Od kilku lat chińskie samochody elektryczne z impetem zdobywają światowe rynki. Europa i Stany Zjednoczone bacznie obserwują nową konkurencję, szukając sposobów, by nie przegrać tej motoryzacyjnej rywalizacji. Potężne dotacje, atrakcyjne ceny i stosunkowo niezła jakość – chińskie elektryki stanowią całkiem atrakcyjną alternatywę. Czy są w stanie rozkochać w sobie polskiego klienta i „zelektryzować” rodzimą branżę taksówkarską?
Polscy kierowcy nadal pełni wątpliwości
Jeszcze kilka lat temu udział chińskich samochodów elektrycznych na europejskim rynku wynosił zaledwie 8%. Dziś zbliżamy się do poziomu 15% i nic nie wskazuje na to, że ten trend się zatrzyma. Tym, co jeszcze utrzymuje w ryzach zalew chińskich elektryków są z jednej strony opłaty celne, narzucane przez poszczególne kraje oraz wątpliwości klientów, nie do końca przekonanych do elektryków, niezależnie od tego, jaki kraj stoi za ich produkcją.
– Polska znajduje się w czołówce państw Unii Europejskiej z najniższym udziałem samochodów elektrycznych na rynku nowych aut. Choć na rynku dostępnych jest ponad 100 różnych modeli elektrycznych samochodów osobowych, ich ceny nadal powalają przeciętnego Kowalskiego zainteresowanego zakupem nowego auta. Czy pojawienie się tańszej alternatywy z Chin jest w stanie zmienić nastawienie Polaków? Niekoniecznie. Nadal poważną przeszkodą zniechęcającą polskich kierowców do przesiadki do elektryków jest zbyt wolno rozwijająca się sieć punktów ładowania. W pierwszej kolejności potrzeba zatem systemowych i infrastrukturalnych zmian – podkreśla Łukasz Witkowski, Natviol.
Pierwsze chińskie samochody elektryczne pojawiły się na polskim rynku już w 2019 roku. Marka Roeve przetarła szlaki takim markom, jak Baic, MG, Voyah, czy koncern Chery (marka Omoda).
– Chińscy producenci samochodów elektrycznych wchodzą na polski rynek z ambitnymi planami. Oferując sprzęt dopasowany do unijnych wymagań, mają nadzieję wyraźnej zmiany nastawienia kierowców do aut elektrycznych. Stąd tylko krok do prawdziwej rewolucji w branży przewozowej, na która po cichu liczymy. Najwyższa pora „dodać gazu” elektromobilności. Pojawienie się nowego, atrakcyjnego i aktywnego lidera może zmusić „starych graczy” do zmiany strategii i podjęcia działań na których skorzystają także polscy kierowcy – zauważa Łukasz Witkowski z Natviol.
[fragment artykułu]
Autor: Natviol
Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.
materiał prasowy