Z Barometru EFL na I kw. 2020 r. wynika, że aż 40 proc. firm z branży budowlanej planuje więcej inwestować w najbliższych miesiącach.
- Nowe inwestycje może jednak utrudniać fakt, że budownictwo znajduje się na trzecim miejscu pod względem sektorów gospodarki z największymi zaległościami wobec banków i partnerów biznesowych – dane BIG InfoMonitor.
- Problemy z płynnością finansową tej branży potwierdzają analizy firmy faktoringowej eFaktor, z których wynika, że aż ¼ jej klientów to właśnie przedsiębiorstwa budowlane.
Chociaż w tym roku zima była łagodna i branża budowlana nie musiała mierzyć się z długimi przestojami w pracy, to dopiero teraz, wraz z nadejściem wiosny planowane będą kolejne projekty: zakupy sprzętu oraz udziały w przetargach. Jak wynika z Barometru EFL na I kw. roku, aż 40% firm budowlanych planowało więcej inwestować w najbliższych miesiącach, choć nie wiadomo czy planów nie pokrzyżuje koronawirus. Może się okazać, że decyzje administracyjne i kwarantanna uniemożliwią prace na budowach. Cele przedsiębiorców mogą zostać zweryfikowane także przez ciągle obecne problemy z płynnością finansową branży budowlanej. Banki obawiając się strat w związku z zawieszeniem spłat kredytów na czas epidemii będą jeszcze bardziej restrykcyjnie analizować wnioski o finansowanie z tzw. trudnych branż, do których należy budowlanka.
Branża budowlana na czarnej liście banków
Branża budowlana jest jedną z tych, które najczęściej borykają się z problemem z płynnością finansową. Przyczyną jest charakter działalności – konieczność współpracy z wieloma podwykonawcami oraz mierzenia się z często niesprzyjającymi okolicznościami biznesowymi, a także przyrody. To sprawia, że nie są ulubieńcami działów kredytowych w bankach. Potwierdzają to dane BIG InfoMonitor, z których wynika, że sektor ten znajduje się na niechlubnym, trzecim miejscu pod względem największych zaległości wobec banków i partnerów biznesowych.
– Z tego też powodu branża budowlana zwykle nie może skorzystać z pomocy banków. Ich polityka nie dopuszcza możliwości udzielania finansowania firmom, które nie są stabilne finansowo. Przy planowaniu kolejnych inwestycji, przedsiębiorstwa budowlane muszą więc liczyć przede wszystkim na fundusze własne. Problem pojawia się, gdy kontrahenci zalegają z zapłatą faktur i środki takiej firmy zostają zamrożone nawet na kilka miesięcy. Przedsiębiorcy mają jednak jeszcze jedno rozwiązanie, jakim jest faktoring – mówi Aneta Radomska, dyrektor sprzedaży eFaktor.
Konkurencja nie śpi, aby się rozwijać – trzeba inwestować
Firmy budowlane nie mogą sobie pozwolić na czekanie bez końca na wpływy z opóźnionych płatności. Często jeden duży wygrany przetarg może zapewnić przedsiębiorstwu płynność finansową na wiele miesięcy, ale uczestnictwo w nim wymaga sporych nakładów finansowych. Dlatego też branża coraz częściej korzysta z usług faktoringowych, dzięki którym otrzymuje środki na dalszą działalność, bez konieczności czekania na spłatę zaległych faktur przez kontrahentów. Z danych firmy eFaktor wynika, że aż 25% jej klientów stanowią przedsiębiorstwa budowlane.
– Współpraca z nami umożliwia im dalsze planowanie inwestycji bez obaw, że na którymś etapie zabraknie środków ze względu na opóźnienia u kontrahenta. Niestety podobnie jak banki, nie wszystkie firmy faktoringowe zgadzają się na finansowanie branży budowlanej. Jesteśmy jednym z nielicznych faktorów, którzy współpracują z tym sektorem, dlatego też od lat sporą grupę naszych klientów, aktualnie ¼, stanowią właśnie firmy budowlane (dokładnie 24%). Współczynnik realizacji wniosków faktoringowych dla klientów jest stabilny i powtarzalny. Na wiosnę spodziewamy się większego zainteresowania faktoringiem ze strony budowlańców – dodaje Aneta Radomska z eFaktor.
materiał prasowy