Na szczycie biurowca Nestlé House przy Domaniewskiej 32 zamieszkały pszczoły rasy Krainka linii Hinderhofer AGT. Łagodne i mało rojliwe. – Zaadoptowaliśmy 4 pszczele rodziny, czyli ok. 240 tys. pszczół – mówi Agnieszka Kępka, specjalista ds. ochrony środowiska w Warbud S.A. W jednym ulu w szczycie sezonu zamieszkiwać będzie 60 tys. osobników. Będą one penetrować obszar w promieniu dwóch kilometrów w poszukiwaniu nektaru i pyłku. – O stworzeniu domu dla pszczół na dachu naszej siedziby myśleliśmy od dawna. Nie byłoby to możliwe bez współpracy z zarządcą obiektu – firmą Hines, która bardzo optymistycznie odniosła się do inicjatywy Warbudu i pomogła nam w instalacji uli na szczycie biurowca. Cieszę się, że wspólnie udało nam się dołożyć bio-cegiełkę do lokalnego ekosystemu – podkreśla Agnieszka Kępka.
– Bardzo cieszymy się, że firma Warbud zdecydowała się na montaż pasieki na dachu naszego biurowca Nestlé House. Nie tylko popieramy takie inicjatywy, ale wręcz staramy się zachęcać naszych najemców do podejmowania działań mających pozytywny wpływ na środowisko naturalne. W Nestlé House wdrożyliśmy nasz autorski program HinesGO, który został stworzony, aby promować proekologiczne postawy i rozwiązania. Hines opracował też przewodnik po zielonym budynku prezentujący inicjatywy, jakie mogą zostać podjęte przez zarządców nieruchomości oraz najemców na rzecz środowiska. Dotyczą one takich aspektów, jak efektywność energetyczna, oszczędność wody, zarządzanie odpadami, zrównoważony transport oraz edukacja poprzez poradniki i różne wydarzenia mające na celu budowanie świadomości ekologicznej – mówi Aleksandra Niewolska, Property Manager w Hines Polska. – Warto dodać, że biurowiec Nestlé House w 2016 roku uzyskał certyfikat BREEAM na poziomie „Very Good”. Otrzymał także nagrodę za najlepszy zrealizowany certyfikowany budynek ekologiczny od Polish Green Building Council PLGBC na VI PLGBC Green Building Symposium – podsumowuje Aleksandra Niewolska.
– Pszczoły „miejskie” robią miód równie dobry, jeśli nie lepszy niż ich koleżanki zamieszkujące obszary wiejskie. Miodu bywa też więcej – tłumaczy Bartłomiej Grabowski z firmy BeeCity, która opiekować się będzie pasieką Warbudu. Dlaczego? – Nie ma tu wielohektarowych upraw monokulturowych ani roślin opryskiwanych chemią, pestycydami. Przez całe lato zawsze coś kwitnie i mamy do czynienia z tzw. taśmą pożytkową. Pszczoły mają zatem nie tylko dostatek jedzenia, ale i ciekawszą, bardziej urozmaiconą dietę – zaznacza.
Pszczoły zapylają ponad 3/4 gatunków roślin uprawnych w Europie. Ich rola w ekosystemie jest niezwykle ważna. W niektórych krajach UE liczba pszczół w ciągu ostatnich lat zmniejszyła się o połowę. Jeśli ta tendencja się utrzyma, niemal 1/3 roślin uprawnych będzie musiała być zapylana w inny sposób, aby produkcja żywności drastycznie nie spadła. W przeciwnym razie musielibyśmy się pożegnać m.in. z jabłkami, czereśniami czy porzeczkami. – Co gorsza, aż 222 gatunki pszczół, spośród 470 występujących w Polsce, zagrożonych jest dziś wyginięciem. Ule w miastach mogą uratować populację tych owadów, dlatego warto się zaangażować. Cieszy fakt, że w Polsce wielkomiejskie pasieki zyskują coraz większą popularność – podkreśla Agnieszka Kępka.