, że koniec 2024 r. przyniesie jeszcze więcej optymizmu po stronie popytu. Po stronie podaży spodziewamy się, że deweloperzy skupią się na projektach z umowami przednajmu, z mniejszym udziałem powierzchni spekulacyjnej. Z kolei na rynku inwestycyjnym trwające obecnie procesy due diligence sugerują większą liczbę transakcji w nadchodzących kwartałach”.

Źródło: AXI IMMO [fragment raportu] / materiał prasowy

Kredyty: W I połowie 2024 r. sądy załatwiły ponad 35 tys. spraw frankowych

frank-sady
W pierwszych sześciu miesiącach br. liczba załatwionych spraw frankowych w sądach okręgowych była o ponad 45% większa niż w analogicznym okresie 2023 roku. Według znawców tematu, wpływ na to miały m.in. takie kwestie, jak nowelizacja k.p.c. oraz rozstrzygnięcia TSUE. Jak podkreślają eksperci, większość sporów kończy się wyrokami, ale zawieranych jest też coraz więcej ugód. Jednak te ostatnie, choć stają się atrakcyjniejsze, nie do końca są korzystną opcją dla wszystkich frankowiczów. Eksperci zwracają uwagę na to, że pojawia się ryzyko zapłaty podatku. Nie brakuje również opinii, że postępowania będą kończyły się szybciej, a w najbliższych miesiącach może zostać załatwionych więcej spraw niż od stycznia do czerwca tego roku.

Z danych z 47 sądów okręgowych wynika, że w I połowie br. załatwiono w nich ok. 35,6 tys. spraw frankowych. To o 45,1% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków było ok. 24,5 tys. Jak komentuje mec. Mikołaj Majcher z Kancelarii MBM Legal, ten wzrost stanowi konsekwencję nowelizacji k.p.c. obowiązującej od połowy kwietnia 2023 roku. Wówczas wprowadzono wyłączną właściwość sądu miejsca zamieszkania kredytobiorcy. W opinii eksperta, istotne są też trzy rozstrzygnięcia TSUE z grudnia ub.r. W nich definitywnie zdecydowano m.in. o kwestii braku możliwości waloryzowania kapitału kredytu, braku podstaw do stosowania prawa zatrzymania czy też o terminie przedawnienia się roszczeń banku.

– Z moich obserwacji wynika, że większość spraw frankowych jest obecnie rozstrzygana wyrokami, ale coraz więcej kończy się też ugodami. Kredytobiorcy są skłonni do zawierania ich, zwłaszcza gdy banki zaczynają oferować bardziej korzystne warunki już po złożeniu pozwu. Widać wyraźnie, że kredytodawcy, chcąc minimalizować straty, coraz częściej też rezygnują z apelacji, co skraca czas trwania postępowań. Ugody te pozwalają na szybkie zakończenie sporu, co jest korzystne dla obu stron – komentuje radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo.

Jak stwierdza radca prawny Agnieszka Dudek z Uniwersytetu WSB Merito, w ostatnim czasie możemy obserwować presję ze strony kredytobiorców na szybkie załatwienie sprawy. Nie chcą już oni czekać na prawomocne rozstrzygnięcie kilku lat. W związku ze wzrostem ilości spraw toczy się też dyskusja, jak usprawnić działanie sądów. Pojawiają się pytania, czy dobrym rozwiązaniem nie byłoby utworzenie odrębnego wydziału, w którym będą zawierane ugody pomiędzy kredytobiorcami a bankami.

– Presja szybkiego zakończenia postępowań jest, ale nie sądzę, żeby ona w jakiś szczególny sposób wzrosła w ostatnim czasie. Z pewnością sędziowie nabrali doświadczenia w prowadzeniu tego typu spraw. Ważne też jest to, że w ostatnich dwóch latach zwiększyła się ilość sędziów, którzy zajmują się takimi sporami. Ponadto część banków zrezygnowała z niemalże obowiązkowego poprzednio zaskarżania niekorzystnych dla siebie decyzji sądów pierwszej instancji. To też pomaga w skracaniu postępowań – analizuje ekonomista Marek Zuber.

Agnieszka Dudek podkreśla, że w większości sądów okręgowych czeka się od roku do kilku lat na wyrok I instancji. Dotyczy to zarówno sytuacji sprzed roku, jak i z tego roku. Natomiast w ostatnich miesiącach jest więcej ugód, więc sprawy, w których strony dochodzą do porozumienia i je podpisują, rozstrzygane są zdecydowanie szybciej. Z kolei mec. Goska dostrzega, że w 2024 roku sprawy frankowe są załatwiane szybciej niż w ub.r. Ekspert podkreśla, że ugoda nie do końca jest korzystna dla wszystkich, szczególnie dla tych frankowiczów, którzy mają duże nadpłaty. Pojawia się bowiem ryzyko, że będą musieli zapłacić podatek. Dzieje się tak, ponieważ banki w ugodzie nie uznają, że umowa jest nieważna i nie traktują zwrotu jako świadczenia nienależnego, tylko jako przychód kredytobiorcy.

– W bardzo małym stopniu proponowane przez banki porozumienia odzwierciedlają korzyści, jakie kredytobiorcy mogą uzyskać z prawomocnego orzeczenia. Z podejścia kredytobiorców decydujących się na zawarcie ugody z bankiem można wywnioskować, że większość z nich wyraża wolę na polubowne rozwiązanie sporu jedynie z uwagi na czas oczekiwania na rozstrzygnięcie ich sprawy – dodaje mec. Majcher.

Na czas trwania postępowania sądowego wpływa przede wszystkim obłożenie sądu i danego sędziego, a także organizacja pracy, co stwierdza adwokat Milena Mocarska z Kancelarii MBM Legal. I przekonuje, że chęć zakończenia sporu przez strony pozostaje bez znaczenia, ponieważ nie mają one wpływu na działanie sądu. Jak zauważa ekspertka, kredytobiorcy zależy na szybkim uregulowaniu jego sytuacji poprzez rozstrzygnięcie sprawy. Z kolei banki przeważnie grają na zwłokę. Jednak ten model zaczyna się odwracać.

– Banki do tej pory raczej starały się możliwie przedłużyć procesy. Obecnie to się zmienia i coraz więcej z nich dąży do szybszego załatwienia sprawy w drodze ugody. Takie podejście i pojawienie się lepszych propozycji ugodowych sprawi, że prawdopodobnie postępowania sądowe będą kończyły się szybciej – mówi Agnieszka Dudek z Uniwersytetu WSB Merito.

Natomiast ekspert z Kancelarii SubiGo spodziewa się w najbliższych miesiącach dalszego wzrostu liczby załatwianych spraw frankowych. Według niego, może być ich więcej niż w pierwszej połowie 2024 roku. To będzie wynikać z dalszych usprawnień w systemie sądownictwa oraz większej liczby sędziów specjalizujących się w tego typu sporach. Kluczowe będzie także dalsze szkolenie samych sędziów i pracowników sądowych, a także promowanie ugód i mediacji. Zmiana podejścia banków do szybszego rozwiązywania sporów również będzie miała znaczenie. W opinii mec. Adriana Goski, dalsze działania legislacyjne i organizacyjne mogą prowadzić do jeszcze większej poprawy sytuacji w zakresie rozstrzygania spraw frankowych.

(MN, Sierpień 2024 r.)

Źródło:
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

BNP Paribas Faktoring: Rynek faktoringu wraca na ścieżkę wzrostu

P. Kacprzak_Mat. prasowy (2)
Według danych Polskiego Związku Faktorów, w pierwszej połowie 2024 roku firmy faktoringowe wykupiły należności warte 228,3 mld zł. To o 1,1% więcej niż w analogicznym okresie rok temu. Na pierwszy kwartał przypadło 111,9 mld zł (-3,5% rok do roku), a na drugi – 116,4 mld zł (+4%). Wynik z okresu kwiecień-czerwiec okazał się najlepszy od trzeciego kwartału 2022 roku.

Po dobrym drugim kwartale, firmy faktoringowe zwiększyły obroty w całym półroczu. Mimo że na lepszy wynik zapracowała tylko połowa branży, rynek wychodzi z impasu. Z dużym prawdopodobieństwem, krótka seria spadków okazała się przejściowa. Faktury na gotówkę zamieniło 24,1 tys. firm. Przekazały one do sfinansowania 14,2 mln dokumentów płatniczych.

Obecna sytuacja w sektorze wskazuje na dynamiczny rozwój i rosnące zainteresowanie faktoringiem wśród przedsiębiorstw. Wyniki za ostatni kwartał pokazują, że usługa zyskuje na znaczeniu, zwłaszcza w obliczu zmieniających się warunków gospodarczych i niepewności na rynkach. Małe i średnie przedsiębiorstwa coraz chętniej korzystają z faktoringu, co jest spowodowane potrzebą poprawy płynności finansowej oraz zabezpieczenia się przed opóźnieniami w płatnościach ze strony kontrahentów. Taka forma finansowania umożliwia firmom lepsze zarządzanie przepływami pieniężnymi, co jest kluczowe w niepewnych czasach. Z perspektywy BNP Paribas Faktoring, wzrosty dotyczą również faktoringu eksportowego, co jest związane z rozszerzeniem działalności polskich firm na rynki zagraniczne. Faktoring eksportowy pomaga przedsiębiorcom w zmniejszeniu ryzyka związanego z transakcjami międzynarodowymi, co jest istotne w obliczu globalnych wyzwań gospodarczych.

Zaawansowane technologie

Firmy faktoringowe inwestują w nowe technologie, które umożliwiają szybsze i bardziej efektywne zarządzanie procesem faktoringu. Digitalizacja i automatyzacja stają się kluczowe w kontekście zwiększania skali działalności oraz poprawy jakości współpracy z klientami. Do obsługi faktoringu wykorzystywane są również inteligentne algorytmy. Przykład stanowi chatbot wykorzystujący algorytm uczący się, wbudowany w system do obsługi faktoringu, który jest w stanie udzielić klientowi odpowiedzi kontekstowo, bez potrzeby znajomości funkcjonalności całego systemu. Innym innowacyjnym obszarem jest wewnętrzy proces oceny ryzyka kredytowego transakcji, który jest niezbędny do przedłużania limitu. Wymaga on również pewnego wysiłku od klienta pod względem dostarczenia wymaganych danych. Celem jest automatyzacja procesu oceny ryzyka i ograniczenie wymogów dokumentowych.

Rynek konsekwentnie wraca na ścieżkę wzrostu i w najbliższej przyszłości powinien kontynuować systematyczny rozwój. Potwierdza to między innymi rosnące zainteresowanie faktoringiem. Coraz więcej faktur trafia do nas w celu sfinansowania, co dowodzi, że nasza oferta sprawdza się nie tylko w czasach dobrej koniunktury, ale także podczas recesji. Jest ona istotnym wsparciem dla firm w trudnych momentach, zapewniając płynność finansową poprzez przekształcanie należności w gotówkę.

Autor: Paweł Kacprzak, Członek zarządu, BNP Paribas Faktoring.

Murapol Rivo – nowa inwestycja mieszkaniowa w sercu Bydgoszczy od Grupy Murapol

Bydgoszcz-Murapol Rivo 3Murapol Rivo to nowa inwestycja mieszkaniowa w sercu Bydgoszczy od Grupy Murapol.

Grupa Murapol wprowadza do oferty kolejną nowoczesną inwestycję na terenie Bydgoszczy. Murapol Rivo to wyjątkowy projekt, który powstanie przy ul. Dworcowej, jednej z najważniejszych ulic Śródmieścia. Deweloper postawił do dyspozycji bydgoszczan 122 kompaktowe lokale mieszkalne w 6-piętrowym budynku wraz z trzypoziomowym garażem podziemnym ze 145 miejscami postojowymi. Projekt wyróżnia nie tylko doskonała lokalizacja, ale też komfortowe rozwiązania oraz nowatorskie i proekologiczne technologie zastosowane w budynkach i na terenie inwestycji.

Dzięki współczesnej formie architektonicznej budynku, Murapol Rivo harmonijnie wkomponuje się w tkankę historycznych kamienic i wprowadzi powiew nowoczesności w bydgoskim Śródmieściu. Zróżnicowane metraże od 27 do 65 mkw. oraz kompaktowe układy 1-, 2-, 3- i 4-pokojowych lokali docenią nie tylko rodziny z dziećmi, pary i single, ale też inwestorzy szukający bezpiecznej przystani dla swoich oszczędności.

– Nowoczesne mieszkania deweloperskie w atrakcyjnych lokalizacjach, z możliwością montażu inteligentnych rozwiązań zwiększających oszczędności i dodatkowymi udogodnieniami, zyskują w Bydgoszczy z roku na rok coraz większą popularność. Tutejszy rynek nieruchomości pierwotnych cały czas dynamicznie się rozwija – nabywców przyciąga nie tylko atrakcyjny rynek pracy czy doskonała infrastruktura komunikacyjna, ale też fakt, że miasto jest silnym ośrodkiem akademickim. Funkcjonuje tu kilka szkół wyższych kształcących tysiące studentów, którzy stale szukają lokali na wynajem. Nasza nowa inwestycja affordable premium to więc nie tylko dobra opcja do zakupu M na własne potrzeby, ale i ciekawa propozycja dla inwestorów, bowiem najszybciej z Murapol Rivo można dotrzeć do Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oraz Akademii Muzycznej. Choć pozostałe uczelnie są zlokalizowane nieco dalej, to również można do nich sprawnie dojechać, co jest zdecydowanie dużym atutem i przewagą inwestycyjną naszego bydgoskiego projektu – mówi Łukasz Tekieli, dyrektor ds. sprzedaży w Grupie Murapol.

Zgodnie z obecnym harmonogramem, prace na terenie inwestycji rozpoczęły się w III kwartale 2024 r., zaś ich zakończenie planowane jest na II półrocze 2026 r.

materiał prasowy

UCE RESEARCH: W lipcu na sklepowych półkach było o 3,9 proc. drożej niż rok temu

markus-spiske-484245-unsplash
Analiza 69,1 tys. cen pochodzących z 31,8 tys. sklepów detalicznych wykazała, że w lipcu br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 3,9% rdr. Do tego dane pokazują, że w ostatnich miesiącach dynamika podwyżek cen konsekwentnie rośnie. Ostatnio na 17 monitorowanych kategorii 13 było na plusie. Tym razem najbardziej zdrożały napoje bezalkoholowe – o 15,6% rdr. W czołówce drożyzny widać też dodatki spożywcze z podwyżką rdr. na poziomie 11,2%, słodycze i desery – 9,3%, chemię gospodarczą – 8,7%, a także pieczywo – 6,4%. Natomiast spadki zaliczyły 4 kategorie. Największy z nich dotyczył art. tłuszczowych i wyniósł 8,1% rdr. Ujemne wyniki rdr. zanotowały ponadto produkty sypkie – 7,4%, warzywa – 5,6%, jak również karmy dla zwierząt – 0,5%.

Według cyklicznie wydawanego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetu WSB Merito, opartego na analizie 69,1 tys. cen pozyskanych z 31,8 tys. sklepów, w lipcu br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 3,9% rdr. Dla porównania można wskazać, że w czerwcu wzrost rdr. – wyliczony wg tej samej metodologii – wyniósł 3,1%, w maju – 2,9%, a w kwietniu – 2,4%. Oznacza to, że dynamika podwyżek cen w sklepach wciąż rośnie.

– Jest to obserwacja zgodna z ogólnym wzrostem inflacji odnotowanym w ostatnich miesiącach. Zmiany te nie są szczególnym zaskoczeniem dla ekonomistów. Ewidentnie możemy już mówić o powolnym, ale wyraźnym odwróceniu trendu od kwietnia, czego główną przyczyną było odmrożenie stawek VAT na żywność – komentuje dr Tomasz Kopyściański z Uniwersytetu WSB Merito.

W lipcu br. na 17 analizowanych kategorii 13 było na plusie. Na froncie drożyzny znalazły się napoje bezalkoholowe ze wzrostem rdr. o 15,6%. W czerwcu podrożały rdr. o 4,9%, a w maju – o 6,3%. – Tu kluczowym czynnikiem był popyt na napoje bezalkoholowe w okresie wakacyjnych, wysokich temperatur. Ale na wzrost cen w tej kategorii wpływa również zwiększenie kosztów opakowań z tworzyw sztucznych. Do tego dochodzą wyższe niż przed rokiem ceny niektórych owoców, np. pomarańczy. To wszystko sprawia, że drożeje m.in. produkcja soków, ale nie tylko – mówi dr Tomasz Kopyściański.

Na drugim miejscu w rankingu są dodatki spożywcze (tj. ketchupy, majonezy, musztardy, przyprawy) z podwyżką o 11,2% rdr. W czerwcu zdrożały rdr. o 6,2%, a w maju – o 5,9%. – Rosnąca dynamika wzrostu cen dodatków spożywczych wynika ze zwiększenia kosztów produkcji. Prognozy w tym zakresie nie są pozytywne. Do końca roku zdrożeje energia. Ponadto rosną ceny surowców, np. pomidorów i gorczycy, a także opakowań, co również wpływa na tę kategorię – wyjaśnia prof. Sławomir Jankiewicz z Uniwersytetu WSB Merito.

Na trzeciej pozycji są słodycze i desery z podwyżką o 9,3% rdr. Miesiąc wcześniej podrożały rdr. o 11,2%, a w maju – o 12,9% rdr. – Pogarszające się warunki przyrodnicze negatywnie wpływają na surowce wykorzystywane w tej branży. Ponadto wzrost cen nośników energii i płac oraz rosnący popyt na cukier oraz kakao, przy stabilizacji podaży, dodatkowo utrzymują drożyznę. Analizując zmiany klimatyczne, nie należy spodziewać się polepszenia warunków uprawy oraz zmian w cenach energii, a więc artykuły z tej kategorii wciąż będą drogie – przekonuje prof. Sławomir Jankiewicz.

Czwarta w rankingu jest chemia gospodarcza ze średnim wzrostem rdr. o 8,7%. W czerwcu i w maju zdrożała odpowiednio o 9,2% i 9,7% rdr. – Ceny chemii gospodarczej w ostatnich miesiącach bardzo się ustabilizowały, tym niemniej wciąż są wysokie. Niestety, ta kategoria raczej utrzyma się w czołówce drożyzny. Jej wyniki są w dużej mierze zależne od poziomu cen energii i gazu, które na przełomie roku mogą istotnie wzrosnąć – tłumaczy dr Tomasz Kopyściański.

Piąte w zestawieniu jest pieczywo, które podrożało o 6,4% rdr. W czerwcu zaliczyło wzrost rdr. o 5,3%, a w maju – o 4,9%. – W tej kategorii istotny był wzrost cen zbóż, odnotwany w maju i w czerwcu w skupach rolnych. Aktualnie jednak sytuacja w tym zakresie bardzo się ustabilizowała. W lipcu pszenica i żyto nawet potaniały – o ok. 10% rdr. To tworzy perspektywę do wyhamowania podwyżek cen pieczywa w kolejnych miesiącach. Jednak w dłuższym okresie kluczowym czynnikiem będą koszty zużycia gazu. Wyłania się więc ryzyko wzrostu cen w kolejnym roku – ostrzega dr Kopyściański z WSB Merito.

Zaraz za TOP5 znalazły się środki higieny osobistej z podwyżką o 6,2% rdr. W czerwcu i w maju podrożały odpowiednio o 5,1% i 3,1% rdr. Na plusie są też owoce z wynikiem 3,8% rdr. We wcześniejszych dwóch miesiącach zdrożały o 1,8% i 2,2% rdr. W górę poszły też ceny nabiału – o 3,6% rdr. Poprzednie wzrosty wyniosły 1,1% i 1% rdr.

– Na podwyżki cen owoców wpływa ograniczona podaż, co w wielu przypadkach jest wciąż konsekwencją wiosennych przymrozków i spadku plonów w sadownictwie. Natomiast powodem stabilnych cen nabiału jest utrzymująca się na rynku krajowym od wielu miesięcy wysoka podaż. Jej konsekwencją są niskie ceny mleka w skupie – stwierdza dr Tomasz Kopyściański.

Podrożały też art. dla dzieci – o 3,5% rdr. W poprzednich miesiącach wzrosty rdr. w tej kategorii wyniosły 1,5% i 4,2%. Ostatnio ceny ryb urosły rdr. o 2,8%, a wcześniej – o 4,8% i 0,5%. Wędliny w lipcu zaliczyły skok o 2,3% rdr. Poprzednie podwyżki były na poziomie 4,6% i 1,2% rdr. Natomiast mięso podskoczyło o 2,2% rdr. Dwa wcześniejsze wzrosty były wielkości 0,9% i 1,9% rdr. Zestawienie drożejących kategorii zamykają używki (tj. herbata, kawa, piwo, wódka) z wynikiem 1% rdr. W czerwcu podrożały rdr. o 4,7%, a w maju – o 2,6% rdr.

– Podwyżki cen w większości kategorii wynikają ze wzrostu kosztów produkcji. I tak np. w przypadku wędlin są one wyższe niż w kategorii mięsa, więc ich ceny rosną szybciej. Ponadto idą w górę ceny logistyki. Ryby drożeją ze względu na koszty paliw i energii, transportu oraz wzrost płac. Trzeba też brać pod uwagę wahania pogodowe, zanieczyszczenie środowiska oraz zmiany przepisów, związane z ochroną i hodowlą – wymienia prof. Sławomir Jankiewicz z Uniwersytetu WSB Merito.

Z kolei na minusie znalazły się 4 kategorie. W czerwcu i w maju było identycznie. W lipcu rdr. najbardziej zmalały ceny art. tłuszczowych – o 8,1% rdr. Poprzednie spadki wyniosły 11,2% i 10% rdr. – Ulgę cenową w tej kategorii obserwujemy już od wielu miesięcy. Podstawowym powodem jest ubiegłoroczny, bardzo dobry poziom światowych zbiorów roślin oleistych. W br. prognozuje się jednak lekki spadek produkcji, co może wpłynąć na nieznaczne wzrosty cen, choć raczej w dłuższej perspektywie – uspokaja dr Tomasz Kopyściański.

Ponadto rdr. zmniejszyły się również ceny produktów sypkich – o 7,4% rdr. Poprzednie spadki wyniosły 2% i 3,6% rdr. Na minusie są też warzywa – 5,6% rdr. Wcześniej ujemne wyniki były na poziomie 5,1% oraz 3,3% rdr. Najmniej rdr. potaniły karmy dla zwierząt – o 0,5% rdr. W czerwcu i w maju ich ceny zmalały odpowiednio o 2,4% i 8,1% rdr.

***
Opis metody badawczej

Dane pochodzą z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH” (powstającego co miesiąc od blisko 7 lat), autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetu WSB Merito (dawniej Wyższych Szkół Bankowych). Analiza pokazuje średnią wartość cenową, notowaną miesiąc do miesiąca i rok do roku. W najnowszej odsłonie porównano wyniki z lipca 2024 r. i z analogicznego okresu z 2023 r. Dotyczyło to 17 kategorii i ponad 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą 69,1 tys. cen detalicznych z 31,8 tys. sklepów należących do 52 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry, docierające ze swoją ofertą do większości konsumentów w Polsce.

Uwaga! Autorzy badania zastrzegają, że powyższa analiza nie może być traktowana jako pomiar wzrostu lub spadku ogólnego poziomu inflacji.

Źródło: UCE GROUP LTD. / materiał prasowy

Nieruchomość komercyjna Olivia Centre uzyskała certyfikaty WELL Health-Safety Rating

Bez tytułu
Po raz pierwszy nieruchomość komercyjna Olivia Centre uzyskała certyfikaty WELL Health-Safety Rating dla wszystkich swoich budynków. Co więcej, 7 budynków największego gdańskiego centrum biznesowego zachowało pierwszą na świecie maksymalną notę, uzyskując 25 na 25 możliwych do uzyskania punktów w 22 podstawowych i 3 dodatkowych kategoriach, związanych z innowacjami.

Certyfikacja przyznawana przez International Well Building Insitute z Nowego Jorku wydawana jest w oparciu o kryteria stworzone przez 600 naukowców, liderów biznesu, medyków, architektów, projektantów, urzędników państwowych, specjalistów od nieruchomości, a także standardów w budownictwie. Jej głównym celem jest weryfikacja przyjazności obiektów dla użytkowników, troski o ich dobrostan w oparciu o najnowsze technologiczne rozwiązania, ale również bierze pod uwagę tzw. „miękkie kryteria”, jak podnoszenie jakości życia i pracy, promocja zdrowych praktyk i inicjatywy na rzecz budowania aktywnej i współpracującej społeczności rezydentów. Kryteria skupione są w następujących kategoriach: czystość i bezpieczeństwo przestrzeni pracy i części wspólnych, bezpieczeństwo użytkowników i standardy gotowości w sytuacjach kryzysowych, dostępność opieki zdrowotnej, zapewniona wysoka klasa jakości powietrza i wody, komunikacja (wewnętrzna – skierowana do pracowników i zewnętrzna – adresowana do wszelkiego rodzaju zewnętrznych interesariuszy) oraz innowacje.

Certyfikacja WELL HSR dla całego naszego centrum biznesowego to bardzo czytelny komunikat dla wszystkich jej obecnych i przyszłych rezydentów: jeśli pracujesz w Olivii możesz być pewny, że środowisko, w którym się znajdujesz spełnia najbardziej restrykcyjne światowe standardy – mówi Konrad Danecki z nadzoru inwestorskiego Olivia Centre. Mówiąc bardziej konkretnie: jeśli stawiasz sobie za cel istnienie w środowisku, które dba o Twoich pracowników, promuje aktywność, zdrowie i współpracę, a poza tym w tle, w sposób nieinwazyjny dla użytkowników zapewnia bezpieczeństwo, stabilność funkcjonowania i rozwoju, a także wspiera rezydentów w ich inicjatywach na rzecz dobrostanu, promocji i kooperacji to Olivia jest miejscem, w którym znajduje się wszystko, czego szukasz.

 Wdrożenie odpowiednich procedur i podjęcie związanych z nimi działań pozwoliły nam na uzyskanie odznaki WELL Health-Safety Rating, jednak warto zauważyć, że jest to odznaka, którą można uzyskać po osiągnieciu 15 punktów, czyli spełniając 15 wybranych z listy wymagań.  Nasz wynik – 25 punktów dla każdego budynku – to doskonały dowód, że zespół Olivii dokłada wszelkich starań, aby nasze budynki i przestrzenie w najlepszy możliwy sposób sprzyjały komfortowi, dobrostanowi, zdrowiu i bezpieczeństwu użytkowników.   – Agata Kwapisiewicz, ESG Officer.

materiał prasowy

W I pół. br. na rynku pojawiło się przeszło 150 tys. nowych firm

przedsiebiorcy
W I połowie br. liczba wniosków złożonych do CEIDG ws. założenia jednoosobowej działalności gospodarczej spadła o ponad 3% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Zdaniem ekspertów, wpływ na to mogły mieć obawy o wzrastające koszty prowadzenia biznesu. Część osób wstrzymuje się z działaniem i przypatruje się dalszemu rozwojowi sytuacji gospodarczej. W ww. okresie o prawie 6% wzrosła liczba wniosków dot. wznowienia JDG. Według znawców tematu, przyczyniły się do tego takie kwestie, jak lepsza koniunktura i poprawa nastrojów konsumenckich. Ponadto eksperci dodają, że na dane trzeba patrzeć nieco szerzej. W I półroczu 2024 roku zlikwidowano blisko 100 tys. tego typu firm, ale jednocześnie ponad 150 tys. zostało założonych. Zatem ostateczny bilans wcale nie wygląda źle.

Według danych udostępnionych przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT), w całym pierwszym półroczu 2024 r. do rejestru CEIDG wpłynęło 150,8 tys. wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 3,3% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków było 155,9 tys. Jak zauważa Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny z Kancelarii Prawa Gospodarczego GKPG, w samym pierwszym kwartale br. spadek liczby, złożonych do CEIDG, wniosków o otwarcie JDG wyniósł ponad 6% rdr. Patrząc zatem już na całe półrocze, widać, że sytuacja pomału się poprawia. Natomiast aktualny stan jest poniżej oczekiwań szeroko pojętego rynku.

– W bieżących danych nie ma niczego szczególnego ani zaskakującego. Liczba zarejestrowanych w I półroczu br. JDG jest skorelowana z tempem wzrostu gospodarczego, tj. roczną stopą wzrostu realnego PKB. Można ją traktować jako wskaźnik koniunktury. Przemawia za tą tezą teoria ekonomii, a także zdrowy rozsądek. Gdy podmiot gospodarczy spodziewa się wzrostu popytu i upatruje w tym szansę na zwiększenie zysku, podnosi swoją aktywność – komentuje dr Konrad Walczyk z Instytutu Finansów Publicznych i wicedyrektor Instytutu Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie (SGH).

Jak przekonuje Adrian Parol, radca prawny i doradca restukturyzacyjny, spadek liczby wniosków w I połowie roku może mieć związek z obawami Polaków o wzrastające koszty prowadzenia działalności, a także o zbilansowanie finansów od strony przychodowej i kosztowej. Tym samym część osób wstrzymała się z założeniem JDG i przypatruje się dalszemu rozwojowi sytuacji gospodarczej. Warunki do prowadzenia działalności na pewno nie pogorszyły się, ale też nie polepszyły się w sposób znaczący.

– W mojej ocenie, w naszym społeczeństwie zawsze była spora potrzeba prowadzenia własnej działalności, szczególnie w tej najprostszej formie. Od wielu lat na rynku widać też, że zarówno zakładanie, jak i likwidowanie JDG wygląda mniej więcej podobnie. Natomiast ciekawe jest to, że w I półroczu 2024 r. zlikwidowało się blisko 100 tys. tego typu firm, ale jednocześnie ponad 150 tys. zostało założonych. Zatem ten ostateczny bilans wcale nie wygląda źle. Jedne firmy się likwidują, a inne powstają w ich miejsce – dodaje mec. Łukasz Goszczyński.

Jak zaznacza dr Walczyk, GUS publikuje dane o nowych rejestracjach przedsiębiorstw we wszystkich formach prawnych według sekcji, bez szczegółowych informacji o JDG. W ostatnich latach średnio 22,3% nowych rejestracji stanowiły usługi finansowe, ubezpieczeniowe, obsługujące rynek nieruchomości i administrowania oraz związane z działalnością profesjonalną, naukową i techniczną. Z kolei 19,9% objęło budownictwo, 16,5% – handel, 15,2% – pozostałe usługi z wyłączeniem administracji publicznej. Zdaniem eksperta, można domniemywać, że JDG koncentrują się w tych sekcjach o znacznym udziale w liczbie nowych rejestracji. W trzech ostatnich latach JDG stanowiły średnio aż 83% świeżo zarejestrowanych podmiotów.

Ponadto z danych resortu wynika, że w pierwszych sześciu miesiącach br. do rejestru CEIDG wpłynęło 102,6 tys. wniosków o wznowienie JDG. To o 5,9% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich 96,9 tys. – Tutaj z kolei można wskazać, że w I kwartale br. tego typu aktynowości było o przeszło 9% więcej niż rok wcześniej. Zatem widać, że w tej konkretnej kwestii na tym odcinku lekko spadła motywacja przedsiębiorców. Natomiast dla gospodarki to w zasadzie jest niewielka różnica – uzupełnia ekspert z Kancelarii Prawa Gospodarczego GKPG.

– Moim zdaniem, powyższy wzrost wynika z poprawy koniunktury w handlu oraz lepszych nastrojów konsumenckich. To są zasadnicze czynniki zachęcające do odwieszenia JDG. Złożenie wniosku o zawieszenie działalności nie musi się kończyć likwidacją biznesu. Często jest to działanie mające na celu ograniczenie ponoszonych kosztów, głównie ze składkami do ZUS-u – podkreśla mec. Adrian Parol.

Z kolei ekspert z GKPG zwraca uwagę na to, że wciąż nie mamy załatwionej sprawy ze składką zdrowotną. Do tego inflacja znowu zaczyna przyspieszać. Biorąc to wszystko pod uwagę, mec. Goszczyński przewiduje, że sytuacja dot. wznowień JDG może pozostać bez zmian, o ile nic gwałtownego nie wydarzy się na rynku. Jednak istnieje też ryzyko, że się pogorszy. Wprawdzie ekonomiści prognozują przyspieszenie wzrostu gospodarczego, ale – w ocenie prawnika – pozostanie to bez wpływu na odwieszanie jednoosobowych działalności gospodarczych.

– Ekonomiści i uczestnicy gospodarki w większości spodziewają się, że wzrost gospodarczy w Polsce przyspieszy w najbliższych paru latach. Należy prognozować również wzrost liczby nowych rejestracji JDG. Mówię o tendencji i jej kierunku, nie o stałym, ani tym bardziej o jednostajnym wzroście z kwartału na kwartał – podkreśla dr Konrad Walczyk z Instytutu Finansów Publicznych.

Natomiast mec. Adrian Parol przypomina, że w okresie pomiędzy I połową ub.r. a I półroczem br. nastąpiła zmiana rządu. Poprzedni zaskakiwał gwałtownym wprowadzaniem nowych przepisów, co dla wielu przedsiębiorców oznaczało niepewność a nawet chaos. Działania obecnej ekipy są bardziej przewidywalne, co może mieć również znaczenie w kontekście otwierania i wznawiania JDG. Przedsiębiorcy chcą bowiem funkcjonować w otoczeniu prawnym, które nie zmienia się z dnia na dzień. Jak prognozuje ekspert, w drugiej połowie br. powinno być więcej nowych i odwieszonych biznesów, ale bez jakiegoś szału. Przyczynić się do tego mogą m.in. zapowiadane przez rząd inwestycje, szczególnie te związane z KPO.

(MN, Sierpień 2024 r.)
Źródło:
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

Inwestowanie w nieruchomości: Design i estetyka równie istotne, co funkcjonalność

mat.-pras.-Design-i-estetyka-rownie-cenne-1
Jak wynika z tegorocznego raportu KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce”, w 2023 r. całkowita wartość rynku dóbr luksusowych w Polsce zwiększyła się o 12% r/r, osiągając 42,4 mld zł1. W świecie luksusowych produktów coraz większą rolę w decyzjach zakupowych konsumentów odgrywają design i estetyka. Nie wystarczy już, aby produkt był jedynie funkcjonalny – musi również wyglądać elegancko i nowocześnie. Co oznacza dla producentów konieczność połączenia designu, estetyki oraz utylitarności? Jakie kroki podejmują, aby ich produkty były nie tylko praktyczne, ale także piękne? Pomysłów nie brakuje.

Design i estetyka motywatorem decyzji zakupowych

Konsumenci na rynku produktów luksusowych zwracają coraz większą uwagę na wygląd i styl kupowanych przez siebie przedmiotów. Jednym z kluczowych elementów, wpływających na ich wybory, staje się wzornictwo. Dlaczego tak się dzieje? – Estetyka i design dodają wartości emocjonalnej, która jest równie ważna jak funkcjonalność – zauważa Dorota Wojtusiszyn, przedstawicielka polskiej marki Diora Acoustics, oferującej zestawy głośnikowe Hi-End. – Produkt luksusowy ma za zadanie nie tylko spełniać swoje podstawowe funkcje, ale także cieszyć oko i stanowić element dekoracyjny wnętrza – dodaje.

Współczesny konsument dóbr luksusowych chce, aby jego wybory były spójne z jego stylem życia i poczuciem estetyki. Często jest to osoba, która przywiązuje dużą wagę do detali, dbałości o jakość wykonania i pochodzenia użytych materiałów. Chociażby na przykładzie produktów wnętrzarskich widać, że producenci biorą te preferencje pod uwagę.

AGD – artykuły godne designerów

Zaawansowane technologicznie i zaprojektowane z dbałością o każdy szczegół, nowoczesne urządzenia AGD są wyrazem luksusu, który doskonale komponuje się z wyrafinowanymi wnętrzami ich użytkowników. Producenci znani z oferowania sprzętu o wysokim standardzie, wprowadzają na rynek produkty, które nie tylko spełniają swoje podstawowe funkcje, ale również służą jako centralne punkty dekoracyjne w kuchniach i salonach.

Sprzęt AGD przestaje być tylko narzędziem służącym do gotowania czy przechowywania żywności. Designerskie lodówki, stylowe blendery, eleganckie ekspresy do kawy czy futurystyczne okapy stanowią dzisiaj przedmiot pożądania miłośników piękna i nowoczesności. Kolory, materiały i niebanalne kształty tych urządzeń mają za zadanie dopasować się do indywidualnych preferencji i estetycznych oczekiwań najbardziej wymagających konsumentów, odzwierciedlając ich styl życia.

Więcej niż mebel

Filozofia projektowania mebli łączy dziś ponadczasową elegancję z nowoczesną innowacją, prowadząc do tworzenia przedmiotów, które są funkcjonalne, a jednocześnie stanowią samodzielne dzieła sztuki. Klienci premium często poszukują mebli charakteryzujących się minimalistycznym designem i luksusowymi materiałami, łączących tradycyjne drewno z metalami lub nietypowymi materiałami jak wzmocnione szkło czy włókno węglowe.

Prawdziwym wyróżnikiem luksusowych mebli jest przy tym rzemiosło, ze szczególnym naciskiem na elementy wykonane na zamówienie. Coraz bardziej świadomi i wymagający klienci runku dóbr luksusowych interesują się unikalnymi przedmiotami, które nie tylko idealnie pasują do ich przestrzeni, ale także opowiadają historię lub reprezentują osobistą podróż. To indywidualne podejście doprowadziło do ponownego odkrycia i docenienia technik rzemieślniczych, gdzie umiejętności rzemieślnika są tak samo cenne jak sam projekt.

Hi-End zamiast Hi-Fi

W obliczu rosnącego zainteresowania konsumentów unikalnymi doświadczeniami i chęci kolekcjonowania niepowtarzalnych emocji, rewolucję przechodzi także rynek audio, oferując produkty, które definiują nowoczesność.

Dla klientów rynku dóbr luksusowych sprzęt Hi-Fi to dziś zdecydowanie za mało. Jednym z producentów, który ma w swojej ofercie zestawy głośnikowe dla prawdziwych miłośników doskonałego dźwięku i designu, jest Diora Acoustics. – Marka wyrosła na bogatej tradycji i renomie firmy Diora Świdnica, dostawcy zestawów oraz obudów głośnikowych najlepszych producentów na świecie. Produkty Diora Acoustics to najwyższej jakości zestawy głośnikowe, w których połączyliśmy tradycyjne rzemiosło z nowoczesnymi technologiami. Dlatego nasze zestawy głośnikowe są więcej niż sprzętem audio: są manifestacją osobistych przeżyć i emocji – podkreśla przedstawicielka firmy.

Każdy element, od akustyki po estetykę, jest skrupulatnie dopracowany, by sprostać oczekiwaniom najbardziej wymagających audiofilów, poszukujących nie tylko dźwięku, ale i stylu. Wśród trzech obecnie dostępnych serii, zestawy głośnikowe Chors 1 – dzięki wymiennym panelom przednim, dostępnym w sześciu różnorodnych kolorach – można customizować zgodnie z własnymi upodobaniami.

Inkluzywność, dostępność i personalizacja oferty

Aby sprostać oczekiwaniom współczesnych konsumentów, producenci muszą inwestować nie tylko w technologię, ale również w design. Oznacza to współpracę z projektantami, wybór wysokiej jakości materiałów i dbanie o detale. Produkt musi być estetyczny, ale jednocześnie ergonomiczny i łatwy w użyciu. Tylko wtedy może stać się prawdziwie luksusowym przedmiotem.

Kluczowymi elementami w odpowiadaniu na zróżnicowane oczekiwania konsumentów – w tym coraz liczniej dołączające do grona nabywców pokolenie Z – są także inkluzywność, dostępność i dostosowanie oferty do osobistych preferencji. Producenci, którzy zrozumieją tę dynamikę, mają szansę zdobyć przewagę na rynku produktów luksusowych.

1 https://assets.kpmg.com/content/dam/kpmg/pl/pdf/2024/05/pl-Raport-KPMG-Rynek-dobr-luksusowych-2024-online.pdf

Autor: Diora Acoustics / materiał prasowy

Wyzwania zarządzania produkcją w dobie Przemysłu 4.0 – jak sobie z nimi radzić?

Wyzwania zarządzania produkcją w dobie Przemysłu 4.0 – jak sobie z nimi radzić? Przemysł 4.0 to era, w której zaawansowane technologie – takie jak Internet Rzeczy (IoT), robotyka i sztuczna inteligencja (AI) – stają się integralną częścią procesów produkcyjnych. Chociaż te innowacje oferują niespotykane dotąd korzyści, ich wprowadzenie do istniejących procesów produkcyjnych może stanowić poważne wyzwanie. Wymaga to nie tylko inwestycji w nowe technologie, ale również odpowiedniego szkolenia pracowników oraz zmiany podejścia do zarządzania. Przyjrzyjmy się trzem kluczowym wyzwaniom, przed którymi stoją firmy produkcyjne w dobie Przemysłu 4.0.

Integracja nowoczesnych technologii

Integracja nowoczesnych technologii polega na wdrażaniu zaawansowanych narzędzi i systemów do istniejących procesów produkcyjnych i zarządczych. Celem jest poprawa efektywności, elastyczności oraz jakości produkcji. W praktyce oznacza to korzystanie z technologii takich jak Internet Rzeczy (IoT), sztuczna inteligencja (AI), big data, robotyzacja oraz automatyzacja procesów.

Internet Rzeczy pozwala na połączenie urządzeń i maszyn w sieć, umożliwiając zbieranie i analizowanie danych w czasie rzeczywistym. Dzięki temu możliwe jest monitorowanie stanu maszyn, przewidywanie awarii oraz optymalizacja procesów produkcyjnych. Z kolei automatyzacja produkcji za pomocą robotów przemysłowych zwiększa wydajność i precyzję, jednocześnie zmniejszając koszty. Roboty mogą wykonywać monotonne i niebezpieczne zadania, co pozwala pracownikom skupić się na bardziej skomplikowanych i kreatywnych obowiązkach.

Najwięcej oczekuje się dziś od sztucznej inteligencji. AI może pomóc w optymalizacji procesów produkcyjnych, przewidywaniu awarii i poprawie jakości produktów. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na IPOsystem, rozwiązanie stworzone przez polskich inżynierów, oparte na rewolucyjnych algorytmach, które może przyczynić się do optymalizacji procesów produkcyjnych w zupełnie innym wymiarze.

– IPOsystem to autonomiczny system decyzyjny, który może wydawać polecenia pracy zarówno pracownikom, jak i np. robotowi, wysyłając do realizacji program, który robot powinien w tym momencie zrealizować: ze wskazaniem numeru zlecenia, ilości i innych potrzebnych informacji. Taka możliwość pozwala na integrację danych z IoT, robotów i innych źródeł w IPOsystem i przekształcenie ich w systemie np. na decyzję, na analizę, na ingerencję w strukturę i dane zlecenia, na wskazówki dla managerów – wylicza Krzysztof Fiegler, członek zarządu UIBS Teamwork i współtwórca IPOsystem. – IPOsystem jest gotowym narzędziem samodzielnie zarządzającym dowolną fabryką, które organizuje współdziałanie ludzi, robotów, automatów, zrobotyzowanych środków transportu itp. w celu realizacji kolejnych zleceń produkcyjnych. Na rynku próbuje się opracować mechanizmy wymiany danych pomiędzy robotami w poszczególnych procesach, ale tylko IPOsystem potrafi autonomicznie zarządzić dowolnym zasobem – człowiekiem, robotem, automatem – precyzuje.

W trosce o cyberbezpieczeństwo

Analizy wskazują, że w ciągu ostatnich trzech lat połowa firm doświadczyła skutecznych cyberataków. Przewiduje się, że do końca 2024 roku straty z tym związane mogą przekroczyć 10 bilionów dolarów. Wraz ze wzrostem liczby połączonych urządzeń rośnie również ryzyko cyberataków. Dla menedżerów produkcji oznacza to konieczność wdrażania zaawansowanych strategii ochrony danych i infrastruktury.

Regularne aktualizacje oprogramowania i stosowanie protokołów zabezpieczających są kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa sieci. Ważne jest również monitorowanie sieci w czasie rzeczywistym, aby szybko reagować na potencjalne zagrożenia.

Niezbędna jest także edukacja na temat zagrożeń cybernetycznych i najlepszych praktyk w zakresie bezpieczeństwa. Pracownicy muszą być świadomi ryzyka i znać procedury postępowania w przypadku wykrycia zagrożenia.

Zmiana kultury organizacyjnej

Przemysł 4.0 wymaga nowego podejścia do zarządzania zasobami ludzkimi. Menedżerowie muszą promować kulturę innowacji i współpracy, aby skutecznie wdrożyć nowe technologie. System zarządzania produkcją, oparty na metodzie Smart Factory, wymaga bowiem od użytkowników nie tylko zrozumienia tego, jak działa, ale w pierwszej kolejności – otwartości na nowoczesne technologie.

O powodzeniu procesu w dużej mierze decydują także skuteczne komunikowanie zmian i angażowanie pracowników w proces transformacji. Pracownicy muszą czuć się częścią procesu zmian i rozumieć korzyści płynące ze stosowania nowych rozwiązań.

– Inwestowanie w rozwój kompetencji pracowników, zwłaszcza w zakresie nowych technologii, staje się koniecznością w każdej nowoczesnej firmie produkcyjnej – podkreśla Krzysztof Fiegler. – Dlatego w ramach współpracy nie tylko implementujemy dane rozwiązanie, ale także przeprowadzamy precyzyjny, uporządkowany proces wdrożeniowy. Istotne jest jednak to, że szkolimy nie tylko z obsługi programu. Kompleksowo doradzamy, jak przekształcić organizację klienta, która musi się zmienić w wyniku wdrożenia systemu. Trzeba sobie zdawać sprawę, że ludzie po wdrożeniu będą pracować inaczej. My ich do tego przygotowujemy: mobilizujemy, pomagamy przejść transformację, pokazujemy nowe możliwości. Doradzamy, jak opracować nowe zakresy obowiązków i szkolimy jak je w praktyce stosować. Dzięki temu transformację przechodzi cała organizacja – konkluduje ekspert.

Autor: IPOsystem
Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Nowa inwestycja: Grupa Lafrentz zaprojektuje drogę S11 na odcinku Poznań-Oborniki

denys-nevozhai-100695-unsplash
Nowa inwestycja, która musi zostać zakończona w 4 lata. Grupa Lafrentz zaprojektuje drogę S11 na odcinku Poznań-Oborniki.

W lipcu Lafrentz Project, wchodzący w skład Grupy Lafrentz, podpisał umowę na realizację zadania „Zaprojektowanie i wybudowanie drogi ekspresowej S11 Piła-Poznań, odc. Oborniki – węzeł Poznań Północ wraz z obwodnicą Obornik”. Inwestycję o długości ponad 22 km zrealizuje wspólnie z konsorcjum firm Kobylarnia S.A. i Mirbud S.A. Wartość umowy to ponad 853 mln zł.

W lipcu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała z Lafrentz Project umowę na zaprojektowanie drogi ekspresowej S11 na odcinku Poznań-Oborniki.

– Razem z konsorcjum firm Kobylarnia S.A. i Mirbud S.A. będziemy realizować zadanie: „Zaprojektowanie i wybudowanie drogi ekspresowej S11 Piła-Poznań, odc. Oborniki, czyli węzeł Poznań Północ wraz z obwodnicą Obornik” – informuje Ewa Kmieć, dyrektor Lafrentz Project.

– Trwają już inwentaryzacje przyrodnicze, pomiary geodezyjne i awansujemy prace projektowe – zdradza Michał Schmidt, kierownik Lafrentz Project.

Ponad 22-kilometrowy odcinek trasy S11 prowadzony będzie w formule „Projektuj i buduj”. Początek prac planowany jest na przełom 2025/2026 r., a ich zakończenie na 2028 r.

Źródło: Grupa Lafrentz.

Czy kredyt na mieszkanie opłaca się bardziej niż wynajem?

Warszawa_KONOPACKA_PROFIT-DevelopmentCzy kredyt na mieszkanie opłaca się bardziej niż wynajem? Rozpoczęcie studiów i opuszczenie domu rodzinnego to rewolucja nie tylko dla samego świeżo upieczonego studenta, ale i dla jego rodziców. Jednym z kluczowych elementów tej nowej rzeczywistości jest wybór odpowiedniego lokum w nowym mieście. Pierwszym wyborem zwykle bywa wynajem pokoju lub mieszkania, bo z pozoru stanowi tańszą opcję. Czy na pewno właśnie to się bardziej opłaca? Przyjrzyjmy się konkretnym liczbom.

Koszty studenckiego życia

Skrupulatne poszukiwanie optymalnego rozwiązania w kwestii zakwaterowania studenta jest naturalne. Koszty studenckiego życia są obecnie naprawdę spore. Według danych z października ubiegłego roku typowy student wydaje miesięcznie średnio 3867 zł. I mamy tu tendencje wzrostowe, bo sukcesywnie rosną koszty najmu, czesnego, żywności oraz mediów. W tym kontekście wybór odpowiednich – czyli komfortowych, ale i ekonomicznych – „czterech kątów” wydaje się największym wyzwaniem.

Wynająć czy kupić?

Zwykle pierwszą myślą, jaka przychodzi do głowy rodzicom studenta, jest wynajem pokoju lub mieszkania. Gdy dokładnie przeanalizujemy temat, okazuje się, że niekoniecznie to rozwiązanie okazuje się tańsze.

Gdy mowa o wynajmie, jedną z dostępnych opcji jest oczywiście akademik. Do wyboru mamy domy studenta przy uczelniach i prywatne. W tych pierwszych miejsca nierzadko są ograniczone, a komfort też bywa mniejszy. Natomiast te drugie bywają drogim rozwiązaniem – ceny są podobne jak w przypadku wynajmu kawalerki. Nic dziwnego, że coraz chętniej rozważaną opcją jest po prostu zakup mieszkania, nawet jeśli wiąże się on z zaciągnięciem kredytu.

– Rzeczywiście widzimy takie tendencje, że coraz częściej wśród klientów deweloperów znajdują się rodzice poszukujący małych mieszkań dla swoich dzieci, które rozpoczynają studia. Traktują to jako jednocześnie inwestycję finansową i w przyszłość pociechy. Widzą zalety takiego rozwiązania: unikają ryzyka nagłego rozwiązania umowy najmu, braku zwrotu kaucji czy niespodziewanego podwyższenia ceny. Do tego dochodzi swoboda urządzania wnętrza. Słowem, to po prostu komfort bycia u siebie – wyjaśnia Agnieszka Pachulska, dyrektorka warszawskiego oddziału PROFIT Development.

Swoboda i spokój z pewnością przemawiają za zakupem mieszkania. A jak mają się do tego koszty?

Liczby nie kłamią

Cenom wynajmu przyjrzyjmy się na przykładzie Warszawy, jako że pozostaje ona niekwestionowanym liderem w rankingu uniwersyteckich miejscowości, w ramach którego brane są pod uwagę kryteria takie jak prestiż uczelni, warunki kształcenia, potencjał naukowy, umiędzynarodowienie i innowacyjność.

Gdy przejrzymy ogłoszenia, możemy zauważyć, że za wynajem mieszkania o metrażu rzędu 25-30 mkw. w pobliżu centrum trzeba zapłacić miesięcznie, w zależności od standardu, od 2500 do 3500 zł, a zdarzają się nawet takie za 4000 zł miesięcznie. Jest to spójne z nowymi danymi, według których średnia miesięczna cena wynajmu kawalerki w Warszawie wynosi 2995 zł. Jak łatwo obliczyć, w ciągu 5 lat studiów przyniesie to koszty rzędu 200 000 zł.

A jak wyglądają ceny zakupu mieszkania na kredyt? Za warszawską małą kawalerkę w dobrej lokalizacji trzeba zapłacić ok. 500 000 zł. Przy wkładzie własnym 20%, zakładając kredyt na 25 lat, miesięczna rata wyniesie ok. 2800 zł, a ok. 2600 zł przy kredycie na 30 lat. Jak widać, wysokość raty kredytu może okazać się porównywalna lub nawet niższa niż koszt wynajmu. Do tego stanowi konkretną lokatę – nawet jeśli student po zakończeniu kształcenia nie pozostanie w danym mieście, mieszkanie może być wynajmowane i tym samym przynosić pasywny dochód lub też zostać sprzedane z zyskiem, bo jeśli wybierzemy atrakcyjną nieruchomość w dobrej lokalizacji, nie straci na wartości.

Rynek nieruchomości a potrzeby studenta

Warszawski rynek nieruchomości oferuje szeroki wachlarz ofert, jeśli chodzi o małe mieszkania. Wśród nich jedna wyróżnia się na tle innych. To Konopacka – unikatowa inwestycja PROFIT Development prowadzona w sercu Pragi-Północ. Nieruchomość składa się z dwóch części – zachowanej zabytkowej oficyny z drewnianą klatką schodową oraz nowego budynku. Właśnie to połączenie klasyki i historii stanowi o jej nietuzinkowości.

– Do użytku zostanie oddanych ok. 150 mieszkań o metrażu od 25 do 59 mkw. Przewidzieliśmy też praktyczne udogodnienia, jak monitoring, rowerownia i stacja naprawy rowerów, pralnia, komórki lokatorskie. Mniejsze metraże mieszkań oraz bliskość tętniącego życiem centrum miasta, lokali gastronomicznych, uczelni, ale i terenów zielonych, a także dobre skomunikowanie Pragi z innymi częściami miasta sprawiają, że Konopacka jest ofertą szczególnie ukierunkowaną właśnie na potrzeby studentów i singli rozwijających karierę zawodową – dodaje Agnieszka Pachulska.

Jak widać, rodzice, którzy chcą zapewnić dobre lokum swojemu studiującemu dziecku, mają do dyspozycji kilka rozwiązań, z których każde ma pewne wady i zalety. Przed podjęciem decyzji warto wnikliwie obliczyć koszty, wziąć pod uwagę potrzeby i możliwości. Analizujmy przy tym sytuację finansową i tę na rynku nieruchomości nie tracąc z oczu długofalowej perspektywy.

Autor: PROFIT Development.
Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Bank Pocztowy: Zbliżeniowe płatności mobilne coraz bardziej popularne

Joanna Moskalik_BP_www
Płatności mobilne diametralnie zmieniły sposób, w jaki konsumenci dokonują codziennych transakcji. Jak podkreśla Joanna Moskalik, Dyrektor Departamentu Produktów Detalicznych i Usług Płatniczych Banku Pocztowego – wzrost zainteresowania tymi płatnościami wynika m.in. z ich wygody oraz powszechnej sieci akceptacji płatności zbliżeniowych na rynku usług finansowych. Tylko w pierwszej połowie 2024 roku klienci Banku Pocztowego dokonali 24 miliony transakcji bezgotówkowych w tym około 3 mln płatności mobilnych, co pokazuje, jak szybko użytkownicy adaptują się do innowacyjnych rozwiązań płatniczych. Jednak, czy komfort użytkowania idzie w parze z bezpieczeństwem- analizuje Joanna Moskalik.

Żyjemy w czasach, w których telefon to już nie tylko narzędzie do komunikacji, a zegarek stał się czymś więcej niż przedmiotem wskazującym godzinę. Inteligentne urządzenia mobilne, bo o nich mowa, poza zapewnieniem łączności ze światem zewnętrznym, pełnią coraz częściej funkcję cyfrowych portfeli, dzięki możliwości dokonywania za ich pośrednictwem płatności mobilnych. Pozwalają szybko i wygodnie zapłacić w każdym miejscu akceptującym płatności zbliżeniowe.

Na czym polegają zbliżeniowe płatności mobilne?

Zbliżeniowe płatności mobilne to nic innego jak transakcje realizowane przy pomocy urządzenia mobilnego np. smartfonu, czy zegarka. Do ich realizacji wykorzystywana jest technologia NFC (Near Field Communications – Komunikacja Bliskiego Zasięgu). Telefony
i zegarki posiadające taką funkcjonalność pełnią rolę cyfrowych portfeli. Aby móc z nich korzystać należy dodać do dedykowanej aplikacji dostawcy kartę płatniczą – bezpośrednio z jej poziomu lub przy wykorzystaniu aplikacji mobilnej Banku. Cyfrowe portfele umożliwiają stokenizowanie kilkiu kart – tokenizacja to właśnie zarejestrowanie karty płatniczej w portfelu cyfrowym. Karta płatnicza przyjmuje wtedy postać tokenu tj. wirtualnego numeru.

Czy tokenizacja karty jest bezpieczna?

To właśnie dzięki tokenizacji dane naszej karty płatniczej są bezpieczne. Żaden
z portfeli cyfrowych nie przechowuje numeru karty w pamięci urządzenia. Dane te nie są również udostępniane sprzedawcom podczas realizacji płatności mobilnej. Do tych celów używany jest jedynie wirtualny numer karty czyli token. Żadne złośliwe oprogramowanie, czy wirus nie będzie zatem w stanie przechwycić danych naszej karty. Dzięki prezentowaniu numeru karty w formie niejawnej, dodatkowo maskowanej, osoba nieuprawniona nie jest w stanie go pozyskać, ani podejrzeć. To samo tyczy się pozostałych danych karty – daty jej ważności oraz kod CVC. Ważnym aspektem stanowiącym o bezpieczeństwie tego rozwiązania jest również metoda uwierzytelnienia transakcji. Do realizacji większości płatności mobilnych PIN do karty nie jest wykorzystywany (wymagany przy zbliżeniowych wypłatach gotówki z bankomatu), zastępuje go metoda uwierzytelnienia stosowana na urządzeniu mobilnym. Minimalizowane jest więc ryzyko przechwycenia również kodu PIN przy jednoczesnym odpowiednim zabezpieczeniu możliwości dokonania mobilnej transakcji zbliżeniowej. Sposób potwierdzenia płatności dokonanej przy użyciu portfela cyfrowego zależy od jego dostawcy: dla Google Pay w urządzeniach z systemem Android jest to kod, odcisk palca (Touch ID) lub skan twarzy (Face ID), dla Apple Pay w urządzeniach z systemem iOS jest to uwierzytelnienie biometryczne, takie jak odcisk palca lub skan twarzy, dla Garmin Pay w zegarkach marki Garmin jest to czterocyfrowy kod zabezpieczający. Kod ten jest wymagany, jeśli poprawny kod nie został wprowadzany przez dłuższy czas niż 24 godziny poprzedzające transakcję lub gdy zegarek został zdjęty z nadgarstka i doszło do przerwania funkcji monitorowania tętna, a dla Xiaomi Pay w urządzeniach marki Xiaomi jest to sześciocyfrowy kod zabezpieczający, który należy wprowadzić raz na 24 godziny lub po zdjęciu opaski/zegarka Xiaomi.

Dzięki tokenowi – wirtualnej postaci naszej karty płatniczej w portfelu cyfrowym, w przypadku kradzieży lub zagubienia urządzenia nie ma potrzeby zastrzegania plastikowego odpowiednika, wystarczy kontakt z infolinią Banku w celu prewencyjnego zastrzeżenia samego tokenu bez konieczności wymiany karty.

Autorka: Joanna Moskalik, Dyrektor Departamentu Produktów Detalicznych i Usług Płatniczych Banku Pocztowego. Menadżer z ponad 20- letnim doświadczeniem w bankowości, ekspert w zakresie produktów detalicznych (karty, konta, depozyty), obsługi klientów oraz zarządzania procesami.

Źródło: Bank Pocztowy S.A.

Biurowa nieruchomość komercyjna Green Horizon w Łodzi z nowym najemcą

image_processing20240807-8-8x5jqtBiurowa nieruchomość komercyjna Green Horizon w Łodzi z nowym najemcą.

Firma KIDS&Co., ogólnopolski operator dwujęzycznych przedszkoli i żłobków, kolejny raz przedłużył w lipcu umowę najmu w łódzkim biurowcu Green Horizon.

Przedszkole w biurowcu to duże ułatwienie dla rodziców i szansa na efektywne godzenie pracy z życiem rodzinnym. Mogą się o tym przekonać pracownicy łódzkiego biurowca Green Horizon lub jego bliskiej okolicy.

Jednym z najemców budynku jest dwujęzyczne przedszkole KIDS&Co. Placówka, która zajmuje 300 mkw. podpisała w lipcu kontynuację współpracy z właścicielem i zarządca budynku, firmą Globalworth Poland.

 

materiał prasowy

III etap nieruchomości inwestycyjnej Bemosphere w Warszawie od Develii już ukończony

Bez tytułuIII etap nieruchomości inwestycyjnej Bemosphere w Warszawie od Develii już ukończony. Develia uzyskała pozwolenie na użytkowanie budynku City, który stanowi III etap osiedla Bemosphere na warszawskim Chrzanowie i rozpoczęła przekazywanie kluczy mieszkańcom. Obejmuje on 87 mieszkań i siedem lokali usługowych. Dużym atutem inwestycji jest lokalizacja tuż obok powstającej stacji II linii metra – Chrzanów. Generalnym wykonawcą III etapu projektu Bemosphere jest Develia Construction.

Bemosphere na warszawskim Chrzanowie przy ul. Szeligowskiej 24 to kompleks nowoczesnych budynków zlokalizowany tuż obok budowanej stacji II linii metra Chrzanów. W ramach III etapu inwestycji powstał budynek City obejmujący 87 lokali mieszkalnych o metrażach od 32 do 78 mkw. z ogródkami, tarasami oraz balkonami, a także siedem lokali usługowych. Do dyspozycji mieszkańców na terenie osiedla znajdują się: podziemna hala garażowa, komórki lokatorskie, boksy na jednoślady i stojaki na rowery, stanowiska do ładowania pojazdów elektrycznych, a także strefa rekreacji oraz plac zabaw. Ze względu na atrakcyjność projektu wszystkie mieszkania w III etapie inwestycji zostały już sprzedane.

Tak duże zainteresowanie inwestycją nie dziwi, jeżeli weźmiemy pod uwagę jej doskonałą lokalizację, która zapewnia łatwy dojazd do centrum i innych części miasta, jak również rozbudowaną infrastrukturę lokalną. W pobliżu Osiedla Bemosphere działają liczne sklepy, punkty usługowe, a także placówki edukacyjne: żłobki, przedszkola i szkoły. Zadbaliśmy również o atrakcyjne zagospodarowanie terenu wokół inwestycji. W naszej ofercie dostępnych jest jeszcze 100 mieszkań w IV i jednocześnie ostatnim etapie osiedla Bemosphere – mówi Natalia Marczak, kierownik działu sprzedaży w Develii.

– Spółka Develia Construction, pełniąc rolę generalnego wykonawcy, z powodzeniem zrealizowała już trzeci etap inwestycji Bemosphere. Dzięki zaangażowaniu i szerokim kompetencjom naszego zespołu inżynierów projekt został ukończony zgodnie z planem, co potwierdza nasz profesjonalizm. W Develii Construction stawiamy na terminowość i najwyższą jakość wykonania, co przekłada się na satysfakcję klientów, którzy z przyjemnością odbierają klucze do swoich nowych mieszkań. W marcu 2024 r. rozpoczęliśmy realizację ostatniego, czwartego etapu inwestycji, który obejmuje budowę trzech budynków. Z zaangażowaniem podchodzimy do tego zadania, aby i tym razem zagwarantować przyszłym mieszkańcom terminowe przekazanie lokali o najwyższym standardzie – mówi Piotr Najmark, dyrektor realizacji inwestycji w Develia Construction.

Źródło: Develia.

Pierwsza Strefa Czystego Transportu w Polsce – jak się poruszać między nieruchomościami Warszawy?

Warszawa (1)
Zmiany, jakie przyniosła funkcjonująca od lipca br. pierwsza w Polsce Strefa Czystego Transportu, przysparza problemów zarówno mieszkańcom Warszawy, jak i osobom przyjezdnym. Dodatkowo, wraz z początkiem września, warszawiaków czeka kolejna transportowa rewolucja. Rada Miasta podjęła bowiem decyzję o podwyższeniu maksymalnych opłat za przejazdy taksówkami oraz zmianę dotychczasowego podziału miasta na strefy taxi. Jedno jest pewne – zarówno poruszanie się po stolicy, jak i codzienne funkcjonowanie taksówkarzy oraz kierowców aplikacyjnych, przyjemne już było. Portfele ich klientów też to odczują.

Jak poruszać się po warszawskiej Strefie Czystego Transportu?

Warszawska Strefa Czystego Transportu (SCT) w teorii wyznacza teren, po którym mogą poruszać się wyłącznie samochody spełniająca określone normy emisji spalin (EURO 2 i EURO 4), co ściśle powiązano z datą produkcji samochodów, zabraniając wjazdu pojazdom 27-letnim i starszym z silnikiem benzynowym oraz pojazdom 19-letnim i starszym z silnikiem Diesla. W praktyce, po „Zielonej Strefie” mogą poruszać się samochody starsze, pod warunkiem posiadania specjalnego pozwolenia. O całkowite zwolnienie z przepisów mogą ubiegać się seniorzy po 70 roku życia oraz osoby niepełnosprawne, a o zwolnienie z przepisów do 2027 roku także pozostałe osoby zameldowane i płacące podatki w Warszawie, o ile pojazd którym się poruszają został zarejestrowany przed 1 stycznia 2024 r. Ograniczenia nie dotyczą także pojazdów historycznych i zabytkowych, a także pojazdów służb publicznych.

– Największym problemem dla kierowców podróżujących po Warszawie jest obecnie walka z biurokracją. Chcąc otrzymać naklejkę, będącej dowodem zgody na swobodne poruszanie się po Strefie Czystego Transportu, należy złożyć odpowiedni wniosek w Zarządzie Dróg Miejskich. Mieszkańcy narzekają, że o nowym pomyśle władz miasta dowiedzieli się przypadkowo, a ogrom spływających wniosków wyraźnie zaskoczył także urzędników – zauważa Wiktor Grejber, Co-founder Natviol, aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów. – Zmiany przepisów boleśnie dotknęły także taksówkarzy i kierowców aplikacyjnych. Wielu z nich musi poważnie rozważyć zakup nowych pojazdów, podczas gdy nadal walczą z aktualizacją swoich dokumentów, uprawniających do świadczenia usług zgodnie z przepisami, które zaczęły obowiązywać przed wakacjami. – dodaje.

Strefa Czystego Transportu obowiązuje na terenie Warszawy od lipca br. Swoim zasięgiem obejmuje obszar całego Śródmieścia, Saską Kępę oraz fragment Woli, Ochoty, Pragi Północ i Pragi Południe. Łącznie to obszar 37 km², czyli ok. 7% powierzchni miasta. Zdaniem pomysłodawców, wprowadzone zmiany ograniczą ilość zanieczyszczeń w powietrzu, a tym samym poprawią stan zdrowia mieszkańców stolicy. Władze miasta przyznają, że na obecnym etapie funkcjonowania strefy, aż do 2027 roku, wymogi będą dotyczyły zaledwie 3 procent pojazdów poruszających się po Warszawie. Podkreślają jednocześnie, że wymagania będą systematycznie zaostrzane co dwa lata.

Warszawska Strefa Czystego Transportu nie będzie jedyną tego typu „zieloną strefą”. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało, że podobne obszary powinny zostać wyznaczone także w Katowicach, Wrocławiu i Krakowie.

Czy wprowadzenie warszawskiej Zielonej Strefy wpłynie na rynek przejazdów aplikacyjnych?

Dyskusje nad ostateczną wielkością warszawskiej Strefy Czystego Transportu od lat toczyły się w bardzo burzliwej atmosferze. Konsultacje społeczne trwały trzy miesiące, jednak zdaniem mieszkańców miasta przekaz informacji w tym zakresie pozostawiał wiele do życzenia. Najwięcej apeli wzburzonych warszawiaków dotyczyło zbyt krótkiego czasu na przystosowanie się do wprowadzanych zmian oraz poszerzenia zakresu obowiązujących wyłączeń. Obowiązujące dziś przepisy są efektem wielu kompromisów i w obecnym stanie boleśnie dotykają zwłaszcza przyjezdnych.

– Kierowcy samochodów benzynowych starszych niż te wyprodukowane w 1997 roku oraz diesli wyprodukowanych przed 2005 rokiem mają już teraz poważny problem. Kierowcy tych pojazdów nie będący mieszkańcami stolicy i nie płacący tu podatków już teraz są wyłączeni z możliwości swobodnego poruszania się po mieście. Osoby rozliczające podatki w Warszawie mają czas na ewentualną wymianę swoich pojazdów do 2027 roku. To stosunkowo niewiele czasu, zważywszy na aktualną sytuację ekonomiczną w kraju – podkreśla Wiktor Grejber z Natviol.

Nowe stawki i nowe strefy – jakie zmiany czekają na warszawskich taksówkarzy?

Rada m.st. Warszawy podjęła decyzję, by od września 2024 r. podwyższyć maksymalne opłaty za przejazdy oraz zlikwidować dotychczasowy podział miasta na strefy taxi. Już wkrótce maksymalna opłata za 1 km przejazdu będzie wynosiła 5 zł, czyli o 2 zł więcej niż do tej pory. Ponadto, do 10 zł wzrośnie wysokość maksymalnej opłaty początkowej. Wyższa będzie także opłata za godzinę postoju taksówki. Szacuje się, że wprowadzone zmiany odbiją się także na cenach usług przejazdów aplikacyjnych.

Władze miasta postanowiły także ujednolicić przepisy funkcjonowania stref taxi. Okazuje się bowiem, że osoby poruszające się w ramach tzw. „drugiej strefy” płacą za przejazdy dwukrotnie więcej od osób poruszających się w ramach tzw. „pierwszej strefy”. Niejasne są również rozliczania w ramach przejazdów międzystrefowych. Jak deklarują władze miasta, stosowanie nowych przepisów będzie odpowiednio monitorowane. W tym celu planowane jest uruchomienie dodatkowych 60 patroli policji.

Autor: Natviol
Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Raport Colliers: Podsumowanie rynku powierzchni flex w nieruchomościach komercyjnych w Polsce

Romanowski_Robert_Colliers
Jak wynika z danych Colliers, już ponad 90% firm w Polsce korzysta z hybrydowego modelu pracy
1. Powoduje to m.in., że pracodawcy chętniej wybierają przestrzenie flex, umożliwiające korzystanie z biura według bieżących potrzeb, często jako uzupełnienie dla tradycyjnej powierzchni i oferujące krótsze zobowiązania. Według raportu Colliers Flex Guide’24, na 7 głównych rynkach biurowych w Polsce działa już około 200 takich biur. Ich łączna powierzchnia wynosi obecnie ponad 400 tys. mkw.

Rewolucja zasad gry

Elastyczne powierzchnie biurowe, zwane także biurami flex lub coworkingowymi, powstały jako odpowiedź na zmieniające się potrzeby najemców. W pełni wyposażone i profesjonalnie zarządzane oferują elastyczne warunki współpracy, umożliwiające zarówno krótko, jak i długoterminowe umowy najmu (umowa obejmuje zwykle okres od miesiąca do 2 lat, dzięki czemu flexy stanowią alternatywę dla standardowego najmu, w którym kontrakt podpisywany się na okres od 3 do 7 lat).

Aktualne ceny najmu powierzchni flex rozpoczynają się od 575 zł miesięcznie we Wrocławiu aż po 1250 zł w Trójmieście w przypadku korzystania z oferty “hot desking”, czyli biura w otwartej przestrzeni, współdzielonej przez firmy i osoby prywatne. W samej Warszawie widełki cenowe za dostęp do takiego biura kształtują się na poziomie 700 zł miesięcznie poza centrum po 1000 zł miesięcznie w najbardziej atrakcyjnych lokalizacjach.

Rynek powierzchni elastycznych zaczął rozwijać się głównie w Warszawie, gdzie ekspansję prowadzili międzynarodowi operatorzy. Ostatnie lata pokazują jednak rosnący udział przestrzeni flex otwieranych także na głównych rynkach regionalnych – w Krakowie, Wrocławiu i Trójmieście mówi Robert Romanowski, Senior Associate w Dziale Powierzchni Biurowych w Colliers.Jak na razie całkowita ilość powierzchni typu flex na rynku biurowym w Polsce stanowi około 3% podaży, co wskazuje na wciąż dość niskie nasycenie i duże możliwości rozwoju, zarówno dla nowych operatorów oraz tych działających już na naszym rynku – dodaje Robert Romanowski.

1 Wg raportu Hybrid and Beyond 2.0, opublikowanego przez Colliers Define w 2023 r.

Źródło: Colliers [fragment raportu]
materiał prasowy

Nowa dyrektorka regionalna na Dolnym Śląsku w szeregach zespołu Savills

Dorota-Kościelniak
Nowa dyrektorka regionalna na Dolnym Śląsku w szeregach zespołu Savills.

Z początkiem sierpnia Dorota Kościelniak dołączyła do zespołu Savills Polska obejmując stanowisko dyrektor regionalnej w dziale wynajmu powierzchni biurowych (Office Agency, Tenant Representation). Menedżerka z ponad 20-letnim doświadczeniem pokieruje wrocławskim biurem, gdzie będzie odpowiedzialna za rozwój biznesu i umacnianie pozycji firmy w stolicy Dolnego Śląska oraz w regionie.

Dorota Kościelniak to uznana ekspertka wrocławskiego rynku biurowego, która wzmacniając nasz zespół pomoże realizować ambitne cele biznesowe. Jej ponad dwudziestoletnie doświadczenie, intuicja i umiejętność dopasowywania rozwiązań do potrzeb najemców idealnie wpisują się w strategię Savills, polegającą na dostarczaniu spersonalizowanych usług doradczych na najwyższym poziomie – podsumowuje Jarosław Pilch, Head of Tenant Representation, Office Agency, Savills.

Dorota Kościelniak jest licencjonowanym pośrednikiem oraz zarządcą nieruchomości. Dorota jest absolwentką Wrocławskiej Akademii Rolniczej oraz Politechniki Wrocławskiej z zakresu zarządzania i wyceny nieruchomości. Prywatnie, pasjonuje się jeździectwem.

Źródło: Savills.