komentarze, opinie, gospodarka

Padł nowy rekord ceny złota inwestycyjnego

michal_teklinski_goldsaver
Pękła kolejna psychologiczna bariera, jeśli chodzi o cenę złota. Aktualne ATH to już ponad 2 500 dolarów za uncję, a na notowania kruszcu w najbliższych miesiącach duży wpływ będą miały nadchodzące wybory w USA. Jak zachowa się królewski metal w przypadku wygranej Donalda Trumpa, a jak jeśli zwycięży Kamala Harris?

W piątek 16 sierpnia cena złota sięgnęła 2 508 dolarów amerykańskich za uncję, co jest rekordowym wynikiem, czyli tzw. all-time high. Królewski kruszec przebił zatem kolejną granicę i to pomimo optymistycznych danych makroekonomicznych z USA odnośnie sprzedaży detalicznej i rynku pracy, które poprawiły rynkowe nastroje i nieco oddaliły krążące nad Stanami Zjednoczonymi widmo recesji.

W tym tygodniu oczy rynków finansowych będą skierowane na Jackson Hole, gdzie odbędzie się coroczne sympozjum bankierów centralnych. Analitycy i inwestorzy wyczekują piątkowego wystąpienia szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella. Być może usłyszymy jednoznaczny komunikat dotyczący polityki obniżania stóp procentowych, które może zacząć się już na wrześniowym posiedzeniu Fed.

Czynnikiem, który w najbliższych miesiącach może w znacznym stopniu wpływać na notowania złota – oprócz wskaźników gospodarczych czy decyzji Fedu odnośnie stóp procentowych – będą nadchodzące wielkimi krokami wybory prezydenckie w USA. Zmierzą się w nich republikański kandydat Donald Trump i Kamala Harris, która przyjmie partyjną nominację na rozpoczynającej się właśnie Krajowej Konwencji Partii Demokratycznej.

Jak na cenę złota wpłynie wygrana Donalda Trumpa?

Jeśli w wyborach zwycięży Donald Trump, możemy spodziewać się kontynuacji polityki pod hasłem “Make America Great Again”. Czeka nas więc protekcjonizm, izolacjonizm, zaostrzenie kontaktów z Chinami, ale także mnóstwo chaosu, nieprzewidywalności i kontrowersyjnych wypowiedzi, które będą wstrząsać nastrojami rynkowymi.

Republikanin najpewniej obniży podatki i zwiększy cła na towary z Chin, co oczywiście spotka się z odwetem. A to z kolei uderzy w najbiedniejszych i klasę średnią, na którą przerzucony zostanie koszt wyższych ceł. Obniżki podatków przyniosą korzyści główne korporacjom i osobom najbardziej zamożnym.

Trump będzie też dążył do ograniczenia migracji, co może przełożyć się na zmniejszenie podaży siły roboczej i zwiększenie presji na wzrost płac. Jest też zwolennikiem słabego dolara i zdarzały mu się już próby wpływania na Fed. Realny jest więc scenariusz, że inflacja wymknie się spod kontroli, a gospodarka pogrąży się w recesji, co zaowocuje stagflacją.

Do tego dołożyć należy kwestie geopolityczne. Zarówno Trump, jak i kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance, nie są zainteresowani tym, by wojna w Ukrainie trwała, ani by Stany Zjednoczone były w nią w jakikolwiek sposób zaangażowane. Jeśli chodzi o Izrael, Trump również jest zwolennikiem szybkiego zakończenia konfliktu.

Reasumując, złoto nie ma wielu powodów, by w razie wygranej kandydata Republikanów tracić. Raczej będzie drożało, a przedsmak tego widzieliśmy tuż po lipcowym zamachu na Donalda Trumpa. Jego notowania w sondażach wyraźnie wzrosły, a kruszec w połowie ubiegłego miesiąca osiągnął nowe ATH na poziomie 2 482 USD za uncję.

Co, jeśli zwycięży Kamala Harris?

Kamala Harris, która oficjalną nominację otrzymała już na początku sierpnia w drodze głosowania online, jeszcze przed ruszającą właśnie w Chicago konwencją Partii Demokratycznej, najpewniej będzie kontynuatorką polityki Joe Bidena, u którego boku – jako wiceprezydent USA – spędziła ostatnie kilka lat.

Na pierwszy plan wysunie się Inflation Reduction Act, czyli ustawa z 2022 roku, której celem jest zmniejszenie deficytu budżetowego rządu federalnego, inwestowanie w krajową produkcję energii i rozwój czystej energii. W długiej perspektywie akt ten ma zmniejszać presję inflacyjną oraz ryzyko wystąpienia recesji, a także generować nowe miejsca pracy.

Jednym z celów IRA jest także uniezależnienie się od Chin w zakresie dostaw baterii. Krajami, które najbardziej ucierpią na ustawie Bidena są właśnie Chiny, Japonia i Korea Południowa. Z tych trzech państw pochodzi 10 największych firm z tej branży, które w 2021 roku odpowiadały za ponad 90 proc. światowej podaży baterii litowo-jonowych.

Polityka Harris względem Chin nie będzie zatem spolegliwa i przeciwstawna do polityki Trumpa. Ustawa o redukcji inflacji uderza w Państwo Środka, w którym – za prezydentury Bidena – przyspieszył proces dedolaryzacji. Chiny i inne państwa BRICS+ w ciągu ostatnich lat zintensyfikowały wyzbywanie się aktywów dolarowych i zwiększanie rezerw złota.

Najbardziej na cenę złota, niezależnie od wyników wyborów, może wpływać silny popyt azjatycki, napędzany przez coraz trudniejszą sytuacja gospodarcza Chin, konflikt interesów z USA i plan, jak ten problem rozwiązać. Chiny dążą do zmniejszenia roli dolara jako waluty rezerwowej w globalnej gospodarce i – być może – wprowadzenia własnej waluty, opartej o złoto.

Na kogo – historycznie – głosowało złoto?

Według analizy przygotowanej przez Światową Radę Złota, podczas rządów Demokratów przeważnie rośnie w USA popyt na złote sztabki i monety. Jeśli jednak sprawdzimy, jak zachowywało się złoto podczas kolejnych kadencji amerykańskich prezydentów, okaże się, że rekordzistą, jeżeli chodzi o wzrost kursu kruszcu, był… Donald Trump.

W dniu jego zaprzysiężenia, cena uncji złota wynosiła 1 199,10 dolarów. Na koniec kadencji było to już 1 854,60 dolarów. Różnica wynosi więc 655,50 USD. Wcześniejszy rekord należał do George’a W. Busha (568,90 USD) – również Republikanina – który zmagał się z zamachami z 11 września 2001 roku, dwiema wojnami i początkiem kryzysu subprime.

Nie zakończyła się jeszcze kadencja Joe Bidena, ale wiele wskazuje na to, że ma on duże szanse na pobicie wyniku Trumpa. Gdybyśmy roboczo przyjęli najnowsze ATH na poziomie 2 508 USD/oz jako cenę końca kadencji, różnica kursu wynosiłaby już 653,40 dolarów, czyli niemal tyle samo, co za pierwszej prezydentury aktualnego kandydata Republikanów.

Autor: Michał Tekliński, Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Źródło: Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark