W polskich miastach – na wzór zachodnioeuropejskich – powstaje coraz więcej centrów handlowych w okolicach hubów komunikacyjnych, np. dworców kolejowych i autobusowych. To korzystne dla pasażerów czekających na pociąg czy autobus, bo mogą w tym czasie zrobić zakupy po szkole czy pracy.
-Dzięki temu poczekalnie dworcowe przestają być potrzebne – mówi prezes spółki Dekada, która realizuje takie inwestycje, m.in. w Koninie i Mińsku Mazowieckim. Szuka też kolejnych terenów pod budowę zintegrowanych centrów komunikacyjno-handlowych.
Newseria Biznes