rynek nieruchomości na wynajem

E-zwolnienie dopiero za rok

W bieżącym roku pracownicy biorący fikcyjne krótkie zwolnienia lekarskie nadal będą mieli szansę uniknąć kary. Reforma znowu uległa przesunięciu. Z ponad rocznym opóźnieniem ruszą e-zwolnienia lekarskie. Miały one być wystawiane już w ubiegłym roku. Tak informowały resort zdrowia i ZUS. Na opóźnieniu stracą zarówno pracodawcy, jak i budżet państwa. – E-zwolnienie będzie w pełni wprowadzone 1 stycznia 2014 r. A na IV kwartał 2013 r. przewidziano jego pilotaż – mówi Jakub Fiałek z Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia. Pracownicy biorący fikcyjne L4 na kilka dni wciąż są bezkarni. – Dzięki systemowi zmniejszyłaby się liczba absencji, za którą płacą pracodawcy i zakład ubezpieczeń – podkreśla Monika Zakrzewska z PKPP Lewiatan. Obecnie ZUS wprawdzie sprawdza prawidłowość wykorzystania zwolnienia, ale ma ograniczone możliwości. Zanim wystawione na kilka dni zwolnienie trafi do ZUS, pacjent zdąży wrócić do pracy. Na dostarczenie druku ZUS ZLA ma bowiem siedem dni. Może go nawet siódmego dnia wysłać listem poleconym. Nie ma więc możliwości sprawdzenia, czy zamiast przez tydzień leżeć w łóżku, nie dorabia w innej firmie lub nie korzysta z dodatkowych wakacji. Co więcej, za niezłożenie zwolnienia w terminie grozi jedynie obniżenie o 25 proc. zasiłku przysługującego za okres od ósmego dnia orzeczonej niezdolności do pracy do dnia dostarczenia zaświadczenia. Wielu pracowników przynosi je do pracodawcy później. – Według statystyk Polacy są najbardziej chorowitym europejskim narodem. Przodują w korzystaniu ze zwolnień lekarskich, także tych fikcyjnych – zwraca uwagę Monika Zakrzewska. 34,4 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłku wydał ZUS przez pierwsze trzy kwartały minionego roku Tylko w III kw. 2012 r. podczas kontroli prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich pracownicy ZUS  sprawdzili 37,6 tys. ubezpieczonych i pozbawili prawa do zasiłku 1,2 tys. osób, co spowodowało cofnięcie tych świadczeń na łączną kwotę prawie 1,2 mln zł. Po zmianach podczas wizyty pacjenta lekarz wypełniałby elektroniczny formularz, który za pośrednictwem sieci natychmiast trafiałby do ZUS. Ten zaś od razu mógłby skontrolować, czy pracownik na zwolnieniu naprawdę choruje. System ułatwiłby też pracę lekarzom. – Wystawiający zwolnienie lekarskie w trakcie wizyty na podstawie uzyskanych od ubezpieczonego danych identyfikacyjnych miałby na swoim profilu informacyjnym dostęp do danych ubezpieczonego, jego płatników składek, a także członków rodziny, jeżeli zwolnienie od wykonywania pracy związane jest z koniecznością sprawowania osobistej opieki nad członkiem rodziny. Dane te byłyby automatycznie zapisane w zaświadczeniu lekarskim – tłumaczy Janusz Sejmej, rzecznik prasowy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Aby system ruszył, trzeba znowelizować ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz cztery rozporządzenia. MPiPS nie opracowało nawet jeszcze projektów zmian prawa i nie potrafi wskazać terminu, w którym będą one gotowe.


nick
twoja opinia

Komentarz pojawi się po akceptacji administratora