Sytuacja finansowa Nokii nie należy do najłatwiejszych. Firma już od kilku kwartałów systematycznie notuje straty, a jej udziały w rynku telefonów komórkowych ciągle powoli spadają. W celu ratowania sytuacji finansowej do tej pory zdecydowano się na duże zwolnienia, cięcia różnych wydatków, zamknięcie kolejnych fabryk i ośrodków badawczo-rozwojowych, a nawet na sprzedaż luksusowej marki Vertu. Najnowszy pomysł mający poprawić kondycję firmy obejmuje sprzedaż posiadanych przez nią nieruchomości inwestycyjnych, w tym głównej siedziby w fińskim Espoo. W rozmowie z serwisem The Verge, rzecznik Nokii – Maija Taimi poinformował, że firma ma zamiar skupić się na kluczowych dla siebie obszarach działalności, a utrzymywanie nieruchomości zdecydowanie do nich nie należy. Główny biurowiec koncernu wyceniony jest na kwotę od 200 do 300 milionów euro, a jego ewentualna sprzedaż pokryje około dwudziestu pięciu procent straty, jaką Nokia zanotowała w drugim kwartale tego roku. Przypominamy, że było to 826 milionów euro. Nadzieją dla firmy bez wątpienia są także nowe smartony z systemem Windows Phone 8. Nokia liczy, że będą one cieszyć się dużą popularnością i pozwolą poprawić przychody. Kierownictwo fińskiej firmy podobne nadzieje wiązało już ze smartfonami z Windowsem Phone 7.5, jednak jak dziś wiemy, nie zdołały one zdobyć dużej popularności. Tuż po tym, jak fińska firma obcięła prognozy sprzedaży i poinformowała publicznie, że oddział telefonów komórkowych zakończy I kw. na minusie, jej akcje poszybowały aż 15 proc. w dół, osiągając najniższe poziomy od 15 lat. Był to kolejny tak dotkliwy cios dla Nokii w ostatnim czasie. Na początku kwietnia producent smartfonów serii Lumia został zdetronizowany z pozycji lidera na helsińskiej giełdzie przez fiński koncern energetyczny Fortum. Krótkoterminowa prognoza wzrostu również nie napawa optymizmem.