Etap fascynacji centrami handlowymi Polacy mają już za sobą. Obiekty rywalizują na coraz trudniejszym rynku. Na nowe galerie powoli zaczyna brakować miejsca. Przyciągnięcie klientów do funkcjonujących obiektów ma natomiast zapewnić bogata oferta. Centra handlowe powoli przestają być miejscami nastawionymi wyłącznie na handel…
Rozrywka i rekreacja. To druga „noga” nowoczesnego handlu. Przykład z dalekiej Hiszpanii – w centrum handlowym Xandau w Madrycie klienci mogą skorzystać ze SnowZone. Jest to kryty stok narciarski przeznaczony zarówno dla narciarzy jak i snowboardzistów, ale także kino z 15 salami, kręgielnię, tor gokartowy, park rozrywki dla dzieci oraz pole do mini-golfa.
I u nas obserwujemy to samo zjawisko, czyli dynamiczny rozwój oferty rozrywkowej, sportowej i rekreacyjnej – zarówno wnętrz centrów handlowych, jak i terenów wokół. Powstaje atrakcyjna infrastruktura, z małą architekturą, zielenią ławkami, ścieżkami rowerowymi, sprzętem do trenowania na powietrzu itp.
Przykład z rodzimego podwórka. Rozbudowujące się centrum Port Łódź, poza już istniejącą siłownią zewnętrzną, zaoferuje w otoczeniu boisko do gry w piłkę plażową oraz badmintona. Wewnątrz natomiast centrum zorganizuje powierzchnie biurowe i coworkingowe z szerokopasmowym WiFi, drukarkami czy faksem. W planach jest także uruchomienie miejsca wypoczynku i relaksu, w którym znajdą się maszyny typu vending (kawa, napoje, przekąski), miejsca do ładowania telefonów, sofy , kanapy, telewizja, książki oraz gry.
Inne obiekty idą w kierunku multimediów. W centrum handlowym Blue City pojawił się Time Machine Minigolf – pierwsze w Polsce 18-dołkowe, interaktywne pole do gry w technologii 3D i UV. Inny najemca to Macro Games Cube. Odwiedzający mogą skorzystać z dwunastu profesjonalnych stanowisk komputerowych (a na nich najpopularniejsze gry) raz stanowiska rzeczywistości wirtualnej (VR). Na najmłodszych czekają zajęcia z Minecrafta. W najbliższym czasie najemca planuje wprowadzić specjalnie dopasowane pakiety atrakcji dla e-sportowców, szkół, firm i zorganizowanych grup.
Praca, sprawy życiowe
Nie tylko rozrywka i sport mają przyciągnąć do galerii handlowych. Coraz częściej załatwimy tam po prostu zwykłe życiowe sprawy. Np. w placówce pocztowej zapłacimy rachunki, wyślemy list czy paczkę. Możemy skorzystać z biura do wynajęcia, apartamentu, samoobsługowego serwisu rowerowego. W galeriach handlowych działają już nawet biblioteki (Centrum Handlowe Manhattan w Gdańsku, Centrum Handlowe Forum w Gliwicach), czy przedszkola (galeria Sky Tower we Wrocławiu). Absolutnym standardem stały się miejsca typu place zabaw dla dzieci, często w rozbudowanej formule – z opiekunami, zajęciami tematycznymi itp.
Rynek nasycony
Skąd te zmiany? Liczby są nieubłagane. W Polsce działa około pół tysiąca obiektów handlowych typu galeria, centrum, park handlowy. Rynek się nasyca, konkurencja staje się ostrzejsza. Ponadto alarmują dane dotyczące odpowiedzialności Ta ma tendencję do lekkich spadków. Nawet jeśli jest w miarę stabilna, nie ma mowy już o dynamicznych wzrostach. Klienci odkochują się powoli w galeriach. Znów przyjaźniej patrzą na lokalne sklepiki pod domem, a zamiast sieciowej sztampy doceniają produkty niszowych, lokalnych producentów, czy też tzw. bio. We znaki daje się też konkurencja ze strony handlu internetowego. Z tego powodu też coraz więcej obiektów stawia na możliwość zakupów w sieci.
Najważniejszy jednak argument – rynek staje się coraz ciaśniejszy. Na 1000 osób w Polsce przypada około 240 mkw. nowoczesnej powierzchni handlowej. To nieznacznie mniej niż w Europie Zachodniej, ale wyżej od europejskiej średniej. Jesteśmy też najbardziej nasyconym rynkiem w regionie. Niektóre miasta mają poziom nasycenia jednak zdecydowanie wyższy. Wg PRRF (dane za I półrocze 2016) wśród ośmiu największych rynków handlowych w Polsce największym poziomem nasycenia nowoczesną powierzchnią handlową niezmiennie charakteryzują się aglomeracja wrocławska (817 m2/1 000 mieszkańców) oraz poznańska (764 m2/1 000 mieszkańców).
Wszystko to sprawia, że centra nie mogą bazować wyłącznie na sieciowych najemcach. Dziś oferta musi przyciągać bogactwem. To wyzwanie szczególnie dla starszych obiektów i tych w gorszych lokalizacjach. Jeśli nie będą zmieniać portfela najemców i modernizować nieruchomości, mogą wypaść z coraz trudniejszego rynku.
Paweł Kanturski – komercja24.pl