Jakie mieszkania na sprzedaż interesują kupujących w Polsce?

Greendustry-Zabłocie
Jakie mieszkania na sprzedaż interesują kupujących w Polsce? Na polskim rynku nieruchomości zauważalny jest trend kupowania mieszkań o większej liczbie pokoi, lecz mniejszych metrażowo. Zmiany te są podyktowane potrzebą posiadania wielu pomieszczeń, które mogą pełnić różnorodne funkcje, przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów zakupu. Prowadzi to do zmiany preferencji dotyczących układu i wielkości przestrzeni życiowej.

Przeciętny metraż spada

Polacy coraz częściej wybierają lokale trzy- lub czteropokojowe, które umożliwiają bardziej elastyczne wykorzystanie dostępnej przestrzeni. Dodatkowy pokój jest często przeznaczany np. na biuro domowe, co wynika z coraz większej popularności pracy zdalnej. W większych miastach takich jak Warszawa, Kraków, czy Wrocław, trend ten jest szczególnie widoczny, a niewielkie, lecz dobrze zaplanowane mieszkania cieszą się dużym zainteresowaniem – Obserwujemy rosnące zainteresowanie mieszkaniami wielopokojowymi, co jest odpowiedzią na zmieniające się potrzeby współczesnych rodzin oraz osób pracujących zdalnie. Klienci coraz częściej szukają lokali, które pozwalają na elastyczne dostosowanie układu do różnych funkcji życiowych, takich jak praca, edukacja czy rekreacja. Ten trend wynika nie tylko z rosnącej popularności pracy zdalnej, ale również z chęci posiadania przestrzeni, która umożliwia łatwe przekształcenie pokoju w biuro, pokój gościnny czy miejsce do nauki. W miastach takich jak Warszawa czy Kraków, gdzie ceny nieruchomości są szczególnie wysokie, kupujący starają się maksymalnie wykorzystać dostępną przestrzeń– mówi Bartłomiej Rzepa, członek zarządu spółki realizującej inwestycję Osiedle Symbioza.

Ograniczenia finansowe, w połączeniu z wysokimi cenami nieruchomości, skłaniają kupujących do wyboru mieszkań, które oferują większą liczbę pokoi przy jednoczesnym ograniczeniu metrażu. On sam w skali ogólnopolskiej z roku na rok zresztą spada. Według danych przedstawianych przez portal GetHome, przeciętny metraż kupowanych lokali był w 2023 r. o 2 mkw. mniejszy niż w roku 2017. Największe spadki mieszkań 4-pokojowych i większych dotyczyły Gdańska (z 90 na 84 mkw), Łodzi (z 89 na 83 mkw.) oraz Warszawy (z 90 na 95 mkw.). W przypadku mieszkań 3-pokojowych wyróżniły  się zaś Łódź (z 66 na 62 mkw.), Wrocław (z 63 na 50 mkw.) oraz Warszawa (z 65 na 62 mkw.)

Większy popyt na mniejsze lokale

Spada również popyt na największe metraże. Według wyliczeń portalu Nieruchomosci-online.pl, zainteresowanie nabywców większymi lokalami tąpnęło nawet bardziej, niż miało to miejsce w przypadku kawalerek. W porównaniu z I kwartałem ruch na serwisie był o jedną czwartą mniejszy, a niemal 50 proc. agentów nieruchomości, którzy wzięli udział w badaniu branżowych nastrojów, deklaruje zmniejszenie ilości kontaktów z klientami w sprawie zakupu większych lokali. W przypadku mieszkań jednopokojowych ograniczony ruch w swoich biurach zadeklarowało natomiast 32 proc. pośredników.

Jak podaje agencja Metrohouse, coraz więcej kupujących decyduje się na mieszkania mniejsze, o powierzchni nieprzekraczającej 49 mkw. Pomimo ograniczonego metrażu, lokale te często mają dwa lub trzy pokoje, co umożliwia większą elastyczność w aranżacji wnętrz. Trend ten jest zauważalny nie tylko w dużych miastach, ale również w mniejszych miejscowościach, gdzie ceny nieruchomości są nieco niższe, jednak wymagania kupujących pozostają podobne. Oczekiwania dotyczące mieszkań ewoluują, a nowe trendy w architekturze wnętrz stają się odpowiedzią na potrzeby współczesnych nabywców. Zmieniające się preferencje mieszkańców miast i mniejszych miejscowości wpływają na kierunek rozwoju rynku nieruchomości.

– Spadek popytu na większe mieszkania, poza rynkiem premium,  staje się już w pewnym sensie trendem. To efekt zmieniającego się  stylu życia, a także realiów ekonomicznych. Wzrost kosztów utrzymania, wysokie ceny mieszkań, których nie są w stanie dogonić rosnące wynagrodzenia, powodują, że kupujący, jeśli decydują się na zakup mieszkania, to wybierają po prostu mniejsze lokale. Do tego dochodzi również niechęć młodych ludzi do zaciągania wysokich kredytów. Dodatkowo zmianie ulega sposób życia, młodzi ludzie coraz więcej czasu spędzają poza domem, są coraz bardziej mobilni, nie chcą wiązać się z jednym miejscem zamieszkania, często zmieniają pracę  –  mówi arch. Paweł Koperski, członek zarządu Q3D Concept.

– Coraz częściej widzimy też, że klienci szukają funkcjonalnych rozwiązań na mniejszej powierzchni. Nawet w mniejszych miastach, gdzie koszty są niższe, oczekiwania dotyczące aranżacji przestrzeni ewoluują w kierunku efektywnego wykorzystania każdego metra kwadratowego. To pokazuje, że architekci oraz deweloperzy muszą dostosować projekty do tych zmieniających się preferencji, koncentrując się na innowacyjnych rozwiązaniach, które maksymalizują użyteczność przestrzeni i odpowiadają na potrzeby mieszkańców –  mówi arch. Paweł Koperski, członek zarządu Q3D Concept.

materiał prasowy

Koniec 2024 roku może przynieść wzrosty cen nawet o 6-7 proc. r/r

matthew-guay-148463-unsplash
Eksperci rynkowi przewidują, że po wakacjach codzienne zakupy zdrożeją rdr. o ok. 5%. Argumentują to m.in. wzrostem inflacji, cen gazu i energii elektrycznej, a także poprawą sytuacji finansowej Polaków. Mówią też o tym, że w jakimiś stopniu wyhamuje wojna cenowa sieci handlowych, bo Polacy są nią już zmęczeni. Musi więc pojawić się na rynku coś świeżego. A jeśli to się potwierdzi, drożyzna przestanie być stopowana. Niektórzy eksperci przewidują też, że przed Bożym Narodzeniem wzrosty cen sięgną nawet 6-7% rdr. i to będzie kolejny szok dla konsumentów. Inni znawcy rynku twierdzą, że w tym okresie retailerzy nie będą mogli sobie pozwolić na tego rzędu podwyżki, bo klienci ograniczyliby świąteczne zakupy. Natomiast co do jednego panuje wyjątkowa zgodność. W sklepach będzie coraz drożej.

Od września jeszcze drożej

Od co najmniej pięciu miesięcy dynamika wzrostu cen sukcesywnie idzie w górę. Jak wynika z comiesięcznych raportów pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, autorstwa m.in. Uniwersytetu WSB Merito, w lipcu br. codzienne zakupy zdrożały rdr. o niecałe 4%, w czerwcu – o nieco ponad 3%, w maju – o niespełna 3%, a w kwietniu – o przeszło 2%. – Podobnie widzi to GUS, tylko bierze w tym kontekście pod uwagę nieco węższy asortyment, czyli żywność i napoje bezalkoholowe. Natomiast wyniki pierwszego raportu uwzględniają też m.in. chemię gospodarczą, art. dla dzieci i karmy dla zwierząt. Dlatego dane mogą nieco się od siebie różnić, ale niestety przynoszą ten sam wniosek. W sklepach jest coraz drożej – mówi Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.

Jak zapewnia dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u, dynamika wzrostu cen w sklepach dalej będzie rosła. Zdaniem eksperta, po wakacjach codzienne zakupy zdrożeją o ok. 5% rdr. – Podstawowym argumentem do tego będzie, zapowiadany w wielu firmach, kolejny wzrost wynagrodzeń Polaków. Co roku we wrześniu produkty w sklepach z reguły tanieją, bo klienci mają w portfelach mniej pieniędzy po urlopach. Jednak tym razem tak nie będzie. I przemawia za tym zdecydowana poprawa nastrojów konsumenckich – wyjaśnia dr Faliński.

Z kolei ekspert z Grupy Offerista zgadza się z tym, że jesienią ceny w sklepach mogą poszybować o ok. 5% rdr. I dodaje, że podwyżki będą również powiązane z ogólnym wzrostem inflacji, a także cen gazu i energii elektrycznej. – Zagłębiając się bardziej w temat, należy wskazać, że producenci zderzają się z dodatkowymi kosztami. A skoro problem zaczyna się na początku łańcucha dostaw, to dalej jest tylko gorzej, bo każdy gracz na rynku po kolei dokłada swoją podwyżkę, żeby przypadkiem nie stracić – zwraca uwagę ekspert.

W niektórych branżach producentom jest naprawdę bardzo ciężko, co podkreśla dr Faliński. – Wielu z nich rujnują czynniki pogodowe. Można wręcz powiedzieć, że krajowy rynek warzyw i owoców praktycznie się rozsypał. To jednak dłuższy temat, który również należałoby zgłębić. Natomiast kolejnym powodem jesienniej drożyzny w sklepach będzie odmrożony kilka miesięcy temu VAT – podkreśla ekspert.

Wojna cenowa ratuje portfele

Według Roberta Biegaja, ten ostatni czynnik ma obecnie mniejszy wpływ na kształtowanie się cen w sklepach, zwłaszcza w obliczu toczącej się wojny cenowej pomiędzy największymi dyskontami na rynku. – Bez niej byłoby jeszcze drożej. Obecnie do tej walki dołączają też hipermarkety, które próbują odbudować swoją pozycję na rynku. Ponadto zaczynają w niej uczestniczyć sieci convenience, chcące odebrać dyskontom tzw. spontanicznego klienta. Same dyskonty raczej nie wchodzą w ostrą narrację z nowymi konkurentami. Robią to w stonowany sposób, co oczywiście stopuje podwyżki cen – analizuje ekspert.

Konsumenci mogą cieszyć się z tego, że wojna cenowa w sklepach obniża ceny. Jednak – w opinii eksperta z Grupy Offerista – ta sytuacja już nie potrwa długo. – Tuż po wakacjach – szczególnie we wrześniu i w październiku – sieci handlowe będą próbowały finalnie przerzucić na konsumentów ponoszone przez dłuższy czas dodatkowe koszty. Nie będą przecież w nieskończoność ciąć marż, bo nie ma to sensu biznesowego. Retailerzy nie działają charytatywnie. Muszą sobie wszystko kalkulować i odpowiednio szybko reagować na sytuację. I to będzie czynnik kolejnego wzrostu cen – ostrzega Robert Biegaj.

Nie do końca zgadza się z tym dr Faliński, który uważa, że wojna cenowa jeszcze długo będzie trwała na rynku. – Właściwie, dopóki żaden segment nie przebije dyskontów w stosowaniu ich własnej strategii, polegającej na oferowaniu niskich cen dobrych jakościowo produktów marek własnych, nie ma mowy o zakończeniu wojny. Warto wiedzieć o tym, że ona była już przewidywana w Niemczech 30 lat temu. Teraz trudno jest wypracować lepszy sposób na przyciągnięcie klientów do sklepów – przekonuje były dyrektor generalny POHiD-u.

Odnosząc się do tak postawionej tezy, Robert Biegaj zwraca uwagę na to, że nie chodzi o całkowite zakończenie wojny, tylko o zmianę jej formy, bo konsumenci są już zmęczeni ciągłym słuchaniem, jak to jedna sieć jest tańsza od drugiej. Do tego cała operacja nieco straciła na świeżości. Ekspert jednocześnie dodaje, że z pewnością retailerzy podejmą nowe działania, bo walka na ceny – w takiej czy innej formie – musi jakoś się toczyć na rynku. Jest poniekąd wpisana w handel. Tylko nie będzie przynosić konsumentom tyle oszczędności co teraz i przez to produkty w sklepach znowu zdrożeją. W powiązaniu z rosnącą inflacją to będzie podwójne uderzenie w portfele Polaków.

Bożonarodzeniowy szok

– Trzeba też brać pod uwagę kolejny czynnik. Jeśli konsumpcja będzie rosła wraz z nastrojami zakupowymi Polaków, to wówczas sieci handlowe dodatkowo podkręcą ceny. Będą chciały przy okazji zarobić, ale też odbić sobie poprzednie słabsze okresy. Wobec tego ceny w sklepach na pewno pójdą w górę. I w grudniu może to się skończyć wzrostem cen na sklepowych półkach nawet o 6-7% rdr. Nie można też wykluczyć tego, że to będzie jeszcze większy skok – prognozuje Robert Biegaj.

Do powyższego ekspert dodaje, że w kolejnych miesiącach będzie można zauważyć rotację dynamiki wzrostu cen na różnych kategoriach. To będzie powodowało krótkoterminowe i bardziej oddalone w czasie podwyżki cen. – Będzie wyraźnie widać utrzymujący się trend wzrostowy w większości grup produktów. Producenci i sieci handlowe będą myśleć o podnoszeniu cen w taki sposób, żeby nie były to zbyt widoczne działania dla konsumenta. I będzie to rozłożone raczej w dłuższej – kilkumiesięcznej perspektywie, o ile oczywiście na rynku nie wydarzy się nic gwałtownego, co mogłoby tę sytuację jeszcze bardziej zaostrzyć – zapowiada Robert Biegaj.

Z kolei dr Faliński przewiduje, że przed Bożym Narodzeniem ceny w sklepach wzrosną znów o 5% rdr. – Jednak 5% rdr. we wrześniu to nie to samo co 5% rdr. w grudniu, gdy w sklepach odbywa się największa sprzedaż w skali roku. Konsumenci są przyzwyczajeni do określonych zakupów w tym czasie i bardziej lubią wtedy wydawać pieniądze. Ale nie mogą zbyt mocno poczuć podwyżek, bo przestaną czuć świąteczny klimat i zwyczajnie obrażą się na sklepy – argumentuje były dyrektor generalny POHiD-u.

Podsumowując, Robert Biegaj zaznacza, że oprócz krajowych czynników, wiele złego może też przynieść sytuacja na świecie. Jeżeli np. zaostrzy się konflikt w Ukrainie albo coś wydarzy się na Bliskim Wschodzie, to u nas też skomplikuje się sytuacja. I do ww. wartości niestety trzeba będzie dołożyć kilka dodatkowych procent. Podwyżki cen nie będą oczywiście takie, jak w szczycie zeszłorocznej inflacji, ale z pewnością konsumenci je odczują, gdy zacznie się zbliżać Boże Narodzenie.

(MN, Wrzesień 2024 r.)
Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o.

materiał prasowy

Istotny wybór: Zintegrowany system ERP czy customowe oprogramowanie?

Krzysztof-Fiegler
W dobie zaawansowanej technologii, wiele firm staje przed dylematem: czy zainwestować w zintegrowany system ERP, który obejmuje wszystkie aspekty działalności firmy, czy skorzystać z różnych, wyspecjalizowanych narzędzi od różnych dostawców, które są połączone za pomocą technologii API? Wbrew tradycyjnym przekonaniom, rozwiązania modułowe dostarczane przez różnych dostawców często przewyższają zintegrowane systemy ERP (Enterprise Resource Planning) pod względem funkcjonalności i efektywności.

Wyspecjalizowane, zewnętrzne oprogramowanie to aplikacje lub narzędzia, które zostały stworzone przez niezależnych dostawców, aby realizować konkretne, często bardzo specyficzne funkcje w organizacji. – Takie oprogramowanie jest zwykle projektowane z myślą o spełnieniu określonych potrzeb biznesowych lub technicznych, które wykraczają poza standardowe możliwości systemów zintegrowanych, takich jak ERP. – zauważa Krzysztof Fiegler, członek zarządu UIBS Teamwork, twórcy innowacyjnego systemu decyzyjnego IPOsystem, tworzącego nową klasę ADS wśród systemów informatycznych.

Warto podkreślić, że wyspecjalizowane oprogramowanie oferuje najczęściej bardziej zaawansowane i elastyczne funkcje niż moduły dostarczane w ramach zintegrowanych systemów. Ważnym aspektem takiego oprogramowania jest jego zdolność do integracji z innymi systemami za pomocą rozwiniętych technologii API, co umożliwia efektywną współpracę różnych aplikacji w ramach jednej organizacji.

Zalety rozwiązań modułowych

Wielu dostawców oferuje oprogramowanie wyspecjalizowane w konkretnych obszarach działalności firmy. Przykładowo Salesforce jest światowym liderem w zarządzaniu relacjami z klientami (CRM), oferującym szeroki wachlarz narzędzi dopasowanych do specyficznych potrzeb biznesowych. Z kolei Workday i SAP SuccessFactors to zaawansowane systemy zarządzania zasobami ludzkimi, a ClickUp czy Asana ułatwiają firmom zarządzanie projektami. IPOsystem to zaawansowane rozwiązanie do zarządzania produkcją, które dostarcza unikalnych funkcji niedostępnych w typowych modułach ERP. Podejmuje autonomiczne decyzje w czasie rzeczywistym, analizując dane, reagując na zmiany i optymalizując pracę zasobów produkcyjnych.

Wszystkie wymienione rozwiązania umożliwiają integrację z innymi systemami, co ułatwia zarządzanie różnorodnymi procesami biznesowymi w firmach każdej wielkości. Jak wspomniano, efektywna integracja różnych systemów, umożliwiająca ich harmonijną współpracę, jest możliwa dzięki rozwiniętej technologii API. – Moduły ERP często nie są tak elastyczne i nie oferują tak rozbudowanych funkcji jak specjalistyczne oprogramowanie. Integracja narzędzi od różnych dostawców pozwala firmie na wybór najlepszych dostępnych rozwiązań, zamiast zadowalania się kompromisowymi modułami zintegrowanego ERP. – podkreśla ekspert z IPOsystem. – Decydując się na system modułowy, firmy mogą skupić się na najważniejszych dla nich obszarach, korzystając z najlepszych dostępnych na rynku narzędzi. – dodaje.

Większa efektywność produkcji dzięki integracji?

Każda branża ma specyficzne potrzeby i obszary, którymi zarządza. W przypadku firm produkcyjnych, wdrażanie kompleksowych, customowych rozwiązań, pozwala szybciej reagować na zmiany, optymalizować zasoby i minimalizować przestoje. – Głównym celem algorytmów decyzyjnych IPOsystem jest terminowa realizacja zleceń produkcyjnych przy maksymalnym wykorzystaniu dostępnego czasu wszystkich zasobów. System na bieżąco oblicza datę zakończenia produkcji dla każdego zlecenia, informuje menedżerów o pracach wykonywanych dłużej bądź wolniej niż obowiązujący standard oraz wskazuje „wąskie gardła” w procesie. – tłumaczy Krzysztof Fiegler.

Przedsiębiorstwa mogą lepiej dostosować się do szybko zmieniających się warunków rynkowych, implementując autonomiczny system decyzyjny w miejsce tradycyjnego harmonogramowania stosowanego w systemach APS. Autonomiczne systemy decyzyjne pozwalają na lepsze zarządzanie zasobami, minimalizując straty i maksymalizując wykorzystanie dostępnych środków. Dzięki temu produkcja może być bardziej efektywna i opłacalna. Automatyczna wymiana danych i monitorowanie procesów produkcyjnych pozwalają na szybkie wykrywanie i rozwiązywanie problemów, zapewniając ciągłość produkcji.

Podsumowując, współczesne firmy nie muszą polegać na jednym, zintegrowanym systemie ERP, aby osiągnąć sukces. Wręcz przeciwnie, korzystanie z wyspecjalizowanych narzędzi od różnych dostawców, połączonych za pomocą technologii API, może dostarczyć bardziej zaawansowane, elastyczne i efektywne rozwiązania, dostosowane do indywidualnych potrzeb przedsiębiorstwa.

Specjalistyczne oprogramowanie niezależnych dostawców rewolucjonizuje sposób działania firm. Klienci, którzy zdecydowali się na jego implementację zamiast tradycyjnych modułów systemów ERP, doceniają to, jak ułatwia im codzienne operacje, powodując znaczną poprawę efektywności, szybkości i wydajności pracy.

Autor: Krzysztof Fiegler, członek zarządu UIBS Teamwork
materiał prasowy

Mieszkanie na wynajem wciąż atrakcyjną lokatą kapitału?

dan-gold-220226-unsplashMieszkanie na wynajem wciąż atrakcyjną lokatą kapitału?

Inwestowanie w mieszkanie z myślą o wynajmie studentom to stabilny i dochodowy sposób na lokowanie kapitału. Klucz do sukcesu leży w odpowiednim przygotowaniu nieruchomości oraz wyborze lokalizacji, która zapewni wysoki popyt. Mieszkania w miastach akademickich, które dodatkowo mają też potencjał turystyczny, oferują atrakcyjną stopę zwrotu, a także potencjalny wzrost wartości nieruchomości w perspektywie długofalowej. Na uwagę inwestycyjną zasługują tu zwłaszcza większe metraże mieszkań.

Jesień to czas, kiedy na rynku mieszkaniowym widocznie jest ożywienie klientów inwestycyjnych. Następuje to zwykle z dwóch powodów. Po pierwsze jesienią rozpoczyna się rok akademicki, a wielu inwestorów nabywa nieruchomości właśnie z myślą o wynajmie studentom. Po drugie, im bliżej końca roku, tym więcej myśli się o rozliczeniu podatkowym. Często inwestycja w mieszkanie staje się właśnie sposobem na optymalizację podatkową. W końcu, sami studenci, często z pomocą rodziców, decydują się zakup swojego pierwszego mieszkania własnościowego.
Dlaczego zakup mieszkania jest wciąż atrakcyjną formą lokowania kapitału? Przede wszystkim wiąże się ona ze stabilnością dochodów. Wynajem długoterminowy zapewnia stały dochód, który może być przewidywalny pod kątem unikania przestojów, zwłaszcza w przypadku wynajmu studentom na okres akademicki.
– Jeśli kupujemy mieszkanie inwestycyjne pod kątem wynajmu studentom, warto wziąć pod uwagę miejscowości, które poza tym, że są ośrodkami akademickimi, mają także potencjał turystyczny. Wówczas możemy wynajmować mieszkanie długoterminowo podczas roku akademickiego, a w czasie wakacji dodatkowo zarabiać na najmie krótkoterminowym – mówi Małgorzata Ostrowska, Dyrektorka Pionu Sprzedaży i Marketingu w J.W. Construction.

Źródło: J.W. Construction / fragment raport
materiał prasowy

Rozpoczęła się budowa osiedla spółki PFR Nieruchomości we Wrocławiu

PFRN_Białowieska (1)
Rozpoczęła się budowa osiedla spółki PFR Nieruchomości we Wrocławiu.

Ruszyła budowa czwartej, największej we Wrocławiu, inwestycji z mieszkaniami na wynajem. Przy ul. Białowieskiej ruszyła budowa nowego osiedla z 477 mieszkaniami. Dzięki współpracy z PKP S.A., inwestycja zostanie zrealizowana na terenie kolejowym, położonym na nabrzeżu Odry. Generalnym wykonawcą została firma Eiffage Budownictwo Polska.

Osiedle przy Białowieskiej będzie składało się z 3 budynków o 9-10 kondygnacjach naziemnych i 1-2 kondygnacjach podziemnych. Budynki będą ustawione szeregowo, a każdy z nich będzie w kształcie litery „L”. Ich krótsze boki będą leżały równolegle do nadbrzeża Odry. Na powstałych przestrzeniach pomiędzy budynkami zaprojektowano tereny zielone i place zabaw dla dzieci.

– Widzimy ogromną wartość z przekształcania terenów poprzemysłowych w obszary dostępne dla mieszkańców. Wspólnie z PKP S.A. przyczyniamy się do rewitalizacji 4-hektarowej działki przy Białowieskiej i dzięki temu będą mogli z niej korzystać nie tylko nasi najemcy, ale wszyscy wrocławianie. Ponadto inwestycja otworzy bezpośredni dostęp do nadbrzeża Odry, wzdłuż którego przebiegają popularne wśród mieszkańców Wrocławia ścieżki pieszo-rowerowe. Mam nadzieję, że ta nowopowstająca część Wrocławia stanie się nie tylko fantastycznym miejscem do zamieszkania, ale także dobrym miejscem odpoczynku i relaksu – podkreśliła Elżbieta Chmiel, Członek Zarządu PFR Nieruchomości S.A.

Projekt przewiduje 477 mieszkań od 1- do 4-pokojowych. Planowanych jest 549 miejsc postojowych w garażu podziemnym oraz 39 miejsc naziemnych. Średni metraż mieszkania wniesie ok. 54 mkw. Większość – niemal 90% mieszkań będzie 3- lub – 2 pokojowych. Nie zabraknie kawalerek, a także M4. Mieszkania będą wyposażone w zabudowę kuchenną, biały montaż w łazienkach oraz meble ruchome. W parterach budynków znajdzie się 6 lokali usługowych. Zakończenie budowy planowane jest na pierwszy kwartał 2028 roku.

Inwestycja przy ul. Białowieskiej jest dla nas kolejnym krokiem w realizacji projektów mieszkaniowych w dynamicznie rozwijających się częściach miast. Dzięki zastosowaniu metodyki BIM, możemy zoptymalizować proces budowy i zapewnić wysoką jakość wykonania. Cieszy nas możliwość udziału w tym projekcie, który nie tylko dostarcza nowoczesne mieszkania na wynajem, ale także przyczynia się do rozwoju infrastruktury miejskiej we Wrocławiu – mówi Marek Kowalik, dyrektor operacyjny Eiffage Polska Budownictwo.

materiał prasowy

Nieruchomość komercyjna Elektrownia Powiśle ma nowego dyrektora

Łukasz Tomczyk_Elektrownia Powiśle Director
Nieruchomość komercyjna Elektrownia Powiśle ma nowego dyrektora.

Łukasz Tomczyk dołączył do zespołu White Star Real Estate, obejmując stanowisko dyrektora Elektrowni Powiśle. W nowej roli będzie odpowiadał m.in. za dalszy rozwój wielofunkcyjnego projektu, w tym za zarządzanie nieruchomością, realizację strategii oraz opiekę nad najemcami.

Łukasz Tomczyk posiada wieloletnie doświadczenie w branży nieruchomości i rozwoju centrów handlowych. Przez ostatnie lata, jako Asset Manager w Grupie Capital Park, był odpowiedzialny za funkcjonowanie warszawskiej Fabryki Norblina. Doświadczenie zawodowe zdobywał w Atrium Poland Real Estate Management, Unibail-Rodamco i BSC Real Estate Advisors. Jego kompetencje obejmują m.in. nieruchomości i zarządzanie nieruchomościami, centra handlowe, opiekę nad najemcami czy negocjacje umów.

W White Star Real Estate stawiamy na budowanie zespołu złożonego z najlepszych ekspertów w branży, a Łukasz, dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu i dogłębnej znajomości rynku nieruchomości i centrów handlowych, idealnie wpisuje się w tę filozofię. Wierzymy, że jego kompetencje będą kluczowe dla dalszego rozwoju Elektrowni Powiśle, pozwalając nam nie tylko realizować ambitne cele, ale także umacniać pozycję na rynku – mówi Dariusz Domański, Managing Partner w White Star Real Estate.

Jako Elektrownia Powiśle Director, Łukasz Tomczyk rozpoczął pracę w dniu 1 września 2024 roku.

Źródło: White Star Real Estate
materiał prasowy

Nieruchomość komercyjna Panattoni Park Goleniów I z najemcą na ponad 16 000 mkw. powierzchni magazynowej

03
Operator logistyczny oferujący szeroki wachlarz usług logistycznych, firma FIEGE, wynajął ponad 16 000 mkw. powierzchni w parku magazynowym Panattoni Park Goleniów I. Jest to już trzecia lokalizacja firmy w województwie zachodniopomorskim. Za wsparcie w procesie poszukiwania odpowiedniego miejsca, negocjacjach i przygotowanie strategii najmu była odpowiedzialna międzynarodowa agencja doradcza Cushman & Wakefield.

FIEGE to wiodący operator logistyki kontraktowej specjalizujący się w zarządzaniu łańcuchami dostaw, dystrybucji i transporcie dla wielu branż, m.in. e-commerce, firm modowych czy przemysłowych. W nowej lokalizacji firma wynajęła ok. 15 400 mkw. powierzchni magazynowej i blisko 800 mkw. powierzchni biurowej. Działa tam od czerwca tego roku.

Ze względu na dużą dynamikę rozwoju naszego klienta, niezwykle istotnym czynnikiem dla nas było elastyczne podejście Panattoni do rosnących potrzeb w zakresie wynajmowanej powierzchni w czasie trwania umowy najmu. Dzięki dużemu zaangażowaniu wszystkich stron biorących udział w negocjacjach, udało się wypracować optymalne rozwiązanie. Cieszy nas to tym bardziej, że Goleniów już wcześniej był istotnym miejscem na mapie lokalizacji FIEGE w Polsce i mam silne przekonanie, że nie powiedzieliśmy tu jeszcze ostatniego słowa”, 

mówi Tomasz Przybył, Dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu, FIEGE CEE.

Cieszę się bardzo, iż mieliśmy przyjemność doradzać w tej transakcji. FIEGE kolejny raz pokazało, że jakość usług w ramach outsourcingu logistyki przyciąga nowych klientów, dzięki czemu nadarzyła się okazja do otwarcia kolejnej operacji w regionie aglomeracji Szczecina, a Panattoni zagwarantowało elastyczność w uruchamianiu kolejnych etapów projektu. Cieszy również fakt, że będzie to operacja poświęcona w całości do obsługi procesu e-commerce, co stanowi potwierdzenie, że handel elektroniczny cały czas się rozwija i choć nie mamy już do czynienia ze wzrostami na poziomie kilkudziesięciu procent, to wciąż są one zauważalne i generują dodatkowe zapotrzebowanie na rynku nieruchomości magazynowych”,

komentuje Damian Kołata, Partner, Head of Industrial & Logistics/E-Commerce CEE, Cushman & Wakefield.

Panattoni Park Goleniów I oferuje 60 000 mkw. powierzchni magazynowej i jest zlokalizowany w Goleniowskim Parku Przemysłowym. Atutem centrum logistycznego jest bliskość autostrady A6 i trasy S3, co zapewnia dogodne połączenia z innymi miastami w Polsce i w Niemczech, sąsiedztwo Portu Lotniczego Szczecin-Goleniów oraz pełnomorskiego Portu Szczecin-Świnoujście. Inwestycja Panattoni jest certyfikowana w systemie BREEAM, co przekłada się na niższe koszty operacyjne dla najemców i wspiera realizację ich celów klimatycznych.

Panattoni dostarczyło w regionie już 800 000 m kw. nowoczesnych powierzchni przemysłowych, czyli dwie trzecie całego wolumenu. Umowa z FIEGE, która oznacza pełną komercjalizację Panattoni Park Goleniów I, potwierdza nie tylko atrakcyjność naszej inwestycji, ale też rosnące zainteresowanie biznesu całym rynkiem zachodniopomorskim”, 

mówi Dorota Jagodzińska-Sasson, Managing Director w Panattoni.

 Jest nam niezmiernie miło i cieszymy się, że po raz kolejny mogliśmy reprezentować firmę FIEGE w procesie wynajmu powierzchni w zachodniopomorskim. Wnikliwa analiza dostępnych propozycji rynkowych w połączeniu z wymogami czasowymi i technicznymi pokazała, że wybór nieruchomości firmy Panattoni będzie rozwiązaniem najkorzystniejszym dla klienta”, 

komentuje Paulina Machałowska, Associate, Cushman & Wakefield.

Źródło: Cushman & Wakefield
materiał prasowy

Katarzyna Mosoń nową Dyrektorką Regionalną w Colliers

Mosoń_Katarzyna_Colliers
Katarzyna Mosoń nową Dyrektorką Regionalną w firmie Colliers.

Katarzyna Mosoń, ekspertka z ponad 10-letnim doświadczeniem w obszarze negocjacji, rekrutacji oraz rozwoju biznesu w środowisku międzynarodowym, została nową Dyrektorką Regionalną Colliers we Wrocławiu. W nowej roli będzie odpowiedzialna za kompleksowe doradztwo w zakresie strategii najmu nieruchomości nowym i obecnym klientom firmy oraz rozwój i umacnianie pozycji Colliers na Dolnym Śląsku.

Dołączenie Katarzyny Mosoń do Colliers to istotny krok w rozwoju naszej działalności na wrocławskim rynku, na którym jesteśmy obecni już od 2008 roku. Katarzyna wnosi do naszego zespołu bogate doświadczenie i głęboką znajomość lokalnych realiów. Swoimi kompetencjami, w tym m.in. proaktywnym podejściem i umiejętnością budowania trwałych relacji z klientami, nie tylko wzmocni naszą pozycję lidera, ale także wniesie świeże, komplementarne spojrzenie na realizację potrzeb i oczekiwań klientów oraz naszych partnerów biznesowych komentuje Paweł Skałba, Senior Partner, Dział Powierzchni Biurowych, Colliers.Jako firma stawiamy na najlepszych profesjonalistów z branży, a Katarzyna z pewnością do takich należy. Cieszę się, że tak kompetentna osoba wzmocni nasz biurowy zespół – dodaje Paweł Skałba.

Katarzyna jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Wrocławskim oraz Wydziału Zarządzania i Finansów na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Źródło: Colliers.

IOŚ-PIB: Dlaczego adaptacja do zmian klimatu jest ważna również na poziomie województwa?

alexander-abero-OypnYfdiQgg-unsplash
Adaptacja do zmian klimatu to proces dostosowywania się do coraz bardziej odczuwalnych skutków zmian klimatu. To działania podejmowane na wszystkich poziomach – od indywidualnego aż po globalny – mające na celu zwiększenie naszej odporności na ekstremalne zjawiska pogodowe oraz negatywne konsekwencje, jakie niosą ze sobą zmiany klimatu. Adaptacja stanowi proces dostosowywania się społeczeństw, gospodarek i ekosystemów do zmieniających się warunków i obejmuje szeroki zakres działań o różnym charakterze. Jest ona koniecznością ze względu na rosnące zagrożenia związane z ekstremami pogodowymi i klimatycznymi.

Województwo śląskie, jako jedno z najbardziej zurbanizowanych i przemysłowych regionów Polski, stoi przed szczególnymi wyzwaniami, które wymagają kompleksowych i długoterminowych działań.

Zmiany klimatu wpływają na wszystkie aspekty życia w tym regionie. Coraz częstsze i dłuższe fale upałów zagrażają zdrowiu mieszkańców, zwłaszcza osób starszych i dzieci, a także tych, u których już występują problemy zdrowotne. Zmiany klimatu zwiększają również ryzyko suszy, co ma bezpośredni wpływ na rolnictwo i zaopatrzenie w wodę. Sumaryczna długość okresów bez opadu w roku sięgnęła 189 dni w 2015 r. w subregionie zachodnim i 155 dni w 2018 r. w subregionie południowym, podczas gdy przeciętnie zdarza się takich 70-80 dni w roku.

Województwo śląskie, ze swoją gęstością zaludnienia i koncentracją przestrzeni zurbanizowanych, jest szczególnie narażone na skutki zmian klimatu. Intensywne opady deszczu, które stają się coraz częstsze, prowadzą do powodzi nagłych i podtopień oraz zwiększają ryzyko powodzi rzecznych, co powoduje znaczne straty materialne i zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. W 2010 roku powódź w Polsce wyrządziła szkody o wartości miliardów złotych, a wiele z tych strat miało miejsce właśnie na terenie województwa śląskiego.

– Dane, jakie otrzymaliśmy od Krajowego Centrum Zarządzania Kryzysowego wyraźnie wskazują na tendencję wzrostową w zakresie alertów RCB wysyłanych na obszarze województwa w ostatnich kilku latach. Od 2019 roku, w którym wysłano 7 alertów, do 2023 roku liczba powiadomień wzrosła ponad czterokrotnie osiągając wynik 32 zgłoszeń. Wszystko jednak wskazuje na to, że rok 2024 może okazać się rekordowy. Tylko w drugim kwartale tego roku wysłano 21 powiadomień, podczas gdy warto mieć na uwadze, że zwykle to trzeci kwartał każdego roku był okresem, w którym występowało najwięcej ekstremalnych zjawisk pogodowych takich jak upały, grad, burze, silny wiatr, które zagrażają ludzkiemu zdrowiu i mieniu – komentuje dr Agnieszka Kuśmierz z IOŚ-PIB, kierująca procesem opracowania RPA dla województwa śląskiego.

Co istotne, scenariusze zmian klimatu dla Polski wskazują na wzrost tendencji, na które wskazują dane historyczne: wzrost temperatury, wydłużenie okresów bez opadu, a gdy nastąpią, będą miały nagły, nawalny charakter1. Poprawa systemów odprowadzania wody deszczowej oraz inwestycje w błękitno-zieloną infrastrukturę, takie jak parki i ogrody deszczowe, mogą znacznie zmniejszyć ryzyko takich zdarzeń w przyszłości. Regionalny Plan Adaptacji do Zmian Klimatu dla Województwa Śląskiego będzie wspierał takie rozwiązania. Jest niezbędny, aby przygotować region na obecne i przyszłe wyzwania klimatyczne. Adaptacja jest kluczowa nie tylko dla ochrony zdrowia i bezpieczeństwa mieszkańców, ale także dla zapewnienia zrównoważonego rozwoju gospodarczego i ochrony środowiska.

1 https://klimada2.ios.gov.pl/klimat-scenariusze-portal/
Źródło: Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy
materiał prasowy

Certyfikat WiredScore Gold dla łódzkiej nieruchomości inwestycyjnej Imagine

Imagine_zdjęcie 3
Kompleks biurowy Imagine otrzymał globalny certyfikat WiredScore, przyznawany najbardziej zaawansowanym technologicznie budynkom na świecie w zakresie łączności cyfrowej, jakości rozwiązań teletechnicznych i planów awaryjnych. Łódzki biurowiec, zrealizowany i zarządzany przez Avestus Real Estate, uzyskał ten prestiżowy certyfikat na poziomie Gold.

Certyfikat WiredScore przyznawany jest przez międzynarodową organizację o tej samej nazwie, która definiuje i certyfikuje jakość łączności cyfrowej i technologii inteligentnych w budynkach biurowych oraz mieszkalnych. WiredScore powstało w 2013 roku z inicjatywy burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga, aby poprawić infrastrukturę szerokopasmową w mieście. Od tego czasu, certyfikacji WiredScore zostało poddanych blisko 75 mln mkw. powierzchni komercyjnej i mieszkalnej, co miało wpływ na życie ponad 8 milionów ludzi na całym świecie.

– Przygotowując się do realizacji Imagine, już na etapie projektowania tej inwestycji, założyliśmy wysoki standard rozwiązań łączności cyfrowej, a także elastyczność rozwoju tych technologii. Dzięki temu nasz obiekt może się w zrównoważony sposób rozwijać, utrzymując najwyższy standard. Uzyskanie prestiżowego certyfikatu WiredScore Gold niezwykle nas cieszy i zarazem utwierdza w przekonaniu, że postawienie na zaawansowane rozwiązania technologiczne było słusznym krokiem. Potwierdzenie wysokiej jakości łączności cyfrowej w naszym kompleksie stanowi także grono najemców, korzystających na co dzień z jego infrastruktury. Są wśród nich firmy technologiczne, IT, liderzy w swoich branżach, które do działalności operacyjnej potrzebują niezawodnych rozwiązań powiedział Andrzej Borówka, Head of Property Management, Avestus Real Estate w Polsce.

Kompleks Imagine, położony przy skrzyżowaniu Al. Piłsudskiego i Śmigłego-Rydza w Łodzi, został oddany do użytkowania w 2019 r. Imagine to nowoczesny obiekt biurowy w standardzie technicznym klasy A, składający się z trzech budynków. Dwa z nich (sześciokondygnacyjne) oferują łącznie 17 200 m kw. powierzchni komercyjnej – 14 800 m kw. powierzchni biurowej i 2 400 m kw. powierzchni handlowo-usługowej. W trzecim powstał naziemny garaż, oferujący 356 miejsc parkingowych, 49 podwójnych stojaków rowerowych i stację ładowania pojazdów elektrycznych. Najwyższa jakość wykończenia oraz zastosowanie nowoczesnych rozwiązań energooszczędnych w Imagine zostały potwierdzone certyfikacją BREEAM na poziomie „Excellent”.

materiał prasowy

Nowodvorski Lighting: Oświetlenie wnętrza nieruchomości to ważna kwestia – należy poświęcić jej uwagę

Lampy-wiszace-EGG_Nowodvorski_LightingŻycie człowieka jest ściśle powiązane ze światłem wyznaczającym pory aktywności, odpoczynku i snu. Spędzanie większości czasu w pomieszczeniach oraz ekspozycja na działanie sztucznego światła sprawiają, że przy doborze oświetlenia szczególnie ważna jest jego jakość. Dotyczy to zarówno źródła światła, jak i oprawy oraz konstrukcji lampy. O 6 zasadach doboru lamp pod kątem jakości opowiada Katarzyna Chmura, ekspertka z działu projektowo – inwestycyjnego Nowodvorski Lighting.

1. Efektywność świetlna, czyli moc równowagi

Przytulny dom jest pełen światła, a duża liczba źródeł światła równa się zwiększonemu poborowi mocy. Dlatego duże znaczenie ma ich dobór pod kątem efektywności świetlnej. Składają się na nią takie parametry jak moc (W) i strumień świetlny (lm).

W przypadku oświetlenia ogólnego dobrze jest wybierać oprawy o skuteczności świetlnej na poziomie przynajmniej 80lm/W. Dla porównania żarówka żarnikowa 60W (starego typu) miała skuteczność świetlną na poziomie 6-15 lm/W, żarówka LED ma skuteczność 80-110lm/W. Oznacza to, iż do zamiany żarówki tradycyjnej na LED wystarczy jedynie 4,5 W mocy. To spora oszczędność energii, a co za tym idzie niższe rachunki za zużycie prądu.

Informacja o strumieniu świetlnym oprawy/żarówki LED znajduje się na opakowaniu w karcie katalogowej produktu.

2. Dom bez stroboskopu

Oświetlenie przestrzeni domowej powinno zapewniać maksymalny komfort. Dlatego regulacje UE z 2021 r. określają wymagania dla producentów oświetlenia, mające na celu zminimalizowanie nieprzyjemnego zjawiska migotania. Ważne, by wybierać źródła światła od wiarygodnych producentów, którzy wyposażają oprawy w dobrej jakości zasilacze, testowane laboratoryjnie i spełniające wszystkie normy.

3. Kolorystyka wnętrza a rodzaj oświetlenia

Ważnym elementem planowania oświetlenia w poszczególnych pomieszczeniach jest współczynnik odbicia. To informacja o ilości światła, jaka jest odbijana od danej powierzchni. Przykładowo, współczynnik odbicia w przypadku powierzchni betonowej wynosi od 30 do 40%, wykonanej z czerwonej cegły – 10%, białej ściany – 80%, a ściany w kolorze czarnym – 5%. Im jaśniejsza kolorystyka pomieszczenia i wyższy współczynnik odbicia tym mniej światła potrzeba, by oświetlenie było komfortowe w użytkowaniu.

4. Optymalne oświetlenie przez 24 h

Oświetlenie powinno być przyjazne dla ludzkiego organizmu i dostosowane do naturalnego cyklu okołodobowego. W strefach wypoczynku, czyli w sypialni i salonie, zaleca się wykorzystanie ciepłej barwy (2700-3000 K). Chłodna temperatura barwowa (4000 K) sprawdza się w przestrzeniach roboczych, takich jak home office czy kuchnia.

Warto pamiętać, że oświetlenie o szerokim rozsyle przyjemnie wypełnia przestrzeń, a wąski kąt rozsyłu dobrze sprawdza się w wysokich pomieszczeniach oraz może kierować uwagę np. na wybrany akcent dekoracyjny. Prawidłowe odwzorowanie barw oświetlanych przedmiotów zapewnia współczynnik Ra/CRI na poziomie minimum 80.

5. Żywotność i energooszczędność źródeł światła LED

Źródła światła LED osiągają pełną moc od razu po włączeniu, bez konieczności rozgrzewania się. Charakteryzuje je też niskie wydzielanie ciepła podczas użytkowania, co przekłada się na bezpieczeństwo i większą efektywność energetyczną. Lampy ze zintegrowanym źródłem LED mają wydłużoną żywotność (do 50000 godzin), z kolei zaletą wymiennych źródeł LED jest możliwość wygodnego dostosowania mocy i barwy światła do potrzeb. Można je łatwo wymienić bez konieczności zakupu nowej lampy, a to może przekładać się na oszczędność w dłuższej perspektywie.

6. Właściwe zastosowanie to podstawa

Planując oświetlenie, należy zwrócić szczególną uwagę też na miejsce, w którym będzie instalowane. Oprawy dedykowane do bezpiecznego oświetlenia łazienki czy ogrodu powinny mieć podwyższony stopień ochrony IP, wynoszący minimum 44. Ważne jest też, aby lampy były w pełni zabezpieczone przed porażeniem elektrycznym i miały odpowiednie certyfikaty, podstawą jest CE.

Źródło: Nowodvorski Lighting
materiał prasowy

W jaki sposób ustawa schronowa wpłynie na rynek nowych mieszkań na sprzedaż?

Rokokowa Vita_DeveliaCzy nowe przepisy, które mają obowiązywać od 2026 roku podniosą koszty budowy w nowych projektach? O ile? Czy przełoży się to na ceny mieszkań? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl. 

Tomasz Kaleta, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży i marketingu w Develii

W mojej ocenie wejście w życie przepisów ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej będzie miało istotny wpływ na rynek nieruchomości. Przepisy te stawiają wyzwania, nie tylko przed branżą deweloperską, ale także budowlaną. Z pewnością potrzebne będą dodatkowe nakłady inwestycyjne wynikające m.in. z konieczności wprowadzenia wzmocnień konstrukcyjnych. W przypadku nowych budynków zapowiadane regulacje mogą spowodować zmniejszenie powierzchni, która mogłaby zostać przeznaczona na miejsca parkingowe lub komórki lokatorskie. Można się spodziewać, że wydłużeniu ulegnie zarówno czas projektowania, jak i realizacji inwestycji, a także wzrosną koszty tych procesów. W rezultacie nowe przepisy mogą prowadzić do wzrostu cen mieszkań, co ostatecznie obciąży nabywców.

Mateusz Bromboszcz, wiceprezes Atal

Branża deweloperska ocenia projekt w obecnym brzmieniu – a szczególnie jego przepisy wprowadzające – jednoznacznie negatywnie. Jest zdecydowanie za mało czasu na wprowadzenie rozwiązań w życie. Szczególnie, że przepisy są niejasne w przedstawionym kształcie i budzą wiele wątpliwości interpretacyjnych.

Proponowane zmiany z pewnością wpłyną na wyższe ceny mieszkań, bo rozwiązania technologiczne będą zdecydowanie droższe niż stosowane obecnie. Pierwsze szacunki odnoszące się do zwiększonych kosztów wykonania dodatkowych prac i robót budowlanych w odniesieniu do garaży, które nie będą schronami (więcej wymogów) a jedynie miejscami doraźnego schronienia (mniej wymogów), mówią o dodatkowych kosztach rzędu od 300 zł/mkw. wzwyż. Szczegółowe koszty budowy schronów, z uwagi na obecne brzmienie przepisów są trudne do oszacowania.

Ponadto, nowo wymagane wyposażenia budynków według projektowanych przepisów są obecnie trudno dostępne na rynku. Dlatego mogą być obiektem spekulacji, a ich ceny zawyżone. Warto pamiętać, że rosnące koszty inwestycji oznaczać będą wyższe ceny gotowego metra kwadratowego mieszkania. W związku z tym nabywcy będą musieli liczyć się z rosnącymi cenami nieruchomości.

Shraga Weisman, CEO Aurec Home

Ustawa schronowa znacząco wpłynie na inwestycje deweloperskie. Przepisy ustawy przewidują, że podziemne kondygnacje, m.in. w budynkach wielorodzinnych oraz podziemne garaże mają być zaprojektowane tak, by można było w nich urządzić „miejsca doraźnego schronienia”. Oznacza to wiele zmian, deweloperzy będą musieli dostosować się do nowych wymogów, co może spowodować opóźnienia w realizacji projektów i wydłużenie procesu uzyskiwania pozwoleń na budowę. Zmiany zaproponowane w ustawie zaburzą projekty deweloperskie, bo przede wszystkim wiążą się z koniecznością całkowitego przeprojektowania budynku. Wydzielenie w garażu podziemnym dodatkowego pomieszczenia na cel ochronny pomniejszy liczbę miejsc parkingowych, proporcjonalnie pomniejszając liczbę mieszkań.

Ponadto, zmiany te zaburzą stabilność prowadzenia działalności gospodarczej i to nie tylko nam deweloperom, ale wszystkich podmiotów działających na rynku mieszkań, czyli samorządom realizujących inwestycje komunalne, spółdzielniom czy Towarzystwom Budownictwa Społecznego. Wymóg budowy schronów lub pomieszczeń ochronnych w nowych budynkach zwiększy także koszty budowy. Deweloperzy będą musieli uwzględnić dodatkowe koszty związane z konstrukcją tych pomieszczeń, co wpłynie na końcowe ceny mieszkań.

Małgorzata Ostrowska, dyrektorka Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction

Jedną z kluczowych konsekwencji zmian będzie na pewno zwiększenie kosztów realizacji inwestycji, co przełoży się na finalną cenę nieruchomości.

Marek Starzyński, dyrektor ds. Sprzedaży, Okam Capital

Wprowadzenie obowiązku budowy doraźnych schronów przez deweloperów przełoży się na konieczność dostosowania projektów architektonicznych, a tym samym na wzrost kosztów realizacji inwestycji. Prawdopodobnie koszty te będą musiały zostać ujęte przez inwestorów w cenach lokali. Istotne jest również, aby deweloperzy i generalni wykonawcy otrzymali czas na przygotowanie się do zmian w przepisach.

Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor Działu Sprzedaży Ronson Development

Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej to istotna inicjatywa, która w obliczu narastających zagrożeń związanych z konfliktem zbrojnym, wprowadza potrzebne rozwiązania zwiększające bezpieczeństwo mieszkańców. Nowe przepisy stawiają jednak przed deweloperami poważne wyzwania. Z pewnością wpłyną one na wzrost kosztów realizacji inwestycji, co w konsekwencji przełoży się na wyższe ceny mieszkań.

Istnieje również ryzyko, że regulacje te, mogą być sprzeczne z obecnymi planami zagospodarowania przestrzennego, co zmusi deweloperów do przeprojektowania inwestycji. Dodatkowym wyzwaniem jest krótkie vacatio legis, zaplanowane na początek 2026 roku, które pozostawia niewiele czasu na dostosowanie projektów. To może prowadzić do opóźnień w rozpoczęciu planowanych inwestycji, a w skrajnych przypadkach do ich zaniechania.

Michał Świętosławski, specjalista ds. Komunikacji w Archicom

Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że klienci decydujący się na zakup mieszkań nie wykazują zainteresowania ewentualnym doposażeniem osiedla w schron. Aktualne przepisy prawa również nie stawiają przed inwestorami takiego wymogu. Choć obecnie nie dostrzegamy konieczności budowania tego rodzaju infrastruktury, nie odrzucamy takiej opcji definitywnie, biorąc pod uwagę potencjalną zmianę okoliczności w przyszłości.

Z naszych szacunków wynika, że koszt budowy takiego obiektu znacząco przekroczyłby kwotę 5 tys. zł za mkw. jego powierzchni całkowitej. W kalkulacji należy jednak uwzględnić również wydatki związane z utrzymaniem schronu w okresie jego eksploatacji. Wyzwaniami w realizacji projektu byłoby z pewnością wliczenie powierzchni schronu do wskaźnika intensywności zabudowy, a także zachowanie zgodności z postanowieniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Damian Tomasik, prezes zarządu Alter Investment

W obliczu rosnących zagrożeń, takich jak zmiany klimatyczne czy potencjalne konflikty, zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom powinno być priorytetowe. Wprowadzenie regulacji, które nakładają obowiązek projektowania podziemnych kondygnacji i garaży z możliwością przekształcenia ich w schrony, postrzegamy jako właściwy kierunek działania. W przyszłości takie rozwiązania mogą stać się kluczowym elementem systemu ochrony ludności.

Wprowadzenie tych przepisów będzie miało istotny wpływ na rynek nieruchomości. Konieczność projektowania podziemnych kondygnacji i garaży z możliwością adaptacji tych powierzchni na schrony wiąże się z dodatkowymi wydatkami na materiały budowlane, prace inżynieryjne oraz techniczne zabezpieczenia. Szacujemy, że nowe wymagania dotyczące dostosowania projektów budowlanych do nowych standardów spowodują wzrost kosztów budowy o około 5-10 proc.

Wzrost kosztów realizacji inwestycji może prowadzić do wzrostu cen mieszkań w nowych projektach. Ostateczny wpływ na ceny będzie miał popyt oraz dostępność gruntów.

W rezultacie nowe przepisy mogą spowodować umiarkowany wzrost cen na rynku pierwotnym, co może wpłynąć na dostępność mieszkań dla niektórych grup nabywców.

Pomimo potencjalnych wyzwań finansowych, wierzymy, że w dłuższej perspektywie wprowadzenie tych regulacji przyniesie korzyści, poprawiając bezpieczeństwo mieszkańców i podnosząc standardy budownictwa w Polsce. Będziemy na bieżąco monitorować rozwój sytuacji oraz dostosowywać nasze strategie inwestycyjne, tak aby nasze projekty, nie tylko spełniały nowe wymagania, ale również pozostawały konkurencyjne na rynku.

Źródło: dompress.pl
materiał prasowy

Krakowskie biuro Copernic zrealizowane przez Neo Świat

Biuro Copernic_Kraków_Neo Świat_zdjęcie (10)Krakowskie biuro Copernic zostało zrealizowane przez Neo Świat.

Krakowskie biuro Copernic, firmy działającej na rynku energii odnawialnej i ekomobilności, wyróżnia się niestandardowymi rozwiązaniami. Za realizację biura odpowiedzialny był Neo Świat.

Biuro Copernic zlokalizowane jest w budynku Pascal, będącym częścią Korona Office Complex w Krakowie. Firma, która na co dzień zajmuje się inwestowaniem w odnawialne źródła energii oraz zeroemisyjne stacje do ładowania samochodów elektrycznych, postawiła na biuro nawiązujące do świata nauki w stylu retro, kolorami nawiązujące do logo spółek z Grupy Copernic. Na powierzchni 750 mkw. wykorzystano elementy drewniane, betonowe oraz postawiono na nadające charakter fototapety. Punktem centralnym jest monument Kopernika, pokazujący rozwój Grupy na osi czasu, będący jednocześnie dużą kanapą.

– Biuro Copernic jest wyjątkowe ze względu na bliską pracę z właścicielem firmy Rahimem Blakiem, który był zaangażowany w jego powstawanie i miał od początku jasną wizję i oczekiwania. Rzeźba Kopernika, trójkołowy pojazd, w którym można zrobić kawę, sala spotkań w morskim kontenerze odzwierciedlają pomysłowość i nietuzinkowość tej powierzchni – komentuje Krzysztof Jastrzębski, Project Leader z Neo Świat.

Fit-out wykonał zespół w składzie: Krzysztof Jastrzębski – Project Leader, Daniel Gałkowski – Business Development Manager, Aleksandra Dębska – Project Manager, Dominika Tota – Assistant Project Manager oraz Serhii Homeniuk – Majster.

Źródło: Neo Świat.

Jak skutecznie zoptymalizować działanie prądożerców?

joshua-sortino-215039-unsplash
W każdym domu znajdują się pożeracze energii, czyli urządzenia elektryczne o dużym zapotrzebowaniu na prąd. Okazuje się jednak, że działanie takich sprzętów jak pralka, lodówka, piekarnik czy telewizor można zoptymalizować. Wystarczy stosować się do kilku niezawodnych porad, by skutecznie ograniczyć zużycie energii. Z łatwością mogą z nich korzystać zarówno dorośli, jak i dzieci.

Mniejsze zużycie energii to nasza odpowiedzialność

Oszczędzanie energii to obecnie jeden z najważniejszych tematów związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego. E.ON chce zachęcić swoich klientów do efektywnego korzystania z energii elektrycznej. W nowej kampanii edukacyjnej „Oswoić prądożerców” po raz kolejny pokazuje, jak łatwo i skutecznie oszczędzić prąd w każdym domu.

Od lat aktywnie wspieramy naszych klientów i dzielimy się sposobami na oszczędzanie energii w domach. Zmniejszanie zużycia wymaga jednak zaangażowania wszystkich domowników, dlatego naszą tegoroczną kampanię kierujemy zarówno do dorosłych, jak i do dzieci. Chcemy zachęcić całe rodziny do wspólnych rozmów o oszczędzaniu prądu i pomóc kształtować ekologiczne nawyki już od najmłodszych lat – mówi Małgorzata Nieciecka-Sosińska, managerka marketingu B2C w E.ON Polska.

Proste porady dla całej rodziny

Ograniczenie zużycia energii elektrycznej w domu nie musi być trudne. Nie tylko dorośli, ale także dzieci mogą zaangażować się w obniżanie poboru prądu przez niektóre urządzenia. W codziennym życiu warto zwrócić szczególną uwagę na energooszczędne korzystanie z takich sprzętów jak pralka, lodówka, piekarnik, telewizor i konsola do gier. To prawdziwi prądożercy, ale w łatwy sposób możemy ich oswoić.

Jednym z największych pożeraczy prądu jest pralka. Możemy jednak zmniejszyć jej apetyt na energię nawet o 40%, jeśli będziemy prać w 30 stopniach. Podobnie jest w przypadku lodówki. Jeśli zwiększymy temperaturę w lodówce chociaż o 1 stopień, to ograniczymy jej zużycie energii o 6%. Do pieczenia też można podejść energooszczędnie. Wystarczy włączyć w piekarniku tryb termoobiegu, a zaoszczędzimy w ten sposób nawet 28% energii.

Warto zadbać również o odpowiednie użytkowanie sprzętów, z których korzystamy w czasie wolnym. Telewizor i konsola do gier to kolejne urządzenia zużywające szczególnie dużo prądu. Pobór ten można jednak okiełznać dzięki wyłączeniu ich z sieci po zakończeniu seansu czy gry. Oprócz tego w przypadku telewizora możemy też zredukować jasność obrazu o 50%, co pozwoli obniżyć zużycie prądu o 35%.

Przyjemne z pożytecznym

Poszerzanie wiedzy w zakresie efektywnego wykorzystywania energii w domu może być łatwe i przyjemne. Dzięki temu cała rodzina może zaangażować się w oswojenie prądożerców, czyli zoptymalizować działanie sprzętów pod kątem poboru prądu. 

E.ON Polska stworzył też interaktywny Kalkulator online – Szkoda Prądu. To intuicyjne i łatwe w obsłudze narzędzie odwzorowuje nasz dom w wirtualnym świecie, a następnie pozwala podejrzeć, ile energii możemy zaoszczędzić, jeśli w codziennym życiu zastosujemy się do kilku prostych porad.

Źródło: E.ON Polska.

Park Handlowy Mozaika w Krotoszynie otrzymał prawomocne pozwolenie na budowę

Krotoszyn - Mozaika
Park Handlowy Mozaika w Krotoszynie otrzymał prawomocne pozwolenie na budowę.

Inwestycja będzie podzielona na dwa etapy. Otwarcie planowane jest na 2025r. Będzie to już drugi park handlowy w mieście pod tym szyldem. Obiekt zlokalizowany jest przy ul. Ostrowskiej, przy drodze krajowej nr 36 (Rawicz – Ostrów Wielkopolski).

W I etapie – na blisko 6 tys. mkw. powierzchni najmu Mozaika zaoferuje ok. 15 sklepów, punktów usługowych i gastronomicznych wraz z popularnym operatorem spożywczym. Dla klientów dostępne będą: komfortowy bezpłatny parking dla blisko 350 samochodów. Zaplanowany już II etap może powiększyć powierzchnię projektu o ponad 5 tys. mkw.

Projektowany park handlowy wzbogaci istniejącą ofertę handlową regionu o znane i popularne marki branż: spożywczej, modowej, sportowej, drogeryjnej, usługowej, gastronomicznej, wyposażenia wnętrz, DIY i innych.

– Trwa komercjalizacja obiektu.  Finalizujemy rozmowy z kluczowymi najemcami. Obiekt zaoferuje klientom bardzo znane marki dużych sieci handlowych – mówi Ewa Ściubidło – Wiceprezes firmy Mallson Polska – spółki odpowiedzialnej za koncepcję komercyjną i wynajem obiektu.

Architektem projektu jest ASA Stożek Architekci z Katowic a Inwestorem spółka 22 SPV sp. z o.o., która otworzyła w 2022r. pierwszy park handlowy Mozaika – na terenie byłych Zakładów Przetwórstwa Mięsnego w Krotoszynie.

Źródło: Mallson Polska.

Niedrogie mieszkania poszukiwane przez singli

Osiedle Symbioza
W dobie rosnących cen nieruchomości oraz wysokich kosztów życia, coraz więcej singli w Polsce szuka tanich mieszkań. Wyzwanie to jest dla nich szczególnie trudne w kontekście zapowiadanych programów rządowych, faworyzujących rodziny z dziećmi. Jakie są potrzeby singli na rynku mieszkaniowym, i jak odnajdują się oni w nowej rzeczywistości ekonomicznej?

Potrzeby mieszkaniowe singli

Rynek nieruchomości w Polsce dynamicznie się zmienia, a potrzeby różnych grup społecznych ewoluują. Single stanowią coraz większą część populacji i mają specyficzne wymagania dotyczące mieszkań. Statystyki GUS wskazują, że w latach 2011-2021 udział jednoosobowych gospodarstw domowych w naszym kraju wzrósł z 20,3 do 22,7 proc, co odbija się na rosnącym zapotrzebowaniu na małe, przystępne cenowo lokale. Dla wielu singli wyzwaniem jest znalezienie takiego M, które nie tylko będzie funkcjonalne, ale także będzie ich po prostu na nie stać.

Z danych GUS możemy się także dowiedzieć, że ceny mieszkań w Polsce w I kwartale 2024 r. były średnio wyższe o 18 proc. w porównaniu z początkiem ubiegłego roku, co czyni zakup mieszkania coraz mniej dostępnym. Single poszukują przede wszystkim kawalerek lub mieszkań dwupokojowych, które będą odpowiednio dostosowane do ich stylu życia. Wiele osób żyjących samotnie preferuje lokalizację blisko centrów miast, co ułatwia codzienne funkcjonowanie, zapewniając łatwy dostęp do pracy, rozrywki i kultury. Single często kierują się także elastycznością – preferują lokale, które łatwo mogą wynająć lub sprzedać, jeśli ich sytuacja życiowa ulegnie zmianie. Co więcej, coraz większa liczba singli zwraca uwagę na ekologiczne aspekty inwestycji, takie jak energooszczędność czy bliskość terenów zielonych – Rosnąca liczba jednoosobowych gospodarstw domowych w Polsce jest wyraźnym sygnałem dla deweloperów oraz inwestorów, by dostosować swoją ofertę do zmieniających się potrzeb konsumentów. Single poszukują mieszkań, które nie tylko spełnią ich oczekiwania pod względem lokalizacji i funkcjonalności, ale także wpiszą się w szersze trendy ekologiczne i ekonomiczne. Z tego powodu na rynku widzimy rosnące zapotrzebowanie na inteligentne rozwiązania mieszkaniowe, które łączą wygodę z dbałością o środowisko– mówi Bartłomiej Rzepa, członek spółki realizującej inwestycję Osiedle Symbioza. – Współczesny singiel oczekuje od swojego mieszkania nie tylko komfortu i dogodnej lokalizacji, ale także elastyczności i możliwości szybkiej adaptacji do nowych warunków życiowych. Zmiany demograficzne i preferencje klientów powinny być brane pod uwagę przy planowaniu przyszłych inwestycji, aby móc skutecznie odpowiedzieć na wyzwania rynku i potrzeby kupujących – dodaje.

Tani kredyt dla singla?

Czy odpowiedzią na potrzeby singli jest zapowiadany przez rząd program tanich kredytów mieszkaniowych „Mieszkanie na start?”. Jak wiadomo, promuje on głównie duże rodziny, jednak o preferencyjne finansowanie będą mogły się starać również osoby żyjące samotnie – pod warunkiem, że nie ukończyły 35 lat i nie mają dzieci. Co więcej, singiel za tani kredyt będzie mógł kupić maksymalnie 50-metrową nieruchomość i w obecnym brzmieniu ustawy przysługiwałaby mu dopłata do kredytu w wysokości 200 tys. zł – Na pierwszy rzut oka, program „Na start?” może wydawać się atrakcyjny dla singli, ale w praktyce jego efektywność jest na ten moment ograniczona. Kwota 200 tys. złotych, którą w pojedynkę można otrzymać jako dopłatę do kredytu, jest zazwyczaj niewystarczająca, aby pokryć koszty zakupu mieszkania w dużych miastach, gdzie ceny nieruchomości są wysokie. Dla porównania, gospodarstwa domowe złożone z dwóch osób mogą ubiegać się o kredyt dwukrotnie większy, co znacznie zwiększa ich możliwości zakupowe. Tym samym, singiel, który chce nabyć nieruchomość, musi przygotować się na większy wkład własny, co może być dla niego barierą nie do pokonania, zwłaszcza dla osób rozpoczynających dopiero swoją karierę zawodową – mówi Grzegorz Woźniak, prezes spółki Q3D Locum. – Ponadto, ograniczenie metrażu mieszkania do 50 metrów kwadratowych może być niewystarczające dla klientów, którzy planują długoterminowe zamieszkanie i ewentualne powiększenie rodziny w przyszłości. Singiel, który pragnie zainwestować w większe mieszkanie, będzie więc musiał na ten cel znaleźć dodatkowe środki finansowe, co komplikuje proces zakupu. W efekcie, mimo że rządowy program otwiera pewne możliwości dla osób żyjących samotnie, to jednak nie do końca spełnia oczekiwania wszystkich zainteresowanych – dodaje.

Rynek mieszkaniowy w Polsce staje przed wieloma wyzwaniami, a single, stanowiący znaczącą część kupujących, mają swoje specyficzne potrzeby, które wymagają uwzględnienia w polityce mieszkaniowej państwa. Chociaż twórcy rządowych programów mieszkaniowych zaczynają dostrzegać potrzeby singli, nadal konieczne jest podjęcie konkretnych działań, aby zapewnić im równy dostęp do przystępnych cenowo mieszkań. W miarę jak społeczeństwo się zmienia, a liczba singli rośnie, kluczowe będzie wprowadzenie rozwiązań, które pomogą zaspokoić ich potrzeby mieszkaniowe i umożliwią rozwój osobisty oraz zawodowy. Zwiększenie świadomości na temat  potrzeb singli oraz rozwijanie dedykowanych ofert mieszkań to przyszłość, która może przynieść korzyści zarówno dla rynku nieruchomości, jak i dla samych osób, poszukujących swojego miejsca na ziemi.

Źródło: Prime Time PR
materiał prasowy

Agnes Inversiones o polskim boomie na nieruchomości w Hiszpanii

Agnieszka Marciniak-Kostrzewa_1
W okresie od kwietnia do czerwca 2024 r. Polacy zakupili aż 1005 nieruchomości w Hiszpanii, czyli dokładnie o 205 więcej niż w poprzednim kwartale (wzrost o ponad 25%) oraz o 115 więcej (wzrost o blisko 13%) niż w tym samym okresie 2023 r. Łącznie w I połowie 2024 r. nasi rodacy nabyli już 1805 domów i apartamentów na Półwyspie Iberyjskim, o 145 więcej (wzrost o blisko 9%) niż w I połowie 2023 r. Według danych Registradores de España, Polacy po raz kolejny plasują się w czołowej dziesiątce zagranicznych inwestorów – z udziałem w rynku wynoszącym w II kwartale 2024 r. rekordowe 4,63%, co jest najlepszym wynikiem w historii. W tym samym okresie 2023 r. było to 3,92%, a w całym minionym roku średnio 3,57% – widoczna jest zatem stała tendencja wzrostowa.

Rekordowy kolejny kwartał i cały rok?

– Z perspektywy minionych 18 lat zupełnie zmieniło się postrzeganie hiszpańskich nieruchomości przez Polaków. Dziś mamy do czynienia z rekordowym zainteresowaniem, widocznym szczególnie po pandemii i agresji na Ukrainę w 2022 r., co motywuje naszych rodaków do dywersyfikowania geograficznego swojego majątku. Mamy także coraz więcej klientów, którzy chcą po prostu korzystać ze śródziemnomorskiego stylu życia, przenosząc się na stałe do Hiszpanii – mówi Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, założycielka Agnes Inversiones – największego, najstarszego i najbardziej rozpoznawalnego polskiego biura nieruchomości na Costa del Sol, które w tym roku świętuje 18-lecie obecności na hiszpańskim rynku.

Rocznie Agnes Inversiones obsługuje ponad 150 transakcji kupna i sprzedaży domów oraz apartamentów, a najdroższa z tych nieruchomości była warta ponad 10 mln euro. Jako jedyna firma z polskimi korzeniami jest także członkiem Leading Property Agents of Spain (LPA) – stowarzyszenia wiodących firm pośredniczących w sprzedaży luksusowych nieruchomości na Costa del Sol.

Jak podkreśla Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, rozpoczęcie działalności przez Agnes Inversiones w 2006 r. odbyło się w zupełnie innych realiach rynkowych. W 2008 r. miał miejsce globalny kryzys finansowy, a towarzyszące mu załamanie gospodarcze dotknęło szczególnie rynek nieruchomości w Hiszpanii. Wraz z poprawą koniunktury rosło zainteresowanie Polaków inwestowaniem na Costa del Sol, jednak nie byli oni wówczas odnotowywani w oficjalnych statystykach ze względu na niewielki udział w rynku.

Polacy podbijają Hiszpanię

– Marbella rozwinęła się na przestrzeni lat, a w miarę wzrastających potrzeb rynku między innymi rozbudowano lotnisko, znacznie zwiększyła się także liczba połączeń z Polską – bezpośrednich z większości miast. Dziś czołowe banki wydają informacje o kredytach w języku polskim, podczas gdy kiedyś trzeba było wręcz tłumaczyć, gdzie leży nasz kraj. To wszystko pokazuje, jak mocną pozycję mają dziś Polacy w Hiszpanii i na tutejszym rynku nieruchomości – mówi Agnieszka Marciniak-Kostrzewa.

W 2019 r. udział Polaków w hiszpańskim rynku nieruchomości oscylował na poziomie 1,6% – wówczas nabyli oni nieco ponad 1 000 domów i apartamentów. W 2022 r. było to już ponad 3% oraz blisko 3 000 nieruchomości, a w dotychczas rekordowym 2023 r. – 3,57% i 3 118 nieruchomości. Dane Registradores de España z pierwszych dwóch kwartałów 2024 r. wskazują, iż kolejne miesiące mogą przynieść nowy polski rekord w Hiszpanii.

Z danych Agnes Inversiones wynika, iż w II kwartale 2024 r. utrzymała się znaczna przewaga rynku pierwotnego, na który w tym okresie przypadło aż 75% zakupów nieruchomości. 70% sprzedaży stanowiły apartamenty (o powierzchni od 100 m2 do 300 m2), a 30% – domy wolnostojące (o powierzchni od 250 m2 do 600 m2). Ceny apartamentów oscylowały w przedziale od 450 tys. do 4,5 mln euro, a w przypadku domów wynosiły od 1,5 mln do 5 mln euro.

Hiszpański region Costa del Sol, czyli wybrzeże słońca, wziął swoją nazwę od tego, iż świeci ono tutaj ponad 320 dni w roku. Ten rynek nieruchomości przyciąga Polaków stabilnością oraz cenami domów i apartamentów. Wystarczy wspomnieć, iż według danych Eurostat ceny nieruchomości na Półwyspie Iberyjskim w I kwartale 2024 r. wzrosły o 6,4% (w porównaniu do I kwartału 2023 r.), podczas gdy wówczas w Polsce zanotowały aż 18-procentowy wzrost. Coraz więcej mówi się, iż hiszpańskie wybrzeże jest pod tym względem dużo atrakcyjniejsze niż popularne turystyczne lokalizacje nad Wisłą.

Hiszpania oraz jej miejscowości położone na Costa del Sol, czyli na wybrzeżu słońca, są wskazywane:

  • jako jedne z najbezpieczniejszych lokalizacji do inwestowania w nieruchomości (w rankingu IQI Global),

  • w czołówce rynków luksusowych nieruchomości (w corocznym „The Wealth Report 2024” publikowanym przez Knight Frank),

  • jako „European Best Destination” (wyróżnienie dla Marbelli).


Źródło: Agnes Inversiones

materiał prasowy

Grupa Selena: Dywersyfikacja biznesu receptą na niepewną sytuację branży

Sławomir Majchrowski_Prezes Zarządu Grupy Selena
Z badania Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH wynika, że w II kw. 2024 odnotowano nieznaczną poprawę koniunktury w budownictwie. Jak podaje instytut „w III kwartale 2024 r. wskaźnik koniunktury w budownictwie IRG SGH (IRGCON) ma dodatnią wartość 14,7 pkt., wyższą o 2,7 pkt. od wartości z poprzedniego kwartału i o 19,3 pkt. od wartości z III kwartału 2023 r.” – zwraca uwagę Sławomir Majchrowski, prezes Grupy Selena.

Mimo to badani przez Instytut przedsiębiorcy z branży budowlanej ogólną sytuację gospodarczą oceniają negatywnie i nie spodziewają się znacznej poprawy. Brak jest optymizmu co do odbicia branży w II półroczu br., który był widoczny w komentarzach z końcówki 2023 i początku 2024 roku. Jednocześnie według sierpniowych danych Głównego Urzędu Statystycznego 30,3% firm budowlanych deklaruje spadek inwestycji względem poprzedniego miesiąca (znaczący lub nieznaczny). Obecny wskaźnik inwestycji jest gorszy (-2,8) niż przed miesiącem (- 2,2). Ma na to wpływ zarówno sytuacja makroekonomiczna, jak geopolityczna, a także przedłużające się prace nad rozwiązaniami dla rynku mieszkaniowego, takimi jak np. „Kredyt na start”.

Pomimo pewnej poprawy wskaźnika koniunktury, utrzymujący się pesymizm przedsiębiorców sugeruje, że branża budowlana będzie nadal funkcjonować w warunkach dużej niepewności. Sektor ten jest wrażliwy na zmiany zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym, i wszelkie wahnięcia w polityce gospodarczej, geopolitycznej, czy też na rynkach finansowych mogą mieć bezpośredni wpływ na kondycję sektora. Branża ma oczywiście potencjał do ożywienia i odbicie możliwe jest w dłuższej perspektywie przy stabilizacji sytuacji, wprowadzeniu skutecznych programów wsparcia dla budownictwa, etc.

Jako Grupa Selena cały czas uważnie obserwujemy uwarunkowania i staramy się spoglądać na przyszłość z perspektywy rynków produktu i rynków regionalnych – czyli sami, niezależnie od sytuacji realizujemy działania, które rozwijają biznes. Dlatego też szczególną wagę przywiązujemy do dywersyfikacji produktowej i geograficznej – dla globalnego przedsiębiorstwa ma to ogromne znaczenie

Dywersyfikujemy nasze portfolio: dopasowujemy je bardziej do lokalnych potrzeb użytkownika końcowego i ulepszamy; rozwijamy innowacje, koncentrując się na wytycznych zrównoważonego rozwoju, tak aby nasza oferta była atrakcyjna dla różnych odbiorców i odpowiadała wprowadzanym standardom. Dostosowujemy produkcję do trendów rynkowych. Przykładem mogą być tutaj produkty hybrydowe, które – jak wskazują raporty stowarzyszenia FEICA (Association of the European Adhesive & Sealant Industry) – są obecnie jedną z najszybciej rosnących kategorii produktowych w przemyśle budowlanym. Między innym w te rozwiązania inwestujemy, aby wyjść naprzeciw potrzebom profesjonalnych wykonawców budowlanych.

Cały czas poszerzamy też obszary działań i skalowania biznesu nie tylko w Polsce, ale także w Zachodniej Europie i poza Europą. Choć otoczenie rynkowe jest dziś trudne, to dywersyfikacja geograficzna biznesu w różnych krajach jest jednym z elementów, które pomagają firmie perspektywiczne funkcjonować i się rozwijać.

Autor komentarza: Sławomir Majchrowski, prezes Grupy Selena
materiał prasowy

Deweloper Panattoni zakończył budowę nieruchomości inwestycyjnej City Logistics Warsaw IX

City Logistics Warsaw IX_1
Deweloper Panattoni zakończył budowę nieruchomości inwestycyjnej City Logistics Warsaw IX. Nowoczesny obiekt o powierzchni ponad 13 000 m kw. znajduje się na Targówku Fabrycznym i ma już pierwszych najemców.

Nieruchomość inwestycyjną City Logistics Warsaw IX zrealizowano z myślą o potrzebach logistyki miejskiej i e-commerce, przy skrzyżowaniu ulic Utrata i Zabraniecka. Taka lokalizacja zapewnia sprawne połączenie komunikacyjne i samochodowe z centrum miasta, a inwestycja od samego początku cieszy się dużym zainteresowaniem najemców. Blisko połowę obiektu zajął już Inter-Mlecz – dystrybutor największych marek spożywczych przeniósł tu swoją działalność z pobliskiej lokalizacji. Teraz do grona najemców dołączyła firma GESPAR – dystrybutor wyrobów medycznych oraz produktów higienicznych dla dzieci i dorosłych.

– „Dzięki strategicznej lokalizacji przy głównych arteriach komunikacyjnych stolicy, nasz nowy obiekt, City Logistics Warsaw IX, odpowiada na rosnące zapotrzebowanie rynku na przestrzenie magazynowe zoptymalizowane do szybkich dostaw w modelu „last-mile”. Co więcej, nasze przestrzenie nie tylko spełniają najwyższe standardy efektywności i innowacji, ale są także zaprojektowane z myślą o maksymalnej adaptacji do różnych potrzeb klientów. To miejsce, gdzie technologia i dostępność idą w parze, by sprostać wyzwaniom współczesnej logistyki miejskiej” – mówi Karolina Przygoda, Associate Leasing Director w Panattoni.

 

Źródło: Panattoni.

Nieruchomość magazynowa MLP Poznań West z nowym najemcą

MLP Poznań WestNieruchomość magazynowa MLP Poznań West z nowym najemcą.

Nowoczesne centrum dystrybucyjne MLP Poznań West to kompleks zlokalizowany po zachodniej stronie Poznania, obok drogi ekspresowej S11 i zaledwie 7 km od skrzyżowania autostrady A2 i trasy S11. Centrum skierowane jest przede wszystkim do firm z sektora e-commerce, logistyki, dystrybucji oraz lekkiej produkcji. MLP Poznań West, z docelową powierzchnią ponad 170 tys. m², stanowi kluczowy element rozwoju Grupy na europejskim rynku nieruchomości logistycznych, a także wspiera globalne dążenia do optymalizacji łańcuchów dostaw poprzez nearshoring.

MLP Group podpisało długoterminową umowę najmu z chińskim producentem komponentów motoryzacyjnych, który w ramach globalnej strategii nearshoringu wynajmie 23 tys. m² nowoczesnej powierzchni magazynowo-biurowej w centrum logistycznym MLP Poznań West. Budowa obiektu rozpocznie się na początku czwartego kwartału tego roku, a jego przekazanie planowane jest na drugi kwartał 2025 roku. Nowy budynek spełniać będzie najwyższe standardy ekologiczne, co zostanie potwierdzone certyfikacją BREEAM na poziomie Excellent.

– Rosnący popyt ze strony firm azjatyckich zapewnia nam solidne podstawy do dalszego, dynamicznego rozwoju. Nawiązanie współpracy z chińskim producentem komponentów dla branży motoryzacyjnej to dla nas strategiczny krok zgodny z naszą wizją wspierania globalnego trendu nearshoringu. Wybór MLP Poznań West przez naszego nowego partnera potwierdza doskonałą lokalizację centrum oraz najwyższy standard oferowanych powierzchni, zgodny z zasadami zrównoważonego rozwoju. Uzyskanie certyfikatu BREEAM na poziomie Excellent jest tego najlepszym dowodem – powiedziała Agnieszka Góźdź, Członek Zarządu, Chief Development Officer w MLP Group S.A.

materiał prasowy

Budowa nieruchomości komercyjnej Hillwood & LCube Wrocław East zakończona

fot. Wojciech Mateusiak (1 z 25)
Budowa nieruchomości inwestycyjnej Hillwood & LCube Wrocław East – centrum magazynowego zlokalizowanego bezpośrednio przy wschodniej obwodnicy Wrocławia w miejscowości Dobrzykowice, zaledwie 15 km od centrum miasta dobiegła końca. Projekt obejmuje niemal 60 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni magazynowej klasy A, z których około 53 proc. zostało już skomercjalizowane.

Inwestycja zrealizowana została przez Hillwood Polska oraz LCube, które w ub.r. podpisały umowę dotyczącą współpracy przy tym projekcie logistycznym. Park Logistyczny Hillwood & LCube Wrocław East jest dobrze skomunikowany z lokalną oraz ogólnopolską siecią dróg. Bliskość Wschodniej Obwodnicy Wrocławia, umożliwia wjazd na prowadzącą do Warszawy, drogę ekspresową S8 oraz autostradę A8. Atuty parku potwierdzają najemcy, którzy wprowadzili się już do parku w Dobrzykowicach. Jednym z najemców została firma Nunner Logistics. Drugi jest zaś związany z branżą obronną.

„Dolny Śląsk to kluczowy region na magazynowej mapie Polski, sprzyjający dynamicznemu rozwojowi firm z sektora e-commerce, logistyki oraz lekkiej produkcji, które obsługują zarówno rynek krajowy, jak i Zachodnią Europę. Hillwood nieustannie rozwija swoje inwestycje w tej lokalizacji, a park magazynowy w Dobrzykowicach doskonale wpisuje się w naszą strategię rozwoju. Przy tym projekcie, warto też podkreślić bardzo dobrą współpracę z władzami lokalnymi, co pozytywnie wpłynęło na przebieg procesu inwestycyjnego” – mówi Hubert Michalak, Prezes Zarządu Hillwood Polska.

„Możliwość współpracy z bardzo profesjonalnym inwestorem, jakim jest Hillwood Polska i pozyskanie silnego partnera stawia ten projekt w czołówce realizacji logistycznych w tym regionie”. – dodaje Dominik Łoś Head of Leasing w LCube.

 

„Kwestie związane z ochroną środowiska i odpowiedzialnością społeczną biznesu, są dla nas bardzo ważne i w ostatnim czasie jako organizacja podjęliśmy liczne działania w tym kierunku. To podejście widać także przy projekcie Hillwood & LCube Wrocław East, gdzie zaprojektowano rozwiązania, które ułatwiają wyliczenie śladu węglowego oraz ograniczają jego wytwarzanie” – podkreśla Dominik Łoś Head of Leasing w LCube.

 

Hillwood Polska informował także w kwietniu br. o podpisaniu umowy kredytowej z mBankiem S.A., która miała finansować budowę w Dobrzykowicach.

„Bardzo dobre parametry projektu oraz perspektywy rynku pozwoliły nam na pozyskanie korzystnego finansowania i szybkie procedowanie umowy kredytowej, co pozytywnie wpłynęło także na czas przeznaczony na przygotowanie i realizację inwestycji” – podsumowuje Damian Słaby, członek Zarządu Hillwood Polska.

materiał prasowy

WGN: Apartamenty w Europie południowej kuszą inwestorów cenami

michniak paulinaApartamenty w Europie południowej kuszą inwestorów cenami.

Zakup nieruchomości wakacyjnej na południu Europy, jako forma inwestycji coraz bardziej zyskuje na popularności wśród Polaków. Powody tego są oczywiste. Któż nie marzy o własnym apartamencie nad ciepłym morzem, w otoczeniu pięknych krajobrazów, który przynosi spore zyski z wynajmu, a przy okazji można w nim wypoczywać niemalże bezkosztowo?
Inwestycje w apartamenty wakacyjne na południu Europy to nie tylko ciekawa alternatywa lokaty kapitału, ale także szansa na posiadanie własnego lokum w jednym z najbardziej słonecznych zakątków Europy.

Włochy, Hiszpania czy Chorwacja oferują szeroką gamę apartamentów, które naprawdę mogą zaskoczyć swoją przystępnością cenową – nierzadko trudno kupić w tej cenie mieszkanie w średnim standardzie w Warszawie, Krakowie czy we Wrocławiu.

Autorka: Paulina Michniak / Analityk WGN

Czytaj cały artykuł: TUTAJ.

Do Zarządu Dekpol Budownictwo dołącza Karol Słupek

ben-rosett-10614-unsplash
Dekpol Budownictwo rozwija kardę zarządzającą. Do Zarządu firmy dołącza Karol Słupek, aby rozwijać kolejne kierunki działań sprzedażowych i marketingowych, ale także angażować się w inne procesy spółki, przy których jego szerokie spojrzenie na organizację i biznesowe doświadczenie będzie cenną wartością dla firmy. 

Karol Słupek ukończył studia telekomunikacyjne w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni. Od początku kariery zawodowej jest związany z sektorem prywatnym. Odpowiadał za sprzedaż usług inżynierskich oraz za zarządzanie zespołami ludzkimi.

– Karol Słupek dołączył do naszego zespołu we wrześniu 2018 jako dyrektor handlowy i zajmuje się m.in. sprzedażą usług oferowanych przez Spółkę oraz budowaniem pozytywnych relacji z jej Partnerami. Ponadto, aktywnie uczestniczy w poszukiwaniu nowych kierunków rozwoju naszej firmy. Jestem przekonany, iż obecność Karola w Zarządzie Spółki przyczyni się do osiągnięcia jej celów ekonomicznych, które w sposób ambitny zostały nakreślone na najbliższe lata – mówi Michał Skowron, prezes Zarządu Dekpol Budownictwo.

Karol Słupek będzie kontynuował swoje zadania jako CEO dla rynków Baltica, zarządzając wileńskim zespołem Dekpol Budownictwo.

Źródło: Dekpol Budownictwo.

Polacy w 7 miesięcy br. zarejestrowali o blisko 17 proc. więcej nowych osobówek niż rok wcześniej

denys-nevozhai-100695-unsplashW pierwszych siedmiu miesiącach br. liczba zarejestrowanych nowych pojazdów osobowych wzrosła o blisko 17% w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku. Wzrosty w poszczególnych województwach wyniosły od blisko 7% do przeszło 41% rdr. Zdecydowanie najwięcej nowych aut zarejestrowano w woj. mazowieckim, czyli przeszło 31% wszystkich w kraju. Zdaniem ekspertów, decyduje o tym liczba firm w samej Warszawie i w okolicach. Znawcy tematu przedstawiają też prognozy na dalszą część tego roku.

Jak wynika z danych Ministerstwa Cyfryzacji, w pierwszych siedmiu miesiącach 2024 roku zarejestrowano w Polsce 320,4 tys. nowych pojazdów osobowych. To o 16,9% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy takich przypadków odnotowano prawie 274 tys. W opinii Bartłomieja Pałczyńskiego, eksperta rynku motoryzacyjnego, o tym wzroście zadecydowało kilka czynników i trudno wskazać główny. Koniunktura sprzedaży od zakończenia pandemii stale rośnie. Atak Rosji na Ukrainę sprawił, że klienci detaliczni odłożyli tego typu zakupy. Unormowanie sytuacji z dostępnością aut oraz stabilizacja całej gospodarki przekładają się na coraz częstsze decyzje o zakupie samochodu. A ceny nowych pojazdów nieznacznie odbiegają od tych rocznych czy dwuletnich.

– Pierwszych 7 miesięcy tego roku było niezłych z punktu widzenia samochodów osobowych. Rynek dynamicznie się rozwija, choć jeszcze nie wróciliśmy do poziomów sprzed pandemii, czyli z 2019 roku. Ponad 70% tych pojazdów nabywają przedsiębiorcy. Jednak również klienci indywidualni uwierzyli, że gospodarka ma się lepiej. Uważa się natomiast, że to samochody dostawcze i ciężarowe są swego rodzaju papierkiem lakmusowym, jeśli chodzi o stan gospodarki. W przypadku tych pierwszych jesteśmy obecnie na poziomie z ubiegłego roku, a zmiany są niewielkie. Z kolei ciężarówki odnotowały spadek. To może oznaczać, że przedsiębiorcy są pełni obaw, jeżeli chodzi o przyszłość. Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowe spowolnienie – komentuje Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM).

Wzrost rdr. liczby zarejestrowanych nowych pojazdów osobowych odnotowano we wszystkich województwach. To są wartości od 6,7% w woj. mazowieckim do 41,1% w warmińsko-mazurskim. W większości przypadków widzimy ponad 20% na plusie, a poniżej 10% tylko w ww. woj. mazowieckim i opolskim (8,8%). Zdaniem Bartłomieja Pałczyńskiego, te wartości nie są zaskoczeniem z uwagi na zmienność rynku. Jak dodaje ekspert, najbardziej stabilna sytuacja jest na Mazowszu. Decyduje o tym płynność zamówień oraz ich realizacja przez największe firmy, które – pomimo tendencji rynkowych w 2023 roku – na bieżąco wymieniały park samochodów służbowych.

– Musimy pamiętać o skali pojazdów kupowanych w poszczególnych województwach. Na pewno w przypadku świętokrzyskiego jest ona znacznie mniejsza niż na Mazowszu czy w niektórych województwach południowych. Ponadto wzrost rdr. o daną liczbę aut, np. o 2 tysiące, może dać różne wyniki procentowe dla poszczególnych obszarów. Nie twierdziłbym więc, że coś się radykalnie zmieniło – dodaje prezes PZPM.

W pierwszych siedmiu miesiącach br. zdecydowanie najwięcej nowych pojazdów osobowych zostało zarejestrowanych w województwie mazowieckim – 99,8 tys. (31,2% ogółu zarejestrowanych nowych pojazdów osobowych). W analogicznym okresie ubiegłego roku było ich 93,5 tys. (34,1%).

– Warszawa to nie tylko największe miasto w Polsce. Z punktu widzenia gospodarczego, jest centrum administracyjnym, finansowym oraz kulturalnym. To wpływa bezpośrednio na dużą liczbę mieszkańców, przedsiębiorstw oraz instytucji, które korzystają z pojazdów służbowych i prywatnych. W stolicy znajduje się również najwięcej firm wynajmu dla dużych korporacji, które sukcesywnie wymieniają swój park samochodów służbowych. Największe przedsiębiorstwa, które posiadają własne auta, również rejestrują je tam, gdzie mają swoje siedziby. To podnosi ogólną liczbę rejestracji w danym województwie, a pojazdy są użytkowane w całym kraju – analizuje Bartłomiej Pałczyński.

Na kolejnych miejscach w tym zestawieniu znajdują się województwa takie, jak śląskie – 37,6 tys. (w analogicznym okresie ub.r. – 30,5 tys.), wielkopolskie – 30,8 tys. (25,6 tys.), małopolskie – 25,7 tys. (23,4 tys.), a także dolnośląskie – 25,5 tys. (20,4 tys.). Natomiast na drugim końcu listy widzimy opolskie – 4,7 tys. (poprzednio – 4,3 tys.), świętokrzyskie – 4,8 tys. (3,6 tys.), jak również podlaskie – 5,1 tys. (prawie 4 tys.).

– Statystyki z ostatnich lat wskazują, że przedsiębiorcy rejestrują pojazdy głównie w woj. mazowieckim i w tych najbardziej uprzemysłowionych obszarach, czyli zazwyczaj tam, gdzie znajduje się siedziba firmy. A jeśli dany podmiot ma kilkaset czy nawet więcej pojazdów, to widoczne jest to w tego typu zestawieniach – podkreśla Jakub Faryś.

Jak prognozuje Bartłomiej Pałczyński, liczba rejestracji nowych pojazdów w II połowie br. będzie wyglądała podobnie jak w I połowie ub.r. Wynika to dużej ilości sprzedanych modeli wiodących marek. Najpopularniejsze z nich charakteryzują się znikomą dostępnością z odbiorem jeszcze w tym roku. Sytuacja wygląda analogicznie w markach premium oraz tzw. wolumenowych. Ekspert zaznacza, że przed nami jeszcze dynamiczne zakończenie roku. Ten okres związany jest z cyklem wyprzedaży, a w przypadku niektórych producentów – z zakończeniem produkcji poszczególnych modeli.

– Jeżeli taki wzrost rdr. utrzyma się do końca 2024 roku, to będzie powód do zadowolenia. Oczywiście, chciałbym, żeby rejestrowano też więcej pojazdów dostawczych i ciężarowych, musimy jednak pamiętać o tym, że w przyszłym roku wchodzą nowe wymagania dotyczące poziomu emisji CO₂. Są one znacznie ostrzejsze niż te obecne, w związku z czym należy się niestety spodziewać wzrostu cen pojazdów. Pozostaje oczekiwać, jak w tej sytuacji zachowa się rynek i jak zareagują klienci – podsumowuje prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

(MN, Wrzesień 2024 r.)

materiał prasowy
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

BNP Paribas Faktoring: Transakcje wierzytelnościowe i ich wpływ na poprawę płynności firmy

M. Łukasiewicz_Mat. prasowy
Rynek faktoringowy na świecie ma długą historię – działa odkąd istnieje pieniądz. Transakcje wierzytelnościowe praktykowano już w starożytnej Fenicji. Jest to produkt dojrzały i sprawdzony. Jego unikatowość w porównaniu do kredytu polega na tym, że nie tylko poprawia płynność firmy, ale jednocześnie niweluje ryzyko braku zapłaty faktury przez odbiorcę.

Wyzwania, związane z opóźniającymi się płatnościami, nie są niczym nowym. Istotniejszą kwestią jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, jak bardzo te terminy się wydłużają. Dane BNP Paribas Faktoring nie wykazują na tyle znaczących zmian, żeby sytuacja była alarmująca. Średnie rzeczywiste terminy spłat wahają się od 56 do 64 dni. Trzeba przy tym założyć, że mamy do czynienia z większymi firmami, posiadającymi większe zasoby i zdolności finansowe. W przypadku mikroprzedsiębiorstw i małych firm, terminy płatności są mocno uzależnione od tempa wpływu pieniędzy. Na rozwiniętych rynkach, na przykład we Włoszech, cykl spłaty należności często jest znacznie dłuższy niż w Polsce.

Faktoring to produkt dojrzały i sprawdzony. Jego zaletą jest to, że pracuje się nie tylko z klientem, lecz także z jego kontrahentami. Takiej trójstronnej relacji brakuje w przypadku kredytu. Firma faktoringowa potrafi na przykład przenosić ryzyko z jednej strony na drugą. Podstawą faktoringu jest fakt, że nawet w przypadku faktury z 60-dniowym terminem płatności, firma faktoringowa od razu dostarcza środki finansowe. Z punktu widzenia bezpieczeństwa biznesowego, faktoring jest optymalnym produktem. Ponadto, można połączyć tradycyjny faktoring z zabezpieczeniem w postaci ubezpieczenia należności, zapewniając firmom dostęp do kapitału obrotowego oraz ochronę przed ryzykiem finansowym, co czyni go bezpiecznym i atrakcyjnym narzędziem finansowym dla wielu przedsiębiorstw.

Obsługujemy firmy, które osiągają minimum 4 mln zł obrotów rocznie. Przyjęliśmy taki próg, ponieważ wychodzimy z założenia, że koszty faktoringu muszą być w rozsądnej relacji do obrotów firmy. Z tego względu nasze rozwiązania bardzo dobrze sprawdzają się zarówno wśród klientów MŚP, jak i klientów korporacyjnych. Równolegle zajmujemy się faktoringiem, który służy jedynie celom płynnościowym, gdzie ryzyko spoczywa na kontrahencie, któremu klient ufa. To transakcje pomiędzy dużymi firmami, opiewające na duże kwoty. Chodzi w nich przede wszystkim o sprawne uwolnienie kapitału. Faktoring stosują też podmioty, którym zależy, aby ich bilans wyglądał bez zarzutu. Wówczas spadają wskaźniki obrotu długu, a jednocześnie nie rosną koszty. To jeden z elementów aktywnego zarządzania bilansem – mówi Mariusz Łukasiewicz, prezes BNP Paribas Faktoring.

Zasadniczo faktorzy są uniwersalni, natomiast określone podmioty specjalizują się w obsłudze pewnych sektorów rynku. BNP Paribas Faktoring zna specyfikę przemysłu agro i obsługuje wiele firm działających w jego obrębie. Firma jest też wyspecjalizowana w faktoringu dla branży farmaceutycznej i chemicznej oraz szeroko rozumianej gałęzi automotive, od produkcji części po import pojazdów.

Źródło: BNP Paribas Faktoring Sp. z o.o.
materiał prasowy