Na gdańskim rynku mieszkaniowym wciąż aktywni są inwestorzy, którzy kupują mieszkania na wynajem. Tym sposobem chcą oni chronić oszczędności przed szalejącą inflacją.
Gdańsk jest atrakcyjny przede wszystkim ze względu na bliskość morza. Lokale z widokiem na zatokę znajdują nabywców nie tylko wśród mieszkańców Trójmiasta. Swoje drugie lokum coraz częściej mają tu Warszawiacy.
Moda na kupowanie tzw. second home przez zamożne osoby z południa Polski czy Warszawy, to z jednej strony pokłosie pandemii i mniejszej swobody w podróżowaniu za granicę, ale też, w dużej mierze, efekt braku alternatywy dla inwestowania środków. Zarazem jest to rynek bardzo atrakcyjny dla chcących zarabiać na wynajmie mieszkania. Jak wynika z danych udostępnionych przez bankier.pl, w przypadku kawalerek o powierzchni poniżej 38 m kw., oczekiwania chcących wynająć mieszkania wzrosły r/r o 35 proc.; najemcy zaś coraz częściej chcą zawierać umowy na dłużej niż rok. Nic więc dziwnego, że deweloperzy, którzy mają w ofercie małe mieszkania, nie narzekają na brak klientów.
– W inwestycji Horizon w Gdańsku, gdzie mamy pełny wachlarz mieszkań 1-,2-,3- i 4-pokojowych o metrażach od 30 do 90 m kw., zarówno położonych wysoko, z których roztacza się piękny widok na zatokę i okolice, jak i na niższych piętrach, odczuwamy obecnie wzmożone zainteresowanie, w szczególności tymi mniejszymi lokalami. Klienci kupują je na ogół w celach inwestycyjnych – mówi Małgorzata Ostrowska, Dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction.