W mijającym roku oczy wielu inwestorów były skierowane na ceny złota. Jeszcze w wrześniu za uncję złota musieliśmy zapłacić 1920 dolary (rekordowy kurs w historii tego kruszcu), w grudniu cena spadła do poziomu 1600 dolarów za uncję.
Szybujące ceny złota podyktowane były złą sytuacją gospodarczą w strefie euro oraz w Stanach Zjednoczonych, co wywołało ogólną panikę na światowych rynkach.
Tylko w przeciągu dziewięciu pierwszych miesięcy 2011 roku cena kruszcu wzrosła o ponad 40 proc. W chwili obecnej kurs plasuje się jakieś 15 proc. poniżej wrześniowego rekordu. Owe wahania kursu pokazują, że inwestycja w złoto wcale nie musi być bezpieczna. Najlepiej, kiedy inwestycje tego typu są inwestycjami długoterminowymi i stanowią tylko uzupełnienie naszego portfela.
Inwestować w złoto możemy w sposób tradycyjny – kupując złote sztabki i monety, albo poprzez fundusze inwestycyjne.