Inwestor, który zaplanował budowę w Toruniu największego w województwie Kujawsko-pomorskiem centrum handlowego właśnie zrezygnował. Warszawska spółka nie dostała bowiem kredytu bankowego, zabrakło najemców lokali, a sąsiedzi zablokowali procedurę uzyskania pozwolenia na budowę. Jak poinformował prezydent Torunia Michał Zaleski, zarząd warszawskiej spółki Karawela potwierdził decyzję o rezygnacji z planowanych inwestycji w tym mieście. „Nie ukrywam, że jestem mocno zawiedziony (…) Zwłaszcza, że centrum handlowe Karawela miało być jednym z największych w regionie, a zatrudnienie w nim mogłoby znaleźć, wedle ostrożnych szacunków, od 500 do nawet 700 osób” – żali się Zaleski. Zgodnie z podpisanymi w kwietniu 2011 roku umowami, spółka miała wybudować na terenie dawnych zakładów chemicznych Polchem nieruchomośc komercyjną: centrum handlowo-rozrywkowe. Zakładano także budowę parku handlowego, w tym między innymi market meblowy oraz sklep ze sprzętem sportowym i elektronicznym. Rezygnacja z inwestycji oznacza, że miasto musi na razie odłożyć na przyszłość przedsięwzięcia komunalne, do których miała dopłacić Karawela. Prawie 6 mln zł miało trafić na przedłużenie linii tramwajowej do planowanego centrum handlowego. Miała powstać tu też sieć kanalizacji deszczowej. Przedłużenie linii tramwajowej miało pozwolić na wybudowanie kolejnego odcinka do Portu Drzewnego, czyli głównej siedziby szkoły wyższej o. redemptorystów i budowanego przez nich w tym miejscu kościoła. Koszt wszystkich inwestycji związanych z linią tramwajową w tym rejonie szacowano na około 20 mln zł.