Inwestycje w nieruchomości zabytkowe – przedwojenne kamienice w centrach miast, sukcesywnie zyskują na znaczeniu. Gruntownie odnowione budynki pełnią funkcje komercyjne – często biurowe, czy też mieszkalne – jako mieszkania o podwyższonym standardzie. O specyfice takich projektów rozmawiamy z Marcinem Misztalem, wiceprezesem wrocławskiej firmy i2 Development.
Od kilku lat obserwujemy wzrost znaczenia inwestycji zarówno w nieruchomości komercyjne, jak i mieszkaniowe w wyremontowanych kamienicach w centrach miast. W waszym przypadku można wymienić choćby gruntowną renowację kamienic Piłsudskiego 89 – 91. Kto jest odbiorcą takich nieruchomości?
Ofertę kierujemy do wymagających klientów, ale ceny utrzymujemy na poziomie dla segmentu nieruchomości popularnych. W modelu biznesowym założyliśmy pozyskiwanie prestiżowych lokalizacji, w których możemy zaprojektować i wybudować mieszkania o podwyższonym standardzie, w przyjaznej przestrzeni miejskiej. Dlatego przyszli właściciele to przede wszystkim osoby doceniające budownictwo harmonijnie wkomponowane we wrocławski pejzaż architektoniczny i prestiż mieszkania w luksusowej, odrestaurowanej kamienicy, choć nie skupiamy swojego biznesu na inwestycjach – renowacjach, to tylko niewielka część naszej oferty. Stawiamy także na wyjątkowe – prestiżowe lokalizacje poza obrębem ścisłego centrum. Przykładem są Ogrody Jordanowskie– kompleks 3 budynków w zabudowie wielorodzinnej położonych w południowo-zachodniej części Wrocławia – na Oporowie. Możliwości inwestycyjne w naprawdę atrakcyjnych lokalizacjach miasta ciągle oceniamy bardzo dobrze.
Czy można powiedzieć coś o stronie kosztowej inwestycji w starsze budynki? Jak bardzo kosztochłonny i pracochłonny jest taki proces w stosunku do stawiania nowych obiektów komercyjnych i mieszkaniowych od”zera”?
Powszechna opinia, że koszty inwestycji w starsze budynki są wyższe jest nieprawdą – zawsze jest to bardzo indywidualna sytuacja. Gdy widzimy potencjał inwestowania w stare mury, zaczynamy realizację projektu. Ważne jest zaplanowanie prac uwzględniające możliwość elastycznego reagowania. Często w przypadku starych budynków dopiero podczas prac okazuje się, że wszystkie stropy czy ściany działowe są do usunięcia – zbyt stare i zniszczone aby stanowić elementy konstrukcyjne. Mamy duże doświadczenie w planowaniu procesów i skuteczną strategię, które zapobiegają mnożeniu kosztów w wypadku inwestycji w starsze budynki.
Czy obserwując rynek dostrzegają państwo istotny wzrost inwestycji deweloperskich w starsze obiekty? Jak przedstawiasię sprawa konserwatorskiej ochrony obiektów zabytkowych do realizacji inwestycji?
Trend jest widoczny. Wynika z bogacenia się społeczeństwa, lepszej koniunktury w ogóle oraz zamiłowania wrocławian do pięknej, historycznej architektury. Dlatego nawet zupełnie nowe, lecz pasujące do starszej zabudowy inwestycje cieszą się powodzeniem – przykład to nasza inwestycja przy Kniaziewicza w secesyjnym stylu, która sprzedała się w błyskawicznym tempie.
Stale współpracujemy z konserwatorem zabytków –cenimy architektoniczne dziedzictwo Wrocławia, a większość naszych inwestycji przeprowadzamy w miejscach, które są objęte ochroną konserwatora i na przykład całkiem nowy biurowiec TWELVE, który powstanie przy Oławskiej 12, miał akceptowaną przez konserwatora formę elewacji – aby pasował do otoczenia. W kamienicach przy Piłsudskiego sami badaliśmy w próbkach tynku zawartość i rodzaje pigmentów, aby określić oryginalny kolor elewacji i zastosować go w projekcie – po akceptacji konserwatora zabytków oczywiście.