Q2 2024: Parki handlowe na topie, galerie zmieniają funkcje

heidi-sandstrom-466619-unsplashII kwartał 2024 na rynku handlowym w Polsce upłynął pod znakiem aktywności deweloperów. Preferowanym segmentem aktywów pozostają parki handlowe. Umacniający się trend wyburzania galerii handlowych, otwiera przestrzeń na nowe inwestycje mieszkaniowe i biurowe – zauważają eksperci BNP Paribas Real Estate Poland w raporcie „Rynek nowoczesnego handlu w Polsce”.

W drugim kwartale 2024 roku rynek handlowy w Polsce powiększył swoje zasoby o około 135 tys. m kw. nowoczesnej powierzchni, przy czym nowa podaż obejmowała zarówno otwarcia nowych obiektów, jak i rozbudowę już istniejących. Na koniec czerwca w budowie pozostawało ok. 335 tys. m kw. nowej powierzchni handlowej oraz około 110 tys. m kw. powierzchni, która obejmowała rozbudowy obiektów lub zmianę ich formatu.

Najwyższe wskaźniki nasycenia nowoczesną powierzchnią handlową niezmiennie obserwuje się
w aglomeracjach wrocławskiej i poznańskiej, gdzie kształtują się one na poziomie odpowiednio 1024 i 973 m kw./1000 mieszkańców, najniższe natomiast w konurbacji katowickiej i aglomeracji łódzkiej (odpowiednio 723 m kw. i 699 m kw./1000 mieszkańców).

W drugim kwartale 2024 polski rynek handlowy przywitał trzy nowe brandy, a wszystkie otwarcia miały miejsce w Warszawie. Debiutu doczekała się, wywodząca się z Rumunii, piekarnia Luca, która na swoją pierwszą lokalizację wybrała budynek Polna Corner. Z kolei w Browarach Warszawskich zadebiutował pochodzący z Ukrainy nowy craft bar Veselka, a w Fabryce Norblina otworzył się pierwszy sklep stacjonarny Answear.com.

Jak podkreślają eksperci BNP Paribas Real Estate Poland, rynek nowoczesnego handlu w Polsce ciągle podlega zmianom ze względu na jego dojrzałość i nasycenie obiektami handlowymi. Wskutek tego, niektóre z galerii handlowych w polskich miastach zostały już rozebrane, inne czekają na rozbiórkę albo dopiero ważą się ich losy.

Głównymi przyczynami rozbiórki obiektów handlowych były spadki obrotów i liczby klientów lub też nowe plany inwestycyjne właścicieli obiektów mówi Fabrice Paumelle, Dyrektor Działu Powierzchni Handlowych w BNP Paribas Real Estate Poland. – W chwili obecnej trwa rozbiórka Galerii Malta w Poznaniu, a na jej miejsce prawdopodobnie powstaną mieszkania. Z kolei we Wrocławiu jeszcze w tym roku ma rozpocząć się rozbiórka Arkad Wrocławskich, a na ich miejscu ma powstać nowoczesny biurowiec z przestrzenią mieszkalną. Centra handlowe nie znikną, choć obserwować będziemy nasilenie różnego rodzaju działań – od rekomercjalizacji, remontów i modernizacji, przez rozbudowy, przebudowy i zmiany funkcji, po rozbiórki w celu odzyskania gruntu i realizacji nowych inwestycji.

Wyburzanie galerii handlowych obserwowaliśmy już w Warszawie (Centrum Handlowe Jupiter), Krakowie (Kraków Plaza), Katowicach (CH Belg), czy Sosnowcu (CH Sosnowiec). W ich miejscu powstają nowe mieszkania, biura, hotele czy też parki logistyczne.

Źródło: BNP Paribas Real Estate [fragment artykułu]
materiał prasowy

Raport Savills: Rynek inwestycyjny budzi się do życia

Mark-Richardson-Savills
W pierwszej połowie 2024 roku rynek inwestycyjny nad Wisłą odnotował zauważalny wzrost aktywności inwestorów. Wartość transakcji wyniosła ponad 1,65 mld EUR, co stanowi wzrost o 86,5% w porównaniu do analogicznego okresu w 2023 roku. W ramach ponad 50 zawartych umów, rynek zbliżył się do osiągnięcia 85% łączonego wolumenu inwestycji z całego ubiegłego roku. Autorzy raportu z Savills zwracają uwagę, że rynkowi gracze chętnie inwestowali w sektorze biurowym, a w orbicie ich zainteresowań znalazły się również budynki w miastach regionalnych.

Rynek wychodzi z marazmu

Większość transakcji miało miejsce w drugim kwartale, który odpowiadał aż za 80% wartości wszystkich transakcji. W całym pierwszym półroczu inwestorzy krajowi zrealizowali 12% wszystkich zakupów, wydając na wszystkie typy nieruchomości kwotę przekraczającą 206 mln EUR. Inwestorzy z innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej odpowiadali za 21% wartości transakcyjnego wolumenu. W pierwszym półroczu Warszawa była miejscem, w którym fundusze zrealizowały zakupy o wartość bliskiej 50% całkowitej wartości wszystkich transakcji. Mimo że inwestorzy działali wybiórczo, skupiając się na aktywach o wysokim potencjale wzrostu, to liczba aktywnych kupujących na rynku wzrosła.

Obecny wolumen transakcji nie odzwierciedla w pełni nastrojów inwestycyjnych. Te prawdopodobnie ulegną poprawie w ciągu najbliższego roku, zwłaszcza, gdy do gry mocniej wejdą fundusze o strategiach pan-europejskich i rozpoczną transakcje na rynkach Europy Zachodniej. Mimo tego, różnica między oczekiwaniami sprzedających a kupujących pozostaje znaczna, co będzie miało odzwierciedlenie w liczbie zawieranych transakcji, szczególnie w segmencie najwyższej klasy aktywów mówi Mark Richardson, Head of Investment, Savills Polska.

Biura

Sektor biurowy zdominował rynek inwestycyjny w Polsce, osiągając wartość transakcji przekraczającą 800 mln EUR, co stanowi wzrost o 301% w porównaniu do pierwszego półrocza ubiegłego roku. W sumie od stycznia do końca czerwca podpisano 22 umowy sprzedaży, w tym sześć transakcji dotyczyło budynków biurowych w miastach regionalnych. W odróżnieniu do 2023 roku, teraz inwestorzy sfinalizowali transakcje dotyczące nieruchomości typu „premium”. Choć z drugiej strony, autorzy raportu zaznaczają, że wciąż zdecydowanie popularniejsze były biurowce dysponujące potencjałem do wzrostu wartości nieruchomości (biurowce typu value-add).

Nieruchomości handlowe

W sektorze nieruchomości handlowych zawarto transakcje o łącznej wartości 497 mln EUR, co stanowi wzrost o 149% w porównaniu do ubiegłego roku. Znaczący wpływ na wyniki miała sprzedaż portfela sześciu centrów handlowych do Star Capital Finance. Łączna wartość transakcji wyniosła 285 mln EUR. W pierwszym półroczu inwestorzy nadal wykazywali spore zainteresowanie parkami handlowymi i mniejszymi obiektami.

Źródło: Savills Polska [fragment raportu].

Mieszkaniowe Last Minute od Murapol – nowe mieszkania na sprzedaż

Łódź-Murapol Forum
Nowe mieszkania na sprzedaż od Murapolu. Wszyscy fani spontanicznych wyjazdów doskonale wiedzą, że wakacyjne last minute to sprawdzony przepis na upolowanie specjalnych promocji. W sierpniu atrakcyjnymi cenami mogą się cieszyć także nabywcy nieruchomości. Grupa Murapol postawiła bowiem do dyspozycji klientów po 15 wakacyjnych okazji mieszkaniowych i inwestycyjnych z pakietami bonusów w promocyjnych cenach w każdym z 13 miast, w których jest obecna z ofertą. To jednak nie wszystko, bo 10 sierpnia, podczas Mieszkaniowego Dnia Otwartego, będzie można skorzystać w biurach sprzedaży Grupy Murapol z porad konsultantów kredytowych.

Lokale objęte sierpniową akcją dostępne są w 19 inwestycjach na terenie Bielska-Białej, Bydgoszczy, Chorzowa, Gdańska, Gliwic, Krakowa, Lublina, Łodzi, Poznania, Siewierza, Sosnowca, Torunia i Wrocławia. W promocyjnej cenie mieszkania lub apartamentu inwestycyjnego z bonusami można otrzymać rabat, nawet dwa miejsca postojowe w podziemnej hali garażowej lub naziemne, smart home w wersji premium oraz ubezpieczenie od utraty stałego źródła dochodu. Warto już dziś zamówić listę lokali w promocji, umówić się na spotkanie z doradcą, skorzystać z Mieszkaniowych Last Minute i oszczędzić nawet 200 tys. zł.

– Mieszkania i apartamenty inwestycyjne znajdujące się w naszej sierpniowej puli promocyjnej wyróżniają się zróżnicowanymi metrażami od 30 do 98 mkw., funkcjonalnymi oraz kompaktowymi układami od jedno- do nawet pięciopokojowych lokali, a także proekologicznymi i komfortowymi udogodnieniami, jak np. pakiet antysmogowy w standardzie czy też rozwiązania pozwalające na oszczędności w zużyciu energii sięgające nawet 29% w skali roku. Na uwagę zasługuje również wysoki standard części wspólnych w budynkach, ogólnodostępne ładowarki do samochodów elektrycznych na osiedlach i fakt, że do wszystkich lokali przynależy dodatkowa przestrzeń do wyłącznego korzystania w postaci przestronnych balkonów lub tarasów z ogródkami o powierzchni nawet 79 mkw. To więc nie tylko idealny wybór dla osób poszukujących dla siebie nowego, wymarzonego miejsca do życia, ale i dobra lokata kapitału oraz sposób na zabezpieczenie zgromadzonych oszczędności – mówi Łukasz Tekieli, dyrektor ds. sprzedaży w Grupie Murapol.

Co ważne, deweloper organizuje 10 sierpnia Mieszkaniowy Dzień Otwarty.

Źródło: Grupa Murapol.

Deweloper Panattoni oddaje VII etap nieruchomości inwestycyjnej BTS dla K-FLEX

default

Deweloper Panattoni oddaje VII etap nieruchomości inwestycyjnej BTS dla firmy K-FLEX.

Deweloper Panattoni zakończył budowę siódmego etapu projektu BTS dla K-FLEX w Uniejowie. Kampus globalnego lidera w produkcji elastycznych materiałów izolacyjnych i akustycznych powiększył się tym samym o kolejne 20 000 m kw., osiągając powierzchnię 120 000 m kw.
Kompleks K-FLEX w Uniejowie obejmuje nowoczesne hale magazynowe i produkcyjne, zaprojektowane z myślą o spełnieniu najwyższych standardów jakości i zrównoważonego rozwoju. Najnowszy budynek przejdzie certyfikację środowiskową na poziomie BREEAM Excellent. Dach budynku został przystosowany do montażu instalacji fotowoltaicznej a hala wyposażona jest w dodatkową infrastrukturę LNG, co dodatkowo pozwoli na optymalizację kosztów energii.

– „Zamknięcie siódmego etapu tego projektu to wyjątkowy moment, który podkreśla naszą zdolność do realizacji strategicznych, wieloetapowych inwestycji. Współpraca z K-FLEX jest niezwykle owocna – jesteśmy dumni, że możemy od lat wspólnie tworzyć tę imponującą przestrzeń przemysłową. Bilans wspólnych działań Panattoni BTS i K-FLEX to już 120 000 m kw. powierzchni szytej na miarę klienta, 7 budynków, rozwój produkcji i logistyki, a przede wszystkim ponadprzeciętny poziom zaufania i wzajemnego zrozumienia, który pozwala realizować najbardziej ambitne projekty” – mówi Marek Foryński, BTS Managing Director, Panattoni.

Źródło: Panattoni.

 

Firma Agrii Polska nowym najemcą w nieruchomości komercyjnej Hillwood Ożarów III

D
Firma Agrii Polska nowym najemcą w nieruchomości komercyjnej Hillwood Ożarów III.

Nieruchomość komercyjna Hillwood Ożarów III to A-klasowy park logistyczny zlokalizowany w sąsiedztwie drogi krajowej nr 92 oraz w niedalekiej odległości od węzła Pruszków usytuowanego w ciągu autostrady A2, łączącej Warszawę z Poznaniem i Berlinem. Zaledwie 20 km liczy trasa z obiektu na warszawskie lotnisko im. Fryderyka Chopina oraz do centrum stolicy.

Firma Agrii Polska – jeden z liderów w branży produkcji i dystrybucji materiału siewnego, nawozów posypowych , nawozów dolistnych FoliQ, środków ochrony roślin i handlu zbożem – wynajął w kompleksie Hillwood Ożarów III blisko 2 500 mkw. powierzchni magazynowej i biurowej.

 

„Park w Ożarowie to jeden z najnowszych obiektów w portfolio Hillwood Polska. Akwizycja miała miejsce w I kwartale tego roku i była dobrym przykładem strategii naszej firmy, która jest nie tylko deweloperem powierzchni przemysłowych, ale również inwestorem realizującym ambitne plany biznesowe. Jesteśmy przekonani, że nowy najemca parku Hillwood Ożarów III dzięki uzyskanej powierzchni magazynowej i biurowej będzie miał okazję rosnąć biznesowo korzystając z licznych funkcjonalności i udogodnień w obiekcie.” – mówi Wojciech Dachniewski, Business Development Director w Hillwood Polska.

„Centralna lokalizacja obiektu i dostępność powierzchni spełniającej nasze oczekiwania były głównymi czynnikami, które sprawiły, że wybraliśmy Hillwood Ożarów III szukając najlepszego miejsca na nowy magazyn i biura. Rolnicy są bardzo wymagającymi partnerami, dlatego od lat inwestujemy w rozwój naszego zespołu, unowocześniamy zakłady produkcyjne planując też odpowiednie zaplecze logistyczne i przemysłowe.” – dodaje Leszek Skrzypczyk, Dyrektor Zarządzający – Członek Zarządu w Agrii Polska.

Nowego najemcę parku Hillwood Ożarów III reprezentowali eksperci z BNP Paribas Real Estate.

„Konsekwentnie wspieramy projekty, które służą transformacji energetycznej i środowisku naturalnemu, łącząc najemców poszukujących dobrze zlokalizowanych i komfortowych przestrzeni z deweloperami wpisującymi się w taką ofertę. Jesteśmy bardzo zadowoleni z kolejnej możliwości współpracy z Hillwood Polska, czego efektem jest wprowadzenie firmy Agrii Polska do kompleksu Hillwood Ożarów III.” – podkreśla Michał Rdzanek, Director – Industrial & Logistics Department w BNP Paribas Real Estate.
Źródło: Hillwood.

Budowlanych okazji już nie będzie? Ceny idą w górę

Greendustry Zabłocie
Budowlanych okazji już nie będzie? Ceny idą w górę. Średnie ceny materiałów budowlanych zaczynają się stabilizować. Po okresie gwałtownych spadków od połowy 2022 roku, rynek powoli wyhamowuje. Od kwietnia można zauważyć nawet odwrócenie trendu i niewielki wzrost dynamiki cen.

Koniec cyklu 

Według najnowszych danych opublikowanych przez grupę PSB Handel jesteśmy obecnie na etapie odbicia od dotychczasowego trendu spadków cen. W czerwcu 2022 roku ich dynamika wynosiła 32 proc., a następnie zaczęła systematycznie maleć, osiągając poziom 20 proc. w grudniu 2022 roku. Spadki kontynuowane były zresztą w całym 2023 roku, z dynamiką cen obniżającą się do 1 proc. w czerwcu i przechodzącą na wartości ujemne od sierpnia. Najniższy poziom dynamiki, -3,2 proc., osiągnięto w marcu 2024 roku, po czym zanotowano niewielki wzrost, do -2,8 proc. w kwietniu. Może to wskazywać na początek stabilizacji cen, a być może nawet ich rychły wzrost w nadchodzących miesiącach – Rynek materiałów budowlanych przechodzi istotne zmiany, które wpływają na koszty budowy i ceny nieruchomości. Kluczowe czynniki, takie jak wzrost cen surowców, zakłócenia w łańcuchach dostaw i rosnące koszty energii, determinują obecny stan rynku. Ceny materiałów budowlanych będą tym samym wyższe niż wcześniej, co wymaga pewnej adaptacji. W mojej opinii nie należy oczekiwać powrotu do cen sprzed kilkunastu miesięcy. Zwiększona produkcja i poprawa łańcuchów dostaw mogą co prawda przynieść pewne sezonowe obniżki, jednak w długim terminie koszty budowy prawdopodobnie pozostaną na wyższym poziomie niż przed wzrostami – mówi Piotr Koszyk, członek zarządu Q3D Contract.

Wzrosty w kilku grupach towarowych

Analizując szczegółowo czerwcowe dane Grupy PSB Handel dotyczące dynamiki cen materiałów budowlanych, można zauważyć, że niektóre grupy towarowe zaczęły odnotowywać wzrosty w relacjach rok do roku. Cement i wapno zanotowały najwyższy z nich, wynoszący 4 proc. Tuż za nimi uplasowały się płyty OSB i drewno (3 proc.), a kolejną grupą są farby i lakiery, z 2 proc. wzrostem – mogą one zyskiwać na popularności ze względu na trend w kierunku renowacji i modernizacji istniejących budynków. Inną grupą z dodatnią dynamiką cen były ściany i kominy, które wzrosły o 1 proc. W sektorze motoryzacyjnym również odnotowano niewielki wzrost – o 0,4 proc., co może być efektem wzrostu kosztów transportu i logistyki. Otoczenie domu, ze wzrostem o 0,3 proc., odzwierciedla natomiast rosnące zainteresowanie aranżacją przestrzeni wokół domów, co może być rezultatem zwiększonej liczby inwestycji w nieruchomości jednorodzinne.

Analiza danych za okres styczeń-czerwiec 2024 roku w porównaniu do analogicznego okresu 2023 roku pokazuje natomiast, że cement i wapno odnotowały jeszcze wyższy wzrost, wynoszący 5 proc. Farby i lakiery również zwiększyły swoją dynamikę cen – konkretnie o 3 proc., co wskazuje na stałe zapotrzebowanie na te produkty. Chemia budowlana również odnotowała wzrost cen – o 1 proc. – Ceny materiałów budowlanych kształtuje wiele czynników. Kluczową rolę odgrywa bieżąca sytuacja na rynku nieruchomości. Ważne są również inflacja, sytuacja na rynku surowców oraz polityka gospodarcza. Wahania kursów walut mogą wpływać na koszty importowanych materiałów. Sezonowość prac budowlanych powoduje jeszcze dodatkowo okresowe skoki cen. Warto śledzić rynek i czytać analizy ekspertów, aby dostosować się do zmieniających się warunków ze względu na osobiste korzyści, tj. odpowiednie planowanie zakupów, prac oraz przewidywanie potencjalnych wydatków. Regularne monitorowanie trendów rynkowych pozwala również lepiej reagować na nieoczekiwane zmiany. W rezultacie inwestorzy mogą osiągnąć większą efektywność finansową i zminimalizować ryzyko związane z niekorzystnymi zmianami cen – mówi Piotr Koszyk, członek zarządu Q3D Contract.

Źródło: Q3D Contract / materiał prasowy

„Inteligentny apartamentowiec” powstaje na Starym Mokotowie w Warszawie

ROWE

„Inteligentny apartamentowiec” powstaje na Starym Mokotowie w Warszawie.

Na warszawskim Starym Mokotowie, na Skarpie Warszawskiej przy ulicy Słonecznej 29/31 Totalbud SA wznosi kameralny pięciokondygnacyjny apartamentowiec dla klientów sektora premium. Budowa ma miejsce w historycznej części Mokotowa, gdzie wspomniana ulica została wytyczona w pierwszej dekadzie XX wieku. Budynek zaprojektowała pracownia Aré Stiasny & Wacławek, a inwestorem jest Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa „Dembud”.

Położony w prestiżowej stołecznej dzielnicy budynek powstaje na działce o powierzchni 840 mkw. Na czterech kondygnacjach nadziemnych zaoferuje 11 apartamentów o powierzchniach od 43 do 149 mkw. Łącznie powierzchnia użytkowa mieszkań wyniesie 1019 mkw. Na kondygnacji podziemnej znajdzie się garaż na 11 miejsc parkingowych. Będzie on dostosowany również do samochodów zasilanych energią elektryczną.

Z inżynierskiego punktu widzenia to niezmiernie interesująca budowa. Jest to kolejna realizacja naszej firmy w sektorze premium, gdzie pracuje się z najlepszymi projektami architektonicznymi, najlepszymi materiałami i rzadziej spotykanymi technologiami lub rozwiązaniami IT. W tym jednak przypadku z inwestycją przy ulicy Słonecznej wiąże się dużo więcej zjawisk unikatowych. Już od startu budowy wywołaliśmy małą sensację w środowisku geologów, ponieważ na placu budowy występują iły poznańskie – do tej pory nieznane w gruntach Skarpy Warszawskiej. Również wykop fundamentowy, jaki musieliśmy wykonać zaliczyłbym do praktycznie rzecz biorąc niespotykanych w budownictwie. Wykonaliśmy go z wykorzystaniem trzech różnych technik rozparcia ze względu na ochronę budynków sąsiednich oraz na fakt, że różnica poziomów na działce wynosi do trzech metrów” – mówi kierownik budowy z ramienia Totalbudu Piotr Karwicki.

materiał prasowy

Komentarz eksperta: Wpływ wyborów w USA z kurs złotego

Benny Avraham
Potencjalna druga kadencja prezydencka Trumpa może mieć daleko idące skutki dla polskiej gospodarki. Protekcjonistyczna polityka Trumpa, oparta głównie na nakładaniu ceł importowych, będzie zapewne koncentrować się na towarach przemysłowych i surowcach. Należy zauważyć, że zdecydowana większość polskiego eksportu do USA (około 11 mld USD w 2023 r.) to towary przemysłowe i surowce (ponad 80 proc.). Polski eksport towarów przemysłowych i towarów do swojego głównego partnera handlowego, Unii Europejskiej, stanowi około 75 proc. całego eksportu. Paradoksalnie, zmiana polityki celnej USA prawdopodobnie będzie miała trzeciorzędne skutki również w tym kontekście.

Z drugiej strony, polityka środowiskowa Trumpa może mieć korzystny wpływ na polską gospodarkę — poprzez obniżenie globalnych cen energii i złagodzenie wymogów środowiskowych dotyczących importu.

Jeśli chodzi o geopolitykę, nadal nie jest jasne, jak prezydentura Trumpa wpłynie na Polskę. Czy Stany Zjednoczone wzmocnią swoje więzi z Polską, która jest postrzegana jako ważny sojusznik i członek NATO (i jeden z niewielu krajów, który zastosował się do wytycznych Trumpa dotyczących wydatków na obronność) czy też zdecydują się na przywrócenie relacji z Rosją, celem zakończenia wojny w Ukrainie.

W tym kontekście można oczekiwać, że dolar amerykański umocni się w stosunku do złotego (który nadal będzie mocno powiązany z euro). Z kolei złoty powinien umacniać się w stosunku do walut krajów rozwijających się (takich jak Chiny, Brazylia i Indie). Przewiduje się, że ceny energii spadną, ale może nastąpić wzrost cen innych surowców.

Polskie firmy powinny przygotować się na niestabilną kadencję — zarówno pod względem kursów walutowych, jak i cen surowców. Co to oznacza w praktyce? Polscy importerzy, zwłaszcza ci, którzy importują towary i usługi denominowane w dolarach amerykańskich, powinni przygotować się na dewaluację złotego. Z kolei polscy eksporterzy powinni w ciągu najbliższych miesięcy nauczyć się wykorzystywać zmienność kursów walutowych, aby szybko zauważać nadarzające się okazje i korzystne kursy wymiany, gdy takie się pojawią.

 

Autor komentarza: Benjamin Avraham. Założyciel i dyrektor Okoora, fintechu ułatwiającego firmom planowanie i zarządzanie międzywalutowymi transakcjami. Firma operuje 100 walutami i zapewnia działalność 24/7. Z platformy korzysta 15 tys. klientów, którzy tylko w 2023 roku zaoszczędzili dzięki niej 3 mld dolarów. W tym roku firma trafiła na listę “World’s Top Fintechs 2024” według CNBC. W Polsce została oficjalnym partnerem Mapy Polskiego Fintechu 2024. Wcześniej Avraham przez 20 lat kierował Ofakim Group – firmą zarządzającą ryzykiem finansowym. Doradzał także dużym firmom i instytucjom rządowym w zakresie transakcji i sposobów minimalizowania ich ekspozycji na ryzyko, w tym międzywalutowe.

Umowy kredytowe – Polacy nie bardzo wiedzą, co podpisują

g-crescoli-365895-unsplash
Polacy wciąż nie bardzo rozumieją umowy kredytowe, które podpisują. Większość chce ich uproszenia. Blisko 80% osób zaciągających kredyty nie do końca rozumie treści zobowiązań. Do tego prawie 70% ankietowanych uważa, że instytucje finansowe powinny prościej formułować umowy kredytowe. Tego samego zdania są eksperci. Niepokoi ich fakt, że tylko co piąty kredytodawca w pełni rozumie podpisywany dokument. Jednocześnie znawcy tematu zauważają, że wina leży po stronie obecnych przepisów, które same w sobie są mocno skomplikowane i napisane skomplikowanym językiem. Do tego autorzy raportu dodają, że kwestia niejasnych umów poprawia się, szczególnie w sektorze bankowym, który od jakiegoś czasu inicjuje zmiany.

Jak pokazuje raport pt. „Jak Polacy czytają umowy finansowe? I czy je rozumieją?”, aż 77,3% osób zawierających kredyty twierdzi, że nie do końca rozumie wszystkie zapisy zawarte w umowie. Do tego 3,2% nie pamięta, czy warunki zaciągniętego zobowiązania są dla nich jasne. Tylko dla 19,5% osób zapisy zawartej umowy są w pełni klarowne. Raport został oparty na badaniu opinii publicznej, które było realizowane metodą CAWI wśród 917 dorosłych Polaków. W ankiecie wzięły udział wyłącznie osoby, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy zaciągnęły kredyt na mieszkanie, samochód lub inny podobny cel.

– Wyniki raportu wymagają głębszej analizy. Przede wszystkim, fakt, że jedynie co piąty kredytobiorca rozumie, co podpisuje, wskazuje na problem z edukacją finansową w Polsce – ocenia Szymon Goska, znawca rynku kredytowego z Kancelarii SubiGo. – Niezrozumienie warunków zobowiązania może prowadzić do poważnych konsekwencji finansowych, w tym nieoczekiwanych opłat, karnych odsetek, a nawet trudności w spłacie kredytu – alarmuje ekspert.

Zdaniem Szymona Goski, raport pokazuje, że większość kredytobiorców nie posiada wystarczającej wiedzy lub umiejętności, aby skutecznie interpretować skomplikowane dokumenty prawne. Problem może stanowić dla nich złożoność języka używanego w umowach kredytowych. Kolejnym utrudnieniem może być brak przejrzystości w komunikacji ze strony instytucji finansowych.

– Wiedza finansowa zdecydowanej części kredytobiorców jest niska. Wprawdzie czytają oni tego typu umowy, ale bez większego zrozumienia zapisów ich treści i nie dopytują o szczegóły. Nie mając wpływu na zapisy treści umowy kredytowej, niejako zmuszeni sytuacją, godzą się na wszystko – zauważa dr Andrzej Pietrasz, wykładowca z Zakładu Dydaktycznego Finansów i Rachunkowości Uniwersytetu WSB Merito.

Natomiast dr Michał Pienias z Uczelni Łazarskiego zwraca uwagę na złudne podejście części klientów do zawierania tego rodzaju zobowiązań. Wydaje im się, że od każdej zawartej umowy istnieje możliwość odstąpienia. Takie myślenie jest oczywiście błędne. Inną kwestią są pewne triki marketingowe stosowane przez banki, które mówią w swoich kampaniach reklamowych, że kredyty są tanie, a raty niskie i podają tym podobne informacje.

– Klientowi często wydaje się, że zaciągnięcie zobowiązań jest szybkie, piękne i przyjemne. Pod wpływem fascynacji zakupowych nie tylko nie biorą pod uwagę tego, jaką kwotę pożyczają, ale również nie zastanawiają się, czy będą w stanie ją spłacić. Później mogą mieć z tego powodu kłopoty – dodaje ekspert z Uczelni Łazarskiego.

Aż 69,9% uczestników sondażu uważa, że instytucje finansowe udzielające kredytów powinny w prostszy sposób formułować umowy dla swoich klientów. 12,9% ankietowanych temu zaprzecza, a 17,2% nie potrafi tego ocenić.

– Instytucje finansowe, edukacyjne oraz regulacyjne muszą podjąć kroki, aby poprawić świadomość ekonomiczną Polaków i umożliwić im odpowiednie przygotowanie do zarządzania swoimi zobowiązaniami. Nauka, uproszczenie języka umów oraz lepsze doradztwo mogą przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa finansowego polskich konsumentów. Jednak uczciwie trzeba też powiedzieć, że tego typu kwestie poprawiają się na rynku, tylko nie tak szybko, jakbyśmy sobie tego życzyli – podkreśla ekspert z Kancelarii SubiGo.

W opinii dr. Andrzeja Pietrasza, prawo winno chronić obie strony transakcji i obecnie tak jest. Dowodem na to jest cały szereg regulacji prawnych i instytucji chroniących klienta m.in. systemu bankowego. Te instytucje już dawno poprawiły wytykane im niekorzystne dla klientów zapisy we wzorcach umów, a czasem wręcz niewłaściwe czy błędne – w dokumentach kredytowych.

– Dla osoby posiadającej minimalną wiedzę finansową, dociekliwość, w celu ochrony własnych interesów, a także poświęcenie stosownego czasu na analizę i zrozumienie treści zapisów umowy kredytowej zwykle nie stanowią żadnego problemu. Kłopot sprawia niewiedza, chociażby na poziomie relatywnie prostych pojęć, zawartych w tego typu umowach – podkreśla dr Pietrasz.

Z kolei według dr. Michała Pieniasa, skomplikowane zapisy wielu umów wynikają z obostrzeń prawnych. W ten sposób instytucje finansowe maksymalnie chronią swoje interesy. Inną sprawą jest sposób przekazywania informacji klientowi. To ważne, jak podchodzą do tej kwestii wyspecjalizowani doradcy klienta i czy potrafią to zrobić w jak najprostszy sposób. Do tego autorzy raportu zwracają uwagę na to, że dodatkowym problem są obecne przepisy, które już same w sobie są dość „ciężko” napisane. I często instytucje finansowe muszą je po prostu odwzorowywać.

– Umowa jest napisana według pewnego wzorca, językiem prawniczym, który powoduje, że w sposób naturalny zawiera pewne obostrzenia terminologiczne. Trudno to pogodzić z oczekiwaniami konsumentów, że dokumenty powinny być prostsze. Klient chciałby przeczytać możliwie łatwo napisany tekst. Natomiast to jest mało prawdopodobne, chociażby ze względu na pewną formułę tworzenia umów. Ważne jest więc, żeby pracownicy instytucji finansowych dobrze znali treści umów i w jak najprostszy sposób wyjaśniali je – podsumowuje ekspert z Uczelni Łazarskiego.

(MN, Sierpień 2024 r.)

Źródło:
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

Za niespełnienie wymogów dyrektywy Omnibus przedsiębiorcom grożą konsekwencje – jakie?


Za niespełnienie wymogów dyrektywy Omnibus przedsiębiorcom grożą konsekwencje – jakie? Choć od momentu wprowadzenia przepisów implementujących do naszego porządku prawnego Dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/2161 z 27 listopada 2019 r. odnoszącą się do lepszego egzekwowania i unowocześnienia unijnych przepisów dotyczących ochrony konsumenta (znaną jako „dyrektywa Omnibus”), upłynęło już ponad półtorej roku, wiele krajowych przedsiębiorców nadal nie dostosowało się do jej wymogów. 

Celem dyrektywy jest zwiększenie ochrony konsumentów, a nieprzestrzeganie jej przepisów może wiązać się z poważnymi konsekwencjami finansowymi dla firm. Dlatego kluczowe jest, aby przedsiębiorcy nie odkładali dłużej dostosowania swoich wewnętrznych regulacji do znowelizowanych przepisów konsumenckich.

Co zmieniło się wraz z wejściem w życie dyrektywy Omnibus?

Zacznijmy od przypomnienia najważniejszych rozwiązań wprowadzonych dyrektywą Omnibus. Od 1 stycznia 2023 roku przedsiębiorcy są zobligowani do:
  • stosowania nowych zasad informowania konsumentów o obniżonej cenie. W praktyce ta zmiana pociąga za sobą największe trudności dla firm, ponieważ dyrektywa wymaga precyzyjnego wskazania obok informacji o obniżonej cenie, także informacji o najniższej cenie towaru lub usługi, jaka obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki,
  • informowania o sposobie weryfikacji autentyczności opinii o produktach,
  • przekazywania dodatkowych informacji konsumentom np. identyfikujących przedsiębiorcę czy wskazujących kanały komunikacyjne,
  • ujawniania głównych parametrów plasowania oraz podawania informacji o płatnej reklamie.

Jakie są najczęstsze naruszenia dyrektywy Omnibus?

Od wejścia w życie dyrektywy minęło już sporo czasu, co pozwoliło na identyfikację najczęstszych naruszeń. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wielokrotnie przedstawiał wyniki kontroli dotyczące praktyk stosowanych przez przedsiębiorców w branży e-commerce oraz sprzedaży tradycyjnej. Wśród najbardziej powszechnych naruszeń pojawiły się:
  • brak informacji, że sprzedający na platformie jest przedsiębiorcą, co jest istotne, gdy konsument chce skorzystać z prawa do odstąpienia od umowy,
  • niepodawanie najniższej ceny obowiązującej 30 dni przed wprowadzeniem obniżki lub informowanie o niej w sposób nieczytelny (np. mała czcionka),
  • nieuwzględnianie w aktualnej promocji odniesienia do najniższej ceny,
  • zamieszczanie fałszywych lub zniekształconych opinii.

Jakie sankcje grożą za naruszenie dyrektywy Omnibus?

Za naruszenie przepisów dyrektywy Omnibus przedsiębiorcy mogą ponosić odpowiedzialność zarówno na drodze administracyjnej, jak i cywilnej.

Oto możliwe kary pieniężne:

  • do wysokości 20 000 zł  – nakładana przez wojewódzkiego inspektora Inspekcji Handlowej jeżeli przedsiębiorca nie wykonuje obowiązków dotyczących informowania o obniżce ceny, również podczas reklamowania towaru lub usługi,
  • do wysokości 40 000 zł – nakładana przez wojewódzkiego inspektora Inspekcji Handlowej jeżeli przedsiębiorca narusza powyższe obowiązki co najmniej trzykrotnie w okresie 12 miesięcy, licząc od pierwszego stwierdzenia naruszenia,
  • do wysokości 10 % obrotu osiągniętego w roku obrotowym poprzedzającym rok nałożenia kary – nakładana przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na przedsiębiorcę, który dopuścił się naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.
  • do wysokości 2.000.000 zł może zostać nałożona przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na osobę zarządzającą, jeżeli osoba ta, w ramach sprawowania swojej funkcji w czasie trwania stwierdzonego naruszenia, umyślnie dopuściła przez swoje działanie lub zaniechanie do naruszenia przez przedsiębiorcę zbiorowych interesów konsumentów.
Wskazane wartości to maksymalny wymiar kar jakie mogą nałożyć właściwe organy, a jej wysokość jest każdorazowo zależna od rodzaju i stopnia naruszenia, a także od sytuacji finansowej przedsiębiorcy.
Autor: Radca Prawny Joanna Żywiec, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy
[fragment artykułu]

Nowoczesne i atrakcyjnie położone – takich mieszkań szukają młodzi Polacy

Greendustry Zabłocie, Q3D Locum
Dla młodych dorosłych mieszkanie to przede wszystkim miejsce dostosowane do ich aktywnego stylu życia. Cenią więc inwestycje umożliwiające uczestnictwo w życiu społecznym i kulturalnym. Na popularności zyskują niewielkie mieszkania, położone w atrakcyjnych lokalizacjach.

Życie na mieście

Według raportu Otodom „Szczęśliwy dom. Młodzi dorośli” architekturę i najbliższe otoczenie szczególnie mocno doceniają młodsze pokolenia Polaków. Zmiany społeczne wśród tej grupy są wyraźnie zauważalne w ich podejściu do miejsca zamieszkania. Dzisiejsi millenialsi preferują lokale, które umożliwiają aktywne uczestnictwo w życiu społecznym, zawodowym i kulturalnym. Istotne są więc dla nich takie aspekty jak lokalizacja czy dostęp do terenów zielonych, obiektów sportowych oraz kulturalnych. Wielkość metrażu zeszła na dalszy plan. – Powodem zmiany sposobu mieszkania jest ciągła tendencja społeczna, idąca w kierunku spędzania czasu poza mieszkaniem. Życie towarzyskie kwitnie bowiem w mieście, a nie w czterech ścianach. Dotyczy to zresztą każdego młodszego pokolenia – od millenialsów aż po „zetki”. W związku z tym, ważne jest, aby mieszkanie było przede wszystkim dobrze skomunikowane i zapewniało łatwy dostęp do miejsc, gdzie mieszkańcy mogą realizować swoje pasje i potrzeby życiowe. Obserwuje się więc porzucenie tradycyjnych nawyków, które charakteryzowały życie wcześniejszych pokoleń na rzecz tzw. życia na mieście. To ma bezpośredni i bardzo silny wpływ na to, jak będzie wyglądać budownictwo w najbliższych latach – tj. chociażby projektowanie mieszkań bardziej kompaktowych. Większe mieszkania wciąż dobrze się sprzedają, jednak wynika to głównie z potrzeb typowo inwestorskich, aniżeli zaspokajania swoich własnych potrzeb życiowych – mówi arch. Paweł Koperski, członek zarządu Q3D Concept.

Zieleń, infrastruktura i wyższy standard

Z raportu Otdom.pl wynika, że dla osób młodych dostępność sklepów (38 proc. ankietowanych), komunikacja miejska (35,6 proc.) oraz ekologia, tereny zielone, brak hałasu i czystość powietrza (24,8 proc.) to czynniki, które pozytywnie wpływają na zadowolenie z okolicy zamieszkania. Istotne jest także bezpieczeństwo (28,7 proc.) oraz zadbanie i czystość okolicy (22,7 proc.), a więc faktory bezpośrednio powiązane z architekturą i tworzeniem przestrzeni dla mieszkańców osiedli. – Zmieniające się potrzeby młodszych pokoleń nie pozostają bez wpływu na budownictwo i architekturę. Coraz częściej uwzględnia się w nowoczesnych projektach inwestycji wielorodzinnych elementy związane z naturą, a więc ogrody, zielone tarasy na dachach budynków, a także przestrzenie sprzyjające rekreacji np. siłownie polowe. Ważnym aspektem jest również samo wykończenie wnętrz, preferowane są naturalne materiały i kolory, a całość inwestycji powinna zostać utrzymana w nowoczesnym stylu – mówi arch. Paweł Koperski z Q3D Concept.

PRS dla singli?

Preferencje dotyczące udogodnień i wykończenia to nie wszystko. Coraz popularniejszy staje się segment PRS (Private Rented Sector), oferujący niewielkie metrażowo jednostki mieszkalne, idealne dla osób młodych, preferujących spędzanie czasu wolnego poza mieszkaniem. Według danych JLL, sektor najmu instytucjonalnego w Polsce zakończył 2023 r. z ponad 16 000 działającymi lokalami, z czego ok. 30 proc. zostało wprowadzonych tylko w ubiegłym roku. W 2024 r. inwestorzy planują zaś wprowadzić na rynek około 7 500 mieszkań na wynajem w ramach ponad 30 nowych projektów. Co więcej, w ciągu najbliższych trzech lat rynek ma wzrosnąć prawie 2,5-krotnie, do ponad 40 000 mieszkań w najmie – Nowoczesne podejście do mieszkalnictwa koncentruje się na elastyczności, mobilności i dostępności miejskich udogodnień. Współczesne budownictwo, szczególnie w segmencie PRS, dostosowuje się do tych potrzeb, oferując małe mieszkania w dobrze skomunikowanych lokalizacjach, które mogą idealnie odpowiadać na potrzeby singli i sprzyjać ich aktywnemu trybowi życia. W najbliższych latach ten segment rynku będzie zdecydowanie zyskiwał na znaczeniu za sprawą zmian zachodzących w naszym społeczeństwie – mówi arch. Paweł Koperski.

Źródło: PR Manager / materiał prasowy

TDJEstate wchodzi w trzeci etap realizacji nieruchomości inwestycyjnej Pierwsza Dzielnica w Katowicach

PD_2
Deweloper TDJEstate wchodzi w trzeci etap realizacji nieruchomości inwestycyjnej Pierwsza Dzielnica w Katowicach.

TDJ Estate rozpoczął realizację trzeciego etapu osiedla Pierwsza Dzielnica w Katowicach. W jego ramach powstaną dwa siedemnastopiętrowe budynki, w których przewidziano 255 mieszkań i apartamentów o zróżnicowanych metrażach oraz lokale usługowe. Dopełnieniem całości będą wyróżniające tę inwestycję na rynku kolejne atrakcyjne części wspólne dla mieszkańców.

W trzecim etapie Pierwszej Dzielnicy inwestor zaoferuje kawalerki (od ok. 30 m kw.), dwu-, trzy- i czteropokojowe mieszkania, a także apartamenty (do 145 m kw.) ulokowane na trzech ostatnich piętrach. Projekt zakłada także po cztery lokale usługowe na parterach budynków, powstaną w nich między innymi kolejne przestrzenie wspólne dla mieszkańców – flagowy koncept realizowanego przez TDJ Estate i zaprojektowanego przez Medusa Group osiedla.

W trzecim etapie do użytku oddane zostaną także lobby recepcyjne oraz praktyczne wózkownie, rowerownie i komórki lokatorskie. Podziemny parking będzie miał 262 miejsca postojowe oraz stacje ładowania samochodów elektrycznych.

Pierwsza Dzielnica, jak inne projekty TDJ Estate, realizowana jest w oparciu o ideę mixed- use, która stawia na różnorodność i funkcjonalność. Mieszkańcy, oprócz komfortowych i nowoczesnych budynków mieszkalnych, w zasięgu ręki mają do swojej dyspozycji obiekty usługowe, restauracyjne i przestrzenie rekreacyjne skomponowane w taki sposób, by jak najlepiej zaspokajać ich codzienne potrzeby i sprzyjać międzysąsiedzkim spotkaniom – mówi Aleksandra Posmyk, managerka ds. sprzedaży w TDJ Estate. – Ulokowanie osiedla w samym sercu Katowic sprzyja oszczędności czasu, ponieważ wszystko, co najważniejsze i niezbędne do życia, znajduje się w tzw. walking distance. Pierwsza Dzielnica wpisuje się tym samym w trend poszukiwania mieszkań bliżej centrum miasta. Dodatkowo, nasze zorientowanie na współpracę z okolicą, kreowanie nowych eventów, tworzenie dobrosąsiedzkiej atmosfery, a przy tym dbałość o najmniejszy detal w sferze chociażby estetyki czy funkcjonalności, również decydują o ekskluzywności tej oferty – dodaje.

Nowoczesna, pełna zieleni, świetnie skomunikowana z pozostałymi dzielnicami Katowic, przyjazna mieszkańcom osiedla i jego okolic – tak Pierwsza Dzielnica wpisała się w tkankę miasta. Kolejne etapy inwestycji są konsekwentnie realizowane zgodnie z projektem, który zakłada punktowość obiektów charakteryzującą się otwartą formą, nie tworzącą niepotrzebnego „muru” względem otoczenia – mówi o koncepcji Pierwszej Dzielnicy jej autor, Przemo Łukasik z pracowni Medusa Group.

Docelowo Pierwszą Dzielnicę będzie tworzyć dziewięć budynków.

materiał prasowy

Jak prezentuje się zrównoważone budownictwo w UE?

andreas-brucker-650757-unsplash
W ostatnim czasie dużo mówi się o zrównoważonym budownictwie, głównie za sprawą unijnych regulacji mających na celu ochronę środowiska oraz poprawę efektywności energetycznej budynków. Jednym z kluczowych elementów promujących zrównoważony rozwój jest dyrektywa budynkowa.

Dyrektywa obejmuje szereg kluczowych zmian mających na celu poprawę efektywności energetycznej budynków. Jednym z głównych postanowień jest wprowadzenie obowiązku posiadania ważnego świadectwa charakterystyki energetycznej przez budynki, co stanowiło znaczącą zmianę dla właścicieli nieruchomości.
Dyrektywa promuje również zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii takich jak fotowoltaika, turbiny wiatrowe i przepływowe. Istotnym elementem jest wycofanie pieców gazowych i kotłów na węgiel.

Polska, podobnie jak inne kraje członkowskie Unii Europejskie, zobowiązana jest do wdrożenia dyrektywy, co spowoduje konieczność przeprowadzenia remontów mających na celu zastosowanie narzuconych przez Unię Europejską rozwiązań energooszczędnych. Nowelizacja budzi duże emocje w przestrzeni publicznej, z uwagi na prognozowane wysokie koszty związane z jej realizacją. Koszty te będą musiały ponieść spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, a także indywidualni właściciele budynków, przy ewentualnym wsparciu ze strony samorządów czy programów rządowych (o ile oczywiście takie będą wdrażane).

Autor: Radca Prawny Sylwia Werpachowska, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy
[fragment raportu]

Goldsaver: Pierwsze półrocze na rynku złota inwestycyjnego stało pod znakiem rekordów cenowych i rosnącego popytu 

michal_teklinski_goldsaver
Cena złota bije w ostatnim czasie rekordy, a globalny popyt wciąż rośnie. To efekt m.in. popularności królewskiego metalu w państwach azjatyckich, zakupów banków centralnych oraz rozwoju nowych technologii. W naszym kraju rynek złota też trzyma się mocno, a eksperci Goldsavera szacują, że Polacy kupili w pierwszej połowie 2024 roku około 7 ton kruszcu.

Jak podaje Światowa Rada Złota (WGC), w II kwartale 2024 roku całkowity popyt na złoto wzrósł o 4% w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku, osiągając poziom 1258 ton. Był to najsilniejszy drugi kwartał od 24 lat, czyli od czasu zbierania danych przez WGC. 

Kto kupuje złoto?

Co więc zdeterminowało tak wysokie zainteresowanie kruszcem? Jak wskazują dane, tylko Chiny i Indie skonsumowały w drugim kwartale bieżącego roku ponad 47% popytu na złote monety i sztabki. Dla porównania: w II kwartale ubiegłego roku było to niecałe 30%.

To pokazuje, jak silne w obu krajach jest pragnienie zwiększania zasobów kruszcu. Nie tylko po stronie instytucji, na przykład banków centralnych, ale również samych obywateli – mówi Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl z Grupy Goldenmark.  

W Chinach odnotowano najwyższy poziom zakupów detalicznych od 10 lat. Zainteresowanie sztabkami i monetami wzrosło także wśród obywateli Wietnamu – rok do roku o 30%, w Tajlandii – o 22% oraz w Indonezji – o 20%. Jednocześnie spada aktywność nabywcza obywateli państw zachodnich.

Biorąc jednak pod uwagę nadchodzące wydarzenia gospodarcze, polityczne i geopolityczne, wiele wskazuje na to, że zainteresowanie kruszcem jako rezerwuarem wartości, powróci także w USA i Europie. Przy stale dużej aktywności obywateli Azji, może to doprowadzić do gwałtownego wzrostu popytu na sztabki i monety, być może nawet porównywalnego do wyników z lat 2020-2022. W tamtym okresie oba regiony odpowiadały mniej więcej za taką samą część rynku – dodaje Michał Tekliński.

Banki centralne zwiększają rezerwy

Oprócz nabywców z krajów azjatyckich, popyt wspierały również transakcje pozagiełdowe na rynku OTC, które wzrosły do 329 ton, czyli o imponujące 53% rok do roku. Zakupy kontynuowały także banki centralne, które w drugim kwartale zwiększyły swoje rezerwy o 183 ton kruszcu, notując 6-procentowy wzrost r/r.

Z kolei – jak podaje Światowa Rada Złota – od początku stycznia do końca czerwca 2024 roku, bankierzy kupili w sumie 483 tony kruszcu. To o 5% więcej niż w rekordowej do tej pory pierwszej połowie 2023 roku, gdy popyt ze strony banków centralnych wyniósł 460 ton.

Warto odnotować, że w drugim kwartale 2024 roku największe zakupy – obok Banku Rezerw Indii – poczynił Narodowy Bank Polski. NBP przez trzy miesiące zwiększył rezerwy w złocie o 19 ton, dzięki czemu nasze łączne zasoby wzrosły do 377 ton kruszcu, co stanowi 13% wszystkich rezerw walutowych Polski.

– Na tym zakupy się nie skończą, bo początku bieżącego roku zarząd NBP podjął decyzję o dalszym zwiększaniu udziału złota w rezerwach państwowych aż do poziomu 20%. Niedawno prezes Adam Glapiński powtórzył te deklaracje, podkreślając, że dzięki temu nasz kraj w każdych warunkach będzie stabilny i wypłacalny – przypomina ekspert Goldsavera.

Dane wskazują również, że o 11% wzrosło wykorzystywanie złota w technologii. Napędza je rozwój sztucznej inteligencji (rośnie więc popyt na nowe mikroczipy), ale także zapotrzebowanie największych producentów, którzy na jesień planują premiery nowych produktów – przede wszystkim nowych modeli smartfonów.  

Rekordowe ceny kruszcu

Światowa Rada Złota podaje, że średnia cena złota w drugim kwartale 2024 roku wyniosła 2338 dolarów za uncję. Oznacza to wzrost o 18% rok do roku. Rekordową cenę za uncję odnotowano w maju: 2429 dolarów za uncję (choć kolejny rekord został już pobity w lipcu – o ponad 38 dolarów). 

– Bijąca kolejne rekordy cena złota trafiła na pierwsze strony gazet, a kurs wspierany był przez duży popyt ze strony banków centralnych i rynek OTC. Na rynku pozagiełdowym obserwujemy niezaspokojony apetyt na złoto ze strony instytucjonalnych i zamożnych inwestorów, a także firm rodzinnych, które zwracają się w kierunku kruszcu w celu dywersyfikacji portfela – komentuje Louise Street, starszy analityk ds. rynków WGC, cytowana na stronie Światowej Rady Złota.

Wzrost cen znajduje odbicie w słabszym popycie wśród indywidualnych inwestorów. W II kwartale 2024 roku inwestycje w złote sztabki i monety wyniosły na całym świecie 261 ton. To o 5% mniej niż w II kwartale 2023 roku. Co jednak ważne, główny spadek zainteresowania dotyczy monet – wyniósł 38%. 

Sprzedaż sztabek złota wzrosła w tym samym okresie o 12%. Odnotowano także niższy popyt biżuteryjnyspadek wynosi 19% rok do roku. Odpowiedzią na wzrost cen złota był także wzrost podaży surowców pochodzących z recyklingu. W drugim kwartale 2024 r. była ona najwyższa od 12 lat.

Co ciekawe, w II kwartale 2024 roku po raz pierwszy od dwudziestu lat w Niemczech skupiono o 2 tony więcej sztabek i monet niż sprzedano. Można to tłumaczyć tym, że posiadacze złota, którzy mieli je już dłuższy czas, postanowili je sprzedać, aby wykorzystać wysokie poziomy cenowe i zrealizować zyski – mówi Michał Tekliński.

Pomimo spadku popytu na sztabki, monety i fundusze ETF na Zachodzie, na początku III kwartału 2024 r. odnotowano napływ inwestycji w zachodnie fundusze ETF.

Rynek złota w Polsce nie zwalnia

Według szacunków Goldsavera, polski rynek złota wyniósł w I półroczu 2024 roku około 7 ton.

Wszystko wskazuje na to, że rekord sprzedaży złota z 2022 roku nie zostanie w tym roku pobity. Nie jest tajemnicą, że złoto zyskuje na popularności w czasach kryzysów i zainteresowanie nim wzrastało w trakcie pandemii koronawirusa czy po agresji Rosji w Ukrainie. Co jednak ważne, odnotowujemy rosnące zainteresowanie złotym kruszcem wśród polskich klientów w krótszych przedziałach czasowych, prowadząc analizy kwartalne – mówi Michał Tekliński

Znawcy branży metali szlachetnych nie mają wątpliwości: bestsellerem pierwszej połowy 2024 roku w Polsce bezapelacyjnie była jednouncjowa sztabka złota. To zdecydowanie najpopularniejszy produkt na rodzimym rynku już od wielu lat, a na jego popularność wpływa kilka czynników. 

Po pierwsze, sztabka o wadze 1 uncji ma bardzo korzystną cenę w przeliczeniu na 1 gram, korzystniejszą niż przy mniejszych sztabkach. Po drugie, łatwo sprawdzić jej aktualną wartość, spoglądając na wykres, który jest kwotowany właśnie dla 1 uncji. A po trzecie, bez problemu można ją kupić i równie bezproblemowo sprzedać – wyjaśnia ekspert rynku złota Grupy Goldenmark.

Na rynku złota dużą popularnością cieszą się także sztabki o wadze mniejszej niż 1 uncja, mimo że cena złota w przeliczeniu na 1 gram jest nieco mniej korzystna niż przy popularnej “jednouncjówce”. 

Nie zapominajmy o monetach

Mówiąc o bestsellerach na rynku złota, nie można zapomnieć także o monetach, takich jak choćby Australijski Kangur. To od wielu lat najchętniej wybierana przez polskich klientów złota moneta.

–  Zresztą cieszy się ona wielką popularnością nie tylko w naszym kraju, ale w zasadzie na całym świecie. Do tzw. wielkiej szóstki, czyli najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych monet w skali globalnej należą także: Krugerrand, Liść Klonowy, Wiedeńscy Filharmonicy, Amerykański Orzeł i Britannia – wylicza Michał Tekliński.

Monety te dostępne są także w mniejszych wersjach: 1/2, 1/4 czy 1/10 uncji. Jednak, podobnie jak w przypadku sztabek, cena złota w mniejszym produkcie jest nieco mniej korzystna. Większość kupowanych złotych monet to te o wadze pełnej uncji, czyli 31,1 gramów. 

Produkty o mniejszej masie, zarówno sztabki, jak i monety, są bardzo często wybierane jako okolicznościowe prezenty. Już od kilku lat widać w Polsce, ale i na świecie, nowy trend obdarowywania się przedmiotami, które niosą w sobie nieprzemijającą wartość. Wydaje się, że jest to tradycja pochodząca z krajów azjatyckich, gdzie złoto od wieków było cenionym upominkiem. Można na nią patrzeć również jako ciekawą odpowiedź na przepełniony komercją świat, gdzie, różne produkty typu fast (fast food, fast fashion itd.). nie niosą w sobie żadnej użytecznej wartości, oprócz chwilowej satysfakcji – dodaje ekspert Goldsaver.pl.

Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota. Goldenmark współpracuje z renomowanymi producentami, posiadającymi akredytację LBMA (London Bullion Market Association), takimi jak niemiecki C.HAFNER, United States Mint czy Rand Refinery z RPA. 

Jaka przyszłość czeka złoto?

Raport WGC przewiduje ożywienie napływu inwestycji z Zachodu w celu zrównoważenia słabszego popytu konsumenckiego i potencjalnie wolniejszych zakupów przez banki centralne w porównaniu z 2023 r. Co będzie katalizatorem, który sprawi, że złoto pozostanie na pierwszym miejscu w strategiach inwestycyjnych?

– W obliczu zbliżającej się i długo oczekiwanej obniżki stóp procentowych przez amerykański Fed, napływ do złotych funduszy ETF wzrósł dzięki ponownemu zainteresowaniu zachodnich inwestorów. Trwałe ożywienie inwestycji wśród tej grupy może zmienić dynamikę popytu w drugiej połowie 2024 roku. Z kolei w Indiach ogłoszona niedawno obniżka ceł importowych powinna stworzyć pozytywne warunki dla popytu na złoto, gdzie wysokie ceny utrudniają zakupy konsumenckie – mówi Louise Street z WGC. 

Przedstawiciele Światowej Rady Złota kwitują, że chociaż czekają nas potencjalne przeszkody dla złota, na rynku światowym zachodzą również zmiany, które powinny wspierać i zwiększać popyt na kruszec w najbliższych miesiącach.

Źródło: Goldsaver Sp. z o.o.

RAPORT: Rynek budowlany w Polsce w 2024 roku

ej-yao-194786-unsplash
960 realizowanych i planowanych inwestycji na łączną wartość ok. 880 mld zł – polski rynek budowlany nie zwalnia tempa. W ostatnich latach obserwujemy znaczący wzrost liczby realizowanych projektów. Nowe inwestycje mają m.in.: wzmocnić infrastrukturę, poprawić warunki życia Polaków, czy też przyciągnąć kapitał zagraniczny. Jak wygląda obecna sytuacja inwestycyjna w Polsce? W jakie projekty inwestuje się najwięcej? Z jakimi wyzwaniami mierzą się inwestorzy? I jaką rolę w procesie odgrywają inwestorzy zastępczy? Sprawdzamy.

Ożywienie na rynku budowlanym

Polski rynek budowlany wkroczył w 2024 r. z optymizmem, oczekując uruchomienia funduszy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Polska otrzymała z Komisji Europejskiej na finansowanie KPO ponad 11,3 mld euro – 3,25 mld euro w formie dotacji i 8,14 mld euro w postaci pożyczek. Do 20 czerwca br. z części dotacyjnej wypłacono ponad 8,7 mld zł. Głównymi beneficjantami programu jest sektor energetyczny. Zainteresowanie wzbudza także program REPowerEu, którego celem jest przyspieszenie transformacji energetycznej.

Poruszenie na rynku budownictwa infrastrukturalnego wywołało z kolei zwiększenie nakładów inwestycyjnych, zaplanowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Mowa o kwocie 19,5 mld zł – to o 4 mld zł więcej niż w ubiegłym roku. W ramach inwestycji realizowany jest między innymi program budowy 100 obwodnic na lata 2020-2030.

Inwestycji budowlanych nie brakuje w sektorze przemysłowo-logistycznym. To wynik intensywnego rozwoju e-commerce, związanego m.in. ze zjawiskiem przenoszenia łańcuchów produkcji z Azji do Europy. W ostatnich latach Polska stała się ważnym graczem na rynku magazynowym w Europie Środkowo-Wschodniej, przyciągając zarówno krajowych, jak i zagranicznych inwestorów – zauważa Andrzej Przesmycki, CEO w PM Inwestor Zastępczy, firmie świadczącej usługi inwestora zastępczego i zajmującej się wspieraniem inwestorów na każdym etapie procesu inwestycyjnego: od wstępnych analiz, przez projektowanie, po nadzór budowlany. – Zasoby nowoczesnej powierzchni magazynowo-logistycznej w Polsce rosną w imponującym tempie. Na koniec 2023 r. całkowita powierzchnia magazynowa wynosiła około 30 mln m², a w 2024 r. może przekroczyć 34 mln m² – dodaje.

Największe inwestycje w Polsce

Jedną największych inwestycji planowanych na najbliższy czas jest budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), czyli węzła przesiadkowego między Warszawą a Łodzią. Ma on połączyć transport lotniczy, kolejowy i drogowy.

Wśród innych kluczowych inwestycji budowlanych na polskim rynku wymienia się dwie elektrownie jądrowe (na Pomorzu i w Wielkopolsce), Port Gdańsk – Port Centralny, drogę wodną Gdańsk-Warszawa, Kanał Śląski, tunel kolejowy Łódź Fabryczna-Lublinek, realizację kilku małych reaktorów jądrowych (SMR), czy też rozbudowę autostrady A4.

Na najbliższy czas zaplanowano także budowę Pałacu Saskiego, budowę Centrum Badawczo-Analitycznego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH, a także rozbudowę i modernizację Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie.

Kluczowe inwestycje kubaturowe w sektorze przemysłowym to natomiast: budowa zakładu integracji i testowania półprzewodników Intel, fabryki elektrycznych samochodów dostawczych Mercedes Benz, fabryki pomp ciepła Bosch, fabryki samochodów elektrycznych Izera, fabryki ogniw fotowoltaicznych Giga PV oraz fabryki elementów do farm wiatrowych offshore.

Nieocenione wsparcie inwestorów

Kubaturowe inwestycje budowlane są ważnym elementem w polskiej gospodarce – przede wszystkim napędzają jej rozwój, tworząc popyt na materiały budowlane, usługi transportowe oraz inne towary i usługi. Inwestycje w nowoczesne centra badawczo-rozwojowe wspierają rozwój innowacji i transfer technologii do różnych sektorów gospodarki. Natomiast inwestycje w budowę szpitali, szkół, obiektów sportowych i kulturalnych poprawiają dostęp do usług publicznych i podnoszą jakość życia mieszkańców.

Jednak realizacja dużych inwestycji budowlanych to nie tylko szanse, ale i wyzwania. Problemem dla inwestorów jest dziś przede wszystkim znalezienie odpowiedniej lokalizacji. Wysokie koszty gruntów mogą znacząco wpłynąć na rentowność projektów budowlanych, a ograniczona dostępność działek może opóźniać realizację inwestycji. Do tego dochodzą wysokie koszty materiałów budowlanych i robocizny, a także skomplikowane procedury administracyjne i długi proces uzyskiwania pozwoleń.

Co więcej, duże inwestycje kubaturowe wymagają skutecznego zarządzania i koordynacji wielu działań. Ich brak może prowadzić do opóźnień, błędów w realizacji prac oraz problemów z jakością wykonania – wyjaśnia Andrzej Przesmycki z PM. – Dlatego w przypadku skomplikowanych projektów, ale nie tylko, warto korzystać z pomocy inwestora zastępczego. – podkreśla.

Kim jest inwestor zastępczy?

Inwestor zastępczy to firma, która na podstawie umowy z inwestorem bezpośrednim realizuje za niego wszystkie czynności w ramach danego procesu budowlanego. Innymi słowy, jest to podmiot, który zarządza projektem budowlanym, podejmując decyzje i działania niezbędne do jego efektywnego zakończenia. Inwestor zastępczy nadzoruje i koordynuje wszystkie etapy realizacji inwestycji. W imieniu Zamawiającego kontaktuje się z wykonawcami, dostawcami, instytucjami publicznymi i innymi stronami zaangażowanymi w projekt, monitoruje budżet i wydatki, a także dba o to, by projekt był realizowany zgodnie z określonymi standardami jakości – wyjaśnia założyciel i prezes zarządu firmy PM Inwestor Zastępczy.

Profesjonalne i kompleksowe zarządzanie projektem, redukcja ryzyk związanych z inwestycją, optymalizacja kosztów, wsparcie administracyjne i prawne oraz kontrola bezpieczeństwa i jakości – to tylko niektóre z zalet, jakie oferuje współpraca z inwestorem zastępczym. To partner, który pełni kluczową rolę w koordynacji prac budowlanych, zapewniając, że projekt przebiega zgodnie z planem i harmonogramem. Dzięki specjalistycznej wiedzy i doświadczeniu, inwestor zastępczy może wprowadzać innowacyjne narzędzia technologiczne, np. takie jak BIM (Building Information Modeling) oraz systemy zarządzania projektami, co dodatkowo zwiększa efektywność realizacji inwestycji.

 

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Nieruchomości mixed-use i inwestycyjny boom

ARC_VIL_02_03
Od kilku dekad rynek inwestycji mixed-use w Polsce stopniowo ewoluuje, przekształcając krajobraz największych aglomeracji. Początki tego trendu sięgają ponad dwóch dekad wstecz, jednak to ostatnie lata przyniosły najbardziej dynamiczny rozwój tego segmentu. Obiekty wielofunkcyjne, które niegdyś koncentrowały się głównie na handlu, obecnie stają się kompleksowymi centrami życia miejskiego, integrującymi różnorodne funkcje. W tym kontekście warto przyjrzeć się nie tylko aktualnym trendom, ale także przyszłości inwestycji mixed-use na polskim rynku nieruchomości.

Rynek inwestycji mixed-use w Polsce

Rynek inwestycji wielofunkcyjnych w Polsce rośnie konsekwentnie od ponad 20 lat1. Choć pierwsze tego rodzaju projekty pojawiły się już po 2000 r., dopiero w ostatnich kilku latach segment wszedł w kolejną fazę profesjonalizacji, a obiekty mixed-use znacząco zyskały na popularności. Dziś są one wymieniane jako jeden z wiodących w sektorze nieruchomości trendów, na co ma wpływ kilka czynników.

Potencjał projektów miastotwórczych został w naszym kraju dostrzeżony już ponad 20 lat temu, choć ówczesne inwestycje wielofunkcyjne różniły się od tych realizowanych obecnie. Z definicji od zawsze łączyły one w sobie kilka funkcji, przy czym w przeszłości dominował w nich segment handlowy. Aktualnie zdecydowana większość projektów oferuje 3 podstawowe obszary: handlowo-usługowy, biurowy i mieszkaniowy, a także uzupełniający – gastronomiczny. Ich struktura jest zależna od konkretnej lokalizacji na mapie miasta. W mojej ocenie to właśnie możliwość uzupełnienia brakujących w danym obszarze funkcji sprawia, że inwestycje mixed-use zyskują na popularności. Deweloperzy we współpracy z samorządami są dzięki nim w stanie zmieniać oblicze całych kwartałów. Realizujemy tego rodzaju inwestycje w całej Polsce od lat – przykładami są Browary Warszawskie, powstająca Towarowa22 w Warszawie, łódzka Fuzja, a już wkrótce w ramach projektu WITA format zadebiutuje również w Krakowie. Odpowiadamy tym samym na rzeczywiste potrzeby lokalnych społeczności, jednocześnie biorąc udział w rozwoju miasta zgodnie z trendami zrównoważonej urbanistyki – mówi Rafał Mazurczak, Chief Operating Officer w Echo Investment.

Z czasem ewoluują również podkategorie funkcji mieszkaniowej, które oferują tego rodzaju projekty. Najczęściej mamy w nich do czynienia z mieszkaniami własnościowymi (81%), szczególnie w największych inwestycjach, najmem długoterminowym komercyjnym (64%) i najmem długoterminowym publicznym (23%)2. Należy jednak zwrócić uwagę, że coraz częściej, w odniesieniu do struktury demograficznej i okoliczności społeczno-gospodarczych, pojawiają się również akademiki, przestrzenie colivingowe oraz budownictwo senioralne.

Synergia korzyści dla miast, społeczności i deweloperów

Kluczowe dla sukcesu na rynku nieruchomości mieszkaniowych okazuje się zrozumienie, że tradycyjne podejście do projektowania nie jest dziś wystarczające. Mieszkanie i jego najbliższe otoczenie nie pełnią obecnie wyłącznie funkcji schronienia. Coraz częściej stanowią również miejsce pracy, relaksu, rekreacji, aktywnego wypoczynku, kontaktu z naturą oraz integracji sąsiedzkiej. Projekty miastotwórcze cechuje multifunkcjonalność, która z perspektywy społeczności istotnie wpływa na standard i komfort zamieszkiwania w danej lokalizacji.

W Grupie Echo-Archicom wierzymy, że odpowiedzialność dewelopera polega na realizacji inwestycji, które dopełniają istniejącą tkankę miejską, stając się jej integralną częścią. Projekty miastotwórcze wpisują się w koncepcje: miast 15-minutowych oraz trzeciego miejsca, które w uproszczeniu zakładają, że mieszkańcy otrzymują w pobliżu osiedla wszystko, co niezbędne do codziennego życia, pracy i wypoczynku. W tym duchu realizujemy – po raz pierwszy w Krakowie – projekt WITA, który zakłada budowę zarówno obiektów mieszkaniowych, jak i biurowych wzbogaconych o strefę handlowo-usługową. Centralna lokalizacja w historycznym sercu miasta, gdzie tego rodzaju projekty z wielu względów pozostają rzadkością, odpowiada na potrzeby społeczności, indywidualnych mieszkańców, a także setek tysięcy przyjezdnych – nie tylko pod kątem zakupu własnościowego, inwestycyjnego, ale także najmu krótko- i długoterminowego – dodaje Dawid Wrona, Chief Operating Officer w Archicom.

Inwestycje mixed-use działają miastotwórczo, co oznacza, że „żyją” całą dobę i wpływają na wyższy komfort życia mieszkańców. Jednak na projektach miastotwórczych nie korzystają jedynie okoliczne społeczności. Tego rodzaju inwestycje stanowią wartość dodaną również z perspektywy włodarzy miast. We współpracy z firmami deweloperskimi wspólnymi siłami odmieniają oblicze całych kwartałów, zwiększając satysfakcję z życia w danym miejscu i napędzając rozwój poprzez rozbudowę infrastruktury handlowo-usługowej, komunikacyjnej, placówek edukacyjnych i wielu innych obiektów niezbędnych do komfortowego życia. W związku z tym wszystko wskazuje na to, że projekty miastotwórcze będą kształtowały krajobraz zrównoważonych i nowoczesnych miast przyszłości.

1 Wielofunkcyjne. Charakterystyka inwestycji mixed-use w Polsce i na świecie, Think Co, 2021
2 Tamże

Źródło: Echo Investment, Archicom.

Lider rynku zarządzania informacją z kolejną współpracą partnerską

Marcin Drzewiecki
Lider rynku zarządzania informacją z kolejną współpracą partnerską. W lipcu bieżącego roku firma Iron Mountain dołączyła do kolejnej organizacji zrzeszającej krajowych przedsiębiorców.

Polskie Towarzystwo Gospodarcze jest ogólnopolskim związkiem pracodawców, głównie z sektora MŚP, którzy zatrudniają w Polsce łącznie ponad 600 tys. pracowników. Poprzez wielopoziomowe zaangażowanie wszystkich podmiotów członkowskich wspólnota wspiera rozwój potencjału ekonomicznego Polski, stawiając na odpowiedzialną i konkurencyjną gospodarkę, w której szczególną rolę odgrywają pracodawcy.

Iron Mountain funkcjonuje na polskim rynku od ponad 25 lat. Mając świadomość swojej roli jako globalnego lidera sektora zarządzania informacją, nadaje priorytet zarówno efektywnej działalności biznesowej, jak i edukacji wszystkich uczestników rynku, wspieraniu w cyfrowej transformacji i zwiększaniu dojrzałości technologicznej oraz zaangażowaniu eksperckim w obszarze legislacyjnym. Wyznaczone priorytety strategiczne pokrywają się z głównymi założeniami działalności Polskiego Towarzystwa Gospodarczego, do którego firma dołączyła w lipcu 2024 r.

Wartości, które wyznaje Polskie Towarzystwo Gospodarcze, są nam bardzo bliskie, dlatego też wierzymy, że nasza współpraca przyniesie polskiej gospodarce i wszystkim firmom członkowskim w przyszłości wiele korzyści. Chcemy wzbogacić donośny już głos związku o nasze kompetencje i know-how z obszaru digitalizacji, budowania dojrzałości technologicznej, bezpieczeństwa informacji, a także wdrażania i korzystania z usług cyfrowych. Nie mam wątpliwości, że wspólnymi siłami możemy realnie oddziaływać na kształt ustawodawstwa, promować innowacyjność w biznesie, reprezentować interesy gospodarcze i społeczne, stopniowo uwalniając potencjał ekonomiczny naszego kraju – mówi Marcin Drzewiecki, Prezes Zarządu w Iron Mountain Polska.

Źródło: Iron Mountain Polska.

Firma Vastint buduje kolektor chroniący Stare Miasto w Poznaniu przed skutkami ulew i nawałnic

StaraRzeźnia (1)
Firma Vastint buduje kolektor chroniący Stare Miasto w Poznaniu  przed skutkami ulew i nawałnic.

Na terenie poznańskiej Starej Rzeźni trwa przebudowa kolektora burzowego. Liczący 360 metrów odcinek kanału zbiorczego będzie odbierał m.in. nadmiar wód opadowych z terenu zabytkowego Starego Miasta. Inwestycja finansowana jest w całości przez Vastint Poland.

Kolektor to betonowa rura o średnicy 1,6 m, zaprojektowana, aby skutecznie odbierać nadmiar wody z opadów nawalnych, które stają się coraz częstsze w dobie zmian klimatycznych. W Poznaniu takie gwałtowne zjawiska występują około dziesięciu razy w ciągu roku, mówi Ewa Łydkowska, rzeczniczka prasowa Vastint Poland. Cieszymy się, że możemy przysłużyć się Poznaniowi; inwestycja nie będzie bezpośrednio służyć osiedlu powstającemu w rewitalizowanej Starej Rzeźni, ale wszystkim mieszkańcom miasta”.

Budowany przez Vastint kolektor będzie miał łączną kubaturę ponad 720 m³, co odpowiada objętości dużego basenu pływackiego na „Chwiałce”. Kolektor nie będzie jednak nigdy w pełni zapełniony wodą, ponieważ jego głównym zadaniem jest efektywne odprowadzanie nadmiaru deszczówki spływającej w czasie ulew i burz z ulic Starego Miasta.

Budowa nowej arterii to kolejna inwestycja planowana przez Vastint w związku z rewitalizacją Starej Rzeźni.

materiał prasowy

GUS: Udział cudzoziemców w ogólnej liczbie wykonujących pracę w Polsce

analiza
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport nt. udziału cudzoziemców w ogólnej licznie osób wykonujących pracę w Polsce.

Jest to raport o nazwie „Cudzoziemcy wykonujący pracę w Polsce w lutym 2024 roku”. Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, na koniec lutego 2024 r. udział cudzoziemców w ogólnej liczbie wykonujących pracę wyniósł 6,6%. Obcokrajowcy wykonujący pracę w lutym 2024 r. pochodzili z ponad 150 państw. GUS informuje ponadto, że na koniec lutego 2024 r. cudzoziemców wykonujących pracę było 1004,6 tys. W tej liczbie 384,2 tys. cudzoziemców realizowało umowy zlecenia i pokrewne.

Źródło: GUS.

B&B HOTELS z drugą nieruchomością hotelową w Warszawie

bb_hotel_warsaw_east_BW_plus_79_m
Sieć B&B HOTELS z drugą nieruchomością hotelową w Warszawie.

Sieć B&B HOTELS nie zatrzymuje się w swojej ekspansji i konsekwentnie realizuje strategię szybkiego rozwoju w Polsce. Niedawno popularna w Europie marka z segmentu value for money zapowiedziała nowe hotele w Kaliszu oraz Lesznie. Wcześniej jednak gości przyjmie drugi B&B HOTEL w Warszawie – spółka B&B HOTELS Polska właśnie podpisała umowę najmu obiektu przy ul. Kosmatki 8.

Do tej pory na mapie Polski można było znaleźć czternaście B&B HOTELI, zlokalizowanych w czternastu miastach: Toruniu, Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Katowicach, Łodzi, Nowym Targu, Rzeszowie, Lublinie, Poznaniu, Kielcach, Piotrkowie Trybunalskim, Bytomiu i Tomaszowie Lubelskim. Wkrótce liczba ta powiększy się do piętnastu. 1 września 2024 gości zacznie przyjmować B&B HOTEL Warsaw East, drugi – po B&B HOTEL Warszawa Okęcie – obiekt tej marki w Warszawie. Spółka B&B HOTELS Polska właśnie podpisała 20-letnią umowę najmu hotelu przy ul. Kosmatki 8.

– Przekazujemy V HOTEL WARSAW w dobre ręce. B&B HOTELS to marka, która poważnie podchodzi zarówno do swojego rozwoju w Polsce, jak również do rozwoju swoich pracowników. Wierzę, że podpisanie z B&B HOTELS Polska długoterminowej umowy najmu obiektu hotelowego przy ul. Kosmatki 8 to krok, który otwiera przed tym miejscem nowe możliwości oraz stwarza szansę na dalszy rozwój tego obiektu – mówi Mateusz Izdebski, Prezes Zarządu spółki V HOTEL.

materiał prasowy

RAPORT: Co trzeci Polak uważa, że inwestowanie w kryptowaluty jest w Polsce niebezpieczne

bitcoin
Ponad 40% społeczeństwa uznaje inwestowanie w kryptowaluty w Polsce za bezpieczne. Przeszło 32% rodaków myśli odwrotnie, a blisko 28% nie ma zdania na ten temat. Biznes cyfrowalutowy budzi zaufanie głównie wśród osób młodych, z podstawowym wykształceniem i z miesięcznym dochodem netto w wysokości 7000-8999 zł. Z kolei jest uznawany za niebezpieczny zwłaszcza przez seniorów, Polaków z wyższym wykształceniem i zarabiających co miesiąc 1000-2999 zł na rękę. Komentujący wyniki badania eksperci zwracają uwagę na brak elementarnej wiedzy rodaków na temat jakiegokolwiek inwestowania. I dodają, że w tym kryje się prawdziwe zagrożenie dla osób chcących się wzbogacić na nieznanym sobie rynku, na którym działają również oszuści. Dlatego władze powinny zapewnić społeczeństwu powszechną edukację. Same regulacje nie wystarczą.

Jak wynika z ostatnio opublikowanego raportu ARI10, 40,1% dorosłych Polaków uważa, że inwestowanie w kryptowaluty w Polsce jest bezpieczne. W opinii Piotra Kuczyńskiego, ekonomisty i analityka z DI Xelion, ci, którzy tak mówią, opierają się na tym, że handel instrumentami finansowymi w Polsce jest uregulowany przez KNF. I zaufanie, jakim darzą giełdę, przenoszą na rynek kryptowalutowy, zupełnie go nie znając i nie rozumiejąc. Zdaniem eksperta, zaledwie ok. 10% Polaków ma o nim pojęcie.

– Trzeba mieć świadomość tego, że inwestując w waluty cyfrowe, często ryzykujemy o wiele bardziej niż na tradycyjnych rynkach. Jednocześnie mamy szanse na zdecydowanie większe zyski, ale kosztem trochę wyższego ryzyka – mówi Mateusz Kara, prawnik i ekspert rynku kryptowalutowego z ARI10.

Natomiast Jakub Martenka, jeden ze współautorów raportu, uzupełnia, że „ryzykiem”, które przykleiło się do kryptowalut, są oszuści. Jednak oni nigdy nie oferują inwestycji w waluty cyfrowe, tylko obiecują zwroty w zamian za poświęcony kapitał. Działają z ramienia platform inwestycyjnych i są szczególnie niebezpieczni dla nowych osób na rynku, którym brakuje elementarnej wiedzy i wykazują się wysoką ufnością.

– Najgorsze jest to, że zmanipulowane ofiary poświęcają swoje życiowe oszczędności, a czerwona lampka zapala im się dopiero wówczas, gdy zainwestowane pieniądze są już dawno na kontach oszustów. Dlatego Polacy pilnie potrzebują edukacji w kwestii bezpiecznego inwestowania, nie tylko w kryptowaluty – bije na alarm Jakub Martenka.

Do tego Mateusz Kara dodaje, że świadomość Polaków o inwestowaniu, nie tylko w kryptowaluty, wymaga poszerzenia. – Jako dość biedne społeczeństwo nauczyliśmy się zaciskania pasa, ale nie wyrobiliśmy sobie chęci do inwestowania. Ostrożność jest naturalna, ale po wstępnej analizie danego przypadku warto wyciągnąć pierwsze wnioski, które mogą skierować nas albo do inwestowania, albo do rezygnacji z tego. W tym miejscu trzeba też dodać, że właściwie na każdym rynku bezpieczeństwo zależy od tego, czy inwestor ma o nim pojęcie – podkreśla ekspert z ARI10.

Według raportu, inwestowanie w kryptowaluty w Polsce częściej jest uznawane za bezpieczne przez mężczyzn niż przez kobiety. Takie stanowisko zajmują głównie osoby w wieku od 18 do 24 lat, z miesięcznym dochodem netto 7000-8999 zł, a także z podstawowym wykształceniem. Są to zazwyczaj mieszkańcy miast liczących od 200 tys. do 499 tys. ludności. Piotr Kuczyński zwraca uwagę na to, że młodzi ludzie mają apetyt na ryzyko. Są też podatni na hasła łatwego i szybkiego zarobku. Chętnie więc podejmują błyskawiczne decyzje, by się wzbogacić.

– Niepokojące jest to, że większość osób przekonanych o bezpieczeństwie kryptowalut ma niskie wykształcenie. Zatem mogą być one podatne na manipulacje ze strony oszustów, których jest dość wielu. To z kolei jest potężne wyzwanie dla władz, które od wielu miesięcy nie radzą sobie z zapewnieniem bezpieczeństwa na rynku. Same regulacje w tym zakresie nie pomogą. Potrzebna jest powszechna edukacja. Tymczasem w naszym kraju nikt nie jest zainteresowany jej realizacją – alarmuje prof. Krzysztof Piech, ekonomista i nauczyciel akademicki.

Badanie wykazało również, że 32,1% rodaków uważa inwestowanie w kryptowaluty w Polsce za niebezpieczne. – To nie jest wysoki wynik. Biorąc pod uwagę to, jak negatywnymi informacjami na temat kryptowalut zazwyczaj są „bombardowani” odbiorcy mediów, trudno dziwić się, że jedna trzecia Polaków postrzega je jako niebezpieczne – stwierdza Mateusz Kara.

Inwestowanie w kryptowaluty w Polsce jest uważane za niebezpieczne częściej przez kobiety niż przez mężczyzn. Takie zdanie mają przede wszystkim osoby w wieku od 75 do 80 lat, z miesięcznym dochodem netto 1000-2999 zł, jak również z wyższym wykształceniem. Dotyczy to głównie mieszkańców miast liczących od 100 tys. do 199 tys. ludności. Piotr Kuczyński zauważa, że osoby lepiej wykształcone potrafią analitycznie podejść do tematu inwestycji. W związku z tym biorą pod uwagę różne zagrożenia.

– Wraz ze wzrostem wieku spada otwartość na tzw. nowinki technologiczne i powstaje luka w wiedzy poznawczej. W związku z tym osoby w podeszłym wieku, w tym emeryci, mogą odbierać kryptowaluty jako niepewną inwestycję. Do tego często mogą nawet nie wiedzieć, czym dokładnie one są. Natomiast osoby mniej zamożne nie mają środków na tego typu aktywność, stąd brak ich zainteresowania – komentuje Jakub Martenka.

Ponadto raport pokazuje, że 27,8% Polaków nie potrafi ocenić, czy inwestowanie w kryptowaluty w Polsce jest bezpieczne. W ocenie Piotra Kuczyńskiego, ten wynik powinien być wyższy, bo brakuje powszechnej wiedzy na temat kryptowalut. Skoro dany rynek nie jest komuś znany, to bardzo rozsądnie jest przyznać się do tego. Trzeba najpierw dobrze poznawać dany instrument inwestycyjny, żeby wyrobić sobie o nim opinię i ewentualnie zacząć z niego korzystać.

– Dla sporej grupy osób kryptowaluty wciąż są dużą nowością, chociaż na naszym rynku są od naprawdę wielu lat. Jeśli przeciętny Kowalski sam nie zainteresuje się tematem i nie zgłębi go w przestrzeni internetowej, to w drukowanej prasie nie znajdzie wielu informacji z tego zakresu. Ewentualnie może trafić na artykuł o kryptowalutach w czasopiśmie z branży finansów. Jak widać po raporcie, to zdecydowanie za mało – przekonuje Kara.

Wyniki te nie zaskakują prof. Piecha z uwagi na niewiedzę Polaków. – Długoterminowo trudno jednak znaleźć bezpieczniejszą inwestycję od wiodących kryptowalut. I chyba większość osób na rynku mogłaby się z tym zgodzić. Oczywiście wiele projektów walut cyfrowych upada, a ponadto są olbrzymie wahania ich cen. Podobnie jest na zwykłych rynkach papierów wartościowych z notowanymi na nich startupami. Różnica jednak polega na tym, że jeśli mamy środki w swoim portfelu, to są one nasze i nikt nie może ich nam zabrać – są bezpieczne – wyjaśnia prof. Piech.

Jak przewiduje Mateusz Kara, już niedługo część niezdecydowanych osób może przekonać się do kryptowalut. Sprzyjać temu będą pojawiające się regulacje i aktywności. Jakiś czas temu w Ministerstwie Finansów odbyła się konferencja dotycząca projektu ustawy o kryptoaktywach. Polska jest zobligowana do wprowadzenia unijnego rozporządzenie MiCA. To ma pomóc wytworzyć jednolity rynek, a jednocześnie go ucywilizować i zwiększyć bezpieczeństwo. Niemniej ekspert prognozuje, że połowa nieświadomych obywateli nie zgłębi tematu i pozostanie neutralna w stosunku do kryptowalut. Takie osoby dalej będą myślały bardziej o zabezpieczaniu swoich środków niż o inwestowaniu.

(MN, Sierpień 2024 r.)

Źródło: © MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

Nowoczesny dom w Koczargach inspirowany zacisznym otoczeniem

Bez tytułuPod Warszawą, w sielankowym, pełnym zieleni krajobrazie architekci z pracowni Exterio zaprojektowali kameralny dom, czerpiąc inspirację z jego spokojnego otoczenia. Budynek wyróżnia połączenie tradycyjnej formy z nowoczesnymi rozwiązaniami. Za projekt odpowiada warszawska pracownia Exterio.

Właściciele niewielkiej działki poszukiwali dla swojego domu niestandardowego rozwiązania, które wyróżni go od zastanej w okolicy zabudowy jednorodzinnej.

– Zaproponowana przez nas architektura miała w swoim założeniu łączyć tradycyjną formę domu z elementami nowoczesnymi, oferując mieszkańcom przytulne miejsce do życia i wypoczynku – opowiada architekt Marcin Klukowski, współwłaściciel pracowni Exterio, współtworzącej Grupę Hola.

W gęstym otoczeniu drzew stanął budynek o powierzchni 224 m kw. Tworzy go prostopadłościan parteru i piętro ze skośnym dachem. Dla uzyskania wrażenia lekkości bryła przyziemia budynku została podcięta cofniętym cokołem. Wrażenie to podkreślają również lekkie schodki prowadzące do wejścia i na taras.

Parter domu pokryto płytami betonowymi w kolorze białym a całe piętro wraz z dachem obłożono na zasadzie kontrastu blachą powlekaną w kolorze grafitowym. Od strony wejścia w jednolitej bryle architekci wycięli jedynie otwór na wnękę drzwiową. Dużymi przeszkleniami wnętrza otwierają się natomiast na ogród, po drugiej stronie domu. To najbardziej efektowny element budynku – wielkie, przesuwne okna pozwalają wejść bezpośrednio na taras i cieszyć się otaczającą zielenią.

– Dom ten, choć może nie imponować powierzchnią, wyróżniają zastosowanie wysokiej jakości materiały i dopracowanie szczegółów, które tworzą przyjazną i komfortową przestrzeń do zamieszania – dodaje arch. Marcin Klukowski.

Program funkcjonalny pomieszczeń zorganizowany został wokół salonu i dwukondygnacyjnej przestrzeni nad nim otwierającej się na hol na piętrze. Centralne miejsce w salonie zajmuje kominek z przeszklonym z trzech stron paleniskiem.

Wszystkie funkcje dzienne zlokalizowane są na parterze. Znajduje się tu salon, kuchnia z jadalnią, toaleta i połączony z domem przez garderobę garaż. Na życzenie właścicieli architekci schowali go w tylnej części domu i wkomponowany w bryłę przyziemia, aby nie zdominował widoku od strony wjazdu.

Na piętrze zaprojektowano sypialnie, przestronną łazienkę oraz gabinet. Doświetlenie holu z dwóch stron zapewniło widok na przestrzał przez dom.

Budynek wyposażony jest w nowoczesną instalację wentylacji mechanicznej z rekuperacją.

materiał prasowy

BNP Paribas Faktoring: Rozwój biznesu na globalnych rynkach w oparciu o faktoring międzynarodowy

M. Łukasiewicz_Mat. prasowy
W dzisiejszym, zglobalizowanym świecie prowadzenie działalności na skalę międzynarodową jest możliwe dla każdej firmy, która ma tylko odwagę po to sięgnąć. Międzynarodowy rozwój wiąże się jednak z wieloma wyzwaniami, na które warto się przygotować.

Prowadzenie międzynarodowej działalności wymaga obecności w kraju kontrahenta, stałego monitorowania transakcji i znajomości lokalnego prawa. Usługa faktoringu międzynarodowego poprawia bezpieczeństwo transakcji i zwiększa płynność finansową firmy. Z faktoringu międzynarodowego mogą skorzystać firmy posiadające swoje zagraniczne oddziały.

Wykorzystując potencjał faktoringu międzynarodowego, można zwiększyć konkurencyjność swojej firmy oraz jej bezpieczeństwo finansowe. Usługa pozwala na centralne zarządzanie finansami oddziałów zagranicznych, a także stanowi ochronę przed wahaniami kursu walutowego. Ponadto, przedsiębiorca może liczyć na weryfikację potencjalnych kontrahentów na zagranicznym rynku oraz analizę lokalnie obowiązującego prawa.

Dla naszych klientów jesteśmy przede wszystkim partnerami, na których zawsze można polegać, rozwijając swój biznes na globalnych rynkach. Właśnie dlatego nasze usługi faktoringu międzynarodowego zostały zaprojektowane w taki sposób, aby ułatwić firmom ekspansję bez niepotrzebnego ryzyka finansowego. Gorsza sytuacja ekonomiczna w danym kraju może odbić się na wypłacalności firm operujących na danym rynku. Warto wówczas rozważyć faktoring z przejęciem ryzyka niewypłacalności dłużnika na odbiorców zagranicznych – mówi Mariusz Łukasiewicz, prezes zarządu BNP Paribas Faktoring.

Źródło: BNP Paribas Faktoring Sp. z o.o. [fragment artykułu]

Nowe mieszkania w Poznaniu trafiają do sprzedaży

Początek Piątkowo
Trwa sprzedaż mieszkań w kolejnym etapie osiedla Początek Piątkowo, zlokalizowanego przy ulicy Wojciechowskiego w Poznaniu.

Obecnie w ofercie ROBYG dostępnych jest blisko 100 mieszkań o metrażach od 25 m² do 110 m², znajdujących się w budynkach o podwyższonym standardzie. ROBYG to deweloper z ponad 23-letnim doświadczeniem w branży, a Początek Piątkowo to jego pierwsza inwestycja w Poznaniu.
Mieszkania w poprzednich etapach cieszyły się ogromnym zainteresowaniem i zostały sprzedane na długo przed planowanym terminem zakończenia prac.
Realizacja III etapu osiedla jest kontynuacją działań dewelopera – dostarczania wysokiej jakości mieszkań, które łączą nowoczesność, elegancję i ekologię.

Obecny III etap inwestycji to nie koniec naszych prac, planujemy kolejne budynki osiedla – w sumie na Piątkowie planujemy wybudować ponad 1250 mieszkań, wraz z podziemnymi garażami. Chcemy zadbać o wygodę i ekologię, ograniczając ruch samochodowy na osiedlu i tworząc w zamian nowe przestrzenie rekreacyjne i spacerowe. Początek Piątkowo ma dla nas wyjątkowe znaczenie i chcemy, by mieszkańcy Poznania mogli przez jego pryzmat budować swoją dobrą opinię o jakości i standardzie ROBYG – mówi Anna Wojciechowska, Dyrektor Sprzedaży i Marketingu ROBYG w Gdańsku i Poznaniu.

Źródło: ROBYG.

Harden Construction ukończył realizację nieruchomości magazynowej City Logistics w Polsce

Raben PoznańHARDEN CONSTRUCTION zakończył budowę City Logistics Poznań III. Największy tego typu budynek w Polsce został już przekazany do użytkowania firmie Raben Logistics Polska.

Magazyn znajduje się w Poznaniu, przy ulicy Obodrzyckiej 65. Jednocześnie jest on blisko autostrady A2, od której oddalony jest o 7 km. Generalnym wykonawcą inwestycji był Harden Construction.

City Logistics Poznań III ma powierzchnię blisko 44 000 mkw i jest największym tego typu obiektem w Polsce służącym do obsługi tzw. ostatniej mili. Cały obiekt pełni funkcję magazynowo-produkcyjno-usługową. Na terenie obiektu znajduje się również wydzielona strefa z kontrolowaną temperaturą i wilgotnością o powierzchni 4200 mkw.

Budynek, za realizację którego odpowiadał Harden Construction, powstał w niespełna 7 miesięcy. City Logistics Poznań III został wybudowany dla firmy Raben Logistics Polska. Obiekt ma służyć przede wszystkim rozwojowi usług związanych z logistyką kontraktową i magazynowaniem, a także realizacją usług dodatkowych, takich jak co-packing czy co-manufacturing.

W magazynie znajduje się 41 ramp przeładunkowych, a sam obiekt został wyposażony w wózki systemowe VNA, a także wózki zasilane bateriami Li-Ion. By móc korzystać z wózków VNA, przystosowanych do poruszania się w wąskich alejkach magazynowych, konieczne było dostosowanie nawierzchni zgodnie z wytycznymi VDMA.

– Cieszymy się, że jako Harden Construction mogliśmy realizować tę inwestycję. Dzięki pracy całego zespołu, a także zaangażowaniu naszych podwykonawców mogliśmy w krótkim czasie dostarczyć najwyższej jakości powierzchnię magazynową spełniającą wszelkie wymogi Inwestora – mówi Łukasz Kozerski, Dyrektor Operacyjny w Harden Construction.

City Logistics Poznań III został zaprojektowany z zgodnie z wymaganiami certyfikacji BREEAM na poziomie Excellent oraz standardami FM Global. Był to jeden z wymogów postawionych przez Grupę Raben generalnemu wykonawcy. Obiekt posiada systemy zmniejszające zużycie energii i wody, a konstrukcja dachu została przygotowana do potencjalnej rozbudowy instalacji fotowoltaicznej.

– Grupa Raben od samego początku zaznaczała, że magazyn musi spełniać wymogi zrównoważonego budownictwa i być jak najbardziej przyjaznym środowisku. Doskonale wiedzieliśmy jakie rozwiązania musimy zastosować, by spełnić oczekiwania Inwestora. W City Logistics Poznań III zastosowano systemy ograniczające zużycie energii, wody, a także przygotowano dach pozwalający na zainstalowanie w przyszłości paneli fotowoltaicznych, które zbliżą budynek do zeroemisyjności – mówi Paweł Fiuczek, Dyrektor Zarządzający w Harden Construction.

W ramach przedsięwzięcia powstały rozległe tereny zieleni, dzięki czemu powierzchnia biologicznie czynna inwestycji wyniesie blisko dwa hektary (19,1 tys. mkw). Oprócz zielonej strefy wjazdowej i stref biurowych w stylu pocket park założone zostały łąki kwietne wspierające bioróżnorodność oraz budki lęgowe dla ptaków i hotele dla bezkręgowców.

Budynek realizowany przez Harden Construction dla Grupy Raben, został w całości wynajęty przez Mars Wrigley, wieloletniego partnera Raben. Zakład Mars Wrigley, znajdujący się w sąsiedztwie nowego magazynu, jest jednym z największych w Europie i drugim największym na świecie, produkującym gumy do żucia i miętusy.

Do tej pory Harden Construction zrealizował projekty budowlane wokół Poznania, obejmujące obiekty w Plewiskach, Robakowie, Wronkach i Kępnie. Firma aktywnie działa także w województwach mazowieckim, łódzkim, dolnośląskim, zachodnio-pomorskim i śląskim.

Źródło: HARDEN CONSTRUCTION.

Podatnicy coraz odważniej podchodzą do split paymentu

adeolu-eletu-38649-unsplash
Jak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Finansów, w pierwszej połowie 2024 roku liczba transakcji wykonanych przy użyciu mechanizmu podzielonej płatności wyniosła ponad 48,7 mln. To o 4,9% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku. Wzrost ten nie stanowi zaskoczenia dla ekspertów. Mówią oni, że z reguły podatnicy korzystają z tego rozwiązania, bo chcą się czuć bezpieczniejsi w ewentualnym późniejszym kontakcie z fiskusem. Dodają też, że coraz częściej dostrzegany jest pakiet zachęt. Na ww. wzrost zapracowało też kilka istotnych zmian w przepisach, np. tych z 1 lipca ub.r. w ramach pakietu SLIM VAT3, gdzie dokonano nowelizacji regulacji dotyczących mechanizmu podzielonej płatności.

Więcej transakcji

Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, w pierwszej połowie 2024 roku liczba transakcji przy użyciu mechanizmu podzielonej płatności (MPP) wyniosła dokładnie 48 718 286. To o 4,9% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich 46 450 429. Zdaniem doradcy podatkowego i radcy prawnego Marka Wanata z firmy doradczej Deloitte, to istotny wzrost, ale bez szczegółowych danych Ministerstwa Finansów trudno antycypować, jaka jest jego główna przyczyna, tzn. na ile jest to związane ze zwiększeniem liczby transakcji, w których MPP ma charakter obligatoryjny, a na ile – fakultatywny.

– Potencjalnie może mieć to związek z rozszerzeniem możliwości wydatkowania środków z rachunku VAT (zmiana w tym zakresie weszła w życie od 1 lipca 2023 r.), jak też z coraz większą chęcią podatników do zabezpieczenia należytej staranności. W naszej praktyce coraz częściej obserwujemy, że podatnicy w swoich procedurach w przypadku nowych kontrahentów wskazują mechanizm podzielonej płatności jako domyślny sposób regulowania należności. Działania takie są racjonalne, gdyż organy podatkowe w przypadku MPP mają ograniczone możliwości kwestionowania prawa do dokonania odliczenia VAT – wyjaśnia ekspert z Deloitte.

Wzrost liczby transakcji nie stanowi zaskoczenia dla doradcy podatkowego Magdaleny Jaworskiej z kancelarii Quidea. Zwraca ona uwagę na to, że ten system płatności na rzecz podatników VAT jest już dość powszechny, a wzrost liczby płatności w ramach split payment miał miejsce również w przeszłości, szczególnie gdy był poprzedzony zmianą przepisów.

Nowelizacja przepisów

– W 2023 roku miało miejsce kilka istotnych zmian w odniesieniu do split payment. 1 lipca ub.r. w ramach pakietu SLIM VAT3 dokonano nowelizacji regulacji dotyczących mechanizmu podzielonej płatności. Były to zmiany na korzyść podatników, które mogły się przełożyć na omawiany wzrost płatności w ramach split payment. Między innymi rozszerzono wtedy katalog podmiotów mogących korzystać z przywilejów wynikających ze stosowania mechanizmu podzielonej płatności. Zmiana odnosi się do sytuacji zapłaty kwoty podatku z otrzymanej faktury również przez podatnika innego niż wskazany na fakturze, np. faktora. Dodatkowo rozszerzono katalog płatności, w ramach których można upłynniać środki z rachunku VAT – wyjaśnia Magdalena Jaworska.

W opinii ekspertki, w Polsce split payment zrealizował zakładane cele. Mechanizm ten przyczynił się m.in. do zwiększenia poboru VAT, szybszego dokonywania zwrotów tego podatku, zmniejszenia obciążeń administracyjnych i kosztów po stronie przedsiębiorców, jak również wzrostu pewności obrotu gospodarczego. Dlatego w lipcu 2021 roku do Komisji Europejskiej został skierowany wniosek derogacyjny o przyznanie upoważnienia do stosowania obligatoryjnego MPP przez kolejne 3 lata, tj. od 1 marca 2022 roku do 28 lutego 2025 roku. Z pozytywną oceną zgadza się Maciej Hadas, partner i doradca podatkowy w Grant Thornton.

– Moim zdaniem, MPP się sprawdził. Jest to rozwiązanie, które ogranicza znacznie ryzyko wyłudzenia podatku VAT. Jest korzystne dla uczciwych podatników, którzy dzięki stosowaniu MPP ograniczają swoją odpowiedzialność za nieuczciwe działania kontrahentów. Rosnąca liczba transakcji objętych MPP wydaje się potwierdzać ten sukces i akceptację tego rozwiązania przez rynek – mówi Maciej Hadas.

Korzyści motywują

Marek Wanat zauważył również, że podatnicy coraz częściej stosują MPP na zasadzie fakultatywnej, jako preferowaną metodę rozliczania materialnych operacji, np. transakcji nieruchomościowych. Magdalena Jaworska wskazuje na korzyści płynące ze stosowania split payment. To m.in. brak podwyższonych odsetek za zwłokę i przyspieszony zwrot podatku. Najważniejsze jest jednak to, że nie ma sankcji VAT i solidarnej odpowiedzialności.

– I na końcu należy pamiętać, że stosowanie split payment jest również elementem należytej staranności podatnika, co szczególnie dotyczy branż wrażliwych, narażonych na nadużycie VAT. Jest jeszcze jeden aspekt praktyczny stosowania mechanizmu podzielonej płatności. Niektóre firmy wprost przyjęły, że wszystkie płatności będą dokonywać w split payment bez wyodrębniania w tym zakresie standardowych przelewów. Oprócz aspektów związanych z ochroną przed ryzykiem niestosowania mechanizmu podzielonej płatności, w szczególności w postaci sankcji – dodatkowego zobowiązania podatkowego 30% kwoty podatku wykazanego na fakturze, motywowane jest to również względami operacyjnymi – wyjaśnia ekspertka.

Magdalena Jaworska dodaje również, że osoby dokonujące w ten sposób płatności nie muszą dodatkowo analizować, czy dany wydatek obligatoryjnie podlega mechanizmowi podzielonej płatności, by wydzielać go do płatności z użyciem rachunku VAT. Doradca podatkowy Maciej Hadas zwraca uwagę, że MPP ogranicza znacznie ryzyko wyłudzenia podatku VAT.

– Jest to korzystne dla uczciwych podatników, którzy dzięki stosowaniu MPP ograniczają swoją odpowiedzialność za nieuczciwe działania kontrahentów. Rosnąca liczba transakcji objętych MPP wydaje się zatem potwierdzać ten sukces i akceptację tego rozwiązania przez rynek – podsumowuje ekspert z Grant Thornton.

(MN, Sierpień 2024 r.)
Źródło: © MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

Czy inwestowanie w fotowoltaikę jest opłacalne dla firm?

E ON Talks cytat
Czy inwestowanie w fotowoltaikę jest opłacalne dla firm? Zmieniające się ceny energii w Polsce skłaniają wielu przedsiębiorców do zastanowienia się nad inwestycją w fotowoltaikę. Jednak rozważaniom zazwyczaj towarzyszą obawy o wysokie koszty początkowe i zmiany w systemie rozliczeń. W najnowszym odcinku podcastu E.ON Talks Przemysław Kałek, radca prawny i ekspert w zakresie rynku energii, w rozmowie z Patrykiem Żółtowskim z E.ON Polska, wyjaśnia, co może decydować o opłacalności instalacji fotowoltaicznej.

Fotowoltaika coraz bardziej opłacalna dla firm

Popularność wykorzystywania rozwiązań fotowoltaicznych przez przedsiębiorców wiąże się z intensywnym rozwojem technologicznym tego segmentu. Na opłacalność inwestycji w takie źródło energii wpływa m.in. rosnąca wydajność paneli fotowoltaicznych. Idzie ona w parze z coraz wyższą jakością instalacji, a także spadającymi cenami jej montażu. Dodatkową korzyścią dla przedsiębiorców jest również uproszczenie procesu realizacji inwestycji. – Dzięki ostatnim zmianom prawnym firmy nie muszą już pozyskiwać stosownej decyzji środowiskowej. Nie ma też ograniczeń związanych z lokalizacją: na przykład wynikających z miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego – zauważa Przemysław Kałek.

Na decyzje przedsiębiorców o zakupie instalacji PV bez wątpienia ma wpływ nieprzewidywalność cen energii elektrycznej. Szybka reakcja rynku energetycznego na różne impulsy cenowe może powodować nagłe wahania stawek za prąd. – Średniej wielkości przedsiębiorcy często nie są przygotowani na tego typu zmiany cen energii. Fotowoltaika jest rozwiązaniem, które może zapewnić niezależność i poczucie bezpieczeństwa w tym obszarze. W większości przypadków nie zaspokoi całego zapotrzebowania firmy na energię elektryczną. Jednak im więcej jej potrzebujemy, tym bardziej taka instalacja będzie ważnym źródłem wspierającym niezależność energetyczną firmy – zauważa Przemysław Kałek.

Energia w depozycie

Wprowadzony w 2022 roku system rozliczeń net-billing uczynił prosumentów świadomymi uczestnikami rynku energii. Stali się odbiorcami aktywnymi – nie tylko pasywnie pobierają energię elektryczną, ale także ją produkują, magazynują i oferują na rynku. Dodatkowym ułatwieniem jest tzw. depozyt konsumencki.

– Sprzedawca energii elektrycznej, z którym taki prosument ma zawartą umowę, tworzy dla niego specjalne konto prosumenckie, na którym zatrzymuje depozyt. Jest to kwota, za którą sprzedawca odkupuje od prosumenta nadwyżkę energii elektrycznej, po cenie wynikającej z ustawy o odnawialnych źródłach energii. Depozyt ten jest wykorzystywany w przypadku, gdy prosument nie może korzystać z własnej produkcji – wyjaśnia Przemysław Kałek.

Źródło: E.ON Polska [fragment wywiadu].

Deweloper Develia rozpoczyna przedsprzedaż mieszkań w ramach II etapu osiedla Bemowo Vita w Warszawie

Bez tytułu
Deweloper Develia rozpoczyna przedsprzedaż mieszkań w ramach II etapu osiedla Bemowo Vita w Warszawie. Inwestycja została zaprojektowana przez BDM’A, a za koncepcję artystyczną osiedla odpowiada Tomasz Trzupek.

Develia wprowadziła do przedsprzedaży 136 mieszkań o powierzchni od 25 do 106 mkw. w ramach II etapu osiedla Bemowo Vita w Warszawie. Każdy z budynków w projekcie nawiązuje do innego miasta, a za spójną wizję artystyczną inwestycji odpowiada utalentowany architekt Tomasz Trzupek. Osiedle zlokalizowane jest w zielonej części Bemowa w sąsiedztwie nowo budowanej stacji metra Chrzanów.

– Inwestycja Bemowo Vita łączy walory życia w spokojnej, wolnej od zgiełku okolicy z szybkim dostępem do centrum, dzięki budowanej w sąsiedztwie stacji metra Chrzanów. To sprawia, że Bemowo staje się niezwykle atrakcyjną lokalizacją. W ręce przyszłych lokatorów oddajemy różnorodną tkankę mieszkaniową – od kawalerek po przestronne apartamenty z takimi udogodnieniami, jak zielone tereny rekreacyjne i ogrody deszczowe. Wszystkie te elementy stanowią o atrakcyjności projektu dla klientów o różnych potrzebach mieszkaniowych – mówi Natalia Marczak, kierownik działu sprzedaży w Develii.

Budowa II etapu inwestycji Bemowo Vita rozpocznie się pod koniec września br., a jej zakończenie planowane jest na maj 2026 r. Przekazanie kluczy mieszkańcom ma nastąpić na przełomie II i III kwartału 2026 r. Develia zrealizuje jeszcze cztery dodatkowe etapy w ramach tego projektu.

Źródło: Develia.

Santander Leasing: 2-cyfrowy wzrost w inwestycjach za pierwsze półrocze br. przy wartości ponad 4,2 mld zł

g-crescoli-365895-unsplashW pierwszej połowie 2024 r. Santander Leasing sfinansował inwestycje,
kolejny raz o rekordowej wartości ponad 4,2 mld zł (+12,8 proc. r/r). Największy wpływ na to miał kluczowy dla branży leasingowej segment jakim
jest rynek pojazdów, który odnotował finansowanie z dynamiką r/r na poziomie ponad 24 proc.

Po bardzo dobrych danych za cały 2023 przyszedł czas na podsumowanie pierwszego półrocza br. i należy stwierdzić, że branża leasingowa wraca
do 2-cyfrowej dynamiki wzrostu w finansowaniu inwestycji dla przedsiębiorców.

– Dla rynku leasingu, ściśle powiązanego od zawsze z nastrojami i skłonnością inwestycyjną przedsiębiorstw, publikowane z miesiąca na miesiąc dane o polskiej gospodarce dają podstawę do budowania optymistycznych scenariuszy, co do całego 2024 r. Jak wskazuje GUS, tylko w czerwcu produkcja przemysłowa wzrosła o 0,3 proc. r/r, a w porównaniu z poprzednim miesiącem o 3,2 proc. – wskazuje Mariusz Włodarczyk, dyrektor zarządzający Santander Leasing. – Na co również należy zwrócić uwagę, to pozytywne dane Eurostatu. W drugim kwartale br. skorygowany sezonowo PKB wzrósł o 0,3 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem, zarówno
w strefie euro, jak i w UE, W porównaniu z tym samym kwartałem poprzedniego roku skorygowany sezonowo PKB wzrósł o 0,6 proc. w strefie euro i o 0,7 proc. w UE w drugim kwartale 2024 r. Pomimo mało sprzyjającego otoczenia międzynarodowego oczekujemy stabilnego wzrostu PKB w tempie ok. 3 proc. r/r, napędzanego popytem krajowym. To co może martwić, jak wskazują analitycy, to słabszy popyt zewnętrzny
i kondycja eksporterów, na co ma nadal wpływ koniunktura w strefie euro i mocny złoty – dodaje.

Santander Leasing w pierwszym półroczu sfinansował dla przedsiębiorców pojazdy o łącznej wartości ponad 2,7 mld zł z dynamiką 24,3 proc. r/r. Spółka, przy tych uwarunkowaniach rynkowych osiągnęła również imponujące dwucyfrowe wzrosty wartości finansowania zarówno w kategorii pojazdów lekkich (+34,9 proc. r/r) przy wartości ponad 1,7 mld zł, w tym hybrydowych o ponad 51 proc. oraz elektrycznych o ponad 46 proc. W przypadku pojazdów ciężarowych łączna wartość inwestycji wyniosła ponad 430 mld zł (+21,5 proc. r/r), w tym pojazdów do 3,5t (+18 proc. r/r) i wartości ponad 270 mln zł oraz pojazdów powyżej 3,5t (+27,9 proc. r/r) i wartości 158 mln zł.

Źródło: Santander Leasing (fragment raportu).

Firma MDPI zostaje z siedzibą w nieruchomości komercyjnej Podium Park w Krakowie

PodiumPark (1)Firma MDPI zostaje z siedzibą w nieruchomości komercyjnej Podium Park w Krakowie.

Globalworth Poland w jednej ze swoich krakowskich inwestycji – biurowcu Podium Park – podpisał z MDPI będącym międzynarodowym wydawcą czasopism naukowych umowę na mocy, której Najemca przez kolejne lata pozostanie wyłącznym użytkownikiem około 1725 mkw. powierzchni biurowej.

MDPI przez kolejne lata będzie od Globalworth wynajmowało ok. 1725 mkw. powierzchni biurowej w budynku A, wchodzącego w skład kompleksu  biurowego Podium Park zlokalizowanego na krakowskich Czyżynach.

materiał prasowy