Według raportu firmy doradczej Cresa Polska pt. „Rynek hotelowy na tle rozwoju rynku biurowego w Polsce” zasoby powierzchni biurowej w całej Polsce wyniosły w pierwszej połowie 2020 r. ponad 11 milionów mkw., a liczba pokoi w hotelach (uwzględniono obiekty mające co najmniej 50 pokoi) wzrosła do poziomu 49 tysięcy. Widoczna jest zależność w rozwoju obu branż i ich dynamiczna ekspansja od wejścia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. Raport powstał przy współpracy ze Studenckim Kołem Naukowym Inwestor działającym przy Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego.
– Po wejściu Polski do UE rynek powierzchni biurowej rósł znacznie szybciej niż branża hotelarska, a braki w infrastrukturze dla osób podróżujących służbowo uzupełniane były przez najem krótkoterminowy prywatnych mieszkań i mniejszych niesieciowych hoteli. Dostrzegając swoją szansę, deweloperzy hotelowi zintensyfikowali działania i znacznie zwiększyli podaż nowych pokoi oraz liczbę projektów w realizacji. Do Polski weszły międzynarodowe sieci hotelowe, osiągając wysokie poziomy obłożenia i rentowności. Pandemia zaskoczyła wszystkich uczestników rynku zarówno deweloperów, sieci hotelowe, jak i banki. Skala spadku obłożenia hoteli spowodowana ograniczeniami społeczno-gospodarczymi i czasowe zamknięcie granic wpłynęła na pogorszenie otoczenia biznesowego. Pozytywne jest jednak to, że fundamenty popytowe branży wciąż są stosunkowo silne, co wskazuje, że gdy tylko pojawią się odpowiednie warunki, klienci biznesowi wrócą. Pytanie tylko czy dla niektórych hoteli nie będzie już wtedy za późno – mówi dr Bolesław Kołodziejczyk, Dyrektor działu badań rynkowych i doradztwa w firmie Cresa Polska.
W każdym z największych miast Polski tempo wzrostu rynku biurowego było znacznie szybsze niż w przypadku bazy hotelowej, przy czym w Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i Katowicach różnice były wyraźnie większe niż w stolicy. Jedynie Łódź zanotowała równie szybkie tempo wzrostu na obu rynkach – liczba pokoi hotelowych wzrosła od 2007 roku aż 5-krotnie, a więc równie szybko co powierzchnia biurowa. W połowie 2020 r. odnotowano w Łodzi około 3 200 pokoi hotelowych i 550 000 mkw. powierzchni biurowej.
W latach 2007-2020 w Krakowie istniejąca powierzchnia biurowa wzrosła z ok. 300 000 mkw. do prawie 1 500 000 mkw. W tym czasie liczba pokoi hotelowych wzrosła z 4 500 do ponad 9 400. Choć tempo wzrostu obu branż jest imponujące, Kraków potrzebuje dodatkowej infrastruktury hotelowej i będzie ona opłacalną inwestycją w kolejnych latach.
We Wrocławiu zasoby powierzchni biurowej zwiększyły się od 2007 roku aż ośmiokrotnie (do 1,2 mln mkw.), a liczba pokoi hotelowych jedynie dwukrotnie (osiągając liczbę blisko 5 300 pokoi). W tym samym czasie w Trójmieście baza hotelowa uległa potrojeniu do 6 700 pokoi, przy czterokrotnym wzroście ilości powierzchni biurowej. W Poznaniu zasoby hotelowe rosły stosunkowo wolno, osiągając 3 500 pokoi w 2020 r., podczas gdy powierzchnia biurowa na przestrzeni ostatnich 13 lat wzrosła 4-krotnie, zbliżając się do 600 000 mkw. Katowice odnotowały w tym okresie 2-krotny wzrost liczby pokoi hotelowych (do ponad 1 800) i ponad 4-krotny wzrost powierzchni biurowej (do blisko 560 000 mkw).
– Widoczna przewaga hoteli 3- i 4-gwiazdkowych w głównych miastach regionalnych w kraju stanowi w dużej mierze odpowiedź na rozwój rynku nieruchomości biurowych oraz całego biznesu po wejściu Polski do UE. Gdyby nie pojawienie się pandemii COVID-19, bylibyśmy świadkami przyspieszenia w sektorze hotelarskim i wysokich stóp zwrotu z inwestycji w hotele. Jednak w obecnej sytuacji dalsza przyszłość rynku hotelowego w Polsce będzie zależała głównie od popytu generowanego przez sektor biznesowy oraz nakładanych przez poszczególne państwa obostrzeń społeczno-gospodarczych – mówi Iga Kraśniewska, Analityk w dziale badań rynkowych i doradztwa w firmie Cresa Polska.
Źródło: Cresa Polska.