Nazwisko aktora, który od czasu brawurowej roli nowojorskiego taksówkarza, świeci w panteonie gwiazd Hollywood, pojawiło się w niemal każdej wzmiance o nowo powstałym Nobu Hotel. Nic dziwnego – udział Roberta De Niro w tym przedsięwzięciu wraz z prestiżową lokalizacją budynku w sercu stolicy oraz współpraca grona doświadczonych architektów to gwarancja wysokiej rangi miejsca. Pracownia de novo założona przez Magdalenę Dusińską i Magdę Jeziorowską miała wkład w jego aktualny kształt.
Architektki od wielu lat specjalizują się w eleganckich projektach wnętrz prywatnych i użyteczności publicznej z sektora premium, stąd gdy zdecydowano o renowacji wnętrz zabytkowej odnogi hotelu – niegdyś Rialto – wybór padł na pracownię de novo ze względu na wcześniejszą udaną współpracę z inwestorami w ramach projektu apartamentów Cosmopolitan. Jej zadaniem było odnowienie czy też stylistyczne odświeżenie pokoi starszej części obiektu oraz strefy kawiarnianej, by korespondowały z nowym skrzydłem, za którego projekt, realizację oraz pełen nadzór odpowiedzialna był pracownia Medusa Group. Nie chodziło o to, by zniwelować różnice, bo te były ewidentne. Ale o to, by poprzez estetyczną reinterpretację stworzyć łagodniejsze przejście od stylu art déco do na wskroś współczesnej architektury skrzydła modern – tłumaczy Magda Jeziorowska. W nieco ponad rok od przyjęcia tych założeń, architektka mogła udać się z rodziną na deser w dobrze znanym sobie wnętrzu Nobu Cafe.
Od początku było wiadomo, że odwzorowanie jeden do jednego artdecowskiej estetyki nie wchodzi w grę – mówi z przekonaniem Magdalena Dusińska. Nie jesteśmy miłośniczkami wnętrz stylizowanych i nie planowałyśmy na podstawie archiwów odtwarzać mozolnie dawnego stylu. Nie było to ani konieczne, ani wskazane. Zamiast tego postawiłyśmy na dialog pomiędzy zastaną strukturą i jej klasycznymi elementami, a nowoczesnymi akcentami. To, co pozostało niezmienione to przede wszystkim zabytkowa tkanka budynku – układ ścian, posadzki i schody, drewniane parkiety czy też charakterystyczny witraż na suficie kawiarni. Nie zaprzeczałyśmy status quo – kontynuuje współzałożycielka de novo – zależało nam na osiągnięciu równowagi i estetycznego konsensusu, korzystając ze swoich dotychczasowych doświadczeń, ale i odważnie stawiając na kreatywne rozwiązania. W końcu bez tego trudno byłoby połączyć tak odmienne światy. Czy się udało? Dzięki odpowiedniemu dobraniu środków i proporcji, a także wrażliwości architektek na kontekst historyczny, powstała bardzo udana koegzystencja. Otwarcie Nobu Hotel odbiło się szerokim echem, a zdjęcia jego wnętrza obiegły branżowe portale, spotykając się z pozytywnym przyjęciem. Ale największą satysfakcją dla autorek tych wnętrz jest świadomość, że każdy, nie tylko aktor z fabryki snów, może doświadczyć ich dyskretnej klasy, celebrując chwilę przyjemności.
Źródło: de novo.