Tyko w samych Stanach Zjednoczonych w 2021 roku z pracy odeszło ponad 20 milionów pracowników. Wielka Rezygnacja, bo tak określa się to zjawisko, dociera także do Europy. Dużą skalę rezygnacji z pracy odnotowano między innymi w Wielkiej Brytanii. Jednak, czy w Polsce będziemy mieli do czynienia z masowymi odejściami pracowników? Jaka będzie przyszłość rodzimego rynku pracy?
W kraju nad Wisłą 80% pracowników podczas pandemii nie przepracowało ani jednego dnia zdalnie. Natomiast przeciążenie pracą zdalną, izolacja od ludzi oraz brak rozgraniczenia pomiędzy życiem prywatnym, a pracą, to główne przyczyny masowego odchodzenia z pracy za wielką wodą.
– W Polsce mamy pięć głównych gałęzi gospodarki i żadna z nich nie nadaje się do całkowitego przejścia na pracę zdalną, czy nawet hybrydową. Produkcja, transport, budownictwo, handel czy rolnictwo, funkcjonują stacjonarnie, wręcz w ściśle określonych godzinach. Mam w dodatku wrażenie, że w przypadku Wielkiej Rezygnacji w USA to myli się trochę przyczyny ze skutkami. To po stronie pracodawców bowiem leży zorganizowanie pracy tak, aby pracownicy biurowi odczuli w minimalny sposób skutki przymusowego przejścia na zdalny czy hybrydowy tryb pracy. Tam, gdzie się to nie udało widzimy tego skutki – mówi Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Jeżeli chodzi o Polskę, myślę, że mamy raczej do czynienia z Wielką Rotacją, z uwagi na obecną sytuację gospodarczą, inflację i wzrost kosztów życia, mało osób będzie mogło sobie pozwolić na dłuższą przerwę w pracy. Polacy szukają raczej nowych możliwości – dodaje Kubisiak.
W Polsce bezrobocie w kwietniu tego roku wyniosło 5,2% utrzymując się stabilnie od miesięcy. Jednak od początku roku widać duży ruch w liczbie ogłoszeń rekrutacyjnych. Według analizy 50 największych portali rekrutacyjnych, liczba ogłoszeń wzrosła o 37% w stosunku do analogicznego okresu. Sami pracownicy biurowi do momentu pandemii mieli minimalne doświadczenie z pracą zdalną. Szacuje się, że przed pandemią zaledwie około 5% z 5 milionów polskich pracowników biurowych pracowało z domu.
– Pandemia przewróciła nasz świat do góry nogami. Wywołała ogromny stres, a tam, gdzie równowaga w pracy została zachwiana, wśród pracowników zaczęły pojawić się myśli związane ze zmianą. I mimo, że już jesteśmy w nowej normalności, pewnych doświadczeń nie da się zapomnieć – zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Przed pracodawcami stoi obecnie wyzwanie związane z adaptacją do nowych warunków, w tym pracy hybrydowej. Tu potrzebne są rozwiązania systemowe, które będą uniwersalne dla całej organizacji – mówi Martyna Matusik, psycholog i doradca zawodowy.
Potrzeba systemowych rozwiązań związana jest także z nowymi regulacjami dotyczącymi pracy zdalnej. Tu z pomocą może przyjść technologia ułatwiająca między innymi rozliczanie pracy hybrydowej.
– Znaczna część pracowników, którzy podczas pandemii „przymusowo” pracowali zdalnie, obecnie oczekuje od pracodawcy kontynuacji pracy w modelu hybrydowym. Jest to duże wyzwanie, ponieważ bez wsparcia technologii trudno będzie zarządzić tak zwanymi „gorącymi biurkami”, nie mówiąc już o rozliczaniu czasu pracy. Działy HR rozumieją, że bez elastycznego podejścia do nowej rzeczywistości firma zacznie tracić pracowników. Dziś narzędzia wspierające pracę hybrydową, to nie tylko praktyczne rozwiązanie wyzwań związanych z nową legislacją, ale przede wszystkim element zapewnienia dobrego doświadczenia pracownikom. „Employee Experience” projektuje się dziś podobnie do „user experience”, a stawką źle – lub wcale niezaprojektowanego doświadczenia, jest często ryzyko utraty pracownika – mówi Jacek Ratajczak, CEO Zonifero, firmy dostarczającej aplikację wspierającą pracownika i pracodawcę w zakresie pracy hybrydowej.
– Myślę, że pracodawcę kandydaci będą oceniali jak produkt, przez pryzmat liczby gwiazdek, a ważnym czynnikiem będzie to, jak zaadaptowaliśmy się do nowych warunków. W jaki sposób odpowiadamy na indywidualne potrzeby pracowników. Na znaczeniu zyskuje między innymi inkluzywne miejsce pracy, czyli takie w którym każdy będzie mógł czuć się dobrze i bezpiecznie – podsumowuje Katarzyna Salamończyk-Napierska z Volkswagen Poznań.
W otaczającej nas obecnie rzeczywistości amerykańska „Wielka Rezygnacja” raczej nie będzie dotyczyć polskiego rynku pracy. To co stanie się jednak znakiem naszych czasów to „Wielka Rotacja”. Sposobów na ograniczanie tego zjawiska jest kilka, jednak eksperci mówią zgodnie, że tematu nie można przespać, a do jego rozwiązania należy podejść systemowo. Budowanie doświadczenia pracowniczego jest dziś jednym z najważniejszych wyzwań każdej organizacji, która chce sprawnie funkcjonować w nowej postpandemicznej biurowej rzeczywistości.
materiał prasowy