Kryzys w branży budowlanej wróży zmiany kapitałowe. Choć ryzyko odstrasza inwestorów, okazje mogą jednak kusić Innova Capital z zainteresowaniem przygląda się sektorowi budowlanemu. Trudna sytuacja w branży może stworzyć okazje do akwizycji. Fundusz nastawia się na inwestycje w mniejsze spółki, nie rynkowych gigantów. — Po zakończeniu zimy spodziewam się kolejnej fali bankructw. W tym roku zatory płatnicze są tak duże, że wiele firm — które już i tak są w kiepskiej kondycji — nie udźwignie dodatkowego obciążenia. Bankructwa mogą dotknąć wszystkich obszarów sektora budowlanego — producentów materiałów, generalnych wykonawców czy deweloperów — mówi Andrzej Bartos, partner zarządzający w Innova Capital. O mijającym 2012 r. wielu menedżerów z branży pewnie wolałoby szybko zapomnieć. Upadłość ogłosiło PBG z grupą spółek córek. Likwidowane są m.in. Hydrobudowa i ABM Solid. Zatrudniający 9 tys. osób Polimex-Mostostal był o włos od podzielenia ich losu — uratował się z wielkim wysiłkiem finansowym dzięki wsparciu Agencji Rozwoju Przemysłu i banków. Problemy jednych to okazja dla innych. — Spodziewam się większej aktywności na polu fuzji i przejęć w sektorze budowlanym w przyszłym roku. Przejmować będą firmy posiadające gotówkę, jak Budimex czy Energopol Południe. Z niskich wycen mogą próbować skorzystać inwestorzy zagraniczni, których jeszcze w Polsce nie ma — mówi Krzysztof Pado z BDM. Cezurą dla branży było EURO 2012, które nakręciło zamówienia na budowę dróg i autostrad. Nie pomaga pogarszająca się koniunktura, która wpływa na wartość zamówień i popyt na rynku mieszkaniowym. Wartość produkcji budowlanej, według klasyfikacji prezentowanej przez GUS (bez podwykonawców), powinna wynieść około 95 mld zł w 2012 r. — W 2013 r. może spaść o 8-10 proc., głównie ze względu na mniejszą wartość inwestycji w segmencie drogowym oraz problemy sektora deweloperskiego. Po trudnym roku właściciele sprzątają biznesy. Zmieniają się zarządy, spółki robią emisje akcji i obligacji. Przy tej okazji może pojawić się nowy inwestor — mówi Krzysztof Pado. Przetasowania w branży mogą być też pokłosiem decyzji zagranicznych graczy, którzy myślą o ograniczeniu skali działalności.