Do połowy marca bieżącego roku, bo do 15 marca osoby fizyczne muszą zapłacić pierwszą ratę podatku od nieruchomości. Po zeszłorocznej decyzji Sądu Najwyższego stawka daniny za metr kwadratowy miejsca postojowego wzrosła dziesięciokrotnie. Jeśli jednak gmina spóźni się z decyzją o wymiarze podatku, daniny nie będzie. Mieszkaniec spółdzielni podatek płaci zaś w czynszu przez cały rok. Pozostały już tylko dwa tygodnie na opłacenie pierwszej raty podatku od nieruchomości. Osoby fizyczne płacą go w równych częściach do piętnastego marca, piętnastego maja, piętnastego września i piętnastego listopada. Jeśli jednak właściciel do dziś nie otrzyma decyzji w tej sprawie, podatku w pierwszym z tych terminów płacić nie musi. Co prawda podatek od nieruchomości dla przeciętnego właściciela mieszkania nie jest nadmiernym obciążeniem, ale mechanizm jego obliczania często może nastręczać trudności. Po pierwsze stawki podatku są ustalane przez każdą radę gminy oddzielnie i nie ma jednego ogólnodostępnego rejestru, który by te wielkości udostępniał. Niezbędny może więc okazać się kontakt z gminą. Samorządy mają ponadto nakaz, aby nie przekroczyć stawek maksymalnych ustalanych przez ministra finansów. I tak na przykład w bieżącym roku danina za metr mieszkania nie może przekroczyć 0,73 zł za metr lokalu i 0,45 zł za metr gruntu pod budynkiem. Niby kalkulacja powinna być więc prosta, ale właściciel przeciętnego mieszkania może być zobowiązany do zapłacenia podatku od nieruchomości z kilku tytułów: