Wdrożenie dyrektywy o sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju (CSRD) oznacza kolejne tsunami na rynku nieruchomości – uważa ekspert ds. inwestycji Radosław Jodko. Jak uzasadnia, raportowanie ESG powinno skłonić właścicieli budynków do wprowadzenia zmian technicznych, które umożliwią monitorowanie zużycia mediów i odpadów, a w dalszej perspektywie dadzą oszczędności dla najemców.
Państwa członkowskie UE zostały zobowiązane, by do 6 lipca 2024 roku wdrożyć dyrektywę CSRD nakładającą na firmy obowiązki w zakresie sprawozdawczości związanej ze zrównoważonym rozwojem. Polskie przepisy implementujące dyrektywę, przeszły dopiero etap konsultacji, a więc są jeszcze procedowane. Spóźniają sią także inne kraje UE.
– Dyrektywa o sprawozdawczości znana jest już od 2023 roku, podobnie jak europejskie standardy raportowania ESRS, dlatego już od jakiegoś czasu branża nieruchomości także do nich się dopasowuje i przygotowuje. Dobrze, żeby nie umknęło, że dyrektywa CSRD jest ważna również na rynku najmu. Bo emisyjności budynków, w których najemcy prowadza swoją działalność, także będzie musiała być raportowana. Wyzwaniem staje się zbieranie danych, a za ich brak grozi odpowiedzialność karnoskarbowa – przypomina Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji i specjalista rynku nieruchomości z RRJ Group.
Źródło: RRJ Group / fragment raportu (materiał prasowy)