Początek roku przyniósł informacje dotyczące projektu ustawy o kryptowalutach, nad którą pracuje Ministerstwo Finansów. Nowe przepisy mają zostać przyjęte przez Radę Ministrów już w II kw. br. „Obok tych regulacji konieczne jest także uszczegółowienie przepisów podatkowych, które są nie mniej ważne jak przejęcie nadzoru nad tym rynkiem przez KNF, co zakłada projekt ustawy” – zauważa Izabela Deryło, Specjalista kwestii podatkowych związana z warszawskim biurem kancelarii Wolf Theiss.
W ubiegłym roku Słowacja przyjęła przepisy dotyczące podatku dochodowego zapewniające korzystniejszą stawkę dla uczestników rynku kryptowalut. Pod warunkiem, że inwestor powstrzyma się od sprzedaży aktywów przez 12 miesięcy, będzie mógł liczyć na obniżoną stawkę wynoszącą 7 proc. W przypadku wcześniejszego upłynnienia aktywów, trzeba się jednak liczyć z koniecznością opłacenia podatku na warunkach ogólnych z uwzględnieniem progów podatkowych wynoszących odpowiednio 19 i 25 proc. W podobnym kierunku podąża Portugalia, gdzie stosuje się 28-procentowy podatek od dochodów z aktywów cyfrowych przechowywanych krócej niż rok, ale jeśli są one zachowane przez okres ponad 12 miesięcy, można liczyć na brak podatku w ogóle.
Kierunek związany z preferencyjnym obniżeniem stawek od sprzedaży kryptowalut przez rok, to istotny trend w Europie. Słowacja wprowadziła preferencyjną stawkę podatkową z tego tytułu i kwotę wolną wynoszącą 2,4 tys. euro. Z kolei w Niemczech, tak samo jak w Portugalii, jeśli nie sprzedamy aktywów przez 12 miesięcy, nie zapłacimy podatku wcale – podkreśla Izabela Deryło.
Kolejnym trendem w opodatkowaniu kryptowalut na świecie jest adaptacja zasad, które obowiązują na rynku prywatnych aktywów majątkowych. I tak w Szwajcarii, podobnie jak w przypadku obligacji czy akcji, prywatny inwestor będzie zwolniony z podatku od zysków kapitałowych, również w zakresie kryptowalut, o ile przychód nie będzie związany z prowadzoną działalnością gospodarczą. Zbliżone rozwiązania zastosowano w Singapurze. Na podatkowej mapie świata nie możemy też zapomnieć o Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie zupełnie nie ma obowiązku zapłacenia podatku od zysków wynikających z obrotu kryptowalutami. Jak jednak wygląda sytuacja polskiego rynku na tym tle?
Co do zasady w Polsce podatek od kryptowalut rozliczamy analogicznie do zysków kapitałowych, choć nie traktujemy ich łącznie np. w przypadku kosztów uzyskania przychodu czy przy rozliczeniu strat. Oznacza to, że na naszym rynku obowiązuje stawka wynosząca 19 proc. i nie mamy kwoty wolnej od podatku. Niezależnie też od czasu, jaki minął od zakupu kryptowaluty, przy jej sprzedaży z zyskiem zapłacimy podatek – mówi Izabela Deryło.
Wiele kontrowersji w Polsce dotyczy kosztów uzyskania przychodu przy pozyskiwaniu kryptowalut np. poprzez ich tzw. wykopanie. Zarówno koszt zakupu koparki, jak i prąd zużyty do pozyskania kryptowaluty nie będzie podlegał odliczeniu. Od pozyskanych kryptowalut zapłacimy więc praktycznie efektywną stawkę 19 proc. pomniejszoną jedynie o prowizje.
Przychody i koszty poniesione z tytułu transakcji kryptowalutami wykazujemy na rocznej deklaracji PIT-38. Mamy na to czas do 30 kwietnia 2024 r. za rok 2023, przy czym ewentualne straty możemy odliczyć jedynie w roku bieżącym i bezpośrednio następującym po nim. Nie łączymy też dochodów i kosztów uzyskanych z akcjami i obligacjami, choć możemy rozliczyć je na jednym formularzu. Należy również pamiętać, że obowiązek podatkowy pojawia się dopiero w momencie zamiany kryptowaluty na prawny środek płatniczy, tj. tradycyjną walutę, więc wymiana kryptowaluty na inną kryptowalutę będzie neutralna podatkowo – tłumaczy Izabela Deryło.
Polskie przepisy podatkowe, choć nie są najbardziej restrykcyjne w Europie, to jednak nie sprzyjają rozwojowi tego rynku. Sytuacji nie zmieni zapewne też implementacja unijnego rozporządzenia 2023/1114 z dnia 31 maja 2023 r. w sprawie rynków kryptoaktywów – jest to już ósma nowelizacja tej dyrektywy, potocznie nazywana „DAC8”. Z opisu nowelizacji opracowywanej obecnie przez Ministerstwo Finansów wynika, że najważniejszą zmianą ma być wyznaczenie Komisji Nadzoru Finansowego jako organu, który będzie nadzorował ten rynek oraz przyznanie KNF „środków nadzorczych służących przeciwdziałaniu naruszeniom, których mogą dopuścić się podmioty nadzorowane”. Na tym etapie niestety nie ma wzmianki o ewentualnym dostosowaniu prawa podatkowego.
Treścią nowej ustawy o kryptowalutach będą kwestie związane z ochroną inwestorów indywidualnych przed ryzykiem oszustwa oraz troska o ich rzetelne informowanie o inwestycjach w kryptowaluty. To na pewno wyczekiwana przez rynek zmiana i powinna zostać dobrze przyjęta – choć warto poczekać na więcej szczegółów przed ostateczną oceną zmian. Trudno jednak nie zwrócić uwagi na dość konserwatywne podejście organów skarbowych do opodatkowania transakcji kryptowalutowych. Wiele krajów w Europie, jak np. Wielka Brytania czy Hiszpania, oferuje podatnikom kwoty wolne od podatku w wysokości kilku tysięcy euro – co eliminuje wiele ryzyk podatkowych dla mniejszych inwestorów. Obecnie w Polsce takich rozwiązań nie ma. Brakuje także dyskusji dotyczącej wprowadzenia ulg na wzór słowackiego rozwiązania zachęcającego do trzymania kryptowalut przez okres dłuższy niż 12 miesięcy. Od rynku krypto może też odstręczać fakt, że giełdy kryptowalut w odróżnieniu od biur maklerskich nie mają obowiązku wystawienia PIT-8C, który ułatwia rozliczenie z fiskusem. W ocenie rynku te wszystkie uwarunkowania mogą być powodem rosnącej podatkowej szarej strefy i utrudniać rozwój nowych technologii w tym obszarze – zwraca uwagę Izabela Deryło.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez szwedzką firmę podatkową Divly, tylko 0,53% inwestorów kryptowalutowych na całym świecie zapłaciło w 2022 roku podatki z tego tytułu. W ramach badania przeanalizowano sytuację w 24 krajach reprezentujących większość regionów na świecie.
Źródło: Wolf Theiss.