Rynki oczekują na lipcową podwyżkę stóp procentowych w USA. FedWatch CME ocenia prawdopodobieństwo podwyżki na 91,8 proc. Złoto nadal w odwrocie, choć słabość naszej rodzimej waluty sprawia, że złotówkowe notowania kruszcu idą w górę.
Spis treści:
Rzut sytuacyjny na półrocze
NBP (przesadnie) optymistycznie
W poniedziałek złoto odrabiało część strat wracając w okolice 1 930 USD za uncję, jednak pod koniec tygodnia wróciła na poziom niższy o 15 USD. Jednak w polskiej walucie tydzień był raczej wzrostowy. Początek na poziomie 7 800 PLN, w szczytowym momencie, w czwartek 7 920 i w piątek znów lekko w dół.
Był to efekt umocnienia się dolara względem złotego. Co ciekawe, US Dollar Index był w tendencji spadkowej. Wzrost ceny złota w PLN i osłabienie złotego względem dolara było następstwem znacznego spadku PLN Index. Na złotego osłabiająco działa zarówno perspektywa podwyżek stóp procentowych w USA, jak i działania Rady Polityki Pieniężnej, o czym za chwilę.
Rzut sytuacyjny na półrocze
W swoim raporcie Mid-year outlook 2003 Światowa Rada Złota nakreśla obecny stan złota w kontekście kondycji rynków i gospodarek. To, co wiemy na pewno to to, że banki centralne krajów rozwiniętych zbliżają się do zakończenia swoich cykli podwyżek stóp procentowych. Prognozy wskazują na łagodny spadek gospodarki USA i powolny wzrost na rynkach rozwiniętych. Uwzględniając opóźnienie pomiędzy polityką pieniężną, a wynikami gospodarczymi, inwestorzy obawiają się, że twarde lądowanie tak naprawdę dopiero może nadejść.
Złoto cieszy się sporą popularnością jako forma zabezpieczenia. W dalszym ciągu kupują banki centralne, dla których złoto pełni funkcję stabilizującą. Pomimo oznak spadku inflacji, połączenie niestabilności giełdowej i ryzyko wystąpienia zdarzeń takich jak kryzys geopolityczny czy finansowy, złoto, jak i inne aktywa odgrywające istotną rolę w strategiach zabezpieczających, będzie pozostawało w centrum zainteresowania.
Zdaniem Światowej Rady Złota kurs królewskiego kruszcu może w drugim półroczu nadal znajdować się pod presją wynikającą z optymistycznych oczekiwań względem inflacji i gospodarki. To jednak może być dobra okazja do zabezpieczenia się przed ewentualnymi czarnymi scenariuszami, co robią chociażby banki centralne i część inwestorów.
NBP (przesadnie) optymistycznie
W czwartek Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie 6,75 proc. Według najnowszej projekcji inflacyjnej, średni wzrost cen w 2023 roku wyniesie 11,9 proc. W przyszłym roku ma ona wynieść już 5,3 proc., zaś w 2025 roku już 3,6 proc. Zdaniem części członków RPP realizacja tej projekcji tworzy przestrzeń do potencjalnych obniżek stóp procentowych w tym roku.
Swoją opinię przedstawili ekonomiści mBank Research na Twitterze: „Byłoby dość zaskakujące, gdyby realizacja tej projekcji inflacyjnej była podstawą do obniżek stóp procentowych w tym roku. Inflacja w 2025 roku średnio 3,6% (poprzednio 3,5%). Nawet nie jesteśmy w przedziale dopuszczalnych wahań wokół celu”. Przypominamy – cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. z możliwością odchyłu o 1 punkt procentowy w górę lub w dół.
Z kolei zdaniem analityków PKO Banku Polskiego, przyszłoroczna inflacja wg projekcji NBP jest niedoszacowana. Ich zdaniem tempo wzrostu cen będzie wyższe przede wszystkim z uwagi na wzrost wynagrodzeń.
Co stanie się, gdy RPP obniży stopy procentowe i pomyli się w swoich prognozach? Zapewne spadek inflacji będzie wolniejszy i dużo bardziej rozciągnięty w czasie. Co się stanie, jeśli RPP nie obniży stóp procentowych? Nie będzie niższych rat kredytów przed wyborami parlamentarnymi.
Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.