Policja hrabstwa Sussex odnotowała znaczny wzrost zgłoszeń od poszkodowanych Polaków, których oszukano, proponując pracę na Wyspach i pobierając za to opłaty. Pomimo, że od wejścia Polski do Unii Europejskiej minęło już prawie dziewięć lat, wciąż wielu z nas daje się nabrać na ogłoszenia o pracy, oferujące pewne zatrudnienie i zakwaterowanie – w zamian za „symboliczną” kwotę. Policja przypomina, że w Wielkiej Brytanii pobieranie opłat za pośrednictwo pracy jest nielegalne i żaden prawdziwy pośrednik czy pracodawca nie będzie od nas wymagał płacenia za pomoc w znalezieniu płatnego zajęcia. Niestety w internecie wciąż można znaleźć wiele ogłoszeń, skierowanych głównie do mieszkańców krajów Europy Wschodniej, którzy chcieliby przyjechać i zarabiać w Zjednoczonym Królestwie. Są to anonse zarówno w języku polskim, jak i angielskim. Opisuje się w nich dokładnie firmy, w których chętni mieliby pracować, a dane o „pracodawcach” czerpane są z oficjalnych stron internetowych tych firm. Tymczasem okazuje się, że żadna z nich o tym nie wie, a ich proces rekrutacyjny wygląda zupełnie inaczej. Za „pośrednictwo” ofiary tego procederu płacą zazwyczaj 120 funtów, po przyjeździe do Wielkiej Brytanii są kwaterowane w jednym pokoju z kilkoma innymi oszukanymi osobami, a praca okazuje się tylko niespełnioną obietnicą. Zdaniem policji oszuści najczęściej wykorzystują w ten sposób Polaków bez podstawowej znajomości języka angielskiego i takich, którzy nie radzą sobie sami w obcym kraju
Wiele takich przypadków odnotowano ostatnio w regionie Arun, gdzie przez lokalną policję prowadzona jest „Operacja Akcent”, mająca na celu pomoc poszkodowanym imigrantom z Europy Wschodniej. Większość z nich chce tu uczciwie i ciężko pracować, aby pomóc swoim rodzinom w ojczystym kraju. Dlatego też tak łatwo dają się zaślepić obietnicą szybkiego i bezproblemowego zatrudnienia.