„W Grecji problem polegał na tym, że przyjęto program, który był realizowany tylko w części, i to tej najgorszej – podwyżki podatków. Nie realizowano bądź realizowano z opóźnieniem ograniczenie wydatków, bo widocznie politykom greckim wydawało się, że to jest trudniejsze politycznie niż podnoszenie podatków. To co tu się dziwić, że ta gospodarka się zwija?” – ostatnio powiedział prof. Leszek Balcerowicz, komentując informacje zawarte w raporcie MFW, że program naprawczy dla Grecji pogrążył kraj w głębszym kryzysie.Balcerowicz powiedział także, że nie zna raportu i ciężko mu skomentować coś, co zna jedynie z nagłówka. Dodał jednak, że w wypadku krajów, które mają ogromny deficyt działaniem jakie należy podjąć jest jego ograniczanie, ponieważ zaciągnie kolejnych długów wiązałoby się z ogromnymi kosztami. Dodał, że istnieją dwa sposoby ograniczania deficytu. – Jest sposób dobry i sposób zły. Sposób zły to podnoszenie podatków w sytuacji, gdy są wysokie. Sposób dobry z punktu widzenia trwałości uzdrowienia finansów publicznych to ograniczanie wydatków publicznych, szczególnie bieżących – wyjaśnił. W jego przekonaniu, jeśli raport pomija tę kwestię to „pomija zasadniczy fakt”. Jako przykład działania w momencie kryzysu przedstawił kraje nadbałtyckie. – Kraje, które wpadły w większy dołek niż Grecja, np. kraje nadbałtyckie podjęły bardzo szybko zdecydowane reformy i po krótkim czasie zaczęły wychodzić z zapaści – wskazał Balcerowicz. „Dziennik Gazeta Prawna” poinformował, że MFW opublikował 3 stycznia raport, w którym przyznał się do błędów, w wyniku których plany naprawcze przygotowane dla Grecji, Portugalii i Irlandii nie pomogły, ale pogrążyły gospodarki tych państw w jeszcze większym kryzysie.