Odsetek kobiet zajmujących stanowiska menedżerskie na świecie jest coraz wyższy. Najwięcej kobiet w zarządach przybywa w krajach rozwijających się. Zaskakujący jest fakt, że grupy krajów rozwiniętych pod tym względem znajdują się w tylnych szeregach. W Chinach liczba kobiet menedżerów wzrosła w minionym roku aż dwukrotnie. Zadziwiające jest również to, że elastyczny czasu pracy oferowany przez pracodawcę nie jest dla kobiet aż tak kuszący. Kobieta u władzy to również lepsza kondycja gospodarek. Najnowszy raport Grant Thornton, oparty o badanie International Business Report (IBR), pokazuje globalną przemianę pod względem liczby kobiet na szczycie świata biznesu i poszukuje odpowiedzi na pytanie jak tą wysoką dynamikę utrzymać. Paradoksalnie, za tak dynamicznym wzrostem, nie stoją wcale kraje rozwinięte, w których zaledwie co piąty menedżer to kobieta (21%). To w krajach rozwijających się płeć piękna w biznesie obecnie dużo częściej odgrywa kluczową rolę. W południowo-wschodniej Azji wskaźnik ten wynosi 32%, natomiast w krajach bałtyckich – aż 40%!
Kobiety stanowią 24% wyższej kadry menedżerskiej na świecie, to wzrost o 3 punkty procentowe w stosunku do ubiegłego roku. Chiny odnotowały najwyższy wzrost – obecnie ponad połowa (51%) stanowisk wyższych piastowanych jest przez kobiety, w porównaniu do 24% w roku poprzednim. Wzrósł również procentowy udział firm, którymi zarządzają kobiety z 9% do 14%. Kształcenie i zarządzanie talentami mogą współistnieć z elastycznym czasem pracy, który oferuje obecnie 67% badanych firm, po to by zwiększyć w ten sposób udział kobiet w zarządach. Ta metoda okazuje się jednak mało skuteczna. Elastyczny czas pracy, chociaż mile widziany, nie powoduje zwiększenia udziału kobiet w zarządach. 72% przedsiębiorstw w słabo wypadających pod względem ilości menedżerek krajach G7, zapewnia taką możliwość, u światowego lidera – Chin – jest to jedynie 27%, natomiast w gospodarkach BRIC – 40%.