Dlaczego nie znajdują się chętni? Największy kłopot w tym, że kwota, jaką trzeba wydać na zakup twierdzy, jest wielokrotnie mniejsza od tej, jaką trzeba by wydać na kosztowne remonty. Na dodatek drogi w utrzymaniu budynek pochłonęłyby miliony także na etapie eksploatacji. I nikt nie ma pomysłu, co z tym obiektem zrobić. Jest zbyt duży, by zrobić w nim hotel – charakterystyczny ceglany budynek koszar ciągnie się aż przez 2,2 km i jest najdłuższym budynkiem w Europie. Biura w tym miejscu nie mają sensu, podobnie jest z wyższą uczelnią.
AMW przed ostatnim przetargiem uzyskał dla kompleksu nowe zalecenia konserwatorskie. Dopuszczono m.in. zmianę historycznych podziałów wnętrz budynku, niezbędnych, by budynek dostosować np. do przepisów przeciwpożarowych czy wymogów sanitarnych. Dopuszczono adaptację koszar obronnych wraz z poddaszami na cele użytkowe, do funkcji mieszkalnych, hotelowych, usługowych, kulturalnych czy turystycznych. Wyłączono jednak adaptację całości koszar wyłącznie na cele mieszkaniowe. Możliwe będzie odtworzenie mostów przez fosę, a także wprowadzenie podziemnych parkingów i dojazdów. Nowy właściciel twierdzy mógłby także – w porozumieniu z konserwatorem – zrealizować nową zabudowę w miejscu nieistniejących budowli historycznych (m.in.: działobitni, cerkwi, części koszar obronnych), pod warunkiem że będą one rekonstrukcją historyczną lub budowlami o współczesnej architekturze, ale zachowującymi gabaryty historycznych zabudowań. Ostatnim razem to nie wystarczyło, by znalazł się nabywca.
Jaki efekt da ostatnia obniżka zobaczymy 12 sierpnia, kiedy to rozstrzygnie się najnowszy przetarg.