Nawet nieznaczna zmiana kursu złotego wobec innych walut może mieć duże konsekwencje finansowe dla przedsiębiorstw współpracujących z zagranicznymi partnerami. Umocnienie złotego cieszy, jednak nie wszystkich. Może to być sytuacja niebezpieczna dla MŚP, których działalność opiera się na eksporcie. Silniejszy złoty wspiera walkę z inflacją, ale także budzi niepokój o konkurencyjność polskich eksporterów.
Od czasów pandemii polski złoty się umocnił — w tzw. ujęciu realnym (uwzględniającym inflację) o ok. 20 proc. Cieszy to konsumentów, jak również duże firmy posiadające możliwość dyktowania cen, które w ostatecznym ujęciu wyjdą „na zero” (taniej wyeksportują swój produkt, ale też taniej importują komponenty i materiały). Jednak małe i średnie przedsiębiorstwa na rynkach konkurencyjnych są szczególnie narażone na takie wahania walut. Pod koniec 2023 r., kiedy złoty był najmocniejszy od 2008 r., odsetek eksporterów deklarujących brak opłacalności sprzedaży zagranicznej wynosił ok. 13 proc. – były to najwyższe poziomy od 2011 r.
O jakiej skali mowa? Według najnowszych danych PARP w 2023 r. liczba eksporterów wyrobów i usług wśród MŚP wyniosła prawie 134 tys., a wartość eksportu wyniosła ponad 2 biliony zł. Importerów mamy z kolei w Polsce prawie 244 tys. W pierwszej piątce krajów, do których eksportujemy, są Niemcy, Czechy, Francja, Wlk. Brytania i Włochy. Importujemy z kolei głównie z Niemiec, Chin, Włoch, Stanów Zjednoczonych i Holandii.
– Wykorzystując instrumenty i strategie zabezpieczające, takie jak transakcje forward, futures czy swap, firmy mogą blokować kursy wymiany, konwertować waluty i kompensować ekspozycje walutowe. Pomaga to stabilizować ich wyniki finansowe i chroni przed niekorzystnymi wahaniami kursów walut. Ustawiając wcześniej próg, po którego osiągnięciu jesteśmy gotowi na wykonanie transakcji, możemy pozwolić systemowi na samodzielne podjęcie działania lub też poprosić o wysłanie alertu i samodzielnie zadecydować o dalszych krokach – mówi Benjamin Avraham, CEO fintechu Okoora, platformy do zarządzania międzywalutowymi transakcjami dla MŚP oferującej atrakcyjne kursy wymiany.
W zarządzaniu ryzykiem walutowym pomocna może być także globalna dywersyfikacja działalności, tworząca naturalny hedging. Przykładowo, gdy dolar lub euro są silne, transakcje oparte na złotówkach mogą okazać się mniej opłacalne. Jednak kiedy sytuacja się odwróci, staną się one znaczącą częścią działalności przedsiębiorstwa.
W takiej sytuacji warto zadbać, by partnerzy, z którymi współpracujemy, pochodzili z rynków słabo skorelowanych. Rynki w różnych krajach i regionach mogą reagować różnie na globalne wydarzenia ekonomiczne. Ogromne znaczenie mają tutaj oczywiście również waluty używane w poszczególnych miejscach. Znając te zależności, można lepiej chronić się przed ryzykiem związanym z problemami w jednym konkretnym regionie.
Okoora to izraelski fintech ułatwiający firmom planowanie i zarządzanie międzywalutowymi transakcjami. Operuje 100 walutami i zapewnia działalność 24/7. Z platformy korzysta 15 tys. klientów, którzy tylko w 2023 roku zaoszczędzili dzięki niej 3 mld dolarów. W tym roku firma trafiła na listę “50 Najbardziej Obiecujących Startupów z Izraela” stworzoną przez czołowe fundusze VC (CTech), a także listę “World’s Top Fintechs 2024” według CNBC. W Polsce została oficjalnym partnerem Mapy Polskiego Fintechu 2024.
Źródło: Okoora (fragment raportu) / materiał prasowy