Obecna, nadzwyczajna sytuacja, z którą przyszło się zmierzyć Polakom, sprawiła, że konsumenci zaczęli obawiać nie tylko o swoje zdrowie, ale także o stan domowego budżetu. Z badania przeprowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów wynika, że 62% z nas ma oszczędności, które pozwolą funkcjonować po ewentualnej utracie zatrudnienia. Co 5. osoba deklaruje, że pieniędzy wystarczy jej na pół roku, blisko 40% ma środki, które pozwolą przetrwać około trzech miesięcy. Media donoszą o groźbie globalnej recesji, a banki odnotowały ogromne wypłaty gotówki. Ci, którzy posiadają jakiekolwiek oszczędności, zastanawiają się, jak najlepiej zabezpieczyć swoje pieniądze. Inwestować czy tworzyć poduszkę finansową? Bieżący czas jest niezwykle trudny dla finansów osobistych. Ekspert Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) podpowiada, co warto zrobić, aby o nie zadbać.
Niższe oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych stało się faktem
Ostatnie obniżki stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego są dobrą informacją dla kredytobiorców liczących na atrakcyjniejsze warunki spłaty zadłużenia. Decyzja Rady Polityki Pieniężnej to niższe raty dla klientów, którzy aktualnie spłacają kredyty hipoteczne, lub planują złożenie wniosku. To jednak zła wiadomość dla tych, którzy posiadają oszczędności.
– Jeszcze w lutym średnie oprocentowanie nowo zakładanych lokat wynosiło średnio 1,2%, a w kwietniu było to już 0,93% i w kolejnych miesiącach będzie zapewne jeszcze niższe. Po ostatnich obniżkach stóp procentowych coraz więcej jest ofert z oprocentowaniem niewiele wyższym od zera np. 0,2% lub nawet 0,01%. W niektórych bankach wpłacając 10 000 zł na rok, otrzymamy więc odsetki wynoszące zaledwie 81 groszy. Rekordowo niskie stopy procentowe przekładają się również na spadek rat kredytów. Z naszych obliczeń wynika, że rata kredytu hipotecznego na kwotę 300 000 zł na 30 lat spadnie o ok. 150 zł w porównaniu z lutym. Obniżą się też raty części kredytów konsumpcyjnych, ponieważ maksymalne dopuszczalne oprocentowanie spadło do 7% – mówi Jarosław Sadowski, ekspert ZFPF, Expander Advisors.
Na rynku wciąż możemy znaleźć oferty lokat lub kont oszczędnościowych, dzięki którym uzyskamy 2-3% w skali roku.
– W przypadku ofert promocyjnych, warto jednak dokładnie sprawdzić regulamin. Często są one dostępne tylko dla nowych klientów i wymagają otwarcia konta. Wysokie oprocentowanie obowiązuje zwykle dość krótko, bo 1-4 miesiące. Po jego upływie, stawka spada do standardowego poziomu. Uzyskanie wysokiego oprocentowania przez dłuższy czas wymaga więc sporo zachodu. Trzeba bowiem wciąż otwierać nowe konta w kolejnych bankach, które akurat mają promocję. Osoby, które oszczędności trzymają tylko w jednym banku, często mogą liczyć na stawki rzędu 0,5% czy wręcz 0,01%. Dlatego wiele klientów rezygnuje z lokat i oszczędności trzyma na nieoprocentowanych kontach czy w gotówce. Jeśli po roku odsetki od kwoty 10 000 zł wynoszą 0,81 zł, to nie ma sensu zamrażać oszczędności na takiej lokacie – dodaje Jarosław Sadowski.
Gromadzenie gotówki w domu jest ryzykowanym rozwiązaniem. Musimy bowiem pamiętać, że wraz z inflacją, pieniądz straci na wartości. Co prawda Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie przewiduje wybuchu inflacji w krajach europejskich, ale nie należy jej na pewno wykluczyć. W tym roku dla Polski prognozowana jest inflacja na poziomie 2,1%, w przyszłym zaś 2,5%. Według przewidywań Funduszu, jedyną znaczącą gospodarką, w której inflacja przekroczy 10%, będzie Turcja. Ponadto musimy pamiętać, że przechowywanie gotówki wiąże się z ciągłą niepewnością o jej odpowiednie zabezpieczanie. Jeśli dysponujemy większymi kwotami, możemy pomyśleć o depozytach, które złożymy w kilku bankach.
Lokaty należą do tych instrumentów finansowych, z których możemy zrezygnować, jeśli okaże się, że gotówka jest nam pilnie potrzebna. Jeżeli martwimy się, że część ulokowanego kapitału może być nam wkrótce potrzebna, pomyślmy o założeniu kilku, mniejszych lokat. Podczas sytuacji kryzysowej, możemy zrezygnować z części depozytów. To sytuacja, która pozwala zachować nam choć część zysku, ponieważ odsetki stracimy jedynie za zerwane lokaty.
Czy zamieniać oszczędności na złoto?
Wszystkich oszczędności na pewno nie. W sytuacji spowolnienia gospodarczego, obniżanie stóp procentowych i skup obligacji z rynku, może oczywiście doprowadzić do wzrostu inflacji, a to sprzyja wzrostom cen złota. Pamiętajmy – zakup kruszcu nie jest receptą na kryzys. W każdym portfelu długoterminowych oszczędności, złoto powinno mieć najwyżej 10-20% udziału. Przy dużych zawirowaniach na giełdzie, w niepewnych momentach, inwestorzy wyprzedają złoto, ponieważ potrzebują gotówki – i tylko gotówki. A ceny kruszcu spadają. Trzeba działać ostrożnie, bowiem złoto chroni wartość pieniędzy w długim terminie, w krótkim można stracić na takiej zamianie.
Pieniądze, a rynek nieruchomości
Metale szlachetne oraz nieruchomości, to niewątpliwie instrumenty pozostające w obszarze zainteresowania osób dysponujących większą gotówką. Mieszkania, domy, działki stanowią majątek stały, ale należy pamiętać, że jest to jednocześnie inwestycja, której zwykle nie spieniężymy z dnia na dzień. Kredyty staniały, ale jednocześnie znacznie trudniej jest uzyskać finansowanie. Wiele banków podwyższyło wymagany wkład własny. Ceny w ofertach sprzedaży mieszkań zatrzymały się na poziomie z lutego. Wiele wskazuje jednak na to, że ceny transakcyjne będą spadały. Kluczowe dla rynku będzie to, jak wiele osób straci pracę i jak długo taki stan będzie się utrzymywał.
Czy warto przewalutować swoje oszczędności?
To pytanie, które zadaje sobie wiele osób, chcących zmniejszyć straty wywołane pandemią. Korzystanie z bardziej stabilnych walut niż polski złoty, jest rozwiązaniem popularnym nie od dziś. Jeśli dojdzie do wysokiego poziomu inflacji naszej waluty, grozi to oczywiście spadkiem wartości naszych oszczędności. Niewątpliwie, warto wziąć pod uwagę przewalutowanie. Można skorzystać z kalkulatorów dostępnych w Internecie i sprawdzić najkorzystniejszy kurs. Warto postawić na to rozwiązanie jedynie dla części naszych oszczędności. Wiedza z zakresu rynku finansowego oraz sytuacji gospodarczej państwa, którego walutę wybraliśmy, to również czynniki, które powinniśmy brać pod uwagę.
Czy pandemia sprzyja oszczędzaniu?
Jeśli nie posiadamy wystarczającego kapitału do inwestycji, zróbmy wszystko, żeby nie stracić tego, co udało nam się już zaoszczędzić. Poduszka finansowa jest w dzisiejszych czasach niezwykle przydatna. Z pewnością przekonały się o tym osoby, które z powodu koronawirusa muszą aktualnie liczyć się z niższymi dochodami, a nawet utratą pracy. Istnieje kilka progów poduszek finansowych. Dla osoby samotnej przyjmuje się 3-krotność jej miesięcznych zarobków. Natomiast każdy, kto jest w stanie odłożyć 12-kroność swojej pensji, zyskuje nie tylko zabezpieczenie, ale i kapitał do inwestycji. Jeśli nasza sytuacja rodzinna na to pozwala, wciąż możemy powiększać oszczędności – nie wychodząc z domu, nie poddając się atrakcyjnym ofertom sklepów internetowych. Pieniądze, które do tej pory przeznaczaliśmy na rozrywkę, odkładajmy. Albo spłacajmy dotychczasowe zadłużenia – limity na kontach, karty kredytowe. Nie zaciągajmy nowych zobowiązań i unikajmy tych inwestycji, które wymagają dodatkowego finansowania.
Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).