Sensacyjne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Uznał, że Bankowy Tytuł Egzekucyjny narusza konstytucyjną zasadę równości i jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
Tytuł dawał bankom bardzo mocne prawo – praktycznie bez orzeczenia sądowego, w ciągu kilku dni pozwala rozpocząć odzyskiwanie długu. W większości krajów unijnych przepisy umożliwiają bankom szybkie egzekwowanie swoich należności, ale w Polsce sytuacja była najbardziej ekstremalna.
Bank powołując się na Bankowy Tytuł Egzekucyjny, który funkcjonuje w polskim prawie może w ciągu kilku dni nasłać na dłużnika komornika, który podejmie się egzekucji. Sądy nie sprawdzają w takiej sytuacji ani czy dług rzeczywiście istnieje, ani jego kwoty. Nadają jedynie klauzulę wykonalności. Bankowy Tytuł Egzekucyjny funkcjonuje w polskim prawie od 1998 roku.
Jedyną formą obrony kredytobiorcy w sytuacji wszczęcia procedury na podstawie Bankowego Tytułu Egzekucyjnego jest wszczęcie procedury przeciwegzekucyjnej, jednak zanim zostanie ona przeprowadzona może być już „po wszystkim”.
Co teraz? Trybunał dał Parlamentowi czas do sierpnia 2016 na zmianę kontrowersyjnych przepisów. Część bankowców spodziewa się, że do tego czasu nie uda się sprawy przeprowadzić, a to może oznaczać chaos. Pojawiają się też głosy, że w związku z uchyleniem tytułu banki będą żądały mocniejszych zabezpieczeń, np. obecności żyrantów.
Obecnie tacy klienci, którzy będą bronić się przed egzekucją, do czasu wejścia w życie nowego prawa, mogą wskazywać na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.