Polscy klienci centrów handlowych zaczynają odchodzić od zakupów zagranicznych produktów i powracają do tego, co lokalne i polskie. Trend ten widać zwłaszcza w branży modowej. Rodzimi producenci z powodzeniem dorównują pod względem przedsiębiorczości zachodnim sąsiadom – ocenia Forbis Design&Build.
– W tej chwili w Polsce blisko 80 proc. sprzedaży detalicznej jest generowane właśnie w centrach handlowych. Wpływ na to ma niewielka tradycja popularnych na zachodzie ulic handlowych – tłumaczy Marcin Powierza, dyrektor zarządzający Forbis Design & Build, firmy specjalizującej się w kompleksowych realizacjach i rozwiązaniach projektowych dla branży retail.
Podkreśla, że polskie marki przebojem zajęły miejsca w centrach handlowych. Otwieranie kolejnych lokali i odświeżanie wizerunku było spowodowane chęcią czerpania z zachodnich wzorców.
.Polscy producenci coraz większą wagę przywiązują do wyglądu lokali handlowych. Sposobem na wyróżnienie się na tle konkurentów są shop concepty, czyli zindywidualizowane i dostosowane do danej marki przemyślane projekty aranżacji powierzchni .
Czy mnogość galerii handlowych w Polsce oznacza, że rynek się nasycił? Niekoniecznie. Jak przekonuje Marcin Powierza, na polskim rynku wciąż jest jeszcze miejsce na kolejne centra handlowe. – Co roku w Polsce realizowane są kolejne duże inwestycje w tym obszarze. W tym roku były to na przykład Zielone Arkady w Bydgoszczy czy też Modo Domy Mody w Warszawie. Obecnie w budowie jest ok. 590 m. kw. powierzchni handlowych. Dalsza rozbudowa świadczy o ciągłym zapotrzebowaniu na tego typu podmioty.
W nowych galeriach handlowych również istnieje duże zapotrzebowanie na polskie marki. Doskonałym przykładem jest otwarty niedawno w Warszawie Modo Domy Mody. W tym centrum handlowym główną rolę odgrywają niewielkie, autorskie butiki, głównie polskich projektantów, takich jak Teresa Rosati czy też duet Paprocki&Brzozowski.