rynek nieruchomości na wynajem

Kredyt kulą u nogi

Nie każdy kredyt w euro jest lepszy od tego w złotówkach. Wszystko zależy od przecież od marży. Zadłużanie się w euro ma sens, jeśli marża banku nie przekracza 2,5 proc. Czy zadłużanie się na mieszkanie w dzisiejszej kryzysowej sytuacji w gospodarce jest rozsądne i bezpieczne? Przecież kredytobiorca zwykle bierze na siebie zobowiązanie aż do emerytury.
Jak mówi doradca finansowy oraz specjalista od kredytów hipotecznych „kupno mieszkania na kredyt  odradzałbym młodym, zdolnym osobom, otwartym na świat, na zmiany miejsca zatrudnienia. W takiej sytuacji kredyt hipoteczny może okazać się kulą u nogi, szczególnie jeśli bierzemy pod uwagę możliwość podjęcia pracy w innym mieście czy w innym kraju. Wtedy własne mieszkanie obciążone kredytem może mocno blokować podjęcie stosownych kroków. Sprzedaż mieszkania może czasem trwać nawet rok czy dwa lata”.  Według niego o wzięciu kredytu hipotecznego nie można myśleć wcześniej niż przed osiągnięciem poczucia stabilizacji zawodowej. Przestrzega, aby nie korzystać z możliwości uzyskania kredytu i zakupu mieszkania po paru miesiącach pracy. Czy warto dziś starać się o kredyt w „Rodzinie na swoim”, który dostępny jest tylko do końca roku, i szukać tańszej nieruchomości, by zmieścić się w ustawowych limitach oraz korzystać z dopłat do kredytu przez osiem lat? Na ogół na starcie młody człowiek potrzebuje małego lokum, np. 30-metrowego, a takie zwykle są dość drogie. Oznacza to, że pewnie nie zmieścimy się w limitach cen narzuconych przez ustawę. Może się więc zdarzyć, że chcąc na siłę skorzystać z budżetowych dopłat, wybierzmy znacznie większy lokal, np. ok. 50-metrowy, bo będzie spełniał parametry cenowe obowiązujące przy kredycie „Rodzina na swoim”.


nick
twoja opinia

Komentarz pojawi się po akceptacji administratora