komentarze, opinie, gospodarka

Czy złoto wciąż jest bezpieczną przystanią dla inwestorów?

dariusz-swietek-fot-goldenmark
Ostatnie miesiące przyniosły spore wahania na rynku złota. Pojawia się zatem pytanie, czy królewski kruszec nadal jest bezpieczną przystanią dla naszych oszczędności. Sprawdź, co na ten temat mówią eksperci.

Spis treści:
Czy złoto jest jeszcze bezpieczną przystanią?
Światowe akcje MSCI odnotowały największy spadek w ciągu półrocza

Cena złota wyrażona w dolarze amerykańskim, po odbiciu, które miało miejsce na przełomie lipca i sierpnia, znów zaczyna spadać.

Jest to efekt umacniania się dolara w związku z rosnącymi obawami o światową gospodarkę. Najistotniejszy czynnik, który będzie w najbliższych tygodniach wpływał na notowania kruszcu, to decyzja Fed odnośnie stóp procentowych. Złotu szkodzić może, poprzez umacnianie dolara, jastrzębia polityka amerykańskiej Rezerwy Federalnej – komentuje Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Nieco inaczej wygląda kwestia ceny złota w rodzimej walucie, która po zwyżkach z końca lipca, pozostaje nadal na poziomie przekraczającym 8 000 złotych za uncję.

Wynika to bezpośrednio ze słabości polskiego złotego, który w ostatnim tygodniu jeszcze bardziej się osłabił, uzasadniając tym samym potrzebę zabezpieczenia chociażby właśnie w złocie, które – dzięki sile dolara – pozostaje tańsze – dodaje Michał Tekliński.

Czy złoto jest jeszcze bezpieczną przystanią?

Jak czytamy w raporcie Goldenmark „Pierwsze półrocze 2022 na rynku złota”, to, co przyniosło nam sześć pierwszych miesięcy bieżącego roku, nazwać można istną kolejką górską: najpierw ostro w górę, potem w dół. Złoto rozpoczęło rok z poziomu 1 801,48 USD za uncję, by wznieść się w okolicach 8 marca do 2 050,18 dolarów i pod koniec półrocza wylądować znów na poziomie 1 807,30 USD.

Najprostsza interpretacja tego wykresu nasuwa wnioski, że popyt na bezpieczeństwo, wynikający bezpośrednio z ryzyka geopolitycznego, umacniał się tylko do momentu, gdy na jaw wyszła skrajna niekompetencja wojsk Federacji Rosyjskiej, heroizm Ukraińców oraz solidarność i jedność Zachodu – wyjaśnia Dariusz Świętek, dyrektor sprzedaży w Grupie Goldenmark.

Jednak, jak zaznacza ekspert, najprostsza interpretacja nie zawsze jest tą, która daje pełny obraz.

Gdybyśmy chcieli uzyskać perspektywę szerszą, pełniejszą, powinniśmy spojrzeć na to, jak zachowywały się inne aktywa. Gaz i ropa z oczywistych względów drożały. Dolar amerykański także, z uwagi na jastrzębią postawę FED. Złoto zakończyło półrocze praktycznie na tym samym poziomie, na jakim je zaczęło, podczas gdy wśród pozostałych aktywów ciężko jest szukać czegoś, co nie przyniosło strat. Traciło większość najważniejszych indeksów – zaznacza Dariusz Świętek.

Światowe akcje MSCI odnotowały największy spadek w ciągu półrocza

od czasu stworzenia indeksu. 10-letnie amerykańskie obligacje skarbowe, traktowane jako wzorzec dla globalnych rynków długu, odnotowały najgorsze półrocze od 1788 roku. Ze światowych rynków akcji wyparowało 13 bilionów dolarów.

Jak zatem widać, złoto całkiem nieźle poradziło sobie w pierwszym półroczu 2022 roku, podczas gdy dla rynków finansowych okres ten określany jest coraz częściej na Zachodzie jako „perfect storm”, a więc zbieg wielu krytycznych, bardzo negatywnych zjawisk. To prowadzi do jednej, nieuchronnej konkluzji: tak, złoto pozostało bezpieczną przystanią – podsumowuje Dariusz Świętek.

Źródło: Goldenmark.