Temat segregacji odpadów w dalszym ciągu budzi wiele kontrowersji, zwłaszcza wśród mieszkańców dużych blokowisk.
To właśnie oni, pomimo deklaracji selektywnej segregacji odpadów, mają największy problem z jej realizacją.
W 11.piętrowych blokach, gdzie wciąż funkcjonują zsypy, ciężko jest wymagać od każdego segregacji śmieci przed wyrzuceniem. Część osób bowiem zrezygnowała z selekcji na poczet większej opłaty. Niemniej jednak śmieci te trafiają i tak w jedno miejsce, gdyż zsyp w bloku jest tylko jeden.
Posłowie wpadli na pomysł, by karać mieszkańców, którzy zobowiązali się segregować śmieci, jeśli deklaracji tej nie dotrzymują. Jednak rzeczywistość weryfikuje ten pomysł – jak bowiem mieszkańcy bloków mieliby przestrzegać segregacji przez sąsiadów?
Pomysł wszystkim obywatelom wydaje się chybiony i wzbudza wiele kontrowersji. Z pomysłu posłów wynika bowiem, że segregujący odpady sąsiedzi byliby na równi karani finansowo, jak osoby nie selekcjonujące odpadów.