Dla budownictwa miniony rok był jednym z najgorszych od czasów wejścia Polski do UE. Branża jednak liczy, że napływające środki z KPO, których jest największym beneficjentem, pomogą jej wyjść z dołka. Dziś, według najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów, ponad 46 tys. firm budowlanych mierzy się z koniecznością spłaty blisko 1,72 mld zł. Nie dość, że sektor budowlany jest jednym z najbardziej zadłużonych, to jeszcze w ciągu roku przybyło mu aż tysiąc niewypłacalnych firm.
Branża budowlana ma za sobą ciężkie miesiące, ale sytuacja ma się zmienić lada moment. Po niezbyt udanym 2024 r., w latach 2025-2026 firmy budowlane mają odczuć ożywienie na rynku. Wszystko za sprawą KPO, w ramach którego mają być zrealizowane projekty budowlane o wartości 42,3 mld euro. Ruszyły także przetargi na budowę dróg ekspresowych i inwestycje na kolei. W rezultacie – jak prognozuje firma badawcza PMR – rynek budownictwa w Polsce może wzrosnąć o 3 proc. w 2025 r.
Mikrofirmy na końcu łańcucha płatności
Na razie jednak branża musi poradzić sobie z narastającym zadłużeniem. Jak pokazują dane KRD, problemy z terminowym regulowaniem swoich zobowiązań ma obecnie 46,4 tys. firm budowlanych. To o ponad tysiąc więcej niż jeszcze rok temu. Łączne zaległości finansowe budownictwa wynoszą już 1,72 mld zł. To o 11 proc. więcej niż w kwietniu 2024 r. i o 23 proc. więcej niż w analogicznym okresie dwa lata wcześniej. Średnie zadłużenie przypadające na jedną firmę budowlaną wynosi 37 tys. zł. Na trudną sytuację branży miała wpływ nie tylko zapaść na rynku budownictwa mieszkaniowego, ale także znaczący spadek liczby przetargów w sektorze publicznym i zastopowanie dużych projektów inwestycyjnych.
W największych tarapatach są najmniejsze firmy. Z danych KRD wynika, że zadłużonych jednoosobowych działalności gospodarczych jest 31,5 tys., czyli aż dwa razy więcej niż spółek prawa handlowego działających w sektorze budowlanym, które nie regulują swoich należności w terminie. Łącznie JDG-i są winne wierzycielom 843 mln zł, podczas gdy spółki mają trudności ze spłatą 875 mln zł.
– W 2024 roku przedsiębiorstwa budowlane odpowiadały za 15 procent wszystkich postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych. Jednak źródłem problemu w tym sektorze jest nie tylko skala, ale też struktura. Branża jest silnie rozdrobniona – większość działających w niej podmiotów to mikrofirmy, często bez zaplecza finansowego i z ograniczonym dostępem do finansowania zewnętrznego. W modelu, w którym dominują generalni wykonawcy i wielopoziomowe łańcuchy podwykonawców, to właśnie te najmniejsze firmy najdłużej czekają na zapłatę, ponosząc największe ryzyko utraty płynności – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
[fragment artykułu]
Źródło: Krajowy Rejestr Długów (KRD)
materiał prasowy