133 tysiące osób pokrzywdzonych przez parabanki w ciągu pięciu lat. Co drugie śledztwo gospodarcze umarzane. Premier Donald Tusk podejmie dzisiaj decyzję o przyjęciu bądź odrzuceniu sprawozdania z działalności prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta za ubiegły rok. Wcześniej zapoznał się z raportem na temat śledztw gospodarczych, w tym parabanków. Co wynika z liczącego 100 stron dokumentu? W ciągu ostatnich pięciu lat (2007–2012 r.) liczba przestępstw gospodarczych wzrosła lawinowo, bo o ponad 70 proc. (z 3,6 tys. do blisko 6,2 tys. w roku ubiegłym). Łącznie do prokuratury wpłynęło przez pięć lat 27,8 tys. takich spraw. Najwięcej z nich to przestępstwa skierowane przeciwko interesom konsumentów. W ciągu pięciu lat – do sierpnia 2012 – takich pokrzywdzonych było aż 133 tysiące.Kryją się za tym przede wszystkim poszkodowani działalnością parabankową. Są wśród nich również ludzie, którzy utopili oszczędności w Amber Gold. Prezes tej firmy Marcin P. zarzuty usłyszał dopiero niedawno i na tyle późno, że zdążył nabić w butelkę – jak dotąd podliczyli śledczy – ok. 10 tys. osób. Inna duża grupa pokrzywdzonych w sprawach gospodarczych to: wierzyciele (blisko 45 tys.), a kolejni – przedsiębiorcy (blisko 20 tys.). Śledztw dotyczących parabanków było ok. 140, z tego 40 zakończyło się aktem oskarżenia. W ok. 60 przypadkach uznano, że decyzje o umorzeniu, zawieszeniu bądź odmowie wszczęcia śledztwa były niezasadne. Nakazano je wszcząć bądź wznowić.
Tempo śledztw -– jak wynika z raportu – było przyzwoite. Niemal 64 proc. spośród zakończonych trwało do pół roku. Co piąte – do roku, a co dziesiąte – do dwóch lat. Ale były też śledztwa wyjątkowo długie – 585 (czyli 2,8 proc.) toczyło się ponad pięć lat. Dzięki lustracji spraw długotrwałych zarządzonych przez Andrzeja Seremeta do sierpnia tego roku prokuratorzy zakończyli 62 takie sprawy. Niepokojąca jest liczba umorzeń i przypadków, kiedy prokuratorzy nie dopatrują się przestępstwa. Przypomnijmy, że z tego samego powodu ścigać początkowo nie chcieli także prezesa Amber Gold. I tak połowa śledztw z ostatnich pięciu lat (51 proc.) została umorzona (11,8 tys. spraw). W co piątej sprawie prokurator odmówił wszczęcia postępowania (5,5 tys.), a tylko co czwarta (6 tys.) zakończyła się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia – wynika z raportu. Pocieszające, że w większości sądy, do których wpływały zażalenia na umorzenia, uznawały, że prokurator postąpił słusznie. Większość oskarżonych o przestępstwa gospodarcze, bo bo ok. 90 proc., zostało skazanych. Uniewinniono w ciągu pięciu lat 443 osoby, czyli ok. 5 proc.