Polski rynek magazynowy osiągnął etap zdrowej stabilizacji, zbliżając się do 35 mln mkw. zasobów w całym kraju. W całym 2024 roku popyt wzrósł o 4 proc., w porównaniu z rokiem poprzednim. Natomiast deweloperzy wyraźnie spowolnili działania – ilość powierzchni w budowie w grudniu ubiegłego roku spadła do 1,75 mln mkw., w porównaniu z 2,8 mln mkw. w tym samym okresie w 2023 roku, czy z ponad 4,6 mln mkw. w rekordowym 2021 roku.
– Przez kilkanaście ostatnich lat Polska była jednym z najszybciej rozwijających się rynków magazynowych w Europie. Pod względem popytu i podaży – rokrocznie biliśmy rekordy. W ostatnim czasie polski rynek magazynowy dojrzał i osiągnął stabilizację, co zbiegło się w czasie ze spowolnieniem gospodarczym na całym świecie. I chociaż nie ścigamy się już na ilość, to wyzwań nie brakuje – mówi Jakub Kurek, dyrektor Działu Powierzchni Przemysłowych i Magazynowych w Newmark Polska.
Mniej nowych najemców, więcej renegocjacji
Pomimo trudnej sytuacji gospodarczej, polski rynek magazynowy nie stoi w miejscu. W ciągu ostatnich lat Polska stała się jednym z głównych hubów logistycznych w Europie Środkowej i Wschodniej. Naszym atutem są nie tylko doskonała lokalizacja w samych sercu starego kontynentu i rozwinięta infrastruktura drogowa, ale również duży wewnętrzny rynek konsumencki oraz wysoki PKB, w porównaniu z resztą Europy.
Z drugiej strony cały rynek mierzy się z trudną sytuacją międzynarodową i konfliktem za wschodnią granicą.
– Stabilność polityczna w Polsce, jak również w Europie, odgrywa aktualnie znacznie większą rolę w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, niż kiedykolwiek. W ciągu ostatnich kilku lat, po wybuchu wojny w Ukrainie, wiele międzynarodowych firm wstrzymywało decyzje o relokacji i ekspansji w Polsce, czego jednym ze skutków jest zmiana struktury popytu na powierzchnie magazynowe w naszym kraju. Mimo że w całym 2024 roku firmy wynajęły łącznie ponad 5,8 mln mkw., co uważamy za dobry wynik (trzeci w historii rynku magazynowego), to aż 42 proc. tej powierzchni dotyczyło renegocjacji. Dla zobrazowania tego trendu wystarczy wspomnieć, że jeszcze kilka lat temu renegocjacje stanowiły jedynie 20-30 proc. wynajmowanych powierzchni. Chcąc zmienić te proporcje i dać deweloperom impuls do rozpoczynania większej liczby nowych inwestycji, potrzebujemy napływu nowych zagranicznych firm oraz rozwoju tych, które już działają na naszym rynku – wyjaśnia Jakub Kurek.
[fragment artykułu]
Źródło: Newmark Polska
materiał prasowy