Eksperci Savills o sytuacji na rynku biurowym we Wrocławiu w I połowie br.

anders-jilden-Sc5RKXLBjGg-unsplash
Savills, firma doradcza na rynku nieruchomości, opublikowała najnowszy raport dotyczący rynku biurowego we Wrocławiu za pierwszą połowę 2024 roku. Raport przedstawia kluczowe dane i trendy kształtujące lokalny rynek biurowy, wskazując na m.in.: stabilność, mimo wyzwań związanych z malejącym popytem i wzrostem współczynnika pustostanów.

Na koniec czerwca 2024 roku całkowita podaż nowoczesnej powierzchni biurowej we Wrocławiu wyniosła 1,37 miliona m kw. W centrum miasta zlokalizowane jest około 36% powierzchni, co czyni tę strefę kluczowym obszarem biurowym w stolicy Dolnego Śląska. W pierwszej połowie roku na rynek wprowadzono 32 400 m kw. nowej powierzchni biurowej, co stanowi niewielki 1-procentowy spadek w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Za nową podaż odpowiadały dwa oddane do użytku projekty biurowe – Quorum Office Park A (18 200 m kw.) i B10 Office (14 100 m kw.).

Na koniec analizowanego półrocza w budowie, w ramach czterech projektów, znajdowało się około 41 600 m kw. nowoczesnej powierzchni biurowej. Jest to znaczący spadek o 72% w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. Większość powstających zasobów, czyli 68% (28 600 m kw.), jest zlokalizowana w strefie południowej miasta, natomiast pozostałe 13 000 m kw. powstaje w strefie zachodniej.

Obecnie największą nowo powstającą inwestycją biurową w stolicy Dolnego Śląska jest Swobodna Spot. Docelowo Echo Investment na osiedlu Powstańców Śląskich postawi dwa biurowce, a budowa pierwszego ruszyła przed rokiem w październiku. W najbardziej optymistycznym wariancie do końca 2026 roku we Wrocławiu przybędzie około 90 000 m kw. nowoczesnych biur. To istotna informacja dla miasta, które od lat przyciąga inwestorów nie tylko potencjałem biznesowym, ale też ofertą edukacyjną, rozrywkową i kulturalną. O sile Wrocławia może mówić choćby bezapelacyjnie najlepsze miejsce w tegorocznym rankingu przygotowywanym przez „fDi Intelligence”, w kategorii miast przyszłości o średniej wielkości – mówi Jarosław Pilch, Head of Tenant Representation, Office Agency, Office Agency, Savills.

Jednym z istotnych wyzwań, z jakimi zmierzył się regionalny rynek, był spadek popytu – całkowity poziom najmu wyniósł 49 900 m kw., co oznacza spadek o 43% rok do roku. W połowie roku we Wrocławiu dostępnych było 251 500 m kw. wolnych biur, co przełożyło się na wskaźnik pustostanów na poziomie 18,2%. To więcej o 210 punktów bazowych w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wskaźnik pustostanów różnił się w zależności od strefy miasta: najwyższy odsetek niewynajętych biur odnotowano w centrum, gdzie pustostany sięgnęły 25,8%. W strefie zachodniej wskaźnik wyniósł 17,7%, natomiast najniższy poziom pustostanów, 8,7%, zarejestrowano w strefie południowej.

Warto zauważyć, że mimo wymagającej sytuacji rynkowej, Wrocław odnotował najwyższy poziom absorpcji netto wśród miast regionalnych w pierwszej połowie 2024 roku, który wyniósł 27 500 m kw. Dominującym sektorem reprezentowanym przez najemców pozostaje IT, które odpowiadało za 46% wynajętej powierzchni. Istotną rolę odegrał również sektor produkcyjny z 19% udziałem.

Pełny raport dostępny jest na stronie internetowej Savills.

Źródło: Savills [ fragment raportu]
materiał prasowy

Nieruchomość komercyjna Ambassador Office Building z nowym najemcą

Amabasador Office Building_2
Nieruchomość komercyjna Ambassador Office Building to nowoczesny obiekt klasy A, zlokalizowany przy skrzyżowaniu ulic Domaniewskiej i Pęcherskiej, w dynamicznie rozwijającej się części Mokotowa. Budynek jest dobrze skomunikowany, w pobliżu znajduje się stacja metra Wilanowska, pętla autobusowa, Lotnisko Chopina oraz Galeria Mokotów.

Firma Hines ogłosiła, że Michelin podpisał długoterminową umowę najmu powierzchni biurowej w budynku Ambassador Office Building, należącym do Hines Poland Sustainable Income Fund (HPSIF). Nowy najemca zajmie łącznie ponad 2 200 mkw. powierzchni.

Cieszymy się, że możemy powitać firmę Michelin w Ambassador Office Building i zapewnić jej pracownikom atrakcyjną przestrzeń biurową w dogodnej lokalizacji w rozwijającej się części Mokotowa – mówi Rafał Lisak, Asset Manager w Hines Polska.

Firma Michelin jest częścią zielonej rewolucji, jaka ma miejsce obecnie w branży motoryzacyjnej, transportowej, energetycznej i wielu innych, do których dostarczamy nasze rozwiązania. Cieszymy się więc, że naszą działalność możemy prowadzić w Ambassador Office Building, który spełnia wszystkie wymogi środowiskowe, co potwierdza certyfikat BREEAM. Obiekt oferuje też wysokiej jakości przestrzenie biurowe, a współpraca z zarządcą przebiega bez zarzutu. Jestem przekonany, że siedziba w Ambassador Office Building będzie doskonałą wizytówką naszej firmy – dodaje Grzegorz Jagaczewski, Local Transition Manager w Michelin Warsaw Operational Center.

Nieruchomość inwestycyjna oferuje około 16 500 mkw. wysokiej jakości powierzchni biurowej i handlowej, 297 miejsc parkingowych oraz rozbudowaną infrastrukturę dla rowerzystów, w tym stojaki i szatnię z prysznicami. Wkrótce w Ambassador Office Building zostanie również otwarta restauracja street food, która urozmaici ofertę gastronomiczną nie tylko dla najemców, ale również dla mieszkańców dzielnicy.

Firmie Michelin w procesie wynajmu doradzał Ernst & Young, a funduszowi HPSIF – kancelaria DPPA.

Źródło: Hines
materiał prasowy

Znalezienie mieszkania na wynajem może być wyzwaniem

Resi4Rent Wrocław JaworskaZnalezienie mieszkania na wynajem może być wyzwaniem. O trudnościach na rynku nieruchomości opowiadają eksperci Resi4Rent.

Szukanie mieszkania na wynajem może być prawdziwym wyzwaniem, szczególnie dla studentów, którzy decyzję o przeprowadzce zostawili na ostatnią chwilę. W takich momentach warto zwrócić uwagę na alternatywne rozwiązania, takie jak najem instytucjonalny.

Znalezienie odpowiedniego lokum dla studenta na prywatnym rynku najmu graniczy z cudem. Ceny są wysokie, ofert niewiele, a właściciele potrafią mieć bardzo nietypowe wymagania i urządzają castingi na lokatorów. Dlatego coraz więcej osób, zwłaszcza młodych, decyduje się na najem w modelu abonamentowym. To opcja, która daje więcej spokoju i wygody, zarówno studentom, jak i ich rodzicom, którzy często pomagają w organizacji i finansowaniu wynajmu.

Elastyczność i brak zobowiązań – to, co młodzi cenią najbardziej

Dla pokolenia Z, które dopiero zaczyna żyć na własny rachunek, ważna jest elastyczność i możliwość szybkiej adaptacji do nowych warunków. Zakup mieszkania na kredyt? Zamiast podejmować zobowiązania, które będą spłacać przez całe życie, młodzi chcą się nim cieszyć. Na pytanie o to, na co najczęściej wydają pieniądze, największa liczba, bo aż 77% respondentów badania „Gen Z o sobie i otaczającym ich świecie. Jakie są polskie Zetki?”, opracowanego przez studentów Uniwersytetu SWPS i agencji They.pl, wskazała na rozrywkę (kultura, życie towarzyskie, subskrypcje). I choć nie brak im rozsądku, to jeśli tylko mogą pozwolić sobie na oszczędzanie 57% z nich odkłada pieniądze na bliżej nieokreślony cel, ponieważ nie mają jeszcze sprecyzowanego pomysłu na życie. W takiej sytuacji model najmu w abonamencie idealnie odpowiada na ich potrzeby, pozwala na swobodne dostosowanie miejsca zamieszkania do aktualnych planów edukacyjnych, zawodowych czy osobistych i eksplorowanie różnych miast czy dzielnic, bez konieczności wiązania się z jednym miejscem.

Najem bez zmartwień

Wynajem mieszkania od prywatnego właściciela bywa trudny. Jak wspomina Darek, student zarządzania z Poznania, problemy z właścicielami mieszkań, których poza comiesięcznym czynszem niewiele interesuje, mogą być stresujące – Kiedyś o 1 w nocy okazało się, że zalewamy sąsiada. Musieliśmy dzwonić do właściciela, a on szukać fachowca, który się tym zajmie. Nie było miło. Poza tą sytuacją, widywaliśmy właściciela tylko jak przychodził po czynsz.

W modelu abonamentowym lokatorzy nie muszą martwić się o naprawy ani o kontakt z właścicielami. W każdym budynku znajduje się Opiekun Klienta oraz serwis techniczny, który szybko i skutecznie rozwiązuje problemy. Lokale są w pełni umeblowane i wyposażone w sprzęt AGD oraz szybkie łącze internetowe. Dla 75% młodych osób ważne jest również to, że wszystkie dostępne mieszkania można znaleźć w jednym miejscu online, a przed podpisaniem umowy można je obejrzeć zdalnie lub na miejscu. Cały proces jest prosty, a formalności załatwiane online. Dodatkowym atutem jest dedykowany panel do zarządzania rozliczeniami, który umożliwia łatwe monitorowanie kosztów i terminowe regulowanie należności.

– Osoby w grupie wiekowej 18-25 stanowią ponad 36% naszych lokatorów, dlatego rozumiemy potrzeby tych, którzy rozpoczynają samodzielne życie jako studenci czy profesjonaliści wkraczający na rynek pracy. Nasze usługi oparte na modelu abonamentowym zapewniają elastyczność, wygodę i dostępność technologiczną, które odpowiadają ich trybowi życia. Staramy się zapewnić im nie tylko wysokiej jakości lokale, ale także intuicyjny proces wynajmu, który mogą przeprowadzić zdalnie, bez zbędnych komplikacji. Oferujemy transparentne warunki, łatwy dostęp przez internet i brak ukrytych kosztów, co sprawia, że wynajem staje się prosty i bezstresowy. W Resi4Rent umożliwiamy również rodzicom zdalne zarządzanie wynajmem oraz regularny kontakt z zespołem obsługi klienta, zarówno telefonicznie, online, jak i na miejscu. Dzięki temu mogą czuwać nad bezpieczeństwem swoich dzieci i w razie potrzeby szybko zareagować. Mieszkania są w pełni umeblowane, a nasz zespół jest zawsze gotowy do pomocy. Dzięki temu młodzi ludzie mogą skupić się na tym, co dla nich najważniejsze – nauce, pracy i rozwoju osobistym – mówi Alicja Kościesza, Dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu Resi4Rent.

Firma Resi4Rent oferuje lokale w abonamencie w sześciu największych miastach Polski – Warszawie, Łodzi, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku i Wrocławiu.

Źródło: Resi4Rent [fragment raportu]
materiał prasowy

Nowy najemca w nieruchomości inwestycyjnej Designer Outlet Kraków

default

Nowy najemca w nieruchomości inwestycyjnej Designer Outlet Kraków.

Nieruchomosc inwestycyjna Designer Outlet Kraków to centrum zakupów outletowych, którego otwarcie zaplanowano na wiosnę 2025 roku.
Inwestorem jest KG Group, a za zarządzanie Designer Outlet Kraków odpowiada ROS Retail Outlet Shopping.
Wśród ponad 100 najemców znajdzie się sklep nowego najemy – marki New Balance.

„Najlepsze marki modowe w Polsce chcą być blisko swoich klientów i dlatego zależy im na obecności w centrach handlowych w najlepszych, miejskich lokalizacjach. Designer Outlet Kraków jako nowe miejsce zakupów outletowych w Krakowie i Małopolsce daje taką szansę” – mówi Krzysztof Gaczorek, Prezes Zarządu KG Group.

„New Balance to znana i popularna w Polsce marka, a jej obecność w Designer Outlet Kraków służy jej dalszemu umocnieniu na polskim rynku, szczególnie, że produkty będą dostępne w obniżonych cenach.” – mówi Thomas Reichenauer, Współzałożyciel i Dyrektor Zarządzający, ROS Retail Outlet Shopping.

Źródło: KG Group
materiał prasowy

Tips&Tricks na Black Friday od IdoSell

BlackFriday
Mimo spowolnienia gospodarczego i presji inflacyjnej prognozy przedstawiają dalszy wzrost branży e-commerce, co obrazują wyniki najnowszego raportu firmy Strategy&1. Polacy coraz chętniej wykorzystują Black Friday jako najlepszy moment na oszczędności przy zakupach świątecznych. Przeciętna rodzina mieszkająca w kraju nad Wisłą ma coraz większe dochody, jednak wydatki rosną nieproporcjonalnie do wzrostu wynagrodzeń. Black Friday jest z ich perspektywy świetną okazją na kupno prezentów w korzystnych cenach, dzięki czemu pojawia się przestrzeń na zwiększenie obrotów w branży e-commerce. Chcąc w pełni wykorzystać potencjał tego święta e-handlu sprzedawcy powinni zadbać o zapewnienie odpowiedniego zaplecza technologicznego oraz usprawnienie ścieżki zakupowej klienta w swoich sklepach internetowych.

Okres wielu promocji związanych z Black Friday trwa od jednego dnia (piątku), do całego tygodnia, a nawet miesiąca, w zależności od sklepu i oferowanych produktów. W związku z tym coraz więcej e-sklepów już parę miesięcy wcześniej planuje i przygotowuje się na Black Friday tak, aby w tym czasie mieć jak największe zyski. Warto jednak zauważyć, że obsłużenie ogromnego ruchu na stronie i jednoczesne zapewnienie stabilności e-sklepu podczas takich peaków sprzedażowych, może być wyzwaniem pod kątem technologicznym. Oficjalny sklep z gadżetami WOŚP – Siemashop, borykał się z podobnym problemem. W grudniu i styczniu ten sklep internetowy odnotowuje największą sprzedaż. Kulminacyjnym momentem jest również finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Niestety witryna ta nie była w stanie sprostać wzmożonemu ruchowi klientów na stronie kumulującego się w krótkim okresie. Przez to ograniczała możliwość zakupu przedmiotów sygnowanych logo inicjatywy i finalnie wsparcia fundacji – z tego powodu sklep zdecydował się na migrację do IdoSell.

„Bardzo ważnym elementem przygotowania swojego sklepu internetowego do okresu wzmożonych zakupów jest wybranie sprawdzonego partnera technologicznego, który zagwarantuje że witryna pozwoli przyjąć wzmożony ruch w krótkim czasie i nie ograniczy sprzedaży. Współpraca Siemashop z IdoSell umożliwiła bezawaryjną obsługę tysięcy zamówień, które w grudniu i styczniu zostały złożone w e-sklepie w związku z Finałem WOŚP w 2024 r. Warto podkreślić, że SiemaShop w momentach szczytowego ruchu przyjmował kilkaset zamówień na minutę, zapewniając przy tym regularną synchronizację danych z wewnętrznymi systemami klienta. E-sklepy współpracujące z IdoSell, mają gwarancję niezawodności i dostępności usługi przez ponad 99,99% czasu. SLA, czyli dostępność sklepów internetowych założonych na naszej platformie od wielu lat nie spada poniżej 99,97%. W praktyce oznacza to, że sklepy internetowe mogą być niedostępne najwyżej przez kilka sekund w ciągu dnia” – komentuje Michał Dmitrowicz Szef Marketingu w firmie IdoSell, która należy do portfolio IAI.

Planując działania promocyjne przed świętem e-handlu, sprzedawcy nie mogą zapomnieć o odpowiedniej strategii, która obejmie zarówno działania marketingowe, jak i usprawnienie samego procesu sprzedaży. Jedną z kluczowych aktywności jest zapewnienie ruchu w witrynie, przy użyciu reklam w Google czy na marketplace oraz przez newslettery, dzięki którym sprzedawca może bez dodatkowych kosztów poinformować swoich klientów o aktualnych promocjach. Ważne jest stworzenie takiej formy mailingu, która będzie interesująca i przyciągnie uwagę odbiorcy. Warto zauważyć, że kupowanie ruchu przed świętem e-handlu może być skutecznym sposobem na zwiększenie widoczności witryny, jednak należy monitorować stany magazynowe na bieżąco. W sytuacji, gdy konsument chce kupić produkt, który widział na banerze, a nie może tego zrobić, ponieważ towar nie jest dostępny – sprzedawca „wyrzuca pieniądze w błoto”. Podobnie w przypadku gdy klient dodał już produkty do koszyka, jednak nie doszło do finalizacji zakupu, ponieważ pojawił się problem techniczny na stronie lub proces płatności nie był dopasowany do jego preferencji.

Przygotowując sklep internetowy do okresu promocji – i w konsekwencji wzmożonego ruchu na stronie – warto zadbać o budowanie pozytywnych doświadczeń klientów. Usprawnić proces zakupowy, przeanalizować kwestie możliwości wyboru metody płatności oraz dostawy. Dodatkowo należy uwzględnić proaktywne wsparcie klienta poprzez czat lub zainstalowanie odpowiednich wtyczek z asystentem zakupowym opartym o AI. Pomocne może być również przygotowanie FAQ, dzięki któremu potencjalny kupujący, który nie przepada za bezpośrednią komunikacją, może sam znaleźć odpowiedź na nurtujące go pytania.

W przypadku wielu sklepów internetowych Black Friday to czas największych zysków. Jednak wraz z możliwościami pojawiają się wyzwania, takie jak zarządzanie zwiększonym ruchem na stronie, obsługa lawinowo rosnących zamówień, zarządzanie zapasami czy niesfinalizowanie zakupu przez klienta. Dlatego nie należy lekceważyć odpowiedniego przygotowania do tego okresu i zweryfikować rozwiązania w praktyce odpowiednio wcześniej.

1 Źródło: https://www.strategyand.pwc.com/pl/pl/publikacje/2024/e-commerce-w-polsce.html

Autor: Grupa IAI
Źródło: GRUPA ITBC COMMUNICATION.

Mennica Skarbowa: Złoto inwestycyjne w oddziale za kryptowaluty

MS_Jarosław Żołędowski
Mennica Skarbowa, spółka notowana na rynku New Connect warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych wprowadza do oferty usługę wymiany kryptowalut. Wymiana będzie realizowana w ramach nowej spółki w grupie MS Trade Sp. z o.o. Kryptowaluty będzie można wymieniać w ogólnopolskiej stacjonarnej sieci sprzedaży Mennicy. To pierwsza taka inicjatywa na polskim rynku umożliwiająca właścicielom kryptowalut ich wymianę i zakup złota w tym samym miejscu podczas jednej wizyty w oddziale. Mennica Skarbowa liczy, że uruchomiona nowa forma sprzedaży zdecydowanie zwiększy jej grupę Klientów, co wpłynie pozytywnie na generowane przez Spółkę przychody.

Według rożnych badań od 12 do 15% Polaków posiada już kryprowaluty. To coraz częściej stosowany na świecie środek płatniczy. Konsumenci kupują za kryptowaluty nieruchomości, biżuterię czy samochody.
W niektórych krajach jest to oficjalny środek płatniczy. W czerwcu br. Zjednoczone Emiraty Arabskie dopuściły zapłatę wynagrodzenia za pracę w kryptowalucie. Także coraz więcej firm uznaje wartość różnych kryptowalut i otwiera się na takie płatności. Polacy złoto inwestycyjne mogą kupić w ten sposób głównie poprzez zagraniczne platformy e-commerce. Trudno natomiast nabyć produkty z kruszcu w sklepach stacjonarnych.

– Z tego co nam obecnie wiadomo będziemy pierwszą mennicą w Polsce, która umożliwi wymianę kryptowalut i zakup złota inwestycyjnego w jednym miejscu. Finalizujemy właśnie procesy z jedną z firm, która dostarczy nam niezbędną infrastrukturę i potrzebny know how. Każdy Polak, który posiada w swoim cyfrowym portfelu kryptowaluty będzie mógł w naszych oddziałach „wymienić” je na różne produkty czy to złote sztabki czy monety. Liczymy, że umożliwienie płacenia środkami uzyskanymi z wymiany kryptowalut za złoto inwestycyjne zwiększy grupę klientów zainteresowanych tą formą oszczędzania. Trzeba pamiętać, że zakup kruszcu to inwestycja długoterminowa i tak należy analizować jej efektywność. Złoto inwestycyjne w Polsce staje się od kilku lat coraz bardziej popularne. Uruchamiając w naszej sieci wymianę kryptowaluty chcemy ułatwić jego zakup metali szlachetncyh wśród inwestorów, którzy do tej pory lokowali głównie swoje środki właśnie w kryptowaluty – komentuje Jarosław Żołędowski, Prezes Zarządu Mennicy Skarbowej.

Produkty ze złota inwestycyjnego będzie można kupić na początku w 15 stacjonarnych oddziałach Mennicy Skarbowej, a następnie także w sklepie internetowym. Spółka planuje rozpocząć sprzedaż złota za kryptowaluty jeszcze w tym kwartale.

Źródło: Mennica Skarbowa
materiał prasowy

Deweloper Panattoni rozszerza działalność na kraje bałtyckie

Panattoni_Baltics
Deweloper Panattoni rozszerza działalność na kraje bałtyckie – Litwę, Łotwę i Estonię. Nowa inicjatywa to odpowiedź na rosnące w regionie zapotrzebowanie klientów w zakresie nowoczesnych rozwiązań przemysłowych typu BTS.

Panattoni planuje rozwijać swoją działalność we wszystkich trzech krajach bałtyckich, ze szczególnym naciskiem na rynek litewski. W ramach nowej strategii firma zamierza wprowadzić zunifikowaną ofertę cross-border, która pozwoli klientom na korzystanie z rozwiązań BTS zarówno w Polsce, jak i w krajach bałtyckich. W pierwszej fazie projekt będzie zarządzany z centrali w Warszawie, z planem utworzenia lokalnego biura w przyszłości.

– „Wejście na rynki krajów bałtyckich to dla nas ekscytująca szansa wspierania rozwoju lokalnych gospodarek poprzez dostarczanie nowoczesnych rozwiązań logistycznych i przemysłowych. Oferta Panattoni BTS jest idealnie dopasowana do aktualnych potrzeb klientów w tym regionie” – mówi Marek Foryński, Managing Director, Panattoni BTS

Rynki krajów bałtyckich charakteryzują się obecnie większą liczbą starszych budynków oraz niższą płynnością inwestycyjną w sektorze nieruchomości przemysłowych. Ograniczeniem dla inwestorów może być też sektor bankowy. Pomimo tych wyzwań Panattoni dostrzega duży potencjał rozwojowy, zwłaszcza w kontekście nearshoringu i inwestycji infrastrukturalnych, takich jak VIA Baltica. Atutem są proaktywne działania rządów bałtyckich w przyciąganiu nowych inwestorów i wspieraniu rozwoju gospodarczego.

– „Wejście z ofertą BTS do krajów bałtyckich to odpowiedź na konkretne oczekiwania naszych klientów, którzy potrzebują szytych na miarę rozwiązań przestrzeni przemysłowej w tej części Europy. Wierzymy, że możliwość przedstawienia zunifikowanej oferty transgranicznej będzie dla nich pomocnym narzędziem w dalszym rozwoju” – podkreśla Jerzy Kozłowski, BTS Development Director, odpowiedzialny za rozwój projektów Panattoni w krajach bałtyckich.

Ekspansja Panattoni przyniesie korzyści także lokalnym gospodarkom – przyczyni się do zwiększenia płynności rynku nieruchomości logistycznych i rozwoju nowoczesnych obiektów przemysłowych, szczególnie w modelu najmowym, który w tym regionie jest na razie mało popularny.

Źródło: Panattoni
materiał prasowy

Komentarz ekspercki: Konsultacje społeczne przy lex deweloper

ARTYKUŁ_4x3_v2
W obliczu coraz niższej dostępności gruntów pod zabudowę, procedura lex deweloper jest coraz częściej wykorzystywana przez rodzimych deweloperów. Nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym skróciła czas jej obowiązywania do końca 2025 roku, ale część deweloperów zdąży jeszcze z niej skorzystać. Jej kluczowym elementem jest przeprowadzenie konsultacji społecznych, które pomagają uwzględnić w projekcie potrzeby lokalnej społeczności. O wyzwaniach, jakie wiążą się z takim dialogiem opowiada Joanna Wilczek, CEO agencji N42 Group.

Lex deweloper pozwala na realizację inwestycji wbrew zapisom Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP), co szczególnie chętnie wykorzystują deweloperzy mieszkaniowi, którzy planują nowe osiedla na działkach przeznaczonych do innej funkcji. Decyzję o zgodzie na inwestycję podejmują lokalne władze samorządowe, w oparciu m.in. o wyniki obowiązkowych konsultacji społecznych. Inwestorzy muszą przedstawić swoje plany społeczności, wysłuchać jej opinii i – w miarę możliwości – uwzględnić postulaty mieszkańców, aby projekt nie tylko nie obniżał komfortu życia, ale przynosił konkretne korzyści.

Przykład Saskiej Kępy

Jednym z pierwszych przykładów zastosowania lex deweloper był projekt budowy kompleksu mieszkaniowo-usługowego przy ul. Lizbońskiej w Warszawie. Pierwotna koncepcja zakładała wzniesienie budynku o wysokości 5-12 kondygnacji, co wywołało sprzeciw lokalnych aktywistów i mieszkańców Saskiej Kępy, dzielnicy znanej z niskiej, kameralnej zabudowy. Rada Miasta Warszawy odrzuciła projekt w październiku 2020 roku, wskazując na konieczność dostosowania inwestycji do specyfiki dzielnicy.

Deweloper postanowił zmienić koncepcję i zatrudnił renomowaną pracownię architektoniczną JEMS Architekci, by lepiej dopasować projekt do otoczenia. Następnie zorganizowano szeroko zakrojoną kampanię informacyjną oraz cykl spotkań z lokalną społecznością, podczas których dyskutowano o nowym projekcie. Mimo początkowej nieufności, otwarty dialog pozwolił na zebranie opinii i wprowadzenie istotnych zmian w planach inwestycyjnych. Po roku od odrzucenia pierwszej wersji projektu, we wrześniu 2021 roku, inwestycja uzyskała zgodę Rady Miasta Warszawy.

– Dużym sukcesem tego projektu było to, że wypracowany model konsultacji społecznych stał się referencyjnym wzorcem dla innych realizacji. Na bazie tych doświadczeń zostały doprecyzowane zasady prowadzenia dialogu w Instrukcji Prezydenta m.st. Warszawy dla kolejnych firm – komentuje Joanna Wilczek, CEO.

Konsultacje społeczne w trudniejszych projektach

Nie tylko inwestycje mieszkaniowe stają się wyzwaniem w ramach lex deweloper. Projekty związane z budową centrów danych (Data Center) również spotykają się z oporem mieszkańców. Tak było w przypadku jednej z inwestycji, gdzie społeczność lokalna wyrażała obawy wobec nieznanej im technologii i przyszłych skutków funkcjonowania takiego obiektu. Wokół inwestycji narosło wiele mitów, które należało rozwiać.

Deweloper, oprócz przedstawienia szczegółowych informacji na temat centrum danych, zaproponował także przeznaczenie części terenu na funkcje rekreacyjne oraz budowę budynku użyteczności publicznej, który mógłby służyć mieszkańcom, np. jako dom kultury. Gruntowna analiza opinii społeczności, wsparta badaniami społecznymi, pozwoliła zbudować wzajemne zrozumienie i zredukować obawy, co stworzyło solidne podstawy do dalszego dialogu.

Liczy się transparentność

Podobnie trudnym przypadkiem była inwestycja mieszkaniowa w warszawskim Ursusie, na terenie dawnej fabryki ciągników. Plan budowy jednego z budynków na działce przeznaczonej pod publiczną szkołę wywołał falę protestów – mieszkańcom wcześniej obiecywano powstanie placówki edukacyjnej w dogodnej lokalizacji. Sprawa szybko przedostała się do mediów.

W odpowiedzi na te wyzwania, deweloper zorganizował 21-dniowy cykl konsultacji społecznych, oparty na modelu dialogu zastosowanym w innych projektach. Spotkania online i offline, a także szeroko zakrojona kampania informacyjna, umożliwiły załagodzenie konfliktu. Dzięki otwartej komunikacji i wysłuchaniu potrzeb mieszkańców, udało się wypracować nowy projekt, który zyskał pozytywną opinię Rady Dzielnicy Ursus.

– W czasach prosperity rzadko który deweloper poświęca tyle uwagi działaniom public relations i otwartej polityce informacyjnej. Jednak przy projektach realizowanych w ramach lex deweloper transparentny dialog społeczny ma ogromne znaczenie. Pomaga nie tylko w realizacji inwestycji, ale także w tworzeniu trwałych, pozytywnych relacji z lokalnymi społecznościami – zauważa Joanna Wilczek.

Wnioski dla deweloperów

Przykłady projektów Osiedle Lizbońska, Nowy Ursus oraz centrum danych pokazują, że lex deweloper może być skutecznym narzędziem realizacji inwestycji, pod warunkiem, że deweloperzy są gotowi na otwarty dialog i elastyczne podejście do potrzeb społeczności lokalnych. Transparentność, wsłuchiwanie się w opinie i uwzględnianie postulatów mieszkańców to kluczowe elementy sukcesu w procesie inwestycyjnym.

Dzięki odpowiednio przeprowadzonym konsultacjom społecznym można nie tylko uzyskać zgodę na realizację projektu, ale także wzmocnić markę dewelopera jako odpowiedzialnego i zaangażowanego partnera społeczności lokalnej.

Autorką komentarza jest Joanna Wilczek, CEO agencji N42 Group.
materiał prasowy

Dompress: Jak usprawnić budowę nowych mieszkań na sprzedaż?

Develia Rokokowa Vita
Co najbardziej hamuje dziś realizację inwestycji mieszkaniowych? Jakie regulacje mogłyby usprawnić budowę i pomóc w rozwoju mieszkalnictwa w Polsce? Jakie zmiany dotyczące rynku nieruchomości powinni wprowadzić decydenci, by mieszkań było więcej i były tańsze? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.    

Tomasz Kaleta, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży i marketingu w Develii

Największymi barierami dla działalności deweloperskiej pozostają niezmiennie: długi czas procedowania inwestycji w urzędach – obecnie wprowadzenie inwestycji na rynek od zakupu gruntu trwa średnio dwa lata, dynamicznie zmieniające się przepisy, które nierzadko wdrażane są z pominięciem konsultacji z przedstawicielami branży oraz niska dostępność działek pod zabudowę mieszkaniową.

Dlatego popieramy wszelkie rozwiązania, które mogłyby przyczynić się do zwiększenia podaży na rynku pierwotnym. Jednym z przykładów takiego działania jest zapowiadana zmiana przepisów dotyczących gruntów rolnych w miastach. Byłaby ona w stanie uwolnić znaczną część gruntów, których sprzedaż jest ograniczona przez ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego. Proces przygotowania ich do realizacji zabudowy wymagać będzie wielu miesięcy pracy, co w rezultacie przełoży się na zwiększenie podaży nowych mieszkań dopiero za kilka lat. Jednak w mojej ocenie w dłuższej perspektywie czasu mogłoby to wpłynąć stabilizująco na ceny mieszkań i pozwoliłoby zaspokoić potrzeby popytowe ludności.

Mateusz Bromboszcz, wiceprezes Atal

Aktualne realia procedowania spraw w urzędach istotnie wpływają na rozwój mieszkalnictwa w Polsce. Państwo powinno zderegulować i uprościć procedury, nadmiernie wydłużające proces inwestycyjny, a także ustandaryzować je, gdyż interpretacja i egzekucja przepisów w poszczególnych gminach jest dziś różna. Brak postępów w tych kwestiach, nie tylko hamuje rozwój mieszkalnictwa, przyczyniając się do powstawania luki podażowej, lecz także wywiera presję na ceny mieszkań.

Osobną kwestią jest to, że większość regulacji chroniących klientów obciąża deweloperów. Jesteśmy bodajże najbardziej uregulowanym rynkiem ze wszystkich. Nie mamy nic przeciwko temu, aby klient był chroniony, gdyż jest to także w naszym interesie, jednakże przeskalowanie w tym zakresie skutkuje wzrostem cen mieszkań.

Jako branża chcielibyśmy również, aby przepisy uchwalane były z odleglejszą perspektywą czasową, zaś jakość prawa była wysoka, nie budząc wątpliwości interpretacyjnych. Aktualnie wiele aktów jest uchwalanych w zbyt szybkim tempie, okresy przejściowe są zbyt krótkie, a to nie służy optymalnemu dostosowaniu planów inwestycyjnych do zmieniających się warunków i ogólnie szkodzi rynkowi.

Małgorzata Ostrowska, dyrektorka Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction

Często odpowiadamy na to pytanie i zawsze wymieniamy tu kilka kwestii. Przede wszystkim potrzebę uwolnienia gruntów, które pozwolą na realizację atrakcyjnych inwestycji w dobrych lokalizacjach. Kolejny temat to usprawnienie tematu formalności związanych z budową nowych osiedli. Wydłużające się procedury wpływają często na koszt realizacji inwestycji, więc działa to na niekorzyść wszystkich stron. Stymulowanie popytu jest kluczowe dla rozwiązania jednego z największych aktualnie problemów na rynku mieszkaniowym czyli ograniczania niedoboru mieszkań, gdyż obecnie wiele osób i wiele rodzin jest wykluczonych ze względu na brak zdolności kredytowej.

Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor Działu Sprzedaży Ronson Development

Rozwój mieszkalnictwa w Polsce stoi w obliczu wielu problemów, które hamują jego dynamikę. Uczestnicy rynku niezmiennie podkreślają potrzebę spójnej polityki mieszkaniowej, wprowadzenia zmian, które usprawniłyby budowę mieszkań. Tych nie rozwiąże jedna ustawa. Potrzeba pakietu ustaw, które stworzą strategię dla budownictwa mieszkaniowego w Polsce na wiele lat do przodu. Do jej przygotowania potrzebna jest współpraca pomiędzy rządem, przedstawicielami środowiska deweloperskiego i władzami lokalnymi.

Mieszkania budowane w niższych kosztach byłyby tańsze, ale do tego potrzebne jest uruchomienie zasobu państwowego i wszelkich gruntów, które w tym zasobie są dostępne. Kolejnym czynnikiem jest uwolnienie gruntów rolnych w granicach miast, aby dostęp do nich był łatwiejszy. Kluczowa jest także stabilność i skuteczność prawa. Przepisy, które umożliwią deweloperom realizację przedsięwzięć mieszkaniowych,  powinny ten proces usprawniać a nie wydłużać. Na obecnej sytuacji najbardziej cierpią metropolie, a to są największe rynki mieszkaniowe. Tutaj terminy ustawowe w żadnym stopniu nie są respektowane.

Shraga Weisman, CEO Aurec Home

Deweloperzy niezmiennie i od lat domagają się od decydentów dyrektyw w trzech najważniejszych kwestiach: uwolnienia gruntów spółek Skarbu Państwa, usprawnienia procedur administracyjnych i rozsądnej reformy systemu mieszkalnictwa.

Głównym czynnikiem ograniczającym podaż nowych mieszkań jest mała dostępność gruntów. W Warszawie planem zagospodarowania przestrzennego jest objęte tylko 40 proc. obszaru. Z produkcji mieszkaniowej wyłączone są także działki rolne – bez braku możliwości przekształcenia, a wiele tego typu gruntów znajduje się na przykład w granicach administracyjnych Warszawy. Deweloperzy mają ogromne zapotrzebowanie na grunty nadające się pod zabudowę mieszkaniową, w tym te które obecnie znajdują się w zasobach Krajowego Zasobu Nieruchomości, spółek Skarbu Państwa oraz tereny po niszczejących biurowcach czy sklepach wielkopowierzchniowych. Czekamy z niecierpliwością na ustawę zapowiedzianą przez ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka, która pozwoli „uruchomić dodatkowe grunty i budować więcej mieszkań”.

Drugą kwestią jest przyśpieszenie procesu uruchamiania nowych inwestycji. Wydłużający się czas uzyskania pozwoleń na budowę sprawia, że inwestorzy muszą czekać kilkanaście miesięcy na rozpoczęcie prac. W największych miastach procedury administracyjne często przeciągane są bez merytorycznej konieczności i trwają nawet latami, pomimo że ustawowy czas uzyskania pozowania na budowę to 65 dni. Opóźnienia w wydawaniu zgód i decyzji przekładają się na poziom oferty deweloperskiej, koszty prowadzenia inwestycji oraz zdolność do sprawnego uruchamiania nowych projektów i oddawania lokali do użytkowania.

Trzeci postulat deweloperów do decydentów jest związany ze stworzeniem długofalowej strategii mieszkaniowej, która kompleksowo nakreśli kwestie mieszkalnictwa w Polsce. My deweloperzy doskonale wiemy, że jednorazowe i krótkoterminowe programy działają jedynie po stronie popytowej i są dedykowane tylko ograniczonej grupie klientów. Wspomaganie jedynie strony popytowej programami opartymi na dopłatach jak np. Bezpieczny kredyt 2 proc. czy Mieszkanie na start w dłuższej perspektywie przynosi szybki wykup określonych lokali i gwałtowny wzrost cen nieruchomości. Nam zależy na równoważeniu wsparcia.

Damian Tomasik, prezes zarządu Alter Investment 

Jednym z głównych wyzwań dla inwestycji mieszkaniowych jest obecnie skomplikowany i czasochłonny proces uzyskiwania pozwoleń na budowę. Znaczne opóźnienia wynikające z konieczności uzyskania wielu zgód, opinii i decyzji, a także zmienność interpretacji przepisów, wpływają na wydłużenie czasu realizacji projektów. Uproszczenie procedur administracyjnych oraz przyspieszenie procesów związanych z wydawaniem pozwoleń na budowę byłyby kluczowe dla zwiększenia dynamiki rynku mieszkaniowego.
Kolejną istotną kwestią, w której zmiany przepisów mogłyby przynieść znaczące korzyści, jest dostęp do gruntów pod zabudowę. Wprowadzenie elastyczniejszych regulacji dotyczących przeznaczenia gruntów oraz mobilizacja ich właścicieli do udostępniania terenów pod budownictwo mieszkaniowe mogłoby znacząco zwiększyć dostępność działek pod budowę nowych inwestycji. Mogłoby to obniżyć koszty nabycia gruntów, co jest jednym z podstawowych czynników wpływających na ostateczną cenę mieszkań.
Decydenci powinni również skupić się na stabilności i przewidywalności prawa. Częste zmiany przepisów, ich niejasność oraz skomplikowana interpretacja negatywnie wpływają na planowanie i realizację inwestycji. Stabilne i jednoznaczne przepisy umożliwiłyby lepsze planowanie inwestycji w dłuższej perspektywie czasowej, co mogłoby przyczynić się do zwiększenia podaży mieszkań i obniżenia ich cen.
Jednym z rozwiązań, które mogłoby wspomóc rynek mieszkaniowy, jest wprowadzenie programów wsparcia finansowego dla inwestorów, realizujących projekty o podwyższonym standardzie energetycznym lub budujących mieszkania na wynajem w ramach programów społecznych. Takie inicjatywy mogłyby stymulować rozwój rynku w sposób zrównoważony, jednocześnie odpowiadając na rosnące potrzeby mieszkańców.
Podsumowując, głównymi przeszkodami dla inwestycji mieszkaniowych są obecnie złożoność procedur administracyjnych, ograniczona dostępność gruntów oraz brak stabilności przepisów. Skupienie się decydentów na wymienionych kwestiach, mogłoby istotnie zwiększyć liczbę dostępnych mieszkań na rynku i obniżyć ich ceny.

Marek Starzyński, dyrektor ds. Sprzedaży, Okam Capital

Kluczowym wyzwaniem, z jakim od dłuższego czasu mierzy się rynek nieruchomości w największych, polskich miastach jest ograniczona ilość gruntów pod nowe projekty mieszkaniowe. Stąd niezbędne byłoby uwolnienie, także z zasobów Skarbu Państwa, terenów do zabudowy wielorodzinnej. Przełożyłoby się to pozytywnie na stosunek na linii podaż-popyt, większą dostępność mieszkań czy stabilizację cen. Istotnym elementem byłoby również wprowadzenie urzędowych usprawnień oraz uproszczeń w procedurach administracyjnych, które pozwoliłyby na szybszą realizację formalności związanych z rozpoczęciem procesów inwestycyjnych.

Dawid Wrona, Chief Operating Officer w Archicom

Szacunki wskazują, że w kraju brakuje około 2, może nawet 3 mln mieszkań. Wielu może to dziwić, gdy obserwują w swoich miastach wygrodzenia kolejnych placów budowy, rosnące na nich zabudowania oraz czytają informacje o premierach i kontynuacjach prowadzonych już inwestycji. Ale niedobór lokali jest faktem od wielu lat. To nie jest jednak sytuacja bez wyjścia, natomiast poprawa dostępności oferty mieszkaniowej na naszym rynku zależy od kilku czynników.

Przede wszystkim należy przepracować kwestię planów miejscowych tak, aby były to działania długoterminowe. Po drugie warto uwolnić w aglomeracjach maksymalnie dużą ilość terenów należących dzisiaj do jednostek budżetowych Skarbu Państwa. Mam tu na myśli grunty położone w szczególności w centrach miast i dobrze skomunikowane z najdalszymi nawet dzielnicami. Przyjazna kompleksowa polityka mieszkaniowa państwa powinna także uwzględnić skrócenie wszelkich procedur administracyjnych, a także ich uspójnienie na terenie całego kraju. Na pewno pomógłby w tym dialog i zaufanie na linii biznes-administracja, ponieważ to najkrótsza droga do wypracowania konsensusu pomiędzy inwestorami a samorządami. Potrzebne jest m.in. ujednolicenie we wszystkich polskich miastach podejścia do np. wydawania pozwoleń czy warunków zabudowy.

Źródło: dompress.pl
materiał prasowy

Mieszkania na sprzedaż z bonusami w 13 miastach od Grupy Murapol

Lublin_Murapol_Primo
Mieszkania na sprzedaż z bonusami w 13 miastach od Grupy Murapol.

W ramach wrześniowej akcji Grupa Murapol oferuje klientom po 20 lokali z pakietami bonusów w 13 miastach w całej Polsce. Wybierając mieszkanie w promocji można oszczędzić nawet 224 tys. zł! To jednak niejedyny powód, dla którego warto przyjrzeć się bliżej nowej promocji Grupy Murapol. Wybrane lokale z wrześniowej puli spełniają kryteria programu Mieszkanie bez wkładu własnego. Dodatkowo, deweloper organizuje w najbliższą sobotę Dzień Otwarty, podczas którego powiększy pulę promocyjną o 5 kompaktowych lokali w każdym mieście.

Grupa Murapol postawiła do dyspozycji nabywców 260 mieszkań z pakietami bonusów w 18 inwestycjach na terenie 13 miast: Bielska-Białej, Bydgoszczy, Chorzowa, Gdańska, Gliwic, Krakowa, Lublina, Łodzi, Poznania, Siewierza, Sosnowca, Torunia i Wrocławia. W promocyjnej cenie lokalu z bonusami można otrzymać rabat, smart home w wersji premium, a w przypadku wybranych lokali nawet 2 miejsca postojowe w podziemnej hali garażowej lub naziemne oraz ubezpieczenie od utraty stałego źródła dochodu.

– Do skorzystania z naszej aktualnej promocji gorąco zachęcam wszystkie osoby, które myślą o rezygnacji z najmu i chcą zacząć żyć na swoich zasadach. Już dzisiaj warto spłacać swój lokal, zamiast wynajmować od kogoś. We wrześniowej puli promocyjnej nasi klienci znajdą mieszkania o funkcjonalnych układach od kawalerek po 5-pokojowe, zróżnicowanych metrażach od 26 do 93 mkw., z nawet 2 balkonami, loggiami lub tarasami z ogródkami o powierzchni nawet 86 mkw., wybrane z dwustronną ekspozycją oraz pakietem antysmogowym w standardzie i możliwością korzystania ze smart home. Co więcej, wybrane mieszkania z naszej oferty promocyjnej są gotowe do odbioru, co oznacza, że klucze do nich będzie można otrzymać zaraz po zakupie. To atrakcyjna opcja dla wszystkich, którzy chcą jak najszybciej zacząć nowe życie we własnym M – mówi Łukasz Tekieli, dyrektor ds. sprzedaży w Grupie Murapol.

Źródło: Grupa Murapol
materiał prasowy

Biurowa nieruchomość inwestycyjna VIBE w Warszawie w pełni skomercjalizowana

image_processing20240903-9-xl0as5
Biurowa nieruchomość inwestycyjna VIBE w Warszawie została w pełni skomercjalizowana.

VIBE, najnowszy projekt Ghelamco w biznesowym centrum Warszawy, sukcesywnie zapełniają wprowadzający się do niego najemcy. Biurowiec został oddany do użytku i jest już w pełni wynajęty. Wśród firm, które zaczęły w nim pracować jest m.in. Reckitt, międzynarodowy potentat zajmujący się produkcją i promocją dóbr konsumpcyjnych.
Liczący 11 pięter VIBE dostarczył na rynek 15 tys. mkw. najnowocześniejszej powierzchni biurowej, powstałej zgodnie z założeniami strategii ESG Ghelamco.

Z radością informujemy o finalizacji inwestycji VIBE – tak pod kątem budowlanym, jak i komercyjnym. Budynek ma już komplet najemców, których pozyskaliśmy jeszcze przed ukończeniem budowy. Wszystkie umowy najmu są podpisane, a kolejne firmy sukcesywnie się wprowadzają. Teraz trwają jeszcze prace fitoutowe nad powierzchniami biurowymi poszczególnych najemców, które powinny się zakończyć do końca roku. Biorąc pod uwagę wciąż niełatwe uwarunkowania rynkowe, mogę z czystym sumieniem ogłosić sukces tego projektu i zapowiedzieć, że szykujemy się do realizacji drugiego etapu – mówi Jarosław Zagórski, dyrektor zarządzający Ghelamco Poland.

Źródło: Ghelamco Poland
materiał prasowy

Deweloper Panattoni kupił grunt komercyjny pod nową inwestycję

Panattoni Park Kraków East V
Deweloper Panattoni kupił działkę inwestycyjną na której powstanie Panattoni Park Kraków East V. Start budowy zaplanowany jest na październik tego roku a inwestycja ma już pierwszego najemcę – firmę Highway Automotive.

Deweloper konsekwentnie rozwija swoje portfolio na rynku krakowskim. Firma nabyła działkę o powierzchni 9,6 ha w Zakrzowie – zaledwie 19 km od ścisłego centrum Krakowa – i ruszy z budową hali klasy A o powierzchni 39 000 m kw. Inwestycja zyskała już pierwszego najemcę – 8 000 m kw. zajmie Highway Automotive, dystrybutor części do samochodów ciężarowych, autobusów oraz maszyn roboczych i rolniczych, takich jak elementy do klimatyzacji, silnika i jego chłodzenia czy kontroli emisji spalin. Od maja 2025 roku firma będzie stąd obsługiwać ogólnoświatowy rynek.

– „Nasza firma dynamicznie się rozwija, rośniemy z roku na rok. Do realizacji naszych planów niezbędny jest obiekt idealnie dostosowany do planowanego rozwoju, ale także zoptymalizowany pod względem naszych procesów logistycznych, pracy zespołu magazynowego i biurowego. Panattoni Park Kraków East V w 100% spełnił nasze wymagania. Nowa siedziba jest zaprojektowana w oparciu o nasze potrzeby, a świetna lokalizacja jest jej kolejnym, bardzo istotnym atutem. Cieszymy się na czekającą nas zmianę lokalizacji i kontynuację współpracy z Panattoni” – komentuje Paweł Łysień, COO Highway Automotive.

– „Za potencjałem biznesowym Krakowa stoi przede wszystkim ogromny kapitał ludzki – druga pod względem wielkości populacja w kraju i zarazem prężnie funkcjonujący ośrodek akademicki, kształcący kadry dla wielu branż. Dla nas jako dewelopera nieruchomości przemysłowych, głównym wyzwaniem rozwojowym w tym regionie jest ograniczona dostępność gruntów. Cieszę się, że udało nam się zakupić doskonale zlokalizowaną działkę, na której powstanie nowoczesny i wszechstronny obiekt” – komentuje Filip Noworól, Senior Leasing Manager w Panattoni.

Nieruchomość inwestycyjna Panattoni Park Kraków East V zlokalizowana będzie na wschód od Krakowa, niecałe 2 km od węzła autostrady A4 i 9 km od trasy ekspresowej S7.

Źródło: Panattoni
materiał prasowy

GUS opublikował informację nt rozkładu wynagrodzeń w gospodarce narodowej

volkan-olmez-73767-unsplash
GUS (Główny Urząd Statystyczny)opublikował informację nt rozkładu wynagrodzeń w gospodarce narodowej w styczniu 2024 roku.

Jak informuje GUS, jedną z miar odzwierciedlających złożoność i zmienność sytuacji na rynku pracy są wynagrodzenia zatrudnionych. Mając na względzie rosnące potrzeby informacyjne w tym zakresie, GUS wprowadził nowe badanie Rozkład wynagrodzeń w gospodarce narodowej, które obejmuje pełną zbiorowość zatrudnionych otrzymujących wynagrodzenie.

Zaletą nowego badania jest możliwość prezentowania danych zarówno o przeciętnym wynagrodzeniu i medianie wynagrodzeń z uwzględnieniem płci, wieku zatrudnionych, wielkości podmiotu, sekcji PKD oraz miejsca zamieszkania i miejsca siedziby podmiotu. Dane przedstawione w niniejszym opracowaniu, podobnie jak wszystkie dane o wynagrodzeniach publikowane przez GUS, są prezentowane w ujęciu brutto i przeliczane na pełny etat. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.

Firmy Dekpol Budownictwo i Andrewex Construction zrealizują kolejny etap budowy Polskiej Stacji Antarktycznej

Wizualizacja nowej Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego_źródło_DemiurgDwie firmy, Dekpol Budownictwo i Andrewex Construction, zrealizują kolejny etap budowy Polskiej Stacji Antarktycznej.

Konsorcjum firm Dekpol Budownictwo oraz Andrewex Construction podpisało umowę na realizację kolejnego, ostatniego już etapu budowy Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego. Inwestorem przedsięwzięcia jest Instytut Biochemii i Biofizyki PAN, realizujący inwestycję budowlaną Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Lider konsorcjum – Dekpol Budownictwo – to generalny wykonawca inwestycji kubaturowych należący do Grupy Dekpol. Firma była już zaangażowana wcześniej w budowę nowej stacji w Antarktyce, w czasie trzech sezonów od 2020 do 2023 roku.

Partner konsorcjum – Andrewex Construction – to z kolei doświadczony producent konstrukcji drewnianych. W długiej historii spółki znajdują się również zasługi dla Polskiej Stacji Antarktycznej. To właśnie ta firma w latach 70. wykonała konstrukcję budynków stacji z drewna klejonego, która do dziś służy w Antarktyce.

– Z radością przyjęliśmy informację, iż Dekpol Budownictwo będzie kontynuować prace przy budowie nowego budynku mieszkalnego Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego. Wspólnie z partnerami z Andrewex Construction, inwestorem i pozostałymi uczestnikami projektu przystępujemy do realizacji głównej części inwestycji, która trwale wpisze nasz indywidualny wkład w karty historii polskiej nauki, architektury i budownictwa. To przedsięwzięcie, które dowodzi jak duży potencjał posiadają polskie firmy w zakresie eksperckim oraz jak wiele możemy dokonać łącząc siły naszego lokalnego kapitału – mówi Michał Skowron, prezes zarządu Dekpol Budownictwo.

Przygotowania do budowy kolejnego etapu stacji rozpoczną się jeszcze w tym roku. Wykonawcy, należący do konsorcjum mają m.in. przygotować konstrukcję drewnianą wraz z panelami elewacyjnymi nowej stacji i jej montaż próbny w Polsce oraz odpowiednio zabezpieczyć i zapakować materiały i sprzęty, które zostaną przetransportowane przez Inwestora na teren budowy drogą morską.

– Bardzo się cieszymy, że po 50-ciu latach wrócimy do Antarktyki jako wykonawca i producent konstrukcji drewnianej budynku głównego stacji. Wszyscy, którzy już widzieli projekt i znają trochę realia Antarktyki zdają sobie sprawę, z jak dużym wyzwaniem będziemy się mierzyć. Nieskromnie stwierdzę, że nie ma innej Firmy w Polsce, której wiedza i doświadczenie pozwalają podjąć się tej realizacji. Satysfakcja jest tym większa, że realizacja stacji zbiega się z rozwojem nowej gałęzi produkcji modułowej oraz jubileuszem 50-lecia Andrewex Construction obchodzonego w 2025 roku – mówi Bartłomiej Krupa, prezes zarządu Andrewex Construction.

Zgodnie z harmonogramem inwestora, termin zakończenia projektu zaplanowano na 2027 rok.

Źródło: Dekpol Budownictwo, Andrewex Construction Sp. z o.o. 

Nieruchomość inwestycyjna Hillwood Zgierz I z nowym najemcą

HILLWOOD_Zgierz_I_render_clean_20-07-2023
Firma Plant-Tec Europe, specjalizująca się w produkcji i sprzedaży mieszanek przyprawowych systemów panierujących i dodatków funkcjonalnych, powiększy wynajmowaną przestrzeń w centrum logistycznym Hillwood Zgierz I. Najemca podpisał umowę na dodatkowe 3 900 mkw., osiągając łącznie ponad 9 300 mkw. powierzchni magazynowej i biurowej.

Plant-Tec Europe jest częścią Multifoodowej Grupy LipCo Foods, w ramach której funkcjonuje kilkanaście specjalistycznych segmentów, m.in. drobiowy, ryb i owoców morza, dań gotowych, produktów plant based, napojów, dań convenience, pierożków gyoza, karmy dla zwierząt domowych.

„Zwiększenie przestrzeni o ponad 70% pozwoli Plant-Tec kontynuować zaspokajanie potrzeb dynamicznie rozwijających się segmentów Multifoodowej Grupy LipCo Foods, ale również branży Food Service, Klientów B2B, a także całego rynku producentów żywności w Polsce i za granicą” – mówi Robert Bogusz, Prezes Zarządu Plant-Tec Europe.

„Moment, w którym najemca decyduje się na powiększenie wynajmowanej powierzchni, to dla nas zawsze powód do dumy i potwierdzenie tego, że nasze obiekty spełniają oczekiwania i pozwalają na rozwój biznesu w komfortowych warunkach. Ekspansja Plant-Tec Europe w centrum logistycznym Hillwood Zgierz I sprawiła, że w tym obiekcie mamy do wynajęcia już tylko jeden wolny moduł o powierzchni 7 200 mkw. Widać doskonale, że strategiczna lokalizacja i dostęp do wykwalifikowanej kadry pracowniczej w Zgierzu i Łodzi sprawiają, że tak wiele firm wybiera nasz obiekt na swoje potrzeby biznesowe” – mówi Jan Bielski, Leasing Manager w Hillwood Polska.

Hillwood Zgierz I to centrum logistyczne klasy A, strategicznie położone w centralnej Polsce. Obiekt zlokalizowany jest bezpośrednio przy drodze wojewódzkiej nr 702, zapewniającej doskonałe połączenie z węzłem autostrady A2 (2,5 km) oraz węzłem autostrady A1 (15,5 km). Bliskość Zgierza oraz Łodzi zapewnia dostęp do  wykwalifikowanej kadry pracowniczej. Centrum to ponad 58 000 mkw. powierzchni magazynowej klasy A o ponadstandardowej wysokości 12 metrów oraz zwiększonej nośności posadzki do 8 ton/mkw.

LipCo Foods jest polską multifoodową grupą, w skład której wchodzą spółki i marki obecne dotychczas w ramach Grup Kapitałowych SuperDrob i CPF Poland.

Źródło: Hillwood.
materiał prasowy

AIQLABS: Kluczowe aspekty związane z bezpieczeństwem online

M. Fila_Mat. prasowyWysyłanie dokumentów mailem stało się naturalnym procesem w czasach rozwijającej się cyfryzacji oraz rosnącej roli Internetu, który jest niezbędnym narzędziem do pracy i rozrywki. To szybkie, wygodne i efektywne narzędzie, umożliwiające udostępnianie informacji zaledwie kilkoma kliknięciami. Za tym ułatwieniem kryją się jednak pewne istotne aspekty dotyczące bezpieczeństwa, które nie powinny być bagatelizowane.

Mimo zaawansowanych technologii, to błąd ludzi nadal jest jednym z największych zagrożeń, jakie mogą spotkać nas w trakcie wysyłania dokumentów drogą mailową. Korespondencja skierowana do niewłaściwego adresata lub przypadkowe ujawnienie poufnych danych może prowadzić do poważnych konsekwencji. Należy również pamiętać, że osoby trzecie mogą wykorzystać oszukańcze metody, jak na przykład phishing, aby zdobyć poufne dane, czyli hasła dostępu do dokumentów lub konta mailowego.

Łatwy cel dla cyberprzestępców

Wysyłając dokumenty, istnieje ryzyko, że odbiorca może zostać oszukany lub zaatakowany. Niezabezpieczony mail może stać się także łatwym celem dla cyberprzestępców, którzy mogą przechwycić wiadomość i uzyskać dostęp do zawartości dokumentów. To z kolei może prowadzić do naruszenia prywatności oraz wycieku poufnych informacji.

Wysyłanie dokumentów mailem może być bezpieczne, jeśli stosujemy odpowiednie środki ostrożności. Dwuetapowa weryfikacja, ochrona przed złośliwym oprogramowaniem, silne hasła, a także szyfrowanie, to tylko niektóre z kluczowych elementów, które warto wziąć pod uwagę. Pamiętajmy, że dbanie o bezpieczeństwo informacji jest wspólnym wysiłkiem nadawców i odbiorców. W związku z tym, warto zastanowić się, czy zastosowane środki ochrony są wystarczające, aby zapewnić poufność i integralność naszych danych – mówi Marta Fila, członek zarządu AIQLabs, właściciela marek SuperGrosz i „Kupuj Teraz – zapłać później”.

Sposoby ochrony przed cyberatakiem

Włączenie dwuetapowej weryfikacji dla konta mailowego zwiększa bezpieczeństwo poprzez dodatkową warstwę ochrony przy logowaniu. Aktualne oprogramowanie antywirusowe minimalizuje z kolei ryzyko przechwycenia danych przez złośliwe oprogramowanie. Ponadto, zarówno nadawca, jak i odbiorca dokumentów powinni korzystać z silnych, unikalnych haseł do swoich kont mailowych. Zmniejsza to ryzyko nieautoryzowanego dostępu.

Wykorzystywanie szyfrowania end-to-end jest kluczowe dla ochrony dokumentów. Szyfrowanie pozwala na zakodowanie treści wiadomości w taki sposób, że tylko zamierzony odbiorca będzie w stanie ją odczytać. Wysyłając ważne dokumenty, warto także unikać korzystania z publicznych sieci Wi-Fi, które mogą być narażone na przechwycenie danych. Ostatecznie, bezpieczeństwo przesyłania dokumentów zależy od zastosowania właściwych praktyk zabezpieczających poufne informacje.

Źródło: AIQLABS Sp. z o.o. – zaawansowany FinTech od 2015 r. działający w branży consumer finance. Misją firmy jest dostarczanie produktów finansowych dopasowanych do zdolności kredytowej i potrzeb klientów, dzięki zaawansowanej analityce, technologii i nowoczesnym procesom obsługi. Spółka oferuje kompletny ekosystem usług związanych z finansowaniem gotówkowym potrzeb zakupowych klientów, w tym kredyty konsumenckie, finansowanie usług medycznych oraz odroczone płatności za zakupy.

materiał prasowy

Mieszkania na sprzedaż – co wpływa na ich akustykę?

Greendustry-Zablocie, Q3D Group
Długotrwałe spędzanie czasu w nadmiernym hałasie może negatywnie odbijać się na naszym zdrowiu i samopoczuciu. Z tego względu europejskie regulacje prawne ściśle określają standardy akustyczne pomieszczeń tak, aby zapewnić spokój i komfort mieszkańcom. Warto również zwrócić uwagę na nowoczesne technologie i materiały stosowane w tym zakresie. Nie bez znaczenia pozostaje też sam projekt inwestycji.

Szkodliwość hałasu

Stowarzyszenie na Rzecz Lepszej Akustyki w Budynkach „Komfort Ciszy” podaje, że dźwięki, które na co dzień dochodzą do nas przez ścianę, osiągają natężenie na poziomie około 80 dB – odpowiada to natężeniu dźwięku wydawanego np. przez klakson samochodowy. Co istotne, długotrwałe przebywanie w zbyt hałaśliwym środowisku może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, takich jak zaburzenia snu, stres, a nawet pogorszenie koncentracji i wydajności. Dobra akustyka mieszkania to tym samym jeden z głównych wyznaczników komfortowego życia. Jednak, jak pokazują  badania Europejskiej Agencji Środowiska, około 20 proc. Europejczyków jest w swoich mieszkaniach narażonych na szkodliwy poziom hałasu drogowego. Ponadto według „Barometru zdrowych domów”, cyklicznego ogólnoeuropejskiego raportu firmy VELUX, problem ten może dotyczyć aż 5 mln Polaków.

– Mieszkanie w zbyt głośnym pomieszczeniu ma zdecydowanie negatywne skutki dla zdrowia, a problem złej izolacji akustycznej dotyczy niestety wielu lokali mieszkalnych. Dlatego inwestując w nowe lokum, warto  zwrócić uwagę na jakość materiałów budowlanych i zastosowane w nich technologie dźwiękochłonne.  Pamiętajmy o tym, że na akustykę mieszkań wpływa wiele czynników, w tym konstrukcja budynku, czyli grubość i materiał, z jakiego wykonane są ściany, podłogi oraz sufity, a także rozmieszczenie pomieszczeń – np. sypialnie powinny znajdować się w cichszych częściach budynku, z dala od źródeł hałasu takich jak ulice czy sąsiednie mieszkania. Najbardziej istotna jest jednak izolacja akustyczna. Właściwe materiały izolacyjne, takie jak wełna mineralna, pianki akustyczne czy specjalne maty, mogą znacznie zmniejszyć przenoszenie dźwięków pomiędzy pomieszczeniami – mówi Piotr Koszyk, członek zarządu Q3D Contract.

Technologie wspierające akustykę

Współczesne technologie oferują szereg innowacyjnych rozwiązań, które pomagają w poprawie akustyki mieszkań. Do najpopularniejszych należą systemy modułowe, które można łatwo montować na ścianach i sufitach oraz inteligentne materiały zmieniające swoje właściwości w zależności od natężenia dźwięku. Coraz większą popularność zyskują również okna z podwójnymi lub potrójnymi szybami oraz specjalne drzwi akustyczne, które skutecznie izolują wnętrza od hałasu z zewnątrz. Dodatkowo, nowoczesne technologie umożliwiają instalację systemów monitorujących poziom hałasu, co pozwala na bieżące kontrolowanie i dostosowywanie warunków akustycznych w mieszkaniu. Warto również zwrócić uwagę na zastosowanie roślinności, która nie tylko pełni funkcję dekoracyjną, ale także ma właściwości dźwiękochłonne. Dzięki tym rozwiązaniom mieszkańcy mogą cieszyć się spokojem i komfortem, niezależnie od warunków panujących na zewnątrz.

Regulacje prawne

Ochrona przed hałasem i drganiami została również uwzględniona w najważniejszych europejskich aktach prawnych, regulujących kwestie budownictwa. W Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady UE nr 305/2011 wymieniana jest jako jedno z siedmiu podstawowych wymagań, które powinien spełniać obiekt budowlany.  Oznacza to, że izolacyjność akustyczna ścian jest dla ustawodawcy nie mniej istotna niż nośność konstrukcji, energooszczędność czy bezpieczeństwo pożarowe. Polskie prawo też ściśle reguluje te kwestie. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury, poziom hałasu w pomieszczeniach mieszkalnych nie może przekraczać 40 dB w dzień i 30 dB w nocy, natomiast w kuchniach i łazienkach te normy wynoszą odpowiednio 45 dB i 35 dB, a przegrody zewnętrzne i wewnętrzne muszą mieć odpowiednią izolacyjność akustyczną.

– Zrozumienie i wdrożenie standardów akustycznych w budownictwie jest kluczowe dla zapewnienia mieszkańcom odpowiedniego komfortu życia. Dobra izolacja akustyczna nie tylko chroni przed szkodliwym wpływem hałasu, ale również wpływa na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. Właściwe podejście do akustyki w projektowaniu budynków jest inwestycją w jakość życia i dobrostan ich mieszkańców. W tym kontekście ważne są m.in. współczynniki pochłaniania dźwięku. I tak, wartość 0,9 oznacza, że 90 proc. energii fali akustycznej jest przez dany materiał pochłaniana, a 10 proc. odbijane. Dobrymi materiałami dźwiękochłonnymi są te miękkie, porowate, a z kolei twarde i gładkie bardzo słabo pochłaniają dźwięk dochodzący do nas z otoczenia. O akustykę można też zadbać na etapie wykończenia lokalu. Dobrymi rozwiązaniami są m.in. podwieszane sufity, panele akustyczne, czy miękkie pokrycia podłogowe – dywany, wykładziny i specjalne maty akustyczne również pomagają w pochłanianiu dźwięków i redukcji np. hałasu uderzeniowego – mówi Piotr Koszyk, członek zarządu Q3D Contract.

Źródło: Prime Time PR
materiał prasowy

Nieruchomości inwestycyjne: Magazyny nowej generacji od DL Invest Group

PSARY 01Nowoczesne nieruchomości inwestycyjne: Magazyny nowej generacji od DL Invest Group.

W świecie, gdzie prędkość i efektywność logistyki decydują o sukcesie firm, DL Invest Group stawia na innowacje, które wyznaczają nowe standardy w branży nieruchomości logistycznych.
Z wizją przyszłości, w której technologia spotyka się ze zrównoważonym rozwojem, firma tworzy obiekty, które nie tylko spełniają oczekiwania współczesnego rynku, ale także kształtują jego przyszłość.

Obiekty DL Invest Group w modelu BTS oraz SBU to coś więcej niż magazyny – to elastyczne przestrzenie zaprojektowane z myślą o dynamicznie zmieniających się potrzebach biznesu.
Dzięki modułowej architekturze, przedsiębiorstwa mogą dostosować powierzchnię do swoich specyficznych wymagań, niezależnie od skali działalności.

„Nasze magazyny są czymś więcej niż budynkami. To wyraz naszej wizji lepszej przyszłości” – mówi Dominik Leszczyński, CEO DL Invest Group.

DL Invest Group idzie o krok dalej, integrując rozwiązania ekologiczne na niespotykaną dotąd skalę. Dzięki inicjatywie DL Green Energy, firma redukuje koszty operacyjne oraz emisję CO2, co czyni ją pionierem w zakresie zrównoważonego rozwoju w branży nieruchomości. Instalacje fotowoltaiczne, systemy odzysku wody deszczowej oraz oświetlenie LED to tylko niektóre z wdrażanych innowacji. Inwestycje DL Invest Group są doceniane przez klientów nie tylko za zaawansowaną technologię, ale także za etyczne podejście do biznesu, co potwierdzają liczne certyfikaty, w tym prestiżowy BREEAM.

Źródło: DL Invest Group
materiał prasowy

Dynamika wzrostów cen w sklepach sukcesywnie idzie w górę

rawpixel-670711-unsplashDynamika wzrostów cen sukcesywnie idzie w górę, co widać z każdym kolejnym miesiącem. W sierpniu codziennie zakupy zdrożały o 4,3% rdr. Tym razem na 17 kategorii już prawie wszystkie, oprócz jednej, były na plusie. Analiza ponad 86 tys. cen detalicznych wykazała też, że ponownie na szczycie drożyzny znalazły się napoje bezalkoholowe z podwyżką rdr. na poziomie 10,2%, jak również słodycze i desery – 9,3%. Ale poza tym widać mocne przetasowania wśród najbardziej drożejących kategorii. Dołączyły do nich – nietypowo jak na sezon letni – owoce i warzywa. Podrożały odpowiednio o 9,1% i 6,3% rdr. TOP5 zamknęła chemia gospodarcza z wynikiem 5,3% rdr. Ponadto zdrożały nawet tłuszcze, które miesiącami były na minusie. Ujemny wynik zanotowały tylko art. sypkie – 3,9% rdr.

Jak wynika z najnowszego raportu UCE RESEARCH i Uniwersytetu WSB Merito pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, w sierpniu br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 4,3% rdr. W lipcu wzrost rdr. – wyliczony wg tej samej metodologii – wyniósł 3,9%, a w czerwcu – 3,1%. Zatem dynamika podwyżek cen wciąż idzie w górę. Do tego ostatnio na 17 monitorowanych kategorii już 16 rdr. podrożało, a tylko jedna potaniała. W poprzednich trzech miesiącach za każdym razem 13 segmentów było na plusie, a 4 trzymały się na minusie.

– Z każdym miesiącem nasza siła nabywcza słabnie. Wynika to głównie z powrotu podstawowej stawki VAT na wybraną żywność. Ponadto kształtowanie się cen w sklepach jest mocno zdeterminowane przez rosnące koszty produkcji, płace oraz ceny energii i paliw – mówi dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito.

W sierpniu br. po raz drugi z rzędu najbardziej podrożały napoje bezalkoholowe – tym razem o 10,2% rdr. Poprzednia podwyżka wyniosła 15,6% rdr. – Upalne lato zwiększyło popyt na napoje. Producenci i sprzedawcy to wykorzystali, wiedząc, że klient będzie chciał przede wszystkim ugasić pragnienie, a nie analizować ceny. To właśnie pogoda w połączeniu ze wzrostem kosztów produkcji zdecydują o tym, jak będą zachowywały się ceny napojów bezalkoholowych w kolejnych miesiącach – komentuje dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito.

Na drugiej pozycji są słodycze i desery, które poprzednio były na trzecim miejscu w rankingu drożyzny. Niemniej w sierpniu zdrożały tak samo mocno, jak w lipcu, czyli o 9,3 rdr. – Ta kategoria już od dłuższego czasu jest pod presją cenową, ze względu na drogie surowce, w tym m.in. kakao, a także energochłonność procesu produkcyjnego – stwierdza dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.

O ile dwie pierwsze kategorie nie są zaskoczeniem, o tyle na dalszych pozycjach widać wyraźne przetasowania. W TOP3 pojawiły się owoce ze wzrostem rdr. o 9,1%, a poprzednio były poza TOP5. Dla porównania, w lipcu podrożały rdr. o 3,8%. – Wiosenne przymrozki oraz letnie upały, ulewy, podtopienia i gradobicia zniszczyły uprawy. To zmniejszyło podaż i zwiększyło koszty produkcji, co z kolei podbiło cenę końcową. Wzrośnie ona jeszcze szczególnie w IV kwartale 2024 roku i I kw. 2025 roku – analizuje dr inż. Anna Motylska-Kuźma.

Kolejną „nowością” w TOP5 są warzywa, które poprzednio były nawet poza TOP10. Ostatnio podrożały rdr. o 6,3%, a miesiąc wcześniej potaniały o 5,6% rdr. W czerwcu też były na minusie. – W lecie zwykle warzywa i owoce są tanie, ale w tym roku znalazły się wśród najbardziej drożejących kategorii. Dla rolników miesiące upałów, braku opadów i suszy, z relatywnie częstymi gradobiciami, oznaczają straty w uprawach – uważa dr Robert Orpych. Do tego eksperci z UCE RESEARCH dodają, że w czasie wakacji same sieci handlowe nie były zbyt skłonne do oferowania promocji na ww. kategorie, stąd też ogólnie regularne ceny musiały iść w górę.

Na piątym miejscu w rankingu znalazła się chemia gospodarcza ze wzrostem o 5,3% rdr. W lipcu była czwarta w zestawieniu z podwyżką rdr. o 8,7%. – Tempo wzrostu cen produktów z tej kategorii wyraźnie spada. Jednak ta sytuacja raczej nie utrzyma się długo. Podwyżki cen energii i gazu mogą podnieść koszty produkcji i zakupów w sklepach – ostrzega dr Artur Fiks.

Z TOP5 na szóstą pozycję spadło pieczywo. W sierpniu podrożało rdr. o 5,2%, a miesiąc wcześniej – o 6,4% rdr. I wówczas było na piątym miejscu. – Koszt zakupu pieczywa wynika głównie z cen energii i surowców, w tym mąki. Pierwszy z tych czynników jest pod nieustającą presją, a drugi pozostaje w miarę stabilny. Jednak na rynkach ogólnie panuje duża niepewność, ze względu na sytuację w Ukrainie, warunki pogodowe oraz same koszty energii i nawozów. Dlatego cena pieczywa raz idzie w górę, a raz – w dół – zauważa dr inż. Anna Motylska-Kuźma.

Na plusie widać ponadto ryby ze wzrostem rdr. na poziomie 4,4% rdr. (poprzednio – 2,8% rdr.), mięso 4,2% rdr. (miesiąc wcześniej – 2,2% rdr.), a także wędliny – 3,6% rdr. (wcześniej 2,3%). – Koszty produkcji mięsa i wędlin w lecie mogą być niższe dzięki dostępowi do pastwisk i tańszej paszy. Ale tylko nieznacznie zredukowało to wzrost cen produktów wynikający z podwyżki opłat za prąd i gaz – zwraca uwagę dr Artur Fiks.

W sierpniu podrożał też nabiał – o 4,1% rdr. (w lipcu – o 3,6% rdr.). Wśród drożejących kategorii widać również używki (tj. herbatę, kawę, piwo i wódkę) z podwyżką na poziomie 2,6% rdr. (poprzednio – 1% rdr.), art. dla dzieci – 2,2% rdr. (3,5% rdr.), a także środki higieny osobistej – 1,7% rdr. (miesiąc wcześniej – 6,2% rdr.). Ponadto karmy dla zwierząt zdrożały o 1,5% rdr. W lipcu były na 0,5% minusie rdr.

– W przypadku wielu kategorii, w tym m.in. art. higienicznych i karm, mamy do czynienia z efektem bazy. Ogromny, zeszłoroczny wzrost cen spowodował, że obecnie widzimy realne wyhamowanie podwyżek rdr. Względną stabilność mogły zachwiać zmiany opłat za energię w lipcu, ale póki co efekt ten nie jest mocno odczuwalny. Z kolei ceny art. dla najmłodszych weszły na poziom akceptowalny dla społeczeństwa, po wysokich skokach z początku roku, związanych ze zwiększeniem świadczenia wypłacanego na dzieci – tłumaczy ekspertka z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.

Dalej w zestawieniu są dodatki spożywcze ze wzrostem rdr. o 0,6%. Jeszcze w lipcu były drugie w rankingu drożyzny. Wówczas podrożały o 11,2% rdr. – Dynamika wzrostu cen drastycznie wyhamowała. Wygląda na to, że producenci i sprzedawcy już w lipcu wkalkulowali wzrost opłat za gaz i energię elektryczną w ceny dodatków spożywczych. Ograniczenie tempa wzrostu cen ma zapewne zmniejszyć ryzyko spadku popytu na produkty z tej kategorii – wyjaśnia dr Artur Fiks.

Najmniej podrożały tłuszcze, bo o 0,4% rdr. Jednak tutaj trzeba zwrócić uwagę na to, że ta kategoria bardzo długo była na minusie. Ostatni, lipcowy spadek wyniósł 8,1% rdr. – Sierpniowy wynik traktowałbym jako lekkie odchylenie od ogólnego trendu, które nie zmieni malejącego kierunku. Tłuszcze przez lata mocno drożały. Po osiągnięciu punktu szczytowego sytuacja zaczęła się stabilizować – przekonuje dr Robert Orpych.

Na minusie są tylko produkty sypkie (m.in. cukier, mąką i sól). Potaniały o 3,9% rdr. Miesiąc wcześniej zanotowały spadek o 7,4% rdr. – Wkrótce sytuacja może ulec radykalnej zmianie, bo plony zbóż i roślin zmaleją w niektórych regionach świata przez anomalie pogodowe. Nawet produkty, których nie dotkną problemy pogodowe, mogą szybko drożeć, bo będą traktowane jako substytuty najbardziej drożejących artykułów – podsumowuje dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito.

Opis metody badawczej

Dane pochodzą z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH” (powstającego co miesiąc od blisko 7 lat), autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetu WSB Merito (dawniej Wyższych Szkół Bankowych). Analiza pokazuje średnią wartość cenową, notowaną miesiąc do miesiąca i rok do roku. W najnowszej odsłonie porównano wyniki z sierpnia 2024 r. i z analogicznego okresu 2023 r. Dotyczyło to 17 kategorii i ponad 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą przeszło 86 tys. cen detalicznych z ponad 40,3 tys. sklepów należących do 61 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry docierające ze swoją ofertą do większości konsumentów w Polsce.

Uwaga! Autorzy badania zastrzegają, że powyższa analiza nie może być traktowana jako pomiar wzrostu lub spadku ogólnego poziomu inflacji.

Źródło: UCE GROUP LTD. / materiał prasowy

GUS: Wskaźniki cen producentów usług związanych z obsługą działalności gospodarczej za drugi kwartał 2024 roku

scott-graham-OQMZwNd3ThU-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Wskaźniki cen producentów usług związanych z obsługą działalności gospodarczej za drugi kwartał 2024 roku”.

Jest to raport za drugi kwartał bieżącego roku, który został przygotowany przez GUS. Jak czytamy w raporcie, w drugim kwartale 2024 r. ceny producentów usług związanych z obsługą działalności gospodarczej w stosunku do poprzedniego kwartału wzrosły o 1,0%. W porównaniu do 2 kwartału 2023 r. wzrost wyniósł 5,2%.
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Firma Shoper potwierdza swoje wyniki finansowe za pierwsze półrocze 2024 r.

g-crescoli-365895-unsplash
Firma Shoper potwierdza swoje wyniki finansowe za pierwsze półrocze 2024 roku.

Shoper, najchętniej wybierany dostawca e-commerce w modelu SaaS w Polsce, potwierdza swoje wyniki finansowe osiągnięte w drugim kwartale 2024 roku. Skorygowany wynik EBITDA wyniósł 15,8 mln zł, co oznacza wzrost o 32% rok do roku.

5 września Shoper, spółka wchodząca w skład indeksu sWIG80 na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, opublikowała wyniki finansowe za drugi kwartał oraz pierwsze półrocze 2024 roku. W drugim kwartale 2024 roku przychody Shoper sięgnęły 46,1 mln zł, co oznacza wzrost o 27% w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku.

Sukcesy odnieśli również Klienci korzystający z platformy Shoper. Wartość sprzedaży w sklepach internetowych Shoper wyniosła w drugim kwartale 2,6 mld zł (GMV Sklepy), a powiększona o inne kanały sprzedaży wyniosła blisko 3,5 mld zł (GMV Omnichannel). Oba wskaźniki poprawiły się odpowiednio o 35 i 61% w stosunku do drugiego kwartału 2023 r.

– Dwucyfrowy wzrost przychodów w drugim kwartale tego roku potwierdza silną pozycję rynkową Shoper oraz efektywność strategii rozwoju technologii i oferty. Z satysfakcją obserwujemy, jak nasze działania konsekwentnie przynoszą pozytywne rezultaty i zaskakują rynek oraz analityków.– komentuje Piotr Biczysko, CFO Shoper – Cieszy nas również ponad pięciokrotnie wyższa dynamika wzrostu GMV Omnichannel naszych klientów w porównaniu z rynkiem. To pokazuje, że sklepy internetowe Shoper napędzają polski e-commerce. – dodaje.

Źródło: Shoper / materiał prasowy

Dane z ZUS: W Polsce rośnie liczba cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczenia emerytalnego i rentowego

adeolu-eletu-38649-unsplash
Na koniec pierwszego półrocza br. liczba osób, które w zgłoszeniu do ubezpieczenia emerytalnego i rentowego podały obywatelstwo inne niż polskie, zbliżyła się do 1,2 mln. To o 6% więcej niż rok wcześniej, kiedy było ich niemal 1,1 mln. 59,8% w tej grupie stanowili mężczyźni, a 40,2% – kobiety. A jeśli chodzi o narodowość, to zdecydowanie dominowali Ukraińcy. Liczba zgłoszeń osób z takim obywatelstwem wyniosła 771,2 tys. Wzrost rdr. był na poziomie 3%. Tak wynika z najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Jak podaje Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), liczba osób, które w zgłoszeniu do ubezpieczenia emerytalnego i rentowego podały obywatelstwo inne niż polskie, wyniosła niemal 1,2 mln. Taki stan zanotowano 30 czerwca br. Oznacza to w ujęciu rocznym wzrost o 6%. W 2023 r. takich obcokrajowców było 1,1 mln. Równocześnie z danych wynika, że 59,8% w tej grupie obecnie stanowią mężczyźni (693,3 tys.), a 40,2% – kobiety (466,7 tys.). Rok wcześniej sytuacja wyglądała inaczej. Mężczyzn było 40,6% (443,7 tys.), a kobiet – 59,4% (650,4 tys.).

– Pandemia uświadomiła cudzoziemcom zatrudnionym na czarno, że potrzebne jest im ubezpieczenie zdrowotne i ta świadomość się utrzymuje. Popyt na pracę rośnie i będzie się zwiększał z uwagi na wskaźniki demograficzne – mówi adwokat Joanna Torbé-Jacko, ekspertka Business Centre Club ds. prawa pracy i ubezpieczeń społecznych i przewodnicząca Komisji ds. Polityki Migracyjnej.

Z kolei dr hab. Magdalena Knapińska z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu zauważa, że wzrost liczby zgłoszonych do ubezpieczenia emerytalnego i rentowego może być wynikiem nie tylko napływu imigrantów, ale również zmian w charakterze umów o świadczenie pracy. Coraz częściej bowiem z umów o dzieło imigranci po prostu przechodzą na umowy o pracę. Podobnego zdania jest radca prawny Adrian Parol, który jednocześnie dodaje, że na rynku od jakiegoś czasu widać też, iż sami pracodawcy „wymuszają” lub – jak kto woli – twardo proponują zmianę formy zatrudnienia. Chcą bowiem bardziej związać ze sobą pracownika.

– Równocześnie mamy do czynienia z podejmowaniem legalnego zatrudnienia, zamiast pracy na czarno – wskazuje ekspertka z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. – Sama liczba nieco ponad 1,1 mln osób stanowi jednak około 6,25% wszystkich pracujących w Polsce. To nie jest wysokim i zatrważającym wskaźnikiem – przyznaje dr hab. Magdalena Knapińska.

Joanna Torbé-Jacko zauważa jednocześnie, że choć liczba cudzoziemców ubezpieczonych rośnie, trudno uznać to jednak za sukces. Dane pokazywane przez ZUS nie oznaczają dobrych wiadomości, ponieważ wielu z zatrudnionych z innym niż polskie obywatelstwem zgłaszanych jest do ubezpieczenia wyłącznie, aby uzyskać prawo do świadczeń od zaniżonych podstaw.

– Potrzebne są nam, na gruncie ubezpieczeń społecznych, wieloaspektowe działania resortu pracy, których obecnie brakuje. Firmy legalnie zatrudniające cudzoziemców i ubezpieczające ich od pełnych przychodów są niszczone przez te, które ubezpieczenie zaniżają. A wszyscy razem pokazywani są optymistycznie w jednych statystykach – podkreśla ekspertka BCC.

Do tego mec. Adrian Parol zauważa, że najliczniejszą grupą ubezpieczonych, którzy w zgłoszeniu do ubezpieczenia emerytalnego i rentowego podali obywatelstwo inne niż polskie, są osoby z paszportem ukraińskim. To nie jest wielkim zaskoczeniem. Według stanu z 30 czerwca 2024 roku, było ich 771,2 tys. To o 3% więcej niż rok wcześniej, kiedy ta liczba wynosiła 748,4 tys.

– Z uwagi na trwającą w Ukrainie wojnę, liczba uchodźców zwiększa się stopniowo, choć oczywiście nie ma tak znacznego charakteru, jak w roku rozpoczęcia wojny. Informacje medialne o wyjazdach Ukraińców z Polski pojawiają się przez jakiś czas w przestrzeni medialnej, ale na razie nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości – wskazuje Andrzej Drozd z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

Ekspert zwraca też uwagę na to, że Ukraińcy wybierają Polskę ze względu na odległość od ojczystego kraju. Do tego podobieństwo języka i więzy łączące nasze kraje sprawiają, iż mimo relatywnie wyższych zarobków w innych krajach, Polska pozostaje atrakcyjnym miejscem dla obywateli Ukrainy. Znaczenie ma nasza polityka migracyjna. Z kolei mec. Adrian Parol dodaje, że Ukraińcy czują się w naszym kraju wyjątkowo bezpiecznie, co wielokrotnie podkreślają choćby sami politycy. Głównie chodzi o to, jaka jest ogólna narracja wobec Ukrainy w Polsce. Dlatego też ta atmosfera jest dla nich ważnym i przekonywującym aspektem.

– Prawdopodobnie może to być też efektem legalizacji zatrudnienia Ukraińców, którzy jednak decydują się pozostać na polskim rynku pracy nieco dłużej i podejmują ją w oparciu o umowę o pracę. Wiążą się nieco bardziej trwale z naszym rynkiem pracy. Widoki na koniec wojny są dość odległe, więc zwyczajnie podejmują zatrudnienie na dłuższy okres – komentuje dr hab. Magdalena Knapińska.

Jednocześnie ekspertka z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu przyznaje, że rośnie emigracja i imigracja między Polską i Ukrainą. Obserwowane są duże, dynamiczne ruchy wahadłowe ludności ukraińskiej. Sprzyjają im zaostrzenia przepisów wyjazdowych dotyczących mężczyzn czy medyków z Ukrainy, co dodatkowo skłania ich do podjęcia pracy w Polsce na stałe.

– Należy pamiętać także o stosunkowo wysokiej liczbie obywateli Białorusi oraz krajów trzecich, których rekrutacja stała się już trwałą tendencją na polskim rynku pracy. Z uwagi na fakt, iż istnieje deficyt w tak zwanych „męskich profesjach”, rekrutacje krajów trzecich dotyczą głównie mężczyzn – stwierdza Andrzej Drozd.

Faktycznie w grupie osób z obywatelstwem ukraińskim 52,2% to mężczyźni, a 47,8% – kobiety. Rok wcześniej sytuacja wyglądała podobnie. Mężczyźni stanowili 52,3%, a kobiet było 47,7%. Zatem różnice są w zasadzie minimalne, mimo obserwowanej zmiany w strukturze przyjeżdzających do Polski osób z Ukrainy.

– Jest to struktura płci, która jest zbliżona do sytuacji w całym społeczeństwie. Wiadomo, że to są osoby w bardzo różnym wieku. W imigracji z Ukrainy dominowały po lutym 2022 kobiety i dzieci. Ale też po zaostrzeniu przepisów poboru do wojska być może część mężczyzn z Ukrainy chce tą drogą uniknąć wcielenia do armii – zauważa dr hab. Magdalena Knapińska.

Do tego Andrzej Drozd zwraca uwagę na to, że mimo wszystko duży odsetek kobiet można wytłumaczyć tym, że główna fala uchodźców z Ukrainy w 2022 r. dotyczyła kobiet z dziećmi, które potem stopniowo aktywizowały się zawodowo. Z kolei część mężczyzn po 2022 r. wyjechała z Polski bronić ojczyzny, niemniej jednak niektórzy pozostali. Dodatkowo eksperci zauważają, że sytuacja wciąż jest daleka od ideału.

– Nieprawidłowości jest mnóstwo, a przede wszystkim jest to zatrudnienie w różnych spółkach ukraińskich i obejmowanie ubezpieczeniem tylko części przychodu lub stosowanie tzw. prostej spółki akcyjnej. Ma to na celu wyłącznie pozyskanie ubezpieczenia zdrowotnego i cudzoziemcy są zgłaszani do niego, ale od bardzo niskich kwot albo nie są zgłaszani wcale – wyjaśnia Joanna Torbé-Jacko.

Komentatorzy spodziewają się jednak wzrostu zgłoszeń cudzoziemców do ZUS, co zdaniem dr hab. Magdaleny Knapińskiej, będzie efektem sezonowych wahań popytu na pracę. Trudna sytuacja wojenna w Ukrainie może spowodować dalszy napływ imigrantów. Nie można zapominać o próbach łączenia wypłaty niektórych świadczeń (800 plus itp.) z pracą zarobkową rodziców i opiekunów dzieci ukraińskich, która powinna być świadczona w Polsce, co też może podnieść poziom migracji.

– W dalszych okresach czasowych liczba osób, które zgłoszą się do ubezpieczenia emerytalnego i rentowego i podadzą obywatelstwo inne niż polskie, powinna nieznacznie wzrosnąć. Należy również uwzględnić fakt, że przeważnie cudzoziemcy wracają na rynek pracy z prac sezonowych, gdzie nie zawsze są ubezpieczeni – zwraca uwagę ekspert z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

Andrzej Drozd podkreśla również, że będzie to miało miejsce, jeśli nie dojdzie do zaostrzenia działań wojennych w Ukrainie i kolejnych fal migracyjnych z tego kraju. Polska gospodarka nadal wykazuje zapotrzebowanie na pracowników zagranicznych, zwłaszcza w sektorach takich jak budownictwo, logistyka i usługi, które często zatrudniają obcokrajowców.

(MN, Wrzesień 2024 r.)

Ww. materiał jest udostępniony na zasadzie nieodpłatnej licencji.
© MondayNews Polska | materiał prasowy

Rewitalizacja inwestycji Kwartał Dworcowa w Katowicach ku ochronie historycznej zabudowy

Wizualizacja 1
Rewitalizacja inwestycji Kwartał Dworcowa w Katowicach ku ochronie historycznej zabudowy. Katowicki Kwartał Dworcowa stanowi przykład rewitalizacji, która nie tylko ma ocalić historyczną zabudowę, ale też wprowadzić zmiany ożywiające ścisłe centrum śląskiej aglomeracji. Równocześnie inwestycja Grupy Epione, realizowana według projektu pracowni architektonicznej Konior Studio, znakomicie wpisuje się w koncepcję zrównoważonego miasta.

Rewitalizacja nie tylko ratuje i przywraca do życia zabytkową, choć nadgryzioną zębem czasu tkankę miejską, lecz również aktywizuje centra miast. Sprawia, że zniszczone budynki i zapomniane dzielnice znowu tętnią życiem. Odbudowując rangę miejskich śródmieści, jednocześnie rozwiązuje wiele problemów społecznych i urbanistycznych.

W krajach Europy Zachodniej rewitalizacja jest już z powodzeniem praktykowana od wielu lat. Wystarczy choćby wspomnieć o berlińskim Kreuzbergu, Confluence w Lyonie, wiedeńskich Gazometrach czy londyńskiej dzielnicy portowej Docklands. Również w Polsce coraz częściej docenia się miastotwórczą rolę przedsięwzięć rewitalizacyjnych. We wrocławskim zabytkowym Młynie Maria po rewitalizacji „rozgościły się” apartamenty i lokale usługowe. Wyspa Młyńska zyskała miano centrum rekreacyjnego i kulturalnego Bydgoszczy, a Księży Młyn w Łodzi, wzniesione w drugiej połowie XIX wieku osiedle robotnicze, stał się miejscem nie tylko atrakcyjnym dla mieszkańców, lecz także dla turystów. Istnieje szansa, że za kilka lat listę modelowych polskich rewitalizacji uzupełni katowicki Kwartał Dworcowa. Inwestycja Grupy Epione, realizowana według projektu pracowni architektonicznej Konior Studio, ma zmienić oblicze centrum Katowic i wyznaczyć nowe standardy w myśleniu o rewitalizacji.

Widzę w tym działaniu powrót do sprawdzonych wzorców klasycznych miast. Kamienice tworzą kwartały w najbardziej atrakcyjnych lokalizacjach. Kształtują piękne pierzeje, a różnorodne funkcje zlokalizowane w parterach stanowią przedłużenie chodników i nadają charakter przyległym ulicom i placom. Przebudowane i zmodernizowane kwartały kreują wartość dodaną, towarzyszącą łączeniu tradycji z nowoczesnością. To esencja miejskości – mówi Tomasz Konior, główny architekt w pracowni Konior Studio.

materiał prasowy

Dom Development poza realizacją inwestycji komercyjnych stawia na zwiększanie liczby terenów zielonych

Perspektywa w Gdańsku - zielony park osiedlowy z alejkami spacerowymi
Dom Development poza realizacją inwestycji komercyjnych stawia na zwiększanie liczby terenów zielonych.

Grupa Dom Development chce mieć większy wkład w zazielenianie miast, dlatego zgodnie z celami wyznaczonymi w Strategii ESG DOM 2030 rozpoczyna realizację programu „Miejska zieleń”. Każdego roku w aglomeracjach, w których działa, czyli w Warszawie, Wrocławiu, Trójmieście i Krakowie zagospodaruje co najmniej jeden ogólnodostępny teren. Deweloper planuje m.in. rewitalizować tereny zielone, zakładać łąki kwietne, parki kieszonkowe i linearne, ogrody deszczowe i miejskie farmy. W tym roku na ten cel przeznaczył ponad 6 mln zł.

Dom Development zaaranżuje nie tylko miejskie działki, ale również własne tereny, na których powstaną ogólnodostępne parki i zielone skwery.

– Program „Miejska Zieleń” to kreowanie nowych, zielonych przestrzeni, sadzenie tysięcy roślin i tworzenie środowiska naturalnego o wysokiej różnorodności biologicznej. To także nasz wkład w zazielenienie miast i poprawę komfortu życia ich mieszkańców. Odpowiednio dobrana roślinność stanowi nie tylko atrakcyjny element estetyczny, ale też przyczynia się do obniżania temperatury i poprawy jakości powietrza – mówi Mikołaj Konopka, Członek Zarządu Dom Development S.A. ds. ESG.

Dom Development stworzy w tym roku dwa parki na własnych działkach. Pierwszy powstaje w Gdańsku przy inwestycji Perspektywa, realizowanej przez należącą do Grupy spółkę Euro Styl. Deweloper udostępni teren o powierzchni 1,4 ha, gdzie planuje rewitalizację parku leśnego oraz stworzenie terenu rekreacyjnego. W ramach prac w leśnej części parku Euro Styl przeprowadził szczegółową inwentaryzację i prace pielęgnacyjne celem efektywnego uzupełnienia istniejącego drzewostanu i roślinności. By zwiększyć różnorodność biologiczną i atrakcyjność tego terenu posadzonych zostanie 60 drzew, ponad 7 tys. krzewów, ponad 8,5 traw ozdobnych i bylin oraz ok. 100 m2 pnączy. Ścieżki spacerowe dostosowane zostaną do istniejącej rzeźby terenu, a w najbardziej atrakcyjnych miejscach powstaną miejsca do odpoczynku. Znajdzie się tam także wybieg dla psów, tablice edukacyjne, ławki i platforma widokowa.

– Projekt ma podkreślić walory tego terenu oraz zachęcić mieszkańców do odpoczynku i rekreacji. Chcemy go realizować ze szczególną ostrożnością, dostosowując do panujących tu warunków, na przykład poprzez dopasowanie roślin do warunków siedliskowych. Jednym z naszych założeń jest umieszczenie budek lęgowych oraz nasadzenia drzew i krzewów, których owoce będą pokarmem dla ptaków. Wybraliśmy gatunki roślin odporne na warunki miejskie. W części leśnej planujemy odtworzenie runa leśnego, które podniesie atrakcyjność parku szczególnie wiosną, gdy przyroda budzi się do życia opowiada Anna Bączyk, Koordynator ds. ESG i Rozwoju Produktu w Dom Development S.A.

W Warszawie Dom Development zainwestował 3,5 mln zł w budowę parku przy swojej inwestycji Apartamenty Białej Koniczyny na Dolnym Mokotowie.

We Wrocławiu Dom Development partycypuje w budowie ciągu pieszo-rowerowego wzdłuż rzeki Oławki. Półkilometrowa trasa jest realizowana w ramach projektu obywatelskiego. Jej budowa pochłonie niemal 670 tys. zł, z czego 400 tys. zł pokrywa firma, która przeznaczy dodatkowo 270 tys. zł na projekt i wykonanie 130-metrowego łącznika prowadzącego nad rzekę Oławkę z ulicy Krakowskiej.

Natomiast w Krakowie Dom Development bierze udział w realizacji „Parku Krakowian”, akcji zainicjowanej przez mieszkańców miasta.

Źródło: Dom Development S.A.

Łódzkie biuro Colliers pod wodzami Andrzeja Szczepanika

Szczepanik Andrzej_Colliers
Łódzkie biuro Colliers pod wodzami Andrzeja Szczepanika.

Andrzej Szczepanik awansował na stanowisko Managera Biura Colliers w Łodzi i objął zarządzanie lokalnym oddziałem firmy. W nowej roli będzie odpowiedzialny m.in. za utrzymanie wysokiej jakości współpracy z klientami w Łodzi i regionie, pozyskiwanie nowych partnerów biznesowych, budowanie strategii rozwoju Colliers na lokalnym rynku oraz prowadzenie kluczowych procesów doradczych.

Awans Andrzeja na stanowisko Managera Biura w Łodzi jest dla nas naturalnym krokiem w poszerzaniu kompetencji naszego zespołu. Jego bogate doświadczenie na rynku nieruchomości, doskonała znajomość aktualnych trendów, lokalnych realiów i potrzeb klientów, w połączeniu z umiejętnością zarządzania i strategicznego myślenia, czynią go idealnym liderem do dalszego, dynamicznego rozwoju działalności Colliers w regionie mówi Paweł Skałba, Senior Partner, Dział Powierzchni Biurowych, Colliers.

Jesteśmy obecnie świadkami znaczącego punktu zwrotnego na rynku nieruchomości, gdzie ogromna presja najemców na oszczędności ściera się z rosnącymi kosztami budowy. W rezultacie mamy do czynienia z rosnącym wolumenem pustostanów oraz spadkiem podaży nowoczesnej przestrzeni biurowej – przyznaje Andrzej Szczepanik, Associate Director i nowy Manager biura Colliers w Łodzi.Jednocześnie praca hybrydowa, która miała generować oszczędności, stawia przed firmami nowe wyzwania, zwłaszcza w kontekście nauki kultury organizacyjnej i efektywnej pracy w nowym modelu. Rosnąca świadomość dotycząca ESG z kolei powoduje, że najemcy coraz częściej poszukują wiedzy i rozwiązań, które pomogą im sprostać nowym wymaganiom legislacyjnym oraz wyzwaniom technologicznym. Jestem niezwykle zadowolony, że od teraz w nowej roli będę mógł wspierać naszych klientów w tak dynamicznym i pełnym wyzwań czasie dodaje Andrzej Szczepanik.


Źródło: 
Colliers.

Jakie mieszkania na sprzedaż interesują kupujących w Polsce?

Greendustry-Zabłocie
Jakie mieszkania na sprzedaż interesują kupujących w Polsce? Na polskim rynku nieruchomości zauważalny jest trend kupowania mieszkań o większej liczbie pokoi, lecz mniejszych metrażowo. Zmiany te są podyktowane potrzebą posiadania wielu pomieszczeń, które mogą pełnić różnorodne funkcje, przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów zakupu. Prowadzi to do zmiany preferencji dotyczących układu i wielkości przestrzeni życiowej.

Przeciętny metraż spada

Polacy coraz częściej wybierają lokale trzy- lub czteropokojowe, które umożliwiają bardziej elastyczne wykorzystanie dostępnej przestrzeni. Dodatkowy pokój jest często przeznaczany np. na biuro domowe, co wynika z coraz większej popularności pracy zdalnej. W większych miastach takich jak Warszawa, Kraków, czy Wrocław, trend ten jest szczególnie widoczny, a niewielkie, lecz dobrze zaplanowane mieszkania cieszą się dużym zainteresowaniem – Obserwujemy rosnące zainteresowanie mieszkaniami wielopokojowymi, co jest odpowiedzią na zmieniające się potrzeby współczesnych rodzin oraz osób pracujących zdalnie. Klienci coraz częściej szukają lokali, które pozwalają na elastyczne dostosowanie układu do różnych funkcji życiowych, takich jak praca, edukacja czy rekreacja. Ten trend wynika nie tylko z rosnącej popularności pracy zdalnej, ale również z chęci posiadania przestrzeni, która umożliwia łatwe przekształcenie pokoju w biuro, pokój gościnny czy miejsce do nauki. W miastach takich jak Warszawa czy Kraków, gdzie ceny nieruchomości są szczególnie wysokie, kupujący starają się maksymalnie wykorzystać dostępną przestrzeń– mówi Bartłomiej Rzepa, członek zarządu spółki realizującej inwestycję Osiedle Symbioza.

Ograniczenia finansowe, w połączeniu z wysokimi cenami nieruchomości, skłaniają kupujących do wyboru mieszkań, które oferują większą liczbę pokoi przy jednoczesnym ograniczeniu metrażu. On sam w skali ogólnopolskiej z roku na rok zresztą spada. Według danych przedstawianych przez portal GetHome, przeciętny metraż kupowanych lokali był w 2023 r. o 2 mkw. mniejszy niż w roku 2017. Największe spadki mieszkań 4-pokojowych i większych dotyczyły Gdańska (z 90 na 84 mkw), Łodzi (z 89 na 83 mkw.) oraz Warszawy (z 90 na 95 mkw.). W przypadku mieszkań 3-pokojowych wyróżniły  się zaś Łódź (z 66 na 62 mkw.), Wrocław (z 63 na 50 mkw.) oraz Warszawa (z 65 na 62 mkw.)

Większy popyt na mniejsze lokale

Spada również popyt na największe metraże. Według wyliczeń portalu Nieruchomosci-online.pl, zainteresowanie nabywców większymi lokalami tąpnęło nawet bardziej, niż miało to miejsce w przypadku kawalerek. W porównaniu z I kwartałem ruch na serwisie był o jedną czwartą mniejszy, a niemal 50 proc. agentów nieruchomości, którzy wzięli udział w badaniu branżowych nastrojów, deklaruje zmniejszenie ilości kontaktów z klientami w sprawie zakupu większych lokali. W przypadku mieszkań jednopokojowych ograniczony ruch w swoich biurach zadeklarowało natomiast 32 proc. pośredników.

Jak podaje agencja Metrohouse, coraz więcej kupujących decyduje się na mieszkania mniejsze, o powierzchni nieprzekraczającej 49 mkw. Pomimo ograniczonego metrażu, lokale te często mają dwa lub trzy pokoje, co umożliwia większą elastyczność w aranżacji wnętrz. Trend ten jest zauważalny nie tylko w dużych miastach, ale również w mniejszych miejscowościach, gdzie ceny nieruchomości są nieco niższe, jednak wymagania kupujących pozostają podobne. Oczekiwania dotyczące mieszkań ewoluują, a nowe trendy w architekturze wnętrz stają się odpowiedzią na potrzeby współczesnych nabywców. Zmieniające się preferencje mieszkańców miast i mniejszych miejscowości wpływają na kierunek rozwoju rynku nieruchomości.

– Spadek popytu na większe mieszkania, poza rynkiem premium,  staje się już w pewnym sensie trendem. To efekt zmieniającego się  stylu życia, a także realiów ekonomicznych. Wzrost kosztów utrzymania, wysokie ceny mieszkań, których nie są w stanie dogonić rosnące wynagrodzenia, powodują, że kupujący, jeśli decydują się na zakup mieszkania, to wybierają po prostu mniejsze lokale. Do tego dochodzi również niechęć młodych ludzi do zaciągania wysokich kredytów. Dodatkowo zmianie ulega sposób życia, młodzi ludzie coraz więcej czasu spędzają poza domem, są coraz bardziej mobilni, nie chcą wiązać się z jednym miejscem zamieszkania, często zmieniają pracę  –  mówi arch. Paweł Koperski, członek zarządu Q3D Concept.

– Coraz częściej widzimy też, że klienci szukają funkcjonalnych rozwiązań na mniejszej powierzchni. Nawet w mniejszych miastach, gdzie koszty są niższe, oczekiwania dotyczące aranżacji przestrzeni ewoluują w kierunku efektywnego wykorzystania każdego metra kwadratowego. To pokazuje, że architekci oraz deweloperzy muszą dostosować projekty do tych zmieniających się preferencji, koncentrując się na innowacyjnych rozwiązaniach, które maksymalizują użyteczność przestrzeni i odpowiadają na potrzeby mieszkańców –  mówi arch. Paweł Koperski, członek zarządu Q3D Concept.

materiał prasowy

Koniec 2024 roku może przynieść wzrosty cen nawet o 6-7 proc. r/r

matthew-guay-148463-unsplash
Eksperci rynkowi przewidują, że po wakacjach codzienne zakupy zdrożeją rdr. o ok. 5%. Argumentują to m.in. wzrostem inflacji, cen gazu i energii elektrycznej, a także poprawą sytuacji finansowej Polaków. Mówią też o tym, że w jakimiś stopniu wyhamuje wojna cenowa sieci handlowych, bo Polacy są nią już zmęczeni. Musi więc pojawić się na rynku coś świeżego. A jeśli to się potwierdzi, drożyzna przestanie być stopowana. Niektórzy eksperci przewidują też, że przed Bożym Narodzeniem wzrosty cen sięgną nawet 6-7% rdr. i to będzie kolejny szok dla konsumentów. Inni znawcy rynku twierdzą, że w tym okresie retailerzy nie będą mogli sobie pozwolić na tego rzędu podwyżki, bo klienci ograniczyliby świąteczne zakupy. Natomiast co do jednego panuje wyjątkowa zgodność. W sklepach będzie coraz drożej.

Od września jeszcze drożej

Od co najmniej pięciu miesięcy dynamika wzrostu cen sukcesywnie idzie w górę. Jak wynika z comiesięcznych raportów pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, autorstwa m.in. Uniwersytetu WSB Merito, w lipcu br. codzienne zakupy zdrożały rdr. o niecałe 4%, w czerwcu – o nieco ponad 3%, w maju – o niespełna 3%, a w kwietniu – o przeszło 2%. – Podobnie widzi to GUS, tylko bierze w tym kontekście pod uwagę nieco węższy asortyment, czyli żywność i napoje bezalkoholowe. Natomiast wyniki pierwszego raportu uwzględniają też m.in. chemię gospodarczą, art. dla dzieci i karmy dla zwierząt. Dlatego dane mogą nieco się od siebie różnić, ale niestety przynoszą ten sam wniosek. W sklepach jest coraz drożej – mówi Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.

Jak zapewnia dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u, dynamika wzrostu cen w sklepach dalej będzie rosła. Zdaniem eksperta, po wakacjach codzienne zakupy zdrożeją o ok. 5% rdr. – Podstawowym argumentem do tego będzie, zapowiadany w wielu firmach, kolejny wzrost wynagrodzeń Polaków. Co roku we wrześniu produkty w sklepach z reguły tanieją, bo klienci mają w portfelach mniej pieniędzy po urlopach. Jednak tym razem tak nie będzie. I przemawia za tym zdecydowana poprawa nastrojów konsumenckich – wyjaśnia dr Faliński.

Z kolei ekspert z Grupy Offerista zgadza się z tym, że jesienią ceny w sklepach mogą poszybować o ok. 5% rdr. I dodaje, że podwyżki będą również powiązane z ogólnym wzrostem inflacji, a także cen gazu i energii elektrycznej. – Zagłębiając się bardziej w temat, należy wskazać, że producenci zderzają się z dodatkowymi kosztami. A skoro problem zaczyna się na początku łańcucha dostaw, to dalej jest tylko gorzej, bo każdy gracz na rynku po kolei dokłada swoją podwyżkę, żeby przypadkiem nie stracić – zwraca uwagę ekspert.

W niektórych branżach producentom jest naprawdę bardzo ciężko, co podkreśla dr Faliński. – Wielu z nich rujnują czynniki pogodowe. Można wręcz powiedzieć, że krajowy rynek warzyw i owoców praktycznie się rozsypał. To jednak dłuższy temat, który również należałoby zgłębić. Natomiast kolejnym powodem jesienniej drożyzny w sklepach będzie odmrożony kilka miesięcy temu VAT – podkreśla ekspert.

Wojna cenowa ratuje portfele

Według Roberta Biegaja, ten ostatni czynnik ma obecnie mniejszy wpływ na kształtowanie się cen w sklepach, zwłaszcza w obliczu toczącej się wojny cenowej pomiędzy największymi dyskontami na rynku. – Bez niej byłoby jeszcze drożej. Obecnie do tej walki dołączają też hipermarkety, które próbują odbudować swoją pozycję na rynku. Ponadto zaczynają w niej uczestniczyć sieci convenience, chcące odebrać dyskontom tzw. spontanicznego klienta. Same dyskonty raczej nie wchodzą w ostrą narrację z nowymi konkurentami. Robią to w stonowany sposób, co oczywiście stopuje podwyżki cen – analizuje ekspert.

Konsumenci mogą cieszyć się z tego, że wojna cenowa w sklepach obniża ceny. Jednak – w opinii eksperta z Grupy Offerista – ta sytuacja już nie potrwa długo. – Tuż po wakacjach – szczególnie we wrześniu i w październiku – sieci handlowe będą próbowały finalnie przerzucić na konsumentów ponoszone przez dłuższy czas dodatkowe koszty. Nie będą przecież w nieskończoność ciąć marż, bo nie ma to sensu biznesowego. Retailerzy nie działają charytatywnie. Muszą sobie wszystko kalkulować i odpowiednio szybko reagować na sytuację. I to będzie czynnik kolejnego wzrostu cen – ostrzega Robert Biegaj.

Nie do końca zgadza się z tym dr Faliński, który uważa, że wojna cenowa jeszcze długo będzie trwała na rynku. – Właściwie, dopóki żaden segment nie przebije dyskontów w stosowaniu ich własnej strategii, polegającej na oferowaniu niskich cen dobrych jakościowo produktów marek własnych, nie ma mowy o zakończeniu wojny. Warto wiedzieć o tym, że ona była już przewidywana w Niemczech 30 lat temu. Teraz trudno jest wypracować lepszy sposób na przyciągnięcie klientów do sklepów – przekonuje były dyrektor generalny POHiD-u.

Odnosząc się do tak postawionej tezy, Robert Biegaj zwraca uwagę na to, że nie chodzi o całkowite zakończenie wojny, tylko o zmianę jej formy, bo konsumenci są już zmęczeni ciągłym słuchaniem, jak to jedna sieć jest tańsza od drugiej. Do tego cała operacja nieco straciła na świeżości. Ekspert jednocześnie dodaje, że z pewnością retailerzy podejmą nowe działania, bo walka na ceny – w takiej czy innej formie – musi jakoś się toczyć na rynku. Jest poniekąd wpisana w handel. Tylko nie będzie przynosić konsumentom tyle oszczędności co teraz i przez to produkty w sklepach znowu zdrożeją. W powiązaniu z rosnącą inflacją to będzie podwójne uderzenie w portfele Polaków.

Bożonarodzeniowy szok

– Trzeba też brać pod uwagę kolejny czynnik. Jeśli konsumpcja będzie rosła wraz z nastrojami zakupowymi Polaków, to wówczas sieci handlowe dodatkowo podkręcą ceny. Będą chciały przy okazji zarobić, ale też odbić sobie poprzednie słabsze okresy. Wobec tego ceny w sklepach na pewno pójdą w górę. I w grudniu może to się skończyć wzrostem cen na sklepowych półkach nawet o 6-7% rdr. Nie można też wykluczyć tego, że to będzie jeszcze większy skok – prognozuje Robert Biegaj.

Do powyższego ekspert dodaje, że w kolejnych miesiącach będzie można zauważyć rotację dynamiki wzrostu cen na różnych kategoriach. To będzie powodowało krótkoterminowe i bardziej oddalone w czasie podwyżki cen. – Będzie wyraźnie widać utrzymujący się trend wzrostowy w większości grup produktów. Producenci i sieci handlowe będą myśleć o podnoszeniu cen w taki sposób, żeby nie były to zbyt widoczne działania dla konsumenta. I będzie to rozłożone raczej w dłuższej – kilkumiesięcznej perspektywie, o ile oczywiście na rynku nie wydarzy się nic gwałtownego, co mogłoby tę sytuację jeszcze bardziej zaostrzyć – zapowiada Robert Biegaj.

Z kolei dr Faliński przewiduje, że przed Bożym Narodzeniem ceny w sklepach wzrosną znów o 5% rdr. – Jednak 5% rdr. we wrześniu to nie to samo co 5% rdr. w grudniu, gdy w sklepach odbywa się największa sprzedaż w skali roku. Konsumenci są przyzwyczajeni do określonych zakupów w tym czasie i bardziej lubią wtedy wydawać pieniądze. Ale nie mogą zbyt mocno poczuć podwyżek, bo przestaną czuć świąteczny klimat i zwyczajnie obrażą się na sklepy – argumentuje były dyrektor generalny POHiD-u.

Podsumowując, Robert Biegaj zaznacza, że oprócz krajowych czynników, wiele złego może też przynieść sytuacja na świecie. Jeżeli np. zaostrzy się konflikt w Ukrainie albo coś wydarzy się na Bliskim Wschodzie, to u nas też skomplikuje się sytuacja. I do ww. wartości niestety trzeba będzie dołożyć kilka dodatkowych procent. Podwyżki cen nie będą oczywiście takie, jak w szczycie zeszłorocznej inflacji, ale z pewnością konsumenci je odczują, gdy zacznie się zbliżać Boże Narodzenie.

(MN, Wrzesień 2024 r.)
Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o.

materiał prasowy

Istotny wybór: Zintegrowany system ERP czy customowe oprogramowanie?

Krzysztof-Fiegler
W dobie zaawansowanej technologii, wiele firm staje przed dylematem: czy zainwestować w zintegrowany system ERP, który obejmuje wszystkie aspekty działalności firmy, czy skorzystać z różnych, wyspecjalizowanych narzędzi od różnych dostawców, które są połączone za pomocą technologii API? Wbrew tradycyjnym przekonaniom, rozwiązania modułowe dostarczane przez różnych dostawców często przewyższają zintegrowane systemy ERP (Enterprise Resource Planning) pod względem funkcjonalności i efektywności.

Wyspecjalizowane, zewnętrzne oprogramowanie to aplikacje lub narzędzia, które zostały stworzone przez niezależnych dostawców, aby realizować konkretne, często bardzo specyficzne funkcje w organizacji. – Takie oprogramowanie jest zwykle projektowane z myślą o spełnieniu określonych potrzeb biznesowych lub technicznych, które wykraczają poza standardowe możliwości systemów zintegrowanych, takich jak ERP. – zauważa Krzysztof Fiegler, członek zarządu UIBS Teamwork, twórcy innowacyjnego systemu decyzyjnego IPOsystem, tworzącego nową klasę ADS wśród systemów informatycznych.

Warto podkreślić, że wyspecjalizowane oprogramowanie oferuje najczęściej bardziej zaawansowane i elastyczne funkcje niż moduły dostarczane w ramach zintegrowanych systemów. Ważnym aspektem takiego oprogramowania jest jego zdolność do integracji z innymi systemami za pomocą rozwiniętych technologii API, co umożliwia efektywną współpracę różnych aplikacji w ramach jednej organizacji.

Zalety rozwiązań modułowych

Wielu dostawców oferuje oprogramowanie wyspecjalizowane w konkretnych obszarach działalności firmy. Przykładowo Salesforce jest światowym liderem w zarządzaniu relacjami z klientami (CRM), oferującym szeroki wachlarz narzędzi dopasowanych do specyficznych potrzeb biznesowych. Z kolei Workday i SAP SuccessFactors to zaawansowane systemy zarządzania zasobami ludzkimi, a ClickUp czy Asana ułatwiają firmom zarządzanie projektami. IPOsystem to zaawansowane rozwiązanie do zarządzania produkcją, które dostarcza unikalnych funkcji niedostępnych w typowych modułach ERP. Podejmuje autonomiczne decyzje w czasie rzeczywistym, analizując dane, reagując na zmiany i optymalizując pracę zasobów produkcyjnych.

Wszystkie wymienione rozwiązania umożliwiają integrację z innymi systemami, co ułatwia zarządzanie różnorodnymi procesami biznesowymi w firmach każdej wielkości. Jak wspomniano, efektywna integracja różnych systemów, umożliwiająca ich harmonijną współpracę, jest możliwa dzięki rozwiniętej technologii API. – Moduły ERP często nie są tak elastyczne i nie oferują tak rozbudowanych funkcji jak specjalistyczne oprogramowanie. Integracja narzędzi od różnych dostawców pozwala firmie na wybór najlepszych dostępnych rozwiązań, zamiast zadowalania się kompromisowymi modułami zintegrowanego ERP. – podkreśla ekspert z IPOsystem. – Decydując się na system modułowy, firmy mogą skupić się na najważniejszych dla nich obszarach, korzystając z najlepszych dostępnych na rynku narzędzi. – dodaje.

Większa efektywność produkcji dzięki integracji?

Każda branża ma specyficzne potrzeby i obszary, którymi zarządza. W przypadku firm produkcyjnych, wdrażanie kompleksowych, customowych rozwiązań, pozwala szybciej reagować na zmiany, optymalizować zasoby i minimalizować przestoje. – Głównym celem algorytmów decyzyjnych IPOsystem jest terminowa realizacja zleceń produkcyjnych przy maksymalnym wykorzystaniu dostępnego czasu wszystkich zasobów. System na bieżąco oblicza datę zakończenia produkcji dla każdego zlecenia, informuje menedżerów o pracach wykonywanych dłużej bądź wolniej niż obowiązujący standard oraz wskazuje „wąskie gardła” w procesie. – tłumaczy Krzysztof Fiegler.

Przedsiębiorstwa mogą lepiej dostosować się do szybko zmieniających się warunków rynkowych, implementując autonomiczny system decyzyjny w miejsce tradycyjnego harmonogramowania stosowanego w systemach APS. Autonomiczne systemy decyzyjne pozwalają na lepsze zarządzanie zasobami, minimalizując straty i maksymalizując wykorzystanie dostępnych środków. Dzięki temu produkcja może być bardziej efektywna i opłacalna. Automatyczna wymiana danych i monitorowanie procesów produkcyjnych pozwalają na szybkie wykrywanie i rozwiązywanie problemów, zapewniając ciągłość produkcji.

Podsumowując, współczesne firmy nie muszą polegać na jednym, zintegrowanym systemie ERP, aby osiągnąć sukces. Wręcz przeciwnie, korzystanie z wyspecjalizowanych narzędzi od różnych dostawców, połączonych za pomocą technologii API, może dostarczyć bardziej zaawansowane, elastyczne i efektywne rozwiązania, dostosowane do indywidualnych potrzeb przedsiębiorstwa.

Specjalistyczne oprogramowanie niezależnych dostawców rewolucjonizuje sposób działania firm. Klienci, którzy zdecydowali się na jego implementację zamiast tradycyjnych modułów systemów ERP, doceniają to, jak ułatwia im codzienne operacje, powodując znaczną poprawę efektywności, szybkości i wydajności pracy.

Autor: Krzysztof Fiegler, członek zarządu UIBS Teamwork
materiał prasowy

Mieszkanie na wynajem wciąż atrakcyjną lokatą kapitału?

dan-gold-220226-unsplashMieszkanie na wynajem wciąż atrakcyjną lokatą kapitału?

Inwestowanie w mieszkanie z myślą o wynajmie studentom to stabilny i dochodowy sposób na lokowanie kapitału. Klucz do sukcesu leży w odpowiednim przygotowaniu nieruchomości oraz wyborze lokalizacji, która zapewni wysoki popyt. Mieszkania w miastach akademickich, które dodatkowo mają też potencjał turystyczny, oferują atrakcyjną stopę zwrotu, a także potencjalny wzrost wartości nieruchomości w perspektywie długofalowej. Na uwagę inwestycyjną zasługują tu zwłaszcza większe metraże mieszkań.

Jesień to czas, kiedy na rynku mieszkaniowym widocznie jest ożywienie klientów inwestycyjnych. Następuje to zwykle z dwóch powodów. Po pierwsze jesienią rozpoczyna się rok akademicki, a wielu inwestorów nabywa nieruchomości właśnie z myślą o wynajmie studentom. Po drugie, im bliżej końca roku, tym więcej myśli się o rozliczeniu podatkowym. Często inwestycja w mieszkanie staje się właśnie sposobem na optymalizację podatkową. W końcu, sami studenci, często z pomocą rodziców, decydują się zakup swojego pierwszego mieszkania własnościowego.
Dlaczego zakup mieszkania jest wciąż atrakcyjną formą lokowania kapitału? Przede wszystkim wiąże się ona ze stabilnością dochodów. Wynajem długoterminowy zapewnia stały dochód, który może być przewidywalny pod kątem unikania przestojów, zwłaszcza w przypadku wynajmu studentom na okres akademicki.
– Jeśli kupujemy mieszkanie inwestycyjne pod kątem wynajmu studentom, warto wziąć pod uwagę miejscowości, które poza tym, że są ośrodkami akademickimi, mają także potencjał turystyczny. Wówczas możemy wynajmować mieszkanie długoterminowo podczas roku akademickiego, a w czasie wakacji dodatkowo zarabiać na najmie krótkoterminowym – mówi Małgorzata Ostrowska, Dyrektorka Pionu Sprzedaży i Marketingu w J.W. Construction.

Źródło: J.W. Construction / fragment raport
materiał prasowy

Rozpoczęła się budowa osiedla spółki PFR Nieruchomości we Wrocławiu

PFRN_Białowieska (1)
Rozpoczęła się budowa osiedla spółki PFR Nieruchomości we Wrocławiu.

Ruszyła budowa czwartej, największej we Wrocławiu, inwestycji z mieszkaniami na wynajem. Przy ul. Białowieskiej ruszyła budowa nowego osiedla z 477 mieszkaniami. Dzięki współpracy z PKP S.A., inwestycja zostanie zrealizowana na terenie kolejowym, położonym na nabrzeżu Odry. Generalnym wykonawcą została firma Eiffage Budownictwo Polska.

Osiedle przy Białowieskiej będzie składało się z 3 budynków o 9-10 kondygnacjach naziemnych i 1-2 kondygnacjach podziemnych. Budynki będą ustawione szeregowo, a każdy z nich będzie w kształcie litery „L”. Ich krótsze boki będą leżały równolegle do nadbrzeża Odry. Na powstałych przestrzeniach pomiędzy budynkami zaprojektowano tereny zielone i place zabaw dla dzieci.

– Widzimy ogromną wartość z przekształcania terenów poprzemysłowych w obszary dostępne dla mieszkańców. Wspólnie z PKP S.A. przyczyniamy się do rewitalizacji 4-hektarowej działki przy Białowieskiej i dzięki temu będą mogli z niej korzystać nie tylko nasi najemcy, ale wszyscy wrocławianie. Ponadto inwestycja otworzy bezpośredni dostęp do nadbrzeża Odry, wzdłuż którego przebiegają popularne wśród mieszkańców Wrocławia ścieżki pieszo-rowerowe. Mam nadzieję, że ta nowopowstająca część Wrocławia stanie się nie tylko fantastycznym miejscem do zamieszkania, ale także dobrym miejscem odpoczynku i relaksu – podkreśliła Elżbieta Chmiel, Członek Zarządu PFR Nieruchomości S.A.

Projekt przewiduje 477 mieszkań od 1- do 4-pokojowych. Planowanych jest 549 miejsc postojowych w garażu podziemnym oraz 39 miejsc naziemnych. Średni metraż mieszkania wniesie ok. 54 mkw. Większość – niemal 90% mieszkań będzie 3- lub – 2 pokojowych. Nie zabraknie kawalerek, a także M4. Mieszkania będą wyposażone w zabudowę kuchenną, biały montaż w łazienkach oraz meble ruchome. W parterach budynków znajdzie się 6 lokali usługowych. Zakończenie budowy planowane jest na pierwszy kwartał 2028 roku.

Inwestycja przy ul. Białowieskiej jest dla nas kolejnym krokiem w realizacji projektów mieszkaniowych w dynamicznie rozwijających się częściach miast. Dzięki zastosowaniu metodyki BIM, możemy zoptymalizować proces budowy i zapewnić wysoką jakość wykonania. Cieszy nas możliwość udziału w tym projekcie, który nie tylko dostarcza nowoczesne mieszkania na wynajem, ale także przyczynia się do rozwoju infrastruktury miejskiej we Wrocławiu – mówi Marek Kowalik, dyrektor operacyjny Eiffage Polska Budownictwo.

materiał prasowy