Minister turystyki Egiptu Hisham Zazou, podczas kongresu Polskiej Izby Turystyki, zakończonego w niedzielę w egipskim kurorcie El Gouna, zachęcał jego uczestników mówiąc: „Wróćcie do Polski i powiedzcie Polakom, że w Egipcie jest bezpiecznie”. Jak sam stwierdził, wrzesień zeszłego roku był najgorszym miesiącem w jego życiu, gdyż ruch turystyczny spadł wtedy o 90 procent.
W sierpniu prawie wszystkie kraje europejskie, w tym Polska, zaapelowały do swoich obywateli, by nie wyjeżdżać do Egiptu, ze względu na niebezpieczną sytuację.
Minister oskarża zagraniczne media o straszenie. Powiedział, że tego co się dzieje na kilometrze kwadratowym Kairu nie można odnosić do miliona kilometrów kwadratowych całego kraju.
Mimo, że liczba przyjezdnych powinna unormować się do końca tego roku, Egipcjanie ciągle jednak marzą, by odbudować ruch turystyczny do poziomu z rekordowego, przedrewolucyjnego, roku 2010. Wtedy ich kraj odwiedziło 14,7 mln zagranicznych turystów.
Minister zaznaczył także, że turystyka przynosi 11,3 procent produktu krajowego brutto Egiptu rocznie, a zatrudnienie dzięki niej znajdują 4 miliony ludzi (1,8 mln bezpośrednio,a 1,2 pośrednio).