Po wakacyjnym marazmie we wrześniu na rynku sprzedaży nieruchomości nastąpiło ożywienie. Przejawiło się ono głównie w zwiększonej podaży nowych ofert wystawionych do sprzedaży. Po stronie popytowej wzrost był zdecydowanie słabszy. Takie dane wynikają ze wspólnego raportu portalu nieruchomości i firmy doradztwa finansowego. Pierwszy miesiąc po zakończeniu okresu wakacyjno-urlopowego jak co roku przynosi ożywienie na rynku nieruchomości. Oprócz lawinowego wzrostu podaży i popytu na rynku najmu większy ruch notuje także rynek sprzedaży mieszkań. Jednak w tym segmencie wrześniowe dane jeszcze dalekie są od oczekiwań firm działających w branży. W skali całego kraju sięgającemu 5% wzrostowi podaży nowych ofert sprzedaży używanych nieruchomości inwestycyjnych towarzyszył zaledwie trzy procentowy wzrost liczby klientów zainteresowanych ich zakupem. Utrwalająca się w ten sposób dysproporcja między podażą ofert a popytem każe spodziewać się dalszego wydłużania czasu sprzedaży mieszkań i kontynuacji spadków cen. Niestety, oczekiwane ożywienie na rynku kredytów hipotecznych wciąż jest w powijakach. Mamy już połowę października, a banki niezbyt garną się do przygotowywania atrakcyjnych ofert kredytowych, które przyciągnęłyby klientów. Wprawdzie pojedyncze instytucje przygotowują obniżki, ale są to zwykle zmiany raczej kosmetyczne i nie czynią na rynku rewolucji. Wprawdzie Rada Polityki Pieniężnej powstrzymała się na razie przed obniżką stóp procentowych, ale fakt, że to nastąpi jest przez rynek tak oczekiwany, że WIBOR (czyli stawka decydująca o oprocentowaniu kredytów hipotecznych) dalej spada. W ciągu ostatniego miesiąca obniżyła się 15 punktów procentowych., co przekłada się na spadek raty 30-letniego kredytu hipotecznego o około 1,6 procent, czyli 10 zł na każde 100 tys. zł zadłużenia, co daje 30 zł w przypadku kredytu na 300 tys. zł.